studiuje dietetykę i gotuje — dla frogs restaurant
24 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
people confuse me.
food doesn't.
05
Phoenix Hirsch&Ephraim Burnett
Ściągnęła zamaszystym ruchem, podwieszone na sznurku kartki z zamówieniami. — Dwa razy fish and chips. Trzy razy zupa z groszku i szynki. Kalmary z solą i pieprzem na przystawki, razy trzy. I kochani ruchy, błagam was. — Uniosła głos w kierunku pracujących na kuchni, przemieszczając się szybko pomiędzy metalowymi blatami. Niesforne, grube włosy ciasno spięła pod kucharską furażerką. Gdyby nie fartuch ozdobiony ręcznie wyszywanymi wzorami, wyglądałaby jak profesjonalny szef kuchni, ale te drobne cechy Phoenix dodawały do całokształtu jej wizerunku specyficznej unikalności.
Krzątała się po pomieszczeniu z nieludzką szybkością, zaglądając przez ramiona pozostałym gotującym, by wreszcie dotrzeć do swojego stanowiska. Błyskawicznie podłożyła trzymaną łyżkę pod wodę, a następnie zanurzyła ją w sosie. — Bleh. — Wymamrotała, krzywiąc się przelotnie. — Czemu to jest takie mdłe? — Spytała się w głównej mierze samej siebie, ale spojrzenie kierując też na współpracownika po swojej lewej. — Eee… Bo miałaś doprawić Phoe, nie? Ale poszłaś potem robić jakieś paluszki rybne dla dzieci. — Zerknął na nią jak na wariatkę, kiedy sama pokręciła głową z rezygnacją na swoje zachowanie. — Faktycznie. Zaraz za… O! Hej panie Burnett! — Odwróciła wzrok, kierując go na przeciwległy kraniec sali i machając energicznie do dwójki nowoprzybyłych. — I kogo moje piękne oczy widzą, księżniczka Teresa nawiedza skromne progi żabiego królestwa! — Uśmiecha się szeroko, a z gardła płynie gromki i szczery śmiech. — Dobra Bert, zerknij mi tu na ten sos, doprawiłam go już, taka zalatana jestem wybacz, a ja tylko przywitam kogoś. — Klepnęła kucharza po ramieniu, gdy ten jak to miał w zwyczaju, coś zaczął narzekać pod nosem, sama zaś przeskoczyła ladę i z zarzuconą na ramię ścierką skierowała się ku gościom. — Koniecznie musicie zająć królewskie miejsce, na tronach! — Zagaiła do swojej niegdysiejszej podopiecznej, wskazując zamaszystym ruchem ręki dwa dobrane nie do pary krzesła na skraju sali, graniczące z balustradą, która wyglądała na malownicze, niższe partie parku narodowego. Frogs daleko było do dystyngowanej restauracji. Chociaż miejsce zachowywało wyjątkową czystość i bezpieczeństwo na miarę surowych możliwości Kurandy, to nikt nie oszukiwał się, że przystępne ceny zapewniają wyjątkowy i surowy czar. Stoliki przybierały różne kształty i rozmiary, krzesła pyszniły się wielobarwnymi zdobieniami, każde spod ręki innego rzemieślnika. Ściany ozdobione były malunkami lokalnych artystów, często szczególnie tych mających ścisły związek z Aborygeńską społecznością, a szczególne miejsce przy barze zajmowała korkowa ściana polaroidów, wypełniona po brzegi zdjęciami stałych smakoszy, z których każdy mógł zostawić również karteczkę samoprzylepną z poleceniem ulubionego aspekt wizyty.
Co dzisiaj dla pana panie Burnett? Bo dla ciebie moja droga, mam specjalną przygodę, której godna jest tylko największa z najdzielniejszych dziewczynek. — Mrugnęła do Teresy, wyjmując zza ucha ołówek, a z kangurzej kieszeni fartucha, obklejony naklejkami notesik.
mistyczny poszukiwacz
iza
komodor, Dyrektor Generalny Operacji Morskich — w Royal Australian Navy
37 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
I cannot look weak. Not in front of my men, not in front of your men, not at all. For some time now I have been holding my entire world together with both hands, keeping my men in line, seeing to their needs, and the only way that endures is if I look the part.
