fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Za tego rodzaju dokuczaniem też mogą kryć się ciepłe uczucia. To przecież nie tak, że Albert zrobił coś, co mogłoby sprawić jej przykrość. Dlatego Carlie powinna spróbować spojrzeć na to nieco inaczej i dostrzec, że nawet w tak prostych buziakach, przy których ewidentnie się wygłupiał, jednak mimo wszystko była w tym jakaś czułość z jego strony. Jasne, nie taka jak wtedy, gdy całował ją w normalny dla nich sposób, ale tak czy siak nie miała powodów do narzekań, tym bardziej, że koniec końców on też wolał standardowe pocałunki i te na pewno nie pójdą w odstawkę. Tak jednak stanie się na pewno z leżeniem na niej, ponieważ Raynott raczej nie zamierzał więcej atakować jej w podobny sposób. Raz wystarczyło, bo jak mówiłam nie chciał jej zgnieść, a poza tym znalazła zbyt skuteczny i zbyt bolesny sposób na zrzucenie go z siebie. Nie chciał więcej podkładać się jej pod to, by mogła wbić mu palce w bok, bo to jednak było zbyt nieprzyjemne. A zatem Carlie chyba mogła odetchnąć z ulgą, bo na tym jej zależało, prawda?
Nim zdążył cokolwiek jej odpowiedzieć, Faulkner zdążyła się na niego wgramolić, a później kontynuować swoją wypowiedź, gdy on już odruchowo oparł dłonie na jej udach. - Nic tam przecież nie ma! Sama skóra, a pod nią mięśnie - zaprotestował, starając się jeszcze jakoś w tej pozycji naprężyć swój brzuch, żeby nie miała za co go tam uszczypnąć. Ale nawet i bez tego nie powinna być w stanie znaleźć u niego nadmiaru tłuszczu, bo kto jak kto, ale Raynott pracował nad swoją sylwetką na siłowni. Lubił dobrze się prezentować, a przede wszystkim dobrze czuć w swoim ciele, dlatego starał się nie zaniedbywać, dzięki czemu Carlie nie miała powodów do narzekań. To też nie znaczy, że narzucał sobie jakiś gigantyczny rygor, po prostu starał się pilnować, żeby nie przesadzić w złą w jego odczuciu stronę. - Ach tak? i co na tej górze będziesz robić? - pociągnął temat po zauważeniu jej zadziornego uśmiechu. Był ciekawy dokąd zmierzała, bo wydawało mu się, że miała jakiś ciekawy plan. Myślał jednak, że był on znacznie przyjemniejszy od tego, co w rzeczywistości dla niego przygotowała. I trudno powiedzieć czy nie było to gorsze od tego, co przed chwilą zrobił, choć może to byłyby wyłącznie jego odczucia, z którymi Faulkner w ogóle by się nie zgodziła. I na to by się zanosiło, skoro chciała swój plan zrealizować, prawda? W takiej sytuacji raczej nie powinna uważać go za tak zły.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
W porządku, jeśli spojrzeć na to w ten sposób, rzeczywiście nie można odmówić temu czułości. Zresztą, Carlie również zdawała sobie z tego sprawę, bo nawet jeżeli uwielbiała standardową bliskość, którą na ogół jej serwował, to jednak wiedziała, że nie zawsze mogli sobie na to pozwolić. W chwili obecnej znajdowali się może w domowym zaciszu, w dodatku za drzwiami jego sypialni, więc prawdziwe buziaki nie spotkałyby się z karcącymi spojrzeniami, ale to również nie znaczy, że to właśnie na nie musieli się decydować. Szkoda tylko, że zamiast kontynuować podobne czułości, ostatecznie zdecydowali się na wzajemne dokuczanie, w które Faulkner teraz już wciągnęła się na tyle, że nie zamierzała zbyt łatwo wywiesić białej flagi. A może inaczej – takie miała zamiary, ale w rzeczywistości mogło skończyć się to różnie, bo przecież żadną tajemnicą nie jest to, że miała do niego ogromną słabość i wystarczyć mógł jeden sugestywny ruch, aby była cała jego. Drgnęła przecież już w momencie, w którym jego dłonie wylądowały na jej udach – właśnie tak na nią działał. - Tak? Pokaż te mięśnie - droczyła się z nim dalej, kilkukrotnie nawet trącając jego brzuch palcem. Zaraz jednak przejechała po nim otwartą dłonią i, chociaż na głos zdecydowanie by mu tego nie powiedziała, nie teraz, to jednak musiała przyznać mu rację. Swoją drogą, był to kolejny aspekt, pod którym udało jej się zdobyć naprawdę świetnego chłopaka – nie dość, że z charakteru był dla niej cudowny, to jeszcze i oko miała czym nacieszyć. Prawdziwa szczęściara, heh. - Jak to co? - zapytała, po czym zmieniła nieco swoją pozycję, aby zawisnąć tuż nad jego twarzą. Zanim