sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra wierzyła Ryderowi z tym, że dadzą radę, bo zwyczajnie chciała i potrzebowała to usłyszeć. Byli tu we dwoje, a przecież nie od dziś wiadomo, że we dwoje jest zawsze raźniej. Wprawdzie Lyra ze swoją kontuzją chyba niewiele mogła sama zdziałać, ale mogła wesprzeć choćby mentalnie Rydera.
- Świetnie, świetnie, tylko nie zapomnij - wymamrotała dziwnie sennie po jego słowach o naklejkach. Prawdę mówiąc to najchętniej usiadłaby w tej dużej trawie, nie przejmując się nawet tym, czy gdzieś w okolicy nie kręcą się jakieś węże i trochę odpoczęła.
Dziwny ton Rydera zwrócił jej uwagę, ale nie na tyle, by drążyła temat. Skwitowała to krótkim to dobrze, powtórzonym może jeszcze ze trzy razy, bo nie miała powodów, żeby mu nie wierzyć.
- Jak w harcerstwie! - zawołała z nagłym entuzjazmem. Nie żeby była jakąś doświadczoną harcerką, ale jako dziecko próbowała swoich sił w drużynie, dość szybko jej się jednak znudziło.
Najpierw spojrzała na telefon Rydera, pewnie trochę świecąc mu po oczach, ale w tym samym momencie coś zawibrowało w jej kieszeni. Z wyrazem zdziwienia na twarzy wyciągnęła z kieszeni własny telefon i odebrała.
- Halo? - odezwała odezwała niepewnie. Przez chwilę słuchała. - Nie wiem, gdzie jesteśmy! Jaki punkt charakterystyczny? Tu jest sama trawa i kilka drzew! - zdenerwowała się, gdy znów jej przerwano. - Taak, chyba tak - mruknęła, a po sekundzie czy dwóch się rozłączyła. - Tom po nas jedzie - wyjaśniła Ryderowi, pozwalając, by w jej głosie wybrzmiała ulga. Byli uratowani!

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Nic nie zapomnę Lyra, wszystko będzie ogarnięte, mówię ci! - jakby teraz miał na szali jej dobrobyt i kradzież kolejnej porcji naklejek, to... tak, ukradłby naklejki, bez dwóch zdań, w końcu już nawet wiedział gdzie je trzymali, a z wąsem wyglądał jak w przebraniu! Chciał ją też zapewnić, że wszystko będzie dobrze, chociaż sam tak do końca nie był pewien czy będzie, kiedy widział, że jej noga zaczyna źle wyglądać, jest opuchnięta i obolała, a ostre światło telefonowej latarki uwydatniało wszystkie mroczne kolory i cienie sprawiając, że lepiej, żeby sama Raynott wcale nie patrzyła w kierunku swojej nogi, bo widok mógł się jej nie spodobać.
Ryder za to starał się mocno nie krzywić, zapewniać ją o tym, że ma wszystko pod kontrolą i naprawdę wydawało mu się, że te szyny będą dobrym pomysłem. Już miał rzucić żartem o tym, czy świeci sobie, czy jemu, ale zobaczył, że podnosi swoją komórkę do ucha i w napięciu wsłuchiwał się w jej głos. - A skąd...? - chciał zapytać skąd wie gdzie są, ale sam wagonik rozwalił się przecież zaledwie kawałek od nich, więc pewnie znalezienie tej dwójki nie było specjalnie ciężką sprawą, szczególnie dla kogoś, kto pewnie w części zakresu obowiązków miał obchód po całym terenie. - Tom nie jest ratownikiem, nie? - a nawet jakby był, to Ryder chyba niespecjalnie był w stanie mu zaufać w kwestii kontuzji Lyry, a jego pomysł z usztywnieniem wydawał mu się być całkiem sensownym, bo nawet jeśli to nie było żadne złamanie, przecież też nie miało jak zaszkodzić.
Wyprostował się, rozglądając dookoła po okolicy tego drzewa i wypatrzył chyba nawet jakąś dłuższą i prostszą gałąź. - Zobaczysz, zrobię ci taką szynę, że się nie pozbierasz! - zapewnił, podnosząc się z ziemi. - To znaczy taką, że się właśnie pozbierasz! To drugie!

