udaje profesjonalną nianię — a jest świadkiem koronnym
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Dziewczyna z trudną przeszłością oraz kilkoma sekretami. Niedawno przyjechała do Lorne Bay i dopiero urządza się w mieście, próbując unikać przy tym kłopotów.
/ po wszystkim

Chociaż była w mieście od zaledwie kilkunastu tygodni, można było zaryzykować stwierdzenie, że Diane Mason zaczynało podobać się w Lore Bay. Wciąż jeszcze poznawała miasteczko i jego mieszkańców. Najlepiej znała, co zrozumiałe, najbliższe okolice i jeśli miała wymienić jedną rzecz, która podobała jej się najbardziej, zdecydowanie postanowiłaby na krótki dystans, jaki dzielił ją od domu do klubu, w którym pracowała. W dużych miastach tak nie było. W metropoliach trzeba było tracić sporo czasu na dojazdy, a tu? Wystarczył tylko krótki spacerek i już było się w domu. Tak, to zdecydowanie podobało jej się tutaj najbardziej.
Tyle tylko, że to wszystko podobało się Diane. Nie-Diane wciąż jeszcze nie do końca potrafiła odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Kiedy wyszła z Shadow, na zewnątrz było już jasno. Lorne Bay powoli budziło się do życia, a ona zamierzała położyć się w swoim łóżku i chociaż w niewielkim stopniu odespać swoją zmianę. Ta noc była całkiem przyjemna, ale mniej więcej takie właśnie były noce w środku tygodnia. Pewnie, w weekend mogła zarobić więcej, głównie za sprawą napiwków, ale chyba potrzebowała zmiany w tygodniu, żeby nieco odsapnąć. Zresztą, w dni powszednie dość wcześnie swoje podwoje otwierała kawiarnia, do której lubiła czasem zaglądać. Serwowali tam całkiem smaczną, a co ważne, mocną kawę, którą chętnie brała na wynos i sączyła ją sobie po drodze do domu.
Dziś również tam zajrzała. Co ważne, z pewnością nie była już pierwszą, a na pewno nie była jedyną w tym momencie klientką. Młody barista kojarzył ją już chyba z widzenia, bo zaglądała tu niemal po każdej nocce, więc nie było nic dziwnego w tym, że jedno uśmiechnęło się do drugiego na powitanie, kiedy tylko weszła do środka. Wiedział też, co piła. Duża czarna, bez cukru i mleka. Mały problem pojawił się jednak w momencie, kiedy mężczyzna chciał podpisać imiennie jej kubek, niczym w sieciowych kawiarniach w wielkich miastach.
- Diane - przedstawiła się. Jej imię zaraz już pojawiło się na kubku. Zapłaciła, odebrała swoje zamówienie, obróciła się i... Wpadła w kogoś. Gdyby nie to, że zdążyła nałożyć "czapeczkę" na swoją kawę, prawdopodobnie oblałaby napojem faceta, z którym się zderzyła. - Rany, przepraszam. Wszystko okej? Nie oblałam cię?
Wolała się upewnić, a od razu przeszła na "ty", bo przecież nie mógł być od niej o wiele starszy, a i miała wrażenie, że znała go już co najmniej z widzenia.

ezra brooks
FOTOGRAF KRYMINALNY — LORNE BAY POLICE STATION
27 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Jeden z Brooksów. Jest fotografem kryminalnym. Trochę nie umie w życie, ale w sumie jest młody, to może jeszcze ogarnie.
/jolka, przebacz mnie #3

