animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Oczywiście, że z prysznica rezygnować nie zamierzała, na co również wpłynęło kilka rzeczy. Po pierwsze, jak już wspomniałam, chciała trochę się rozbudzić i doprowadzić do porządku, ponieważ nie prezentowała się najlepiej po tym, jak w drodze do domu przemokła do suchej nitki. Pragnęła też odświeżyć się z myślą o Albercie, ponieważ coś podpowiadało jej, że jeśli zdecydują się kontynuować to, co dla nich przygotował, noc w jego łóżku może nie skończyć się na niewinnych przytulankach. I ona naprawdę nie miałaby nic przeciwko, bo odkąd kształt ich relacji zmienił się, Carlie coraz częściej łapała się na myśli o tym, że Raynott ją pociągał. Do tej pory nie sięgała po jego bliskość, ponieważ jakaś jej część nadal obawiała się tego, że przez dotychczasową przyjaźń nie odnajdą się w tym od razu, ale nie chciała patrzeć tak na to w nieskończoność. Pragnęła dać im realną szansę i w końcu jasno zaznaczyć, że to, jak sprawy miały się między nimi kiedyś, nie było już aktualne. Przy okazji chciała też wypaść jak najlepiej, dlatego potrzebowała chwili czasu, aby się do tego odpowiednio przygotować. O tym oczywiście nie wspomniała na głos, ale kiedy z ust Alberta wydostało się tamto pytanie, Faulkner prędko pokiwała głową. - Postaram się załatwić to szybko, a ty spróbuj w tym czasie nie zasnąć znów przed telewizorem - poprosiła, po czym uśmiechnęła się do niego łagodnie. Chwilę po tym zniknęła w swoim pokoju, teraz już nie tylko udając się na poszukiwanie tego kosmetyku, bez którego nie była w stanie wziąć kąpieli, ale też czegoś, w co mogłaby się później wcisnąć. Bo nie, rozciągnięte szorty i przyduża koszulka nie były już tym, w co zamierzała się wpakować po prysznicu. Potrzebowała czegoś, co wywarłoby na brunecie odpowiednie wrażenie, dlatego naprędce przekopała swoją szafę, a później pognała pod prysznic obładowana tym, co uznała za trafiony wybór. I naprawdę postarała się załatwić wszystko dość szybko, dzięki czemu po kilkunastu minutach mogła dołączyć do Raynotta w salonie. Mokre włosy zaplotła na głowie w niedbałego koka, nie chcąc tracić czasu na ich suszenie, podobnie zresztą jak na jakikolwiek makijaż, ale zamiast w piżamę, wcisnęła się w normalne ciuchy, aby choć w ten sposób zapewnić im poczucie prawdziwej randki. Bo chyba właśnie tym to było, prawda? Ich pierwszą, domową randką.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Albert jakoś nie obawiał się tego, że nie będą w stanie odnaleźć się w intymnych sytuacjach. Po części mogła to być zasługa tego, że od początku ich znajomości Carlie go pociągała i próbował ją poderwać, ale też po prostu widział jak reagowali na siebie, gdy jeszcze nie byli razem. Teraz był przekonany o tym, że nie tylko jego ruszyła ich przygoda w przymierzalni, a poza tym te wszystkie pocałunki? I to jak bardzo im zależało teraz na tym, żeby wypaliło to, co obecnie próbowali zbudować? Dlatego nie sądził, żeby powtórzyła się sytuacja z ich pierwszego pocałunku odkąd dali sobie szansę lub coś innego między nimi nie zagrało. Dlatego nie bał się sięgnąć po bliskość Carlie… To co prawda ograniczyło się tylko do planów, ale teraz mogło się zmienić, prawda? Pod warunkiem, że teraz już wszystko pójdzie zgodnie z planem. - Zrobię co w mojej mocy - odparł żartobliwie, jakby teraz było możliwe to, żeby zasnął. Obudziła się w nim ekscytacja wywołana tym, że jednak randka, którą dla nich zaplanował, miała wypalić, dlatego zmrużenie przez niego oka w najbliższym czasie