IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
#7

Czy dla informatyka-nerda mógł istnieć lepszy początek znajomości niż wspólny gameplay? Absolutnie nie. Ta forma rozrywki spełniała absolutnie wszystkie potrzeby Jake'a - nie musiał wychodzić z domu mając kontakt z ludźmi i jednocześnie mógł rozluźnić się przy ulubionej rozgrywce. Okej, kiedy opowiadał o tym innym - czytaj bardziej ekstrawertycznym - znajomym, np. Percy'emu czy Gale, ci zazwyczaj pukali się w głowę i kazali mu znaleźć sobie dziewczynę. No cóż, musieli akceptować go takim, jakbym był, a w swojej ocenie był przyjemnym kolesiem z hobby, którego nikt nie musiał rozumieć.
Ale istniała grupa ludzi, która doskonale go rozumiała. I nie przeszkadzało mu to, że nawet nie widzi twarzy co poniektórych z nich. Sam już nawet nie pamiętał jak to się stało, że przypadkiem zgadał się z jedną ze współgraczek, że oboje mieszkają w Lorne Bay. Od słowa do słowa stwierdzili - niby w żartach - że muszą kiedyś zgadać się na wspólną rozgrywkę na żywo. I faktycznie, w końcu spotkali się w trybie offline i okazało się, że mają świetne flow, a o Marvelu mogą gadać godzinami. Jak się okazało, psina Hargreeves'a (o jakże nerdowskim imieniu Java) pokochała Vanessę, dlatego też rankiem Jake dał znać dziewczynie, że jeśli ma ochotę to może dołączyć do nich na spacerze wzdłuż plaży. Było to miejsce idealne dla rosłego owczarka niemieckiego - bo choć Java wiekowo wciąż była jeszcze szczeniakiem, to jej gabaryty dawały o sobie znać i nawet tereny wokół chatki Jake'a przestawały być dla suczki niewystarczającym wybiegiem.
Spacerując wzdłuż plaży chłopak na chwilę kucnął i podniósł kawałek drewna leżący na piachu, obrócił się i rzucił nim w dal. Java od razu zerwała się do biegu, ale najwyraźniej coś ją rozproszyło i nagle zmieniła tor biegu. Jake zerknął w tamtym kierunku i w rzeczy samej, nie coś a ktoś zwrócił uwagę psiaka.
- Cześć! Już myślałem, że przeraziła Cię ta wczesna pora i przewracasz się właśnie na drugi bok - rzucił do zbliżającej się Vanessy, bo faktycznie, zegarek pokazywał parę minut po 7:00, co na sobotę mogło okazać się niemal środkiem nocy - Musiałaś stoczyć nierówną walkę z budzikiem czy po prostu dopiero wracasz z jakiejś imprezy? - zaśmiał się unosząc pytająco brew.

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
  • #3
Osobiście nie uważała, że poznawanie ludzi dzięki wspólnym zainteresowaniom było czymś dziwnym. Oczywiście ogarniała przy tym, że niektórzy wciąż dziwnie patrzą na znajomości, które miały swój początek w internetach, a tym bardziej pewnie przy jakichś grach. A Vanessa się dziwiła temu, że oni się dziwią! Może dlatego, że dla niej od paru lat to było serio coś normalnego i według niej inni byli dziwni, że nie stosowali tego chętniej. Wiadomo różni ludzie są i nie każdemu należy ufać, ale uwielbiała osoby, z którymi grała, a których nie miałaby okazji poznać, gdyby nie właśnie to. Wciąż miała kilka osób, z którymi na żywo się nie widziała, ale z tymi, z którymi grała już dłużej to widywali się czasem na przeróżnych konwentach. Tym bardziej jak o tym myślała to uważała za mega super, iż jedna z takich osób mieszkała w tym samym mieście co ona! Niby już się poznali trochę czasu temu, ale zawsze jak przypominała sobie te początki to była w szoku, że takie przypadki faktycznie się zdarzają - pozytywnym szoku! Na pewno pozytywniejszym niż wstawanie dzisiejszego ranka kiedy to za długo ponownie się w nocy przed ekranem siedziało. Ale dała radę! Troszkę się może spóźniła, ale przynajmniej dotarła na plażę po siódmej, a nie po dziesiątej, więc sukces wielki!
