30 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Profesjonalnie robię zdjęcia, a teraz serwuje drinki, pomieszkując przy tym w hotelu, w którym w oko wpadła mi taka jedna, która nie chce dać zrobić sobie fajnej fotki, a u ciebie jak tam?
I
Mieszkanie z rodzicami był fajną sprawą do mniej więcej dwunastego roku życia. Później zaczynało się robić ciekawie, ale niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu. Nick miał złe doświadczenia z rodzinnego domu. Czuł się w nim jak ptak w klatce. Chociaż prawda była taka, że takie poczucie dawało mu całe to miasto, które nie dawało mu żadnych perspektyw, a przynajmniej on miał takie wrażenie. Nikogo zatem nie powinien dziwić fakt, że ulotnił się z Loren Bay, gdy tylko dostał taką okazję. Nie był jeszcze pełnoletni, gdy jedyny nocny bus wywoził go z tego raju dla przyjezdnych. Nie wiedział, gdzie zawędruje, jak długo będzie w trasie ani gdzie w ostateczności skończy. Nie wiedział również, że mimo wszystko, po dwunastu latach od trzymania się z dala od tej mieściny ponownie się w niej osiedli i to jeszcze z własnej głupoty, a i trochę nieodpowiedzialności. Ten to jednak, zamiast z wiekiem mądrzeć, stawał się coraz bardziej lekkomyślny. Rodzinę dumni by nie byli, a i no w sumie nie byli. Świetną karierę zrobił, opierając się na swoim hobby i największej pasji, a i tak nazywany był najgorszym dzieckiem, ponieważ nie wyniósł śmieci, gdy go o to mama poprosiła. Trzy dychy na karku i imać miał się iście nastoletnimi obowiązkami. Śmiech na sali. Pomińmy fakt, że tego typu rzeczy powinien robić bez przypominania o tym matki, to nie było teraz ważne.
Przyzwyczajony do niezależności, wyniósł się z rodzinnego domu dość prędko. Jednakże nie zamieszkał na swoim, oj nie. Nie spodziewał się, że jego pobyt w Lorne Bay będzie tak długi, więc wybrał hotel do przespania paru(dziesięciu) nocy. Nie własne i nieciasne, ale chociaż sprzątaniem się zajmować nie musiał, a śniadania dostawał do łóżka, jeżeli tylko poprosił – tak to też on żyć mógł. Nie wspominając już nawet o tym, że czystym przypadkiem napotkał w ten sposób na osobę, która chęć do powrotu do zawodu mu dała. Weszła do jego pokoju, jak gdyby nigdy nic, by swoją pracę wykonać, zaskakując tym nieco zaspanego Nicholasa, który gości z rana się nie spodziewał. A już przede wszystkim, nie tak inspirujących. Tamtego dnia, jego reakcja ją chyba nieco speszyła, a przynajmniej to wywnioskował po jej prędkim ulotnieniu się z jego pokoju. Niemniej jednak, Prescott po cichu liczył, że jeszcze spotkać im się uda – przecież hotel przeogromny nie był. Niestety, jak na złość, okolice jego pokoju omijała przez następny tydzień i za każdym razem, gdy zamawiał śniadanie, przynosił je ktoś inny. Nie podobało mu się to, a i zaczął się zastanawiać, czy może wtedy ta dziewczyna mu się po prostu nie przywdziała. Nie przywidziała. I przekonał się o tym, gdy wracając wczesnym rankiem do hotelu, natrafił na nią w holu. Nie mógł z okazji nie skorzystać i mimo zmęczenia po całonocnym staniu przy barze i rozlewaniu innym drinków. Decydując się na te fuchę z braku laku sądził, że będzie ona łatwiejsza. Jak też bardzo się wtedy mylił. ━━ Już na nogach? ━━ zaczepił brunetkę, kierując się do kanap ustawionych niedaleko recepcji. Jeszcze słońce na dobre wzejść nie miało okazji, a ona już pracą się zajmowała, a przynajmniej tak to z jego perspektywy wyglądało. ━━ A może powinienem powiedzieć „jeszcze”? ━━ dodał, siadając na sofie, a raczej się na niej rozkładają. Matko, nogi to mu odpadały.