W ostatnim czasie u Ezry niewiele się działo. Oczywiście nie licząc wypadku i krótkiego pobytu w szpitalu. Ale już czuł się dobrze – co prawda wciąż trochę ręce mu drętwiały po długich nockach, ale poza tym był już prawie w formie. Samochodem też już mógł się poruszać i nawet nie było po nim czegokolwiek widać. Nikt też nie mógłby się domyślić, że pod ubraniami nosi jeszcze opatrunek w miejscu, gdzie go przebił ten drut. Cieszył się, że spotkało tylko i aż tyle, i że żadne inne konsekwencje się za nim nie ciągnęły. Czuł się więc dobrze, na tyle dobrze, by wreszcie po tygodniu nudzenia się i odpoczywania pobiegać. A po krótkiej rozgrzewce stwierdził, że do pełni szczęścia potrzebuje tylko kawy. I w tym celu wstąpił do Once upon a tart. Jak na taką porę nie było oczywiście zbyt wielu klientów – właściwie była tylko jedna dziewczyna przy kasie, za którą się ustawił bezgłośnie w kolejce, przyglądając się menu wyświetlonym na ekranach nad ladą i zastanawiając się, co postawi go na nogach a co jednocześnie dopełni jego niedobór słodkości w organizmie. I przez to skupienie na napojach, nawet nie zauważył, że kobieta przed nim sfinalizowała już swoje zamówienie.
Ezrze niemal całe życie przeleciało przed oczyma, kiedy dziewczyna przed nim odwróciła się z tak wielkim rozmachem. Na szczęście nie oblała go – ani siebie, ani jego – za co był jej bardzo wdzięczny, bo miał na sobie świeżutką i nowiutką białą bluzę z Adidasa i głupio przyznać, ale był do niej bardzo przywiązany. Odetchnął z ulgą. – Spokojnie. Nic się nie stało – odparł z uśmiechem, choć dla własnego bezpieczeństwa cofnął się o krok. Dyskretnie zlustrował ją wzrokiem i od razu przyszło mu do głowy, że ta dziewczyna jest totalnie w typie jego najlepszego kumpla. I wówczas sobie coś uświadomił; kojarzył ją! Chyba z Shadow. River po pijaku do niej chyba ostatnim razem podbijał, ale na szczęście było to na tyle nieszkodliwe, że chyba nie narobili sobie przed nią siary. – Ze mną w porządku, a z tobą? Nic nie ucierpiało? – zapytał lekko rozbawionym.

Diane Mason
udaje profesjonalną nianię — a jest świadkiem koronnym
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Dziewczyna z trudną przeszłością oraz kilkoma sekretami. Niedawno przyjechała do Lorne Bay i dopiero urządza się w mieście, próbując unikać przy tym kłopotów.
/ tobie zawsze <3

Jak to dobrze, że Diane starała się nie rzucać nikomu w oczy i nie sprowadzać na siebie kłopotów, bo gdyby to jej ciało przebił jakiś drut, z pewnością zniosłaby to znacznie gorzej, niż Ezra. Przede wszystkim przestałaby chyba wychodzić z domu, ale wtedy ominęłaby ją przyjemność wypicie dobrej kawy, a to byłaby wielka szkoda. Zapach napoju roznosił się po całej kawiarni, przez co Diane miała już ochotę na kolejny kubek, chociaż nie wypiła jeszcze tego pierwszego.
Istniało ryzyko, że nie wypije nawet tego pierwszego, ale na szczęście udało jej się zapanować jakoś nad swoimi nieskoordynowanymi ruchami.
- Boże, nie masz pojęcia, jak się wystraszyłam - uśmiechnęła się, ale zdaje się, że chciała w ten sposób uspokoić samą siebie, bo serce waliło jej teraz jak szalone. Zdecydowanie powinna przemyśleć opcję przychodzenia na kawę po uprzednim wypiciu czegoś na wzmocnienie, żeby następnym razem nie stwarzać zagrożenia dla ludzkości. - Na swoją obronę mam tylko to, że dopiero wracam z pracy i chyba jeszcze bardziej śpię, niż nie śpię.
To marne wytłumaczenie, ale lepszego nie miała. Następnym razem postara się bardziej uważać, bo rzeczywiście byłoby szkoda, gdyby oblała komuś jego nową bluzę.
I owszem, była kelnerką z Shadow. Chyba nawet pamiętała dwóch młodych panów bawiących się w klubie, ale... Jak to w klubie, było ciemno, nie do końca kojarzyła, że Brooks też tam był.
- Tak, ze mną wszystko dobrze. Zwłaszcza teraz, kiedy widzę, że moje kocie ruchy nie zakończyły się jakąś wielką katastrofą - zachichotała. Oczywiście żartowała z tymi kocimi ruchami. Bardziej przypominały one teraz ruchy niewyspanego Garfielda. - Przychodzę tu regularnie od jakiegoś czasu, a coś takiego zdarzyło mi się pierwszy raz.
Chyba nadal była w lekkim szoku, bo powoli wpadała w lekki słowotok. Mimo wszystko postara się nieco opanować, nie wypada zagadać swojego rozmówcy na śmierć.

