lorne bay — lorne bay
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
6.

Nie da się ukryć, że Cole był baaaardzo miło zaskoczony tym jak zareagowała na jego smsy Raine. Spodziewał się raczej tego, że usunęła jego numer, albo go zablokowała. A wcześniej nigdy nie miał okazji, żeby sprawdzić czy tak zrobiła. Trochę się bał, więc wyszło jak wyszło. Poza tym sama przecież mu powiedziała, że absolutnie nie chce go widzieć! A tak jak wspominałam, Cole był fantastycznym przyjacielem, więc jak tak powiedziała to zamierzał spełnić jej żądania i nie pokazywać się. Zdobyła jednak tytuł Miss Galionu czy chuj wie co to było, bo Cole się absolutnie w tym nie odnajdywał. No i wypadałoby pogratulować takiego tytułu, prawda? Tym bardziej, że to nie byle co! Miasto zagłosowało i Raine wygrała. On też głosował i głosował nawet na nią. Głównie dlatego, że żadnej z innych dziewczyn nie znał szczerze mówiąc. No i tylko cycki Raine widział na żywo, więc mógł ocenić, że rzeczywiście będzie się fantastycznie prezentowała na galionie. Był wzrokowcem, wiedział.
Pojawił się tak jak się ugadali. Nawet się uczesał i ubrał świeża koszulkę. Chciał trochę zaimponować Raine i pokazać jej, że jej wybaczył to, że nie chciała się już z nim przyjaźnić. Był gotowy na to, żeby o wszystkim zapomnieć.
Stał sobie, rozglądał się i w końcu ją dostrzegł. Początkowo z szerokim uśmiechem na mordzie ją obserwował, ale dotarło do niego, że Raine go nie widzi. Albo stara się go nie widzieć. Ale to było niemożliwe, w końcu umówiła się z nim więc głupio jakby teraz go olewała! –Hej! Raine! – Krzyknął, żeby zwrócić na siebie uwagę i nawet jej pomachał. –Tutaj! – Dodał klasykiem, żeby łatwiej jej było zlokalizować jego przystojną twarz.


Raine Barlowe
sumienny żółwik
alemalpa#7279
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
8.

Początkowo zupełnie nie zdawała sobie sprawy z tego, kto mógł do niej zadzwonić, ale kiedy kolejne smsy pojawiały się na jej telefonie, od razu pomyślała o Carlie. W końcu dziewczyna była jedyną osobą, którą zdążyła ostatnio poznać, a która jednocześnie pomogła jej w sytuacji, w której mogla nazwac się aniołem stróżem, jeśli nie liczyć w tym Lorcana, ale z kolei jego numer miała już zapisany. Przekonana, że to właśnie nowa znajoma postanowiła się z nią spotkać, upewniła się, że ma wolne popołudnie i o umówionej godzinie stawiła się na miejscu, wypatrując w małym tłumie twarzy Carlie.
Niestety zamiast niej, zauważyła Cole’a i zanim zdążył spojrzeć w jej stronę, odwróciła się w odwrotnym kierunku, literalnie czując, jak nieprzyjemny dreszcz przebiegł po jej plecach. Nie widzieli się od trzech miesięcy, a Raine za każdym razem, kiedy istniała szansa, że na niego wpadnie, jak ognia unikała kontaktu, spędzając trochę więcej czasu w odcięciu od znajomych, którzy byli ich wspólnymi. Po ich ostatniej rozmowie, czuła się jak idiotka, nie chciała wracać do tego stanu, nie chciała też go widzieć, czując się upokorzona przez to, że kiedyś naiwnie myślała, że znaczy dla niego więcej niż seks.
