antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.

Jej życie było ostatnio pasmem niepowodzeń, z którymi Neva zupełnie nie potrafiła się uporać. Odkąd na jaw wyszła prawda dotycząca ojca jej dziecka, wszystko było nie tak, jak być powinno. Była na siebie wściekła, nie tylko dlatego, że wyznała prawdę i w ten sposób popełniła jeden z większych błędów w swoim życiu, ale głównie przez to, że w ogóle wcześniej zachowała to dla siebie. To nie powinno mieć miejsca, z czego już teraz zdawała sobie sprawę, ale zrozumienie tego kosztowało ją całą masę nerwów, które dusiły ją od środka. Była tym wszystkim przytłoczona, dlatego potrzebowała czegoś, co pomogłoby jej uniknąć kolejnej klęski i tym miała okazać się wieczorna randka w ciemno. Nauczona doświadczeniem powinna wiedzieć, że i w te klocki nie była dobra, bo odkąd zaczęła wracać do gry, nie udawało jej się nic poza tym chwilowym epizodem z Elvisem. Tylko on znaczył dla niej coś więcej i tylko przy nim po jej piersi rozchodziło się to przyjemne ciepło, z którego dobrowolnie zrezygnowała. Teraz zmuszona była mierzyć się zatem z kolejnymi niepowodzeniami i właśnie do ich grona można było zaliczyć dzisiejsze wyjście, podczas którego raczej męczyła się, zamiast dobrze się bawić. Od samego początku chciała się stamtąd urwać, ale nie zrobiła tego tylko dlatego, że jej koleżanka wcześniej usilnie przekonywała ją, że facet, z którym dziś miała się spotkać, był dla niej stworzony. Nic bardziej mylnego, ponieważ ten ani trochę nie trafił w jej gusta, a w dodatku był przeogromnym nudziarzem. Kiedy więc udało jej się od niego uwolnić, było już naprawdę późno, ale mimo to nie skorzystała z propozycji swojej dzisiejszej randki i nie pozwoliła odprowadzić się do domu. Wolała wrócić sama, decydując się na spacer, w trakcie którego wylądowała niedaleko baru, o którym, jak jej się wydawało, opowiadał jej Vinnie. Gdy się tam znalazła, myślami momentalnie wróciła do ich ostatniej rozmowy, na jej wspomnienie odczuwając jakieś dziwne ukłucie w żołądku. Chyba trochę było jej głupio z powodu tego, jak to wszystko się wtedy potoczyło i niewykluczone, że właśnie to popchnęło ją do zajrzenia do baru. Już w momencie, w którym podeszła bliżej, udało jej się zarejestrować, że świecił pustkami, co mogło wiązać się z tym, że o tej godzinie większość miejsc zwyczajnie się już zamykała. Widząc jednak, że za barem nadal kręcił się Vinnie, Ebenhart postanowiła pchnąć drzwi i wejść do środka. - Załapię się jeszcze na obsługę? - zagaiła, tymi słowami chcąc głównie przykuć jego uwagę. Zatrzymała się w wejściu, na razie nie decydując się na to, aby podejść bliżej. Nadal mógł przecież wystawić ją za drzwi, choć Neva liczyła raczej, że do tego nie dojdzie. Znajdowanie się z nim na stopie wojennej z jakiegoś powodu jej się nie podobało… A może chodziło po prostu o to, że ostatnio zawodziła wszystkich i potrzebowała choć jednej przyjaźnie nastawionej twarzy?

