barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Ale co to ma za znaczenie jakie futerko ma Bob? - no halo, chyba go Duncan nie posądzał o to, że znajdzie sobie zwierzaka, którego później porzuci? Pomijając już fakt, że nie był hodowlanym kotem, czy psem, a raczej dzikim zwierzęciem, którego miejsce było wśród natury i pewnie sam by sobie doskonale poradził na wolności, to Fitzgerald ani trochę nie chciałby go nikomu oddawać, okej? Czuł już tę prawdziwą więź, taką niepowtarzalną i niecodzienną, bo nie zdarzała się ona zbyt często, a była jak miłość od pierwszego wejrzenia. - Ale jak kończysz studia to masz przecież jakby zawód, nie? - i może to też nie tak, że od razu udawało się zająć wysokie stanowisko w jakiejś renomowanej firmie, że było to docelowe zajęcie, ale Ryder zawsze widział Duncana jako bardzo ambitnego człowieka, który mógł w życiu wiele osiągnąć, między innymi przez jego pracowitość, ale może był to głównie kontrast pomiędzy dwoma chłopakami, bo szczerze powiedziawszy, przy Ryderze niewiele osób wypadało na leni.
- Stary, to się będziesz tym martwił, jak już skończysz studia, nie? Po co teraz? - Ryder zdecydowanie był zwolennikiem odkładania ciężkich myśli i decyzji na później. Później będzie myślał za co wyżyje do końca miesiąca, kiedy wydawał wszystko na głupoty, później będzie się martwił niewyjętym praniem, kiedy tak bardzo chcało mu sie pojeździć na desce w tym momencie i później będzie martwił się co zrobić ze swoim życiem, kiedy praca w barze przestanie być już odpowiednią. - Dużo jeszcze tych ulotek? - dopytał, bo powoli zabawa w uświadamianie ludzi zaczynała mu się poważnie nudzić.

Duncan Winchester
ryder fitzgerald
nata#9784
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – Nie, chodziło mi… a z resztą – machnął szybko ręką. Oczywiście futerko to nie wszystko, ale jedna ze składowych. Nie chciał jednak kontynuować tematu Boba. Ryder niech sobie robił, co tylko chciał, a on nie miał zamiaru stać mu na drodze do szczęścia. Uśmiechnął się jednak słabo.
   – Wykształcenie w zawodzie, ale nie pracę, a raczej miejsce pracy – stwierdził gorzko. No, znalezienie pracy nie należało do najłatwiejszych zadań. Duncan się tego domyślał. Musiał mieć sporo szczęścia albo to po prostu los chce wynagrodzić mu utratę rodziców, że na jego drodze pojawił się staż u Benjamina, a później znajomość z Harveyem, który to zaproponował mu posadę w kancelarii. Prawdę powiedziawszy Winchester w ogóle nie musiał się przejmować swoją przyszłością, ale i tak nie znaczyło to, że był pewny tego wszystkiego. Serce pchało go bowiem do Wielkiej Brytanii, chociaż intuicja podpowiadała mu, że lepiej byłoby jednak zostać w Australii. Duncan ufał swojej intuicji, bo ta jeszcze nigdy go nie zawiodła. Nie miał wielkich oczekiwań. Nie chciał od razu zostać jakimś prezesem, czy członkiem zarządu, wizja pięcia się po szczeblach kariery wydawała mu się bardzo zachęcająca, ale czarne myśli krążyły mu po głowie, gdy tylko zaczynał o tym wszystkim myśleć.
   – No jak to po co? Żeby być przygotowanym – odpowiedział szybko. Dużo myślał, zawsze zakładał najgorsze. Nie dlatego, że był z natury pesymistą, ale wolał być przygotowany. Zawsze powtarzał, że lepiej miło się zaskoczyć niż nieprzyjemnie rozczarować. Uważał, że miał dość dobrą psychikę i nie przybierał sobie do głowy zbyt dużo. Lubił mieć wszystko pod kontrolą, więc i najczarniejszy scenariusz musiał mieć opanowany.
   – Nie, jeszcze kilka minut i możemy iść – stwierdził, bo w sumie sam z zadowoleniem spostrzegł, że ludzi coraz mniej przychodzi, a więc ich wolontariat za niedługo dobiegnie końca. – To co chcesz później robić? – zapytał.
Ryder Fitzgerald
przyjazna koala
Duncan Winchester
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- No dobra stary, ale to nie tak, że poszedłeś na jakiś bezsensowny kierunek, nie wiem, socjologię i po tym nikt nie może znaleźć pracy - okej, Ryder nie miał zielonego pojęcia czym jest właściwie socjologia i co można po podobnych studiach robić, ale też nikt chyba z jego znajomych nie podjął podobnych. Było trochę kierunków bez większych szans na przyszłość, jeśli się nie było prawdziwym pasjonatem, najlepiej z dużą ilością pieniędzy na dobry start w życiu, żeby nie musieć się martwić własnym utrzymaniem, tylko myśleć raczej o rozwoju. - Praca to w ogóle nie jest jakaś najłatwiejsza rzecz na świecie, ale wątpię, żebyś miał z tym aż taki problem - szczególnie po ogarnięciu jakichś praktyk, czy co tam dokładnie Duncan do tej pory robił. Chyba nie zdawał sobie sprawy, że w porównaniu do wielu osób w ich wieku ma naprawdę całkiem poukładane życie i jak Ryder patrzył na wszystkich swoich przyjaciół, którzy pracowali w jakichś hotelach, albo knajpach, żeby dorobić sobie do studiowania, ale nie było to ani trochę powiązane z ich kierunkiem, to nie widział żadnego problemu w sytuacji życiowej Winchestera. - Aha, a co możesz zrobić, żeby się przygotować? - bo może jakieś dodatkowe kursy, łapanie czegoś na uczelni? Nie wiedział, ale zadręczanie się nieprzyjemnymi myślami dla samego zadręczania nie miało chyba większego sensu.
- O, no to świetnie - spojrzał w kierunku wybiegu, na którym jeszcze chwilę temu hasał sobie Bob, ale chyba postanowił czmychnąć gdzieś w zarośla, przez co zniknął Fitzgeraldowi z pola widzenia. - Ale teraz, zaraz, czy tak ogólnie w życiu? - rozdał ostatnią ulotkę, którą miał w ręku i ani trochę nie chciał ich już uzupełniać.

