strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
[6]

Jak mnie wkurza już ta piosenka… – oznajmiła na wstępie Autumn wypuszczając powietrze nosem i przewracając oczyma. Mówiła rzecz jasna o Shivers Eda Sheerana, które to akurat leciało w głośnikach wewnątrz pizzerii. Niby ją irytowała ta piosenka, a zapewne za parę dni będzie w samej bieliźnie tudzież tylko odziana w koszulę skakać po całym domu, trzymając w ręku niby-mikrofon w postaci szczotki i będzie wydzierać się wniebogłosy, śpiewając słowa właśnie tej piosenki. Tak będzie, ale póki co miała prawo do irytacji. Zbyt dużo rzeczy ostatnio się posypało w jej życiu, by chociażby udawać zadowolenie. Po pierwsze Camden i to zawieszenie, w którym tkwili, i z którym chyba oboje nie wiedzieli jak sobie poradzić. Bo jedno chciało, a drugie nie było gotowe. Bo jedno coś przeczuwało, a drugie nie chciało niczego zdradzić. Autumn powoli zaczynało to wszystko denerwować, zwłaszcza, że im bliższy stawał jej się Camden, tym bardziej chciała go odepchnąć. A chyba każdy w remizie widział, co się działo. A przynajmniej każdy widział, że to Camden obdarza kobietę szczenięcym spojrzeniem. Prawdę mówiąc, Autumn miała ogromną ochotę napić się piwa albo drinka. Ale miała też ochotę spędzić czas z Blake i tym samym nie chciała narażać przyjaciółki na ewentualne ryzyko w postaci zachęcającego baru czy kolorowych drinków. Ani do głowy by jej nie przyszło, by ciągnąć przyjaciółkę po barach. Dlatego pizzeria zlokalizowana względnie blisko ich miejsca pracy była dobrym wyborem. Przynajmniej miały okazję się najeść po godzinach. Autumn związała swoje włosy w dwa kucyki aka Harley Quinn i w swoim zwyczajowym stroju, czyli koszulce z Friendsów i jeansów wgryzała się właśnie w pierwszy kawałek pizzy. – I tak bardzo się cieszę, że już jesteśmy po zmianie – oznajmiła z westchnieniem pełnym ulgi. Naprawdę się cieszyła, że choć trochę odpocznie. Co prawda nie chciała jeszcze wracać do domu i rozmyślać na wszystkie tematy, które obecnie zaprzątały jej głowę. Bo przecież poza Camdenem, który w tym momencie wydawał się niewielkim problemem, była jeszcze Calie. A Blake na pewno wiedziała o tym, że jakiś czas temu Autumn musiała opuścić nocną zmianę, żeby zawieźć Cal do szpitala, bo jej siostra zaczęła krwawić i w konsekwencji poroniła.

Blake Hargrove
Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
  • #7
- Ja wciąż słyszę tylko "Bad Habits" - więc ta nowa jeszcze tak do niej nie dotarła w stu procentach, przyćmiona poprzednim hitem. - Możemy poprosić o zmianę stacji - zaproponowała bo teraz chciała dla przyjaciółki jak najwięcej spokoju, a wkurzająca piosenka na pewno w tym nie pomoże. Sama doskonale też wiedziała, że najłatwiej problemy zapijać i tak się ewentualnie uspokajać. Ach... za dobrze o tym wiedziała i choć była już nieco ponad rok trzeźwa to wciąż doceniała kiedy bliscy nie wystawiali jej na próbę w barze. Świat się wokół niej nie kręcił i będzie musiała wrócić do takiego wychodzenia by innych nie hamować, ale serio ciężko jej było stwierdzić czy była już wystarczająco silna by nie dać się innym przekonać. Wszak naprawdę mało osób miało świadomość tego z czym Hargrove się spiera, a nie lubiła tego rozpowiadać. Dlatego musiała się uodpornić na zaczepki typu "ze mną się nie napijesz?" i tym podobne. Dzisiaj jak widać na szczęście nie będzie na to narażona. Nie znaczyło to jednak, że chciała aby Autumn cierpiała na trzeźwo ze swoimi problemami.
