CLUB OWNER/ RICH MAN — THE WOOLSHED
28 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
28 letni właściciel klubu, bogaty hrabia co zadziera nosa ale ma i swoje problemy. aktualny to znalezienie pseudo "żonki"


Lola Kenzington


Wystroił się, aby było czuć pieniądz i ogólnie poziom z jakim mamy tutaj do czynienia, po za tym to też swojego rodzaju przebranie dla niego - garniak i pokerowa mina. Nie oszukujmy się, kogo chciał tutaj oszukać? Ktoś na pewno wiedział kim jest, pytanie pozostawało jedno, co robił na terenie, można by rzecz wroga? To była dziwna i nieco niebezpieczna misja, zważając na reputacje Shadow może i korzystną w aspekcie zysków, ale czy na pewno czystą? To była też nierówna walka klubu Bastiana z tym tutaj, najpopularniejszym, najbardziej lubianym przez otoczenie. Był ciekawy w czym tkwi klucz, co jest takiego w nim, czego nie mógłby i u siebie zastosować. Po części były to podobne interesy, ale ostatecznie całkiem - dziecko Hendrixa to raczej spokojny klub gdzie można wypić i potańczyć, a Shadow? To coś bardziej mrocznego i tajemniczego, a dodatkowo takiego, że aż chciało się tutaj napić czy zamówić taniec od którejś z pań gdyby się chciało. Nie trzeba dodawać, że Hendrix kręcąc się po środku mógłby oznaczać kłopoty, no bo to jednak zawsze konkurencja - jedni i drudzy. Miał jednak nadzieję, że dobrze się maskował i też nie rozpowiadał na lewo i prawo, że jest właścicielem The WOOLSHED. Nie chciał problemów i obitego ryjka to raz, a dwa chyba też był człowiekiem i mógł się od czasu do czasu zabawić? Nikt mu nie zabroni korzystać z innych dóbr, bez pytania i przyzwolenie. Nie ma co - to nie jest już przedszkole a dorosłe życie i takie rzeczy się zdarzają i zdarzać będą. Olał więc wszystko skupiając się na rozrywce, jaką miał mu zapewnić ten klub o wielkiej sławie. Albo dojdzie do jego umysłu co mają tutaj w sobie i w zanadrzu albo po prostu dalej nie będzie rozumiał fenomenu tego miejsca. Popijając whisky, w końcu skusił się na propozycje tańca prywatnego, który to mieli w ofercie. Nie znał kobiet i nie widział ich nigdy w życiu, więc poszedł na łatwiznę i skusił się na to co mu polecono. Jak hrabia rozsiadł się na wyznaczonym miejscu i czekał aż pojawi się piękna pani, która umili mu czas. W końcu też nie mało płacił, to niech go bawią ładnie, bo jak nie to się odgryzie i jeszcze szalę przechyli na swoją stronę. Nie ma co się łudzić, ale no jednak chciał aby to jego biznes się rozwijał i przejął renomę tego najważniejszego w mieście. Na tamtą chwilę jednak to by było na tyle z myślenia, bo z głośników zaczęła lecieć sensualna muzyka, a przed nim miała się pojawić kobieta, o wdzięcznym pseudonimie Lola.
przyjazna koala
nick
brak multikont
Striptizerka — Shadow
21 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
I wanna be your slave
I wanna be your master
I wanna make your heart beat
Run like rollercoasters


Nie nazwałaby siebie najlepszą, to pewne, bo gdzieś z pewnością były bardziej zdolne od niej tancerki. Ale to właśnie od nich Lola chciała się uczyć. Z pasji i czystej ciekawości oglądała tutoriale o kolejnych nowinkach z klubów na całym świecie, żeby klienci zaglądający do Shadow nawet któryś raz w miesiącu nie byli znudzeni pokazami. Nie, żeby większość z nich liczyła na artystyczną część występu — ostatecznie bowiem chcieli tutaj zobaczyć nagą kobietę, ale no, gdyby w podobny sposób ciągle do tego podchodziła, z pewnością banknoty wciskane za jej bieliznę byłyby mniej liczne.
Sama ustalała też, do jakiej muzyki tańczy, jaki układ wybierze dla którego klienta.
Gdy akurat zaczynała zmianę, więc nie tańczyła jeszcze na sali głównej, jeden z ochroniarzy poinformował ją, że w prywatnym pokoju numer 3 czeka już na nią śmiałek, który zechciał obejrzeć jej taniec.
Nie podał preferencji typu anioł, króliczek, czy policjantka, więc Lola poszła za głosem serca bijącego w dużych piersiach i postawiła na coś klasycznego — czarna bielizna z masą sznureczków, za które co odważniejsi czasem łapali. Bieliznę mogli dotykać przecież. Gorzej z samymi tancerkami. Gorzej rzecz jasna dla niektórych panów, którzy liczyli, że skoro mają opłacony striptiz, to dziewczyna równie chętnie da się przelecieć na kanapie w pokoju.
Teraz jednak pora było zaczynać show, więc na bieliznę naciągnęła koszulę i zapięła na kilka guzików, które ledwo obejmowały jej biust. Do tego ołówkowa spódnica ze zdecydowanie zbyt długim rozporkiem i szpilki. I nie minęła chwila, a z szatni już zmierzała ku pokojowi nr 3. Dzień jak co dzień w pracy, więc uśmiechnęła się niewinnie, gdy zaszeleściły zawieszone na drzwiach paski materiału.