Duncan Winchester
ryder fitzgerald
nata#9784
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – No niby tak – zgodził się. Owszem, były kierunki po których łatwiej było dostać pracę oraz takie, których istnienia nawet on nie mógł zrozumieć. Niemniej jednak wiedział, że jeśli dana osoba była wystarczająco sprytna, to po każdym kierunku można było znaleźć pracę. Znał cwanych ludzi, którzy po skończonych studiach byli w stanie znaleźć sobie całkiem dobrą pracę, nawet jeśli efekty ich kształcenia były ledwo zadawalające. Duncan nie miał aż takiego szczęścia. – Tak no, wszystko wydaje się łatwe, ale w rzeczywistości tak nie jest – stwierdził. Może podchodził do tego zbyt pesymistycznie, ale w końcu tu chodziło o jego przyszłość, o której nie miał zielonego pojęcia. Świadomość tego, że nie wie, co się przed nim rysowało sprawiała, że denerwował się jeszcze bardziej. Rozumiał, że wiele osób stało przed podobnymi problemami co on, albo nawet mierzyli się z jeszcze poważniejszymi.
   – O psychiczne przygotowanie mi chodzi – wyjaśnił. Chciał mentalnie przygotować się na najgorsze, żeby to nagle na niego nie spadło. Załamałby się przez to, a tak, to miał nadzieję, że w chwili gdy pojawi się jakaś poważna przeszkoda, to on będzie w odpowiednim stanie. Wiele w życiu swoim już przeszedł, więc nie uważał się za osobę słabą psychicznie, niemniej jednak gdyby coś nie poszło po jego myśli w sprawie tak ważnej, jak jego przyszła kariera, to z całą pewnością nie skończyłoby się to dla niego najlepiej. – Chyba przesadzam – mruknął cicho, kiedy i on wręczył ostatnie egzemplarze ulotek.
   – Tak ogólnie, pytam z ciekawości – odpowiedział. W sumie Ryder nie musiał odpowiadać, jeśli nie chciał. Duncan nie lubił wchodzić komuś w życie, a już tym bardziej nie chciał uchodzić za zbyt nachalnego czy też wścibskiego.
Ryder Fitzgerald
przyjazna koala
Duncan Winchester
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Noo, ale właśnie przyznałem, że nie wydaje się łatwe - spojrzał rozbawiony na Duncana, bo chyba go nie słuchał zbyt uważnie, najpewniej przejęty swoimi myślami o przyszłości. Może to i dobrze, że sę przejmował i o tym myślał? Ryder nie chciał tu wyjeżdżać z żadnym tekstem, że i tak ma dużo lepiej w życiu od innych, chociażby od Rydera, który nie mógł się zwrócić o pomoc do rodziców, ani nie mieszkał z rodzeństwem w najdroższej dzielnicy Lorne Bay. Każdy miał problemy na swoim poziomie i podobno pieniądze nie rozwiązywały wszystkich, może Winchester chciał być bardziej samodzielny i tak prawdziwie dojść do wszystkiego sam? - A co byś mógł zrobić psychicznie, żeby się przygotować? - skoro wolal takie przygotowania to okej.
Chociaż Ryder uważał, że nie dało się przygotować na absolutnie wszystko i takie zadręczanie się, szczególnie w sytuacji Duncana, było trochę bez sensu. Ale może nie znał wszystkich szczegółów? To też była opcja, więc zamiast go jakoś stopować i radzić się wyluzować, co i tak było dla Fitzgeralda codziennością, nie powiedział na ten temat już nic, bo odkąd kiedyś zjarany obejrzał film, w którym motywem była zła porada, niszcząca komuś życie, a on nie chciałby mieć kogoś na sumieniu do konca swoich dni.
- Chyba trochę przesadzasz, bo ja jakoś nie widzę, żeby miało nie być dobrze - wzruszył ramionami, niby nie chcąc lekceważyć jego problemu, aleee.... - To jak zaraz, to bym coś zjadł - wybrał tę prostszą i bardziej przyziemną odpowiedź na początek. - A później? Nie wiem, stary. Nie ma sensu się skupiać na planach, bo i tak, o, jak chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach! - rzucił, dumny z przytoczonego zdania, może niech się tylko nie chwali, że poznał je w starym odcinku Kardashianek.

