neonatolog — Cairns Hospital
57 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Żona poprzedniego dyrektora szpitala w Cairns. Neonatolog, który przerywa urlop w Europie i wraca do Lorne Bay, by skonsultować pewien przypadek medyczny i przy tej okazji sprawdzić, co słychać u jej dorosłych dzieci, które zostały w mieście.
/ po grach

- Mogę? - spytała od razu, kiedy tylko wsunęła głowę do gabinetu lekarzy neurochirurgów. I tak weszłaby do środka, wolała wcześniej jednak upewnić się, że nie są oni w trakcie konsultowania jakiegoś pilnego przypadku. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. W pomieszczeniu przebywało tylko kilku młodych rezydentów, którzy zdążyli już zorientować się, jak bliskie sobie były Enrica i Olivia. Zdawali sobie również sprawę z tego, co działo się ostatnio w życiu ani neurochirurg, więc młodzież poszła sobie na obchód. Westbrook wykorzystała więc okazję i weszła do środka.
Czuła, że zastanie przyjaciółkę w pracy. Przez moment zastanawiała się, czy nie powinna wcześniej do niej zadzwonić i dopytać, czy może zajrzeć z wizytą (oraz dwoma wielkimi i słodkimi kawałkami ciasta kupionymi właśnie w bufecie), ale uznała, że na tego typu wizyty zawsze jest odpowiedni czas, tym bardziej że przecież panie się przyjaźniły. Najwyżej Enrica powie, że nie ma siły ani ochoty na rozmowy i wtedy Olivia sobie pójdzie, ale i tak da jej znać, że w razie czego będzie w swoim gabinecie, w domu lub pod telefonem. Mimo wszystko i tak weszła nieco głębiej, postawiła wypieki na biurku i usiadła na jednym z krzeseł.
- Jak Irving? Wiadomo coś nowego? - spojrzała na przyjaciółkę. Chciała jakoś jej pomóc, bo nawet nie wyobrażała sobie, co w tym momencie może czuć cała ich rodzina. Nawet nie chciała wyobrażać sobie tego, co sama zrobiłaby, gdyby była na jej miejscu, gdyby to jej mąż... Nie, już same myśli związane z tym tematem były dla niej straszne. W tej sytuacji ciężko powiedzie, czy to dobrze być lekarzem i wiedzieć, jakie mogą być wszystkie możliwe konsekwencje, czy jednak nie mieć nic wspólnego z medycyną i żyć w nieświadomości i wielkiej nadziei. Ha, nadzieję trzeba mieć zawsze. To dlatego Olivia zamierzała zrobić wszystko, żeby przyjaciółce było nieco lżej. Miała już nawet plan, że kiedy obie panie skończą dyżur, to przyjdzie to z butelką jakiegoś alkoholu lub po prostu zaprosi ją do siebie. Tak będzie chyba nawet lepiej. Po co narażać się na problemy.

enrica duke-macnee
neurochirurg — Cairns Hospital
52 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
neurochirurg, która ma męża z amnezją, dorosłe dzieci i piątkę kotów, a także trudności z byciem miłą i sympatyczną, więc gardzi wszystkimi, dodając do tego odrobinę brytyjskiego humoru
przed Joną/

Już wcześniej przyszło jej zauważyć, że życie, które toczy, przypomina dziwną telenowelę. To był paradoks, bo przecież Enrica była daleka od dramatów jak tylko to możliwe. Z tych ulubionych mogła wskazać na te Szekspira, zaś te życiowe były jej obce. Do czasu. Trzy miesiące temu ktoś z premedytacją wyciął jej męża z korytarzy tego szpitala oraz małżeńskiego łoża, po czym włożył do salki numer dwieście pięćdziesiąt sześć, pełnej aparatury i rurek, które zapewniały mu przetrwanie. Następnie, gdy już zaczęli całą rodziną tracić nadzieję, Irving po prostu się obudził. Gdyby to była bajka, to wypadałoby teraz zakrzyknąć i żyli długo i szczęśliwie, ale najwyraźniej to nie była baśń, więc potrzeba była więcej niż przebudzenie jej osobistej, Śpiącej Królewny.
To właśnie spędzało jej sen z powiek, gdy zobaczyła swoją przyjaciółkę. Były pytania retoryczne i to było właśnie jedno z nich, bo jeśli ktoś miał specjalne prawa do dysponowania jej czasem, to właśnie Liv.
- Ty zawsze możesz – odrzekła więc zwyczajnie, a na widok ciasta zaświeciły się jej oczy, choć pewnie było niezdrowe. – Dawaj tego skurczybyka, potrzebuję cukru – i wcale nie zdziwiła się, że młodzież uciekła na widok swojej przełożonej z widelcem w ręku, która znęca się nad świeżym ciastem.
