fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
I właśnie kogoś takiego obok siebie potrzebował - kogoś, kto zaakceptuje go z pełnym pakietem i będzie w stanie go zrozumieć. I wreszcie miał obok siebie taką osobę, co czyniło go w jego oczach ogromnym szczęściarzem. Cieszył się, że miał Carlie i miał nadzieję, że ona w podobny sposób myślała o jego obecności w swoim życiu. Może odkąd zaczęli się spotykać nie miał okazji wykazać się jako wsparcie, ale nim starał się dla niej być już wcześniej. Odkąd się poznali był obok niej i starał się jej pomóc z wszelkimi trudnościami, a tych niestety trochę napotkała odkąd sprowadziła się do Australii. Żałował, że musiała przez to wszystko przejść, ale z drugiej strony… Gdyby nie to, nie znaleźliby się w miejscu, w którym byli obecnie, więc żadne z nich nie mogło powiedzieć, że wynikły z tego same złe rzeczy. - Cwaniak - rzucił w jej stronę po odsunięciu się pod niej po pocałunku i wciąż uśmiechając się, mrugnął do niej. Nawet jeśli go teraz podeszła, ani trochę mu to nie przeszkadzało. Raynott nie miał problemu z zapewnianiem jej, że za nią szalał, nawet jeśli nie sądził, żeby miała względem tego jakieś wątpliwości. Po prostu lubił mówić dużo o tym co czuł, a także co myślał.
Raynott podskoczył na miejscu, gdy nagle wyskoczyła z tym wiem. Później ściągnął ku sobie brwi i popatrzył na nią nagląco, aby jak najszybciej wyjaśniła mu o co jej chodziło. - W sumie… To może zadziałać - przyznał po wysłuchaniu jej pomysłu i pokiwał głową. To wydawało się być prostym rozwiązaniem, na które dawno temu powinien był wpaść, ale jak to zwykle bywa, najprostsze rozwiązania nigdy nie przychodzą od razu. - Ale co jeśli nie będzie chciał stamtąd wyjść? - zapytał, bo nie mogli przecież spędzić tam nie wiadomo jak dużo czasu. Mieli różne obowiązki na swoich głowach, dlatego wysiadywanie przez cały dzień pod czyimś domem nie wchodziło w grę, a przecież nie mieli żadnej gwarancji, że mąż klientki wyjdzie z domu akurat wtedy, gdy oni będą mieli czas, żeby go obserwować. No i właśnie to martwiło Raynotta, który doszedł do wniosku, że powinni wymyślić coś na taką ewentualność, żeby nie zmarnować czasu i nie wrócić do domu z niczym. Także znów wracał problem sprzed chwili - potrzebowali jakieś dodatkowego pomysłu, zapasowego planu, który poratuje ich, gdy coś nie pójdzie po ich myśli.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Czy bez wzajemnej akceptacji budowanie związku w ogóle miało sens? Carlie nie do końca to rozumiała, ale może to dlatego, że była tym typem dziewczyny, który nie był zainteresowany szukaniem sobie chłopaka dla samego szukania. Wolała być sama niż mieć przy sobie osobę, przy której tak naprawdę nie odnajdowała się i wszystko chciała w tej osobie zmienić. Przy Albercie ten problem nie istniał, ponieważ on przekonał ją do siebie swoim charakterem. Skradł jej serce jako osoba pełna ciepła i życzliwości, co w dzisiejszych czasach nie było przecież tak powszechne. Wydawało jej się zatem, że miała przy sobie wspaniałego faceta, w co nigdy nie zdołała zwątpić, ponieważ Raynott skutecznie podtrzymywał w niej to przekonanie. Dbał o to, aby miała o nim jak najlepsze zdanie, co nie zmieniło się nawet wtedy, kiedy toczyli ze sobą tę dziwną walkę i wzajemnie udowadniali sobie, że byli w stanie zbudować swoje szczęście z kimś innym. Skuteczni nie byli w tym chyba wcale, skoro ostatecznie i tak to ze sobą siedzieli na tej kanapie i nawet teraz, w obliczu jego paskudnego humoru, nie potrafili odmówić sobie okazywania własnych uczuć temu drugiemu. Dlaczego nie doszli do tego już na początku?