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
Po ostatniej rozmowie z Nevą czuł się dziwnie. Starał się nie chować do niej urazy o jej reakcję, ale nic nie mógł poradzić, że trochę miał jej ją za złe, a poza tym było mu po prostu… Przykro? Nie sądził, że cokolwiek, co mogłaby zrobić, będzie w stanie dotknąć go do tego stopnia, ale to jak wtedy go zbyła, gdy on się przed nią otworzył, sprawiło, że czuł się okropnie. I to na tyle, że nie potrafił stawić jej czoła, dlatego cieszył się, że nigdzie na siebie nie wpadli, bo nie miałby pojęcia jak się zachować. W tamtej chwili wydawało mu się, że mogłoby zainteresować ją to, co działo się z nim przez ostatnie dziesięć lat i dlaczego tak właściwie zniknął, ale okazało się, że jednak miała to gdzieś, a on niepotrzebnie się produkował, bo tylko się w ten sposób wygłupił. I jak mówiłam, to nie powinno go tak dotknąć, przecież nic go już z nią nie łączyło, a jednak przejmował się tym i to na tyle, że nie potrafił o tym zapomnieć pomimo upływających dni. To jednak nie miało go zatrzymać. Dalej żył swoim życiem i zajmował się swoimi sprawami, przede wszystkim skupiając się na swoim barze, nad którym nadal pracował, starając się jednocześnie zadbać o to, żeby nie zniechęcić stałych bywalców zachodzącymi zmianami. Chociaż na ogół nie bywał tam każdego wieczora, ostatnio pojawiał się tam codziennie, dostrzegając, że stanie za barem działało na niego relaksacyjnie. Miał dzięki temu okazję zająć czymś swoje myśli, a przy okazji pogadać ze znajomymi i poznać nowych ludzi. Jeśli miałby wymienić za czym najbardziej tęsknił po zrezygnowaniu z dalszej tułaczki, na pierwszym miejscu wymieniłby te liczne okazje, które pozwalały mu poznawać nowych, fantastycznych ludzi. To była jedna z tych rzeczy, które uwielbiał w częstym zmienianiu swojego adresu. Chociaż nie mógł przywiązywać się do tych ludzi, możliwość zatrzymania ich w swoim życiu choć na chwilę, żeby ich poznać, a także posłuchać ich historii, była czymś niesamowitym. Wracając do meritum, dziś Vinnie również spędzał wieczór w barze. Nawet pozwolił jednemu ze swoich pracowników wrócić wcześniej do domu, decydując się na to, że sam zamknie lokal, czekając aż ostatni klient go opuści. Powoli sprzątał wszystko za barem, zmierzając do tego, żeby zaraz zamknąć drzwi, skoro to miejsce już opustoszało, ale zanim zdążył to zrobić, pojawiła się w nich Neva, na którą Harte podniósł wzrok dopiero jak się odezwała. Był zaskoczony jej wizytą i nie do końca ją rozumiał, co sprawiło, że obudziła się w nim ciekawość, a przez nią, choć jeszcze przed chwilą zamierzał zamknąć bar, teraz postanowił trochę odłożyć to w czasie. - Jeśli zadowolisz się moimi kiepskimi drinkami to zapraszam - odparł z łagodnym uśmiechem, przerzucając sobie przez ramię ścierkę, którą przed chwilą przecierał szkła. Trochę przesadzał, wcale nie był takim najgorszym barmanem, a jego drinki beznadziejne, ale w porównaniu z tym, co wyprawiali niektórzy barmani, nawet jego pracownicy, jego umiejętności nie robiły żadnego wrażenia.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Ona nie widziała tego w podobny sposób i, co więcej, nie chciała, aby prezentowało się to właśnie tak. Nie próbowała go wtedy zbyć, choć ucięcie tamtej rozmowy mogło w ten sposób wyglądać. Rzecz w tym, że wówczas wcale nie rozchodziło się o niego. Nie, kiedy rozmawiali wtedy ze sobą, a Neva w końcu zbombardowała go zarzutami, które od pewnego czasu kiełkowały w jej głowie, ale nie miały szansy wydostać się na wierzch, to wszystko podszyte było nerwami, które miały inne źródło. Nie była zatem zdolna myśleć trzeźwo, ponieważ w jej głowie cały czas pojawiały się problemy związane z czymś innym, a w zasadzie kimś innym. To nadal nie dawało jej spokoju, a wszystko przez to, że chodziło o jedną z ważniejszych relacji w jej życiu, którą ona bezpowrotnie zepsuła. Prawdopodobnie czuła się teraz tak, jak czuł się Vinnie, który próbował naprawić coś ze swoimi bliskimi, ale bezustannie spotykał się ze sceptycznym nastawieniem. Ebenhart nawet o tym nie mogła mówić, ponieważ wszelkie próby kontaktu z jej strony spotykały się z milczeniem, a to naprawdę łamało jej serce. Rozumiała to jednak, ponieważ zawiodła na całej linii, a skoro sama zrobiła coś takiego, potrafiła chyba nieco przychylniej spojrzeć na blondyna, który w przeszłości popełnił trochę błędów. Błędów, które ostatnim razem próbował jej wyjaśnić, na co ona nie dała mu szansy, teraz i z tym nie czując się najlepiej. To nie był jej czas, skoro bezustannie miała poczucie, że znów kogoś w czymś zawiodła.