powiedziała cokolwiek więcej, poruszyła jeszcze zaczepnie brwiami. - Będę się nad tobą pastwić na różne sposoby. Mogę na przykład zrobić tak - zapowiedziała, po czym wyciągnęła język i dotknęła nim jego nosa. Nie był to zbyt ambitny rodzaj zabawy i zdecydowanie bardziej pasował do pięcioletniego dziecka, niż do dwudziestopięcioletniej, jak by nie patrzeć, kobiety. Rzecz w tym, że Carlie pod wieloma względami wcale nie zachowywała się jak dorosła, a przy Albercie jeszcze skuteczniej budziło się w niej to wewnętrzne dziecko. Wiedziała bowiem, że przy nim może pozwolić sobie na wiele, bo on nie tylko nie będzie jej oceniał, ale też po prostu jej zawtóruje, co było kolejną z tych rzeczy, za które naprawdę go uwielbiała. Nigdy nie pozwalał na to, aby poczuła się głupio, nawet wtedy, kiedy właśnie tak się zachowywała.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
I on był teraz w nastroju na wygłupy i drobne złośliwości, więc oddanie się temu wcale nie stanowiło dla niego problemu, choć wolałby być tym dokuczającym, zamiast znajdować się po drugiej stronie, a tak to teraz wyglądało. Carlie przejęła kontrolę nad sytuacją i to ona była złośliwa, w pierwszej kolejności wytykając mu dodatkowe kilogramy. Nieładne zagranie, ale Albert nie zamierzał wierzyć w jej fałszywe zarzuty, a zamiast tego wolał udowodnić jej, że nie miała racji, dlatego postarał się o to, aby mogła wyczuć te mięśnie, o których jej wspomniał. Swoją drogą, jak już o szczęściu do partnerów mowa, to Raynott mógł dokładnie to samo powiedzieć o sobie, bo jemu też trafiła się idealna pod każdym względem partnerka, przynajmniej w jego oczach, ale zdanie innych w tej kwestii tak naprawdę zupełnie go nie interesowało. Ważne było tylko to, że Carlie była atrakcyjna dla niego, zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. - Proszę bardzo - oznajmił, gdy brunetka zaczęła badać jego brzuch, jakby nie mogła uwierzyć jego zapewnieniom, ale akurat przeciwko temu nic nie mógł mieć. Lubił jej dotyk, był dla niego niesamowicie przyjemny, a tym razem nie było inaczej, dlatego był zadowolony, że Faulkner postanowiła go sprawdzić.
Gdy zaczęła się nad nim pochylać, Raynott narobił sobie nadzieję, która umarła w chwili, kiedy usłyszał jej odpowiedź, a później ona polizała go po nosie. Albert stęknął wtedy niezadowolony, bo nie na to się nastawiał! Ale jeśli ona grała nieczysto, może on też powinien zacząć? Gdy o tym pomyślał, postanowił zrealizować ten pomysł, żeby się na niej odegrać. I właśnie dlatego zaczął powoli sunąć dłońmi po jej udach ku górze, spoglądając jej przy tym w oczy. - I jesteś pewna…- zaczął, na moment urywając swoją wypowiedź. I właśnie w tej chwili jednym szybkim ruchem przeniósł swoje dłonie na jej pas, żeby połaskotać ją po obu bokach. - Że się nie odegram? - wreszcie dokończył swoją wypowiedź i uśmiechnął się z zadowoleniem, nie przestając jej łaskotać. No bo poważnie… Myślała, że Albert nie odpowie na jej zaczepki? Musiał odwdzięczyć się jej pięknym za nadobne, dlatego on również postanowił nieco ją zwieść, choć jego atak chyba można uznać za paskudniejszy przez to, że jeszcze musiała znosić łaskotki, podczas gdy on został jedynie polizany po nosie, co w żadnym wypadku nie można uznać za nieprzyjemne doświadczenie, przynajmniej tak długo, jak było to w jej wykonaniu.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
W naturze musiała występować równowaga i nie inaczej było w kwestii wzajemnego dokuczania sobie. Gdyby działało to jednostronnie, prędzej czy później stałoby się uciążliwe, a przecież żadne z nich nie chciało dać się temu drugiemu we znaki. Chodziło wyłącznie o okazanie sobie sympatii w ten specyficzny, ciut złośliwy sposób. Było to jednak na tyle niewinne, iż nie można doszukiwać się w tym niczego niewłaściwego. Na ogół przecież byli ze sobą otwarci i w ten sam sposób okazywali sobie czułość. Jeśli czasami mieli urozmaicić to w ten sposób, może jest to nawet wskazane? Jak by na to nie spojrzeć, ich działania pociągnęły za sobą jakieś plusy, skoro teraz Carlie mogła nacieszyć się bliskością jego ciała. Nie, żeby nie mogła robić tego również w innych okolicznościach, heh.