Od kilku dni wszyscy w towarzystwie Enrici chodzili na paluszkach, co doprowadzało ją jeszcze do większego szału. Pracowała, więc nie zmieniło się nic. Nie zamierzała przekładać emocji nad dobro swoich pacjentów. Zwłaszcza, że jednym z nich był Macnee.
- Och, mówisz o tym upartym Szkocie? – zapytała i westchnęła, nadal miała minę tak zawziętą, że najlepiej by było, gdyby odłożyła widelec. – Wiesz co jest najgorsze? - ale Olivia nie mogła wiedzieć, więc zagryzła wargę i spojrzała na nią. – Nie zmienił się co do joty. Dalej próbuje sam się diagnozować, podrywa mnie jak trzydzieści lat temu i jednocześnie nie pamięta niczego. Czuję się jak w jakimś dziwnym kabarecie, bo nawet nie wiem, czy powinnam go całować w czoło na przywitanie czy podawać mu rękę. Dlatego – wreszcie wzięła się za smakowanie ciasta, a nie tylko uprawianie na nim grządki (znamienne skoro ostatnio takim warzywem był Irving) za pomocą widelca – nie chodzę tam na razie. Próbuję siebie poukładać, bo on mnie potrzebuje, a jestem w rozsypce – i tak, Westbrook musiała uwierzyć na słowo, bo Enrica nie z tych, którym drżał głos, bo mąż ma amnezję.
Szanujmy się.
- To może opowiedz, co u ciebie, a ja będę dalej maltretować ciasto – zaproponowała, bo w jej mniemaniu nieco wyczerpała temat, chyba, że Liv wiedziała, co powoduje tak wybiórczą utratę pamięci. Rozważała już naprawdę wszystkie opcje i była o krok od stwierdzenia, że Irving miał po prostu dość i specjalnie o niej nie pamiętał. Takie zapominanie o rocznicy w wersji hard.

Olivia Westbrook
sumienny żółwik
enchante #8234
neonatolog — Cairns Hospital
57 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Żona poprzedniego dyrektora szpitala w Cairns. Neonatolog, który przerywa urlop w Europie i wraca do Lorne Bay, by skonsultować pewien przypadek medyczny i przy tej okazji sprawdzić, co słychać u jej dorosłych dzieci, które zostały w mieście.
Szczerze mówiąc sama Liv nieco wystraszyła się takiego obrazu, ale dopóki Enrica trzymała w dłoni widelec, a nie skalpel, wszystko wydawało się być w jak najlepszym porządku. A ciasto... O tak. Ciasto było cholernie słodkim skurczybykiem. Po czymś takim Westbrook nie tknie już żadnego innego wypieku co najmniej przez miesiąc.
- Trafił swój na swego - uśmiechnęła się. No ciekawe, kogo mogła mieć tu na myśli, ciekawe kto mógłby być równie uparty, jak Irving. Mimo wszystko zamieniła się w słuch i uważnie chłonęła wszystkie słowa przyjaciółki. - Akurat to, że próbuje diagnozować mnie sam, kompletnie mnie nie dziwi. To właśnie jest najgorsze w lekarzach. Stanley robi to nieustannie, zwłaszcza wtedy, kiedy umiera na przeziębienie. Trzy lata temu, na jesieni, prawie zaczął pisać już swój testament, bo był pewien, że to jakaś śmiertelna choroba - zaśmiała się. Może trochę to wszystko ubarwiała, bo mąż nie trzymał wtedy jeszcze w dłoni kartki papieru, ale marudził niczym umierający. - A co mówią lekarze? Może to tylko przejściowy stan? Jakieś... Nie wiem, lekkie niedotlenienie mózgu - zaczęła szukać jakiejś logicznej przyczyny. To byłoby chyba łatwiejsze do zaakceptowania, niż utrata pamięci. Wszystko byłoby chyba łatwiejsze. Przecież gdyby któryś z członków jej rodziny, zwłaszcza Stanley, przestał pamiętać to, co było... Nie, to zdecydowanie za dużo. - W takim razie ja pójdę. O ile oczywiście nie masz nic przeciwko temu.
Zajrzy tylko na moment, głównie do lekarzy, podpyta o stan Irvinga, może nawet się z nim zobaczy i wybada, na ile poważny jest jego stan. Oczywiście nie zrobi tego, jeśli przyjaciółka nie wyrazi zgody. Nie będzie też naciskać.
