36 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
36 letnia panna z odzysku po dwóch rozwodach. Szczęśliwa, promienna i pewna siebie. Na ogół uśmiechnięta i zadowolona. Zdecydowanie warto ją poznać bliżej. Może dostaniesz rabat na jakiś zabieg???
– Ostatnio przeglądałam zdjęcia w albumie i doszłam do wniosku, że rzadko odpoczywam. Naturalnie dumałam nad tym cały wieczór, wyciągnęłam wnioski, postanowiłam poprawę i co? Przyszedł nowy miesiąc i zapchałam wszystkie luki w grafikach. Powiedz m jak się zacząć kontrolować? – to było w jakimś sensie silniejsze od niej i chociaż powtarzała sobie, że musi zregenerować siły, odpocząć, nadrobić zaległości w lekturach bo bywało i tak, że nie miała czasu na książki, to zawsze kończyło się tak samo. Owszem, bywała na siebie zła ale gdy tylko wpadała w wir obowiązków wszystko toczyło się zwykłym rytmem. Ogólnie to sprawa dla psychologa i doskonale o tym wiedziała.
– Popieram chęć wyjazdu w 100% i koniecznie czekam na zdjęcia z wakacji – uśmiechnęła się szczerze nieco zazdroszcząc takiego beztroskiego podejścia. Cóż z tego, że jej zarobki niemal dwukrotnie przekraczały dochody lekarza po drugiej stronie stołu skoro on miał czas aby te pieniądze wydawać. Ona – niekoniecznie.
– Ja ten samochód delikatnie zarysowałam, nic więcej – wyjaśniła bo najwyraźniej w głowie Chrisa powstała wizja niesamowitego wypadku podczas, którego jedno z aut nadawało się tylko i wyłącznie do kasacji. Nic w tych rzeczy, kilka rys i nawet obeszło się bez wgniecenia – chyba… – Dysproporcja między moim bmw a tamtym robaczkiem była duża ale szczęście w nieszczęściu, że w porę spojrzałam w lusterko – a wszystko wina elektroniki, która jak na złość zawiodła. W innym wypadku nie byłoby mowy o tak fatalnym przebiegu parkowania. – Zostawiłam karteczkę za wycieraczką bo spieszyłam się na samolot. To miało miejsce na parkingu a ja leciałam na szkolenie więc nie miałam czasu żeby szukać właściciela – Sara nie była z tych co uciekają z miejsca zbrodni. Skoro zrobiła coś źle to nic nie stało na przeszkodzie aby poniosła tego konsekwencje. Pod tym względem była prawym obywatelem, który nie unika odpowiedzialności. – Koniecznie. Tak nie może być i tutaj nie chodzi już o mnie bo czasem wożę ludzi i wiesz… - spojrzała wymownie na mężczyznę. – Głupio byłoby gdyby ktoś z mojej winy chodził w gipsie – dokończyła jedzenie zostawiając na talerzu mniej niż ćwierć. Porcje były naprawdę słuszne więc czuła się najedzona. – Może jeszcze wina? – zaproponowała bo nigdzie szczególnie jej się nie spieszyło.