w ogóle nie wchodziło w grę. I rzeczywiście bez problemu utrzymał się na nogach. Nie dosłownie, bo wciąż siedział w salonie i tam czekał na powrót Faulkner, nawet nie nudząc się pod jej nieobecność. Nie dlatego, że znalazł sobie jakieś zajęcie, bo jego nawet nie szukał, a dlatego, że cały czas z niecierpliwością czekał na jej powrót. I wreszcie się doczekał. Gdy usłyszał otwierające się drzwi łazienki, zerknął w tamtym kierunku, obserwując wyłaniającą się stamtąd Carlie. Nawet z tym niedbałym koczkiem i bez makijażu wyglądała oszałamiająco i po samej minie Raynotta można było poznać, że był pod wrażeniem tego jak się prezentowała. - Gdzie jest moja dziewczyna? - zażartował, uśmiechając się przy tym wesoło i rozglądając się tak, jakby chciał spojrzeć co było za nią. To był chyba pierwszy raz, gdy nazwał w ten sposób Carlie, ale pomimo tego przyszło mu to bardzo naturalnie. Wcale nie czuł się dziwnie z mówieniem o niej w ten sposób, chociaż do niedawna była przecież tylko jego przyjaciółką. Jak widać jemu całkiem łatwo przyszło przestawienie się, ale czemu tu się dziwić? Czekał na to od bardzo dawna, dlatego teraz cieszył się tym jak dziecko z prezentu. Albert naprawdę był obecnie niesamowicie szczęśliwy, a to wszystko za sprawą Carlie.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Z nią chyba niczego względem tej relacji nie można być pewnym, choć rzeczywiście nie można zaprzeczyć temu, że i ona odczuwała wobec niego pociąg. Chyba dość intensywny, skoro czasami brał nad nią górę i powodował sytuacje, z których Carlie wcześniej nie była dumna. Bo owszem, kiedy jeszcze skupiali się wyłącznie na przyjaźni, Faulkner wcale nie była zadowolona z tego, że pozwalała sobie na jakieś buziaki i inne gesty, które pomiędzy dwójką przyjaciół po prostu nie powinny mieć miejsca. Były one jednak skutkiem tego, że ona, choć nie chciała dopuścić do siebie takiej myśli, powoli zaczynała traktować go inaczej. Albert w którymś momencie przestał być dla niej tylko kolegą, ponieważ zainteresował ją bardziej, co wiązało się nie tylko z jego charakterem, ale również z aparycją, której nie mogła zarzucić wiele nawet wtedy, kiedy wylegiwał się na kanapie w porannym nieładzie. Był jednym z przystojniejszych facetów, jakich miała okazję poznać, zatem nic dziwnego, że w końcu i ona dostrzegła, że coś ją do niego ciągnęło. Dziwne było natomiast to, że ogarnęła się z tym tak późno.
Wyraz jego twarzy sprawił, że na ustach Carlie pojawił się uśmiech. Wydawało jej się bowiem, że osiągnęła swój cel i pomimo tego, że nie miała szansy wystroić się porządnie, wywarła na nim odpowiednie wrażenie. To sprawiło, że była zadowolona, ale kiedy usłyszała jego komentarz, skrzywiła się od razu. Nie potraktowała tego jako przytyk, ale i tak zamierzała trochę mu z tego powodu dokuczyć. - Może rozejrzysz się za nią, a ja poszukam w tym czasie jakiegoś chłopaka? - odpowiedziała z przekąsem, po czym obeszła kanapę, aby móc się na niej usadowić, zachowując przy tym sporą odległość od bruneta, co chyba miało być formą kary za komentarz sprzed chwili. Z tego samego powodu spojrzała na niego wymownie, a później zmierzyła go spojrzeniem, znów łapiąc się na myśli o tym, że wybitnie dobrze prezentował się w tej koszuli. Nie miała pojęcia co w sobie miała, ale na Carlie działała ogłupiająco, przez co jej myśli skutecznie uciekały w tym jednym, konkretnym kierunku. I niewykluczone, że moment, w którym Raynott nazwał ją swoją dziewczyną, jeszcze to spotęgował, bo warto nadmienić, że w tamtej chwili Faulkner znów poczuła się jakoś inaczej, przyjemniej, znów zauważając, że to, co było między nimi, było realne.