psia fryzjerka i cukierniczka — z vanem w którym prowadzi biznes
26 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Bałagani w swoim życiu i życiach innych ludzi, robi psom fantastyczne fryzury i kombinuje, jak jeszcze bardziej sobie skomplikować życie!
#2

Czy Darby przegapiłaby możliwość wyjścia i spędzenia fajnie czasu ze swoją przyjaciółką? Oczywiście że nie! Zwłaszcza jeśli obejmowało to możliwość zaprezentowania swoich umiejętności tanecznych, które w przypadku Darby… no trochę obijały się gdzieś między tańcem wesołego małego tostera, a teledyskami z lat 90 na których Darby uczyła się jakichś ruchów tanecznych. Oczywiście ani trochę się nie przejmowała co inni myśleli o jej ruchach, no o ile oczywiście jej ruchy nie stwarzały akurat jakiegoś zagrożenia na parkiecie. A tak też bywało czasem. Czasem nawet częściej niż czasem. I cóż, nie ma się co oszukiwać, nie ma co zlecać Darby wyboru klubu w którym pójdą imprezować, bo na pewno wybierze jakąś podejrzaną i dziwną spelunę. Jak na przykład tą, szemraną, w której właśnie siedziały z Lizz. I w której Darby wdała się w bardzo skomplikowaną dyskusję z wytatuowanym, łysym typem, z wielkimi bicami, łysą głową i masą blizn. I tak, Darby nie widziała w tym nic dziwnego że z nim tyle gada, nawet jeśli dla osoby z boku wyglądało to jak ten typek z baru w bajce Zaplątani. Tak, ten który zbierał jednorożce, jak się nie napierdalał na pięści i krzesła z kolegami w barze. To całkiem adekwatne porównanie.
- No weź Steve, jak nie spróbujesz to się nie przekonasz - zapewniła go, kręcąc powoli głową - jak jej obiecasz, że już więcej nie będziesz chodzić na... gospodarne panienki to na pewno ci uwierzy. Ale wtedy wiesz, nie możesz na nie chodzić, bo ona się dowie - dodała, zasypując go kolejną ważną radą i kiwając powoli głową. A potem spojrzała na Lizz i posłała jej promienny uśmiech - te niebieskie drinki są bardzo smaczne! - zawołała, trochę ze zbyt dużym entuzjazmem, ale hej, trochę już tych szotów wypiła! - Powinieneś jej na przeprosiny kupić jakieś niebieskie ładne rzeczy - dodała do mięśniaka, bo najwyraźniej jeszcze skończyła gadać z typem, który u każdej normalnej osoby wzbudza strach i przerażenie.
babeczka
-
fotograf — freelancer
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Młoda pani fotograf, która niedawno wróciła do Lorne po studiach w Sydney i chce pomóc matce w remoncie chaty, a później wyjechać zwiedzać świat.
#5

Elizabeth Blackford była wybitną tancerka, a wiem to, bo taką mam ciekawostkę i mieli z Corvo super tańczyć na imprezie w Sydney. Tak to już był na świecie. Dobrze czuła się tańcząc do rytmu różnych piosenek, które DJ zapuszczał z konsoli. Chwilę potańczyła z Darby, później z jakimiś typami, którzy o dziwo byli zbliżeni do niej wiekiem, co zbyt często się nie zdarzało. Nawet jeżeli nie był to bar najlepszej jakości i zdecydowanie ktoś mógł je tu zgwałcić i porwać na organy. Kto by się tym przejmował? Najwyraźniej nie Lizzie i nie Darby. Ta pierwsza bawiła się przednio próbując jakoś zapomnieć o całym syfie, który ją spotkał w tygodniu. Dobrze jej to szło, przynajmniej na razie, a alkohol jej w tym pomagał.
Dlatego miała całkiem niezły humor pijąc sobie drinka przy barze i gadając z kims kto chyba tu pracował, albo przynajmniej stał za barem, bo to jednak różnie bywa. Co jakiś czas zerkała tylko w stronę przyjaciółki czy jej rozmówca nie chce jej przypadkiem zajebać, bo to różnie bywało. Cale szczęście facet wydawał się być dość przyjazny więc nie musiała reagować i stawać w obronie przyjaciółki. - Byle, by Panu żona nie kupiła niebieskiej tabletki - mruknęła sobie Lizzie pod nosem dopijając drinka i trochę się zasmuciła, gdy go juz skończyła. Westchnęła i spojrzała na przyjaciółkę. - Chodź tańczyć - Powidziała i pewnie ja nawet pociągnęła za kawałek jej ciuszka.
przyjazna koala
catlady#7921
psia fryzjerka i cukierniczka — z vanem w którym prowadzi biznes
26 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Bałagani w swoim życiu i życiach innych ludzi, robi psom fantastyczne fryzury i kombinuje, jak jeszcze bardziej sobie skomplikować życie!
