animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi

Już późnym popołudniem dotarło do niej, że będzie to tragiczny dzień. Kiedy tylko dotarła do pracy, w której dziś zorganizować mieli wieczorną rozrywkę dla mieszkańców domu starców, okazało się, że nic nie szło po ich myśli. Sprzęt nie chciał współpracować, kilkukrotnie wyrzuciło im prąd, a gdyby tego było mało, katering z jedzeniem spóźnił się o ponad godzinę. Innymi słowy nic nie poszło zgodnie z planem, a godziny pracy Carlie przesunęły się, a może raczej znacznie się wydłużyły. Jedyną rekompensatą za to wszystko zdawały się być dodatkowe pieniądze, które miały wpłynąć na jej konto wraz z kolejną wypłatą, ale Faulkner jakoś nie umiała się nimi cieszyć, kiedy miała świadomość tego, że odbywało się to kosztem spędzenia czasu z Albertem. Niby mieszkali ze sobą i mieli dla siebie czas na co dzień, ale odkąd ich relacja zmieniła swój kształt, Carlie pragnęła się nim nacieszyć. Chciała też w końcu wybrać się z nim na randkę z prawdziwego zdarzenia, czego co prawda nie zaplanowali na dziś, ale właśnie przez to, że zmuszona została do odwołania ich dzisiejszego filmowego maratonu, Faulkner obiecała sobie, że niedługo mu to wynagrodzi i zrobi to w porządny sposób. A biorąc pod uwagę to, o której wydostała się z pracy, dziś nie mogli już niestety liczyć na wspólną rozrywkę.
I choć wydawać by się mogło, że na tym skończą się jej dzisiejsze przygody, po wyjściu z pracy jeszcze złapał ją deszcz, a zamówiony przez nią Uber zaparkował po złej stronie budynku, przez co przez ponad dziesięć minut musiała go szukać. Zmokła, zmarzła i w dodatku była na tyle poirytowana, że teraz marzyła już tylko o gorącym prysznicu i własnej poduszce, chcąc też, aby ten dzień czym prędzej się skończył. Kiedy więc dotarła do mieszkania, nie spodziewała się raczej zastać jeszcze kogokolwiek na nogach, ale jej uwagę niemal od razu przykuł dźwięk włączonego telewizora. Odwiesiła na wieszak cienką, przemoczoną kurtkę, zrzuciła ze stóp buty, a później podreptała w stronę salonu celem sprawdzenia kto nie był w stanie zmrużyć oka. - Cześć - odezwała się, kiedy zdała sobie sprawę z tego, że do czynienia miała z Albertem. Nie czekając na odpowiedź przysiadła się do niego, a później bez ostrzeżenia wkradła się pod jego ramię. Plusy posiadania chłopaka? W gorszych chwilach można się do niego przytulić i niemal od razu robi się trochę lepiej. - Było dzisiaj koszmarnie – oznajmiła, już na wejściu atakując go niepowodzeniami, które dzisiaj ją spotkały. - Nic się nie udało, muzyka cały czas się psuła, jedzenie było wstrętne, a teraz jeszcze pada, a kierowca Ubera nie umiał nawet zatrzymać się pod odpowiednim adresem - jęknęła z niezadowoleniem, wtulając się w niego trochę bardziej. Chyba potrzebowała, żeby ktoś ją teraz wysłuchał.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Albert i Carlie związali się ze sobą niedawno, więc wciąż jeszcze mieli czas na to, żeby wszystko po kolei razem doświadczyć i on na pewno nie zamierzał naciskać na to, żeby cokolwiek przyspieszyć, ale też nie chciał stać w miejscu. To jeden powód dzisiejszego planu, drugi był taki, że po prostu miał ochotę przygotować dla nich coś miłego, co choć trochę różniłoby się od tego jak normalnie spędzali ze sobą czas. Nie miała to być randka z prawdziwego zdarzenia, ale coś niewiele od niej gorszego. Umówiony już z nią był, ponieważ poprzedniego dnia rozmawiali o wieczornym maratonie filmowym, więc nie musiał dziś kłopotać się z dopytywaniem o której kończy pracę i czy wraca z niej prosto do domu, bo to już wiedział. A zatem po tym jak sam skończył pracę, miał czas na to, żeby skupić się na samych przygotowaniach. W drodze do domu wstąpił do sklepu, żeby kupić wino i świeczki (a raczej podgrzewacze, bo nic innego na stanie nie mieli), a w pobliskiej kwiaciarni, którą prowadziła jego znajoma, udało mu się w promocyjnej cenie zdobyć płatki kwiatów, które nie mogły pójść na sprzedać. Okupiony w te rzeczy wrócił do mieszkania, gdzie zajął się zamówieniem jedzenia na odpowiednią godzinę, rozłożył w kluczowych miejscach podgrzewacze i rozsypał na podłodze płatki kwiatów, z których ułożył ścieżkę do swojej sypialni, bo skoro ostatnio ich plany nie wypaliły, doszedł do wniosku, że dziś znów mogliby spróbować. Kiedy wszystko było już gotowe, Albert usiadł w salonie i czekał na powrót Carlie, która w pewnym momencie napisała do niego, że dziś wróci późno, bo zatrzymało ją coś w pracy, więc z ich planów nici. Było mu przykro, że to zakończyło się w ten sposób, ale wiedział też, że Faulkner nie miała na to żadnego wpływu, więc podobnie jak ona musiał nastawić się na to, że odbiją to sobie przy innej okazji. Za plus uważał to, że nie pochwalił jej się tym, co dla nich przygotował, bo dzięki temu nie musiała czuć się źle z tym, że z winy jej pracy nic z tego nie wyszło. Raynott zamierzał później posprzątać to, co przygotował, a na razie po prostu wyciągnął się na kanapie i włączył sobie jakiś serial, żeby się czymś zająć, skoro okazało się, że miał wolny wieczór. A kiedy przyszedł dostawca z jedzeniem, po prostu zjadł swoją porcję, a tą, która była przeznaczona dla Carlie schował do lodówki.