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Jeśli Carlie była odpowiednio nastawiona do zbliżeń między nimi, raczej nie powinny stanowić problemu. Obecnie już chyba potrafili spojrzeć na siebie jak na partnerów, a nie tylko przyjaciół, prawda? Minęło przecież parę dni odkąd się zeszli i mieli chwilę na to, aby oswoić się z tą wizją. Jasne, ona wciąż była świeża, ale przynajmniej w oczach Alberta już nieco realniejsza. Potrzebował chwili na to, żeby dotarło do niego, że to wszystko naprawdę się działo, ale gdy już to przyswoił, był w niebo wzięty i nie mógł się doczekać odkrywania kolejnych rzeczy razem z Carlie. I dziś, pomimo pewnych problemów, które wcześniej wystąpiły, może uda im się poznać we dwójkę coś nowego? Nie ogólnie, ale dla nich razem na pewno. Kiedy Carlie obchodziła kanapę, Raynott śledził ją uważnym spojrzeniem, ciesząc oko tym, jak się obecnie prezentowała i nie, ani trochę nie zniechęcał się ani jej grymasem, ani słowami. - Nie wystarczę ja? - zapytał po tym, jak Faulkner usiadła już na kanapie. Długo nie musiała czekać na to, aby Albert podjął próbę zbliżenia się, dlatego najpierw ułożył obok niej swoją dłoń, opierając się na niej tak, jakby miała mu posłużyć jako wsparcie podczas przemieszczania się, jednak zanim się tego podjął, najpierw zerknął pytająco na brunetkę i uśmiechnął się zadziornie, co trochę psuło cały efekt, bo sugerowało, że niezależnie od jej odpowiedzi zamierzał się teraz do niej zakraść. I w końcu to zrobił, przysiadając się blisko niej, przy czym nie odwrócił wzroku od jej oczu. - Bo myślę, że mi udało się znaleźć moją obrażalską dziewczynę - rzucił zaczepnie, wychylając się bardziej w jej stronę tak, aby zmniejszyć dzielący ich twarze dystans, jednak na razie nie zamierzał zrobić nic ponad to. Teraz czekał na jakiś ruch ze strony Faulkner, choć gdy znajdował się tak blisko niej, naprawdę trudno było mu powstrzymać się przed pocałowaniem jej, objęciem, czymkolwiek, co wiązałoby się z jej bliskością… Tak bardzo go pociągała, dlatego teraz musiał bardzo się postarać, żeby pohamować własne zapędy i wyczekać na jej ruch, na który miał nadzieję, że nie będzie kazała mu długo czekać. Może to jego wina, że tak się tym wszystkim nakręcił, ale na pewno nie zamierzał mieć sobie tego za złe. Była jego dziewczyną, więc dlaczego miałby powstrzymywać się przed tym, żeby tak go do niej ciągnęło?

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Musieli spróbować, prawda? Ich relacja nagle zmieniła swój kształt, co jednak nie oznacza, że ich dwójka miała stać z nią w miejscu. Nie, jeżeli chcieli, aby ten związek wypalił, powinni dbać o to, aby miał szansę się rozwijać, a tym właśnie miały okazać się kolejne kroki naprzód. Z tymi nie mogli co prawda gnać i narażać się na to, że przez swoją nieostrożność z czymś się pospieszą, ale czy czymś takim miało okazać się sięgnięcie po bliskość tego drugiego? Faulkner szczerze w to wątpiła, ponieważ od dłuższego czasu ciągnęło ich do siebie, a Albert skutecznie dbał o to, aby do niczego niewłaściwego nie doszło, dopóki w ich relacji coś się nie zmieni. Tego jednak się doczekali, więc nic nie stało na przeszkodzie temu, aby wspólnie sprawdzili co jeszcze mogą sobie zaoferować. A tego, jak jej się wydawało, było naprawdę dużo, oczywiście pod warunkiem, że Raynott uprzednio sobie nie przechlapie, a najwyraźniej był już na dobrej drodze, heh.