- Dobry wieczór panu… - Zajrzała mu głęboko w oczy, zbliżając się do podestu, gdzie postawiła nóżkę, a zaraz za nią drugą. Muzyka zwolniła, a światła przygasły, chociaż nie na tyle, żeby nie widział nic. Płacił przecież za to, żeby widzieć. Niech więc patrzy. Złapała się dłońmi o rurę i rozpoczęła pokaz, wiedząc, że zaraz przyjdzie jej zrzucić pierwszą część ubrania, a właśnie tę nową sztuczkę podejrzała. Udami objęła szczelnie rurę i odgięła się nieco do tyłu, by dłońmi złapać za guziczki koszuli i zacząć je rozpinać… Przestała w połowie, żeby podciągnąć się na rurze i bardzo powoli stanąć do niego tyłem i pośladkami w opiętej spódnicy okręcić zgrabną ósemkę.

Bastian Hendrix
przyjazna koala
Bunny
CLUB OWNER/ RICH MAN — THE WOOLSHED
28 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
28 letni właściciel klubu, bogaty hrabia co zadziera nosa ale ma i swoje problemy. aktualny to znalezienie pseudo "żonki"
Nie była może najlepszą we wszechświecie, ale po miasteczku czy w samym Shadow, raczej miała dobrą notę i pozycję, na tyle aby była polecana a jej nick roznosił się dalej w świat. Nie oszukujmy się, do Bastiana też nieco głosów dochodziło, stąd padł jego wybór na właśnie nią, bo był ciekawy, zaintrygowany tym wszystkim. Nawet jeśli Shadow było konkurencją to jako prosty facet, miał ochotę na zabawę, na relaks w postaci występu, jaki mogłaby mu zaoferować kobieta o pseudonimie Lola. Nie ustalał jakiś preferencji, ani nie wymagał jakiś cudów, chociaż mógłby. Miał raczej proste zachcianki - baw mnie i tyle, bez jakiegoś tam stroju, czy głupich fanaberii. Nie był fanem stóp czy może innych udziwnień, strojów i rogów diabła. Uważał najlepsze to co proste i piękne same w sobie, a takie było zawsze młode kobiece ciało. Nie było to miejsce w którym może sobie pozwolić na wiele, stąd miał raczej kulturalne nastawienie na całe to show. Kilkadziesiąt banknotów w tylnej kieszeni, szklanka whisky w kieszeni i cierpliwe oczekiwanie, taki był jego zestaw na dziś. A co miała mu do zaoferowania kobieta? Miało się okazać gdy zgasły światła, powoli zaczęła płynąć muzyka a jednocześnie postać która się pojawiła, zaczęła być dla niego bardziej widoczna.
Poruszył się nieco na miejscu, dla swoje wygody aby mieć i ten komfort siedzenia i dobry widok na to co mu zaprezentuje. Od początku chłonął widokiem jej ciało od góry do dołu, kiwając z uznaniem bo się nie zawiódł. Już od początku było widać z jakim kalibrem mamy tutaj do czynienia, z czego się cieszył bo nikt mu nie wciskał kitu, jaka to laska jest lub ma byc, a potem rozczarowanie. Ruchy które też zaczynała, miały w sobie to coś, tak że trudno było oderwać wzrok, a przecież jeszcze tak niewiele zrobiła.
- Witam. - rzucił w odpowiedzi, łagodnym tonem głosu, bez zbędnego udawania macho czy jakiegoś tam osiłka, co to ogląda występ by oglądać a nie czerpie z tego względnej przyjemności. Teoretycznie przy takich występach powinno się robić facetowi aż gorąco, ciśnienie powinno powodować że chce się więcej, że aż pragnie się kolejnego tańca czy chwili sam na sam z daną panią. Co prawda Bastian może i miał jakieś tam myśli na dodatkowe "tańce", ale wolał zachowywać się grzecznie, z klasą jak przystało na bogatego faceta, który za coś płaci, chcąc aby go bawiono. Porównanie niczym opera, teatr a jej występ - lekko właściwe. Pomijając to jednak, skupił się na chłonięciu wrażeń i tego co mu da pani Lola, z zaciekawieniem i błyskiem w ruchu obserwując kolejny ruch czy to jak zajmuje się rurą, w sposób ponętny i kuszący. Sprawiała, że autentycznie człowiek pragnął więcej i więcej a przecież ostatecznie tak niewiele mu mogła dać, co było zarazem słuszne ale i tragiczne jednocześnie. Napił się kilka łyków whisky, nie odrywając wzroku od jej poczynań, być może sam chciał w ten sposób pokazać, jak bardzo jest w to zaangażowany, jak na prawdę mu zależy na tym pokazie.
Miał ochotę się odezwać, ale czy chciał serio jej przerywać? Odrywać jej skupienie od tego jaki będzie następny rok, udawać że to coś normalnego jak zakupy w sklepie? Pewnie, że nie ale był poniekąd ciekawy jej osoby, bo nie chciał być jednym z wielu klientów tylko i wyłącznie, to nie było w jego stylu. Zawsze starał się swoją osobą zainteresować wszystkich dookoła, sprawić aby sam był zapamiętany.