Chris Davies
dzielny krokodyl
Sara Smith
ONKOLOG — CAIRNS HOSPITAL
38 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
36letni onkolog, szukający siebie w tym wszystkim, chciałby założyć rodzinę ale trzyma go wciąż przeszłość. starszy braciszek z rodziny Davies
- No to trochę zajeżdża pracoholizmem, albo po prostu chęcią przebywania wśród ludzi. Boisz się domu, pustych ścian i samotności. Faktu, że będąc na wakacjach nie będziesz miała z kim pływać z delfinami czy wrzucać sweet zdjęć na Instagrama. Oczywiście żartuje, nie bierz tego do siebie. - nie śmiał się z niej nabijać, po prostu tłumaczył jej jak to może wyglądać. Najlepiej to ona sama wiedziała czego potrzebuje, jak prowadzić swoje życie, aby to jej było wygodnie. Każdy miał bowiem inne spojrzenie na życie, Chris miał wolny czas i sam był wolny, a jednak zostawił sobie te parę wolnych luk, aby mieć czas na pasję czy jakiejś wyjście ze znajomymi lub randki, których nie oszukujmy się - poszukiwał namiętnie i jak na razie bez skutku. - Jak będzie miał mi kto zrobić, to pewnie. - odpowiedział ze śmiechem, ale serio myślał nad jakąś Hiszpanią czy nawet czymś bliżej. Inny kontynent, inne powietrze, inni ludzie i chwila spokoju i relaksu. Czasem miał wrażenie, że tylko to jest go w stanie uratować od nudy i codzienności, którą zaczynał uskuteczniać właśnie tutaj w Australii. Ta monotonia, zdawała się wysysać to co najlepsze z niego.
- Okej, okej. Tak zaczęłaś tą historię, że już miałem w głowie różne obrazy. Ale dobra, ważne że nic się nikomu nie stało to raz, a dwa nie zachowałaś się jak przepraszam, że to powiem - pizda. No sorry, ale są czasami tacy ludzie, nie ważne czy chłop czy baba - co zrobią coś a potem spieprzają. No ale nic, zapłacisz najwyżej komuś za małe naprawy i po kłopocie w tym wypadku. - podsumował, przeżuwając kolejne kęsy swojej potrawy, którą już miał przed sobą jakiś czas. Pewnie, że jej wysłuchał i nawet nie miał zamiaru prawić jakiś morałów, że coś tam. Nic takiego nie stało się poważnego i nikt nie ucierpiał, to było istotne a jak się z tym czuła i faktem, że potrzebuje pojeździć więcej aby nabrać wprawy, to już były jej właśnie odczucia. Sam Chris pewnie jej przytaknął i fakt, że dba o siebie i kogoś w razie czego - że chcę ostatecznie się jeszcze nauczyć lepiej, aby w przyszłości, nie było więcej takich akcji. Na jej zapytanie oczywiście jak przystało na dżentelmena, dolał i jej i sobie tego wina, z chęcią zamaczając w nim wargi ponownie. Sam się dzisiaj skusił na podróż taksówką, więc nie widział przeszkód aby trochę tego alkoholu wypić, jak już mieli tą kolację. O suchym pysku to i wielbłąd by zdechł, czy coś a oni też zawsze mogli domówić jeszcze jakiś deser. O nim pomyślał, gdy sam kończył potrawę, bo jednak był głodny i też z kultury, chciał zjeść wszystko do końca.
- Zamawiamy jakiś deser? Coś mocniejszego do picia? Czy raczej nie masz tyle czasu w swoim grafiku? Bo jednak trochę mi tego czasu poświęciłaś, aż się boje, że się wypłacę albo cos. No ale tak serio, możemy też stąd wyjść i gdzieś indziej wylądować na drinka czy dwa, ewentualnie jak staruszki wracać do domu, ubrać kapcie i szlafrok i do spania. - zaczął się śmiać na to ostatnie zdanie jakie wypowiedział, niby powinien się nie przejmować tym jak mu liczby przeskakują i wiek rośnie z roku na rok, ale czasami chciał serio to zatrzymywać. Kiedyś był innym sobą, bardziej pewnym siebie, takim który mógłby poderwać kobietę i ładnie to wszystko rozegrać, a aktualnie? No nie wiadomo jak sama Sara rozpatrywała to ich spotkanie, czy w ogóle nadawał się czy raczej był tylko i aż kolegą, co na więcej nie ma co nawet liczyć. Davies wypadł z obiegu jakiś czas temu i to było na prawdę przykre.

