Inspektor — Federal Police
36 yo — 196 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Upadek sam w sobie był cholernie niefortunny, ale jak to bywa z tego typu sprawami było to szczęście w nieszczęściu. Chociaż to nie Roderick złapał ich uciekiniera, zrobiła to reszta zespołu, więc śmiało można powiedzieć, że on również się do tego przyczynił. Wolałby żeby skończyło się bez wizyty pod piwnicznymi drzwiami, ale z jego ostatnich życiowych epizodów ten akurat nie był najgorszy. Po odesłaniu dziewczyny w swoją stronę dał się w końcu zbadać ekipie medycznej z karetki. Spodziewał się, że dadzą mu jakieś tabletki, kopną w tyłek i powiedzą żeby nie zawracał głowy, bo choć wszystko bolało dość mocno, nie wydawało mu się żeby było aż tak poważnie. Ci uparli się na wizytę w szpitalu oraz prześwietlenia. Procedury też to potwierdzały, więc nie miał większego wyboru.
Już na miejscu okazało się, że złamać, rzeczywiście niczego nie złamał, aczkolwiek nie znaczyło to, że był kompletnie zdrów. Prócz słabych wyników wątroby, które akurat wypadkiem spowodowane nie zostały, miał jeszcze obite żebra, wstrząśnienie mózgu, skręconą kostkę oraz jakieś cienie na nerkach. Z tych wszystkich powodów był zmuszony zostać w szpitalu na resztę dnia oraz noc na obserwacji. Brak cowieczornego wyjścia do baru odczuje pewnie bardziej niż ten upadek, lecz przełożony nie zostawiał mu wyboru. Nigdy nie byli najlepszymi kumplami, więc nic dziwnego, że się za nim nie wstawił. Przynajmniej mieli od niego spokój na dzień czy dwa. Spodziewał się, że dostanie jeszcze jeden telefon mówiący mu żeby najlepiej to wziął tydzień wolnego.
To była naprawdę ciężka noc. Edevane nie pił tylko po to żeby zapomnieć. Również po to by gonitwa myśli nigdy nie była w stanie go dogonić. Wszystkie leki, którymi go naszprycowali trochę pomagały, ale nie miały szans ze stanami, do których czasami doprowadzał się po pracy. Znów dręczyły go koszmary. O rodzicach, byłej żonie, kilku sprawach sprzed lat... Zdecydowanie nie można było powiedzieć żeby obudził się następnego poranka rześki i wypoczęty. Zdołał bez większych problemów wziąć poranny prysznic i zjeść śniadanie, ale na horyzoncie pojawiało się już coś, co cholernie działało na jego już podrażnione nerwy. Banda stażystów ze swoim przełożonym na porannym obchodzie...

ariadne harlow
ambitny krab
Way
stażystka — cairns hospital
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Prawdopodobnie najmilsza mieszkanka Lorne Bay, chętna do niesienia pomocy wszystkim żywym istotom, stażystka w szpitalu w Cairns, wolontariuszka w domu starców.
Chociaż do ostatniej chwili Aria wahała się, czy aby na pewno powinna posłuchać funkcjonariusza i wrócić do domu, czy zostać z nim do końca, to finalnie doszła do wniosku, że przecież znajdował się w bardzo dobrych rękach. Z pewnością bardziej wprawnych niż jej. I nie chodziło o to, że była kiepska w tym co robiła. Na studiach zaliczała się do grona najbardziej uzdolnionych studentów, ale początek stażu zawsze stawał się brutalnym zderzeniem z rzeczywistością, gdzie na pierwszy plan wysuwała się zimna krew i opanowanie, a umiejętności zdobywało się jakby od nowa. Była zdeterminowana do zostania najlepszym stażystą, ale prowadziła do tego długa i kręta droga.
Dlatego też obiecała sobie, że halloweenowy wyskok z tequilą w roli głównej był jedynym i nie planowała tego powtarzać w najbliższym czasie. Zwłaszcza kiedy okazało się, że na kacu jest niebezpieczna dla otoczenia (nawet jeśli nieświadomie). Ponownie wpadła w rytm pracy i skutecznie wyparła z pamięci tamto feralne spotkanie z Roderickiem. Zresztą, nie przypuszczała, że jeszcze się spotkają, co tylko podkreślało jej nieopierzenie w kwestiach szpitalnych oraz to, że funkcjonariusze policji oraz strażacy są częstymi bywalcami, z którymi chcąc nie chcąc nawiązuje się po pewnym czasie trwalsze relacje.
Zmierzając w stronę jednej z sali podczas porannego obchodu, była tak pochłonięta powtarzaniem sobie historii wszystkich pacjentów, że kompletnie umknęło jej uwadze, że jeden z nich podejrzanie mocno przypomina przystojnego i pechowego detektywa. Wywołana do odpowiedzi przez rezydenta, zaczęła recytować wszystko, co dolegało Edevane’owi oraz jakie kroki podjęli w jego leczeniu. Dopiero pod koniec coś w końcu zaskoczyło w blond główce i podniosła wzrok na mężczyznę, momentalnie pąsowiejąc. Sama nie wiedziała dlaczego. Czy odpowiedzialne było za to poczucie winy, które obudziło się w niej na nowo, ze względu na to, że przez jej życiową nieudolność musiał najwyraźniej spędzić noc w szpitalu? Czy może dlatego, że poczuła dziwne łaskotanie w brzuchu w tej samej chwili, kiedy ich spojrzenia się spotkały? Finał był taki, że zakończyła wypowiedź z lekkim jąkaniem i wycofała się za jedną ze stażystek, próbując nią zasłonić, co poszło jej dość marnie, kiedy dziewczyna zapytała, co do cholery odwala i odsunęła się na drugi koniec sali. Na usta cisnęło się jowialne to ty, ale póki co jeszcze trzymała fason i kulturalnie milczała, szukając spojrzeniem jakiegoś bezpiecznego punktu, który okazał się być jej własnymi adidasami.