Pokręciła głową na boki, ale ta odpowiedź nijak miała się do prawdy. Kiedy miała jego, nie potrzebowała nikogo innego, czego potwierdzeniem było choćby to, że gdy ich relacja zyskała szansę na stanie się czymś więcej niż przyjaźń, bez zawahania poświęciła swój dotychczasowy związek. I nie żałowała, bowiem przy Albercie czuła się znacznie lepiej. - Twoja obrażalska dziewczyna chyba straciła już ochotę na przytulanki - oznajmiła, a jednak nie wycofała się, nigdzie nie uciekła. Nie potrzebowała też wiele, aby jego bliskość uderzyła jej do głowy, ponieważ wystarczyło, aby jego ciepły oddech omiótł jej policzki, a zapach perfum wdarł się do nosa, żeby nagle go zapragnąć – albo raczej zapragnąć bardziej, niż pragnęła dotychczas. Właśnie dlatego ulokowała jedną dłoń na jego ramieniu i to na niej utkwiła swoje spojrzenie, śledząc ją uważnie w miarę tego, jak ta przesuwała się powoli w kierunku kołnierzyka jego koszuli. Leniwym ruchem zsunęła się na fragment jego nagiej skóry, a Carlie właśnie w tym momencie zdecydowała się podnieść spojrzenie na oczy bruneta, do którego uśmiechnęła się zaczepnie. Droczyła się z nim, a jednocześnie droczyła się też z samą sobą, ponieważ z każdą mijającą sekundą, coraz bardziej nabierała ochoty na to, aby wpić się w jego usta i zrzucić z siebie ubrania, w które dosłownie przed kilkoma minutami przecież się wcisnęła. Albert najwyraźniej działał na nią w sposób, którego Carlie do końca nie rozumiała.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Albertowi zależało na tym, żeby wszystko rozegrać jak należy. Uważał, że jeśli do czegoś ma między nimi dojść, powinno się to stać wtedy, gdy będą poważnie się traktować, inaczej nie było sensu narażać ich znajomości. Zabawa w romansowanie ze sobą go nie interesowała, podobnie jak pojedyncze numerki, co dał jej do zrozumienia już na samym początku znajomości, podkreślając w ten sposób, że miał poważniejsze zamiary. I jak widać cierpliwość mu się opłaciła, bo w końcu mógł sięgnąć po to, czego pragnął od dłuższego czasu, ale odmawiał sobie właśnie ze względu na swoje zasady. Były chwile, gdy żałował posiadania ich, ponieważ miał ochotę olać je i po prostu wziąć to, czego chciał, ale miał na tyle silną wolę, że zawsze potrafił powiedzieć sobie pas. Ale teraz już nie musiał na niej polegać i wreszcie mógł ulec swoim pragnieniom, co było miłą odmianą, od której już teraz miał mętlik w głowie - tak właśnie działała na niego Faulkner. Dlatego gdy teraz grała mu na nosie i złośliwie próbowała postawić mu granice, Albert starał się za wszelką cenę odwieść ją od tego pomysłu. W tym celu zaczął ją trochę kusić i to chyba zaczynało działać? Jej odpowiedź może tego nie sugerowała, ale zachowanie już tak, na co zwrócił uwagę, gdy jej dłoń znalazła się na jego ramieniu i stamtąd odnalazła drogę do jego odkrytego skrawka skóry. Pod wpływem jej dotyku, po jego ciele przeszedł przyjemny dreszcz, który sprawił, że Raynott na krótką chwilę napiął mięśnie. - W takim razie może moja cudowna i piękna dziewczyna zmieni zdanie? - wygiął usta w uśmiechu i poruszył zaczepnie brwiami, podczas gdy jedna jego dłoń znalazła się w okolicy jej kolana, aby później rozpocząć leniwą wędrówkę ku górze jej uda, w pewnym momencie zsuwając się na jego wewnętrzną stronę. Tak, on również potrafił dobrze wykorzystać wpływ dotyku i teraz nie zamierzał się przed tym wzbraniać, na razie podobnie jak ona nie decydując się na zamknięcie jej ust w pocałunku. Chyba spodobało mu się to wzajemne kuszenie się i chciał poświęcić temu jeszcze chwilę, choć jednocześnie miał też ogromną ochotę wreszcie ją pocałować, tym bardziej, że dziś niespecjalnie miał okazję wcześniej to zrobić. A zatem można powiedzieć, że dodatkowo mieli pewne zaległości z tego dnia do nadrobienia, czym Raynott chętnie się zaraz zajmie, pod warunkiem, że jego dziewczyna mu odpuści, heh.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