Nie myślała o tym, aby czym prędzej to odkręcić, choć dziwnie czuła się z myślą o tym, że Vinnie jej unikał. A przynajmniej wydawało jej się, że to właśnie robił, a jeżeli jej podejrzenia były trafione, może powinna uszanować to i zamiast nachodzić go w pracy, po prostu sobie odpuścić? Znalazła się tu jednak, przekroczyła próg tego miejsca i, co ciekawe, wcale nie została powitana morderczym spojrzeniem. Harte nie wyglądał jak ktoś złowrogo nastawiony, co pozwoliło jej pomyśleć, że może błędnie zakładała, iż był na nią zły. Może, bo przecież pytać i rozwiewać wątpliwości wcale nie zamierzała. - Mogę zadowolić się piwem, nie jestem zbyt wybredna - a w zasadzie to nawet tego rodzaju alkohol preferowała, będąc do niego przyzwyczajoną. Neva była prostą dziewczyną z sąsiedztwa. Nie lubiła kolorowych drinków z palemką i udawania, że to dodawało jej klasy. Wolała mieć przed sobą kufel, bo właśnie jego zawartość pociągała za sobą smaki młodości. Dokładnie tej, którą przez pewien czas przyszło im dzielić. - Trochę się tu zmieniło, odkąd ostatnio tutaj byłam - zauważyła niedługo po tym, jak w końcu ruszyła w kierunku baru. Przysiadła tam na jednym ze stołków, dostatecznie blisko blondyna, którego poczynania uważnie teraz obserwowała. Przed laty chciała zobaczyć to w takim wydaniu - chciała zobaczyć jak spełniał swoje marzenia, ale kiedy zniknął, Neva zaczęła uważać, że to nie było możliwe. Dopiero teraz się to zmieniło.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
A jednak udało jej się sprawić, że Vinnie dokładnie tak poczuł się z jej reakcją. I było to na tyle nieprzyjemne uczucie, że kolejne spotkania z Nevą rzeczywiście były przez niego niepożądane, ponieważ nie miał pojęcia jak po tym zachować się w jej towarzystwie. Wyraźnie nie interesował już jej jako ktokolwiek, a skoro wyglądało to w ten sposób, utrzymywanie z nią kontaktu mijało się z celem. Tym bardziej, że faktycznie był na nią trochę zły. Najpierw został przez nią zaatakowany, a później, gdy już wyładowała swoją złość, po prostu go spławiła. Gdzieś miała jego tłumaczenia, a także to, że miał za sobą cholernie trudny czas. Tak jakby zupełnie nic dla niej nie znaczył… A uświadomienie sobie tego było przykre, bo nawet jeśli obecnie nic ich nie łączyło, to wydawało mu się, że kiedyś byli sobie bliscy, a skoro jego zniknięcie miało wiele wspólnego z tamtymi czasami, wydawało mu się, że Ebenhart zainteresuje się tym, może też trochę przejmie i okaże mu prawdziwe zrozumienie? Może oczekiwał od niej zbyt wiele i nie miał do tego prawa, nie miał pojęcia, ale mimo wszystko ta sytuacja była dla niego przykrym doświadczeniem, które wywołało u niego żal i złość. Ale te uczucia nie miały sprawić, że przy najbliższej okazji zacznie zabijać ją wzrokiem i będzie opryskliwy. To nie byłby Vinnie. Nie zamierzał kłamać, że dobrze czuł się z tym, co miało miejsce, ale nie zamierzał też atakować jej przy pierwszej okazji, tym bardziej wtedy, gdy tak naprawdę nie miał pojęcia czego mogła od niego chcieć. A był tego ciekawy, dlatego zamiast do czegokolwiek ją zniechęcać, wolał poczekać na rozwój zdarzeń, choć nie powinna też oczekiwać od niego entuzjazmu na jej widok. - W porządku. W takim razie jedno piwo dla ciebie… I jedno dla mnie - drugie zdanie rzucił bardziej do siebie niż do niej, w tym czasie przygotowując dwa kufle, które później po kolei napełniał piwem. Kiedy wspomniała o wnętrzu lokalu, blondyn na chwilę podniósł wzrok i rozejrzał się po tym miejscu, a później zerknął na Ebenhart. - Na lepsze czy na gorsze? - podpytał ją, jednak w tym pytaniu zabrakło pewnej nutki lekkości, która w normalnych okolicznościach by się tam wkradła. Jak mówiłam, chociaż nie zamierzał przeganiać jej ani wyrzucać tego, że ostatnio beznadziejnie go potraktowała, nie znaczy to, że miał cieszyć się jej towarzystwem i być wobec niej tak przyjazny, jak starał się odkąd zamieszkał obok niej. Nie wydawało mu się, żeby było między nimi miejsce na koleżeństwo, skoro ona najwyraźniej nie była nim zainteresowana.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Nie powinien oczekiwać od niej, że będzie nadawała ich dawnej znajomości większe znaczenie, skoro on odebrał jej je swoim wyjazdem. Przed dziesięcioma laty Neva również uważała go za kogoś bliskiego sobie. Lubiła jego towarzystwo, lubiła jego samego i tak naprawdę myślała, że ich związek stopniowo zmieni się w coś poważniejszego. Może i byli jedynie dwójką dzieciaków, chociaż czy naprawdę można było postrzegać ich w ten sposób? Vinnie miał na karku prawie ćwierćwiecze, a Neva zawsze wykazywała się dojrzałością. Mieli więc zadatki na to, aby zbudować ze sobą coś pięknego, ale do tego nie doszło, ponieważ Harte zniknął, zanim ich relacja na dobre zdążyła się rozwinąć. Czy Ebenhart żałowała tego? Może początkowo, a teraz zwyczajnie nie chciała do tego wracać. Ciężko było jednak tak po prostu o tym zapomnieć, kiedy on na nowo zagościł w jej życiu, albo może raczej nie bezpośrednio w nim, a po prostu w jej najbliższym sąsiedztwie, przez co nie umiała nabrać dystansu. Rzecz w tym, że przed laty zawiódł ją porządnie, zniszczył wszystko, w co Neva względem niego wierzyła, dlatego też nie powinien i nie miał prawa zbyt wiele od niej oczekiwać. A dąsanie się o to, że potraktowała go odrobinę szorstko, choć on sam kiedyś zniknął bez słowa kiedy jeszcze byli razem, trąciło już trochę hipokryzją.
