sekretarka — WINSTON & STRAWN
25 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Sekretarka w kancelarii, narzeczona, bliźniaczka. Często mylona z Mavis. Chętnie pomaga w papierkach, często zabiera własną pracę do domu.
09

Wypad na świeże powietrze nigdy nie jest zły, zwłaszcza jeśli w towarzystwie mam takie pięknego kota jak Panda. Życie z tym słodziakiem, totalnie zmieniło moje nastawienie do kotów. One też potrafią być kochane i wierne, tak jak psy. Dlatego za nic bym nie mogła komuś oddać mojego małego puchowego dziecka. Zwłaszcza że maluch, nie ma jednej łapki ale żyje jak inne kotki. Lubi chodzić na spacery, nawet ostatnio polubił noszenie w jego uroczym plecaku. Brałam go tylko jak wybierałam się do rudzielca na noc, musiałam jego też uczyć, że z wielkiego domu przeniesiemy się bardziej w głośniejsze miejsce, ale jemu to naprawdę mało przeszkadzało. Psa mało się bał, zwłaszcza kiedy byłam w pobliżu czuł się na tyle bezpieczny, że spał w swoim plecaku i nie atakował psa, który chciał się z nim bawić.
Postanowiłam, że wybiorę się na mały spacer z Pandą. Wzięłam koszyk, plecak oraz troszkę jedzenia i skierowałam się do okolicznego parku, kiedyś przychodziłam tutaj dość często, więc to taka okazja na spędzenia dnia w znajomym miejscu. Kiedy byłam rozstawiona, pomogłam wyjść dla mojego przyjaciela i pogłaskałam go, aby się uspokoił. Ale gdybym wiedziała, że Panda zmieni zdanie i poleci mi na drzewo, ponieważ w domu rodzinnym zawsze jakoś udało się mu to zrobić, nie pozwoliłabym mu tak chodzić. Zazwyczaj w takich miejscach siedzi przy mnie, jedynie pochodzi zbadać teren. Ale tu? Wszedł mi na drzewo, ja nie mogę wejść, a maluch nie chce zejść. Załamana zadzwoniłam po straż pożarną, innego wyjścia do tej sytuacji, ale niestety no nie mam. Obserwując moją małą kulkę, czekałam aż jakiś strażak pojawi się i mi pomoże, naprawdę się teraz bałam, a czekanie trwało już chyba wieki.

Patrick Halliwell
wystrzałowy jednorożec
Martyna