- U mnie... - o, teraz sama zaczęła maltretować swój kawałek ciasta. - Za kilka miesięcy będę babcią, moja córka ma chłopaka starszego o 15 lat i to wszystko stanowi dla mnie naprawdę niezłą kombinację. Coś jak jazda kolejką górską bez trzymanki.
O tak, mnie więcej właśnie tak momentami się czuła.
- Myślisz, że któryś z twoich rezydentów byłby na tyle szalony, że doniósłby mojemu mężowi, gdybyśmy wysłały go do sklepu naprzeciwko po jakieś dobre wino?

enrica duke-macnee
neurochirurg — Cairns Hospital
52 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
neurochirurg, która ma męża z amnezją, dorosłe dzieci i piątkę kotów, a także trudności z byciem miłą i sympatyczną, więc gardzi wszystkimi, dodając do tego odrobinę brytyjskiego humoru
Nic nie uspokajało ją tak bardzo jak wszelkie przypomnienia o tym, że jest przede wszystkim chirurgiem. Gdy inni (normalni ludzie) uspokajali swoje emocje przy telewizorze, ona nadal grzebała w ziemi, przypominając sobie, że rękami może zrobić wszystko. Widziała jednak wzrok przyjaciółki i z cichym parsknięciem przestała znęcać się nad ciastem, które przypominało jej czasy, gdy cukier był jeszcze przyjacielem, a nie wrogiem każdego.
- Przepraszam bardzo, ja słucham racjonalnych argumentów od… - próbowała policzyć w myślach czyje rady wzięłaby sobie do serca, ale poza Westbrookami i Jonathanem nikt nie przychodził jej na myśl, więc tak, Enrica była potwornie upartą Brytyjką, która na dodatek była stuprocentowo przekonana o swojej racji. I o tym, że Irving powinien się zamknąć, ale obie wiedziały, że to niemożliwe. Mówiło się, że przyjaciółki powinien łączyć podobny gust do alkoholu i różny do mężczyzn, ale jak widać na załączonym obrazku, obie wybrały sobie podobne jednostki na partnerów życiowych. – Może następnym razem pozwól mu spisać ten testament, tylko dopilnuj tego, żebyś była jedynym spadkobiercą i udawaj, że chcesz go otruć – zauważyła z uśmieszkiem. Tylko przy Olivii wychodził z niej diabeł, nikt inny nie domyśliłby się co kryje się za tymi męskimi koszulami i wysokimi obcasami, dzięki którymi mogła górować nad rzeszą mężczyzn.
- I nie, to nie jest niedotlenie mózgu, tak chyba byłoby prościej. Boimy się, że to początek demencji albo Alzheimera – wyraziła swoje najstraszliwsze obawy i skinęła głową na propozycję przyjaciółki, że zajrzy do niego. Może jej powiedzą coś więcej, bo jednak ona nadal była ich przełożoną i się jej obawiali. Nie chciała jednak sama leczyć Irvinga, bo najbardziej bała się własnego braku obiektywizmu i tego, że skupiałaby się na odczuciach, a on wymagał sterylnie chirurgicznego podejścia i jak najlepszej opieki, oczywiście.
Nie mogła jednak zapominać o swoim życiu i aż uniosła się ze zdumienia, gdy usłyszała o nowinie, którą podzieliła się z nią przyjaciółka.
- Jak cudownie, zostaniesz babcią! Mogę ci już kupić pantalony i odpowiednie kapcie? – musiała się trochę z niej pośmiać, ale musiała przyznać, że całkiem jej zazdrości. U niej raczej nie zanosiło się na powiększenie rodziny, zwłaszcza w przypadku Hudsona. – Gratulacje. Stanley już osiwiał? – i zastanowiła się nad jej propozycją.
Mało kto był takim fanatykiem regulaminów jak Enrica, ale takie wydarzenia wymagały szczególnej oprawy.
- Znam takiego jednego, który się we mnie kocha. Nada się – parsknęła i wysłała mu smsa. Przecież już i tak nie planowała dziś operacji, a opiece nad mężem bez wspomnień nie podoła bez procentów, prawda?

Olivia Westbrook
sumienny żółwik
enchante #8234
neonatolog — Cairns Hospital
57 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Żona poprzedniego dyrektora szpitala w Cairns. Neonatolog, który przerywa urlop w Europie i wraca do Lorne Bay, by skonsultować pewien przypadek medyczny i przy tej okazji sprawdzić, co słychać u jej dorosłych dzieci, które zostały w mieście.