Obserwowała go uważnie, gdy napełniał kufle złocistym alkoholem. Powinna być teraz w drodze do domu, zamiast siedzieć tutaj z nim bez konkretnego planu. A jednak była tu i próbowała nawiązać z nim normalną rozmowę, co od razu przyniosło niewłaściwy efekt. Bo owszem, przez to, iż zakładała, że może być na nią wściekły, jej uwadze nie umknęło to, że ton jego głosu trochę jednak pozostawiał do życzenia. - Na inne - odparła mało precyzyjnie, a później pozwoliła na to, żeby na chwilę zapadła między nimi cisza. Była dziwna, ciążąca, co po raz kolejny pokazywało, jak wiele brakowało ich relacji. Gdyby byli ze sobą bliżej, nie wydawałoby się to uciążliwe. - Żałujesz czasami tego wyjazdu? - zapytała tuż po tym, jak przez dłuższą chwilę bawiła się opakowaniem ze słomkami. Dopiero po chwili podniosła wzrok na blondyna, będąc ciekawą jego odpowiedzi. Kiedy tu zmierzała, wcale nie planowała rozmawiać z nim na te tematy, ale chyba i jej ciążyło to, jak się ostatnio zachowała. Była dla niego szorstka, miała ku temu prawo, ale to nie była ona. Neva zawsze dawała ludziom kredyt zaufania, nawet wtedy, kiedy ci notorycznie ją zawodzili. Nie wiedzieć czemu do niego chciała podejść inaczej, ale im więcej czasu mijało, tym mniej skutecznie trzymała się tego postanowienia.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
Oczywiście, że jego zachowanie trącało hipokryzją, ale czasami trudno tego uniknąć. Był tylko człowiekiem, nie potrafił być wyrozumiały w każdej możliwej sytuacji, tym bardziej, że wbrew temu, co niektórym może się wydawać, on również posiada uczucia i da się je zranić. I chociaż wydawało mu się, że przy Nevie będzie odporny na zranienie, ponieważ ich bliższa relacja to odległa przeszłość, pomylił się, ponieważ nie zwrócił uwagi na to, że na nowo zaczynał ją lubić. Dlatego zabolało go to, że ostatnio tak chłodno go zbyła, zamiast dać mu szansę na dokończenie opowieści, na której być może skorzystaliby oboje? On zrzuciłby to z siebie, a ona miałaby okazję zrozumieć co dokładnie zaszło te dziesięć lat temu, co mogło być dla niej istotne, skoro to aż tak na nią wpłynęło w późniejszych latach. A jeśli nawet nie skorzystałaby na tym, czy cokolwiek mogła na tym stracić?
Jej odpowiedź skomentował jedynie kiwnięciem głową. Rozmowa za bardzo im się nie kleiła, sam to widział i czuł, że w dużej mierze mogła to być jego wina, z czym czuł się nie do końca w porządku widząc, że Neva chyba się starała. Nie miał jeszcze pojęcia o co konkretnie jej chodziło i czy miało to związek z tym, jak ostatnio się zachowała, ale nie mógł zignorować tego, że przyszła tutaj i raczej nie zrobiła tego przypadkowo. Zaraz jednak częściowo się to wyjaśniło, gdy podjęła temat, który ostatnio ucięła. Vinnie pomyślał, że może potrzebowała to sobie przemyśleć i kiedy jej się to udało, postanowiła wrócić do tej rozmowy, przez co on poczuł się głupio, bo obraził się na nią, podczas gdy ona jedynie starała się uporać z nowymi informacjami. Nim cokolwiek jej odpowiedział, postawił przed nią pełny kufel, drugi zaś przyciągnął bliżej siebie i westchnął głośno. - Oczywiście, że tak. Mówiłem, zrobiłem to tylko dlatego, że myślałem, że nie mam innego wyboru, więc tak naprawdę nie było dnia, żebym nie żałował tego wszystkiego - przyznał szczerze i na chwilę opuścił wzrok, rozmyślając o tym. - Ale, no wiesz, nie twierdzę, że moje życie w ostatnich latach było jedynie pasmem nieszczęść, bo były też dobre momenty i to całkiem dużo, ale… Kiedy dowiedziałem się, że jednak mogę wrócić do domu, nie zastanawiałem się nad tym nawet chwilę. Tęskniłem za swoim starym życiem i normalnością - uśmiechnął się sam do siebie, po czym uniósł kufel i upił z niego kilka łyków piwa. Chociaż przeżył wiele niesamowitych przygód i zwiedził wiele pięknych miejsc, których normalnie być może nigdy by nie zobaczył, ciągła tułaczka nie była czymś, co mogło przynieść mu pełnię szczęścia. Takie życie miało wiele wad, a w jego przypadku najgorszą była świadomość, że musiał porzucić swoje dawne życie i bliskie osoby wbrew swojej woli. Mierzenie się z tym każdego dnia nie było niczym przyjemnym.