Duncan Winchester
ryder fitzgerald
nata#9784
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   Tak, rzeczywiście Duncan miał łatwiej, jeśli chodziło o niektóre rzeczy. Kilka osób już zdążyło mu wspomnieć, że miał znacznie łatwiejszy start niż wiele osób. Oczywiście nie było w tym nic złego i młody Winchester tak tego nie postrzegał wolał bowiem wyciągnąć ze swojej pozycji jak najwięcej. Czasami jednak głupio mu było żalić się na to, jak miał ciężko, biorąc pod uwagę, że na pewno są osoby, które bardzo chętnie chciałyby się z nim zamienić.
   – Tak, wiem, wiem, masz rację – przyznał. – Chodzi mi o to, że jak się myśli o przyszłości to często wszystko wydaje się łatwiejsze. Można myśleć, że po studiach znajdzie się dobrą pracę albo że jak pójdzie się do pracy, to będzie można sobie pozwolić na wiele rzeczy, ale rzeczywistość szybko stawia na nogi – westchnął. On sam doskonale pamiętał, że jak tylko pójdzie na studia, to będzie mu zdecydowanie łatwiej niż w liceum, że wszystko się wyklaruje i stanie dużo prostsze. Duncan zderzył się jednak mocno z rzeczywistością, kiedy to okazało się, że wcale nie było tak przyjemnie. On sam lubił być samodzielny i nie przepadał za korzystaniem z czyjejś pomocy, jeśli mógł się bez niej obejść.
   – No właśnie nie mam pojęcia, co mogę zrobić – odpowiedział. Nie był psychologiem, ale oczywiście mógł się udać na spotkanie do specjalisty, z którym mógłby porozmawiać o swoich obawach. Zapewne nie był to taki głupi pomysł i pewnie w końcu przyjdzie mu z niego skorzystać.
   – Zazdroszczę ci takiego podejścia – powiedział, bo rzeczywiście podobało mu się to, że Ryder tak to wszystko widział. Sam chciałby być na podobnym poziomie podejścia do życia, podczas gdy jemu wydawało się, że są w osobnych, alternatywnych światach. – Zaraz możemy się zbierać, postawię ci coś do jedzenia – zaproponował. W końcu Ryder zgodził się tu z nim przyjść i wytrzymał najpierw rozdawanie ulotek, a później marudzenie Duncana. Nie mówiąc już o tym, że Winchester zepsuł mu spotkanie z czworonogiem.
Ryder Fitzgerald
przyjazna koala
Duncan Winchester
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Najfajniej to w ogóle było, jak się było małym i zawsze było śniadanie rano na stole, kartkówka ze szlaczków czekała w szkole do zaliczenia, a w nagrodę mama czasem pozwalała kupić hamburgera, zamiast mówić, że "mamy obiad w domu" - szkoda tylko, że takich czasów się nie doceniało z perspektywy małego dziecka. Na każdym życiowym etapie pojawiały się bardziej skomplikowane problemy niż na tym poprzednim, miało się też więcej doświadczenia, żeby jakoś im sprostać. I gdyby mógł się cofnąć w czasie, żeby powiedzieć coś takiemu małemu Ryderkowi, to powiedziałby właśnie, żeby żył chwilą, bo miał wrażenie, ze za późno to zrozumiał, jednak teraz tak właśnie odpowiadał sobie sam na życiowe rozterki - chwila była tym czymś, co trzeba było chwytać, jak choćby ta, którą miał z Bobem. Nie zamierzał się nadmiernie smucić, że nie udało mu się pogłaskać wielkoucha, albo zabrać go do domu. - Nie ma czego zazdrościć, wszystko ma swoją cenę - uśmiechnął się lekko, może trochę smutno. Gdyby miał w sobie więcej ambicji, gdyby bardziej przejmował się wszystkimi rzeczami, mógłby teraz profesjonalnie surfować, albo kończyć swoje studia, tymczasem mieszkał ze znajomymi w wynajmowanym domku i pracował w rodzinnym barze - choć o tym nie myślał, to dużo rzeczy mogło pójść w jego życiu nie tak i nie miałby specjalnie innych perspektyw.
- Dobra, to te burgery w tej knajpce bylyby super, tej wiesz której - a na wieść o jedzeniu Fitzgerald zaczął już się zbierać, zgarniając pozosałości po ulotkach i wszystkich promocyjnych rzeczach, które rozdawali z Duncanem, żeby szybciej i sprawniej mogli się ewakuować z Sanktuarium i trafić do tej knajpy, bo oczami wyobraźni widział już cheesburgera z dodatkową porcją bekonu na swoim talerzu.

zt. x2

Duncan Winchester
ryder fitzgerald
nata#9784
ODPOWIEDZ