Roderick Edevane
powitalny kokos
aria
Inspektor — Federal Police
36 yo — 196 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Wizyty Rodericka w szpitalu wbrew pozorom nie były tak częste. Po pierwsze, powinien był spędzać za biurkiem o wiele więcej czasu niż rzeczywiście to robił. Zawsze był człowiekiem akcji. Nawet kiedy otrzymał rangę nadinspektora i przygotowywano go do przejęcia całego wydziału w Sydney, nie potrafił usiedzieć w jednym miejscu. To z kolei sprawiało, że nadal był całkiem w formie, więc nie uszkadzał się wcale tak łatwo, nie łapał kontuzji, no chyba, że spadał ze schodów... Wtedy sprawa miała się nieco inaczej. Może też jakaś mistyczna opatrzność trzymała go przy życiu pomimo tego, że od degradacji wyraźnie szukał kogoś, kto w końcu zrobi mu krzywdę. W końcu kto to widział żeby inspektor uganiał się za jakimiś płotkami. Powinien rozpracowywać miejscową zorganizowaną przestępczość. Spotykać się z jej liderami, a nie uganiać się po ulicach Cairns. Niestety grube ryby wiedziały, że policjanta o jego stacji nie należy likwidować bo jest to więcej problemów niż korzyści, ale jakieś płotki nie miały o tym pojęcia, więc może ktoś w końcu miałby na tyle jaj żeby zacząć do niego strzelać.
Po drugie nie biegał do lekarza z byle katarkiem. Każdego wieczoru wystarczająco się znieczulał by nie przejmować się każdym pomniejszym uszkodzeniem ciała. O ile jest w stanie w miarę samodzielnie stanąć na równe nogi bez niczyjej pomocy i wgramolić się do swojego służbowego samochodu raczej nikt go w szpitalu nie zobaczy. Tym razem nie miał zbytniego wyboru. Wszystko zostało szybko zgłoszone do dowództwa, a ci nie pozwolili mu się nawet przedwcześnie wypisać. Musiał spędzić całą noc na obserwacji, a nie była ona specjalnie udana.
Dlatego też nie był w najlepszym nastroju witając przy swoim łóżku delegację stażystów. Naprawdę nienawidził tej praktyki. Nie miał problemu z byciem w świetle reflektorów, lecz w tym przypadku banda młodych lekarzy prześwietlała wszystko, co jest z nim nie tak. Zawsze czuł się przez to trochę obnażony. Był całkiem miły. Nawet na nikogo nie fukał. Właściwie w ogóle starał się nimi nie przejmować i pewnie w ogóle by go to nie obeszło gdyby nie głos dziewczyny, która czytała z jego karty, a raczej recytowała bo wydawała się mieć wszystko zapamiętane. Imponujące.
Spojrzał w jej stronę, a kiedy ich spojrzenia się spotkały lekko zmrużył oczy. Jej reakcja była całkiem urocza. Dawno nie widział żeby ktoś się tak przy nim speszył. To spotkanie zdecydowanie nie było zaplanowane. To tylko jakieś zrządzenie losu, lecz Roderick nie mógł się powstrzymać od przechylenia lekko głowy na bok i wpatrywania się w nią z lekko rozbawionym wyrazem twarzy. Na razie nie zamierzał jeszcze niczego mówić. Spokojnie poczekał aż reszta obchodu opuściła pomieszczenie, a ona została. Może nie zauważyła, może myślała o czymś innym. Zostali sami. Ona, on i jego zaciekawione spojrzenie.

ariadne harlow
ambitny krab
Way
ODPOWIEDZ