Gdy leżał tak na kanapie z pełnym brzuchem, w pewnym momencie dopadło go zmęczenie i trochę przysnął. Przebudził się dopiero, gdy usłyszał, że ktoś wszedł do mieszkania. Wtedy zerwał się do siadu i trochę nieprzytomny najpierw przetarł twarz dłońmi, a później zerknął na ekran telewizora, gdzie wciąż leciał włączony przez niego serial, w którego akcji już zupełnie się zgubił. Dopiero po tym spojrzał na Carlie, która weszła do salonu i uśmiechnął się do niej. - Mhm, właśnie widzę, że wyglądasz jak zmokły kurczak - skomentował żartobliwie jej prezencję, w skupieniu zajmując się odklejeniem od jej czoła kosmyków mokrych włosów, które później odgarnął na boki. - A ten kierowca skąd się urwał? Znów wzięli kogoś z Ameryki i poza nie odróżnianiem ruchu lewostronnego, nie radzi sobie też z rozkładem ulic? - zażartował, robiąc delikatny przytyk do jej pochodzenia, z którego często żartował, ale nie dlatego, że rzeczywiście miałby z nim jakiś problem, tylko po prostu droczył się z nią w ten sposób. A teraz miał nadzieję trochę ją w ten sposób rozweselić. - O, nieźle wymarzłaś, co? - zapytał, gdy rękę, którą ją obejmował, zsunął na jej odsłonięte przedramię i poczuł jak chłodna była. Po tym odkryciu przycisnął ją jeszcze bardziej do siebie i potarł jej ramię dłonią, żeby trochę ją rozgrzać.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Nie miała pojęcia, że coś dla nich przygotował, ale gdyby zdawała sobie z tego sprawę, prawdopodobnie rzeczywiście czułaby się winna z powodu tego, że jej praca pokrzyżowała im plany. Przez długi czas nie zauważała tego, jak bardzo się dla niej starał, dlatego obecnie Albert zasługiwał na to, aby Faulkner doceniała to ze zdwojoną siłą. I pewnie tak właśnie byłoby, gdyby nie ciąg wypadków w pracy, które ostatecznie ją tam zatrzymały. Przez to nie tylko nie zdawała sobie sprawy z tej niespodzianki, ale też całkowicie ją ominęła i wpadła do mieszkania niczego nie dostrzegając. Znów skupiła się na swoich problemach, na swoich potrzebach, ale w sumie… czemu innemu miała poświęcić uwagę? Kiedy zastała go w ciemności, Albert nie wyglądał na szczególnie strapionego, mało tego, bardzo prędko skupił się na jej problemach, dlatego nie było nic, co mogłoby sprawić, że dostrzegłaby po swojej stronie jakiś nietakt. No i czy tak właściwie w ogóle się go dopuściła? W końcu Raynott zrezygnował ze swoich planów i choć nie doprowadził jeszcze mieszkania do porządku, na Carlie nie czekało nic, co mogłoby obudzić w niej podejrzliwość.
