studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
#16

Gemma ostatnio czuła się bardziej zagubiona i samotna niż kiedykolwiek. I póki co niewiele mogła z tym faktem zrobić, poza udawaniem, że wszystko gra i robieniem dobrej miny do złej gry. Nie chciała myśleć o sytuacji w domu w którym mieszkała, ani o Finnie, a już na pewno nie o jej relacji z Finnem, którego unikała za wszelką cenę. Chociaż poprawka, Gemma wszystkiego unikała za wszelką cenę. I w tygodniu było łatwo, kiedy dzieliła swój czas między pracę, a szkołę, ale kiedy nadchodził weekend, trochę trudniej było unikać tych wszystkich osób. Mogła sobie iść do baru i znaleźć pocieszenie na ten wieczór, aż do rana, a potem… no potem musiała coś zrobić z sobotą i niedzielą. Dlatego jej się nie śpieszyło nigdzie i dlatego do pracy pojechała dzisiaj komunikacją miejską, a nie swoim samochodem. I ciężko powiedzieć, czy to los postanowił jej bardzo skomplikować powrót do domu, czy może jednak to jej własne myśli o tym, jak bardzo nie chce do niego teraz wracać, bo nie ma po co, zadziałały, ale autobus jadący do Lorne Bay postanowił się nie zjawić. A Gemma? No nie zamierzała się wkurzać z tego powodu. Widocznie to znak, że może powinna poszukać jakiegoś baru w okolicy i to tam poszukać dzisiaj szczęścia, czy... no czegokolwiek. Dlatego zaczęła swoją wędrówkę chodnikiem, nawet nie sprawdzając gdzie znajduje się najbliższy bar na google mapsach. Skoro tak ją los dzisiaj prowadził, to na pewno jakiś jej podrzuci. Chwile jednak szła i jakoś... no nie zapowiadało się, że zaraz znajdzie, więc zdecydowała, że spróbuje złapać okazje. Albo ktoś ją podrzuci do okolicznego baru, albo zamorduje, można czasem zagrać z losem w pokera, heh. Dwa pierwsze auta prowadzone przez kobiety totalnie ją zlały, kolejny prowadzony przez faceta wydał jej się dziwnie podejrzany, więc kazała mu spadać... ale ale samochód o dziwo wydawał się spoko. Miała dobre przeczucie na start! Podeszła bliżej okna i już po chwili zaskoczona zauważyła, że za kółkiem siedzi Zachary Harris! - Cześć! A ty co, szukasz klientów na tatuaże na parkingu tym razem, czy węszysz za imprezą? - zapytała z lekkim rozbawieniem, mierząc go wzrokiem.
przyjazna koala
-
27 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
To, że Zach nie posiadał swojego samochodu wiedzieli praktycznie wszyscy, którzy mieli z nim kiedykolwiek do czynienia. Jeżeli poznałeś Zachary'ego i nie pytał się czy może pożyczyć Twój samochód to znaczy, że albo jesteś dziwny i nawet ktoś taki jak on nie chce z Tobą gadać albo po prostu nie nadajesz się do wpuszczenia na imprezę. Nie było innej możliwości. Nikt w sumie nie wiedział skąd mu się to wzięło i dlaczego sam nie chciał kupić sobie własnego samochodu ale można było powiedzieć, że to taki znak rozpoznawczy. Niekoniecznie powód do dumy.
Jechał on bowiem właśnie vanem, bo wymyślił sobie, że biwak to całkiem dobry pomysł. Niestety nikt nie podzielił jego pomysłu i sam musiał szukać po mieście odpowiedniego pojazdu, któy można było.. pożyczyć. Potrzebował wyjazdu na dzień albo dwa gdzieś, gdzie nikt go nie zna i nie będzie zawracał mu głowy chociaż przez te kilka godzin. Odpalił swoją ulubioną punkową kapelę z głośnika na bluetooth, bo przecież nie będzie zostawiał odcisków jeszcze na radio i bujając głową jechał tak długo, aż zauważył dziewczynę, która wcale nie wyglądała jakby przy drodze szukała faceta, który postanowi jej się dorzucić do czynszu w zamian za jakieś usługi. - Mógłbym Cię zapytać jakich Ty szukasz klientów w tym miejscu ale coś czuję, że mogłabyś się obrazić - krzyknął do niej opuszczając szybę w drzwiach i uchylił je od razu. - Dokąd jedziesz? Bo jak chcesz to mogę Ci zapewnić trip życia - wyszczerzył zęby do dziewczyny, którą od razu rozpoznał. Wolał nie przypominać sobie w jakich okolicznościach do niej zagadał, bo niestety nie miał najlepszej pamięci do twarzy i czasami przydarzały się z tego powodu bardzo głupie i dziwne rzeczy.
Czekajac aż wsiądzie poprzekładał wszystkie rzeczy z przedniego siedzenia do tyłu, żeby komfortowo mogła obok niego usiąść i wyciągnął papierosa, którego miał ochotę zapalić jak tylko ruszą w dalszą drogę.

gemma macfarland
ambitny krab
zolwik
studentka, która pracuje — w biurze
23 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
kiedyś zostanie pełnoprawnym inżynierem i coś będzie tworzyć, a póki co psuje sobie życie uczuciowe i zarabia ogarniając papierki w dziale HR
Gemma nie lubiła robić takich założeń, bo każdy mógł sobie w jakimś momencie go kupić, wygrać w karty, albo po prostu pożyczyć i już nigdy nie oddać. Byli w takim wieku, w którym takie zmiany życiowe nie były wcale dziwne, Jedni mieli problem z kupieniem czegokolwiek, a inni się hajtali i robili dzieci. Tak, ten wiek był zdecydowanie dziwny, ale każdy musi chyba po prostu wybrać swoją własną ścieżkę i nią podążać. Z autem, bez albo… na stopa, jak Gemma teraz.
Zaśmiała się z jego sugestii - dobra dobra, pracownice seksualne to ty jednak szanuj, bo gdyby one się nie zajmowały frustratami i wszystkimi napaleńcami, to miałybyśmy jako kobiety o wiele trudniejsze życie na tym świecie - zauważyła, kiwając powoli głową, Oczywiście sam biznes kompletnie nie był dla niej, bo w nim trzeba mieć dość silną psychikę i wiedzieć, jak się odseparować od uczuć, a z tym Gemma miała generalny problem.
- Powiedzmy, że do domu - odpowiedziała po chwili, a potem uniosła brwi. - Ale jak chcesz prowadzić pijany albo pod wpływem czegoś to nie wsiadam, bo chce żyć - zastrzegła, ale skoro otworzył drzwi, to wsiadła tak czy siak. Najwyżej zamienią się miejscami, jeśli był najebany! - Ale jak jesteś trzeźwy i nie zabijesz mnie na drugim drzewie za zakrętem, to możemy jechać - dodała, a potem zapięła pasy - czego słuchamy? - zapytała zaraz potem, bo co to za jazda w ciszy? No bez sensu jakaś! I Gemma nie wygląda na punkówę, więc powiedzmy, że nie wiedziała co to za zespół ma w swoich głośnikach Zachary Harris.
przyjazna koala
-
ODPOWIEDZ
cron