Nie udało się jednak, została zauważona, a jego wołanie zwracało na siebie uwagę nie tylko jej, ale i okolicznych przechodniów. - Co ty tutaj robisz? - posłała mu rozgniewane spojrzenie, poprawiając nerwowo na ramieniu torebkę. - Nieważne zresztą, jestem umówiona, więc… - zawiesiła głos, wyczekująco tym razem na niego patrząc, z nadzieją, że sobie odpuści i pójdzie, nawet wyciągnęła telefon i zaczęła wystukiwać smsa do Carlie z błaganiem o przyjście na ratunek, w końcu przeżyły razem pole minowe, równie dobrze mogła jej opowiedzieć (nie)ciekawą historię o swoim byłym (niedoszłym?).

Cole Demos
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
lorne bay — lorne bay
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Cole czuł się niesamowicie podekscytowany wizją ponownego spotkanie się z Raine. Tak, głównie dlatego, że ich ostatnia rozmowa nie należała do najprzyjemniejszych, ale też dlatego, że jednak Raine była jego przyjaciółką i po prostu… tęsknił za nią! Ostatnimi czasy często nawet sobie o niej myślał. I najgorsze, a przynajmniej najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że jak o niej myślał to nie jak o przyjaciółce. Nawet nie jak o przyjaciółce, za którą ją miał przez ostatni rok. Myślał o niej jako o jedynej osobie, która traktowała go poważnie. Kiedy cały świat w niego wątpił i się z niego naśmiewał to jednak Raine była zawsze przy nim. Dopiero teraz ogarniał jakie było to miłe uczucie i jak bardzo on to spierdolił. No i było mu też przykro jak dwa czy trzy tygodnie temu wysłał jej zdjęcie swojego penisa z pytaniem czy tęskni, a Barlowe mu na to nie odpowiedziała. Dobrze, że chociaż teraz go nie olewała. Tym bardziej, że nie była już tylko Raine. Teraz to już była Raine, miss galionu! Taki tytuł to nie przelewki.
-Jak to co? – Zmarszczył brwi i parsknął. –Zawsze uwielbiałem twoje żarty! – Zaśmiał się i nawet rozłożył ramiona i nachylił się, żeby ją przytulić, ale Raine zaraz go zgasiła swoim kolejnym komunikatem. –Jak to? Olewasz mnie? – Zasmucił się. No spoko, umówili się, żeby się zobaczyć, ale nie pomyślał, że to dosłownie będzie takie: „Okej, zobaczyliśmy się, mam spotkanie z kimś innym”. Podrapał się po skroni lekko skonfundowany. –Literalnie nie ogarniam. – Powiedział w końcu i stanął naprzeciwko niej, żeby go czasem nie zaczęła olewać, albo żeby sobie od niego nie poszła. –Umówiłaś się przecież ze mną. – Nawet pogrzebał w kieszeni i wyjął telefon, w kilka sekund znalazł smsy, które ze sobą wymienili i podetknął jej te paragony pod nos.

Raine Barlowe
sumienny żółwik
alemalpa#7279
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Moje żarty? - jak pewnie te, które powtarzała przez rok, że są parą? Po tych kilku miesiącach, kiedy nie oglądała Cole'a na oczy, a miała okazję pomyśleć o tym, jak wyglądał ich związek, czuła się jak idiotka. Tyle znaków w jego zachowaniu, tyle wyraźnych wskazówek w wiadomościach, a ona, zaślepiona chyba uczuciem wobec chłopaka, naiwnie myślała, że między nimi jest prawdziwe coś. Chociaż piła wtedy, na tej imprezie, doskonale pamiętała przebieg całej ich rozmowy i uczucie wstydu, które jej towarzyszyło, kiedy zaczynała łączyć ze sobą kropki i uświadamiać sobie jak bardzo była w błędzie wierząc, że to tak na poważnie i na zawsze.