- Każdemu się wolne należy. I myślę, że to ten dzień kiedy można z zamówieniem zaszaleć. Ja dzisiaj stawiam. I nie mów nie bo już Sheeran był znakiem na to - w jej mniemaniu jak widać, no ale grunt, że wybrały stolik i mimo, że żadna pierwszy raz tu nie była to i tak dadzą sobie chwilę na wybranie czegoś... albo kilku rzeczy bo serio mówiła. - Co powiesz na jedną ogromną lub dwie mniejsze by mieć wybór? Albo tą ogromną podzielić na pół i jedna będzie z czymś innym niż druga? Nie przejmuj się też piciem - dodała pewna swego bo to jednak nie bar, a jak Autumn zamówi sobie tutaj procenty to nic się nie stanie. Blake na sto procent weźmie colę i skupi się na jedzeniu oraz rozmowie w najlepszym towarzystwie, więc da radę. Lepiej małymi kroczkami, a alkohol w takim miejscu to mniejsze zło niż w barze. Oczywiście nie będzie przyjaciółki zmuszać. Po prostu chciała aby ta miała świadomość, że serio może zamawiać co chce.
- Pytanie o to jak się czuje Calie chyba nie będzie odpowiednie... ? - już długo ją to nęciło bo się po prostu martwiła! Wzięłaby każdą zmianę za Autumn nawet z błahych powodów, ale jak szło o rodzinę to nic innego się nie liczyło. A zestresowanie przyjaciółki tylko podpowiadało gorsze scenariusze. Nie bez powodu jednak pytała dosyć delikatnie.

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Bad Habits to swoją drogą – powiedziała Autumn i wzruszyła ramionami. Zresztą nie wyszły w aż tak dużym odstępie czasowym, więc bardzo możliwe, że Blake nie miała jeszcze okazji posłuchać tej nowszej nutki od Sheerana. – Nie trzeba, nie będę wybrzydzać aż tak – stwierdziła ze śmiechem, choć była wdzięczna za propozycję, bo jednak lubiła jak szło po jej myśli. Ale w tym momencie wcale tego nie potrzebowała, nie przy tak nieistotnej rzeczy.
Dzięki. W takim razie ja następnym razem stawiam obiad – powiedziała Autumn. Chyba uczciwy deal, zwłaszcza, że przyjaźniły się już wystarczająco długo, by stawiać jedzonko na zmianę, prawda. – Możemy wybrać dwa rodzaje na pół. Czyli ogromna na pół. Chyba bardziej się opłaca, a przynajmniej skosztujemy różnych rzeczy. Jestem za różnorodnością – odpowiedziała od razu, bo chyba naprawdę mogły nieco zaszaleć. Nawet jeśli chodziło tylko o jedzenie, a konkretniej o rodzaj pizzy. Ach, gdyby tylko w wybraniu faceta była taka zdecydowana… o wiele łatwiej by jej było w życiu. Zbyła jednak uwagę o piciu, bo naprawdę nie zamierzała pić w towarzystwie Blake, znając jej zmagania i przeszłość. To mogło być dla niej za wcześniej i choć też była zdania, iż Blake w końcu będzie musiała się oswoić z piciem innych osób w jej towarzystwie, to przecież nie musiało to następować koniecznie dzisiaj. Zwłaszcza, że to nie było wyjście na kluby czy jakieś inne wydarzenia tego typu, gdzie faktycznie wypadałoby się napić alkoholu. Dzisiaj tego nie potrzebowała i zamierzała zamówić zwykłą colę, podobnie jak ona.
Calie… cóż. Skonfundowana. Nieswojo. Ale… chyba zaczyna odreagowywać. Nie mogę jej pilnować, choć bardzo bym chciała, ale wiem, że mi na to nie pozwoli – odparła Autumn z gorzkim rozczarowaniem. Potarła skronie w geście zmęczenia i tylko westchnęła. – Sama nie wiem… chyba próbuje się pozbierać – dodała wreszcie i posłała wymowne spojrzenie swojej przyjaciółce. Reszty chyba mogła się domyślić. Sama Autumn jakoś nie miała odwagi, by skonfrontować się z siostrą po tym wszystkim. Odwiedziła ją może raz, pisała do niej, ale wiedziała, że to niewiele. Liczyła tutaj na Otisa, zdecydowanie, bo on zawsze był tym bardziej empatycznym i tym, który potrafiły siostry pogodzić. Co prawda teraz nie potrzebowały godzenia, ale i tak… wciąż był spoiwem w tym rodzinnym układzie.