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra na pewno rozczuliłaby się, gdyby tylko wiedziała, że Ryder byłby gotów ukraść naklejki, by poczuła się lepiej, ale mogła mu tylko wierzyć na słowo, że skądś je dla niej skombinuje, żeby później mogła się chwalić wszem i wobec, jakim to dzielnym pacjentem była. A była, bo jeszcze się nie rozpłakała, choć ból zdawał się jej nie opuszczać już ani na sekundę. Tyle że Lyra była przyzwyczajona – jakkolwiek by to nie brzmiało – do bólu. Po tamtym wypadku przez długi czas towarzyszył jej nieustannie, podczas rehabilitacji lub wykonywania prostych czynności. Nawet po takim czasie potrafił niekiedy pojawić się nieproszony. Przywykła – zaciskała zęby, zazwyczaj nie dając po sobie poznać, że coś może być nie tak. Dziś jednak doświadczała go trochę na własne życzenie.
Pomyśl tylko, jak będziemy się potem mogli chwalić tą historią! Opowiadać ją naszym dzieciom i wnukom! – Dwie sekundy później dotarło do niej, co właśnie powiedziała. Miała spore szczęście, że było ciemno, więc trudno byłoby dostrzec rumieńce, które nagle wykwitły na jej policzkach. – To znaczy – ty swoim, a ja swoim. Bo przecież nie wspólnym, nie? W końcu żebyśmy mieli dzieci to musielibyśmy uprawiać seks, a to byłoby bardzo głupie, skoro jesteśmy przyjaciółmi! Wiadomo, że nie moglibyśmy tego zrobić – wyrzuciła z siebie niemal na jednym wydechu, teraz to już z pewnością oblewając się purpurą. Zdecydowanie to nie był najlepszy moment, żeby myśleć o tego typu zbliżeniu z Ryderem. Właściwie żaden moment nie był odpowiedni, skoro już ustaliła (głównie z samą sobą), że nie powinna mieć takich pragnień, związanych akurat z nim.
Chyba nie. Pewnie gdyby mi o tym wspominał to pamiętałabym – rzuciła trochę powątpiewająco, bo prawda była taka, że podczas ich rozmów nie była zbyt dobrą słuchaczką. Większość z tego, co opowiadał jej Tom, Lyra puszczała mimo uszu, ponieważ nie była tym zainteresowana. Trochę jednak uspokojona tym, że ktoś po nich jedzie, czujnie obserwowała ruchy Fitzgeralda.
Ryder... ale robiłeś to już kiedyś, co? – odezwała się niemal błagalnie; liczyła na to, że nie będzie jego pacjentem zero, na którym dopiero będzie ćwiczył swoje umiejętności. Szczególnie, że wybrany patyk wcale nie wydawał jej się najlepszym zabezpieczeniem. Ale chyba i tak nie miała innego wyjścia, jak tylko mu zaufać.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Jakim wnukom, teraz jak będziemy opowiadać już to będzie! - zapewnił ją gorąco, bo przecież on by się nie mógł powstrzymać, żeby nie opowiedzieć wszystkim lokatorom o przeżyciach dzisiejszego wieczoru i nocy. Może trochę wątpliwości miałby przy Gemmie, bo ona przecież każdą możliwą okazję wykorzystywała do podkreślenia, jaka to nie jest poszkodowana przez Lyrę i jego relację z dziewczyną, ale Kasprowi i Raji? No jasne, że tak! - Aaa, że takim wnukom! - pacnąłby się w czoło, gdyby tylko miał wolną rękę, ale próbował delikatnie podwijać jej nogawkę i nie sprawiać dziewczynie gwałtownego bólu przy gwałtownych ruchach, więc udało mu się od tego powstrzymać. - Ale dlaczego ze mną byłoby to bardzo głupie? - zaraz się obruszył i spojrzał na nią trochę oskarżycielsko, bo jak ostatnio sobie z tego zażartował przy Raji to też się roześmiała, tak na samą myśl uprawiania seksu z Ryderem. - Co ja, jestem jakiś gorszy? - nie, żeby próbował kiedykolwiek wydostać się ze strefy przyjaźni, w jakiej obydwoje przecież aktualnie się znajdowali, albo w ogóle o tym myślał. Lyra była dla niego niezwykle ważną osobą w życiu, co pokazywał spotkaniami, kontaktem, czy chociażby próbą poskładania jej w całości i wyimaginowanymi próbami kradzieży naklejek dzielnego pacjenta, ale Ryder też trochę inaczej patrzył na łóżkowe znajomości - były dla niego raczej niepowiązane żadnymi uczuciami i chociaż nigdy, kiedy razem spali, nie próbował z dziewczyną niczego więcej, to jakoś po prostu mu to utknęło w głowie.
- Mhm, pamiętałabyś - powiedział powoli, kiwając przy tym głową, a postronny obserwator mógłby powiedzieć, że Fitzgerald był na przykład zazdrosny. Chociaż nie był, nic z tych rzeczy, on? Zazdrosny? - No, nie raz, nie dwa, co to za pytanie? - oczywiście nie o szynie pomyślał, tylko o innych rzeczach, a jak już zabrał jej z ręki swój telefon i poświecił dookoła latarką, zabrał się do przymierzania gałęzi do nogi. - Dobra, jeszcze tylko coś do związania - przydałby się bandaż, ale takie rzeczy ludzie nosili przy sobie tylko w scenariuszach zdarzeń na kursie pierwszej pomocy.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
O nie. Lyra poczuła się tak, jakby przez przypadek wpakowała się na pole minowe i jakikolwiek jej kolejny krok mógłby okazać się tym ostatnim. Naprawdę, chyba już zrozumiała, jak może czuć się facet, którego dziewczyna się pyta, czy wygląda w czymś grubo. Tu także nie było dobrej odpowiedzi, a Lyra miała wrażenie, jakby nagle znalazła się w potrzasku.
Nie no, na pewno jesteś super! – rzuciła z przekonaniem, bo mimo wszystko nie chciała, aby Ryder jakoś poczuł się gorzej, dlatego że zwątpiła w jego umiejętności łóżkowe. Niestety nie miała jeszcze okazji ich sprawdzić, ale wierzyła, że radzi sobie świetnie! W końcu ktoś tam chyba chciał z nim sypiać, choć z drugiej strony Raynott nie była pewna, czy ta myśl jej się podobna. – Po prostu to byłoby trochę niezręczne, nie? – Lyra nie była święta, zdarzały jej się przygody na jedną noc, a seks nie był dla niej wyznacznikiem uczuć. Ale łatwo było w ten sposób na to patrzeć, kiedy nie żywiło się żadnych szczególnych do kogoś, z kim szło się do łóżka, jedynie w celu zaspokojenia własnej przyjemności. Wcale nie była pewna, czy gdyby – czysto hipotetycznie, jak sądziła – doszło między nimi do czegoś więcej, potrafiłaby przejść nad tym do porządku dziennego. Miała już wystarczający mętlik w głowie w związku z całą resztą uczuć, których jakoś nie potrafiła okiełznać.
Miała również pewne wątpliwości, co do tej szyny, ale nie chciała wypowiadać ich na głos. Może powinna dać się wykazać Ryderowi? Nawet sama zaczęła się rozglądać, jakby miała nadzieję, że wypatrzy coś, czym będą mogli przewiązać tę jej nogę, ale wtedy gdzieś nieopodal dał się usłyszeć dźwięk zbliżającego samochodu, a niedługo potem ktoś wykrzyknął jej imię.
Tutaj! – odkrzyknęła ona, czując ogromną ulgę. Ale kiedy Tom przedzierał się, by do nich dotrzeć, Lyra niewiele myśląc znów uwiesiła się na Ryderze, obejmując go mocno. Ależ się cieszyła, że mimo wszystko oboje są w jednym kawałku. – To nie był najbardziej udany pierwszy raz, ale mam nadzieję, że następny pójdzie nam lepiej – uśmiechnęła się blado, bo trochę liczyła, że jednak Ryder nie zrazi się do takich wypadów z nią!