Nie wiedziała czy bardziej wściekła była na niego, że tyle czasu ją zwodził, czy raczej na siebie, że w ogóle się dała, ale od czasu ich "rozstania" na każdego faceta patrzyła podejrzliwie, do żadnego nie potrafiąc się zbliżyć i dopiero ostatnio cokolwiek więcej zadziało się w tym temacie, a jej dezorientacja, spowodowana ich ostatnim spotkaniem, wcale nie ułatwiała patrzenia na Demosa. Może to te ich policyjne odznaki sprawiały, że łatwiej jej było zaufać, ale stojąc teraz przed swoim (niedoszłym)byłym, zauważyła to podobieństwo.
- Nie, umówiłam się z Ca... - nie dokończyła mówić, bo już patrzyła w jego telefon, żeby zobaczyć wiadomości i... miał rację. - Co? - szeroko otworzyła oczy ze zdumienia, ściskając w dłoni swoją komórkę, ale przecież nie znała jego numeru na pamięć, więc nie wiedziała, że to on, a założenie, że rozmawiała z Carlie było dość odważne. - Moim aniołem stróżem? Co ci w ogóle przyszło do głowy? - fuknęła, wcale tak o chłopaku nie myśląc, bo taki był z niego obrońca, jak z koziej dupy trąbka i chyba po prostu nie pomyślała o nim, bo nie podejrzewała, że ktoś może być na tyle bezczelny.

Cole Demos
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
lorne bay — lorne bay
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Pokiwał energicznie głową. W końcu zawsze go rozśmieszała. Okej, rozśmieszyła go nawet wtedy kiedy zasugerowała, że są parą, ale akurat o tym żarcie Cole w tym momencie nie pamiętał. Głównie dlatego, że oczywiście był takim bezmózgiem, że najłatwiej było mu wyrzucić z pamięci to, że przez niego, jego najlepsza przyjaciółka nie tylko cierpiała, ale miała też złamane serce. Zapewne głupio założył, że Raine już się ze wszystkiego wyleczyła i była gotowa na to, żeby jednak ten ich „związek” rzucić w zapomnienie. Tak jak zrobił to on, dzień po tym jak „zerwali”. Eh. Przykre.
-Z kim się umówiłaś? – Dopytał, bo teraz to był ciekawy kto jeszcze wysyłał jej zdjęcia swojego przyrodzenia i kogo jeszcze Raine nazywała swoim aniołem stróżem. Założył, że był jedynym, w końcu tak szybko go rozpoznała po tym stwierdzeniu. Oczywiście jak to pisał to nie miał na myśli tego, że kiedykolwiek ją strzegł, tylko to, że po prostu jest policjantem. No i chcąc nie chcąc strzeże jej dobra. Jak i całego miasteczka. No, ale w miasteczku była Raine, więc to tak jakby upewniał się, że i okolica jest dla niej przyjazna. Konkretna definicja słowa anioła stróża.
-Raine… – Pokręcił głową z niedowierzaniem. –Przecież dwa tygodnie wysłałem ci zdjęcie mojego… – Nie wiedział jak nazwać swojego penisa, więc po prostu nachylił się w jej stronę i wskazał na swoje krocze. –Nie rozpoznałaś? – Zapytał i w sumie troszkę nawet miał ochotę poczuć się obrażonym, ale że już stąpał po cienkim lodzie to tym razem postanowił Raine odpuścić. –No tak. – Zdziwił się, że tak na niego naskoczyła. –No jestem policjantem, Raine. Strzegę cię przecież nie. Miasto jest bezpieczne dzięki takim typom jak ja. – Wyjaśnił. Aczkolwiek dzięki bogu, że takich typów jak on było niewielu. Nie zmieniało to jednak faktu, że teraz miał obawy, że może miasteczko nie jest bezpieczne i jego praca idzie na marne.