Blake Hargrove
Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
Naciskać zamiaru nie miała, ale jeśli faktycznie zobaczy, że jej przyjaciółkę obecny utwór naprawdę irytuje to sama o zmianę poprosi. Może jednak nie nastąpi to w przeciągu kilku minut i dzielnie Autumn przetrwa piosenkę, która nawet w ucho wpadała. Ciężko będzie ją prawdopodobnie z głowy wyrzucić.
- Będę pamiętać - uczciwy układ, więc i nie miała nic przeciw. Zwłaszcza, że spędzały ze sobą sporo czaru, więc pewno i szybko przyjdzie się "odwdzięczyć" towarzyszce. - Okej, największą na pół. Do swojej wezmę chyba jedynie dodatkowy ser i salami. Jak z twoją? - nie pospieszała! Mówiła spokojnie, no ale głodnym się jest, a im szybciej zamówią tym szybciej pizza zacznie się robić i tym szybciej ją dostaną. Do tego czasu już mogą być na tyle zaprawione w rozmowie, że głód ucichnie, no ale na tą chwilę zamówienie było niezwykle ważne, o. No i do picia wiadomo, że colę zwykłą weźmie. Zawsze uważała, że idealnie owy napój pasuje do każdej pizzy.
- Samej nie będzie jej łatwo - zaczęła z przejęciem i delikatnością w głosie. Nigdy niczego przyjaciółce nie narzucała, ale zawsze starała się próbować pomóc choćby w najmniejszy sposób. - Nawet jeśli twierdzi, że da sobie radę to obie wiemy, że tak to nie działa - mimo, że przeszły przypadek Hargrove był zupełnie inny, to i ona w tamtym czasie w ogóle nie chciała żadnej pomocy. Dodatkowo twierdziła, że wszystko było w porządku i nie ma żadnego problemu. - Prawda. Nie da się kogoś pilnować całą dobę. Zwłaszcza jak się ma swoje życie, ale częste odwiedziny to chyba nic złego? Zawsze przypadkiem można akurat być w okolicy - nie za wiele dało się na to poradzić, więc najważniejsze było bycie blisko w takich chwilach. Wszak Calie przeżyła ogromną stratę i na sto procent dobrze nie było. Ogarniała jednak, że dziewczyna może nie być chętna do rozmów albo nie chce zawracać innym głowę - a znając Calie to ta druga opcja była nadzwyczaj prawdopodobna. Dlatego to Autumn musiała być nieco bardziej nachalna niż zwykle. Zwłaszcza, że miała i brata, więc podwójne wsparcie na pewno będzie moc mieć większą.

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Dla Autumn prawdę mówiąc tak właśnie było wygodniej i całkiem naturalnie. Zwłaszcza w tych przyjacielskich relacjach – bo to takie proste; raz kupujesz ty, raz kupuję ja i w takim układzie zawsze było po prostu fair. A przecież wiadomo, że w przyjacielskim gronie nie ma co sobie szczędzić. – Dla mnie capriciossa, bo jestem wierna nawykom – oznajmiła z rozbawieniem Autumn i bezradnie wzruszyła ramionami, bo jednak była już trochę niewolnicą przyzwyczajeń, jak każdy dorosły chyba. – I colę. Chyba możemy zamawiać, prawda? Spróbuję złapać kelnera. – I jakimś cudem udało jej się go przywołać po chwili, dzięki czemu mogły złożyć zamówienie, bo racja, że rozmowa idzie po prostu płynniej, gdy ma się żołądki pełne, a okres oczekiwania zapełnią rozmową.