Pokręciła głową na boki. Mogła domyślić się tego, że i w tym pozornie idealnym planie prędko znajdzie się coś, co wcale nie będzie tak idealne, jak początkowo jej się wydawało, co zresztą Albert szybko postanowił jej wytknąć. Nie oznaczało to jednak, że nie byli w stanie w żaden sposób tego przeskoczyć. - Nie wiem. Odwrócę jego uwagę, a ty pójdziesz po telefon? Jeśli nie będzie chciał wyjść, wymyślimy coś na miejscu. Będziemy improwizować - stwierdziła, po czym lekko wzruszyła ramionami. Ciężko było ułożyć plan od początku do końca, jeśli tak naprawdę nie mogli być w stu procentach pewni tego, co zastaną na miejscu po swoim przyjeździe. Mąż jego klientki mógł tam być, a równie dobrze już teraz mógł znajdować się gdzieś indziej, rozwścieczony domniemaną zdradą partnerki. Może gdyby Albert zaczaił się za rogiem i chwilę poczekał, już teraz wracałby do mieszkania razem z telefonem, a jego problem w ogóle by nie istniał. Niewykluczone też, że ktoś by się zorientował i zamiast telefonu miałby limo pod okiem, co byłoby bardziej niepokojące niż zaginiony telefon. Carlie na pewno martwiłaby się tym bardziej.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Najwyraźniej jego była wychodziła z założenia, że wzajemna akceptacja nie jest tak niezbędna do zbudowania udanego związku, bo zamiast poszukać kogoś, kto by jej odpowiadał, mogła po prostu wychować sobie kogoś, kto nie był tak idealny, przynajmniej nie dla niej, ale był pod ręką. I tak właśnie podeszła do Alberta, który późno przekonał się o tym, co próbowała z nim zrobić. Z początku był na to ślepy i pozwalał jej na siebie wpływać, dopiero później orientując się, że ona wcale nie lubiła go takim, jakim był. Gdy to do niego dotarło, wiedział, że nie może pozostać przy osobie, która nie akceptowała go i próbowała zmienić, dlatego rozstali się. To nie znaczy, że to rozstanie było dla niego łatwe, ale wiedząc jak to wszystko wyglądało, na pewno prościej było mu się z tym wszystkim uporać, a później… Później pojawiła się Carlie, która miała do niego zupełnie inne podejście. Co prawda na początku nie chciała dać mu szansy, ale kiedy już się zeszli pokazywała mu, że nawet na tej płaszczyźnie akceptowała go pod każdym względem. Naprawdę cieszyło go to, że miał obok siebie kogoś takiego.
Po usłyszeniu jej propozycji, oczy Alberta zabłysnęły. Tak, było widać, że wizja tego mogła mu się spodobać i to pewnie bardziej niż powinna, bo rozmawiali przecież o włamaniu do czyjegoś domu. Niby nie po to, żeby kogoś okraść, tylko odzyskać swoją własność, ale to wcale nie znaczy, że to jakkolwiek czyni ten pomysł właściwym. - Oho, widzę, że oglądanie naszego serialu już się na tobie odbija - skomentował z uśmiechem, nawiązując do oglądanego przez nich ostatnio serialu, w którym podobne akcje są normą. Jednak to był tylko serial, a oni pewnie nie powinni decydować się na podobne rozwiązanie, ale Raynottowi wydawało się, że to mogło być jedynym wyjściem. Rozważył wiele opcji i miał wrażenie, że poza ich planem A, to mogło być najmniej ryzykownym rozwiązaniem, oczywiście pod warunkiem, że wszystko dobrze rozegrają i nie wpadną, bo inaczej to mogłoby skończyć się tragicznie. Ale musieli spróbować. Albertowi naprawdę bardzo zależało na odzyskaniu telefonu, dlatego był gotowy zrobić coś tak głupiego, jeśli to miało mu pomóc w osiągnięciu celu. I tak, to idealny przykład tego, że Albert jest głupi i nierozsądny, bo kto inny zdecydowałby się na zrealizowanie takiego pomysłu? Jeśli jest to jakieś pocieszenie, przynajmniej nie musiał czuć się samotny w tej bezmyślności, bo ktoś mu ten pomysł podsunął, heh.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Powinien zapamiętać te wnioski, na wypadek gdyby w końcu zdołał zauważyć, że miał przy sobie szaleńca. Powiedzmy sobie szczerze, Faulkner nigdy nie miewała dobrych pomysłów, co przeważnie tyczyło się tych, które ona sama uznawała za genialne. To właśnie one najczęściej kończyły się katastrofą, o czym miała okazję przekonać się kilka tygodni temu, kiedy to za rozsądne uznała spalenie rzeczy swojego byłego chłopaka, ostatecznie wzniecając w motelowym pokoju niemały pożar. Gdyby ktoś zapytał ją o to teraz, prawdopodobnie w końcu zauważyłaby, że nie wykazała się rozsądkiem, ale to nie znaczy, że wyciągnęła z tego jakąkolwiek lekcję. Nie, ona nadal brnęła w te wszystkie głupoty, czego przykład mieli obecnie. Zamiast zaoferować, że to ona uda się do mieszkania jego klientki, wyjaśni kim była i odzyska jego telefon, z jej ust wydostała się propozycja, która nie dość, że była trudniejsza, to jeszcze mogła zmusić ich do improwizacji, która ściągnie na nich jakieś kłopoty. Carlie nie wyglądała jednak na niezadowoloną, mało tego, czuła z tego powodu drobną ekscytację, ponieważ przypominało jej to ich pierwsze wspólne wyjścia, w trakcie których bawiła się z nim świetnie. Myśl o tym, że mogli to powtórzyć, sprawiała, że Faulkner jeszcze bardziej chciała to zrobić.