Sara Smith
ambitny krab
nick
brak multikont
36 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
36 letnia panna z odzysku po dwóch rozwodach. Szczęśliwa, promienna i pewna siebie. Na ogół uśmiechnięta i zadowolona. Zdecydowanie warto ją poznać bliżej. Może dostaniesz rabat na jakiś zabieg???
– Oh Davies – zarzuciła włosy za ramię nie bardzo wiedząc jak ugryźć ten temat. – Uważam, że zupełnie bez problemu znalazłabym towarzystwo na wakacje – nawet jeśli miałaby to być bardzo przygodna znajomość lub inaczej – szybko znalazłaby zainteresowanie na miejscu więc wyjazd w pojedynkę nie był ogromną przeszkodą. Traktowała takie wypady po części jako wyzwanie czy aby na pewno nie jest już zbyt stara na flirt. I należy uwierzyć na słowo, że nie, nadal trzymała się świetnie i ciągle była w grze.
– Zawsze możesz poprosić przypadkowych turystów – sposób dobrze znany zwłaszcza, że jeśli chce się mieć zdjęcia całej ekipy z naciskiem na obecność wszystkich osób to zawsze znajdzie się ktoś, kto cyknie kilka fotek. I to było zupełnie normalne. O ile Sara umiała odnaleźć się w samotnej rzeczywistości ( a przynajmniej tak uważała) tak Chris chyba radził sobie kiepsko. Podejście lekkoducha w tej materii wyjątkowo ułatwia sprawę i tego była pewna. – Nikomu nie muszę za nic płacić. Co roku opłacam ubezpieczenie, nie jest ono tanie i to właśnie ono pokryje wszelkie koszty. Spisaliśmy niezbędne papierki i jeśli chodzi o sprawę zarysowania to jest ona całkowicie zamknięta – machnęła ręką kończąc definitywnie ten temat. W jej światopoglądzie nie było miejsca na ucieczki, wymigiwanie się od odpowiedzialności albo, co gorsza, wyznawanie zasady, że najlepszą obroną jest atak. Stało się trudno i tyle.
– Dziękuję ale ja już w siebie nie wcisnę nawet jednego kęsa. Przesadziłam z ilością. Nawet nie wiedziała, że tutaj serwują tak duże porcje – pogładziła brzuszek wpadając na pewien plan w związku z przejedzeniem. – Proponuje się przejść a gdy stwierdzimy, że dalej nie damy rady, wtedy zamówimy taksówkę, okej? – uniosła do ust kieliszek z winem i upiła spory łyk. – Pójdę jeszcze do toalety i możemy się zbierać, okej? – uśmiechnęła się przepraszająco odsuwając nieco krzesełko i wstając od stołu.

Chris Davies
dzielny krokodyl
Sara Smith
ONKOLOG — CAIRNS HOSPITAL
38 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
36letni onkolog, szukający siebie w tym wszystkim, chciałby założyć rodzinę ale trzyma go wciąż przeszłość. starszy braciszek z rodziny Davies
- Oh, nie wątpię Smith. - rzucił, bo skoro i ona użyła jego nazwiska to i on trochę też się podpalił w tym temacie. Wiadomo, kobiety mają ładniej - te ładniejsze to już w ogóle, a Sara do nich należała, o wiek nikt nie pyta zasadniczo, więc nawet mogła sobie czarować jakiś panów na wyjeździe, śmiało. Trzymała formę i wyglądała jak osiemnastka, szczególnie jak sie ładnie odwaliła i te sprawy.
- Niby tak, ale no zobaczę. Ja jestem zawsze nastawiony na radzenie sobie samemu w każdych sytuacjach, życie mnie tak nauczyło. - rzeczywiście w tej kwestii byli odmienni, bo jemu zdawało się, że Smith czasami jest taka przebojowa, że nawet na bezludnej wyspie by sobie sama poradziła i tak dalej. On jednak naturalnie miał problem od jakiegoś czasu, z tym wszystkim - samotność mu nie pasowała i no nie był to stan który też był wskazany dla takiego typu człowieka. Dziadział wtedy jeszcze bardziej i markotniał, że nawet teraz nie miał radości, że zajada sobie kolacje z piękną panią doktor. - No to nic tylko się cieszyć, że szybko przyszło i szybko poszło, bez zbędnego pitolenia czy sądzenia się. Wiesz jacy są ludzie czasami. A jak już coś dotyczy rzeczy materialnych, pieniędzy - zamieniają się w pazerne hieny. - prychnięcie z jego strony chyba oznaczać mogło, że sam się już z czymś takim styknął. Każdy prędzej czy później ma stłuczkę, mniejszą czy większą - to raczej coś nieodzownego. Bo nawet jeśli ty jeździsz prawidłowo to zawsze znajdzie się jakiś baran czy oszołom co Tobie krzywdę zrobi i tak w kółko się kręci.
- To możemy już dać sobie spokój rzeczywiście. Pójdziemy na nóżkach, spalimy, ulotnimy złą energię, potem się będzie lepiej spało. - szybko dopił wino, a potem się rozciągnął na tym krześle, prostując kości. Następnie pewnie ona poszła do tej łazienki, a on kulturalnie w międzyczasie uregulował rachunek, żeby nie musiała się tym martwić ale też z kultury bo raczej żył przekonaniem że to facet powinien to robić a nie kobieta. To taki zawsze plus, aby zapunktować u danej panny, co by potem może doszło do kolejnych spotkań, a nawet jeśli nie to jakaś tam przyjaźń, znajomość na dłużej.


/zt x2

Sara Smith
ambitny krab
nick
brak multikont
ODPOWIEDZ