Gdy nazwał ją mokrym kurczakiem, wydęła wargi w tym dziwnym grymasie, który niby miał sugerować, że sprawił jej przykrość, a w rzeczywistości oznaczał mniej więcej tyle, że wcale się tym nie przejęła. Niby nie mogła ręczyć za to w stu procentach, ale przecież musiała mu się podobać, prawda? Skoro chciał być z nią, wspólnie budować ten związek, nie mogła w ogóle go nie pociągać, dlatego nie doszukiwała się w tych słowach niczego złego. Po prostu przyjęła je do wiadomości, trochę też dlatego, że zdawała sobie sprawę ze swojej marnej prezencji. A to wszystko przez pana z Ubera! - Jesteś okropny - oznajmiła i lekko dźgnęła go palcem w bok, kiedy znów obrażał jej narodowość. Oczywiście wiedziała, że nie powinna brać tych słów na poważnie i nie robiła tego, traktując to jak żarty, które ją akurat bawiły. A skoro o tym mowa, Albert był prawdopodobnie jedyną osobą, która w oka mgnieniu potrafiła poprawić jej podły humor, a przecież w takim właśnie się tu pojawiła. - Mhmm - przyznała, a kiedy przycisnął ją do siebie, nie oponowała, tylko sama przylgnęła bliżej niego. Miło było wrócić do momentu, w którym nie musieli uciekać od bliskości, jakby się jej obawiali. Teraz Carlie mogła cieszyć się tym na nowo, a to naprawdę sprawiało jej przyjemność. - Zmarzłam, zmokłam, a na dodatek potrzebują mnie w pracy wcześnie rano, więc powinnam już tylko wziąć ciepły prysznic i wpakować się do łóżka. I może to nie jest zły pomysł? Przynajmniej ten dzień szybciej by się skończył - oznajmiła, po raz kolejny podkreślając, że nie czuła się dzisiaj najlepiej, a wszystko za sprawą tego zamieszania, z którym musiała się zmagać. Była po prostu zmęczona i pragnęła czym prędzej o tym zapomnieć.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Nie miał do niej żadnych pretensji o to, że od samego wejścia skupiła się na swoich problemach. Doskonale to rozumiał, po tym co przeszła musiała trochę ponarzekać, sam na jej miejscu zrobił dokładnie to samo. A to, że nie spostrzegła tego, co dla nich przygotował, uważał akurat za fartowne, bo nie było sensu rozwodzić się nad tym skoro i tak nic z tego nie wyszło. Raynott doszedł do wniosku, że lepiej będzie wrócić do tego pomysłu, gdy będą mieli okazję spędzić razem spokojny wieczór, a jeśli to nadal miało być niespodzianką, wolałby, żeby Faulkner niczego się teraz nie domyśliła. A zatem nic się nie stało, Raynotta nawet w najmniejszym stopniu nie unieszczęśliwiło jej chaotyczne wejście do domu, podczas którego od samego początku całą uwagę skupiła na sobie i na tym, co ją w tym dniu zdenerwowało. A nawet wysłuchał tego z przyjemnością, dochodząc w międzyczasie do wniosku, że chciał, aby właśnie tak wyglądały ich dni. Oni dzielący się tym, co spotkało ich danego dnia i witający się chociaż czułym uściskiem, jak miało to miejsce obecnie.
I nie miała powodów do obaw - oczywiście, że mu się podobała, nawet w tym wydaniu zmokłego kurczaka jego zdaniem wypadała uroczo, a nawet też pociągająco. Czy nie właśnie jej aparycja jako pierwsza przyciągnęła go do niej? Jeszcze zanim zdążył ją poznać, oczarowała go swoim wyglądem i przez to padła ta pierwsza propozycja randki, którą odrzuciła, bo była z kimś innym. Później, mając już okazję poznać ją i dowiedzieć się jaka była, doszedł do wniosku, że podobało mu się w niej znacznie więcej niż tylko wygląd. Zauważył, że była idealna dla niego pod każdym względem. - Ale przynajmniej potrafię trafić pod odpowiedni adres - odgryzł się i wyraźnie rozbawiony wytknął język, w ogóle nie przejmując się tamtym dźgnięciem, choć pod jego wpływem trochę się wcześniej wygiął. Swoją drogą, cieszył go widok jej poprawiającego się nastroju, bo właśnie do tego dążył. - Brzmi jak świetny plan po takim dniu. A mi chyba też przydałaby się wycieczka do łóżka, bo zanim przyszłaś chyba trochę przysnęło mi się na kanapie - przyznał, a dla podkreślenia swojego zmęczenia nawet ziewnął. Nie chciał zatrzymywać Carlie na nogach, jeśli była zmęczona i jutro od rana znów czekała na nią praca. I tak nic już za bardzo by dziś nie porobili, więc lepiej jeśli po prostu odpoczną i zregenerują siły przed jutrem. I jeśli ten następny dzień okaże się być lepszy od poprzedniego, to może jutro uda im się coś razem porobić, więc powinni wypocząć, żeby później być w stanie maksymalnie ten dzień wydłużyć.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Choć bezustanne narzekanie nie było tym, czego Carlie mogłaby chcieć od swojej codzienności, musiała przyznać, że i ona dostrzegała korzyści w tym, jak wyglądał ten wieczór. Pomimo szeregu katastrof, jakich dane jej było doświadczyć, teraz znajdowała się obok osoby, która jako jedyna umiała poprawić jej humor. To właśnie dzięki Albertowi najgorsze dni stawały się lepsze, ponieważ swoim podejściem potrafił poprawić wszystko. Był promyczkiem, którego obecność w swoim życiu Faulkner naprawdę ceniła, a obecnie miała też szansę cieszyć się tym, że należał do niej. Był najlepszym, co ją ostatnio spotkała, a gdyby kiedykolwiek miała w to jeszcze zwątpić, powinna przypomnieć sobie to, jak czuła się przy nim w ciągu ostatnich kilku dni. Ona rzeczywiście była szczęśliwa, co było wyłącznie jego zasługą. I dziś pewnie zdołałby poziom tego szczęścia podnieść, gdyby nie fakt, że jej praca pokrzyżowała mu plany.