Wiem – odparła z westchnieniem Autumn, gdy już kelner sobie poszedł, a one rozpoczęły temat Callie. Wiedziała, że jej siostra wbrew pozorom potrzebuje kogoś i tym bardziej pewnie poczuje się jak śmieć w przyszłości w konfrontacji z Calie, ale na ten moment Autumn była naprawdę przekonana, że jej siostra potrzebuje jeszcze krótkiej chwilki spokoju i odetchnięcia od wszystkich. Tego samego pewnie oczekiwałaby Autumn na jej miejscu, a przynajmniej tak jej się na ten moment wydawało, bo prawda była taka, że kompletnie tego przewidzieć przecież nie mogła. Skrzywiła się lekko do własnych myśli. Podniosła wzrok na przyjaciółkę i skinęła głową. – Masz rację, ale Calie jest… o matko, sama nie wiem. Nigdy nie dogadywałyśmy się jakoś super, często się nie rozumiemy i czasem boję się, że rozmowa ze mną tylko pogorszy sprawę. Cieszę się, że przynajmniej Otis jest na miejscu – przyznała szczerze Autumn. Wiedziała, że Blake może powiedzieć naprawdę wszystko. Jakoś to bycie nachalnym nie pasowało w ostatnim czasie do Autumn, chyba za bardzo wmawiała sobie, że Cal potrzebuje przestrzeni, bo w przeciwnym wypadku byłaby prawdziwym wrzodem na dupie. Westchnęła i przeczesała jeszcze dłonią włosy. – No i do tego wszystkiego dochodzi jeszcze Camden… – Aż się lekko zażenowała samą sobą, bo musiała przyznać, że Camden był jej bardzo bliski i w ostatnim czasie trochę chyba za bardzo przyzwyczaiła się do jego obecności, ale czuła pewne wyrzuty sumienia, kiedy musiała odwołać te ich wszystkie spotkania ze względu na swoje rodzinne problemy. Nie bardzo jeszcze potrafiła mu wytłumaczyć na tamten moment, dlaczego musiała odwołać spotkania. I z jednej strony było jej przykro, że nie udało im się nigdzie wyjechać we dwoje, a z drugiej strony w jej pretensjonalnym serduchu zawitała ulga. I Autumn czuła się mocno pogubiona w swoich uczuciach.

Blake Hargrove
Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
W takim razie widać było, że obie wolą nawyków się trzymać - tych dobrych najlepiej, rzecz jasna. A wybór ulubionych smaków pizz zawsze był dobrym wyborem. Dobrze, że kelnera udało się złapać szybko bo dzięki temu nie będą musiały czekać aż tak długo - i nie to, że autorka posta ma teraz sama ochotę na pizzę.
Blake doskonale wiedziała jak to jest próbować wszystkich od siebie odciąć, a tak serio to ich potrzebować choć się pojęcia o tym nie miało i nie chciało przyznać przed samym sobą. Może Calie potrzebowała chwili dla siebie acz według Hargrove ta "chwila" nie powinna trwać za długo. Czy się chciało czy nie to potrzebowano tych bliskich osób bo czasem nie dostrzegaliśmy oczywistych oczywistości - zwłaszcza po tak tragicznej stracie kiedy to psychika jest w strzępkach.
- Brak rozmowy również może tą sprawę pogorszyć. Ale rozumiem twoje obawy. Tylko czy może gorzej być? Nawet jeśli w tej konkretnej chwili Calie nie doceni twojej obecności to za jakiś czas może na to spojrzeć zupełnie inaczej. Teraz będzie zła, ale później ogarnie, że siostra, nawet najbardziej wkurzająca to przy niej była - wiedziała, że łatwiej powiedzieć niż zrobić, więc mogła jedynie próbować coś doradzić, a to co Autumn zrobi to już jej całkowita decyzja. No i Blake trochę kierowała się też innymi pobudkami. W końcu jej siostra zmarła parę lat temu i choć Calie nie groziło już - raczej - żadne niebezpieczeństwo to Hargrove stricte się obawiała, że jak przyjaciółka będzie dawać siostra tyle swobody to później faktycznie może już być za późno. Prawdę mówiąc było to dosyć podświadome myślenie bo Blake nie myślała o Judy co trzy sekundy - jak przed wpadnięciem w nałóg - ale no... rodzeństwo było dla niej serio ważne. Och, nie wątpiła, że dla Autumn również! Ba, było dla niej tak ważne, że wolała się w cień usunąć by Calie było lepiej i to też swego rodzaju poświęcenie. No, ale Blake chciała aby przyjaciółka spojrzała na to również z innej strony.