Raine Barlowe
sumienny żółwik
alemalpa#7279
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Z kimś, kto nie jest tobą - bo co go w ogóle interesowało, z kim była umówiona? Oczywiście, że okazało się, że chodziło o niego, bo musiała mieć takie niesamowite szczęście w życiu, patrząc na wszystkie ostatnie wydarzenia w jej życiu, ale dalej jakoś nie spodziewała się, że do tego wszystkiego dojdzie Cole. Literalnie szczęka jej opadła, kiedy zdała sobie sprawę z tego, że to z nim rzeczywiście smsowała, a nie z nowo poznaną koleżanką Carlie. Dramat! - Co mi niby wysłałeś? Zablokowałam cię - po tym, jak wysłał jej jakąś wiadomość chwilę po ich zerwaniu, a ona nie chciała mieć z chłopakiem nic wspólnego, poblokowała go na wszystkich portalach społecznościowych i to samo zrobiła z numerem, dlaczego więc...? - Ach, cholera, musiałam przywracać system - i pewnie w trakcie tego procesu, kiedy niekoniecznie skopiowały się numery telefonów na kartę sim, również i blokada zniknęła, dlatego mogła widzieć wiadomości od Cole'a, jako nieznanego numeru i dlatego też w ogóle nie pomyślała, ze to on, będąc pewną, że zniknął z jej życia. - WYSŁAŁEŚ MI DICK PIC??? - krzyknęła, ale szeptem, bo w końcu znajdowali się w tłumie ludzi i nie chciała, żeby wszyscy wiedzieli o potencjalnych zdjęciach nagiego Demosa, bo czemu w ogóle faceci myśleli, że to jest dobry pomysł?
- Miasto jest NIEbezpiecznie dzięki takim typom jak ty - wywróciła oczami, bo za czasów ich związku, doskonale widziała jak się przykladał do swojej pracy i z jakim oddaniem gonił po ulicach złoczyńców. - I nie muszę szukać daleko daleko przykładu, w zeszłym miesiącu byłam napadnięta dwa razy - prychnęła pogardliwie, bo może jakby Cole wziął dupę w troki i patrolował rzeczywiście ulice, to Raine nie miałaby na koncie nieco traumatycznego przeżycia.

Cole Demos
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
lorne bay — lorne bay
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Zmarszczył brwi i przez chwilkę było mu przykro. Kilka sekund jednak milczał, bo potrzebował chwili, żeby zidentyfikować to uczucie. –To nie było zbyt miłe. – Powiedział w końcu jak udało mu się ogarnąć to, że to co czuł, nie było zbyt komfortowym i miłym uczuciem. Nie spodziewał się takiego zachowania po Raine. Teraz to odnosił wrażenie, że jakby miała wyjść na romantyczną kolację z bezdomnym żulem to i tak wolałaby to niż super spotkanie z czystym Colem. Przecież ubrał specjalnie dla niej świeżą koszulkę. Nawet na nią zerknął, żeby się upewnić, że nie ma na niej plam. No nie było. Kurde, prezentował się nienagannie. –Dlaczego mnie zablokowałaś? – Był literalnie zszokowany. Jak szybko przyszło jej przekreślenie ich całej przyjaźni… no załamka! –Dlaczego przywracałaś system? – Ahhh, tyle pytań! I patrząc na obecną sytuację nie spodziewał się tego, że dostanie jakieś fajne i konkretne odpowiedzi. A przynajmniej nie takie, które go usatysfakcjonują. A szkoda, bo przynajmniej z Raine to zawsze mu się rozmowa jakoś kleiła. Nawet teraz, zadawał jej tyle sensownych pytań i dowiadywał się tyle rzeczy. Z innymi laskami tak nie było. Innych lasek nie pytał o takie rzeczy.
-TAK!!! – Odkrzyknął szeptem, a na jego twarzy wyrósł szeroki uśmiech. Oh, jaki on był w tym momencie z siebie dumny. No przecież to takie zajebiste osiągnięcie wysłać kutasa lasce, która nie chce mieć z tobą absolutnie nic wspólnego. Cole, my sweet summer child.
