36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
-
Mimo iż Eskel co ciekawe dwóch lewych rąk do gotowania nie posiadał, to nieszczególnie krył się z tym, że serca to on do tego nie miał. Totalnie nie kręciło go, stanie przy garach, kolokwialnie rzecz ujmując. Przywykł do bycia wyręczanym i szczerze mówiąc, ten stan rzeczy odpowiadał mu najbardziej. Natomiast w lokalnych barach i knajpkach pracownicy byli wręcz obeznani w krótkiej liście ulubionych dań Woodswortha, który to nie stronił od wręczania jak popadnie, hojnych napiwków. Mimo iż przez wzgląd na swój fach, przyszło mu raczyć podniebienie wyszukanymi potrawami to wciąż miał słabość do Rudd's i kilku drobiazgów z menu, którymi to umilał sobie popołudnia po kilkugodzinnej walce z brakiem weny twórczej. Od dobrych kilku tygodni śnił wręcz o przepysznej i niekoniecznie prozdrowotnej jajecznicy na bekonie z tegoż lokalu. Jednak, gdy tylko przekroczył próg pubu, zrozumiał, że to nie bekon a coś mocniejszego, dostarczy mu wrażeń tego popołudnia. Kierując się wprost do pubu, z miejsca i bez zbędnych ceregieli poprosił o whisky. Czarujący uśmiech szybko ustąpił zniecierpliwieniu. Nie miał głowy do pogawędek z barmanem i wymieniania wymuszonych grzeczności. Chciał zebrać myśli i czym prędzej zaszyć się przy jednym z oddalonych od barowej lady stolików.

Gaia Hammond
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
barmanka w Rudd's Pub, która nie bierze życia na poważnie i dobrze się bawi, nie przywiązując się do nikogo na dłuższą metę
9
..........Niektóre zmiany dłużą jej się niemiłosiernie, inne zaś mijają w mgnieniu oka. Tym razem niestety ma wrażenie, że w ogóle cały tydzień jej się strasznie wlecze. Czy to dlatego, że w weekend ma szczególne plany, których już się nie może doczekać? Tak, pewnie tak. Bo kiedy wolny czas ma przeleżeć głównie na kanapie, oglądając jakieś filmy albo grając w gry, to dni w pracy mijają jej bardzo szybko. Chociaż nie tak szybko, jak weekend sam w sobie, bo ten zawsze przeleci nie wiadomo kiedy.
..........Zaraz wracam, idę na dziesięciominutową przerwę — rzuca do drugiego barmana, który ma dzisiaj z nią zmianę, po czym znika na zapleczu. Oddycha z ulgą, nareszcie mogąc odpocząć chwilę od dusznego pomieszczenia, jakim jest główna sala w lokalu. To wciąż jednak za mało, dlatego bierze z lodówki swoją butelkę z wodą, zaś z torebki telefon, po czym wychodzi tylnymi drzwiami na zewnątrz, aby chwilę się przewietrzyć.
..........O dziwo te dziesięć minut na dworze sprawiają, że ma odrobinę więcej energii i chęci do działania, niż przed chwilą. Wraca więc do środka, odkłada wszystkie swoje rzeczy na miejsce, po czym z powrotem staje za barem. Wystarczy chwila, aby jej wzrok przykuł siedzący przy barze mężczyzna, którego doskonale kojarzy. Nie dlatego, że zna go praktycznie cały kraj za sprawą jego piosenek, a pamięta go jeszcze jako gówniara, gdy obsługiwała go w rodzinnej knajpie.
..........Ja się zajmę tym zamówieniem — rzuca do drugiego barmana, wyciągając z jego ręki szklankę, by samej przygotować zamówienie, które złożył Eskel. — Proszę, proszę. Czyżby wielki świat ci się znudził, że postanowiłeś wrócić do tej rodzinnej dziury? — pyta z rozbawieniem, nie przejmując się zupełnie tym, że mężczyzna może kompletnie jej nie pamiętać. Gdy się ostatni raz widzieli była dzieciakiem, gówniarą, z którą zamienił raptem kilka zdań. Pewnie nawet nie zwrócił na niej większej uwagi, za co wcale go nie wini. Sama zapewne traktowała tak większość młodszych od siebie dzieciaków. Nie zmienia to faktu, że po cichu sobie do niego wzdychała, jeszcze zanim stał się sławny.

Eskel Woodsworth
ambitny krab
nonsens#5543
ODPOWIEDZ