- Och? I jak tam Camden? - nie mogła powstrzymać się od małego uśmiechu zachęcającego. Chciała wiedzieć co z Camem! - Nie mieliście wyjechać gdzieś? - sama z nim o tym rozmawiała, ale jakby Autumn zniknęła na weekend to by wiedziała, a się to nie zdarzyło, więc... przełożony wyjazd? Odwołany? Trzeba się było dowiedzieć bo i ewidentnie nie widziała coś radości na twarzy towarzyszki. Chociaż miłostki bywają skomplikowane to może było to coś normalnego?

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Wniosek jest następujący – nie wolno pisać posta na głodny żołądek. Dziewczyny miały więcej szczęścia i Autumn przyszło do głowy, że nie pamięta kiedy ostatni raz była na takim wypadzie z Otisem, Rią albo Calie właśnie. I to było w tym wszystkim najgorsze, bo o ile faktycznie jej najlepsza przyjaciółka i partnerka w pracy zajmowała szczególne miejsce u Autumn i zawsze dla niej znajdowała czas, o tyle chyba w ostatnich tygodniach nieco gorzej było z wygospodarowaniem czasu dla rodziny.
Chyba masz rację – przyznała Autumn, bo naprawdę czy mogło być gorzej? Chyba nie. Choć jak miała przekonać się za jakiś czas mogło być gorzej zwłaszcza pod jej nieobecność. I faktycznie liczyłoby się bardziej to, że Autumn byłaby tuż obok i byłaby dobrą siostrą, którą przecież powinna być od początku. Potrafiła być wsparciem dla Blake, gdy ta tego potrzebowała, dlaczego więc nie potrafiła być takim samym wsparciem dla swojej rodzonej siostry? Trochę to ją teraz zaczęło dręczyć. – Spróbuję… cokolwiek w naszej relacji zmienić. W mojej i Calie. W sumie, racja, najgorsze co może się wydarzyć to jej sprzeciwy i krzyki. Nic z czym bym sobie nie poradziła – przyznała po chwili, bo rzeczywiście tak to wyglądało. A ona była tą starszą i naprawdę do tej po jednak dawała sobie radę w roli starszego rodzeństwa.
Autumn westchnęła w odpowiedzi. – Tak, mieliśmy, ale wydarzyło się tyle rzeczy. Głównie związanych z Calie. Najpierw urwałam się z pracy, kiedy… TO… się wydarzyło. A później Calie nie czuła się dobrze, więc odwołałam wspólny weekend z Camdemem, bo chciałam mieć sytuację pod kontrolę i w razie czego być blisko. Wiesz, lekarz powiedział, że może zdarzyć się jeszcze jakieś krwawienie niekontrolowane i mimo wszystko chciałam być blisko i pod telefonem… Tak na wszelki wypadek – wyjaśniła pokrótce. – Sama nie wiem Blake, czy on… Nie do końca wiem jak intepretować czasem jego zachowanie – wyznała szczerze, wciąż mocno skonfundowana. Albowiem gra nasza rozgrywa się sporo przed wyznaniem ze strony Camdena.
Blake Hargrove
Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
Huh, jak tak się zastanowić to Blake powinna znaleźć też więcej czasu dla brata. Ostatnio byli razem na festynie, ale oboje mieli sporo na głowie. Zwłaszcza, iż Ben zajmował się powstawaniem swojej kancelarii, a ona za dużo czasu w pracy spędzała i lubiła mieć myśli czymś zajęte. Nie przeżywali jednak - na szczęście - takiej tragedii jak rodzina Autumn, gdzie faktycznie powinni znaleźć teraz dla siebie chociaż odrobinę więcej czasu.
Straszne, że zawsze może być gorzej... zwłaszcza w chwilach okropnych, gdy dzieją się najgorsze rzeczy i człowiek sobie pomyśli, że serio nie może gorzej być... nie można takich myśli dopuszczać bo później to wraca! Choć sama Blake pewnie też nie sądziła, że może coś gorszego być. Nie mniej zawsze dla Autumn była i jak tylko mogła to chciała wesprzeć przyjaciółkę oraz jej rodzinę z całych sił.
- Słusznie. A pamiętaj, że czasem po prostu pokrzyczeć sobie trzeba. Tak więc jak do tego dojdzie to może też jej ulży - nie lubiła krzyków i kłótni, ale taka była prawda. Poza tym nie chciała aby jej przyjaciółka łatwo się zniechęciła, więc należało dodatkowo wesprzeć. Oczywiście może wszystko pójdzie lepiej niż się spodziewały, ale w razie krzyków należało pamiętać, że czasem bywa to po prostu pomocne.