-Dokładnie to powiedziałem! – Zaśmiał się absolutnie nie ogarniając jej słów i nie przyswajając tego co chciała powiedzieć. Po chwili więc zmarszczył brwi i powtarzał sobie w myślach jej słowa zastanawiając się nad tym czy dobrze jej odpowiedział. –CO?!?! – Krzyknął i nawet nie przejmował się ludźmi wokół. –Jak to?! Nic ci się nie stało? – Przeraził się nie na żarty. Nawet położył jej dłoń na ramieniu i trochę na siłę przytulił do siebie. No i chuj. Najwyżej mu wyjebie lepe w ryj.

Raine Barlowe
sumienny żółwik
alemalpa#7279
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
Mocno musiała się powstrzymywać, żeby nie prychnąć z rozbawienia, kiedy oznajmił jej, że coś nie było miłe. Jego całe zachowanie w stosunku do Raine nie było miłe, rok udawania i zwodzenia, a jeśli ona była głupia, wierząc, że jest między nimi prawdziwe uczucie, jak można było nazwać Cole'a, który nie zorientował się, że literalnie zachowują się jak para? - Jeszcze pytasz? Boże, Cole, czy ty naprawdę nic nie rozumiesz? - nie chciała mieć z nim jakiegokolwiek kontaktu, widzieć przypomnienia tego, że przez kilka miesięcy robiła z siebie idiotkę i rozwijała relację, która nie miała racji bytu. Niby nigdy nie przeprowadzili ze sobą poważnej rozmowy, ale myślała, że nie muszą, bo są na tym samym etapie nie musi usłyszeć pytania o to, czy chce z nim chodzić, żeby rzeczywiście było to oficjalne. Wszystkim znajomym przez ten cały czas mówiła, że są razem, a teraz okazywało się, że nie mogła nawet potwierdzić zerwania, bo to razem po prostu nie istniało.
- Jesteś popierdolony, nie chcę oglądać takich rzeczy - to be honest ciężko było znaleźć dziewczynę, która by chciała. Podczas swojego niedługiego życia i jeszcze krótszego randkowego życia, bo przecież Cole był jej pierwszym byłym/niedoszłym, dostąpiła niewygodnego zaszczytu oglądaniu kilku różnych zdjęć i za żadnym razem nie była z tego powodu zadowolona, za żadnym też nie chciała nic takiego oglądać, ale pewnie wcześniej głupio jej było powiedzieć Demosowi, ze to chora akcja, tylko cisza z jej strony powinna być wystarczającym sygnałem, że nie jest to nic na miejscu. - Literalnie nie - potarła skroń, jakby miała ją zacząć boleć głowa, bo nie miała ochoty na tłumaczenie dosłowności swoich słów, czy innego masła maślanego. - Zostaw. Mnie. W. Spokoju! - po kilku chwilach udało się jej odepchnąć od siebie chłopaka, może to stłumiony przez tę czystą koszulkę głos dziewczyny podziałał? - Jak widzisz - żyję, ale chyba żadna w tym twoja zasługa - bo to nie on był policjantem, który jej pomagał i to nie on był numerem na szybkim wybieraniu, do którego chciała dzwonić.

Cole Demos
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
lorne bay — lorne bay
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
No i to był właśnie typowy Cole. On NADAL nie widział swojej winy w tym, że przez cały rok „zwodził” i ranił Raine. Nadal był pewien tego, że ona sobie to wszystko wyobraziła, bo on nigdy nie powiedział nic co mogłoby zasugerować, że ta dwójka jest parą. Był pewien, że nie omawiając niczego, narodziło się między nimi porozumienie, które polegało na tym, że Cole i Raine to przyjaciele, którzy regularnie ze sobą sypiają, ale nie ma żadnego problemu z tym, żeby spotykali się z innymi ludźmi. –No ewidentnie nic nie rozumiem. – Przyznał. Chciałby bardzo, żeby ktoś z nim usiadł i jak dla debila wytłumaczył co jest grane. Na chwilę obecną Cole był bardzo zagubiony. –Gdybym wiedział o co chodzi to pewnie nie zadawałbym pytań, które według ciebie są debilne. – Trochę się już wkurwił. Odpisała mu, sama potwierdziła, że rzeczywiście chce się z nim spotkać, a teraz wychodziło na to, że oni jednak znowu będą się kłócić. Czy tak już zawsze będzie wyglądała relacja Cole’a z Raine, którą mimo wszystko, nadal uważał za swoją przyjaciółkę?