ezra brooks
FOTOGRAF KRYMINALNY — LORNE BAY POLICE STATION
27 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Jeden z Brooksów. Jest fotografem kryminalnym. Trochę nie umie w życie, ale w sumie jest młody, to może jeszcze ogarnie.
/dzięki <3

Ezra musiał się przemóc – chyba za bardzo cenił sobie pracę jako fotograf kryminalny i swoją wystarczającą pensję, by przestać wychodzić z domu. Zawsze mogło być gorzej; zawsze mógł na przykład, no, nie żyć, prawda? A z drugiej strony wyniósł w sumie tyle dobrego z tego wypadku, że poznał śliczną kobietę. Chyba nazwał ją aniołem czy coś takiego, ale przynajmniej mógł to zwalić na szok spowodowany wypadkiem. No, bo w końcu miał wbity drut i miał prawo nie myśleć jasno. W każdym razie cieszył się, że doszedł dość szybko do siebie, a jego ciało nie tkwiło teraz trzy metro pod ziemią.
Spojrzał na zegarek wiszący na ścianie, a następnie na nią i zanim się nad tym zastanowił, palnął: – Pracujesz w Shadow, prawda? – I dopiero wtedy uświadomił sobie, jak bardzo zabrzmiało to creepy. – To znaczy… tak kojarzę, że cię tam widziałem. To mało miasteczko, ludzie się znają, dlatego gdy pojawia się jakaś nowa twarz to łatwo to wyłapać – dodał szybko i jakby usprawiedliwiająco, bo daleko mu było do stalkera. Poza tym pracował – tak jakby – na policji i trochę głupio by było, gdyby poszła na niego jakaś skarga, że jest creepem. Uśmiechnął się do niej łagodnie, jakby to miało pomóc w tej sytuacji.
Coś takiego, czyli co? Oblanie kawą niewinnego, miłego typa? – zażartował ze śmiechem, szczerząc się do niej lekko. Od czasów studenckich był nieco bardziej onieśmielony w kontaktach z ludźmi, ale chyba nie zdarzyło mu się, by tak swobodnie rozmawiał z kimś nieznajomym. Aż sam sobie się dziwił, że dziewczyna tak na niego działała. To ten słowotok musiał wywołać u niego podobną reakcję. W każdym razie nie widział innego wyjaśnienia. No proszę, nawet nie poznał jej imienia a już rzucał jakimiś niewinnym podtekstem. I w momencie sobie uświadomił, że chyba nie powinien flirtować z tą dziewczyną. Choć w sumie to, co powiedział nie nazwałby jeszcze flirtem.

Diane Mason
udaje profesjonalną nianię — a jest świadkiem koronnym
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Dziewczyna z trudną przeszłością oraz kilkoma sekretami. Niedawno przyjechała do Lorne Bay i dopiero urządza się w mieście, próbując unikać przy tym kłopotów.
Ani trochę nie uznała go za creepa. Nie widziała w tym pytaniu nic zdrożnego, doskonale rozumiała też wytłumaczenie młodego mężczyzny. Gdyby była na jego miejscu, zachowałaby się pewnie tak samo, gdyby go kojarzyła, również zaczęłaby zadawać pytania.
- Tak, jako kelnerka. Z pełną tacą radzę sobie lepiej, niż z jedną kawą - odparła z uśmiechem. Wolała to uściślić i od razu powiedzieć, co tam robiła, że tylko nosiła tam drinki, a nie, dajmy na to, tańczyła lub się rozbierała. W noszeniu drinków nie było nic złego. Nie to, żeby w innych zajęciach było, po prostu intuicja podpowiadała jej, że nie każdy musi mieć ochotę na jakąkolwiek prywatną znajomość z tego typu dziewczyną. Kelnerowanie było znacznie bezpieczniejsze i neutralne.
- Rzeczywiście, jestem tu nowa. Niedawno się przeprowadziłam, dopiero poznaje miasto.
Najważniejsze, że miała już swoją ulubioną kawiarnię. To podstawa. Cała reszta dopiero przed nią i powoli nie mogła doczekać się już chyba tego, kiedy w końcu zacznie czuć się tu jak w domu. O ile w ogóle kiedykolwiek zacznie. W jej sytuacji nie było to wcale takie pewne.
Ona również się uśmiechnęła. Była pewna, że go obleje, a nawet jeśli nie, to nowy znajomy i tak będzie wkurzony, a tymczasem wcale nie było tak źle. Przeciwnie. Wyszło całkiem przyjemnie.
- Tak, zdecydowanie to - chyba nawet nieco się zarumieniła. - Wiedziałam, na kogo wpaść. Chwilę wcześniej z kawiarni wychodził taki gbur, że chyba zabiłby mnie samym spojrzeniem, gdybym tylko na niego wpadła. A gdybym go oblała...
Zapewne byłoby już po niej. To dobrze, że trafiła na niego, bo zdecydowanie był miłym typem. A w podtekstach absolutnie nie było nic złego. Szczerze mówiąc, to było naprawdę urocze.
- Diane - przedstawiła się w końcu. Przełożyła kubek z kawą do lewej dłoni i wyciągnęła prawą w kierunku nowego znajomego.