Devon Flanagan
powitalny kokos
szogun
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Nie poszła na studia bo uważa, że szkoda na nie czasu. Biega w mundurku po rodzinnym hotelu sprzątając pokoje, pakuje się w kłopoty, imprezuje i wcale nie odmawia sobie towarzystwa facetów
| po wszystkich grach
Devon ostatnie dwa tygodnie spędziła w hotelu, który znów stał się jej domem tak jak za czasów kiedy biegała po tych korytarzach w samych pieluchach. Angus w ciągu tych tygodni zajrzał do swojego rodzinnego przybytku tylko dwa razy aby podpisać kilka dokumentów. Jej starsi bracia wpadli tylko jednorazowo dowieźć jej jakieś żarcie, które sobie wymyślała. Jako jedyna kobieta w rodzinie była najbardziej ogarnięta z nich wszystkich i wiedziała, że niedługo będzie musiała awansować ze sprzątaczki chociaż na recepcję. Wtedy będzie mogła w spokoju wykonywać swoje obowiązki, bo niedawno coś, a raczej ktoś spowodował, że ledwo co mogła się skupić.
Praca w hotelu ma wiele minusów, ale jednym z najmocniejszych plusów to jest poznawanie masy nowych ludzi i tym razem tak było. Tylko ciemnowłosa nie spodziewała się tego, że pozna mężczyznę, który spowoduje, że na moment zapomni jak się oddycha. Przed oczami ciągle miała obraz tego jak otworzył jej drzwi z lekko poczochranymi włosami i całkowicie gołą klatą totalnie zaspany. I te jego spodnie dresowe, które ledwo trzymały się na biodrach. Ohh...takiego widoku życzę każdej kobiecie.
Devon była tak zaskoczona mieszkańcem przebywającym w hotelu, że o mało co nie upuściła tacy z jedzeniem, którą przyniosła do jego pokoju.
Tak, że przez cały tydzień omijała jego pokój, po prostu unikała jego tylko dlatego aby przypadkiem nie zastać go pod prysznicem bo wtedy padłaby jak długa i byłoby trzeba ją zbierać. Co jak co, ale Flanagan była tym typem dziewczyny, która lubiła zawiesić oko na przystojnym facecie, tym bardziej jeśli wygląda o wiele lepiej niż chłopacy w jej wieku.
No i po pewnym czasie po prostu zapomniała o Nicholasie, a raczej się starała. Oczywistym jest to, że tamtego ranka poleciała od razu do recepcji aby sprawdzić kim jest tajemniczy przystojniak. I na tym cała jej pewność siebie się skończyła. Nie odwiedzała go w pokoju bo miała masę innych obowiązków, dodatkowo w jakim normalnym hotelu sprzątaczka wpada do gościa na kawę i ploteczki? No właśnie.
Dzisiejszy poranek należał do tych tragicznych, nocna zmiana w hotelu była nudna i monotonna, a Devon wyglądała trochę jak siedem nieszczęść. w szarych dresach i za dużej męskiej bluzie, którą buchnęła Finnowi po złości kiedy nie chciał zrobić prania. Od początku wczorajszej zmiany powtarzała, że ostatni raz będzie tą miłą i zamieni się z kimś na godziny pracy, to ją totalnie rozstroiło, a głowa ją już boli na myśl, że musi wrócić tutaj za kilka godzin. Teraz nasuwa się pytanie czy warto stąd wychodzić, mogła legnąć niczym nielegalny imigrant w jakimś pokoju i iść najzwyczajniej w świecie spać. Do pracy nie będzie miała daleko.
- Widzę, że nie tylko ja dopiero o tej godzinie jestem na nogach. - rzuciła w odpowiedzi kiedy do jej uszu dobiegł głos przystojniaka z pokoju 2817. Odsunęła się od blatu recepcji i zrobiła kilka kroków w stronę kanap. Usiadła na wolnym fotelu tuż bok Nicholasa.