- Ach, więc to Ty wczoraj rankiem siedziałeś na drzewie przed oknem i wiedziałeś, o której się przewracam na drugi bok - przywitała się wesoło i naturalnie żartując, ale pierwsze co zrobiła to kucnęła aby jednak przywitać się z Javą. Uwielbiała psiaki, a tym bardziej jak one ją lubiły, więc ani myślała czworonoga ignorować! - Pierwszy strzał był trafiony. Nie lubię budzika używać. Dobrze, że teraz robią je w komórkach bo komórką szkoda rzucać niż takim starym zegarkiem - a chętnie by to zrobiła... no, ale lubiła swój obecny telefon i jeszcze budziła ją nie najgorsza piosenka, więc i tak było całkiem nieźle - nie licząc samego opuszczania jakże przyjemnego łóżka. - Tak, to było straszne. Najgorsze codziennie pożegnania poranne - westchnęła smutno, jeszcze przytulając Javę na pocieszenie zanim stanęła z powrotem na równe nogi. - Może byłoby łatwiej jakby spory psiak wskakiwał mi na łóżko i wręcz mnie z niego wyciągał. Chyba, że u Was jest na odwrót? - zapytała zaciekawiona i nieco rozbawiona, ale to w zasadzie jej codzienne obycie. Nie odrzucała opcji, że może to jednak Jake był tym rannym ptaszkiem, a to biedna Java musiała z nim wychodzić! Tak, uwierzyłaby w to! - Szczeknij trzy razy jeśli potrzebujesz pomocy - mruknęła konspiracyjnie w kierunku psiny.

Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
Jake nie był oczywiście żadnym seksistą, jednak niewątpliwie w świecie gier płeć piękna wciąż pozostawała pewnego rodzaju "zjawiskiem". Przynajmniej dla ludzi spoza kręgu regularnych graczy. Cóż, świat zdaje się prędko nie uwolni się od stereotypów i przyzwyczajenia się do myślenia, że "gracz" wcale nie równa się "pryszczaty nastolatek z nadwagą, który nie wychodzi z domu bo nie ma znajomych, więc całe dnie spędza przed kompem". Sam też trochę z tym walczył przez nastoletnie lata, więc co dopiero miała powiedzieć dziewczyna, która na dodatek jeszcze wymiatała w te klocki. Niby mieli ten XXI wiek, ale u co poniektórych myślenie zatrzymało się na średniowieczu.
- Winny - roześmiał się i uniósł dłonie w gescie, jakby faktycznie przyznawał się do jakiegoś karygodnego czynu. Z uśmiechem obserwował jak Nessa witała się z Javą, która wesoło merdała przy tym ogonem. W końcu szczęśliwy pies to szczęśliwy właściciel. - Są takie budziki, które po odpaleniu zeskakują z szafki i nie przestają wyć dopóki nje złapiesz i nie wyłączysz tej odpadającej części. To dopiero prawdziwe dzieło szatana - skomentował, bo w końcu z tego typu nowinkami technologicznymi był za pan brat. Zresztą, Nessa na pewno też wiedziała o czym mówił.
- A wiesz, różnie to z nami bywa. Zazwyczaj to ona jednak wyciąga mnie, ale... - ściszył konspiracyjnie głos, jakby nie chciał, żeby Java słyszała co jej właściciel za herezje tutaj opowiada ... Java bywa czasami trochę humorzasta i muszę zachęcać ją do wyjścia specjalnym smaczkiem - dodał, a suczka najwyraźniej wyczuła co jej grane i nastroszyła uszy. Obrażalska pannica z niej! Czasami Jake zapominał, że mimo swoich gabarytów był to jednak młody psiak, więc cały okres dojrzewania i nastoletni bunt jeszcze przed nimi.
Na kolejne słowa Vanessy psina przekręciła łebek na bok, jakby próbowała zrozumieć co jest do niej mówione.
- Chyba właśnie kalkuluje sobie, czy bardziej jej się opłaca wezwać pomoc, czy jednak się ze mną przemęczyć - roześmiał się, po czym wręczył Nessie woreczek ze smaczkami, skoro to dziewczyna właśnie znalazła się nagle w orbicie zainteresowań Javy. - Jesteś już po przeprowadzce? - spytał, nawiązując do ich ostatniej rozmowy, w których Nessa opowiadała mu o swoich przeprowadzkowych planach. W międzyczasie ruszyli brzegiem przed siebie, z dziarskim owczarkiem przy boku.

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Tym bardziej lubiła dać popalić online ludziom, którzy wyznawali typowe stereotypy. Notabene zawsze uważała, że dzięki temu, iż się ją lekceważy to ma sporą przewagę, którą wykorzystywała. Prawdę mówiąc sprawdzało się to też w życiu codziennym bo jeśli ktoś uważał ją za "nikogo" lub naiwną i głupiutką to czuł się bezpieczniej i w końcu przestawał zwracać uwagę na to co mówi. A akurat w jej nieoficjalnym miejscu pracy było jej to na rękę.
- Co?! Toż to jakiś demon! Widziałam kiedyś artykuł o tym, ale byłam przekonana, że to jakieś żarty. Kto normalny chciałby taki budzik - była naprawdę zszokowana! Jakby spotkała osobę z takim budzikiem to wezwałaby egzorcystę bo ewidentnie coś byłoby nie halo. Chyba powinna zacząć doceniać swój budziko-telefon, który nóg nie miał i nigdzie jej nie uciekał. Do tej chwili nie sądziła jakie to szczęście mieć nieruchomą rzecz.