twenty
phoenix & ephraim
Lipiec zbliżał się wielkimi krokami, a wraz z nim przypomnienie o powrocie kapitana do służby. Opuszczenie kolejny raz Lorne Bay siedziało mu na ramieniu i chociaż szczerze nienawidził tego miejsca, przedłużenie sprawy związanej z rozwiązaniem małżeńskiego węzła nie napawało go optymizmem. Nie wiedział wszak, czy Leonie miała grzecznie przystać na warunki, jakie wraz ze swoim zespołem prawniczym miał jej wyłożyć, czy zaprzeć się i nie dopuścić do polubownego załatwienia sprawy. Jeżeli nie miała mu robić problemów, Ephraim nie musiał być nawet w Australii, aby osiągnąć sukces. Wszystko skomplikowałoby się, gdyby Turner przeciwstawiła się całkowicie wizji, jaką posiadał. Ciąganie po prawnikach, sądach nie miało być przyjemne, a na pewno niepożyteczne. Teresa wszak już w tym momencie wyczuwała napięcie między rodzicami oraz ujawniała zachowania, jakich wcześniej nie miała. Wzmożona irytacja, a nawet agresja wobec innych sprawiały, że mała Burnett, zamiast łatwiej orientować się w rzeczywistości, jedynie się w niej jeszcze silniej gubiła. Ephraim nie był w stanie jej pomóc inaczej, jak po prostu poprzez tłumaczenia oraz własną obecność. Zapewnienie, że bez względu na to, co się działo, dziewczynka nie była powodem silnego napięcia między swoimi rodzicami. Dalej nie spędzali razem czasu i zapewne nigdy już nie mieli tego robić. Burnett zwyczajnie nie byłby w stanie...
Tego dnia kapitan miał swój dyżur opiekuńczy i chociaż normalnie zorganizowałby coś bardziej specjalnego dla córki, postawił pójść na łatwiznę i przystał na żądanie domagającej się wizyty we Frogs Teresy. Po ostatnim spotkaniu z Sole wciąż szumiało mu w myślach i nie potrafił odpowiednio zinterpretować sytuacji. Wcześniejsze niespodziewane spotkanie kochanka żony nie ułatwiało rozeznania, dlatego rozstrojenie — jeszcze większe niż wcześniej — utrudniało podejmowanie jakichkolwiek kreatywnych działań. Mała Burnett świetnie to wyczuła i prowadziła tatę — oraz jego kartę kredytową — tam, gdzie tylko sobie wymarzyła. Miała już na sobie komplecik wpasowujący się w ton ojcowskiego garnituru i nosiła go z dumą, dlatego też weszła z uniesionym podbródkiem do Frogs Restaurant, jakby doskonale wiedziała, że była tam gościem honorowym. I oczywiście momentalnie zauważonym. Krzyk jednej z pracownic sprawił, że Ephraim skierował swoje zamyślone spojrzenie w kierunku dziewczyny i skinął jedynie głową. Nigdy nie był specjalnie responsywny i nie uważał, że zachowanie Phoenix odpowiadało jej wiekowi — wszak niekiedy wydawała się wyjątkowo dziecinna — ale nigdy tego nie komentował. Najważniejsze dla niego było w końcu to, że Teresa widziała w dziewczynie kogoś zaufanego. A jeżeli tak było, to i Ephraim bardziej przychylnie patrzył na młodą kobietę. Uczył się… Chociaż to miasteczko w żaden sposób mu tego nie ułatwiało. Nie znał jej za dobrze — przez większą część czasu, gdy Hirsch zajmowała się małą Burnett, był poza krajem. Nie jego zadaniem było także poszukiwanie niani dla dorastającej kilkulatki. Ta wyjątkowo przypadła do gustu córce kapitana i cieszyła się na każde ukazywane jej zainteresowanie. Dlatego też przejęła inicjatywę całkowicie.
- Papa weśmie to siamo co ja! - zawyrokowała wyjątkowo zdecydowanie blondwłosa dziewczynka, a Ephraimowi nie zostało nic innego, jak poddać się jej rozkazom. Rozłożył jedynie ręce, delikatnie wzruszając ramionami na oznakę podjętej decyzji z mało poważną miną, co od razu spowodowało wybuch radosne chichotu blondyneczki. Rączka powędrowała jej także do buzi, gdy przebierała z podniecenia nóżkami w powietrzu. Tak. Te drobne radości były niezwykle wyjątkowe i bezcenne. Zaraz jednak Teresa zwróciła się do dziewczyny, a mężczyzna nieco się spiął. - Sieniks. Kiedy przyjsiesz się mnom znofu zajońc?
- Przepraszam - zwrócił się do Hirsch, nie chcąc przeszkadzać jej w pracy, po czym spojrzał na córkę i wyłapał jej jasne spojrzenie. - Rozmawialiśmy o tym. Nie potrzebujesz opieki. Przynajmniej na razie. - Na ten moment zajmował się nią praktycznie całą dobę i wcale mu to nie przeszkadzało. Ale nie mogło to trwać w nieskończoność. Znowu w końcu miał wyjechać. Znowu miała zostać tylko z Leonie. I z tym jej kochankiem? Nie wiedział, jak wyglądało życie Huntera Williamsa, ale nieważne czego chciał Ephraim — nie miał wpływu na, to kiedy miał odpowiedzieć przed dowódcami. Do tego ojciec ostrzegał go o reperkusjach związanych z Rosją i możliwej walce zbrojnej. Konflikt znów miał być żywy i prawdziwy. - Poproszę jeszcze jedną kawę - dodał jeszcze, prostując się i zerkając na wciąż stojącą obok ich stolika Phoenix.
phoenix hirsch
easter bunny
chubby dumpling
ODPOWIEDZ
cron