Zmierzyła go spojrzeniem, kiedy wytknął jej, że na skutek serialu najwyraźniej upodabniała się do jego bohaterów. Wzruszyła lekko ramionami, ponieważ wcale nie czuła się z tego powodu źle. Główna rola kobieca wypadała tam przecież naprawdę dobrze, heh. - Może powinnam przebrać się za Erin? - poruszyła zaczepnie brwiami i ponownie się do niego przysunęła, aby chwilę po swoich słowach skraść mu leniwy pocałunek. Swoją drogą, Carlie naprawdę była zdania, że na tę okazję powinni wcisnąć się w specjalne przebrania, co tylko ekscytowało ją jeszcze bardziej. Lubiła takie zabawy, przy czym wcale nie chodzi tutaj o jakiekolwiek perwersje. Nie, ona po prostu uwielbiała się wygłupiać, kombinować i podejmować ryzyko, dlatego tak dobrze odnajdowała się przy Albercie. On bowiem nie różnił się od niej szczególnie i zawsze był skłonny realizować te głupie plany razem z nią, co w jej oczach czyniło go idealnym kompanem. Może trochę późno, ale nic dziwnego, że w końcu i ona zrozumiała, że Raynott był dla niej stworzony. Bo był, prawda?

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Albert był głupi, ok? Dlatego nie można oczekiwać po nim większego rozsądku niż u Carlie. Prawdopodobnie myślał w podobny sposób do niej i niewykluczone, że sam byłby w stanie wzniecić podobny pożar, choć teraz zdołał wyciągnąć jakąś lekcję z jej błędu i prawdopodobnie nie powtórzyłby go. Gdyby jednak nie poznał konsekwencji takich rozwiązań, kto wie czy kiedyś by się do tego nie posunął? Po prostu rzecz w tym, że wpadał na równie idiotyczne pomysły i chętnie je realizował. Może czasami potrafił wykazać się nieco większym rozsądkiem, ale były to raczej rzadkie przypadki, które nie składały się na żadną regułę. A dzisiejszy przykład tylko pokazywał jak bezmyślny potrafił być… Oboje potrafili być. Tworzyli mieszankę wybuchową, jednak nie taką, która szkodziła sobie nawzajem (choć i to im się zdarzało), a raczej wprowadzała zamęt wszędzie tam, gdzie się pokazywali. Wystarczy przypomnieć sobie ich przygodę ze sklepu z używaną odzieżą, a także wspólnie odwiedzonego sanktuarium, gdzie również nabroili, realizując jeden z głupszych pomysłów Raynotta, który sprawił mu ogrom frajdy. I zaproponowany przez Faulkner plan mógł dostarczyć mu podobnych wrażeń, dlatego również on zaczął się nim ekscytować i kto wie czy też nie zaczął się skłaniać się bardziej ku niemu niż pierwszemu, który był znacznie rozsądniejszy.