- Ohhh, rozumiem... To ja się też piszę na smaczek jakiś za dzielne wstanie rano. Podświadomie musiałam o tym wiedzieć skoro faktycznie tutaj jestem. Chwila - poklepała jeszcze psiaka, a potem podeszła do Jake'a i jego poklepała po głowie. - Okej, to chyba faktycznie tu jestem - ale dla pewności jeszcze dźgnęła go delikatnie w policzek. Musiała mieć pewność, że nie śpi! Już miała taki sen, że dotknęła czegoś i wydawało się prawdziwe, a jednak się snem okazało! Dlatego pewności nigdy za wiele. A co do samych smakołyków to uważała to za całkiem dobry pomysł. Wszak i ją by to z domu wyciągnęło na pewno. No chyba, że byłby to ważny dzień online to wtedy tylko dostawa w grę wchodziła.
- Hmmm... Dla poprawnego podjęcia decyzji zaznaczę, że teraz mieszkam na farmie, więc duuużo miejsca do biegania. Z drugiej strony nie wychodziłabym tak wcześnie na spacer, więc tutaj punkt dla Jake'a - przynajmniej starała się być obiektywna kiedy tak sobie gawędziła z Javą. A jeszcze dostała smakołyki - które powąchała i niestety ewidentnie nie były dla niej - więc od razu psina jednego z nich dostała za to jakże dzielne słuchanie i analizowanie rzecz jasna. - Tak. Dopiero co można rzec, ale wszystkie rzeczy już mam na miejscu. Jeszcze kilka pudeł muszę rozpakować, ale łóżko i komputer stoją - a to najważniejsze rzeczy! - I nie uwierzysz co sobie sprawiłam! Nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa... taka maszyna do tańczenia. Dance Dance Revolution. Taka co w salonach arcade bywa. Jest mega! O wiele za duża w przeciwieństwie do innych opcji jak normalna konsola, ale i tak super się prezentuje! Musisz wpaść wypróbować - i tak w sumie nie napomkneła o niej jeszcze Harper bo przywieźli to jak współlokatorki akurat nie było, ale liczyła, że się spodoba i razem będą rekordy bić! No i nie będzie tego uruchamiać po 22:00 bo szanowała współlokatorów.

Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
Niepozorność Vanessy faktycznie była jej na rękę w kontekście pracy w Shadow. Jake, który - jak mu się wydawało - po paru miesiącach znajomości online, obecnie kontynuowanej offline, zdążył całkiem sporo dowiedzieć się o Nessie, w życiu nie podejrzewałby jej o ciemne interesy w klubie z najgorszą opinią w mieście. Cóż, nie wiedział też o powiązaniach Nessy i Zety, z którym z kolei Hargreeves miał swoje małe sekrety. Czasami miał ogromną ochotę komuś się wygadać, a z drugiej strony - miał poczucie, że sprawy zaszły już tak daleko, że ciężko byłoby mu to wszystko w prosty sposób wyjaśnić. Także na ten moment wybierał kiszenie wszystkiego w sobie.
Przytaknął słowom dziewczyny o budziku. Sam co prawda prowadził bardzo nieregularny tryb życia i często zarywał nocki na rzecz programowania, przez co miał problemy ze wstawaniem, ale czegoś takiego zdecydowanie wolałby sobie nie robić.
- O cholera. Dla Ciebie nie przewidziałem, Nessa. Następnym razem dostaniesz dwa - odparł rozbawiony, a kiedy dziewczyna dźgnęła go w policzek, żartobliwie naprężył je, zaciskając usta w wąską kręskę. - Zgadza się, to nie sen tylko piękna poranna rzeczywistość - skinął głową na potwierdzenie swoich słów, po czym ziewnął przeciągle.
- Nie ułatwiasz jej zadania. Od siebie jeszcze dodam, że Java bardzo lubi biegać po kałużach, a na bagnach ma ich pod dostatkiem. Ciekawe w sumie, czy odnalazłaby się w polu kukurydzy - kontynuował licytację, bo tak tanio skóry nie sprzeda! Psiak ewidentnie był zdezorientowany, bo co chwilę przerzucał wzrok z Jake'a na Vanessę. Biedna, nie miała prawa głosu w dyskusji!
Z zaciekawieniem wsłuchał się w opowieść dziewczyny. Sam nie wspominał swojej przeprowadzki na bagno traumatycznie, bo miał naprawdę mało rzeczy. Nie był wyznawcą idei minimalizmu rodem ze Skandynawii - po prostu nie potrzebował zbyt wielu stuffu. Jedynie parę ciuchów i jego sprzęty elektroniczne, które nawet zebrane wszystkie razem wciąż nie były problematyczne przy przerzucaniu ich do innego domu.
- Łóżko i komputer. Czyli Twój pokój spełnia już podstawowe funkcje. No dobra, przyda się też lodówka, ale zgaduję że ją akurat macie wspólną - roześmiał się, bo totalnie zgadzał się z Vanessą, że były to najważniejsze rzeczy. - No co Ty! Ekstra sprawa. Spoko, pewnie macie dużo miejsca w tym domu. Tylko ostrzegam, tancerzem jestem fatalnym, więc musimy ustalić pewne reguły. Po pierwsze, jak będzie moja kolej, to wszyscy inni wychodzą z pokoju - próbował udawać poważny ton - O zakazie nagrywania chyba nawet nie muszę wspominać - złowrogo skierował w jej stronę  palec wskazujący. - A no i Java jest wyłączona z rozgrywek, bo każdy ją kocha i wszyscy inni pozostają bez szans - wzruszył ramionami, po czym zerknął na Vanessę szukając potwierdzenia, czy się zrozumieli!