No i to mu trzeba oddać, Albert rzeczywiście rozegrał wszystko po swojemu, dzięki czemu dziś nie musiał już walczyć z własnymi pragnieniami. Choć nie obyło się bez zawirowań, w końcu udało im się odnaleźć drogę do siebie, dzięki czemu wreszcie budowali prawdziwy związek. Dla Carlie to nadal było ociupinkę zadziwiające, ale ilekroć słyszała w jego ustach słowa moja dziewczyna, mając świadomość tego, że chodziło o nią, w jej żołądku pojawiał się znajomy ucisk. Chciała tego – chciała być z nim i razem stawić czoła temu, co jeszcze na nich czekało, ale przede wszystkim pragnęła wspólnie się tym wszystkim delektować. I dziś byli już naprawdę na dobrej drodze ku temu, aby po raz pierwszy porządnie się sobą nacieszyć. Nie byliby chyba jednak sobą, gdyby i do tego nie zabrali się na okrętkę, drażniąc siebie nawzajem i w ten sposób jeszcze bardziej potęgując wzajemnie pożądanie. Przynajmniej takie wrażenie odniosła Carlie, która drgnęła lekko, gdy dłoń Raynotta wylądowała na jej kolanie, a kiedy rozpoczęła swoją wędrówkę, po plecach brunetki przebiegł przyjemny dreszcz. Tyle czasu opierała mu się i udawała, że nic jej do niego nie ciągnie, a teraz dość wyraźnie dawała mu odczuć, że jednak nie była w stanie mu się oprzeć. Czy można się temu dziwić? Pociągał ją przecież nie tylko fizycznie, ale dodatkowo ciągnęły ją do niego uczucia, które się między ich dwójką zrodziły. Przez to nie umiała już przy nim trzeźwo myśleć. - Jak będziesz dalej tak mówił… - zaczęła, a w tym samym momencie w końcu wychyliła się w jego stronę. Nie pocałowała go jednak, a przynajmniej nie zrobiła tego w sposób, którego oboje mogliby oczekiwać, zamiast tego kontynuując zabawę, która coraz bardziej jej się podobała. Sprawiała bowiem, że pragnęła go coraz bardziej. - …może rzeczywiście coś ugrasz - szepnęła, kontynuując składanie na jego policzku drobnych pocałunków, które rozpoczęła w samym kąciku jego ust, aby później zacząć przemieszczać się z nimi trochę dalej. W ten sposób drażniła się z jego skórą, czego jednak nie można było powiedzieć o jej dłoni, która jeszcze przed chwilą błądziła pod kołnierzykiem jego koszuli. Teraz znalazła ona drogę do pierwszego z guzików, który zgrabnie rozpięła, chociaż… Biorąc pod uwagę to, jak bardzo jej się w tym podobał, może powinna raczej poprosić go o to, żeby w niej został? I może zrobiłaby to, gdyby nie fakt, że tym, co znajdowało się pod spodem, również mogła nacieszyć oko.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
On był równie podekscytowany tym, że byli razem i mieli możliwość wspólnie odkrywać kolejne aspekty tej relacji. A nazywanie Carlie swoją dziewczyną tak bardzo mu się spodobało, że mógłby robić to non stop. To nie tylko w jego odczuciu brzmiało właściwie, ale też przyjemnie się to powtarzało, gdy wiedział, że mówił to w odniesieniu do Faulkner. Dlatego z całą pewnością nie był to ostatni raz, gdy usłyszała to z jego ust. Kto wie, może nawet tego wieczora jeszcze postanowi wykorzystać to określenie, skoro stało się jego nowym ulubionym? Na razie skupiony był na tym, co robiła brunetka, która postanowiła pójść o krok dalej i zrobić coś, co jeszcze bardziej rozbudziło jego pragnienia, a także minimalnie go rozczarowało. Dlaczego? Bo kiedy jej usta znalazły się tak blisko jego własnych myślał, że Faulkner go pocałuje w konkretniejszy sposób, zamiast tylko delikatnie musnąć kącik jego ust i przenieść się dalej, co także było przyjemne, ale to było za mało, żeby w pełni go zadowolić. Mimo to w pewnym momencie z jego ust i tak mimowolnie wyrwał się pomruk zadowolenia. - Może? - zapytał, a kącik jego ust uniósł się nieco wyżej. Tak, wpadł na pewien pomysł, który mógł być ryzykowny, ale doszedł do wniosku, że na tym etapie, gdy oboje byli już tak rozpaleni, powinien zadziałać, dlatego zdecydował się wcielić go w życie. - Jeśli to tak niepewne, może powinienem się wycofać? - zadał to pytanie w momencie, w którym jego dłoń miała wkraść się pod jej spódniczkę, przed czym powstrzymał się unosząc ją. Tak, postanowił na chwilę przerwać kuszenie jej i odebrać to, co mogło pobudzać jej pożądanie, tylko