Kiedy zaproponowała, że powinna przebrać się za bohaterkę z oglądanego przez nich serialu, Albert zmierzył ją uważnym spojrzeniem, po czym pokiwał głową i zacmokał niczym jakiś znawca, który właśnie oceniał ten pomysł. - Czy w takim razie ja powinienem jeszcze raz wskoczyć w moje przebranie Vinniego? - zaproponował dziwnie tym podekscytowany. Oni naprawdę zaczynali przerabiać tę misję ratunkową dla jego telefonu w jakąś zabawę, która miała sprawić im frajdę, przy czym Raynott zapomniał już chyba o tym jak bardzo przejmował się utratą telefonu. I może dobrze? W tym wydaniu pewnie oboje bardziej go woleli, więc to akurat dobrze, że przestał uskarżać się na swój los i znów zaczął się uśmiechać, cieszyć i najwyraźniej ekscytować się głupimi pomysłami, których autorką tym razem była Faulkner. Oczywiście on wcale nie miał ich za głupie. Nie, on uważał, że to był przejaw geniuszu jego dziewczyny, z którą najwyraźniej byłby w stanie porwać się nawet na kradzież księżyca, gdyby tylko mu to zaproponowała.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Mawia się, że co dwie głowy to nie jedna, ale w ich przypadku to wcale nie zwiastowało czegoś dobrego. Nie, w ich przypadku jedynie zwiększało to prawdopodobieństwo katastrofy, którą mógł okazać się opracowany przez nich plan, ponieważ żadne z ich dwójki nie było szczególnie bystre. Wydawać by się mogło, że chociaż jedno powinno, skoro w związku obie strony powinny się raczej dopełniać, ale ich dwójka jechała raczej na tym samym wózku. Jasne, kiedy chodziło o pewne sprawy, Raynott niekiedy umiał wykazać się rozsądkiem i zadbać nie tylko o siebie, ale również o Carlie, która niekiedy zwyczajnie potrzebowała opieki. Czasem po prostu trzeba było ukierunkować ją na odpowiednie tory, ponieważ zdarzało się, że brak rozsądku brał nad nią górę, czym często wykazywała się choćby w relacji z Albertem. Dlatego odrobinę niezrozumiałe wydaje się to, iż ostatecznie udało jej się zdobyć na jakieś wyznanie i okazanie mu tego, że interesowała się nim trochę bardziej, niż przez cały ten czas próbowała mu pokazać. Niewykluczone, że była to jedyna rozsądna rzecz, jaką Faulkner kiedykolwiek zrobiła, zatem Albert powinien być z siebie w jakimś stopniu dumny. Choć na co dzień budził w niej głuptasa, uczucia do niego potęgowały w niej to, co dobre.
Uśmiechnęła się pod nosem, kiedy usłyszała jego propozycję. Podobało jej się to, iż Raynott z takim zaangażowaniem skłaniał się ku realizacji jej planu, zupełnie nie dostrzegając tego, że dla nich obojga mogło być to ryzykowne. Dla niej może nawet bardziej, bo przecież włamanie do cudzego mieszkania, jeśli zostaliby na tym przyłapani, mogłoby odbić się na jej wizie, co skończyłoby się rychłym powrotem do domu, a na to nie chciała się decydować. Teraz już nie dlatego, że obawiała się konfrontacji z rodziną, a zwyczajnie przez to, że tutaj, przy Albercie, było jej naprawdę dobrze. - Chociaż te tatuaże były super to obawiam się, że mógłbyś nas tym wkopać. Zastanów się, ilu mieszkańców okolicznych miasteczek paraduje po okolicy w za dużym, różowym dresie? - zapytała z rozbawieniem, a jej usta wygięły się w uśmiechu. Chociaż żartowała, tak naprawdę z jej słów wynikała pierwsza rozsądna rzecz, na jaką udało jej się wpaść. Jeśli mieli się gdzieś włamać, nie powinni zwracać na siebie uwagi, ponieważ to mogłoby im zaszkodzić, a ostatnie, czego chcieli, to kłopoty przez to, że zdecydowali się odzyskać jego własność.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Ich dopasowanie polegało na tym, że byli do siebie bardzo podobni, a nie na tym, że byli swoimi przeciwieństwami. Może i nie uzupełniali się, ale to wcale nie czyniło ich gorzej dobraną parą. Po prostu w ich przypadku sprawdzało się coś innego, co najwyraźniej im obojgu odpowiadało. Mieli już przecież parę miesięcy na przetestowanie tego układu. Może nie byli wtedy parą, ale już jako przyjaciele nieźle sprawdzali się jako duet i Albert był przekonany, że nic się teraz pod tym względem nie zmieni. W końcu na razie nadal dobrze sobie radzili, nawet w obliczu dzisiejszego małego kryzysu, przy którym Carlie dzielnie Raynottowi pomagała. Nie tylko znalazła rozwiązanie, które im obojgu odpowiadało, lecz również zadbała o to, żeby poprawić jego samopoczucie, co również było ważne, a zatem nie można powiedzieć, że nie byli dla siebie odpowiedni, bo byli. Cały czas pojawiały się na to nowe dowody i prawdopodobnie się to nie zmieni.