Carlie miała problem z dostrzeżeniem tego, jak bardzo do siebie pasowali. Jasne, nie można zaprzeczyć temu, że od samego początku widziała Alberta jako zabawnego, fajnego gościa, którym dało się również nacieszyć oko. Rzecz w tym, że początkowo nie zwracała na to uwagi, ponieważ jej zainteresowanie i tak spoczywało już na kimś innym. Później, kiedy to uległo zmianie, Faulkner za wszelką cenę próbowała to ignorować. Nie chciała dopuścić do sytuacji, w której obudziłaby w sobie uczucia do niego, ale Raynott był tak wytrwały w pokazywaniu jej, że do siebie pasowali, iż w końcu nawet ona musiała przestać być na to ślepa. I szczerze? Odkąd zaczęli się ze sobą spotykać, Albert pociągał ją jeszcze bardziej niż wcześniej, dlatego dziwnym było, że nadal potrafiła utrzymać ręce przy sobie. - Potrafisz? Mam ci przypomnieć jak próbowałeś zabrać mnie na gokarty? - odezwała się, węsząc tu idealną okazję ku temu, aby odrobinę zagrać mu na nosie. Aby było jasne, Albert z reguły był naprawdę dobrym przewodnikiem, ale najwyraźniej nawet najlepszym zdarzają się potknięcia. Kiedy zaś Raynott przyznał, że sam również skorzysta z jej planu, Faulkner doszla do wniosku, że w pewnym sensie mogli zrealizować go razem. Nawet jeżeli nie przyszło im spędzić razem czasu, przynajmniej noc mogli przespać obok siebie. - Możesz wybrać się do mojego. Wezmę prysznic, ale i tak będę potrzebowała dodatkowego docieplenia po tej dzisiejszej wyprawie - nie, nie proponowała mu żadnej upojnej nocy, a jedynie to, aby zasnęli dzis w swoich ramionach. Dla Carlie, która była wykończona, ale jednocześnie spragniona jego bliskości, brzmiało to jak plan idealny.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Ona miała na niego równie pozytywny wpływ. To dzięki niej z jego twarzy nie schodził uśmiech, który rzadko można było oglądać, gdy akurat było między nimi źle, co ostatnio dosyć często się zdarzało. Ale teraz na nowo wszystko się układało, dlatego Albert ponownie krążył z wiecznie przyklejonym do twarzy uśmiechem i wręcz zarażał dobrym humorem, co jak widać dziś się przydało. W poprawianiu nastroju był niezawodny i prawdopodobnie również niezastąpiony i oby Faulkner o tym pamiętała, chociaż czy byłoby to takie łatwe, gdy on zamierzał przypominać jej o tym nieustannie? Nie słownie, a raczej swoimi czynami, ponieważ chciał upewnić ją, że podjęła dobrą decyzję dając im szansę, jednocześnie nie rzucając słów na wiatr, bo mówić mógł wiele, ale dopóki nie pociągało to za sobą konkretnych czynów, jakie miało to znaczenie?