Zaśmiała się pod nosem, kiedy zdała sobie sprawę z tego, że jej numer przyniósł zamierzone skutki. Była z siebie zadowolona, ale też znała Alberta, więc chyba powinna być przygotowana na to, że brunet odpłaci jej się tym samym, a jednak i tak dała się na to złapać. Kiedy jego dłonie zaczęły sunąć po jej udach, Carlie wyczuwalnie drgnęła i wciągnęła głębiej powietrze, nastawiając się na to, że zaraz czeka ją coś przyjemnego. Rozczarowała się jednak, a kiedy zaczął ją łaskotać, chwyciła go za nadgarstki, starając się odciągnąć dłonie Raynotta od swojego ciała. - Albert! - pisnęła, chcąc w ten sposób przemówić mu do rozsądku. No nie mógł przecież znęcać się na nią w ten sposób! Przez chwilę szarpała się z nim, ale w końcu udało jej się odsunąć go chociaż trochę. I choć prawdopodobnie bezpieczniej byłoby zejść z niego i trzymać się na dystans, nie zrobiła tego. Zmarszczyła tylko nos i zerknęła na bruneta wyraźnie niepocieszona. - Jesteś okropny, wiesz? Dopiero co mnie skopałeś, a teraz jeszcze próbujesz łaskotać? Teraz masz już dwie rzeczy, które powinieneś mi wynagrodzić. Na twoim miejscu już zaczęłabym to robić - stwierdziła z przekonaniem, po czym posłała mu wymowne spojrzenie. Na wszelki wypadek zacisnęła też mocniej palce na jego nadgarstkach, bo jednak nie ufała mu do końca. Nie w kwestii tego, że zaraz znów nie podejmie się tych łaskotek, a szarpiąc się z nim trochę się już zmachała. Wolałaby jednak, żeby w łóżku męczył ją w trochę inny, znacznie przyjemniejszy sposób, choć kiedy mówiła o wynagradzaniu jej dzisiejszych cierpień, wcale nie chodziło o to! Nie miała na myśli niczego konkretnego.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Było to na tyle niewinne, że nie powinno stanowić żadnego problemu, w końcu oboje wiedzieli, że nie próbowali wyrządzić sobie żadnej krzywdy. Po prostu droczyli się ze sobą, traktując to jako jeden z wielu sposobów na okazanie sobie sympatii, a także urozmaicenie czasu. Tak długo, jak oboje to rozumieli, nie było w tym niczego złego, dlatego Albert nie rezygnował z tego i świetnie się przy tym bawił, co zresztą można było obserwować, gdy postanowił odpłacić jej pięknym za nadobne. Carlie powinna się tego spodziewać, w końcu Raynott rzadko kiedy pozostawał jej dłużny, a jednak i tak udało mu się zaskoczyć ją tym drobnym podstępem. Zauważył jak zareagowała na jego dotyk, gdy sunął dłońmi po jej udach i prawie odechciało mu się ją później zaatakować, ale tylko prawie, bo ostatecznie zaczął ją łaskotać i tak łatwo nie odpuścił. Niestety udało jej się odciągnąć jego dłonie od siebie, przy czym może trochę dał jej fory, ale tylko dlatego, że siłując się z nią i tak nie mógłby dalej jej łaskotać, więc jaki sens był szarpać się jakoś mocno? Jasne, nie odpuścił od razu i z łatwością, ale jakoś szczególnie nie utrudniał jej odciągnięcia swoich rąk. Ale kiedy osiągnęła sukces, to i tak od czasu do czasu próbował lekko szarpnąć, żeby nie traciła czujności.