- Mówią, że jesteś tutaj gwiazdą, mówią że jesteś wyjątkowa. - mruknął w jej stronę, odpinając guzik w swojej marynarce, aby dać odpocząć klatce piersiowej która się napinała z podekscytowania? Chyba tak to można ująć, bo nie oszukujmy się - facet to prosta maszyna, niezbyt skomplikowana której wystarczy skrawek kobiecego ciała, nieco nagości odsłoniętej w taki sposób, że aż nie żal że to tylko albo aż tyle.


Lola Kenzington
przyjazna koala
nick
brak multikont
Striptizerka — Shadow
21 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
I wanna be your slave
I wanna be your master
I wanna make your heart beat
Run like rollercoasters
Gdyby wiedziała, jak daleko sięga jej “sława” może zdecydowałaby się porzucić ostatecznie pseudonim, chociaż prawda była taka, że do “Loli” zdążyła się już przyzwyczaić i nie wyobrażała sobie teraz przyciągać do siebie jako nadane imię “Lucy”. Dlatego, jeśli nawet kiedyś przyjdzie jej się dowiedzieć, że jest pożądanym towarem, to miała nadzieję, że pozostanie to w kwestii mocno zawodowej, a nie, że nagle połowa miasta będzie ją utożsamiać z tym, czym się zajmuje. Nie chodziło nawet o zwykły wstyd, ostatecznie to wciąż była praca, w dodatku z umową i przyzwoitymi warunkami. Nikt jej nie kazał tu być. Sama chciała, bo kochała taniec, a tę miłość było widać w każdym jej ruchu, w każdym spojrzeniu posyłanym gościom, każdym westchnieniu, gdy nie była pewna, czy ciało da radę jeszcze raz obrócić się na rurze, ale ostatecznie dawało. Ten jeden obrót, a potem kilka kolejnych.
A jeszcze większą satysfakcję dawało jej poczucie, że to, co robi, komuś się podoba i dlatego, widząc, że mężczyzna jest nią zainteresowany, uśmiechnęła się nieco szerzej, nieco bardziej zmysłowo.
Reagował naturalnie, nie tak jak niektórzy, którzy najpierw zamawiali taniec, a potem szli z zażaleniem do jej szefa. Nie było ich wielu, ale myśleli, że mogą zrobić głupią i z niej i z jej szefa. Nie takie numery jednak oglądano w Shadow.
Nie przeszkadzały jej rozmowy w trakcie, niektórzy właśnie w ten sposób szukali odskoczni od życia codziennego, niektórzy nawet woleli porozmawiać po pokazie lub zamiast niego. Jak długo nikt nie próbował jej wykorzystać, Lola gotowa była na wiele. Często mężczyźni mieli błędne pojęcie o jej zawodzie, ale to widać było po tym, jak się zachowywali, a gdyby mieli kiedyś okazję się dowiedzieć, pewnie nie lada niespodzianką musiałoby być dla nich to, że Lola pomimo pełnoletności i pracy takiej, a nie innej wciąż była dziewicą. Nie znaczyło to, że doświadczeń nie miała żadnych doświadczeń, ale w miejscu pracy z pewnością nie zamierzała ich powiększać.
Spoiler
Ale wodzić na pokuszenie? Jak najbardziej miała chęć i to właśnie robiła, gdy spod suwaczka wyskoczyły wreszcie dwie spore piersi odziane w czarną bieliznę. Niby pełnowymiarowa, ale na pokaźnym rozmiarze i tak zdawała się nieco wyzywająca. Objęła nogą rurę i wykonała kolejny obrót, pozwalając, żeby blond włosy rozwiały się po jej plecach, a ona sama przymknęła oczy, przygryzając pełne wargi. Szarpnęła się zaraz w rytm mocniejszego uderzenia muzyki i stojąc już na nogach, wysunęła ramiona do tyłu, pozwalając, żeby materiał koszuli zsunął się po jej gładkiej skórze, lekko błyszczącej w tym świetle.
Widziała, jak odpina koszulę, więc pozwoliła sobie zbliżyć się o krok, patrząc najpierw na palce na guziku, a potem pomału prześlizgnęła się po dłoni na twarz, uśmiechając się nieco szerzej.
- Nie słuchaj, co mówią… Przekonasz się sam, czy to prawda. - Powiedziała, gdy znalazła się bardzo blisko niego, opierając dwie dłonie po obu stronach jego głowy, tak by móc nieco bardziej wcisnąć go w kanapę. Jej biust zafalował na wysokości jego twarzy, ale utrzymała taką pozycję jedynie przez chwilę, bo zaraz odbiła się od oparcia i odwróciła się do niego plecami.
Pośladki w obcisłej spódnicy zakołysały się niewiele wyżej niż jego uda.