Kiedy na czymś mu zależało, potrafił być potwornie uparty i tak właśnie było w przypadku Carlie, na której punkcie wręcz oszalał. Nie pamiętał czy kiedykolwiek ktoś inny zawrócił mu w głowie tak, jak zrobiła to ona. Dlatego tym bardziej uważał, że warto było o nią walczyć. Albert od początku wiedział, że razem będzie im dobrze i czekał aż Faulkner to dostrzeże, co trochę jej zajęło, to prawda, ale ważne, że w ogóle to zrobiła. Dzięki temu wreszcie po tych wszystkich przebojach mieli okazję nacieszyć się sobą nawzajem, w czym na razie stawiali swoje pierwsze kroki, ale Raynott już teraz był zadowolony. - Dawno i nieprawda. Coś źle zapamiętałaś - odwrócił wzrok, ale głupawy uśmiech, który mimowolnie pojawił się na jego twarzy i tak sprzedawał go z tym, że próbował teraz wcisnąć jej jakiś kit. Zdając sobie z tego sprawę, w końcu ponownie spojrzał na brunetkę i wzruszył ramionami. Czasami nawet najlepszym zdarzają się potknięcia i właśnie tego tłumaczenia w razie co zamierzał się trzymać, bo poza tą jedną wpadką nienagannie poradził sobie z pokazaniem Faulkner miasteczka. - A może ty wybierzesz się do mojego? Jest wygodniejsze - zaproponował, zapominając o ścieżce z płatków kwiatów, która prowadziła do jego pokoju. Rzecz w tym, że już na samą myśl o źle złożonym łóżku Carlie zaczynały boleć go plecy, dlatego wolał żeby spędzili tę noc u niego. Przy okazji zaczął też coraz poważniej myśleć o naprawieniu łóżka brunetki, co powinien już zrobić dawno temu, ale po tym jak ostatnio wyglądała ich sytuacja i dlatego, że chciał, żeby ona i Harper męczyli się na niewygodnym łóżku, jakoś nie miał na to czasu.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Carlie chyba już teraz dostrzegała plusy tego, że dała im szansę. Gdyby ich nie widziała, ten związek w ogóle nie miałby sensu, ale rzecz w tym, że zaczynała zauważać jak wiele pozytywów wnosił on do jej życia. Albert nie musiał zatem jakoś szczególnie się starać, aby udowodnić jej, że nie miała czego żałować, choć może obecnie było to efektem tego, że Faulkner była upojona szczęściem podobnie jak większość osób, które świeżo weszły w jakiś związek? Może później miały pojawić się jakieś schody i to właśnie wtedy najistotniejsze będzie przekonanie jej do tego, że nie powinna poddać się ewentualnej panice. Było to prawdopodobne, ale to również zależało w pewnym stopniu od nich. Jeśli teraz rozegrają wszystkie karty odpowiednio, być może późniejsze problemy nie będą wydawały się aż tak uciążliwe, a może w ogóle się nie pojawią?
Obserwowała go z rozbawieniem wymalowanym na twarzy, już teraz wiedząc, że tylko ściemniał. Może gdyby nie bazowała na ich wspólnych doświadczeniach, kupiłaby ten wykręt, chociaż… kiedy w grę wchodziły takie sprawy, Albert nie był najlepszym aktorem. Chyba w ogóle nie był w tym dobry, co jednak nie znaczy, że Carlie zawsze czytała z niego jak z otwartej księgi. Nie, na wiele rzeczy pozostawała ślepa i najwyraźniej musiała jeszcze pewnych spraw się nauczyć. Teraz natomiast lekko pokręciła głową, odpuszczając sobie wszelkie komentarze, ponieważ te i tak były zbędne. - Słuszna uwaga - przyznała, przypominając sobie o tym, że jego łóżko było znacznie wygodniejsze i po tym koszmarnym dniu sen w nim pewnie zrobiłby jej lepiej niż męczenie się we własnym. Nie oponowała zatem, ale i tak planowała trzymać się pierwotnego planu w kwestii kąpieli. - Wskoczę pod prysznic - oznajmiła, po czym pospiesznie cmoknęła go w policzek i w końcu dźwignęła się z miejsca. Zniknęła za drzwiami łazienki, ale zanim zabrała się za kąpiel, potrzebowała wyskoczyć jeszcze do swojego pokoju po jeden z kosmetyków, które tam zostawiła. Uprzednio zrzuciła jednak wszystko ze swoich stóp, dlatego maszerowała tam na boso i właśnie wtedy natknęła się na coś, co w podejrzany sposób połaskotało ją w nogę. Faulkner pisnęła, odskoczyła do tyłu i w pośpiechu zapaliła światło w obawie przed tym, że mogła być to jakaś mysz. No ok, na mysz było może i zbyt płaskie, ale na tym akurat Carlie się nie skupiała, czym prędzej zabierając stamtąd nogę. Swoją drogą, kiedy w korytarzu w końcu zrobiło się jasno, a jej wzrok spoczął na czymś, co najwyraźniej było płatkami kwiatów, poczuła się lekko zagubiona. Przez chwilę spoglądała na nie w milczeniu, a później podniosła spojrzenie na bruneta, którego przed kilkoma minutami zostawiła na kanapie. Nie zapytała o nic, ale też nie wydawało jej się, że musiała, ponieważ jej wzrok jasno sugerował, że chciała dowiedzieć się o co w tym chodzi.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Czas pokaże jak sprawy ułożą się między nimi w późniejszym czasie. Albert na razie nie chciał o tym myśleć. Wolał skupić się na tym, co było tu i teraz, ponieważ zależało mu na pełnym doświadczeniu tego, co udało im się zdobyć dzięki tak naprawdę ich wspólnej wytrwałości. Bądź co bądź, Carlie również tak łatwo nie odpuściła, gdy już zdała sobie sprawę z tego co do niego czuła i jak ważne to dla niej było. To pozwoliło im wreszcie otworzyć się na siebie, co zdaniem Alberta nastąpiło późno, ale może potrzebowali po drodze doświadczyć tych wszystkich rzeczy i spróbować być z innymi osobami, żeby dotarło do nich, że chcieli zawalczyć o to, co mieli ze sobą. I może też dzięki temu w przyszłości unikną paru problemów? Wiedzieli już przecież, że lepiej jest jak są razem niż gdy nie są, a świadomość tego mogła im dużo dać.