ezra brooks
FOTOGRAF KRYMINALNY — LORNE BAY POLICE STATION
27 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Jeden z Brooksów. Jest fotografem kryminalnym. Trochę nie umie w życie, ale w sumie jest młody, to może jeszcze ogarnie.
Pewnie dlatego cię zatrudnili – zażartował tak odnośnie do radzenia sobie z tacą, a z jedną kawą już niekoniecznie. Wyszczerzył się do niej w uśmiechu. Dziwnym trafem bardzo swobodnie mu się z nią rozmawiało – nawet pomimo tej godziny i prawie niechybnie wylanej kawy. Było w niej coś takiego, że dość łatwo było mu z tą nieznajomą, a właściwie nowopoznaną znajomą, nawiązać kontakt, co zresztą nie zdało się tak często jakby tego chciał. Zamilkł jednak po chwili. Zawsze gdy ktoś mówił mu, że niedawno się przeprowadził, Ezra miał ochotę zapytać dlaczego akurat Lorne Bay?. No, bo co było tutaj takiego, że ludzie wybierali akurat to miejsce, by się zadomowić, by zamieszkać wśród tych wszystkich mokradeł i społeczności aborygeńskiej, która zresztą też należała raczej do tej zamkniętej we własnym gronie społeczności? Według Ezry w Lorne Bay nie było niczego, co mogłoby przyciągać. No, chyba, że ktoś planował się tutaj tylko poukrywać, to chyba nie mógł wybrać nudniejszego miasta na schronienie… Ale tego przecież nie mógł palnąć tak po prostu przed tą młodą kobietą, nie uważał, by tego typu żarty były na miejscu.
Roześmiał się głośno i z ogromną dozą wesołości w tym dźwięku. I wówczas został uświadomiony przez panią za ladą, że bezmyślnie stoją w kolejce a on jeszcze niczego nie zamówił. Tylko, że ona zwróciła mu uwagę oczywiście w bardziej subtelny sposób. Rzucił gdzieś w eter, że poprosi kawę z mlekiem na wynos i ponownie swój wzrok skierował na osobę przed nim. A tymczasem ona mu się przedstawiła – czego nie spodziewał się tak naprawdę i trzeba to głośno przyznać – uśmiechnął się zatem do niej w odpowiedzi i wyciągnął rękę. – Ezra – przedstawił się tylko imieniem tak jak i ona. – Może się przesuńmy odrobinę – zaproponował i sam zrobił dwa kroki w bok, nie chcąc torować ewentualnym klientom dostępu do kasy. W oczekiwaniu na swoje zamówienie ponownie zlustrował Diane. – Jak podoba ci się miasteczko? – spytał z lekkim zainteresowaniem. Nie było to wprawdzie pytanie o powód jej przyjazdu, ale przynajmniej szczerze zainteresował się choć częścią jej egzystencji w Lorne Bay. Progress – znał już jej imię i zawód.