-Co ty mówisz? Jak to nie chcesz? – Oburzył się, bo jednak czytał na reddicie, że laski kochają oglądać kutasy typów. Zwłaszcza jak dostają takie zdjęcia niespodziewanie. Oczywiście Cole nie ogarnął, że to był temat założony sarkastycznie. Myślał, że wszystko jest tam pisane na poważnie, więc jak laska mu pisała, że idzie się myć to on rzeczywiście odpisywał „Beze mnie? : )”. Był tak słaby. No co zrobisz. –Przecież go oglądałaś. – Dodał jeszcze, żeby nie miała powodu żeby powiedzieć, że nigdy go oglądać nie chciała. Jakby nie chciała to by się z nim nie ruchała. A jednak się ruchała i go oglądała. Może nie jakoś dokładnie i z lupą, ale jednak oglądała.
-Więc nadal nic się nie zmieniło i nadal ze mną nie gadasz? – Zabolało jak go odepchnęła. Fizycznie i psychicznie. Aż się odsunął o krok i rozłożył ramiona w geście kapitulacji. Niech się poczuje bezpieczna i ma pewność, że on pod żadnym pozorem nie będzie jej dotykał jeśli nie chce być dotykana. –Bo nie chcesz ze mną rozmawiać. Dobrze wiesz, że byłym wtedy przy tobie. Nie doszłoby do tego, gdybym był przy tobie. – Powiedział smutno. –Raine, wiem, że zjebałem. Serio. Wiem. Przepraszam. Przepraszam i tęsknie za tobą. – Poddał się, bo nie wiedział co innego może jej powiedzieć, żeby chociaż rozważyła to, że mogłaby mu wybaczyć.


Raine Barlowe
sumienny żółwik
alemalpa#7279
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Cole, ja naprawdę nie mam ochoty ZNOWU wyjaśniać ci jak bardzo popieprzona była tamta sytuacja. Uważasz, że to normalne, że tyle czasu ty uważałeś, że to tylko seks, a ja myślałam, że jesteśmy razem? - jak bardzo nie działała u nich komunikacja, że tak bardzo minęli się w zdefiniowaniu swojej relacji? To nie tak, że wina całkowicie leżała po stronie Demosa, co to, to nie. Raine zawiodła na całej linii, nie mówiąc mu wprost o swoich obawach, uczuciach, odpuszczając za każdym razem, kiedy się w czymś nie zgadzali i pomijając ważne dla siebie aspekty. Wystarczyłaby rozmowa, a cała ta sytuacja wypłynęłaby kilka miesięcy wcześniej, kiedy zamiast się upewnić, założyła po prostu, że tak wygląda związek. Był jej pierwszym poważnym chłopakiem, choć jak się okazało, wcale nie chłopakiem, nie wiedziała więc jak się za to zabrać i sama zgotowała sobie to wszystko. Łatwiej jednak było jej zrzucić całą winę na Cole'a, w nim umiejscowić źródło problemów i starać się po prostu zapomnieć, zamiast przepracować coś, co i dla jakiejkolwiek przyszłej relacji dziewczyny mogło być krzywdzące.
- I myślisz, że teraz to jest to samo?! - kiedy ze sobą sypiali, Raine nie miała żadnego problemu z nagością. Może gdyby zbyt mocno naciskał na rozbierane zdjęcia, czułaby się zbyt niekomfortowo, ale to akurat nie było takie złe i sama pewnie podesłała mu kilka razy nieco odważniejsze ujęcia, ale w tym momencie w życiu by tego nie zrobiła. Dla niej seks był związany z emocjami, musiała poczuć coś więcej, żeby wylądować z kimś w łóżku i zdecydowanie czuła do Cole'a coś więcej, tylko nieodwzajemnionego.