Tańce i hulańce to była bardzo fajna sprawa. Darby też trochę tańców znała takich profesjonalnych ale… no wątpiła, że tutaj szkockie tańce będą dobrze przyjęte, pewnie uznają ją za dziwaka! Więc tańczyła sobie po swojemu i się dobrze bawiła, nie interesowało ją co myślą inni o jej umiejętnościach. Bo czemu by miała? Gdyby się przejmowała tym co ludzie o niej sądzą, to by chyba nigdy z domu nie wyszła. Bo robiła dużo dziwnych rzeczy i miała sporo dziwnych zachowań, które się nie wpisywało w gusta niektórych ludzi. A może i nawet większości, kto wie. Ale serio, czy miała się zajmować tym, co myślą inni ludzie? Było ich w końcu dookoła bardzo dużo, a ona była tylko jedna. Ta matma nie mogła się udać.
- Co to jest niebieska tabletka? - zapytała zdziwiona, kiedy ją Lizz odciągnęła od typa i zabrała na parkiet. - Taka jak w Matrixie? - zapytała, bo cóż, no takie miała pierwsze spojrzenie! Chociaż nie do końca pamiętała, czy tam była faktycznie niebieska tabletka, czy może jednak miała inny kolor. Wiedziała na pewno, że była czerwona i ona robiła coś innego niż ta druga. Ale tabletki to jednak skomplikowana sprawa. A jak już znalazły się na parkiecie, oczywiście zaczęła sobie tańczyć obok przyjaciółki, przymykając na moment oczy. - Ciekawe czy mają dzieci… na pewno są interesującą parką - podsumowała, z uśmiechem rozbawionym - ale tatuaże to ma fajne, ja sobie chyba też jakieś zrobię - rzuciła, mrużąc lekko oczy. Czy to był dobry pomysł?
Oczywiście, że nie.
babeczka
-
fotograf — freelancer
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Młoda pani fotograf, która niedawno wróciła do Lorne po studiach w Sydney i chce pomóc matce w remoncie chaty, a później wyjechać zwiedzać świat.
Lizzie pewnie by chętnie szkockie tańce potańczyła! Niedługo zresztą miała wybrać się z Corvo do szkockiego baru więc mogłaby poćwiczyć żeby pokazać się mu z najlepszej strony jaką tylko miała. Szkoda, że jest mega podłą osobą, która nie widziała nic złego w zaproszeniu zajętego faceta na drinka. Cóż, miała w tym wprawę najwyraźniej. Czy miała jakiś dziwny fetysz, że kręcili ją tylko starsi, zajęci mężczyźni? Coś w tym mogło być, chociaż pewnie psycholog, by jej powiedział, że ma jakieś daddys issue. O tym teraz myśleć jednak nie zamierzała, bo chciała dobrze bawić się z przyjaciółką, której dawno przecież nie widziała. Miały naprawdę sporo do nadrobienia!
Lizzie spojrzała na Darby z takim małym politowaniem. - Sweet Summer Child - pokręciła lekko głową i nawet przyjaciółkę lekko pogłaskała po główce. - To wiagra, ma pomóc mężczyzną stanąć na wysokości zadania - wytłumaczyła, cóż skoro Lizzie podobają się coraz starsi faceci to prawdopodobne jest to, że niedługo dla swojego nowego gacha będzie biegać po takie rzeczy do apteki.
Zaśmiała się słysząc słowa przyjaciółki, bo nie była do końca przekonana. - Na dupie sobie zrób - rzuciła krzycząc w sumie do psiapsi, bo jednak muzyka była dość głośna. - Albo na czole, najwyżej zakryjesz grzywką - zaproponowała nabijając sie z niej. - Co byś sobie chciała zrobić? Motylka? - Blackford powinna sobie zrobić "znamię latawicy" jak w HIMYM. Chociaż znając Lizzie to pewnie już ma jakis tatuaż w bardzo dziwnym miejscu. - Ale w sumie... zróbmy sobie tatuaż co? - No bo czemu nie robić takich rzeczy po alkoholu? Bez sensu!
przyjazna koala
catlady#7921
psia fryzjerka i cukierniczka — z vanem w którym prowadzi biznes
26 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Bałagani w swoim życiu i życiach innych ludzi, robi psom fantastyczne fryzury i kombinuje, jak jeszcze bardziej sobie skomplikować życie!