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Osobiście uważała, że to oficjalna praca youtuberki jest jej główną i ulubioną jak tak kiedyś myślała. Nieoficjalna to taki dodatek, o. A przynajmniej Corrente tak to widziała bo było to coś co potrafiła od dłuższego czasu i zawsze dodatkowe fundusze wlecą - przy tym nie pytała o nic bo w takim miejscu jak Shadow lepiej nie wiedzieć. Człowiek wtedy bezpieczniejszy. Chociaż ona nie wyglądała tam nigdy jakby się bała. Czuła się jak w normalny barze. Wszystko przez powiązania rodzinne. Za to nie wiedziała, że jej kuzyn ma jakieś układy z Jake'iem! Czy też raczej go zastrasza... Wstydziłby się! Zastraszać jej super kumpla! Niech no tylko się dowie! Będzie Zecie jeszcze bardziej upierdliwa niż obecnie.
- W takim razie musisz częściej zapominać - zauważyła radośnie bo jak następnym razem trafią się jej dwa smakołyki to tym lepiej! - Hahah, dobrze, że Twoje ego nie kuleje, pięknisiu - zaśmiała się na tą "piękną rzeczywistość". Oczywiście to Java była na pierwszym miejscu, ale chłopakowi trafiło się zaszczytne drugie miejsce! No chyba, że wliczałaby siebie to trzecie - ewentualnie remis, ale grunt, że pierwsze nie podlegało dyskusji!
- To trzeba to sprawdzić w praktyce! Możecie jakiegoś dnia wpaść razem i niech sobie pobiega. Obiecuję, że wróci z Tobą do domu. Noooo jeśli będzie chciała oczywiście - bo przecież nikogo do niczego nie zmusi, prawda? Jeszcze dodała to swym niewinnie niewinnym tonem by nie było, że kłamała! Ale fakt faktem po prostu chciała zakomunikować kolejny raz, że serio oboje są mile widziani w jej nowym domu, gdzie i okolicą chciała się pochwalić.
- Tak, lodówka jest wspólna, ale taka mini to całkiem niezły pomysł. Zwłaszcza na dłuższe posiedzenia kiedy to ciężko się oderwać bo albo inni przerwy nie robią albo solo się tak wciągnie, że zaczynasz o dziewiątej rano, a tu nagle północ - jak się miało jedzenie i nikt nie rozpraszał to czasem tak bywało i człowiek zapominał o świecie. Niezdrowo! No, ale zdarzało się... Acz starała się tak nie przesadzać już. Teraz nie będzie sama mieszkać to musi pogadać z Harper, że jakby tak nie wychodziła z pokoju przez sześć godzin to dobrze sprawdzić czy zipie. - No co Ty! Jak wyjdziemy to nie będziemy wiedzieć jak Ci poszło! I wcale nie miałam zamiaru robić fotek ani Cię nagrywać - pokręciła głową, że niby serio mówi, ale to aż się samo prosiło. - Przystanę na ostatni punkt bo wygrałaby nawet bez punktów. Poza skalą jest. No i ma cztery łapy to i tak by wymiotła. O, i ogon! No to pięć. Tak więc zostanie maskotką i cheerleaderką. A Ty na pewno dasz sobie radę świetnie. A jak nie to się wyrobisz i potem będziesz wymiatał na parkiecie. Zobaczysz! - zawsze uważała, że to nie tylko dobry pomysł na aktywność fizyczną, ale i czegoś się nauczyć można! Może nie profesjonalnego tańca, ale coś się tam podłapie.

Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
Jake z kolei podchodził do Shadow jak pies do jeża. Miał dość stereotypowe myślenie o tym miejscu i jeśli nie musiał, to wolał nie kręcić się w jego okolicach. Co prawda Zeta ostatnio przebąknął coś o spotkaniu właśnie w Shadow - na co Hargreeves niechętnie, ale się zgodził. Uznał, że im dalej od swojej chatki będzie się widywał z Zetą, tym lepiej. No i gdyby tylko Jake wiedział, że rozwiązanie jego problemu z Zetą jest tak blisko! I właśnie spaceruje z nim i jego psem.
- Wiesz, muszę utrzymywać swoją pozycję samca alfy w stadzie - roześmiał się słysząc słowa o ego, to nic że Java była suczką! Nie mógł dać wejść sobie na głowę.
