copywriterka — wieczny home office
22 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Mentalnie wciąż jest we Francji, gdzie spaceruje po urokliwych uliczkach i popija kawę w małych kawiarenkach, wystawiając twarz na popołudniowe słońce. Kilka miesięcy temu wróciła do Lorne Bay, po informacji o chorobie ojca i uczy się tego miasteczka na nowo.
Klientki startujące do barmanów na pewno też się zdarzały. Mia nie zasilała jednak tego grona, ale za to dość łatwo dała się wciągnąć w grę pełną dwuznaczności. Cóż, normalnie nie miałaby nic przeciwko i w najgorszym wypadku zwyczajnie nie zgodziłaby się na nic poza tym. Z czasem jednak sprawa przybrała obrót, który już jej się nie podobał, dlatego musiała zareagować. Gdyby nie nadmierna pewność siebie, zakrawająca o bezczelność, pewnie nie uciekłaby się do aż tak radykalnych kroków. A jednak, to wydało jej się w tym momencie najodpowiedniejsze.
Początkowo nie dawała mu powodów do myślenia, że coś może pójść nie tak. Wynikało to niejako z nieznajomości jego intencji, ale kiedy wszystko stało się jasne, po prostu lekko się zirytowała. Na całość miał również wpływ fakt, iż niemal wprost powiedział — albo lepiej: dał do zrozumienia — że podobne sytuacje z klientkami zdarzały mu się dość regularnie. Wiadomo, nie była zazdrosna, ale też nie należała do kobiet jarających się byciem jedną z wielu.
Mieszkanie we Francji było dosłownie spełnieniem jej marzeń i jeszcze trzy miesiące temu była przekonana, że absolutnie nie wróci na stałe do Australii. Życie zweryfikowało jednak jej plany i musiała zamienić piękny Paryż na urokliwe Lorne Bay, które owszem, miało specjalne miejsce w jej serduszku, ale zwyczajnie nie widziała tu swojej przyszłości. Jedyny plus był taki, że ponowne mieszkanie z rodzicami pozwalało jej zaoszczędzić o wiele więcej pieniędzy niż wtedy, gdy musiała utrzymywać się całkiem sama.
Znajomość języków jest w dzisiejszym świecie ważna, taki angielski to już w sumie podstawa, więc jeżeli ogarnia się jeszcze jakiś, to spory plus. Właśnie dlatego Mia postawiła na tę ścieżkę rozwoju; wiedziała, że nie dla niej kierunki takie, jak medycyna, prawo czy ekonomia. Nie żałowała swoich wyborów i gdyby miała dokonywać ich raz jeszcze, zrobiłaby dokładnie to samo.
Gdy nazwał ją wyjątkową, spojrzała na niego z lekkim pobłażaniem. Pięknie kłamał, ale zdecydowanie w to nie uwierzyła. Wyjątkowa mogła być co najwyżej dzisiaj, bo spośród wielu kobiet obecnych w klubie wybrał właśnie ją, ale nic poza tym. Później jednak posunął się odrobinę za daleko i wyszło, jak wyszło. Może w pierwszym odruchu zrobiło jej się nieco głupio i uznała, że zareagowała nazbyt pochopnie, ale szybko zmieniła zdanie — to nie ona była tu winna. Może powinna dać mu najpierw do zrozumienia, że za bardzo się spoufalał, ale było już za późno, alkohol się rozlał, a oczy wszystkich osób przy barze zwróciły się ku nim. Widziała po jego wzroku, że najwyraźniej mocno go rozjuszyła, ale cóż, nie zamierzała za to przepraszać. Zmierzyła Lucę wzrokiem i bez wahania sięgnęła do torebki, gdy powiedział, ile jest winna za drinki. Wyjęła banknoty, których nawet nie przeliczyła i bez słowa położyła je na ladzie, po czym wróciła do koleżanek. Na szczęście reszta towarzystwa szybko doszła do wniosku, że pora na zmianę lokalu, toteż jakieś pół godziny później całą zgrają opuściły Shadow, przechodząc obok baru, na który Mia nawet nie raczyła spojrzeć.

/ zt. x2

Luca Hepburn
ambitny krab
scarlett
ODPOWIEDZ