Skrzywiła się nieco słysząc, iż do wyjazdu nie doszło. Powód był aż za bardzo zrozumiały, więc nie można kobiety winić bo rodzina najważniejsza, ale i tak było tego bardzo szkoda. Aż się zaczęła zastanawiać jak Camden to przyjął. Wszak sama go zachęcała bardzo do kroków naprzód, więc odwołanie wyjazdu mogło dobrze nie wpłynąć...
- Nie musisz się tłumaczyć. Każdy zrozumiałby, dlaczego odwołałaś. Ale jak on zareagował na to? - dopytała spokojnie bo ktoś kto obwiniałby Goldsworthy musiałby człowiekiem nie być. Z drugiej strony był to taki powód, że nie rozpowiada się każdemu, więc pytanie czy Cam wiedział co zaszło? - Hm? To znaczy jakie zachowanie? - oczywiście Hargrove doskonale wiedziała jak interpretować, ale jak samo zachowanie wychodziło to już coś innego. W sumie poza pracą to nie widywała ich razem, ale też ich nie prześladowała. Na pewno jednak nie omieszka subtelnie - lub nie - wtrącić swoje trzy grosze.

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Nie mogła się z tym nie zgodzić. Chyba faktycznie czasem warto po prostu dać upust emocjom i na siebie pokrzyczeć. Jeśli to miałoby pomóc siostrom Goldsworthy to, dlaczego by nie? Autumn zdecydowane nie miała problemu z krzykami i nie łatwo ją było przestraszyć czy odstraszyć. A już na pewno Calie nie miała takiej mocy. Cokolwiek by się nie stało, Autumn w tym momencie postanowiła sobie, że po prostu to zniesie.
Skinęła głową z ulgą. Choć sama przecież była przekonana o tym, że powinien zrozumieć – że każdy by zrozumiał, że w tym momencie to Calie była jej priorytetem i była dla niej najważniejsza. Autumn nie chciała mieć na sumieniu jeszcze jakiegoś zdarzenia tylko dlatego, że nie było jej w pobliżu, gdy powinna być. – No wiesz… powiedział, że rozumie, ale że żałuje, bo to spotkanie było dla niego ważne i że ma nadzieję, ż uda nam się je przełożyć. Ale nie udało się… To znaczy, ten kolejny termin też musiałam odwołać. I znów usłyszałam, że rozumie. Ale Blake, przecież to Camden. Co innego miałby mi powiedzieć? Wiesz jaki jest, wiesz, że nie lubi konfrontacji – oznajmiła Autumn i przez moment przecierała oczy ze zmęczenia i chwilowego zirytowania.
Autumn zawahała się. Trochę w tym wszystkim chyba było też jej winy, bo nie zachowywała się w porządku wobec Camdena, a wręcz czasem pozwalała sobie na nieco za dużo, po czym kapitulowała. Czasem wyglądało to jak taniec: ona dwa kroki do przodu, on dwa kroki po to by jej dorównać i być może się do niej zbliżyć, a ona wtedy się wycofywała, zastawiając go w przodzie bez żadnej reakcji. Ale robiła to po to, by Cam nie przekroczył pewnej bariery, którą Autumn chyba za wszelką cenę chciała utrzymać w obawie przed tym, że straci przyjaciela. – No wiesz. Czujemy się ze sobą bardzo swobodnie, ale czasem po sposobie, w jaki na mnie patrzy, zastanawiam się… zastanawiam się po prostu co kryje się za tym spojrzeniem. I czasem Camden wygląda tak jakby chciał mi coś powiedzieć, coś ważnego, po czym milknie i wycofuje się. A ja nie chcę na niego naciskać. – Z wielu powodów nie chciała, ale o tym najważniejszym wolała nie wspominać.