Niestety, kariera aktorska raczej nie była mu pisana. Kłamstwo po prostu nie było w jego naturze, co czasem mogło być kłopotliwe, ale ogólnie nie zależało mu na tym. Nie czuł potrzeby oszukiwania innych, był raczej osobą, która w kontaktach z innymi wolała stawiać na szczerość i otwartość. - A ja będę czekać u siebie - oznajmił z uśmiechem, który posłał jej zanim ulotniła się do łazienki. Ale zanim powiedział jak zrobił i poszedł do sypialni, najpierw wyłączył telewizor i zamierzał chociaż wyrzucić pojemnik po zamówionym przez siebie jedzeniu. A przynajmniej planował zaraz to zrobić, jednak nie spieszył się z tym. I może dobrze, bo dzięki temu, że siedział na kanapie, nie padł, gdy niespodziewanie usłyszał pisk Carlie. Albert wtedy podskoczył w miejscu i gdy zapaliło się światło, sam posłał jej pytające spojrzenie, jednak gdy odpowiedziała mu tym samym, zaczął się rozglądać i wreszcie zwrócił uwagę na to, co mogło wywołać to zamieszanie i co pewnie teraz ją zastanawiało. - To… Myślałem, że wrócisz wcześniej i… W sumie nieważne - machnął ręką i uśmiechnął się do niej łagodnie tak, jakby chciał jej powiedzieć, żeby się tym nie przejmowała, bo to nic ważnego. Jak już mówiłam, nie chciał, żeby czuła się winna, bo nie wróciła z pracy normalnie, a jego plan nie wypalił, bo to nie była jej wina. Także nie było też sensu rozwodzić się nad jego nieudanym planem, który chciał powtórzyć przy innej okazji, choć teraz, gdy jego część się wydała, chyba będzie musiał wprowadzić do niego pewne zmiany.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Carlie z całą pewnością nie spodziewała się niespodzianek, a już na pewno nie takich. Biorąc pod uwagę to, jak minęła jej znaczna część tego dnia, Faulkner przygotowana była na to, że czegokolwiek doświadczy, na pewno nie będzie to nic dobrego. Zaliczyła masę wpadek, a część z nich nie była nawet jej winą, więc kiedy stanęła na coś, co załaskotało ją w nogę, naprawdę się przeraziła. Jeszcze tylko tego brakowało, aby w ich mieszkaniu zalęgły się jakieś gryzonie, a wówczas mogłaby dojść do wniosku, że osiągnęła absolutne maksimum, jeśli chodzi o niepowodzenia. Kiedy jednak zdała sobie sprawę z tego, że na podłodze nie grasował żaden mały potwór, a sprawcą całego zamieszania były płatki kwiatów rozsypane przed pokojem Alberta, nie od razu zorientowała się o co chodziło. Potrzebowała dłuższej chwili, a także jego pokracznego wyjaśnienia, po którym również nie oświeciło jej od razu. Dopiero po chwili zastanowienia dotarło do niej, że te płatki nie znalazły się tam bez powodu i wcale też nie były tak po prostu rozsypane. Gdy przyjrzała się im lepiej, zdała sobie sprawę z tego, że tworzyły ścieżkę, a kiedy to zrozumiała, ponownie podniosła spojrzenie na Alberta, do którego łagodnie się uśmiechnęła. - Nieważne? - zapytała, przy okazji posyłając mu wymowne spojrzenie. Postarał się, a to zdecydowanie sprawiało, że cokolwiek przygotował, zyskiwalo to na znaczeniu. I w tym momencie pożałowała, że jej praca pokrzyżowała im plany, a ona nie zorientowała się w nich od razu, tylko wpadła do mieszkania pełna negatywnej energii. Od samego wejścia narzekała, prawdopodobnie jeszcze bardziej psując wieczór, który mógł być dla nich wyjątkowy. Była więc kretynką, ale do niedawna zupełnie nieświadomą, dlatego teraz zaczęła zastanawiać się nad tym, czy przypadkiem nie da się tego jeszcze odratować. - A nie wydaje ci się, że szkoda, żeby to się zmarnowało? Miałam rano wstać, ale mogę napisać im, że strasznie dzisiaj zmokłam i przez to złapał mnie katar - zasugerowała, posyłając brunetowi pytające spojrzenie. To on odpowiadał za przygotowania i to on musiał zdecydować czy warto było jeszcze do nich wracać, ale szczerze? Kiedy do Faulkner dotarło, co dla nich przygotował, zapomniała o zmęczeniu i zapragnęła skupić się na tym, bo… Chyba jeszcze nikt się tak dla niej nie starał, dzięki czemu Albertowi udało się sprawić, że poczuła się wyjątkowo.