Diane Mason
udaje profesjonalną nianię — a jest świadkiem koronnym
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Dziewczyna z trudną przeszłością oraz kilkoma sekretami. Niedawno przyjechała do Lorne Bay i dopiero urządza się w mieście, próbując unikać przy tym kłopotów.
Gdyby przyszło jej nosić na tacy inne rzeczy, na przykład kawy, mogłoby być trochę gorzej. Kiedy szukała pracy, nie brała pod uwagę kawiarni lub restauracji (co prawdopodobnie ucieszyłoby jej prywatnego anioła stróża). Zawsze wydawało jej się, że to nie dla niej, że w tego typu lokalach jest... Ciężko to opisać, chyba po prostu jest tam jaśniej i miała wrażenie, że w znacznie większym stopniu byłaby wystawiona na spojrzenia ludzi, a tych zdecydowanie chciała uniknąć. W nocnym klubie, w półmroku, czuła się swobodniej, a spojrzenia skupiały się na innych. To jej odpowiadało.
I hej! Wcale nie stali bezmyślnie! Przecież człowiek musi się zastanowić, co chce kupić, prawda? W końcu wydaje swoje ciężko zarobione pieniądze, warto więc chociażby poudawać, że człowiek wpatruje się w tablicę z cenami. Mimo to przesunęła się, bo faktycznie dobrze będzie zostawić trochę miejsca kupującym, a i z boku przyjemniej będzie porozmawiać.
- Póki co jest całkiem przyjemnie - odparła. - Sama nie do końca wiedziałam, czego mogę się spodziewać i czego oczekiwać od małego miasteczka, bo do tej pory całe życie spędziłam w wielkiej metropolii, ale naprawdę mi się tu podoba. Najbardziej lubię chyba to, że wszędzie jest tu blisko i mogę chodzić do pracy na piechotę.
Uśmiechnęła się. Lorne Bay miało też kilka innych plusów, ale o nich prawdopodobnie za chwilkę porozmawiają. Nie chciała jeszcze się żegnać. Nie dlatego, że prawie oblała go swoją kawą i czuła się jakby w obowiązku, by spędzić z nim chociaż chwilę (okej, to też), ale usiała przyznać, że Ezra wydawał jej się naprawdę w porządku.
- Jesteś stąd? - spytała po chwili. - Może polecisz mi jakieś fajne miejsca poza Sapphire River? Póki co trzymam się raczej swojej dzielnicy, ale powoli zaczyna robić się dla mnie zbyt ciasna.
Zresztą, w tym momencie znała przede wszystkim dom oraz miejsce pracy. Cała reszta była dopiero przed nią.