- Ale do czego by nie doszło? O czym ty w ogóle mówisz? Znalazłam się w złym miejscu i czasie, to tyle - wątpiła, żeby to była czyjakolwiek wina. Najbardziej chyba jej samej, bo zamiast wydać kilka dolarów więcej i zapewnić sobie bezpieczny powrót do domu, zbyt często przemierzała ulice Lorne Bay już po zmierzchu i zdecydowanie nie podejmowała najmądrzejszych decyzji. - Trochę na to za późno - pokręciła głową, zaciskając usta w wąską kreskę, żeby nie powiedzieć nic więcej. Była na niego cholernie zła, wściekła wręcz i przez ten czas, kiedy nie miała żadnej styczności z chłopakiem, dusiła w sobie te wszystkie emocje, ale czy potrafiłaby bez zawahania powiedzieć, że już o wszystkim zapomniała i nic dla niej nie znaczy? Tego nie była taka pewna.

Cole Demos
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
lorne bay — lorne bay
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Wydał z siebie jakieś dziwne warknięcie i nawet tupnął nogą i zacisnął pięści. Zupełnie jakby tracił cierpliwość. –Kurwa, Raine. – Spojrzał na nią i wziął dwa głębsze oddechy, żeby jednak trochę się uspokoić. –Właśnie w tym problem, że ty mi nigdy nic nie wytłumaczyłaś. Nigdy. Mam tylko jebaną kłótnie i pierdolone domysły. – Trochę mu się głos załamał co było bardzo niepodobne do niego, bo przecież nigdy przed nikim nie płakał. On chyba w ogóle nie płakał. No dobra, płakał w zeszłym roku jak sobie zrobił maraton Toy Story. I to taki maraton, że musiał to wszystko oglądać sam w aucie, bo nie chciał też żeby Darby zobaczyła jak on płacze na bajce. Chociaż teraz, patrząc na wszystko z perspektywy czasu, był pewien, że Darby byłaby jedyną osobą, która by go nigdy nie oceniała. Ba!, był pewien, że dołączyłaby do niego i oglądaliby ten maraton razem. No, ale nieważne, back to important stuff. –Wiem o co się rozchodzi. Wiem co się wydarzył i przepraszam. Przepraszam, bo nigdy nie miałem okazji ci tego powiedzieć, bo zakładałem, że jeszcze będziemy rozmawiać po tej kłótni. – Wzruszył bezradnie ramionami, bo jak zwykle błędnie coś założył. –Przepraszam. PrZePrAsZam. PRZEPRASZAM. PRZE-PRA-SZAM. P-R-Z-E-P-R-A-S-Z-A-M. PRZEPRASZAM!!! – Nie wiedział co innego mógłby zrobić. –Jeśli będzie trzeba to będę cię przepraszał do końca mojego życia. Chcę tylko, żebyś miała świadomość, że to co się wydarzyło… nie zrobiłem tego umyślnie. Ja naprawdę, NAPRAWDĘ nie wiedziałem, że jesteśmy parą. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy. – Ponownie wzruszył ramionami i tym razem już spuścił wzrok na ziemię. Nie był wściekły. Było mu przykro, bo pierwszy raz w życiu czuł się bezsilny. Wiele razy już coś spierdolił. Zjebał wiele relacji, które miałyby sens gdyby tylko dał sobie i drugiej osobie szansę. Z tym, że dotychczas pierdolił wszystko umyślnie. Z Raine było inaczej. Wszystko co zrobił nie wynikało z jego winy tylko z jego niewiedzy.
