Byłeś spóźniony. Wiedziałeś, że o dotarciu do celu na czas nie masz nawet co marzyć, ale i tak pędziłeś na złamanie karku, pokonując rowerem kolejne ulice. Możliwe, że w tym szaleńczym pędzie zapomniałeś nieco o bezpieczeństwie, ale wydawało ci się, że wszystko masz pod kontrolą. Byłeś już coraz bliżej celu, a na drodze z górki mogłeś osiągnąć jeszcze szybszą prędkość. Tylko, że samochód jadący z naprzeciwka zdecydował się wymusić na tobie pierwszeństwo, przecinając tą drogę. Nie było szans na uniknięcie kolizji, ale wciąż mogłeś próbować.
Twoje opcje:
1. Nie jesteś w stanie nic zrobić, samochód wykonuje skręt, a ty nawet przy ostrym hamowaniu nie unikniesz wjechania mu pod koła. Dźwięk klaksonu to ostatnie co słyszysz zanim uderza w ciebie olbrzymia maszyna. Prędkość wozu nie była za duża, ale mimo to wpadłeś na maskę, potem na szybę, a dopiero później stoczyłeś się na asfalt, uderzając o niego głową. Złamana ręka i noga, a do tego wstrząs mózgu, ale hej... to było wymuszenie pierwszeństwa, w sądzie dostaniesz odszkodowanie.
2. W wyniku odruchu w ostatniej chwili udaje ci się odbić kierownicą w prawo, w nadziei, że wjazd na chodnik pomoże ci uniknąć kolizji. Szkoda tylko, że zamiast na samochód wpadłeś na młodą dziewczynę, której krzyk na długo zostanie w twojej pamięci. Straciła przytomność na miejscu, uderzając głową o podłoże. Jej noga uległa złamaniu otwartemu. Może i zostałeś zmuszony do tego manewru przez nierozsądnego kierowcę, ale czy to zagłuszy wyrzuty sumienia?
Albert Raynott