po to, żeby jeszcze bardziej rozbudzić jej apetyt i przekonać ją do tego, że może powinna po prostu mu odpuścić, jeśli sama nie chciała, żeby coś przeszło jej koło nosa? Choć w tym momencie już raczej niemożliwym jest to, żeby którekolwiek z nich odmówiło temu drugiemu. W końcu tak naprawdę nie było żadnych przeszkód, a poza tym nawzajem nakręcili się do tego stopnia, że odpuszczenie sobie mogłoby przyjść z naprawdę dużą trudnością… Na pewno ze strony Alberta, który czuł, że chciał więcej i najlepiej jak najszybciej, jednak jednocześnie chciał to sobie dawkować, dlatego nie miał nic przeciwko tej grze wstępnej, która dodatkowo go pobudzała. Dlatego tak chętnie ją kontynuował i droczył się z Carlie, sprawdzając jej reakcje na niego, a także na to jak zaczynał co nieco jej odbierać.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Jeśli chciał ją przetestować, wybrał sobie prawdopodobnie najgorszy z możliwych sposobów, ponieważ Carlie rzeczywiście łaknęła w tej chwili już tylko jego bliskości. Odkąd znalazł się obok i trochę zaczął sobie z nią pogrywać, Faulkner tańczyła dokładnie tak, jak on jej zagrał. Pozwalała mu się podpuszczać i powoli wykonywała kolejne kroki naprzód, czego nie robiła zbyt szybko, ale wcale nie z wrodzonej złośliwości. Nie, ona naprawdę chciała się nim nacieszyć, zamiast tak po prostu rzucić się na niego i za jednym zamachem zaliczyć wszystko, co mogli dziś ze sobą zrobić. Nie chciała się spieszyć, co jednak nie oznacza, że byłaby w stanie teraz go sobie odpuścić. Nie, Raynott zdołał wystarczająco skutecznie ją rozochocić, w efekcie czego wciągnęła głębiej powietrze, teraz już tylko czekając na to, aż jego dłoń znajdzie się w pożądanym przez nią miejscu, ale tak się nie stało. Kiedy dotarły do niej jego słowa, a także poczuła, że jego ręką wyparowała z jej uda, cofnęła się lekko i spojrzała na niego tak, jakby do reszty postradał rozum. No bo trochę tak właśnie się zachowywał - chociaż miał ją jak na tacy, on się wycofywał, co ani trochę nie miało sensu. - Albert - jęknęła z niezadowoleniem, w ten sposób chcąc chyba sprawić, aby brunet zreflektował się i naprawił swój błąd. Skrzywiła się nieznacznie, omiotła go spojrzeniem, a później doszła do wniosku, że najwyraźniej sama zmuszona była wziąć sprawy w swoje ręce. I właśnie dlatego dłoń, która do niedawna błądziła gdzieś w okolicach guzików jego koszuli, teraz wylądowała na karku bruneta, za który Carlie przyciągnęła go do siebie, a może raczej wciągnęła na siebie, skoro sama przy tym wcisnęła się bardziej w kanapę. Nie opadła na nią, ale oparła się mocno o boczne oparcie, w tym samym momencie w końcu wpijając się w jego usta, co zrobiła z pewnego rodzaju agresją? Po prostu i ona chciała mieć go tutaj, nacieszyć się jego bliskością, a jednocześnie jak najintensywniej odczuć wszystko to, co dziś mogła przy nim poczuć. I tym samym na nic zdały się dalsze podchody, które Albert spisał na straty zagraniem sprzed chwili. Jeśli chciał posunąć akcję naprzód, rzeczywiście udało mu się dopiąć swego, ponieważ teraz Carlie nie była w stanie myśleć o niczym innym, poza zgraniem, w którym współgrały ich języki i wargi. Gdzieś przy tym i z jej ust wyrwał się pomruk zadowolenia, będący znakiem, że chciała więcej.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Czy naprawdę tak wiele zepsuł tym zagraniem? Bo w jego odczuciu osiągnął dokładnie to, na co liczył, gdy Carlie wreszcie połączyła ich usta w pocałunku i dała mu odczuć, że cokolwiek wcześniej nabroił, było zapomniane. A zatem skoro był zadowolony, sam mógł dać jej coś od siebie, dlatego poza odwzajemnieniem pocałunku z równym zaangażowaniem i zachłannością, postanowił zrobić coś jeszcze i właśnie dlatego jego dłonie odnalazły drogę do jej ciała. Z jej bioder Raynott powoli przesunął je pod materiał koszulki, aby tam opuszkami palców drażnić się z jej nagą skórą, co miał nadzieję, że wywoływało na jej ciele takie same dreszcze jak na jego rękach. I pozwolił, żeby ten moment trwał dłuższą chwilę