Blake Hargrove
Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
Rozmawiając tak o siostrach Goldsworthy, mimochodem zastanawiała się nad swoim rodzeństwem. Powiedziałaby, że głównie nad bratem, ale nie potrafiła zignorować zmarłej siostry, z którą relacje też różne bywały. Nie mniej chyba nigdy nie było tak źle jak właśnie u Autumn. Tym bardziej liczyła, że dziewczyny się pogodzą bo nigdy nic nie wiadomo. Ech... aż miała zamiar zadzwonić do Bena - co pewnie zrobi po obecnym spotkaniu z przyjaciółką. Lepiej by Autumn zrobiła to samo! Względem Calie, a nie Bena - nie żeby Blake miała coś przeciw.
- Wiem... Ale też rozumiem jego stronę. Pewnie się obawia, że jak pokaże ci, że jest zły to możesz uznać, iż nie stara się ogarnąć, że serio masz teraz wiele na głowie. A na pewno się stara. Poza tym sama powiedz... chciałabyś się z nim o to kłócić? - z jednej strony kłótnie z siostrą, a z drugiej z Camdenem nie brzmiały dobrze i tylko mogłyby wykończyć biedną Goldsworthy. - Proponuję pogadać z nim szczerze. Co by wiedział, że nie odwołujesz tego bo nie chcesz spróbować czy przestałaś nagle go lubić. Wiesz, że nie musicie wyjeżdżać nie wiadomo gdzie? Myślę, że nawet takie małe wyjście na pizzę by mu odpowiadało - uśmiechnęła się lekko bo jak widać pizza była do ogarnięcia, więc kto wie - może dałoby radę? Nie było to niestety nic wielkiego, ale dopóki faktycznie Autumn nie bardzo czas znajdzie - albo głowę do takich rzeczy - to należało zacząć od takich mniejszych wyjść. Tak co by to podtrzymać.
Ech, te zauroczenia. Jak to jest, że wokół wszyscy widzą kiedy dwie osoby chcą więcej, ale same zainteresowane tego nie ogarniają? Pewno i w jej przypadku tak bywało, no ale... widać świat taki dziwny jest. Aż by chciała im wprost wszystko powiedzieć, ale żeby uwierzyć to muszą sami dojść do ładu ze swoimi uczuciami czy tego chciała czy nie.
- To może ty byś chciała mu pierwsza coś powiedzieć? - dobrze, że dostały jedzenie to od razu więcej energii przyszło. Co prawda mało się to miało do enigmatycznego pytania, ale mniejsza. Trzeba naprowadzić przyjaciółkę na właściwe tory! Zwłaszcza jeśli sama Hargrove mogła się mylić co do swoich osądów. Aczkolwiek na tą chwilę była przekonana, że doskonale wie co się dzieje. Gorzej z posuwaniem tego do przodu.

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Autumn chyba nawet nie znała za dobrze Bena. A może powinna… pewnie tak, więc pewnie w niedługim czasie ulegnie to zmianie. W każdym razie Autumn zawsze dbała o kontakty z rodzeństwem – to znaczy… starała się bardzo. O ile z Otisem było to banalne i wielokrotnie ze sobą rozmawiali i widywali się, o tyle z Calie przychodziło jej to czasem trochę ciężej. Autumn zawsze miała wrażenie, że jest między nimi przepaść, ale nie taką, której nie udałoby się pokonać. Dlatego mimo wszystko starała się zawsze nie doprowadzać do konfrontacji. Po prostu czasami było to dla niej trudne… Chciała jednak być lepszą siostrą. Takie miała postanowienie po tym wszystkim, co się wydarzyło.
Natomiast temat Camdena… cóż, nie było do niego jeszcze tak przygotowana jakby chciała. Prawdę mówiąc, miała mętlik w głowie. – Pewnie, że nie. Chodzi mi po prostu o to…, że jeśli ma do mnie żal, to powinien mi o tym powiedzieć. I tyle. Wyjaśniłabym mu przecież, że tu nie chodzi o to, że nie chciałam i dlatego się wycofywałam, tylko, że nie chciałam zostawiać Calie – oznajmiła Autumn. Myślała, że to logiczne, i że każdy z choć odrobiną empatii będzie w stanie to zrozumieć. Dlatego czuła się taka rozbita tym wszystkim. – A… mam wrażenie, że Camden myśli, że po prostu szukam wymówki – oznajmiła Autumn po chwili. Nad kolejną rzeczą chyba się nie zastanawiała. Chyba po prostu nie przyszło jej do głowy, że równie dobrze mogła zaoferować alternatywę w postaci kina albo wyjścia na pizzę. Bo mogła, ale… miała tyle na głowie, że zwyczajnie o tym nie pomyślała. Tylko, że z drugiej strony… on też mógł to zaoferować, prawda? Autumn milczała przez chwilę, poniekąd właśnie dlatego, że zgadzała się z przyjaciółką.