ezra brooks
FOTOGRAF KRYMINALNY — LORNE BAY POLICE STATION
27 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Jeden z Brooksów. Jest fotografem kryminalnym. Trochę nie umie w życie, ale w sumie jest młody, to może jeszcze ogarnie.
Ezra pokiwał zgodnie głową. Miał podobne zdanie co do mieszkania w Lorne Bay – choć w zasadzie spędził niemal całe życie w tym miejscu i nie wyściubał nosa poza nie na dłuższe okresy swojego życia, to jednak miał świadomość tego, iż wcale nie miałby problemu z aklimatyzacją w innym miejscu. Jasne, Lorne Bay było stosunkowo spokojne i on sam jako fotograf kryminalny pewnie nie miał za dużo do roboty. Nie, w porównaniu do przykładowego LA czy jakiejkolwiek innej metropolii, gdzie pewnie każdy dzień wiązałby się z nowym śledztwem i wyzwaniem. Być może. Ale Ezra mimo wszystko nie chciał nigdzie wyjeżdżać na dłużej, jeśli nie musiał, lubił to, że miał tutaj przyjaciół, rodzinę i jako taki byt. Gdyby trafiła się jakaś nieziemska okazja, to być może by to rozważył, ale póki co nawet niespecjalnie myślał o tym, by żyć w innym miejscu. – Małe miasteczka mają swoje uroki. Tu jest spokojnie, ale na pewno nie będziesz się nudzić – oznajmił ze szczerym uśmiechem, bo naprawdę tak uważał. Zresztą, raczej podchodził do sprawy z myślą, iż jeśli ktoś potrafi sobie zorganizować czas, to nigdzie nie zazna nudy. Choć może było to nieco idealistyczne podejście. – Na pewno ludzie są blisko, są otwarci i być może bywają też trochę wścibscy, ale… znów, taki urok małych mieścin. Doradzałbym też unikania Tingaree, jeśli nikogo tam nie znasz, ale poza tym jest całkiem przyjemnie – powiedział jeszcze. Nie miał niczego złego na myśli, raczej mówił to wszystko w formie przestrogi. Nawet jeśli wahał się czy faktycznie takowa przestroga była potrzebna właśnie Diane.
Tak – przyznał, kiwając głową. Jak mogła zresztą zauważyć on też należał raczej do tej otwartej na nowe znajomości grupki mieszkańców. Z reguły… – Cóż… jeśli jesteś tutaj nowa to chyba koniecznie powinnaś wybrać się do galeria sztuki aborygeńskiej, oceanarium i ogrodu botanicznego i liznąć trochę dobytku kulturowego. Czasem ludzie w tym miejscu są dość wrażliwi, jeśli chodzi o nieznajomość historii tego miejsca. O, a tak poza tym… Nie wiem oczywiście czy jesteś typem sportowca, ale w THINK FITNESS jest teraz fajna promka na karnet roczny. – Zastanowił się chwilę nad tym, co jeszcze ewentualnie mógłby jej polecić. – A może surfujesz? Jeśli jest tak mamy świetnie wyposażony sklep Surf Shop w Pearl Lagune – dodał jeszcze ze wzruszeniem ramion. – Wiesz… wszystko zależy od tego czym się tak naprawdę interesujesz? – W zasadzie to powinien zaznaczyć na samym początku, ale najwyraźniej chciał być ultra pomocny już na wstępie i dlatego wymienił chyba najbardziej basic miejsca w Lorne Bay.

Diane Mason
udaje profesjonalną nianię — a jest świadkiem koronnym
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Dziewczyna z trudną przeszłością oraz kilkoma sekretami. Niedawno przyjechała do Lorne Bay i dopiero urządza się w mieście, próbując unikać przy tym kłopotów.
- Wścibscy? - spytała odruchowo. Tylko tego było jej trzeba - wścibskich sąsiadów, którzy zaczęliby o wszystko wypytywać. Niby wiedziała, co mówić i jak odpowiadać, ale była tylko człowiekiem, momentami wciąż jeszcze mocno w tym wszystkim zagubionym. Mimo wszystko liczyła na to, że większość mieszkańców jest miła i przyjazna. - W Tingaree nie lubią obcych, co?
Trzeba będzie to zapamiętać. Nie to, żeby miała zamiar zwiedzać tamtą dzielnicę (wciąż wolała trzymać się swojej własnej), ale takie informacje warto sobie zakodować, tym bardziej że Diane, mimo wszystko, zamierzała zostać w mieście nieco dłużej. To dlatego chciała dowiedzieć się czegoś więcej o Lorne Bay i panujących tu zwyczajach.
- A wiesz, że to brzmi bardzo zachęcająco? Kiedyś trochę malowałam, teraz prawie już tego nie robię, ale pochodzę z dużego miasta i do tej pory nie miałam jakiejś wielkiej styczności z Aborygenami - usmiechnęła się. Oby tylko zapamiętała te wszystkie miejsca. Byłoby również fajnie, gdyby nie wyrzuciła z głowy informacji o promocji. W to, że z niej skorzysta, akurat nieco wątpiła, ale zawsze będzie mogła popisać się ewentualną wiedzą w rozmowach z innymi ludźmi.
- Nigdy nie surfowałam i chyba nawet nie wiedziałabym nawet, jak się do tego zabrać - upiła łyczek swojej kawy. Tak naprawdę nigdy nie była nawet na plaży (no, może raz lub dwa), więc surfing był dla niej totalną abstrakcją. Kuszącą, ale jednak abstrakcją. I tak, Ezra zdecydowanie był mega pomocny. - Wiesz, nawet nie myślałam, że wpadnę tu na kogoś takiego, jak ty i że będziesz miał tyle pomysłów.
Gdyby wiedziała, to wcześniej próbowałaby go oblać, hehe.