zanim zdecydował się podjąć próby zmiany scenerii. Jasne, mogli kontynuować tutaj, ponieważ mieli dzisiaj mieszkanie tylko dla siebie, ale doszedł do wniosku, że o wiele wygodniej będzie im w jego sypialni, dlatego objął ją odpowiednio rękoma, a później podjął się pierwszej próby uniesienia jej, co robił jedną nogą wspierając się na kanapie, a drugą na podłodze, jednak coś poszło nie tak i pomimo tego, że uniósł ją na kilka centymetrów, zaraz ponownie opadli na kanapę. Raynott w tej chwili przerwał pocałunek i zaśmiał się, po czym spojrzał w oczy Carlie, do której się uśmiechnął. Nie wyszło to idealnie, ale to nic. Tak długo, jak ona była tutaj, nie zamierzał przejmować się jakimikolwiek potknięciami, dlatego skradł jej całusa, a później jeszcze raz spróbował z nią wstać i tym razem zakończyło się to sukcesem. Wciąż trzymając ją na rękach, Albert jeszcze raz połączył ich usta w namiętnym pocałunku i dzięki temu, że znał układ mieszkania na pamięć, ponieważ często poruszał się po nim w zupełnych ciemnościach, teraz bez problemu nie patrząc trafił do swojego pokoju. Tam mógł położyć ją na brzegu swojego łóżka i pochylić się nad nią, zyskując znacznie więcej swobody niż na kanapie, która jego zdaniem była zdecydowanie za mała na tego rodzaju aktywności. A skoro tu mógł już liczyć na tę swobodę, ponownie wziął się do roboty. Od pocałunku złożonego na jej ustach, Raynott zaczął powoli schodzić z kolejnymi muśnięciami poprzez jej brodę do szyi, której postanowił poświęcić trochę więcej swojej uwagi, podczas gdy jego dłonie ponownie odnalazły drogę do jej ud, po których jeszcze raz zaczął powoli sunąć ku górze. Choć jeszcze nie tak dawno temu nie wierzył w to, że kiedykolwiek dojdzie między nimi do podobnej sytuacji, teraz wcale nie tak trudno było mu uwierzyć w to, że to naprawdę się działo. Może nie w pierwszej chwili, ale teraz już nie miał żadnych wątpliwości, że odbywało się to na jawie i szczerze? Nie mógł być bardziej szczęśliwy. I nie, nie chodzi o to, że nie mógł doczekać się tego jak dojdzie między nimi do zbliżenia. To znaczy, jasne, chciał tego i to od dłuższego czasu, ponieważ pożądał Carlie, ale nie tego najbardziej od niej chciał. Chciał czegoś znacznie więcej, a to, co obecnie miało miejsce, poza tym, że było powodem ogromnej przyjemności, było również dobrym dowodem na to, że zmierzali ku temu, dlatego był tak szczęśliwy.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Nie pomylił się, bowiem po jej ciele raz po raz przebiegały przyjemne dreszcze, czego powodem był właśnie Albert. Ilekroć ją dotykał, pod wpływem tego drżała, co momentami mogło nawet być dla niego nawet wyczuwalne, ale tym Carlie nieszczególnie się przejmowała. Pragnęła go, co teraz nie musiało już być tajemnicą, ponieważ pewien czas temu otwarcie zdecydowali się na danie sobie szansy. I bardzo jej to odpowiadało, ponieważ to właśnie przy nim czuła się szczęśliwsza niż kiedykolwiek wcześniej. Szczerze? Przy nim rzeczywiście zapomniała o całym świecie, a jej umysł po raz pierwszy całkowicie oczyścił się ze wspomnień o osobach, które kiedyś pełniły w jej życiu równie ważną funkcję. Do niedawna myślała, że to nie będzie możliwe, a jednak Raynott okazał się być idealnym lekarstwem na każde zło. Przy nim nie potrzebowała już nic innego, no może za wyjątkiem większego zaangażowania w pieszczoty, którego przez moment mu zabrakło. Całe szczęście, że całkiem szybko się zreflektował, dzięki czemu z ust Carlie mógł wyrwać się kolejny pomruk zadowolenia, który zaraz został zamaskowany przez ten chichot, który wyrwał jej się, kiedy ponownie wylądowali na kanapie. I w tej kwestii Albert całkiem szybko naprawił swoje błędy, a kiedy znaleźli się w jego pokoju, Faulkner już całkowicie straciła nad sobą kontrolę. Po prostu oddała się jego bliskości, w pełni się nią delektując i musiała przyznać, że wyciągnęła z tego zbliżenia ogrom przyjemności, a jej ciało cały czas prosiło o więcej. I kiedy w końcu to dostało, doszła do wniosku, że warto było na to czekać.