Bastian Hendrix
przyjazna koala
Bunny
CLUB OWNER/ RICH MAN — THE WOOLSHED
28 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
28 letni właściciel klubu, bogaty hrabia co zadziera nosa ale ma i swoje problemy. aktualny to znalezienie pseudo "żonki"
No tak mu powiedziano, więc za tym szedł i w sumie od początku nie żałował tej decyzji, bo i dlaczego miałby? Przyszedł tu z konkretnym zamiarem, miał się rozeznać w temacie tego całego Shadow a przy okazji zaczerpnąć nieco zabawy i odprężenia. On sam prowadził zwykły klub, z barem i kilkoma salami do tańca dla ludzi, bez łączenia całości w klub nocny i taki gdzie można poprosić o taniec rozbierany i inne takie cuda. Ogólnie jego biznes można określić jako czysty i prosty w swoim działaniu, bo o tej miejscówce słychać było różne legendy i powiastki - jakoby miejscem zarządzała mafia czy ktoś dosyć groźny. Czy Bastian miał zamiar sprawiać problemy? A skąd, wcale nie szukał guzu ani zwady, wręcz przeciwnie wolał trzymać przyjaciół blisko, a wrogów jeszcze bliżej aby nie było przy tym niezdrowej rywalizacji. Nie chciał też skończyć w stawie pełnym aligatorów czy w metalowej puszcze z kwasem. Różne mieli sposoby działania, różni ludzie, a on no cóż, pewnie i swoje dojścia miał ale póki nikt mu krzywdy nie robił, nie zamierał robić burdelu z niczego. Ale w tym momencie ważniejszy był taniec i to, że pragnął więcej z każdy ruchem tancerki. Nie był jak ci faceci obleśni, nastawiony na więcej i więcej, aby na końcu coś kombinować albo zając się alkoholem zamiast show. Za to płacił, więc chciał wykorzystać mu dany czas do końca, nawet jeśli musiał się pilnować aby nie zerwać i nie porwać kobiety, w swoje ręce. Takie myśli mu przelatywały po głowie, ale wtedy ktoś z ochrony wypieprzył by go z łatwością za drzwi i pewnie zakaz wstępu dożywotni nie daj Boże. Gdyby wiedział, że Lola serio jest dziewicą to by chyba palnął sobie w głowę, jak nikt umiała kusić i miała wyuczone pewne mechanizmy, ze zdawać by się mogło - jest obeznana w temacie jak nikt. Ale nie jemu też było oceniać ludzi i tego jak każdy układa swoje życie - skoro dalej tu pracowała to jakiś cel to miało, inaczej już dawno by odeszła.
Odpiął koszulę bo wrażenie i atmosfera powoli się robiła gęsta i nazbyt gorąca, a może to u niego uderzenie podniecenia i zaciekawienia co za ruch wykona kolejny. Ciężko było usiedzieć na miejscu, tym bardziej gdy się zbliżała do niego i nie wiele mógł zrobić, oprócz lustrowania jej twarzy, a potem ciała i kolejnych ruchów. Jakież to było przykre i okrutne za razem, takie słodkie tortury i zakazany owoc, na wyciągniecie ręki niby a takie odległe - bo w końcu zakazane i kropka. - Nie słucham innych, słucham zazwyczaj siebie. Ale tym razem muszę się powstrzymywać, inaczej mnie wywalą stąd i nie dokończysz show dla mnie. - mruknął, przyszpilony do tej kanapy, okrutnie i bezczelnie. Bo mógł jedynie zacisnąć szczękę na widok jej ciała i piersi które gdzieś niezbeczenie blisko jego głowy zawisły. Jasne, że miał ochotę za nie złapać, albo chociaż dotknąć ale nic nie mógł kompletnie. Pozwolił sobie jedynie za ruch ręką, w której trzymał garść banknotów, a wybrał na razie dwa z nich, którymi przejechał po jej odsłoniętym ciele, w dół aż do środka stanika, gdzie mógł je wepchnąć zgrabnie bez dotknięcia jej swoimi palcami czy chociażby dłonią. Nie było to niedozwolone, bo nawet jeśli ją dotknął to jedynie tym banknotem, a to raczej chyba pożądana czynność - przytulić dodatkowy hajs w formie napiwku za wprawne gibanie swoimi ciałem przed nosem klienta. Potem się odwróciła znowuż tyłem do niego i w sumie ciężko było coś zrobił z drugą wolną ręką, więc sięgnął po szklankę whisky dla bezpieczeństwa swojego i jej - bo długo mógłby nie wytrzymywać i skończyłoby się to źle. A tak? Zachowywał chociażby resztki samokontroli podczas tego przedstawienia okrutnego, bo jak inaczej to można ująć? Z jednej strony jest do nakręcanie faceta, bez czci zrozumienia że jednak to słaba płeć i każdy może zareagować na kawałek odsłoniętej piersi i tyłka. Trzymał jednak na wodzy swoje emocje i ciało, aby nie wyszło że tak szybko jest w stanie się podniecić, chodź tak na prawdę show dopiero się rozkręcało,
- Ciężko zatrzymać chęci, to okrutne i zarazem podniecające - widzieć kobiece ciało wijące się ja wąż a nie móc nic przy tym zrobić. - jęknął nawet na dowód tego jak mu z tym nie dobrze ale przecież nie będzie kombinować dla chwili rozrywki, umiał czytać i doskonale wiedział na jaki występ się pisze - po więcej jeśli by chciał powinien się od razu zgłosić do burdelu. Ale sam Bastian nie był fanem "kupowania" sobie kobiet na nockę czy dwie - może kiedyś jak będzie za stary aby któraś na niego zwróciła uwagę to się o to pokusi, teraz nie.