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Ze względu na to, że zaliczyła dziś kiepski dzień, Albert nie chciał zawracać jej głowy swoimi planami. Doszedł do wniosku, że lepiej będzie, jeśli przełoży je na dzień, gdy oboje będą w dobrych nastrojach, zamiast cokolwiek teraz wymuszać, bo miał wrażenie, że właśnie tym to będzie, jeśli zwróci jej uwagę na to, co dla nich przygotował. Dlatego odkąd przyszła milczał na ten temat i po prostu skupił się na tym, co ją gryzło, starając się choć trochę poprawić jej nastrój. I prawdę powiedziawszy byłby zadowolony z tego wieczoru nawet wtedy, gdyby zakończył się tylko tym, że zasnęliby u niego w swoich objęciach, ponieważ przy niej naprawdę potrzebował niewiele do pełni szczęścia. Niestety przez to, że wcześniej nie posprzątał tego, co przygotował, jego plan i tak się wydał, a Carlie czekała teraz na jakieś wyjaśnienia. Raynott może nie sprzedał jej jakichś specjalnych, ale wystarczyły, żeby zrozumiała co się działo. Usłyszawszy jej pytanie, Albert tylko wzruszył ramionami, zaznaczając w ten sposób, że podtrzymywał to, co powiedział, czyli, że to nieważne i nie musiała się tym przejmować. Czuł się teraz trochę zakłopotany, bo miał wrażenie, jakby przez to, że jego plany wyszły na jaw, Faulkner czuła się zobowiązana do tego, żeby jakoś na nie zareagować i spróbować je uratować. To było miłe i doceniał to, ale chyba czuł się tak, jakby ze względu na niego przymuszała się do czegoś, na co nie miała sił, w końcu wróciła z pracy zmęczona. Dlatego chciał powiedzieć jej, że dziś nie muszą nic robić i odbiją to sobie przy innej okazji, nawet jeśli sam miał ochotę na to, żeby zrealizować swój plan od razu. - A nie mówiłaś, że jesteś zmęczona? Bo naprawdę nie musimy nic robić, jeśli nie masz sił. Nic się nie stanie, jeśli odbijemy to sobie przy innej okazji - zapewnił ją, ponieważ naprawdę nie chciał, żeby czuła się do czegokolwiek zobowiązana. Jasne, jemu też było szkoda, że na zmarnowanie miało pójść wszystko, co dziś przygotował, ale to nie było najważniejsze, dlatego był w stanie to sobie odpuścić. Chciał, żeby to było wyjątkowe, dlatego jeśli nie miała sensu lub chęci, nie było potrzeby do czegokolwiek się zmuszać, skoro czekał na nią tyle czasu, mógł poczekać jeszcze chwilę. Oczywiście było po nim widać, że chociaż próbował przekonać ją teraz do opuszczenia sobie, to jednak miał ochotę doprowadzić swoje plany do końca i jeśli chodziłoby tylko o niego, to uznałby, że warto do nich wrócić, ale myślał też o tym, że ona mogła nie być w formie i nie czerpać z tego takiej przyjemności jak byłoby w nieco korzystniejszych okolicznościach.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Był w sporym błędzie, ponieważ Carlie nie zwróciła się do niego z propozycją wrócenia do tego, co wcześniej przygotował przez to, że czuła się do tego zobligowana. Nie, ona w ogóle nie pomyślała w ten sposób, zamiast tego dochodząc do wniosku, że po prostu nie chciała, aby przez jej gorszy dzień ominęło ich coś wyjątkowego. I jasne, obawy Raynotta były pewnie całkiem słuszne, ale nie musiał martwić się tym, że Faulkner nie wyciągnie z ich wspólnego wieczora odpowiednio dużo przyjemności, ponieważ to nie było możliwe. Ona już teraz czuła się dziwnie szczęśliwa, choć z drugiej strony, czy to rzeczywiście było tak nadzwyczajne uczucie? Miała przy sobie świetnego faceta, który starał się dla niej na wszelkie możliwe sposoby, dzięki czemu codzienność nagle stała się przyjemniejsza. Był lekarstwem nie tylko na zły humor, ale najwyraźniej także na zmęczenie – bo owszem, myśląc o tym, co dla nich przygotował, Faulkner zyskała nową porcję energii, którą chciała ulokować w realizacji jego planów. Wolałaby tylko, aby Raynott zareagował na to bardziej entuzjastycznie, zamiast teraz serwować jej wymówki, które i tak