ezra brooks
FOTOGRAF KRYMINALNY — LORNE BAY POLICE STATION
27 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Jeden z Brooksów. Jest fotografem kryminalnym. Trochę nie umie w życie, ale w sumie jest młody, to może jeszcze ogarnie.
Omiótł ją przelotnym spojrzeniem i skinął głową z wahaniem. – Czasami… ale raczej tak niegroźnie. Nie w stylu stalkerskim, ale… na pewno masz jakieś wyobrażenie małych mieścin. – Zaśmiał się przy tym nerwowo i tylko wzruszył ramionami. – Powiedzmy, że niektórzy ludzie lubią się interesować innymi ludźmi i wieści szybko się rozchodzą, ale nie martwiłbym się tym – zagaił jeszcze i ponownie wzruszył ramionami, z czego zdał sobie sprawę, że to być może trochę niegrzeczne, więc momentalnie się wyprostował. – Hm… można tak powiedzieć – oznajmił wymijająco, choć w zasadzie powiedzieć, że kogoś nie lubią to chyba trochę za dużo. Bardziej chyba chodziło o to, że Ezra sądził, iż w Tingaree ludzie byli niezwykle podejrzliwi i czujni.
Skąd pochodzisz? – spytał odruchowo z lekkim ożywieniem, bo udzielał mu się czasem ten detektywistyczny ton, którego doświadczał na posterunku policji. Zaraz jednak poczuł się lekko zakłopotany i odchrząknął. – Jeśli to nie nazbyt prywatne pytanie, oczywiście. Nie chciałbym okazać się tym wścibskim – dodał szybko i z widocznym zażenowaniem, bo jednak na moment się zapomniał i gdzieś mu maniery umknęły.
Oh, to koniecznie musisz spróbować – oznajmił i nagle mu coś przyszło do głowy. Aż mu oczy rozbłysnęły, bo właśnie wpadł mu do głowy pewien pomysł. Przypomniało mu się, że przecież River próbował ją poderwać po solidnej dawce procentów, więc ewidentnie dziewczyna wpadła mu w oko. Ezra stwierdził, że przecież nie zrobi niczego złego, jeśli trochę tutaj wesprze los. – A wiesz co… w zasadzie mój kumpel jest całkiem niezłym surferem i ratownikiem, jeśli byłabyś kiedyś zainteresowana, mogę cię z nim zgadać i dostaniesz darmową lekcję. – Ezra, swatka, to mu trzeba przyznać. Ale akurat mówił całkowicie szczerze. Na pewno ogarnąłby to dla niej. A po jej kolejnych słowach zarumienił się z zakłopotania. Ewidentnie się przed nią otworzył, co było dość niespotykane, ale to właśnie sobie uświadomił. – No coś ty… – wymamrotał tylko z lekkim uśmiechem i znów tylko wzruszył ramionami, jakby to wcale nie było nic takiego.

Diane Mason
udaje profesjonalną nianię — a jest świadkiem koronnym
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Dziewczyna z trudną przeszłością oraz kilkoma sekretami. Niedawno przyjechała do Lorne Bay i dopiero urządza się w mieście, próbując unikać przy tym kłopotów.
Uśmiechnęła się. Rzeczywiście, miała w głowie pewne wyobrażenie, a myśl o tym, że w Tingaree mieszkali dodatkowo ludzie o dość odrębnej kulturze, kazała jej dość mocno wierzyć w to, że faktycznie nie byłaby tak zbyt mile widziana. Cieszyła się również, że zamieszkała w Sapphire River. W centrum miasta obserwowałoby ją znacznie więcej osób. Tu miała święty spokój, a i wykonywany przez nią zawód całkiem zgrabnie pasował do stanu jej portfela i uzasadniał to, że stać ją było jedynie na niewielki domek w lesie, w dodatku w pobliżu miejsca pracy.
- Ja? Z Sydney - odparła bez zastanowienia. Mówienie o tym przychodziło jej coraz łatwiej. Oby tylko nie doszła do momentu, kiedy sama będzie rozpoczynała każdą rozmowę od słów "cześć jestem z Sydney". Może w ogóle powinna wybrać sobie inne imię, niż Diane? Na przykład... Sydney?
Nie, chyba przyzwyczaiła się już do swoich nowych danych. Reagowała na nie, a to było chyba najważniejsze. Na szczęście jej poprzednie, prawdziwe imię, nie było chyba aż tak powszechne w Lorne Bay.
- Nie jesteś wścibski. Spytałabym o to samo, gdybyś powiedział, że nie jesteś stąd - przytaknęła. - A to na pewno jest bezpieczne?
Znaczy... Samo surfowanie, nie spotkanie z jego kolegą, którego nie znała. To drugie może też, ale surfing, poza oczywistymi plusami (pięknymi widokami, swoboda i adrenaliną) kojarzył jej się też z upadkami do wody. Przede wszystkim z wodą. Diane, co tu dużo mówić, nie była dobrym pływakiem. To dlatego odrobinę się tego obawiała, ale kto wie, może z dobrym nauczycielem, w dodatku ratownikiem, naprawdę nic jej się nie stanie.
- Właściwie... Dlaczego nie? Mogłabym spróbować - zgodziła się. - Jeśli kiedyś znowu będę próbowała oblać cię kawą, zdam ci przy okazji relację z moich postępów.
Albo z ich braku. W każdym razie miło będzie znów na niego wpaść. Potrzebowała nowych znajomych, a Ezra naprawdę wyglądał na sympatycznego.