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Mhm - odpowiedział po prostu, bo trochę głupio byłoby teraz, gdyby zaczął się kłócić i opowiadać Lyrze jakim to nie jest łóżkowym profesjonalistą, niezależnie od kontekstu, po prostu o pewnych rzeczach mówić nie wypadało omawiali je jedynie z Kasprem, bo z nim akurat dzielił chyba wszystkie aspekty swojego życia i nawet jak ktoś zabronił mu dalej powtarzać sekretu - w głowie Fitgzeralda nie obejmowało to akurat przyjaciela. Lyra była dla niego bardzo bliska, ale jednocześnie postrzegał ją trochę inaczej niż mieszkańców Fluorite View 133, bo znali się trochę krócej niż od kołyski, a do tego nie mieszkali razem, pomijając wspólne wieczory, które przekształcały się w poranki. I gdyby miał jakoś wartościować ich znajomość, pewnie nie potrafiły tego zrobić, wystarczyło samo to, że w konflikcie Gemma - Lyra był bezstronny, chociaż po jego ostatniej kłótni z MacFarland, pewnie skłaniałby się ku jednej z opcji.
Na dźwięk samochodu poderwał się od razu, chórkiem z Raynott wykrzykując: - Tutaj! - i wyszedł na spotkanie tego dziwnego Toma, któremu za cholerę teraz nie ufał. Od początku wydawał mu się jakiś podejrzany, odkąd tylko Lyra wspomniała o jego istnieniu, ale teraz to już w ogóle miał poddawać wątpieniu każde jego słowo. - Co? - czy ona już miała jakąś gorączkę, że o takich głupotach teraz mówiła? - Musimy ją zawieźć do jakiegoś lekarza, kurwa, do szpitala chyba, bo nic innego nie działa, zrobiła coś w nogę, masz jakieś pasy? - patykami i linką holowniczą usztywnił kawałek nogi dziewczyny, chociaż to chyba na nic i próbował ją jakoś nieporadnie wziąć na ręce, jednocześnie uważając, żeby więcej nie zrobić jej krzywdy, ale to było w jego głowie jakieś niewykonalne, zamiast tego złapał ją więc mocno w pasie i zaprowadził do samochodu kolejarza, którym pojechali do szpitala.

zt. x2

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
ODPOWIEDZ