Lola Kenzington
przyjazna koala
nick
brak multikont
Striptizerka — Shadow
21 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
I wanna be your slave
I wanna be your master
I wanna make your heart beat
Run like rollercoasters
Spoiler
Nie zaprzątała sobie głowy tym, co mówiono. Ponoć każda potwora znajdzie swojego amatora, więc czemu ona miałaby być wyjątkiem? Czemu miałaby nie mieć klientów, gdy wkładała każdą chwilę w doskonalenie się właśnie dla chwil jak ta… Dlatego, żeby widzieć ten uśmiech lekkiego zadowolenia (chciałaby powiedzieć zachwytu, ale wrodzona skromność nie bardzo chciała jej na to pozwolić).
Nie miała, co prawda pojęcia co się działo z klientami, którym jej występ podobał się nieco za bardzo — nie sądziła, żeby Nathaniel robił komukolwiek krzywdę, ale równie dobrze mogła się mylić i miał ludzi, którzy informowali panów o przekroczonych granicach. Cieszyła się, że nie był chłodnie obojętny na to, co chciała mu pokazać — takie wykonania najbardziej lubiła. I tak teraz mogłaby zostać uznana za próżną, ale cieszyła się na myśl tego, że śledzi każde uniesienie jej piersi, każdy palec, który raz po raz przesuwał się po krawędzi jej własnej bielizny, leciutko ją zsuwając. Niemal niezauważenie, ale jednak coś się działo. Nie chciała go znudzić, nie chciała by nie daj boże ziewnął. Jeśli chciałby przerwania pokazu, poczułaby się urażona, ale z pewnością by posłuchała. Ostatecznie była tutaj po to, żeby móc kusić, nęcić, sprawić, że wrócą, bo będą szukali spełnienia.
Widziała, że zabrał się do odpinania koszuli. Uśmiechnęła się na ten gest, ale nie przestawała robić tego, za co ostatecznie płacił. Jej ruchy co prawda zwolniły, jakby nabierając jeszcze większej płynności, a bliskość ich ciał stawała się coraz bardziej odczuwalna. I chyba to było nakręcające — to, że te milimetry nie mogły zostać pokonane, że nigdy nie zetkną się opuszki jego palców z jej gładką skórą.
- Bardzo dobrze, że umiesz trzymać nerwy na wodzy, bo byłoby mi bardzo przykro, gdybym musiała skończyć… - Powiedziała na granicy szeptu, ciesząc się z tego, że napięcie rosło. Dla niej było to nie tylko pracą, ale i spełnieniem po części jakiejś fantazji, że ma nad kimś władzę. W życiu zupełnie się tego nie trzymała, zdecydowanie była poddańczym typem, ale od czasu do czasu, wiedzieć, że można wziąć wszystko, co tylko facet posiada i prowadzić go niczym na sznurku.
Niektórzy mężczyźni nie lubili, gdy była tak pewna siebie, lubili mieć poczucie władzy w takich momentach i rozkazywali wtedy, że ma zdjąć to lub tamto. I wtedy też słuchała. Była tutaj dla ich przyjemności. I swojej po części też.
Widziała w jego oczach, jak pragnie ścisnąć jej piersi, wystawione niemal na jego łaskę, tuż przy jego twarzy. Ale skoro on nie mógł, ona postanowiła go wyręczyć.
Jeszcze tańcząc tyłem, powędrowała dłońmi do swoich piersi. Ścisnęła je, przesuwając ramiona do przodu, co sprawiło, że ramiączka zsunęły się nieznacznie.
- Rozepnij go… - Dotyk kontrolowany był możliwy. Jeśli tylko spełni jej prośbę, Lola być może poczuje czubeczki jego palców na swoich plecach. Może i on poczuje jak miękka, gładka i ciepła jest jej jasna skóra. - Rozepnij go, a zdejmę go dla ciebie… - I tak by to zrobiła, ale taki motyw integracyjny też potrafił działać na wyobraźnię.
