Dzień był gorący, plaża pusta, a słońce powoli chyliło się ku zachodowi pomagając wam w osiągnięciu idealnej atmosfery do romantycznego wieczoru spędzonego na miękkim piasku. Żartowaliście opowiadając sobie głupoty, popijając tani alkohol i zagryzając go przyniesionymi ze sobą przekąskami. W którymś momencie jedno z was uznało, że dobrą zabawę tylko zwieńczy wypalony wspólnie skręt i niedługo po tym, jak padł ten pomysł, byliście już całkowicie zjarani. Może to ten romantyczny klimat tak dał wam do głowy, a może jakiś trafny towar? Nie wiadomo, jednak kompletnie zatraciliście się w tym co prawdziwe, a w tym, co podsuwa wam jedynie wyobraźnia. W którymś momencie nietrzeźwych zabaw wmówiliście sobie, że to wasza ostatnia wspólna noc, że nadchodzi koniec świata, a wy w gwiazdach dostrzegacie już kometę, która zmierza w waszym kierunku. Jak spędzicie ostatnie chwile na ziemi, które wam pozostały? A może wpadniecie na jakiś pomysł, który pomoże wam przetrwać kataklizm?
UWAGA - ZADANIE BONUSOWE:
Niech każde z Was w losowym dialogu wykorzysta wybrany przez siebie wers piosenki Belindy Carlisle "Heaven is a place on earth". Fragment nie może być krótszy, niż jeden wers i może być przedstawiony w zależności od waszych preferencji w wersji angielskiej, przetłumaczonej na polski lub w formie parafrazy, jednak z wyraźnym odwołaniem do źródła.
Lyra Raynott