-Nie wiem. Nie wiem już co myśleć. – Zawsze próbował wszystko obrócić żart. Był pewien, że atmosfera żartu trochę rozluźni tą napiętą i dojdzie do tego, że Raine nie będzie mogła się powstrzymać od uśmiechu i w końcu się pogodzą. Jednak to nie tak działało. Ewidentnie nic nie działało, a on coraz bardziej był świadom tego, że strata Raine jest nieodwracalna.
-Dobrze wiesz o czym mówię. – Powiedział. –Nie doszłoby to tej całej sytuacji, bo byłbym wtedy z tobą. Nie pozwoliłbym ci iść nigdzie samej. Poszedłbym z tobą. Odprowadziłbym cię. Byłbym po prostu z tobą. – Tego był pewien, Raine nie mogłaby mu wmówić czegoś innego. Przynajmniej miał taką nadzieję.
-No właśnie nie jest za późno. A przynajmniej może nie być za późno. – No bo rozmawiali, tak? A skoro rozmawiali to jest jeszcze jakaś mała szansa na to, że mogą porozmawiać bardziej.

Raine Barlowe
sumienny żółwik
alemalpa#7279
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Bo jesteś dorosłym facetem, serio, uważasz, że to ja powinnam Ci tłumaczyć takie rzeczy? Jak działają relacje międzyludzkie? Pierdolone domysły? Zapytaj kogokolwiek, K O G O K O L W I E K, czy uważa, że to normalna sytuacja i wszystkiego się dowiesz, naprawdę. Myślisz, że wysyłanie zdjęcia swojego kutasa dziewczynie, która przy ostatnim spotkaniu ryczała jest w ogóle normalne? Czy w jakiejkolwiek innej sytuacji? Nie, no brawo! - wypluła z siebie, kumulując w tych kilku zdaniach całą złość, jaką czuła w kierunku Demosa. Był tak pewny siebie w swoich wyborach, że nawet nie zauważał co zrobił źle i jak bardzo ją zranił, jak bardzo dalej ją ranił, przypominając Raine jak wielką była idiotką, kiedy pomimo wszelkich przesłanek, dalej brnęła w tę sytuację, ich relację. - Rozmawiać, kurwa, o czym? - prychnęła, kręcąc zrezygnowana głową. Dla niej było jasne, że ich wizje tego, co mieli, były tak różne, że nie było po prostu o czym rozmawiać. On chciał seksu bez zobowiązań, wygodnie korzystając z tego, że miał Barlowe pod ręką, ona oczekiwała czegoś więcej; uczucia, stałości, pewności - czy to było tak wiele? Może była za młoda, może jeszcze była zbyt naiwna, ale wierzyła, że gdzieś na świecie jest ktoś, kto mógłby jej to dać. Ale nie uważała, żeby to mógł być Cole.
Zaskoczył ją. Cholera, jeśli istniało bardziej dobitne słowo, to jego należało użyć do opisania tego, jak stała obok chłopaka, słuchając powtarzanego w kółko przepraszam i jak nie mogła uwierzyć, że się nie przesłyszała. Czy Cole Demos ją właśnie przepraszał? Chyba nigdy jeszcze tego od niego nie usłyszała, może pomijając szturchnięcie, czy nadepnięcie, które rzeczywiście mogło płynąć z jego winy, ale teraz? Teraz to było coś zupełnie innego, a kiedy spuścił wzrok, przez krótką chwilę miała ochotę go przytulić. Powstrzymała jednak ten impuls, nie chcąc dać się zwieść chwili słabości, czy to jego, czy może jej i odchrząknęła.
- Było już wystarczająco dużo sytuacji, kiedy byliśmy ra... kiedy się spotykaliśmy i świetnie dawałam sobie radę sama, a ciebie wcale nie było obok, więc nie wiem czemu w ogóle tak mówisz? - to nie tak, że Raine była niesamodzielna, albo, że Cole rzeczywiście zawsze ją odprowadzał, więc skąd w ogóle takie słowa? - Wiesz dlaczego jest za późno? Bo ty dalej nic nie rozumiesz.

Cole Demos
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
ODPOWIEDZ
cron