- Widzę impreza była udana, Panie Prescott. - uśmiechnęła się delikatnie w jego stronę, a plecami oparła się o oparcie fotela. Była tak zmęczona, że mogłaby zasnąć nawet tutaj, dla niej już nie było różnicy.
nicholas prescott
ambitny krab
głodna
30 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Profesjonalnie robię zdjęcia, a teraz serwuje drinki, pomieszkując przy tym w hotelu, w którym w oko wpadła mi taka jedna, która nie chce dać zrobić sobie fajnej fotki, a u ciebie jak tam?
W takich chwilach zastanawiał się, czy ta praca tak naprawdę była mu potrzebna. Przecież nie narzekał na brak pieniędzy, a jego miesięczna pensja w tym w barze nie była nawet równa jednemu wynagrodzeniu za sesje, których w ciągu roku miewał dziesiątki, o ile nie setki. “Żebym się za bardzo nie nudził” tak sobie wmawiał, decydując się na barmańską fuchę, której teraz potrafił żałować. Nie tak ją sobie wyobrażał. Myślał, że fajnie będzie rozlewać ludziom drinki, wdawać się z nimi w niezobowiązujące rozmowy okraszone żartami i dowcipami, do których grzech było się nie zaśmiać. Tak w sumie było przez pierwsze dwa tygodnie. Później nachalni klienci zaczęli go przytłaczać, a przez pijane i niezbyt urodziwe dziewczyny zaczął nawet nosić złoty pierścionek na palcu, coby myślały, że jest już zajęty. Oczywiście, nie na wszystkie to działało, ba! Traktowały to jako zachętę lub też właśnie urozmaicenie zwykłego, piątkowego wypadu. Chociaż, kim Nicholas był, by je oceniać? Gdy sam pojawiał się w klubach czy też innych barach, aby ciekawie noc spędzić to niespecjalnie przejmował się stanem związku panien, z którymi się bawił, a i inne rzeczy w hotelowych pokojach robił. Teraz, głównie z uwagi na pracę, która noce w tygodniu mu pochłaniała, ale również i miejsce zamieszkania, zrezygnował z tak imprezowego życia. Lorne Bay było jego zdaniem po prostu za małe. Nie to co Sydney, Melbourne czy Nowy Jork i Los Angeles, w których jakiś czas też spędził. “Tam to było życie” myślał, wspominając te cudowne dni. Bardzo chętnie by tam wrócił, lecz aktualna sytuacja mu w tym przeszkadzała, bo jednak bardziej zależało mu na pozostaniu przy życiu niżeli odwiedzeniu ukochanych miejsc. I dobrze, Lorne Bay aż tak złe przecież też nie było. Miał tu swoją rodzinę (która doprowadzała go do szewskiej pasji), starych znajomych (z którymi tak darł koty w latach licealnych, że do tej pory nieciekawe stosunki mają) oraz swoją nową inspirację (co do której zastrzeżeń żadnych nie miał i liczył, że tak też pozostanie).

Nie musiał zapraszać dziewczyny do przyłączenia się do niego na tej kanapie – sama ten krok wykonała, gdy tylko ją zaczepił, co dało nadzieję, iż nie zraził jej do siebie ich pierwszym spotkaniem, jak też z początku zakładał. ━━ Uwierz mi, wolałbym nie być ━━ westchnął, przymykając zmęczone od kolorowych, klubowych świateł ślepia. Dzisiejsza zmiana była okropna ze względu na dwa wieczory panieńskie, które miały skończyć się na terenie baru o godzinie drugiej, a panie świetnie się bawiły na parkiecie nawet, gdy Nick wychodził już z pracy, ustępując miejsca przy barze swojemu szefowi, który klientek wyprosić nie chciał, bo po prostu ich napiwki były zbyt duże by to zrobić. Na szczęście Prescott o pieniądze, a już przede wszystkim te z napiwków dbać nie musiał, więc zwyczajnie do swojego lokum wrócił. I bardzo dobrze. Dzięki temu udało mu się natrafić na jego ulubioną pracownicę tego przybytku. ━━ Zależy dla kogo ━━ odpowiedział, unosząc ku górze jedną powiekę, by zerknąć na dziewczynę. Ta również zdawała się być padnięta, jednak uroku jej to nie odbierało w ogóle. ━━ Ja po dzisiejszej mam ochotę już nigdy na żadną nie iść ━━ stwierdził. “Oczywiście jako barman, jako klubowicz bardzo chętnie” dodał w myśląc, przechylając się na jedną stronę i opierając ręką o podłokietnik. ━━ Poza tym, “panie”? Widziałaś mnie półnagiego, więc wydaję mi się, że na ty moglibyśmy przejść ━━ zasugerował, uśmiechając się zawadiacko, przypominając sobie tamten poranek. ━━ Nicholas ━━ przedstawił się, wyciągając do niej rękę.