W takich momentach Olivia cieszyła się, że nie była chirurgiem. To nie dla niej, ale grzebanie w ziemi to już zupełnie inna sprawa. Odprężało ją dbanie o kwiaty w ogrodzie i takie cięcie, krojenie i kopanie zdecydowanie jej pomagało, a i teren wokół domu wyglądał zupełnie inaczej, jakoś tak ładniej.
- Gdybyś chciała słuchać tych nieracjonalnych, mogę mieć kilka w zanadrzu, tylko czy aby na pewno o to ci chodzi?
Pewnie nie. Najchętniej nie słuchałaby pewnie nikogo postronnego, bo zapewne miała już dosyć rozmów o stanie zdrowia męża, ale hej, skoro panie się przyjaźniły, to Olivia tak łatwo nie odpuści. Pewnie, odpuści, jeśli Enrica naprawdę będzie chciała zmienić temat, ale sama też była ciekawa, co u niego słychać i jak sobie radzi.
- Od razu domyśliłby się, że coś kombinuję, gdybym podsunęła mu testament ze swoim imieniem, a nie z imionami dzieci - uśmiechnęła się. Zresztą, wszystkie sprawy spadkowe i tak już dawno temu mieli omówione i pozałatwiane. Zdaje się, że przewidzieli wszystkie scenariusze, ale czy tak naprawdę można przygotować się na wszystko? - Jest aż tak źle? - zmartwiła się. - Posłuchaj, jeśli Stan albo ja możemy coś dla ciebie zrobić, to mów, dzwoń, pisz, przychodź... Może będziecie potrzebować jakiejś dodatkowej konsultacji i któreś z nas będzie mogło pomóc? Wiesz, że zawsze możesz na nas liczyć.
Nie tylko w tej sytuacji, ale również w każdej innej. Od tego są przyjaciele, prawda? Od pomagania sobie, ale jednocześnie od wspólnego przeżywania radosnych chwil, a te już niebawem będą udziałem Olivii.
- Nie chcę żadnych pantalonów. Może nie kupuję już sobie takiej bielizny, jak jeszcze 20 lat temu, ale do pantalonów trochę mi jednak brakuje - skrzywiła się. Kapciami to jednak nie pogardzi. Kapcie zawsze się przydadzą. - Ma już na głowie kilka siwych włosów, ale przez to wygląda jeszcze lepiej.
Co miała poradzić na to, że mąż zawsze był dla niej przystojny? Teraz było podobnie. No i, co najważniejsze, mógł od czasu do czasu przymknąć oko na to, co robili czasem jego lekarze. W tym konkretnym przypadku - lekarki. A gdyby coś było nie tak, Westbrook zawsze mogła użyć nieśmiertelnego tekstu: jej mąż był z zawodu dyrektorem.
- Idealnie. Czuję, że właśnie tego mi trzeba.

enrica duke-macnee
-
neurochirurg — Cairns Hospital
52 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
neurochirurg, która ma męża z amnezją, dorosłe dzieci i piątkę kotów, a także trudności z byciem miłą i sympatyczną, więc gardzi wszystkimi, dodając do tego odrobinę brytyjskiego humoru
Zapewne Olivia zaraziła ją pasją do roślin i nagle okazało się, że Enrica – noga w kuchni i mistrzyni sprzątania do wręcz sterylnego porządku – może babrać się bez końca w czymś innym niż mózgi. Samo grzebanie w nich brzmiało jakby była jakimś zombie, ale nie mogła nic poradzić na to, że uwielbiała bycie chirurgiem. Może gdyby jej ojciec był innym człowiekiem, to zostałaby pediatrą bądź wykładowcą, ale pannę Duke od zawsze ciągnęło do eksperymentów medycznych i dlatego stała się jedną z tych kobiecych maszyn do operacji. Przynajmniej tak było do momentu, gdy jej mąż nie zamienił się najpierw w warzywo, leżące na jej własnym oddziale, a potem nie powrócił niemalże z martwych, zapominając okrągłe trzydzieści lat pożycia małżeńskiego.
- O cholera, muszę odwołać przyjęcie z okazji rocznicy – zdała sobie z tego sprawę i westchnęła. Westbrook umiała swoim charakterem sprawić, że miała ochotę się jej zwierzyć ze swoich emocji, a choć te na pierwszy rzut oka były bardzo wyciszone, wewnątrz niej rozgrywał się dramat. – Bo widzisz, Liv, ja po prostu nie wiem jak to wszystko ugryźć – przyznała. – Mam teraz nagle zacząć z nim sypiać oddzielnie? Dać mu przestrzeń? Pozwalać się przytulać? Znaleźć mu jakiś lepszy ośrodek w Europie czy czekać aż pamięć wróci? A co powiedzieć chłopcom? Że ich ojciec pamięta pradziadka, ale ich już niekoniecznie? – pytań była cała masa i każde coraz bardziej absurdalne, ale i sytuacja była absolutnie niecodzienna.