- Okej, udam że to zaproszenie na farmę wcale nie zabrzmiało to jak pułapka - posłał jej kuksańca w bok, tak naprawdę nie podejrzewał, że on potencjalnie z tej farmy już nie wróci, a Java będzie mogła zostać na legalu u Nessy. No dobra, może odrobinę odpalił mu się czarny humor, ale tylko odrobinę! - W każdym razie na pewno skorzystamy z zaproszenia. Widzisz? Już wyczuła temat - pogładził psiaka po głowie, na co Java wesoło zamerdała ogonem i szczęknęła. Zdecydowanie była to aprobata.
- A nie wkurza Cię to dzielenie przestrzeni z kimś innym? Dla mnie to totalna abstrakcja. Nie wytrzymałbym tygodnia ze współlokatorami - przyznał szczerze, bo jednak był typem samotnika i sam wizja natknięcia się na kogoś obcego w kuchni była dla niego nie do przyjęcia. A gdyby jeszcze został wciągnięty w jakiś small talk? Ugh, straszne! Java była pod tym względem doskonałą towarzyszką, bo kiedy miał ochotę pogadać, to rzucał jakiegoś pojedyncze zdania do psa. Tak, gadał z psem i się tego ani trochę nie wstydził!
- Jasne, jasne, od tego zaczyna się zostawanie gwiazdą Youtuba. "Zrób to, nikt Cię nie nagrywa", a potem cały internet ma z ciebie bekę - parsknął śmiechem, mrużąc podejrzliwie oczy. Nie z nim te numery! A w końcu jak trafisz raz do sieci, to nigdy stamtąd nie znikniesz.
- Java cheerleaderką? Brzmi nieźle. Może powinienem zacząć ją wypożyczać na jakieś rozgrywki? Co Ty na to, piesku? - zwrócił się do suczki, ale tylko prychnęła i pobiegła parę metrów przed siebie. - To chyba oznaczało, że się nie zgadza. A szkoda, bo chciałem zrobić z jej kariery w drużynie temat zastępczy dla moich umiejętności tanecznych. Bo widzisz, jeśli czasem mogłoby Ci się wydawać, że nie potrafisz tańczyć, to wiedz że ja jestem kilkadziesiąt poziomów poniżej mułu i wodorostów - o tak podsumował swoje umiejętności. - Serio, na balu na zakończenie liceum moja partnerka wolała tańczyć cały wieczór w kółku z koleżankami, niż męczyć się ze mną - nie było może się czym chwalić, ale z drugiej strony było to już tak dawno, że Jake zdążył już zrobić z tego anegdotkę. Po prostu... był utalentowany w innym kierunku!

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Słuszne podejście! Co jak co, ale tak jak Vanessa nie bała się przebywać w shadow i jego okolicach, tak zdecydowanie odradzała to innym. Zwłaszcza ludziom, których lubiła, a Jake się wliczał do tej grupy. Takiej Poppy to przynajmniej raz na tydzień mówiła by się tam nie zbliżała, ale była przekonana, że właśnie Jake nie ma najmniejszego powodu by zapuszczać się w okolice owego klubu. Wierzyła w czystość jego serca, o! Nie wzięła pod uwagę wpływu Zety, którego nie przewidziała.
- Ja i pułapka? Pfff, a gdzie tam! - machnęła ręką, specjalnie udając podejrzaną niewinność, ale tak serio to tam akurat nic chłopakowi nie groziło. No i siłą pieska nie zabierze, ale też z farmy nie wyrzuci, więc tutaj Java będzie mieć wiele do powiedzenia. Sama Nessa nie kryła swej radości z przyjęcia zaproszenia i miała nadzieję, że dojdzie do tego niedługo. Z drugiej strony może jak dom będzie w lepszym stanie? A jak się jednak rozleci? W sumie to powinna wyciszyć nieco pokój bo czasem ją ponosiło przy graniu, ale to już widać jak jej myśli wędrują od jednej do drugiej.
- Tak w sumie to nie bardzo. Nie wkurza mnie. Przeciwnie! Fajnie tak się na kogoś natknąć jak wychodzisz do kuchni czy sklepu. Ktoś też jest w domu jak się wraca po ciężkim dniu - youtuberzy też mają ciężkie dni i trochę roboty! Szczegół, że nieoficjalna robota też miała w tym udział. - Lubię jak jest głośno. Znaczy nie ma u nas aż tak głośno i w ogóle, więc nic mi tak naprawdę nie przeszkadza, ale lubię jakoś wiedzieć, że ktoś tam po domu sobie chodzi. Jak spadnę ze schodów to przynajmniej jest pewność, że ktoś po karetkę zadzwoni - a jak wesoło o tym napomknęła. No, ale taka prawda! Czuła ekscytację na myśli o współlokatorach, nowych wyzwaniach i faktu, że serio jakby coś się działo to jest ktoś kto raczej tego nie zignoruje. Ale pokój i tak musi wyciszyć bo jak będzie mieć sesję o trzeciej w nocy to wszystkich przekleństwami może obudzić jak poniesie gra. - I nigdy o tym nie myślałeś? Chociażby na próbę? Kiedyś zamieszkasz z drugą połówką to współlokator to dobre przygotowanie - logiczne! Chyba... Dla niej logiczne! Chociaż czy Java chciałaby się nim dzielić to kto to wie.