Jadła szybko, pragnąć trochę ugrać czasu na zwłokę. Zawahała się krótko, ale wreszcie postanowiła powiedzieć coś szczerze. – Chciałabym, żeby przestał, bo… zaraz może się okazać, że któreś z nas zostanie zranione – powiedziała z niechęcią. Bo naprawdę tak myślała. Jasne, że lubiła Cama trochę mocniej niż powinna, ale jednocześnie bała się, że swoim rozbicie tylko go zrani, a tego nie chciała. Nie chciała też wpakować się w związek, w którym będzie musiała uważać na to, co mówi i robi, tylko dlatego, by kogoś nie zranić. A to wszystko dlatego, że widocznie nie była jeszcze gotowa na ten związek. Bo oczywiście domyślała się, co Blake robiła w tym momencie i co liczyła usłyszeć, ale prawda była taka, że na tamten moment Autumn naprawdę zamierzała się wypierać uczuć do Camdena.
Blake Hargrove
Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
Relacje między rodzeństwem bywały trudne, ale najważniejsze, iż mimo wszystko serio chcieli się wspierać. Nawet jeśli nie byli pewni jak to same próby były już pierwszym krokiem. Lepsze to niż nic nie robienie, a jak się nie spróbuje to relacja sama się nie naprawi. No, a Blake chętnie pomoże jeśli będzie w stanie.
- Jeśli wie co się stało to myślę, że wie też, iż to wcale wymówka nie była - a przynajmniej chciała w to wierzyć bo każdy powinien zrozumieć sytuację. O ile Camden o sytuacji wiedział. - Może się obawiać, że jeśli przyjdzie na konfrontacje to nie skończy się to dobrze bo wyjdzie na tego złego - tego złego co nie rozumie dlaczego się go odrzuca, a może wcale nie o to mu chodzić. Trochę pogmatwane, ale Hargrove starała się zrozumieć obie strony. Łatwiej naturalnie było z Autumn bo się od lat przyjaźniły jednak Cam nie był złym człowiekiem. - Możesz go gdzieś zaprosić. Nie mówią o wyjeździe nie wiadomo gdzie, ale gdziekolwiek. On może się teraz powstrzymywać skoro masz problemy rodzinne bo nie wie kiedy się wstrzelić - jasne, że nie miała stu procentowej pewności bo medium nie była, ale taka opcja zdecydowanie istniała. Ciężko znaleźć odpowiednią chwilę na cokolwiek jeśli wiesz, że ta druga strona ma "zajęty grafik" i to nie z byle powodu. Wszak rodzina jest o wiele ważniejsza niż jakieś tam wyjścia.
- Nie zakrztuś się - aż podsunęła przyjaciółce szklankę. Tak na wszelki wypadek, widząc jak szybko je. A po tym lekko westchnęła. - Powiem tak. Jeśli go lubisz na tyle, że się zastanawiasz jakby to było to nie uciekaj bo coś ci może umknąć koło nosa. Jeśli jednak faktycznie nie czujesz się gotowa to nie ma się co zmuszać. Chciałabym żebyś miała kogoś przy kim odczuwasz motylki w brzuchu, a nie ciągły stres - lubiła Camdena, kochała Autumn, więc i serio chciała by druga połówka Goldsworthy sprawiała, iż czułaby się dobrze. Co prawda wciąż uważała, iż Cam byłby świetnym partnerem, ale... to nie ona miała z nim być. Nie mogła powiedzieć jak Autumn się czuje w stu procentach. Mogła jedynie próbować doradzać i potwierdzać, że cokolwiek zrobi to Blake za nią murem stanie. No chyba, że zrobi coś mega głupiego to też jej na pewno to powie, a nie przemilczy - to też ważne! Jeśli chodziło jednak o uczucia to tylko osoba siedząca naprzeciw niej wiedziała czego tak naprawdę chciała.

autumn goldsworthy
ODPOWIEDZ