Kiedy opadła na jedną z jego poduszek, potrzebowała dłuższej chwili, aby opanować przyspieszony oddech. Nie takiego przebiegu tego wieczora się spodziewała, ale nie mogła powiedzieć, aby czegokolwiek żałowała. Nie tylko czuła się spełniona, ale też naprawdę szczęśliwa, co zresztą dość wyraźnie malowało się na jej twarzy, kiedy chwilę po wszystkim wierciła się w pościeli Alberta. Kiedy już znalazła sobie odpowiednie miejsce, obróciła się do niego bokiem i ułożyła dłonie pod głową, aby móc lekko się na nich podeprzeć. To gwarantowało jej całkiem dobry widok na bruneta, do którego teraz łagodnie się uśmiechnęła. - Dobrze wychodzi ci planowanie randek - odezwała się, a uśmiech, który błąkał się po jej twarzy, teraz wyraźniej wskazywał na rozbawienie. Jedno trzeba było mu oddać, musiał rzeczywiście być w tym świetny, skoro tak naprawdę nie zdążyli nawet pobyć ze sobą, a zabawa i tak przeniosła się do sypialni. Chyba oboje czekali na to, aby swój związek skonsumować, z czym do niedawna z niejasnych przyczyn zwlekali. Carlie chyba obawiała się, że nie będą w stanie przenieść tej relacji na odpowiedni poziom, ale jak na razie nie stanowiło to dla nich problemu, co dla samej Faulkner było przyjemnym zaskoczeniem. Chyba rzeczywiście właśnie to było im pisane.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Było lepiej niż to sobie wyobrażał, a wyobrażał to sobie wielokrotnie, nie potrafiąc wyrzucić Carlie ze swojej głowy, gdy jeszcze nie byli razem. Pewnie wtedy nie powinien wyobrażać jej sobie w takich sytuacjach jako jej przyjaciel, ale nie potrafił zapanować nad swoją wyobraźnią, a także pragnieniami, które dopiero teraz zostały zaspokojone. Faulkner już dawno temu zawróciła mu w głowie i od tamtego momentu Albert nie potrafił jej sobie odpuścić. Cały czas zabiegał o jej uwagę i zainteresowanie, co spotkało się z kilkakrotnym odrzuceniem, ale najwyraźniej warto było się uprzeć, ponieważ brunetka ostatecznie przekonała się do niego i dała im szansę, a teraz musiała się z nim zgodzić - byli dla siebie stworzeni. Raynott nie miał co do tego żadnych wątpliwości jeszcze przed tą nocą, ale teraz? Teraz wiedział, że pod każdym względem byli dopasowani. Przed chwilą miał okazję przeżyć z nią coś niesamowitego, po czym trudno było mu złapać oddech, dlatego sam potrzebował teraz chwili na to, żeby się uspokoić. Gdy to osiągnął, Carlie właśnie kręciła się obok niego, szukając dla siebie odpowiedniej pozycji. On postanowił nadal leżeć na plecach, a jedyne ruchy na jakie się zdecydował to obrócenie głowy w stronę brunetki i wyciągnięcie do niej ręki, żeby móc zacząć ją gładzić wierzchem dłoni po ramieniu, przy czym uśmiechnął się do niej łagodnie. Przeszło mu teraz przez myśl, że niczego więcej już do szczęścia nie potrzebował. - Miałaś co do tego jakieś wątpliwości? - zapytał i popatrzył na nią ostrzegawczo, aby dobrze zastanowiła się nad swoją odpowiedzią, ponieważ błędna mogła ją coś kosztować, tylko… Co tak naprawdę? Kolejnych randek na pewno jej nie odmówi, podobnie jak całej masy innych rzeczy, które wynikały ze zmian w ich relacji, bo to byłaby kara również dla niego, a czemu miałby to sobie robić? Coś by jednak wymyślił, żeby się na niej odegrać, co do tego nie ma żadnych wątpliwości, ale… Bardziej niż na planowaniu tego, chyba wolał skupić się obecnie na obserwowaniu Faulkner, co może wydawać się nudnym zajęciem, ale on obecnie nie potrafił wyobrazić sobie lepszego. Coś było w oglądaniu jej w wydaniu po, co niesamowicie mu się podobało, dlatego nie potrafił teraz odwrócić od niej wzroku. Był wpatrzony w nią jak w obrazek, a samo jego spojrzenie jasno mówiło, że był nią oczarowany.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
ODPOWIEDZ