- Hahahah, za dużo wiesz! I byłbyś świetną gwiazdą youtube'a! Wiem coś o tym - może nie w tej kategorii, ale dałoby radę go ucelebrycić w sieci! Postarałaby się aby to nie było nic prześmiewczego. Mimo, że sama była teraz rozbawiona.
- Widać Java woli być gwiazdą niż je dopingować - urocza i mądra psina, a jakże! - Mułu i wodorostów? Czy ja wiem? Pod wodą na pewno super się ruszają, więc to jednak wyzwanie aby lepszym być od takich tancerzy - nawet przybrała poważniejszy wyraz twarzy jakby nie żartowała przy tym. - Może nie to było powodem? Może wśród koleżanek była taka, do której wzdychała, hm hm? Pomyślałeś o tym? A może ona też nie potrafiła tańczyć i bała się Ciebie podeptać? - i to był tylko wierzchołek góry lodowej z wymówkami jakie jej właśnie do głowy wpadły na to aby Jake nie tracił pewności bo ona wierzy w jego ukryte pokłady tancerza!

Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
Jake tak naprawdę nie podejrzewałby Nessy o ukartowanie porwania psa. Java lubiła kąpiele błotne, więc teoretycznie bagna były jej miejscem na ziemi. Ale kto wie co by było gdyby liznęła okolice farmy, może uznałaby że bieganie wokół wielkiego domu sprawia jednak większą frajdę? Nigdy nie wiesz!
- Wymieniłaś właśnie dokładnie wszystko to, co ja z kolei uważam za minusy posiadania współlokatorów - zaśmiał się, bo wszystko to, o czym mówiła Vanessa, tylko utwierdzało go w przekonaniu że samotne życie mu bardziej służy. - Ha, widzisz, jak nie masz schodów, bo mieszkasz w chatce na bagnie bez piętra, to ryzyko upadku jest obcięte do minimum - dodał unosząc triumfalnie brew. Taktycznie wolał jednak nie wspominać, że powierzchnia jego chatki - nawet gdyby jednak chciał - nie przewidywała ulokowania tam dodatkowej osoby. Chyba, że ktoś lubił spać na kanapie z głową tuż przy lodówce. Roześmiał się słysząc jej kolejne słowa. W sumie miała trochę racji z tym przygotowaniem, bo prawdę mówiąc - na ten moment chyba nie potrafiłby się odnaleźć w mieszkaniu z dziewczyną. Oczywiście nie wykluczał takiej opcji, wręcz było to dla niego całkiem naturalne - zakładając, że poznałby tę jedną jedyną. - No dobra, przyznaję Ci punkt. To faktycznie byłby dobry trening. Na szczęście nie muszę go odbywać - dodał puszczając jej oczko, dając jej tym samym do zrozumienia, że u niego lipa na tym polu ostatnio. Z Siri zapowiadało się fajnie... dopóki nie doszły do niego plotki o tym, że ma ona faceta. A w takie trójkąty i inne figury geometryczne Jake nie planował się bawić. A Java pewnie na początku byłaby zazdrosna, że nie jest już w centrum uwagi Jake'a! Ale z czasem pewnie pokochałaby potencjalną panią Hargreeves - psinka była w końcu bardzo przekupna.
- No co Ty, Nessa. Nie będę robił Ci konkurencji - dodał na pewniaka, bo hej, gwiazda YouTube'a mogła być tylko jedna! A Jake nie miał chyba takiej siły przebicia. No ale z dobra managerką może by się udało? - Czyli jestem takim wodorostem na dnie jeziora, który lawiruje bioderkami razem z falami? Na to nie wpadłem, a brzmi o wiele lepiej niż antytalent - zaśmiał się, bo kreatywność Nessy naprawdę przebijała wszystko! Nawet z Jake'a potrafiła zrobić super tancerza. Z uśmiechem na ustach wysłuchał jej ciągu wymówek. - Jesteś słodka, ale nie, nic z tych rzeczy. Naprawdę byłem fatalnym partnerem - no musiała mu wierzyć na słowo! Chociaż jej wiara w jego umiejętności była bardzo miła. - No ale właśnie, może w takim razie ten trening z Dance Dance Revolution to moja ostatnia deska ratunku? - zerknął na nią mrużąc oczy, czekając aż potwierdzi jego prawidłowy tok myślenia!

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Naaah, jak o zwierzęta chodziło to Vanessa zawsze chciała dla nich jak najlepiej. I mimo, że kochała Javę i oddałaby jej farmę w spadku - mimo, że nie mieszka tam sama - to wiedziała, że psiakowi najlepiej u Jake'a jest i nikt go nie zastąpi. Jakby ktoś próbował to by ruszyła od razu na pomoc!