Bastian Hendrix
przyjazna koala
Bunny
CLUB OWNER/ RICH MAN — THE WOOLSHED
28 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
28 letni właściciel klubu, bogaty hrabia co zadziera nosa ale ma i swoje problemy. aktualny to znalezienie pseudo "żonki"
Bastian od małego był uczony dobry manier i wyrachowania względnego, toteż umiał się zachowaac w danej sytuacji. Chociaż wiadomo nigdy nie był grzecznym chłopczykiem, bo gdyby tak było czy chodził by na takie pokazy, korzystał z tancerek, czy czasami zaliczył coś? No albo pociągnął kilka łyków, coś do nosa aby podkręcić imprezę? Lubił takie klimaty i lubił swoje życie, gdzie płacąc mógł mieć prawie wszystko co by chciał. Tutaj jednak były pewne ograniczenia, a też wolał ich nie przekraczać i nie sprawdzać aby się nie pozbawić rozrywki jaką było oglądanie pięknej dziewczyny, która tańczyła tylko dla niego i do tego jak to robiła. To był piękny obraz dla jego oczów, więc z tego korzystał i chłonął całym sobą, bo to przecież jest magia. W życiu by nie zrozumiał facetów, którzy zajmują się czymś innym w tym czasie albo zamawiają takie tance jako tło do rozmów, czy innych pierdół. To na prawdę piękny akt, ale też wielkie tortury gdy nie można sobie pozwolić na więcej, chociażby właśnie dotyk. Ale już nie bylo co narzekać, bo miał ładną panią przed sobą, szklankę dobrego trunku i miły klimat, który pozwalał się rozluźnić i zapomnieć o problemach. Muzyka dawała też dużo od siebie, połączona z ruchami kobiety i co raz to bardziej duszną atmosferą, powodowały poluźnienie nieco kołnierza koszuli i odpięcie paru guzików, dla dostępu tlenu do ciała, chłodu aby nie przestał czasami myśleć i nie zrobił fałszywego ruchu. Przytaknął jej głową, że ma rację to była by wielka szkoda, zaprzestać tego show, bo facet nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy i przyjaciela w spodniach. To kulturalna tancerka a nie jakaś pani z burdelu, a to że akurat wykonywała taki zawód to albo a) musiała b) potrzebowała hajsu c) kochała taniec lub d) wszystko połączone w całość.
- Nie lubię szybko kończyć. - rzucił z głośnym śmiechem, bo miało to zabrzmieć dwuznacznie, ale także ze smakiem. Nie chciał przecież aby pomyślała, że jest jak każdy jeden facet - wiecznie napalony i nastawiony na jedno. To, że akurat korzystał z takiej usługi, nie znaczyło że ma jakiś problem czy nie dobór emocji i podniecenia w swoim życiu. Ale mniejsza o to, teraz zdawał się wystawiać na jej łaskę w kolejnych ruchach. Była w tym racja, że może powinien coś żądać i wymagać skoro płaci ale nie lubił kierować kimś, kto sam wykonywał dobrą robotę aktualnie. Raczej zdawał się na nią, w tym jaki wykona ruch i na ile mu pozwoli, bo ostatecznie i tak liczył na drobny ukłon w swoją stronę, za to że ją podziwia , jest aktywny i może ją przy tym obsypać sporą porcją banknotów. Piersi które ściskała sama, powodowały u niego całą gamę emocji, przygryzanie nerwowo wargi i zaciskanie szczęki, mówiło chyba samo za siebie. Chętnie by te dłonie zastąpił swoimi, ale musiał się zadowolić tym co miał, a też wkrótce wystosowała swoją prośbę, na co oczy zaświeciły mu się dosyć mocno. Z uśmiechem i zachwytem obserwował jej ruchy i to jak ruszają się ramiączka, co raz bardziej zsuwając. Zapięcie miał za chwilę tuż przed swoim nosem, to też szybko uniósł dłonie aby je rozpiąć, powoli i pomału bo gdy jednak stykał palcami z jej skórą, chciał ten moment zatrzymać ciut dłużej. W końcu jednak musiał odpuścić i się wycofać, dając jej możliwość całkowitego pozbawienia się, zbędnego akurat elementu ubioru. Banknoty pewnie się posypały na podłodze, ale miał dla niej następną porcję, którą chętnie wsunąłby za materiał dolnej części jej bielizny, jeśli nadarzy mu się ku temu okazja. W końcu chciał docenić i ją obsypać złotem, za to co z nim wyprawiała aktualnie, doprowadzając do dziwnego stanu, w którym nie liczyło się jak tylko jej ciało w kolnej pozie czy dawce uwodzicielskich i seksownych ruchów.

Lola Kenzington
przyjazna koala
nick
brak multikont
Striptizerka — Shadow
21 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
I wanna be your slave
I wanna be your master
I wanna make your heart beat
Run like rollercoasters
Lola nie była wyniosłą damą, ale miała z pewnością swoją godność. Można by pomyśleć, że rozbieranie się za pieniądze pozbawiało ją tego, ale nic bardziej mylnego — dziewczyna wcale nie widziała powodu, by ktokolwiek, niezależnie od tego, co robiła, przekraczał ustalone przez nią i klub granice. Jeśli chciała komuś na coś pozwolić, to to robiła. Każdy, kto chociaż raz był w takim klubie, wiedział, mniej więcej czego się można spodziewać. Jeśli dziewczyna sama cos inicjuje, to jak najbardziej, nic nie stoi na przeszkodzie, by podążać za instrukcjami, jeśli się miało na to ochotę. Jeśli nie? Też oczywiście działała wolna wola i wolny rynek.
Może dlatego Lola poczuła się nieco wyluzowana? Bo mężczyzna wiedział co się, z czym je, a ona sama mogła poczuć się względnie bezpieczna.
Jego reakcje również były dobre — naturalne, pożądane dla striptizerki. Jej praca nie szła na marne. Dlatego uśmiechnęła się na jego kolejne słowa.
- To u mężczyzn zaleta… - Odpowiedziała flirciarko, bo tak naprawdę to nie miała pojęcia, czy to dobrze, czy źle, jeśli mężczyzna kończy szybciej niż kobieta. W wielu historiach romantycznych pary kończyły razem, ale jaka była rzeczywistość? Od tej wiedzy Lolę dzieliła jeszcze daleka droga.