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Oczywiście, że miał uczucia, ona również je miała. Właśnie przez to znajdowali się obecnie w tak pogmatwanym położeniu. Wiązała ich bowiem relacja związana nie tylko z tym, co było między nimi dzisiaj, choć to na pewno byłoby dla nich łatwiejsze. Neva początkowo właśnie tak chciała się zachowywać – jakby nie dzielili ze sobą żadnej przeszłości, dlatego usilnie unikała tematu, ostatnim razem też stosując raczej jakąś reakcję obronną. Nie musiała czuć się z tego powodu głupio, ponieważ w znacznym stopniu była usprawiedliwiona właśnie przez wzgląd na to, jak Vinnie zachował się względem niej przed dziesięcioma laty, ale kiedy teraz siedziała tu z nim i przyglądała się temu, jak nieswojo czuli się w swoim towarzystwie, wyrzuty sumienia i tak ją nawiedziły. I właśnie na tym polegał jej problem – kiedy działo się coś niedobrego, ona natychmiast chciała temu zaradzić, często narażając przy tym samą siebie. Jej własne uczucia były spychane na bok, byle tylko wszyscy dookoła byli zadowoleni. Dziś właśnie z nim chciała osiągnąć ten efekt, w którymś momencie po prostu ignorując to, że miała powody, aby się na niego gniewać.
Obie dłonie oparła na szkle, kiedy Vinnie postawił przed nią kufel. Przyciągnęła go trochę bliżej, ale nie zatopiła ust w alkoholu, zwlekając z tym do momentu, w którym blondyn udzielił jej odpowiedzi. Kiedy zaczął mówić, Neva w końcu upiła drobniejszy łyk piwa, a później ze zrozumieniem pokiwała głową. Sama nie potrafiła wyobrazić sobie tego, że na tak długi czas miałaby stąd zniknąć, w dodatku będąc do tego zmuszoną. Choć niejednokrotnie narzekała na Lorne, tak naprawdę uwielbiała to miejsce, ponieważ dla niej było ono domem. Nigdy nie brała więc pod uwagę wyprowadzki, choć może drobna przerwa czasem dobrze by jej zrobiła. - Po takim czasie da się jeszcze odzyskać swoje życie? - zapytała, ale wbrew temu, jak mogło zabrzmieć jej pytanie, nie miało ono nieprzyjemnego wydźwięku. Pytała niewinnie, szczerze, bo po prostu była tego ciekawa. - Nie zrozum mnie źle… Po prostu minęło tyle czasu, tyle rzeczy się zmieniło. Przecież to, co zastałeś tu po powrocie, raczej nie przypomina tego, co za sobą zostawiłeś - zauważyła. I nie, nie była to jedna z tych rozmów, w których kryło się jakieś ukryte nawiązanie do dawnego związku. W tym aspekcie nic się nie zmieniło, a Neva nadal uważała ich relację za zamknięty rozdział. Nie chciała jednak być zołzą, która nie spróbowała nawet go wysłuchać, stąd ta nagła zmiana nastawiania. Z jakiegoś powodu czuła mu się to winna.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
Tylko niezależnie od tego co chciała udawać, nie była w stanie wymazać tego, że jednak dzielili ze sobą przeszłość i to nie byle jaką, bo byli ze sobą bardzo blisko. Ignorowanie czegoś takiego wcale nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać, co zresztą było widać po ich przypadku. Niby próbowali zacząć tę znajomość z czystą kartą, tylko jako para sąsiadów, ale ewidentnie im to nie wychodziło, bo wciąż pamiętali o tym kim byli dla siebie w przeszłości, a to na różne sposoby odbijało się na każdym z nich. Wyglądało na to, że musieli zaakceptować to, iż byli kimś więcej niż parą sąsiadów, może nie pod kątem kształtu ich relacji, ale wspólnej historii, której nie byli w stanie zmienić. Wiele to komplikowało ze względu na to, że trudno było przez to zinterpretować jak powinni się wobec siebie zachowywać, ale chyba nie mieli innego wyboru jak jakoś odnaleźć się w tej rzeczywistości, akceptując swoją przeszłość, nawet jeśli ta nie do końca była przyjemna ze względu na to jak ich znajomość się zakończyła oraz jak na nich oddziaływała obecnie.