Chyba powinni nakręcić jakiś film o takiej amnezji, choć przecież motywów w tym stylu była cała masa i zawsze kończyły się nieciekawie.
- A jeśli on teraz kogoś pozna i się w tej osobie zakocha? – wypowiedziała to, co najbardziej zaprzątało jej myśli i zaraz się tego powstydziła. Do cholery, była lekarzem, powinna skupić się na jego kuracji, a nie na jakiejś bezpodstawnej zazdrości. Odetchnęła głęboko i uśmiechnęła się do przyjaciółki. – Będę potrzebować urlopu, bo muszę polecieć do Szkocji, ale to złapię Stana – w końcu nadal to był jej szefem i jakieś procedury obowiązywały, choć po historyjkach Olivii z ich wspólnego małżeńskiego pożycia trudno było na niego patrzeć w ten sposób.
Zwłaszcza, że miał zostać dziadkiem.
- A co do różnicy wieku… Wiesz, że czasami pozornie niedobrani ludzie okazują się być dla siebie stworzeni, a wnuk to zawsze świetna sprawa – gdyby to chodziło o jej dzieci, to zapewne byłaby bardziej kategoryczna, ale też ostatnio odkryła, że nie ma co się przejmować takimi szczególikami, bo czasami życie może odmienić się o sto osiemdziesiąt stopni. Oparła się plecami o fotel i zamyśliła. – Tylko w dyżurce ja śpię na górze jak coś! – zaklepała, śmiejąc się.
Potrzebowała tego – przyjaciółki i normalności, bo przy Irvingu wariowała jak nie ona.

Olivia Westbrook
sumienny żółwik
enchante #8234
neonatolog — Cairns Hospital
57 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Żona poprzedniego dyrektora szpitala w Cairns. Neonatolog, który przerywa urlop w Europie i wraca do Lorne Bay, by skonsultować pewien przypadek medyczny i przy tej okazji sprawdzić, co słychać u jej dorosłych dzieci, które zostały w mieście.
Mąż warzywo to chyba jednak kiepskie nawiązanie do tematu roślin i ogrodnictwa. Teraz to widać. To zły temat. Ale ciasta... Tak! Ciasta! Ciasta są super! Chyba że murzynek... Stop.
Dobrze, że Enrica zajmowała się krojeniem pacjentów. Była świetnym specjalistą, a to, że miała piersi oraz inne kobiece atrybuty, z pewnością pomagało w torowaniu drogi kolejnym pokoleniom lekarek-chirurgów. Te kobiety na pewno będą jej wdzięczne i zdecydowanie będą patrzyły na nią, jak na legendę medycyny. Ba! Już teraz tak było!
- Jak to odwołać - skrzywiła się nieco teatralnie. Liczyła na zaproszenie, na darmowe jedzenie oraz alkohol (tak naprawdę to nie, ale starała się wyglądać teraz tak, jakby właśnie ta część najmocniej ją zawiodła), ale doskonale rozumiała motywy, jakie kierowały przyjaciółką. Gdyby była na jej miejscu zrobiłaby chyba dokładnie to samo. Mimo wszystko usiadła nieco bardziej prosto i zamyśliła się na moment, próbując znaleźć w głowie najlepsze, jej zdaniem, rozwiązanie i jednocześnie sposób, w jaki chciałaby przekazać go pani chirurg.
- Myślę, że powinnaś dać mu trochę przestrzeni, ale jednocześnie powinnaś robić wszystko, żeby zawsze pamiętał o tym, że jesteś obok. Gdyby chodziło o mojego Stana... - zawiesiła na moment głos, próbując jeszcze mocniej wczuć się w całą sytuację. - Gdyby chodziło o niego, szukałabym mu najlepszego ośrodka na świecie i nie obchodziłoby mnie kompletnie nic, cena, odległość... Nie ukrywałabym też niczego przed dziećmi. Sama nie wiem, może zacząłby sobie wszystko przypominać, gdyby siedziały przy nim i rozmawiały z nim o dzieciństwie albo ubiegłorocznych świętach?
Może to dużo. Może sporo wymagałaby od własnych dzieciaków, ale wiedziała jedno - żaden Westbrook nigdy by nie odpuścił. Rodzina przyjaciółki też musi trzymać się razem. Przede wszystkim to Enrica powinna przy nim trwać. Ona sama zapewne też to wiedziała, też to czuła, ale akurat jej nigdy nie wolno zwątpić. Nie wolno jej się poddać. Tak się akurat składało, że obie panie były z nieco wcześniejszego pokolenia, niż to obecne, a wtedy, przynajmniej według zasad, które wyznawała (a już na pewno wyznawali je jej rodzice), małżeństwo przerywało się za pomocą siekiery. Bez względu na to, jak byłoby źle, trzeba było brać to na klatę.