Ich rozmowa, jak na takie warunki, oczywiście przybrała dwuznaczny charakter, bo przecież był tutaj po to, żeby rozbudzić w sobie pragnienia. A ona nie chciała, żeby żałował choćby wydanego centa. Powracający klienci, zawsze byli najlepszą recenzją. Znaczy, że, bardzo dobrze wykonała swoją pracę. A jak najlepiej zachęcić klienta by chciał więcej? Zaangażować go… Jego dłoń była przyjemnie ciepła, gdy wślizgnęła się pod jej zapięcie i gdy przetrzymał opuszki, nieco zbyt długo przyj jej skórze. Nie broniła mu tego. Mógł poczuć przez krótką chwilę, jak jej skóra reaguje na niego, jak jej ciało przebiega delikatny dreszcz i pojawia się na mgnienie oka gęsia skórka. Gdy pracował przy zapięciu, odchyliła nieznacznie głowę do tyłu, pozwalając, by jasne włosy rozsypały się po jej plecach, łaskocząc jednocześnie jego dłoń. Odwróciła na moment twarz przez ramię, gdy poczuła, że bielizna została rozpięta. Puściła mu oczko, nim wsparłszy się na momencik o jego uda, odepchnęła się od nich, by stanąć na prostych nogach.
Spoiler
To wtedy ramiączka się zsunęły, a ona wyciągnęła ręce przed siebie, żeby obrócić się przodem do niego i wylądować niemal u jego stóp, na kolanach. Patrzyła mu prosto w oczy, gdy oparła się wreszcie dłońmi o posadzkę, a luźne ramiona zsunęły się, a z dwóch miseczek wyjawił się pełny biust. Oderwała się dłońmi od ziemi, zostawiając stanik, tam, gdzie spadł i odgięła się do tyłu, dając mu popis swojej zwinności, gdy wyprężyła się, pozwalając piersiom poruszyć się w rytm falującego ciała. Zaraz jednak powróciła do przyklęku i znów spojrzała mu w oczy, podczas ustawiła się już na czworakach do niego bokiem, tak by mógł wszystko dokładnie obejrzeć. Ostatecznie już wiele pokazu mu nie zostało, a majteczki i pończoszki, wcale już dużo nie zasłaniały.
Bastian Hendrix
przyjazna koala
Bunny
CLUB OWNER/ RICH MAN — THE WOOLSHED
28 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
28 letni właściciel klubu, bogaty hrabia co zadziera nosa ale ma i swoje problemy. aktualny to znalezienie pseudo "żonki"
Nie oceniał co kto robi i dlaczego, głównie przez to że sam miał to po co się wtrącać. Jedni mają łatwiej, jedni gorzej, jedni robią swoje i to lubią, inni nie. Skoro uwielbiała tańczyć to po prostu to robiła, ale ludzie nigdy nie uwierzą, że to tylko o to chodzi, zawsze będzie podtekst. Nie każda jednak tancerka musiała dorabiać sobie po godzinach w wiadomy sposób. Skoro Lola tego nie robiła to zdecydowanie należała do grona porządnych dziewczyn, jak abstrakcyjnie to by nie brzmiało. Mniejsza jednak o to, Hendrix nie wnikał co kto robi, w wolnym czasie, ważne było że go zadowalała jak najbardziej i mógł sobie myśleć, kiedy ponownie do niej wpaść, na kolejny pokaz. Są ludzie którzy nie zwracają uwagi na panie, ruch ich ciała i wygląd, tacy ludzie chyba nie wierzą co tracą.
- Nie chcę się chwalić, ani używać wulgaryzmów. Kulturkaa.. - logiczne, jak to zabrzmiało i że swój wydźwięk miało. Ale to logiczne, nawet w takim miejscu najbardziej ogarnięty facet, może się odpalić na takie widoki i gibkie ciało tancerki, która wręcz uwodziła i kusiła ciałem jednocześnie.
Zaangażowanie go w tryb rozbierania, było jak najbardziej na plus i strasznie się ucieszył, że mógł chociaż na moment i dosłownie przelotnie ją dotknąć. Może to nie był taki dotyk o którym mógłby marzyć i śnic aktualnie, ale trzeba się cieszyć z małych rzeczy, a te takie były. Obserwował ją z oczami pełnymi pożądania, ale ponownie musiał się hamować, aby nie przekroczyć tej niewidzialnej bariery. Było to niezwykle trudne, bo gdy jego dłonie w końcu się wycofały to znowu jej ruchy, znowu działały swoje. Tu się o niego tylko oparła, czy otarła a potem znowuż kombinowała aby w dosyć niezwykły sposób pozbawić się górnej części bielizny. Dalej ją przeszywał spojrzeniem, wręcz się oblizując jak jakiś narkoman, na widok działki białego proszku albo jakiś głodomór który widzi smaczny obiad. Była łakomym kąskiem i gdyby mógł to zaraz by wyciągnął w jej stronę rękę. Ostatecznie to zrobił ale dlatego aby pomóc jej się podnieść na równe nogi. Chciał aby wstała i ładnie się okręciła dookoła, aby mógł nie tylko skupiać się na odkrytych piersiach, ale też na tych krągłych pośladkach, opiętych jeszcze w skąpe majteczki.