Nie zamierzał złościć się na nią przez to pytanie, szczególnie po tym jak je sprostowała. Tak właściwie to sam myślał podobnie. Z początku naiwnie wierzył, że w całości odzyska swoje życie, ale po powrocie tutaj zrozumiał jak wiele się zmieniło i że pewne rzeczy mogły być obecnie poza jego zasięgiem. Było to przykre odkrycie, ale nie miało go do niczego zniechęcić. - Wiem, masz rację. Nie zdołam wrócić do punktu, w którym odszedłem, ale… Nie zależy mi na tym, żeby wszystko było dokładnie takie, jak kiedyś. Po prostu przez tyle lat byłem kimś obcym, że zatęskniłem za Vinniem Harte i nie ma lepszego miejsca od Lorne Bay, pośród moich bliskich, gdzie mógłbym wrócić do bycia nim. Nie wiem czy to co mówię ma sens - zakłopotany zaśmiał się, a później podrapał po zaroście. W jego głowie to wszystko miało sens, jednak kiedy próbował ubrać swoje myśli w słowa, nie miał pojęcia jak powinien to przekazać tak, aby ktoś inny zdołał go zrozumieć. - Chodzi o to, że nawet jeśli wszystko nie jest dokładnie takie samo, jak było, jest mi wystarczająco bliskie, żebym poczuł się tu jak w domu i żebym poczuł się sobą po tym, jak ostatnie dziesięć lat musiałem udawać kogoś innego - objaśnił, nadal nie mając pewności czy Neva będzie w stanie zrozumieć co myślał i jak czuł się z powrotem tutaj. Jak sam powiedział, nie oczekiwał, że wszystko będzie dokładnie takie samo jak kiedyś, ale najważniejsze, że było wystarczająco bliskie tego, co pamiętał, żeby mógł przypomnieć sobie swoje dawne życie, a także kim był. A co najważniejsze, powrót do korzeni, do miejsca, z którym miał jedyne prawdziwe powiązania, mogło mu zapewnić tę normalność, której łaknął. Tu nie musiał nikogo udawać, nie musiał robić rzeczy, z których nie był dumny. Zamiast tego miał tu swoich bliskich, mógł wreszcie gonić za swoimi marzeniami i wieść dokładnie takie życie, jakie dla siebie od zawsze chciał.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Gdyby tylko rozstali się w innych warunkach, gdyby Vinnie nie zniknął wtedy z jej życia bez słowa, dziś wszystko mogłoby być dla nich prostsze. Jasne, pozostanie w miasteczku wcale nie musiało oznaczać, że ich związek zakończyłby się w przyjaznej atmosferze, ale teraz, po tych dziesięciu latach z całą pewnością mieliby to już za sobą. Mieliby bowiem jakieś zamknięcie, czego brakowało im obecnie. A przynajmniej Neva czuła się trochę tak, jakby nie domknęli tamtych spraw w odpowiedni sposób, co obecnie dokuczało jej, ponieważ do niedawna przeświadczona była o tym, że już nigdy go nie zobaczy. Nie wracała do tego, pogrzebała tę relację na dnie swojej świadomości, ale teraz odbijało się to w jej głowie echem. Wystarczyło bowiem, że wpadli na siebie wtedy na klatce schodowej, aby tamte wspomnienia wypłynęły na wierzch i teraz nie chciały dać o sobie zapomnieć. I może właśnie dlatego dziś się tu pojawiła? Może chciała dać mu szansę na wytłumaczenie tego, co stało się przed dekadą, ponieważ wtedy zyskałaby właśnie to zamknięcie, którego tak bardzo jej brakowało.