Albert nie pomyślał o tym. Powinien był wziąć pod uwagę to, że Carlie znajdowała się w kłopotliwej sytuacji i nie powinien jej narażać, ale zupełnie zapomniał o tym, że brunetka była gościem w jego kraju i bez problemu mogli ją stąd wyrzucić, a wtedy znaleźliby się w cholernie trudnej sytuacji. Choć biorąc pod uwagę to, że Raynott gotowy był przenosić dla niej góry, może zdołałby także przelecieć dla niej świat i zamieszkać w Ameryce, z której tak często żartował? - Masz rację, to chyba zbyt krzykliwy strój. Zaraz ktoś zauważyłby, że przerośnięte dziecko próbuje zakraść się do domu Buckettów - przyznał rozbawiony, nie zamierzając upierać się przy tym, żeby wskoczyć w swoje halloweenowe przebranie. Rozumiał, że nie powinni rzucać się w oczy, szczególnie on, jeśli chciał się włamać, dlatego postanowił pozostawić swój różowy dres na wieszaku. Może przy innej okazji do niego wróci. - I może pojedziemy tam jutro? Dzisiaj chyba wolałbym odpocząć - zastanawiał się nad tym już dłuższą chwilę i doszedł do wniosku, że chociaż chciał jak najszybciej odzyskać swój telefon, ten dzień nieźle go wymęczył, dlatego jednak wolałby dziś zaszyć się z Carlie w domu i przy niej odpocząć. Poza tym obawiał się trochę tego, że dziś żadne z ich planów mógłby nie wypalić, bo co jeśli mąż klientki nigdzie by nie wyszedł i byłby tak wściekły, że nie chciałby rozmawiać z Carlie, gdy ona miałaby zająć się odwracaniem jego uwagi? Dlatego uznał, że lepiej z niczym się nie spieszyć.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Miała nadzieję, że nie zajdą w tym żadne zmiany, ponieważ ona naprawdę chciała budować z nim swoją przyszłość. Nie była co prawda jakąś zafiksowaną na jego punkcie panną, która już w chwili obecnej miała zaplanowane dla nich wesele i dom z ogródkiem, ale naprawdę zależało jej na tym, aby ich relacja trwała. Albert był dla niej cholernie ważny, ponieważ jako jedyny umilał jej czas, kiedy wszystko zdawało się być naprawdę trudne. Gdy przyjechała tutaj, miała nadzieję zadomowić się tu ze swoim ówczesnym chłopakiem, a może raczej spędzić tu dłuższe wakacje i wrócić do miejsca, w którym do tamtej pory mieszkali. Prędko okazało się, że na to nie powinna liczyć, co jednak nie oznaczało, że jej przyjazd tu okazał się bezsensowny. Nie, Raynott pomógł jej na nowo znaleźć w tym sens i teraz mogła z czystym sumieniem przyznać, że w Lorne Bay czuła się naprawdę dobrze. Bywało, że czasami tęskniła za domem, ale obecność Alberta wszystko jej ułatwiała, a teraz, kiedy zdecydowali się dać swojej relacji szansę na nieco innej płaszczyźnie, jeszcze bardziej cieszyła się, że tu została.
Nie mogłaby tego od niego oczekiwać. Chociaż zależało jej na nim i chciała spróbować stworzyć z nim solidny związek, nie umiałaby tak po prostu poprosić go o to, aby wywrócił dla niej całe swoje życie do góry nogami. Ich związek dopiero raczkował, zatem nie była to pora na takie poświęcenia, ponieważ z nimi Carlie zwyczajnie nie czułaby się dobrze. Musieli więc mieć się na baczności, żeby przypadkiem do tego nie doszło. - Nie chciałam być aż tak dosłowna - odparła z rozbawieniem, chichocząc przy tym pod nosem. Przy okazji ponownie wkradła się pod jego ramię, zatem kiedy brunet zaproponował, że dziś nie powinni już nigdzie się ruszać, Faulkner nie zamierzała protestować. Było jej tu dobrze i chociaż to, co oglądała nie było szczególnie ambitne, w obecności Raynotta mogła to zmienić. Skoro jej towarzyszył, nie było przeciwwskazań, aby wróciła do tego, co oglądali wspólnie. - Serial? - zapytała więc, szukając u niego potwierdzenia, a kiedy je dostała, sięgnęła po pilot, aby wyszukać odpowiedni tytuł i później go uruchomić, dzięki czemu mogli w ten sposób zrelaksować się w swoim towarzystwie.

zt.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
ODPOWIEDZ