- Zgaduje, że nie wiele czasu już mi zostało? - wyznał smutno, krzywiąc się na samą myśl, że jeszcze parę obrotów i tyle z tego będzie, zniknie mu sprzed nosa tak szybko jak się pojawiła. Trochę się w jej stronę pochylił, ale to po to aby znowu obdarować ją porcją banknotów, te w dosyć niekonwencjonalny sposób, przesunął po jej nodze, w górę aż do skrawka pończoch, za które to też je wsunął. Parę zostawił jeszcze aby z nimi powędrować z kolei nieco wyżej, aż do bielizny, która zakrywała dolne partie jej ciała i to tam je wsunąć. No co jak co ale to co widział było warte tych banknotów, a skoro nie mógł się bardziej w ten występ zaangażować to po prostu jej to oddał w taki sposób. W teorii mógłby być bardziej odważny, pokazać tą pewność siebie i tak dalej, ale po co? Nie chciał w żaden sposób zwracać na siebie uwagi i narobić brudów w Shadow, chociaż mógłby bo nie za bardzo pałał chęcią do tego miejsca. Cóż, trochę jednak zmieniła jego zdanie, ale tylko troszeczkę, bo była osobą jedyną tutaj, która go ciekawiła i powodowała, że mógłby tu wrócić chętnie.

Lola Kenzington
przyjazna koala
nick
brak multikont
Striptizerka — Shadow
21 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
I wanna be your slave
I wanna be your master
I wanna make your heart beat
Run like rollercoasters
Był szefem konkurencji, którego uwodziła. Nie miała pojęcia, że może podkradać pomysły dla dziewczyn tańczącym w jego barze, o ile takowe posiadał. Chciała, żeby o niej pamiętał, żeby wrócił… Szelest banknotów sprawił, że na moment zwolniła ruchy biodrami, pozwalając poczuć mu pod palcami śliskość nylonowej pończochy i koronkowego jej zakończenia. Podobało mu się, a to było najważniejsze. Gdy skończył wsuwać banknoty, poruszyła się tak, by jego dłoń przypadkiem zahaczyła o to, co wciąż pozostawało ukryte. Nie w sposób wulgarny, ale raczej taki, że mógł poczuć ciepło bijące od dziewczyny. I to wcale nie jest tak, że chciała, żeby jej wsunął dłoń w bieliznę, ale w dalszym ciągu miała w zamiarze podkusić go do samej granicy.
Dlatego zsunęła się jeszcze dalej, tak, gdy ona szła w dół, to jego dłoń w pewnym sensie przesuwała się w górę po jej ciele. Poczuła dotknięcie na wcięciu w talii i tam pozwoliła mu się złapać, by wreszcie pochylić się i musnąć ustami płatek jego ucha.
- Niestety tak… Niestety zaraz musimy kończyć. - Powiedziała, łaskocząc go swoim ciepłym oddechem. Można było odnieść wrażenie, że zaraz go pocałuje, bo tym razem to jej usta zaczęły wędrówkę. szepcząc słodkie słówka, na granicy żuchwy w kierunku ust. Nic jednak bardziej mylnego. Zakaz aż takiej intymności obowiązywał w obie strony — całowanie było największym tabu tutaj, więc gdy była ciut, ciut od jego ust uśmiechnęła się jedynie, a coś pomiędzy psotnym chichotem a słowem szkoda wydostało się niemal wprost w jego wargi.
Cofnęła się niespiesznie, wsuwając jednocześnie kciuki za cieniutką linię własnej bielizny. Biodra zakołysały się, gdy zaczęła prowadzić materiał w dół.
Delikatnie różowy wzgórek odsłaniała się, a dla niej zaczęła się najtrudniejsza część występu. Niby nie była to dla niej pierwszyzna, ale nie mając doświadczenia z mężczyznami, wystawiała niemal na sprzedaż to, czego nikt jeszcze nie posiadł na własność.
Nim jednak mogła pokazać mu się zupełnie naga, nim mogła zbliżyć się ciepłem znów do niego, muzyka zaczęła cichnąć, a światła przygasać.
Puściła bieliznę, pomału zatrzymując się. Nigdy nie poganiała klientów, nigdy nie wypraszała ich. Starała się zachować najprzyjemniejszą atmosferę do końca występu.
- Było mi bardzo miło… - Powiedziała, uśmiechając się zupełnie niewinnie. - Mam nadzieję, że nie ostatni raz pana widzę… - Puściła mu oczko, zanim nie odwróciła się niespiesznie w stronę drzwi.
Był hojny, kulturalny i bardzo przystojny. Klient marzenie. Pytanie tylko, które zadawała sobie, gdy już zniknęła w swojej garderobie, co taki facet jak on, robił w takim miejscu. Przecież z pewnością uległaby mu każda dziewczyna w barze, czy zwykłej dyskotece. Tacy, jak on nie musieli kupować czułości… Co więc go dzisiaj tu sprowadzało? Lola zakładała, że najpewniej nigdy niedane jej będzie się tego dowiedzieć.

Bastian Hendrix
/zt x2
przyjazna koala
Bunny
ODPOWIEDZ