Słuchała go z zainteresowaniem, w międzyczasie nieznacznie kiwając głową. Nawet jeżeli wydawało mu się, że jego słowa okażą się dla niej niezrozumiałe, nie było tak. Dostrzegała w nich sens i była w stanie go pojąć, więc kiedy otwarcie przyznał, iż obawiał się braku sensu, Neva uśmiechnęła się łagodnie, tym samym chcąc mu chyba dać do zrozumienia, że było to całkowicie bezpodstawne. - A ty jesteś temu bliski? - odezwała się po chwili milczenia. Jej pytania mogły wydawać się nietypowe, może też zbyt osobiste, biorąc pod uwagę ich znaczenie, ale starała się jedynie go zrozumieć. Już pewien czas temu chciał coś jej wytłumaczyć, na co ona mu nie pozwoliła, dopiero po czasie zmieniając zdanie. I może powinna pozwolić mu na zrobienie tego po swojemu, ale najwyraźniej nie była do tego zdolna. Po prostu chciała dowiedzieć się tego, co ją samą interesowało najbardziej. - No bo wiesz, Lorne nie jest jedynym, co przez ten czas się zmieniło, a skoro twierdzisz, że przez cały ten czas udawałeś kogoś innego to chyba jakaś część tej kreacji powinna stać się prawdą - zauważyła, po czym umoczyła usta w alkoholu. Może czytała zbyt wiele książek, przez co sama tworzyła całą masę niestworzonych scenariuszy, ale z drugiej strony, czy to rzeczywiście było aż tak nierealne? Przez ostatnie dziesięć lat jego życie wyglądało przecież zupełnie inaczej i niemożliwym było, aby teraz zdołał całkowicie się od tego odciąć. To musiało mieć jakiś wpływ na to, jakim człowiekiem był obecnie i może potwierdzenie z jego strony miało jej coś ułatwić? Gdyby przyznał, że wcale nie był tym Vinniem, którego ona znała, może łatwiej byłoby jej się zdystansować.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
I może nie jej jedynej potrzebne było to domknięcie? Odkąd wpadli na siebie na tej klatce, Vinnie też nie mógł pozbyć się tego dziwnego wrażenia, że między nimi nadal coś wisiało w powietrzu i to nie dawało mu spokoju. Nie sądził, żeby były to uczucia, ale nie był też w stanie powiedzieć z pełnym przekonaniem, że były to jakieś niedokończone sprawy, bo nie potrafił tego zinterpretować i może dlatego sam nie znał i nie dążył do jakiegoś rozwiązania? Zamiast tego błądził, tak naprawdę nie mając pojęcia jak w jej obecności się zachować. W jednej chwili czuł się tak, jakby była mu bliska i mógł się przed nią otworzyć, a w drugiej odkrywał między nimi ogromny dystans i zamiast go zmniejszyć, próbował jeszcze bardziej się od niej oddalić. Zinterpretowanie ich obecnej relacji przychodziło mu z ogromną trudnością, co irytowało go, ale nieważne jak by się starał, nie potrafił tego zmienić. Ale może dziś coś się pod tym względem zmieni? Albo skończy się na tym, że będzie wiedział jeszcze mniej niż przed jej przyjściem do jego baru, jednak niezależnie od tego jak będzie, zamierzał wykorzystać tę rozmowę w sposób, na jaki ostatnio mu nie pozwolono. Vinnie nie widział niczego złego w zadawanych przez nią pytaniach. Niby były bardzo osobiste, ale czy cała ta rozmowa taka nie była? Bądź co bądź Harte obnażał się przed nią i te kilka dni temu sam to zaczął, więc nie mógł mieć teraz pretensji o to, że brunetka to pociągnęła. I choć może wygodniej byłoby mu wyrzucić to wszystko z siebie po swojemu, to nie miał nic przeciwko temu, żeby rozegrać to inaczej i jak najprecyzyjniej odpowiadać na jej pytania. - Może się zmieniłem, a jeśli tak to nie mam pojęcia w jakim stopniu, ale jeśli chodzi o to co sam czuję… Odkąd tu przyjechałem, czuję się bardziej sobą niż kiedykolwiek w ostatnich latach. Tutaj mogłem przypomnieć sobie kim byłem przed całym tym bałaganem, a co ważniejsze, niczego nie muszę udawać - odpowiedział, po czym upił kolejny łyk piwa. Nie mógł zaprzeczyć temu, że na pewno jakieś zmiany w nim zaszły przez te dziesięć lat. Tak już jest, że ludzie na przestrzeni czasu zmieniają się, dojrzewają i z nim musiało być dokładnie tak samo, ale to też wcale nie oznaczało, że stał się kimś zupełnie innym, obcym. Tym bardziej, że będąc tutaj Vinnie sam miał wrażenie, jakby był niemal dokładnie tym samym gościem, którym był przed swoją ucieczką. Może przybyło mu lat i doświadczeń, ale wciąż miał dokładnie takie same marzenia, a i jego spojrzenie na pewne sprawy się nie zmieniło. Można ująć to w ten sposób, że pewne warstwy zewnętrzne uległy zmianie, ale rdzeń pozostał dokładnie taki sam.