ezra brooks
FOTOGRAF KRYMINALNY — LORNE BAY POLICE STATION
27 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Jeden z Brooksów. Jest fotografem kryminalnym. Trochę nie umie w życie, ale w sumie jest młody, to może jeszcze ogarnie.
Skinął tylko ze zrozumieniem głową, nie komentując tego. Sydney nie wydawało mu się wcale tak odległe i na ten moment nawet przez myśl nie przemknęło mu, że to dziwne, że ktoś z miasta przyjeżdża tutaj, do Lorne Bay. Ale z drugiej strony… wcale nie brakowało w miasteczku takich przypadków. Dlatego nie skomentował i nie dopytywał, co ją tutaj właściwie sprowadza, bo uznał, że to jednak byłby już szczyt wścibstwa i bezczelności – a już na pewno mógłby zostać posądzony o wtykanie nosa w nieswoje sprawy. Dlatego uśmiechnął się do niej tylko ze zrozumieniem.
Surfowanie? – spytał ze zmarszczonym czołem, bo kompletnie nie rozumiał, dlaczego nie miałoby być bezpieczne. – To znaczy… wiesz, pod okiem kogoś doświadczonego na pewno nie – dodał ze wzruszeniem ramion. – Dla osoby początkującej samotne wypłynięcie może być lekko zagrażające, ale z ratownikiem? Skądże – zapewnił szczerze, bo po pierwsze River znał się na swoim fachu i na pewno dokładnie przygotowałby Diane do pierwszego wypłynięcia, a po drugie Ezra zawsze był zdania, że osoby odpowiedzialne i rozsądne rzadziej spotykają nieszczęścia. Miał na to dowód choćby na przykładzie swojej rodziny i tego jak często niektórzy z braci wpadali w kłopoty, a inni już nie.
Roześmiał się serdecznie i przeczesał dłonią włosy. – Świetnie. W takim razie podam ci mój numer. Chociaż może powinien go zapisać na kubku kawy jak w filmach? – zażartował. I zaraz poczuł poziom cringu i żenady na ten okropny żart, ale za późno było chyba na wycofanie się, więc postanowił jakoś nieporadnie zironizować, co też mu nie wyszło, bo z jego ust wydobył się tylko jakiś pomruk. Ostatecznie zaśmiał się nerwowo i wzruszył ramionami, stwierdzając, że graniem uroczego najwięcej w tej sytuacji wygra. – W każdym razie… będzie mogła do mnie napisać, gdy będziesz mieć ochotę wyskoczyć na pierwszą lekcję. Obędzie się dzięki temu bez oblewania kawą – stwierdził. No, bo Ezra był sympatyczny i tak dobrze mu się z nią rozmawiało, że wewnętrznie poczuł potrzebę, by podjąć próbę poszerzenia kręgu jej znajomych o siebie i Rivera.
Diane Mason możesz nam skończyć albo krzycz na discordzie, to dodam zt :exited:
ODPOWIEDZ