- Żartujesz, prawda? - spytała z lekkim niedowierzaniem. - Pomiędzy zakochaniem się a miłością jest zasadnicza różnica. Nawet gdyby zauroczyła go jakaś pielęgniarka albo fizjoterapeutka, to co? To ty jesteś jego żoną - i nic tego nie zmieni. Zresztą, przecież Irving na pewno podświadomie to czuł, więc wszystko na pewno pomyślnie się ułoży.
Podobnie będzie też u Liv.
- Babcia Olivia - westchnęła z uśmiechem. - Załatwione. Śpisz na górze.

enrica duke-macnee
neurochirurg — Cairns Hospital
52 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
neurochirurg, która ma męża z amnezją, dorosłe dzieci i piątkę kotów, a także trudności z byciem miłą i sympatyczną, więc gardzi wszystkimi, dodając do tego odrobinę brytyjskiego humoru
Z humorem Enrici, który był czarny jak smoła (z diabłów chyba jeszcze można było drwić?) trudno było znaleźć cokolwiek, co się nie kojarzyło. Właściwie mogłaby już dawno wylecieć za polityczną niepoprawność, ale była dobrym specjalistą, a na takim zadupiu jak to, było to na wagę złota. Tak sobie uroczo wmawiała, gdy jednym spojrzeniem bądź reprymendą doprowadzała do szału całe pokolenia stażystek.
Może i kobiety będą jej wdzięczne, ale niektórym na pewno fundowała terapię. Duke- Macnee po prostu miała to do siebie, że uważała, że najwięcej wymaga od siebie, więc cała reszta musi dojść do jej poziomu. Nie każdemu się udawało i RIP dla wszystkich, którzy rzucali specjalizację, bo to ona była ich mentorką. Podziwiała jednak ludzi, którzy mimo wszystko z nią wytrzymywali. Jak Olivia i jak jej nieszczęsny mąż, który miał wkrótce z nią obchodzić perłową rocznicę ślubu.
Dawny Irving kupiłby jej perły, żartując z przesądów na ich temat. Ten zapewne nie wiedział nawet, że jest przesądny jak każdy pieprzony Szkot. Tak, wszystko pozostawało w najlepszym porządku, to tylko jedna lekarka na skraju załamania nerwowego.
- Może poczekam ze dwa miesiące? Jak tak dalej pójdzie, to go zamorduję i wówczas urządzimy sobie stypę połączoną z moim pożegnaniem i przebraniem mnie w pomarańczowy kubraczek? Tak głośno myślę – uśmiechnęła się, ale spoważniała na jej słowa. Tak, rodzina musiała się trzymać razem, ale jej syn nadal udawał, że nie wyrzucili go ze szkoły medycznej, a drugi, że nie jest gejem. Sytuacja była patowa, bo jak przyszło co do czego, na placu boju stała jedynie Enrica i piątka kotów, a coś czuła, że one nie będą pomocne.
- Znalazłam ośrodek w Szwajcarii, ale Irving chce najpierw spróbować hipnozy. Chyba nie do końca chce jechać sam, a ja mam tu pracę, dzieci, więc musiałabym zorganizować dłuższy urlop – to nie tak, że o tym nie myślała, bo coraz częściej przychodziło jej to do głowy. Właśnie z powodu tego, że dla niej to małżeństwo było nierozerwalną więzią i nie zamierzała się poddać tylko dlatego, że mózg jej Szkota robił sobie z niej jaja i przestał funkcjonować prawidłowo.
Ktoś zapukał do drzwi i za chwilę już rozlewała wino do kieliszków. Sam fakt, że miała je w swoim biurze świadczył o tym, że dziewczęta (po pięćdziesiątce, ale wciąż!) wcześniej całkiem kiepsko się prowadziły.
Zamieszała wino.
- Ale on nie pamięta tych uczuć. Właściwie ich nie ma do mnie, wiesz? – i to chyba było sedno problemu. Irving przestał ją kochać, bo przecież nie pamiętał ich wspólnych chwil, a to dla Enrici stanowiło podstawę każdej relacji.
Takiej jak ich, gdy podawała przyjaciółce kieliszek.