- Hahah, szkoda. Jakby nie to, to bym Ci nawet może poleciła naszą farmę na dłużej. Ależ to dziwnie brzmi... "naszą". Jeszcze się nie przyzwyczaiłam. No, ale skoro tak to nie mogę Cię zmusić. Nie chciałabym abyś się męczył z innymi. Chooociaż zawsze można kogoś fajnego poznać. Patrz na taką mnie. Co prawda razem nie mieszkamy, ale takie mieszkanie z innymi już inaczej postrzegamy, a mimo to wstałam dla Was o takiej porze. I to jest poświęcenie! - nawet się na chwilę zatrzymała przy ich spacerku by dumnie pierś wypiąć, z rękoma na biodrach jak jakiś superbohater, który dokonał właśnie czegoś wielkiego. A tak serio to po prostu cieszyła się, że mimo sporych różnic między nimi to dogadywali się naprawdę dobrze. - Do minimum, ale nie niemożliwe. Wiesz do czego możesz wpaść na bagnach? Do bagna! Tak, wiem jaki to szok dla Ciebie, ale serio! - takiej logice to się nie da zaprzeczyć! Oczyma wyobraźni widziała raczej zapadający się dom nim potknięcie na owym obszarze, ale to już szczegóły. Farma za to do ziemi nie wpadnie! Raczej nie. - Nie ma się co spieszyć. Jakaś w końcu wpadnie Ci w oko na tyle, że nie będziesz mógł przestać o niej myśleć i wtedy będziesz wiedział, że to czas na próby współlokatorskie! Zawsze możesz wtedy u mnie przenocować przez weekend dla treningu - nie tylko ją by miał, ale i resztę domowników, więc to już taki większy trening mimo, że dniowo krótszy. - Jest jakaś? - lubiła dużo mówić, więc teraz specjalnie i niespodziewanie dodała szybkie pytanie by głównie przyjrzeć się jego reakcji. Albowiem kto wie czy słowa będą mówić to samo - reakcje są najbardziej przydatne dla obserwatorów!
- Ach, co za szlachetny czyn. Jestem wzruszona! Postawię Ci za to śniadanie. To wcale nie będzie przekupstwo - ale i udawaną łezkę wzruszenia otarła, tak bardzo będąc pod wrażeniem dobroci Jake'a. - Wodorosty zawsze brzmią lepiej i potrafią się ruszać z małą pomocą wody - przyznała wesoło. Teraz nikt nie powie, że wodorosty to jakieś lenie co tylko sobie leżą. One się ruszają non stop! - Awwww... i tak! Właśnie tak! To może być ostatnia deska ratunku, której musisz się chwycić! Będę po jej drugiej stronie, więc nie utoniesz! Nawet zostawię dla Ciebie telefon po drugiej stronie drzwi jak to Ci pomoże - dzięki temu nie będzie nagrywania i może lepiej mu pójdzie. Tym samym też najwyraźniej udało jej się jako tako go przekonać na super tańce! Tylko do tego czasu musi wyciszyć pokój albo ustalić datę, gdzie innych w domu nie będzie bo ciszy próżno wtedy szukać.

Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
- No dobra, i tak z ręką na sercu mogłabyś powiedzieć, że nikt, ale to absolutnie nikt ze współlokatorów Cię nie wkurza? Nie wiem, np. podkradaniem Ci jedzenia z lodówki albo tym, że nie sprząta? Albo że za głośno słucha muzyki kiedy Ty musisz się skupić? - uniósł pytająco brew, bo aż ciężko było mu uwierzyć w te wszystkie zapewnienia o wyższości dzielenia z kimś domu niż nad mieszkaniem samotnie.
Rozbawiony przyklasnął Nessie, kiedy ta dumnie się wyprężyła! Jake lubił siedzieć po nocach, a psa trzeba było z rana wyprowadzić niezależnie od tego, więc chłopak wiedział coś o trudach porannego wstawania. Tym bardziej doceniał poświęcenie!
- Hej, ale to już niebezpieczeństwo czyhające poza domem! Dlatego tak rzadko z niego wychodzę - zaśmiał się, bo to że nie przepadał za ludźmi było czymś powszechnie wiadomym. Oczywiście nie było tak, że nie lubił nikogo, bo przecież za taką Nessą chociażby przepadał! Chociaż niestety w duchu musiał przyznać jej rację, bagna nie należały do najbezpieczniejszej miejscówki w tej okolicy. Szczególnie nocne powroty do domu były podróżami o podwyższonym ryzyku.
-... albo uciec do Ciebie, jeśli próba współlokatorka okaże się niewypałem - roześmiał się, bo jednak istniało ryzyko że mimo początkowej tęczy, mieszkanie z potencjalną wybranką zweryfikuje wszystko. Uff, dobrze że nie miał teraz takich zmartwień. Kiedy spytała, czy jakaś jest, nieco spuścił głowę. Nie był zbyt wylewnym człowiekiem, ale też Nessa nie pytała go o nic zdrożnego, więc co mu szkodziło uchylić rąbka tajemnicy. - Była... znaczy zapowiadało się fajnie, ale jest zajęta. Więc wycofałem się rakiem, co się będę pchał tam gdzie nie ma dla mnie miejsca - wzruszył ramionami. W zasadzie po tym, jak zgadał się z Percym o tym że Desideria od Periclesa to jego Desideria , z dnia na dzień urwał z dziewczyną kontakt. Nawet nie chciał już słuchać jej tłumaczeń, no bo co tu wyjaśniać?