Devon Flanagan
powitalny kokos
szogun
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Nie poszła na studia bo uważa, że szkoda na nie czasu. Biega w mundurku po rodzinnym hotelu sprzątając pokoje, pakuje się w kłopoty, imprezuje i wcale nie odmawia sobie towarzystwa facetów
Wymarzona praca Devon? Nie ma takiej albo przynajmniej ona o tym nie myślała, tak samo o studiach, które będzie przekładać pewnie w nieskończoność ilość czasu. Po prostu sama nie wie co chce robić w życiu, czy zajmować się małpkami, które kocha, czy wspinać się po szczeblach kariery w jakiejś wielkiej firmie czy do usranej śmierci siedzieć w tym hotelu. Naprawdę nie wiedziała, nie czuła się z żadną z powyższych myśli dobrze. To było dla niej najgorsze. Chciałaby coś osiągnąć w swoim życiu, ale sama jeszcze nie wybrała co to będzie.
- Jeśli chodzi o mnie to wbrew pozorą pokojówki nie urządzają sobie imprez podczas sprzątania pokoi. A jeśli chodzi o wyjście do klubu to tak szczerze nawet nie pamiętam jak wygląda klub. - westchnęła ciężko na swój własny los. Jej rówieśnicy albo są na studiach albo imprezują w najlepsze albo robią jedno i drugie, a ona jak zawsze (w miarę) poważna jedyna kobieta w rodzinie stara się ogarnąć dorosłe życie, które kompletnie nie jest dla niej.
Na słowa mężczyzny Devon delikatnie się zaczerwieniła, ale w jej oczach było widać wesoło tańczące iskierki. Co jak co, ale widok jego klaty zapamięta do końca życia i zawsze będzie ją wspominać z cichym wewnętrznym jęknięciem.
- Ciekawe co bym dostała gdybym jednak widziała Cię całkowicie nago. - rzuciła ze śmiechem w głosie. Taka właśnie była młoda Flanagan, raz czerwona jak burak innym razem totalnie bezpośrednia babka nad którą ciężko było nadążyć. Kiedyś nauczycielka myślała, że dziewczyna ma rozdwojenie jaźni czy chorobę dwubiegunową, ale okazało się, że jest całkowicie zdrowa tylko trochę dziwna i pełna sprzeczności.
- Devon. - odpowiedziała prostując się na fotelu i chwytając za rękę bruneta, którą uścisnęła. Po chwili jednak wróciła do swojej poprzedniej pozycji i poprawiła kosmyk włosów za ucho.
- To jak to jest z Tobą, Nicholas? W dzień zalegasz na hotelowych kanapach, a w nocy jesteś królem parkietu? - uniosła brew w górę zerkając w kierunku mieszkańca hotelu.
Uważnie wodziła swoim wzrokiem po jego twarzy aby po kilku chwilach w myślach stwierdzić, że jest piekielnie przystojnym facetem. Modliła się też o to, że skoro ma takie ciało to, że rusza się w tańcu niczym grecki Bóg bo Devon to lubiła się czasem wić na domówkach naokoło takich właśnie facetów.