- Jak widzisz się w roli babci? Będziesz wpadać na weekend i zabierać dziecko? Robić mu na drutach skarpetki? A może będziesz tą cool babcią, która nauczy go z dziadkiem grać w pokera? – to również były kluczowe kwestie i trochę odwodziły Duke- Macnee od tematów, związanych z amnezją.
Podobnie jak procenty w winie.

Olivia Westbrook
sumienny żółwik
enchante #8234
neonatolog — Cairns Hospital
57 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Żona poprzedniego dyrektora szpitala w Cairns. Neonatolog, który przerywa urlop w Europie i wraca do Lorne Bay, by skonsultować pewien przypadek medyczny i przy tej okazji sprawdzić, co słychać u jej dorosłych dzieci, które zostały w mieście.
Z diabłów można. Zdecydowanie. Diabły były tym fajniejsze, że jeden z nich pracował w szpitalu i przyjaźnił się z Olivią, a ta naprawdę ceniła sobie ich znajomość. Ani trochę nie przeszkadzał jej czarny humor kobiety, co więcej, lubiła go i podobał jej się sposób, w jaki Enrica potrafiła rozładować czasem nawet najcięższą atmosferę.
- Z tym mordowaniem mimo wszystko bym się wstrzymała. Nie wiem, czy byłoby ci do twarzy w pomarańczowym - zażartowała. Chociaż... Zaczęła udawać, że uważnie jej się przygląda, ale ostatecznie uznała, że mimo wszystko zdecydowanie ładniej byłoby jej w czerni. Na szczęście nie powiedziała tego na głos, bo jeszcze przyjaciółka byłaby gotowa wziąć to za dobrą radę dotyczącą przyszłości swojej oraz małżonka.
- Hipnozy? - spytała wyraźnie zaciekawiona tematem. - Ale urlop na pewno nie będzie problemem, nawet dłuższy. Wiesz, że Walter na pewno pójdzie ci na rękę. Wszyscy rozumieją, jak wygląda sytuacja i na pewno pomogą ci na tyle, na ile będą potrafili.
Ona na pewno to zrobi, a Enrica nawet nie powinna zastanawiać się nad tym wszystkim, tylko lecieć do Europy razem z nim. Praca nie była najważniejsza, dzieciaki jakoś sobie poradzą. Ona powinna lecieć.
- Ale wszystko sobie przypomni. Zobaczysz - zapewniła ją. Nie było nawet innej opcji, będzie dokładnie tak, jak mówiła.
A że tematy inne, niż amnezja naprawdę były potrzebne, to Olivia zamierzała nieco rozwinąć ten temat.
- Pewnie, na początku będę chciała widywać dziecko jak najczęściej, bo to mój pierwszy wnuczek, ale na pewno nie będę takim typem teściowej i babci, która non stop przychodzi do młodych i zawraca im głowę. Skarpetki na pewno zrobię, a poker... Poker zostawię Stanowi.
Niech to na niego syn krzyczy potem, że zaszczepia w maluchu żyłkę hazardzisty.

enrica duke-macnee
neurochirurg — Cairns Hospital
52 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
neurochirurg, która ma męża z amnezją, dorosłe dzieci i piątkę kotów, a także trudności z byciem miłą i sympatyczną, więc gardzi wszystkimi, dodając do tego odrobinę brytyjskiego humoru
- Irving zawsze mówił, że jakbym ja chciała go zamordować, to pewnie byłabym na tyle cwana, że otrułabym go jakąś niewykrywalną substancją w organizmie i na dodatek potem grałabym długo zrozpaczoną wdowę. Właściwie musiałam mu przyznać po cichu rację – trochę tak było, że z Enricą lepiej było nie zadzierać, bo mogła doprowadzić swojego wroga do śmierci w męczarniach. Najgorsze, że byłaby w tym potwornie metodyczna. Czasami miała zadatki na socjopatkę, ale miała wrażenie, że wszyscy lekarze prędzej czy później doświadczają tego stanu.
Oprócz Olivii, ale kto zajmujący się maleństwami tego pokroju mógłby stracić serce?
- Tak, są najnowsze badania na ten temat. Z medycznego punktu widzenia mój mąż jest całkiem zdrowy, ale jego wspomnienia… Zostały gdzieś w czasoprzestrzeni, do której nie mam dostępu jako chirurg – wzruszyła ramionami, bo Liv na pewno znała ją na tyle, by wiedzieć, że dla neurolog takie metody to już nie tyle ostatnia deska ratunku, ale czysta desperacja. Parsknęła jednak, gdy wspomniała o Walterze i jej urlopie.