- One z pomocą wody, a ja chyba z pomocą wódy - zaśmiał się, chociaż jakimś ostrym fanatykiem alkoholu i upijania się to o nie był. - Jezu, czy ja właśnie dałem się wmanewrować w seans Dance Dance? Jak do tego doszło? No ale dobra, słowo się rzekło. W takim razie już nie mam wyjścia, muszę Cię odwiedzić - w sumie nie miał zbyt wielu okazji do odwiedzania okolic Carnelian Land, więc bardzo chętnie uda się na taką wycieczkę krajoznawczą! - Chyba masz na mnie zły wpływ, skoro się na to godzę - dodał spoglądając na nią, z uśmiechem na ustach. Przecież jemu tak wygodnie w swojej strefie komfortu!

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
- Nie mogę Ci odpowiedzieć tak w stu procentach bo mieszkam od niedawna, więc dopiero się poznajemy. Ale czy ja kiedykolwiek bywam skupiona? - ręką na to machnęła bo akurat ta opcja nie będzie u niej problemem. Przynajmniej nie wydawało jej się aby tak się na czymś skupiała, że najmniejszy szmer by przeszkadzał. - Nikt mnie nie denerwuje. Chyba mało kto ogólnie mnie denerwuje nawet poza domem. Hmmm... - przy tym przybrała zastanawiający wyraz twarzy, musząc serio nad tym pomyśleć! Oczywiście dzieliła złość i zazdrość na zupełnie odrębne sprawy. - I na szczęście jeszcze nikt mi jedzenia nie podjadł. Och! To może ja będę robić za tą gorszą współlokatorkę jak o tym mowa? Capnęłam ostatnio muffinki nie moje, ale się okazało, że lepiej brać bo dużo i szkoda by się zmarnowały - jakby jedna była to by nie capnęła! Ale przy takiej ilości i potem zapewnieniu, że można to czuła się usprawiedliwiona. - A do muzyki się gibie! Acz prawda. Nie znam jeszcze gustów muzycznych reszty, więc okaże się kiedyś - wzruszyła ramionami, ale chyba żaden gatunek muzyczny nie działał jej na nerwy jakoś wielce. Choć kto wie!
- Ale jednak wychodzisz. A nawet bez tego może się zapaść! Tak w sumie to znamy już odpowiedź na to kto kogo wyprowadza. Prawda, Java? - uśmiechnęła się do psiaka, będąc przekonana, że gdyby nie Java to wychodzenie z domu przez Jake'a jeszcze bardziej by się ograniczyło. I wtedy to biedna Nessa musiałaby się zwlekać z rana by go z domu wyciągać! Java to jednak bohaterka! - U mnie zawsze znajdziesz schronienie. Najbezpieczniejsza miejscówka w Lorne Bay to zawsze u Vanessy Corrente! - i znowu ta duma, ale i pewność siebie, a przy tym zapewnienie, że co by się nie działo to mógł na nią liczyć!
- Och... przykro mi. Ale pamiętaj, że czasem jest z kimś nieodpowiednim, więc to nie tak, że będą zawsze razem. Z drugiej strony może nie ta Ci przeznaczona. A jeśli jednak to prędzej czy później coś Was zetknie. A jak trzeba pomocy to słówko wystarczy - uśmiechnęła się bardzo niewinnie, nie dając więcej szczegółów. Nie mniej swoje sposoby miała i od razu mogłaby się do roboty brać znając podstawowe dane owej panny, która wpadła chłopakowi w oko. Osobiście uważała, że póki nie jest się małżeństwem to drogi mogą się potoczyć różnie. No, ale w jakiś sposób szanowała to, iż Jake nie chciał związku niszczyć - od tego miał Vanessę jeśli trzeba będzie.
- Czyli wóda też ma być? Okej. To dopiszę do listy zakupów - i tak jak pewnie coś mieli w lodówce, tak Nessa mało kiedy alkohol kupowała, ale dla tańców to zawsze dobry powód. - Hahah, tak! Ale jak to Ci pomoże to nie dałeś się wmanewrować. Twoje wewnętrzne "ja" pragnące zabawy chce się wyrwać, a farma z dala od sąsiadów to idealne środowisko na coś takiego - ona by mogła i na środku rynku sobie potańczyć bo się nie martwiła tym co inni myślą, ale znała już Jake'a na tyle, iż wiedziała jakie to byłoby dla niego krępujące - delikatnie mówiąc. A na farmie to i przez okna nikt go nie podejrzy. - Może taki malutki. I to dobry wpływ jest! - zapewniła, już wiedząc, że Jake będzie się super bawił i to nie na oczach innych. Kto wie, może mu się spodoba i będzie wracał co weekend na kolejną porcję DDR!

Jake Hargreeves
ODPOWIEDZ