Więc mogła ją nauczyć. Jak na taką niezdarną osobę, Darby sobie z nimi znakomicie radziła! Oczywiście było to w dużej mierze przez to, że jej babcia ją trenowała tak długo, aż miała odciski i znała te kroki tak bardzo na pamięć, że nawet obudzona w środku nocy była w stanie je wykonać. I tak, Grizel właśnie tak sprawdzała, czy już się nauczyła. Jej dzieciństwo nie było szczęśliwe. I.. musiała odreagowywać teraz, szukając szczęścia gdzie tylko się dało. Na przykład rozmawiając z obcymi, podejrzanymi typami i tańcząc z przyjaciółką.
- Pomaga na wysokościach? Dba o bezpieczeństwo panów na tych wielkich dźwigach? - zapytała, bo jakoś nie do końca zrozumiała nazwę leku przez ten hałas, a jej kolejne słowa były trochę… no trochę zbyt metaforyczne, a Darby wzięła je dosłownie. - To dobrze że jest taki lek, bo tak wysoko stoi się bardzo…. niebezpiecznie, można spaść, a na dół bardzo daleka droga! - dodała, bo tak, no to przydatna sprawa była.
- To chyba dobre miejsce, bo przynajmniej jest dużo tłuszczu i mnie boli - przyznała, nie do końca traktując to jak pocisk, bo przecież to miało sens! I jak się człowiekowi znudzi, to łatwo go schować przed światem. Albo jak będzie brzydki…
- Ej, to nie jest dobre miejsce na tatuaż, nawet jeśli obie mamy tam dużo miejsca - zmarszczyła brwi, ale no, tatuaże na twarzy kompletnie nie były w guście Darby. Gdyby Lizz taki chciała, to pewnie by ją wspierała, ale… no sama by się na to nie zdecydowała. Chyba że taki z henny, one były bardzo ładne!
- Niee, nie chce motylka.. coś takiego.. tajemniczego. Pumę! PUMĘ - wykrzyknęła, kiwając głową, bo pumy były super! Pumy były badassowe, więc idealne dla Darby, wiadomo.
- PUME! - odkrzyknęła na jej propozycję! - Ej a ty myślisz że jak oni w ogóle wpadli na tatuaże? Ktoś raz stwierdził, że a dźgnę kolegę igła z atramentem, zobaczymy co się stanie? - zapytała ,marszcząc brwi, ale to było bardzo interesujące przecież! Te wszystkie pierwsze razy...
babeczka
-
fotograf — freelancer
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Młoda pani fotograf, która niedawno wróciła do Lorne po studiach w Sydney i chce pomóc matce w remoncie chaty, a później wyjechać zwiedzać świat.
- Jezu jaka Ty jesteś słodko naiwna - pokręciła głową śmiejąc się w głos. Nie wiedziała jakim cudem Darby się ostała taka głupiutka na tym świecie, ale miała nadzieję, że nic złego ją w życiu nie spotka i już będzie taka na zawsze. Głupia też była Lizzie, że nie wpadła na to, że skoro Darby ze Szkocji przyjechała tu do rodziny, a Corvo był ze Szkocji, to może to jest jakoś ze sobą połączone. Lizzie nie grzeszyła najwyraźniej inteligencją, chociaż się bardzo starała! W tym wypadku jednak nie potrafiła, a może podświadomie nie chciała połączyć ze sobą kropek. No, bo jednak ona to był ten typ, który potrafił przełączyć sobie w głowie taki pstryczek, że nagle się zapomina o tym, ze faceci, z którymi się widywała są zajęci. Amnezja wybiórcza.
- Tak... to co zrobić Ci tatuaż na tyłku? - Podpuszczała ją, bo oczywiście miała na tyle zdolności manualnych żeby jej narysować ładny wzór na tatuaż, ale na tym, by się to wszystko kończyło. Nie chciałaby ją kłuć igłą w tyłek, nie miała aż takich perwersji! Ona po prostu lubiła starych facetów! No i dobra, zróbmy tak, że dziewczęta jeszcze ze sobą spędziły trochę czasu śmiejąc się z tych tatuaży i tabletek na stawanie. No, bo co, miały płakać? Lizzie może powinna, jednocześnie robiąc jakąś pielgrzymkę pokutną na kolanach do Częstochowy za te wszystkie złe rzeczy, które w swoim życiu zrobiła. Jak skończyły się śmiać, pić i tańczyć to Lizzie najpierw odprowadziła Darby na chatę, bo chciała mieć pewność, że ta szalona sobie nic nie zrobi, a później sama wróciła do siebie.

2xzt
przyjazna koala
catlady#7921
ODPOWIEDZ