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Problem w tym, że Neva nie miała pojęcia w jaki sposób po to domknięcie sięgnąć. Wcześniej wycofywała się za każdym razem, kiedy na horyzoncie majaczyła perspektywa rozmowy na trudne tematy, ponieważ nie chciała po raz kolejny cofać się do tamtego momentu. Czuła się z tego powodu winna, choć przecież wcale nie powinna, bo to nie ona była tą, która zniknęła z jego życia bez słowa. To Vinnie wyciął jej taki numer, a zatem to on powinien czuć się z tym źle. I może tak było, z czego Ebenhart nie zdawała sobie sprawy, ponieważ do tej pory nie umiała dać mu szansy na przedstawienie jakichkolwiek wyjaśnień. Stawiała się własne dobro, a przynajmniej tak jej się wydawało, ponieważ prędko okazało się, że takie podejście wcale nie przynosi jej ukojenia. Potrzebowała czegoś innego, dlatego zdecydowała się dać szansę tej rozmowie, ale czy ona cokolwiek miała zmienić? Szczerze? Kiedy siedziała tutaj z nim i myślami wracała do tego, jak ich życie wyglądało kiedyś, towarzyszyło jej to dziwne uczucie nostalgii. Chociaż nie zapomniała o tym, jak przeżyła jego zniknięcie, teraz skupiała się tylko na dobrych chwilach, których też przeżyła w jego towarzystwie sporo. Potrafili odnaleźć się przy sobie, a nić porozumienia połączyła ich niemal od razu. Teraz też niekiedy miała wrażenie, że działo się coś podobnego, ale te chwile przemieszane były z tymi dziwnymi spięciami, przez co Neva zupełnie nie rozumiała tego, co obecnie ich łączyło. Może wynikało to z tego, że ich znajomość wypaliła się całkowicie i nie było już czego rozumieć? Bądź co bądź, teraz odrobinę poczuła się jak za dawnych czasów, dlatego nie powstrzymywała tego łagodnego uśmiechu, który wkradł się jej na twarz niedługo po tym, jak jej odpowiedział. - Myślałam, że powiesz coś, co pomoże mi dojść do wniosku, że mieszkanie z tobą za ścianą nie będzie takie straszne, ale skoro twierdzisz, że ta nieznośna zrzęda dalej gdzieś w tobie siedzi… - rzuciła zaczepnie, a kącik jej ust uniósł się jeszcze wyżej. Oscylowanie wokół wspomnień mogło sprawić, że i przez nią na moment przebiła się stara Neva. Ta, która nie była przygnieciona ogromem obowiązków i dokładnie wiedziała, czego chce od życia. Ten obraz odrobinę zatarł się z czasem, a wszystko za sprawą tego, że kiedy zaszła w ciążę, musiala drastycznie zmienić swoje życie. No, może nie tyle całe życie, ale plany na najbliższą przyszłość na pewno, ale w jej przypadku nie było mowy o powrocie.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
Grzebanie we wspomnieniach potrafi być zdradliwe, bo one mogą pociągać za sobą uczucia, które nie są już mile widziane i dokładnie tak mogło być w ich przypadku, choć w przeciwieństwie do Nevy, Vinnie nie miał takich oporów przed nimi. Nie bał się otworzyć na nie, przypominając sobie to, co kiedyś ich łączyło, ponieważ na nim ten związek, a raczej jego koniec, nie wywarł tak negatywnego wrażenia. Jak sama zauważyłaś, to nie Ebenhart zniknęła bez słowa i to nie Harte musiał zastanawiać się nad tym, co tak właściwie się z nią stało. To jednak wcale nie znaczy, że miał lekko, ponieważ wyrzuty sumienia po tamtej ucieczce nie dawały mu spokoju. Podobnie jak żal związany z utratą tak wielu możliwości, również tych związanych z ich ówczesnym związkiem. Chociaż nie była to relacja z powalającym stażem, jemu wtedy na Nevie naprawdę zależało i chciał z nią dalej tą znajomość rozwijać. Utrata tego, jak i jej samej, nie była dla niego niczym przyjemnym, tym bardziej, że wtedy bardzo jej potrzebował. Mogła być jedną z niewielu osób, które mogły mu pomóc. Może nie z samym źródłem jego problemów, ale z nerwami, które go wykańczały, na pewno. Niestety z własnej winy nie mógł na nią wtedy liczyć, a teraz został mu już tylko żal. Jedyne co mógł w tej chwili zrobić to przeprosić ją i wytłumaczyć, co tak właściwie się wtedy wydarzyło, co zresztą przed chwilą zrobił, starając się zaspokoić jej ciekawość. Nie miał powodów, żeby cokolwiek przed nią ukrywać. Nie byli ze sobą blisko, to prawda, ale wspólna przyszłość sprawiała, że Vinnie nie miał oporów przed tym, żeby się przed nią otworzyć, a dzięki temu również on przez chwilę poczuł się tak, jakby było tak, jak kiedyś. W przeszłości przecież też dużo opowiadał jej o swoich marzeniach, uczuciach i nie szczędził jej przy tym szczegółów.
Nevie swoim komentarzem udało się zbić go z pantałyku. Nie spodziewający się tego Vinnie, kiedy usłyszał to, jak go nazwała, zamrugał kilkakrotnie, potrzebując chwili, żeby to do niego dotarło. - Nieznośna zrzęda? - powtórzył po niej, a tuż po tym ściągnął ku sobie brwi. - Mówisz o mnie? - dodał, nie przestając spoglądać na nią złowrogo. - Niby kiedy byłem nieznośną zrzędą? - zapytał, uznając, że niesłusznie został opisany w taki sposób. Było jednak widać, że wcale go tym nie uraziła, bo w końcu przez jego grymas zaczął przebijać się uśmiech, który postanowił zamaskować, przystawiając sobie do ust kufel, z którego napił się piwa. Taką ją pamiętał, zadziorną i dowcipną, i teraz widząc ją w takim wydaniu, poczuł nostalgię.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
ODPOWIEDZ