- Więc? - tym samym chciała go trochę ponaglić bo po pierwsze zżerała ją ciekawość, a po drugie chciała trochę z kimś pogadać aby jednak nie zasnąć na tym fotelu, który zdawał się być wygodniejszy nawet od jej łóżka w domu czy tych tutaj w hotelu.
nicholas prescott
ambitny krab
głodna
30 yo — 183 cm
Awatar użytkownika
about
Profesjonalnie robię zdjęcia, a teraz serwuje drinki, pomieszkując przy tym w hotelu, w którym w oko wpadła mi taka jedna, która nie chce dać zrobić sobie fajnej fotki, a u ciebie jak tam?
━━ To mnie teraz zaskoczyłaś ━━ odpowiedział ze zmęczonym uśmiechem na twarzy. Ale żeby pokojówki naprawdę żadnych imprez nie urządzały w pokojach gości, gdy tych w nich nie ma? Doprawdy zdumiony tym był. ━━ Czyli tylko w nich sprzątacie? Brzmi strasznie nudno ━━ przyznał, starając się brzmieć na osobę, która w swoje słowa wierzy. On nie mógłby być pokojówką i to nie dlatego, że płeć go w tym ograniczała (on o panu pokojowym może nie słyszał, ale to nie znaczy, że ich nie było). Nie chodziło też o to, że była to męcząca fucha. Cały dzień na nogach i to sprzątając, czyli robiąc coś, do czego Nicholas po prostu nauczony nie był. Nie mógłby pracować w tym samym zawodzie co siedząca obok dziewczyna, bo zdecydowanie wszystko odciągałoby go od spełniania swoich obowiązków. Godzinami przeglądałby bagaże gości z czystej ciekawości, co chyba nawet legalne nie było. Dobrze więc, że powołanie swoje znalazł w chwytaniu chwil na fotografiach. Co prawa ta pasja prawie o głowę go ukróciła, ale to naprawdę mało znaczący szczegół w tej chwili.

Na wzmiankę, jakoby dziewczyna nie pamiętała, jak klub wygląda a korciło go, by zaproponować wyjście do jakiegoś. Wydało mu się to jednak niestosowne, a przynajmniej w tej chwili, gdy nawet swoich imion nie znali, a ich jedyny dotychczasowy kontakt opierał się na krótkiej wymianie z lekka niezręcznych słów w nie do końca komfortowej sytuacji, która jednak w tej chwili niebywale bawiła mężczyznę, czego nie chciał dać po sobie poznać. ━━ Obawiam się, że tego się nie dowiemy ━━ stwierdził. Nie, nie spaliłby się ze wstydu. Nic z tych rzeczy. Miał jednak wrażenie, że wówczas trudniej byłoby się wytłumaczyć w sposób logiczny i sensowny, dlaczego paradował po swoim pokoju w stroju Adama i – co chyba najbardziej nurtujące by było - dlaczego w takim stanie drzwi postanowił otworzyć. Pewnie wzięłaby go za wariata czy innego psychola lub zboczeńca. Co jak co, ale takiego zdania nie chciał mieć u dziewczyny, w której towarzystwie więcej czasu planował spędzić. ━━ Devon ━━ powtórzył za nią. Ładnie brzmiało, aczkolwiek po jej delikatnych rysach twarzy spodziewał się czegoś innego. Nie, żeby to mu się nie podobało. W sumie, gdy teraz spoglądał na nią przez pryzmat tego imienia to wszystko zaczynało mu bardziej pasować, a jego zainteresowanie jej osobą wzrosło. ━━ Można tak powiedzieć. Ale prędzej mi do króla baru niżeli parkietu ━━ sprostował. To już nie były jego lata na swawole na parkiecie. Dobrego alkoholu jednak nigdy nie odmawiał - głównie dlatego, że za jego przyrządzanie odpowiadał, ale to nieważne. ━━ W dzień śmigam z aparatem, jeżeli akurat nie zaleguje na hotelowych kanapach ━━ powiedział, poprawiając się na swoim miejscu. ━━ Mówił ci ktoś już kiedyś, że dobrze byś w obiektywie wyglądała? ━━ zapytał.

Devon Flanagan
powitalny kokos
szogun
ODPOWIEDZ