Rozczulała go za każdym razem, gdy marszczyła nos. Nie miał pojęcia co w tym było, ale zawsze na niego działało, nie potrafił pozostać na to obojętny i tym razem wcale nie było inaczej. - To nieźle się wkopałem - westchnął głośno, ale tym razem nawet nie próbował kryć uśmiechu. Otwarcie pokazywał jej swoje rozbawienie całą tą sytuacją, choć to wcale nie znaczy, że do swojej późniejszej propozycji nie podchodził poważnie! - No dobrze, to chodź tu do mnie - poruszył zaczepnie brwiami, starając się zasugerować jej, żeby pochyliła się nad nim. Chciał jej dobrze zrekompensować wszystkie krzywdy, jakich dziś przez niego doznała, ale żeby to zrobić, musiała się do niego zbliżyć, bo w obecnej pozycji, w dodatku z wciąż trzymanymi przez nią rękoma, niewiele był w stanie samodzielnie zrobić. Faulkner musiała mu trochę pomóc i miał nadzieję, że będzie z nim współpracować, bo miało to być z korzyścią dla niej. I tak, Albert chciał od razu przejść do rzeczy, zamiast wszelkie rekompensaty odkładać na rano lub jeszcze późniejszą porę, w końcu skoro i tak już nie spali, a w dodatku byli mocno rozbudzeni, dlaczego tego nie wykorzystać? Tym bardziej, że to kuszenie się nawzajem sprawiło, że Raynott zapragnął tym razem nacieszyć się jej bliskością bez oszustw.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Czy rzeczywiście się wkopał? Niekoniecznie, ponieważ wynagrodzenie jej dzisiejszych krzywd mogło okazać się z korzyścią dla nich obojga. Carlie przecież nie oczekiwała od niego wielkich poświęceń, a jedynie odrobiny czułości, którą tak czy siak by jej zaoferował. Przecież na co dzień nie stronili od takich rzeczy, zatem można powiedzieć, że tak naprawdę nie oczekiwała od niego nic. Wszystko wskazuje jednak na to, że Albert zdecydował się do jej sugestii zastosować i wyciągnąć z tego wieczora coś więcej. Zanim do tego doszło, Faulkner posłała brunetowi pełne politowania spojrzenie, no bo jak to tak? Naprawdę narzekał na to, że coś musiał jej wynagrodzić? Była już bliska wytknięcia mu tego i zagrożenia, że w takim wypadku nie miał na co liczyć, ale zanim zdążyła, brunet się zrehabilitował. Faulkner nie była jednak pewna czy rzeczywiście mogła mu już zaufać. Trochę obawiała się, że kiedy się nad nim pochyli, Albert znów spróbuje tego paskudnego numeru z łaskotaniem, dlatego puściła jego nadgarstki z dużą dozą niepewności. Dopiero po tym zdecydowała się nad nim pochylić, ale sama nie zrobiła nic. Po prostu zawisła nad jego twarzą, którą omiotła spojrzeniem, a później łagodnie się uśmiechnęła. - I co teraz? - zapytała, bo skoro zdecydowała się go uwolnić, a także wykonała jego polecenie, teraz miał już większe pole do popisu. Mógł rzeczywiście zająć się tym, czego od niego oczekiwała i w tym aspekcie na szczęście jej nie zawiódł. Skutecznie wynagrodził jej to, że zbudził ją dziś kopniakiem, a Carlie chyba też całkiem dobrze zajęła jego myśli, bo po tym Albert nie sprawiał już wrażenia, jakby jeszcze chciał do swojego snu wracać. Reszta nocy upłynęła im więc w znacznie milszej atmosferze, a kiedy już zmęczyli się sobą nawzajem, przynajmniej w aspekcie fizycznym, mogli w końcu wrócić do spania i wykorzystać tę resztkę nocy, która jeszcze im pozostała. Bądź co bądź oboje musieli przecież wstać rano do pracy.

zt.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
ODPOWIEDZ