się nie sprawdziły. Carlie nie miała bowiem zamiaru tak po prostu mu odpuścić i dać się przekonać do tego, że powinni odłożyć to na inny termin. Poza tym, że potrafiła być uparta, była również cholernie niecierpliwa i jak nikt inny umiała wiercić dziurę w brzuchu, o czym Albert niejednokrotnie miał już okazję się przekonać. - Czyli nie mam na co liczyć? W takim razie chyba jednak skorzystam ze swojego niewygodnego łóżka - odparła i zrobiła krzywą minę, przez którą gdzieś tam jeszcze przebijał uśmiech. Skrzyżowała też ramiona na piersi i posłała mu naglące spojrzenie, tym samym dając mu do zrozumienia, że nie powinien się z nią sprzeczać, tylko po prostu zgodzić się na jej prośbę, bo tym sposobem wieczór ich obojga mógł stać się lepszy. Po całym dniu w pracy, który porządnie dał jej w kość, Carlie mogła potrzebować właśnie tego, aby w pełni się odprężyć, dlatego odrobinę żałowała, że plan Alberta nie powiódł się już na starcie. No, żałowała tego w zasadzie bardziej niż odrobinę, ale wydawało jej się również, że nie było to jeszcze nic straconego, ale jeśli miało do tego dojść, oboje musieli wykazać trochę więcej zainteresowania. No i Raynott musiał jeszcze dać jej trochę czasu, aby miała szansę wskoczyć pod prysznic i doprowadzić się do porządku, bo nawet jeżeli mieli zorganizować sobie randkę w domowym zaciszu, nie oznacza to, że Carlie chciała wyglądać na niej tak, jakby właśnie ktoś wyciągnął ją spod rynny.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Nie chciał źle. Po prostu wydawało mu się, że Carlie próbowała w tej chwili pokazać mu, że doceniała to, co zaplanował kosztem własnego samopoczucia, bo do niego można chyba zaliczyć jej ogólne zmęczenie, prawda? Będąc o tym przekonanym Albert próbował zapewnić ją, że nic się nie stanie jeśli przełożą to na inną okazję, gdy już oboje będą w pełni sił, ale to też nie oznacza, że zamierzał w nieskończoność upierać się przy swoim. Widząc, że Carlie dalej obstawała przy swoim, dlaczego miał nadal jej odmawiać? No i czy w ogóle był w stanie to zrobić? Jak mówiłam, sam miał ochotę wrócić do realizacji swoich planów, dlatego gdy dała mu tak dosadnie do zrozumienia, że ona również tego chciała, doszedł do wniosku, że dalsze upieranie się nie miało sensu i musiał wywiesić białą flagę, a robił to tak naprawdę z przyjemnością, co można było wyczytać z jego grymasu. Słysząc tę groźbę, Albert uśmiechnął się do niej łagodnie, a chwilę później westchnął głośno, jakby z trudem przychodziło mu przyznanie, że nie zamierzał dłużej jej odmawiać. - Tego nie powiedziałem. Jeśli jesteś w stanie wykrzesać z siebie jeszcze trochę energii, to możemy jeszcze wycisnąć coś z tego wieczora - zaproponował, ponownie przywdziewając na twarz uśmiech, a później poruszył zaczepnie brwiami. Jak mówiłam, jemu chęci nie brakowało, a skoro ona również była pełna zapału, chyba nic nie stało na przeszkodzie temu, żeby wrócić do tego, co dla nich zaplanował. - To najpierw prysznic, a później jesteś już cała moja? - zapytał tym razem uśmiechając się już do niej zadziornie. Jak widać, sam nastawił się na to, że Faulkner będzie jednak chciała wskoczyć pod prysznic. Po całym dniu w pracy i takich przygodach każdy chciałby się odświeżyć, żeby lepiej się poczuć i odzyskać więcej energii, on przecież też przeważnie wracając z pracy niemal od razu wskakiwał pod prysznic. Niby nie była to jakaś wysiłkowa praca, ale wiadomo, klientki bywały różne, jedne bardziej, inne mniej irytujące, dodatkowo wszędzie było pełno chemii, więc ją oraz wszelkie trudy chciał z siebie zmyć po powrocie do domu tak, by być od nich wolnym. Wtedy czuł się o wiele lepiej i z większym entuzjazmem spoglądał na resztę dnia, więc nie wykluczał tego, że z Faulkner mogło być podobnie i co tu dużo mówić, byłoby to przez niego jak najbardziej pożądane.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
ODPOWIEDZ