Tak naprawdę Duke- Macnee nie pamiętała, kiedy ostatni raz miała dłuższe wolne. Nawet w chwili wypadku swojego męża przesiadywała w szpitalu długie godziny, oglądając w jego łóżku medyczne telenowele mydlane. Ich dzieciaki nie do końca pamiętały jak wyglądają ich rodzice, ale cały czas łudziła się, że to normalne u lekarzy.
Westbrook mimo wszystko chyba potrafiła łatwiej utrzymać balans między życiem osobistym, a prywatnym. Kiwnęła głową, gdy przyjaciółka przedstawiła jej wizję bycia nowoczesną babcią.
- A co na to wszystko Jude? Cieszy się? I cholera, uważaj z tym Stanley’em, bo jeszcze przerżnie ten szpital – roześmiała się, tak bardzo potrzebowała normalności i walczyła o nią jak lwica, nie przejmując się tym, że właśnie piją wino w szpitalu i że pewnie stażyści przecierają ze zdumienia oczy.
Co wolno wojewodzie…

Olivia Westbrook
sumienny żółwik
enchante #8234
neonatolog — Cairns Hospital
57 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Żona poprzedniego dyrektora szpitala w Cairns. Neonatolog, który przerywa urlop w Europie i wraca do Lorne Bay, by skonsultować pewien przypadek medyczny i przy tej okazji sprawdzić, co słychać u jej dorosłych dzieci, które zostały w mieście.
- Tak, to do ciebie pasuje - uśmiechnęła się. Kogo jak kogo, ale akurat przyjaciółkę mogłaby podejrzewać o to, że te latami hodowałaby jakąś trującą roślinę, z której zaczęłaby w końcu produkować lecznicze herbatki. Oby tylko nie próbowała testować ich nigdy na Olivii! Na szczęście blondynka nigdy sobie u niej nie nagrabiła, więc chyba będzie dobrze.
- Czyli pora oddać go w ręce specjalistów. Ja wiem, że to może być trudne, bo kiedy moja trójka chorowała na coś w dzieciństwie, to sama chciałam je na wszystko leczyć, zamiast zaufać innym - zdawała sobie sprawę z tego, że to nie to samo, ale chciała pokazać jej, że ona również miałaby z tym wszystkim problem. Tyle tylko, że jeśli chirurg nie może pomóc, faktycznie warto próbować wszystkiego, z hipnozą, magicznymi ziołami i tajemniczymi, aborygeńskimi modlitwami włącznie.
W pewnym sensie to wszystko naprawdę było typowe dla lekarzy. Przecież Westbrook sama kiedyś coś takiego przerabiała. Zaczęła spędzać w pracy tyle czasu, że w pewnym momencie przestała zauważać problemy najmłodszego dziecka. Żałowała tego, owszem, tym bardziej że poświęcała wtedy swoją uwagę obcym dzieciom, małym pacjentom, więc Enrica była w jakimś stopniu usprawiedliwiona. Ona martwiła się o męża, a to zasadnicza różnica.
- Czasami mam wrażenie, że to wszystko odrobinę go przytłacza, ale w pewnym sensie ani trochę mu się nie dziwię. Za pierwszym razem też nie byłam do końca pewna, jak to wszystko będzie wyglądało - przyznała. Na szczęście Austin wyrósł na ogromnego i porządnego faceta, a przynajmniej takim już zawsze będzie widział go mama. - Miejmy nadzieję, że szpital ma porządną polisę i jest od tego wszystkiego ubezpieczony.
Zaśmiała się. Wiadomo, Stanley nigdy nie dopuściłby do czegoś takiego, w dodatku całkiem nieźle radził sobie z kartami. Olivia nieco gorzej, więc czasami, na jakichś karcianych wieczorkach ze znajomymi, mąż dawał jej fory.
Na szczęście nie potrzebowała tego przy piciu wina. W tym radziła sobie całkiem nieźle. Zresztą, zaraz kończyła dyżur, mogła więc już chyba odliczać minuty do wolności.
- A twoje dzieci? Jak sobie z tym wszystkim radzą?

enrica duke-macnee
neurochirurg — Cairns Hospital
52 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
neurochirurg, która ma męża z amnezją, dorosłe dzieci i piątkę kotów, a także trudności z byciem miłą i sympatyczną, więc gardzi wszystkimi, dodając do tego odrobinę brytyjskiego humoru
Poza Olivią tak naprawdę nie został jej nikt bliski, bo oczywiście panie w ich wieku wolały poszukać sobie towarzystwa albo wśród bardziej leciwej społeczności (a babcią nie była jeszcze) albo szukały młodzieży, która irytowała Enricę niesamowicie. Tak naprawdę większość ludzi sprawiała, że czuła niesmak, może dlatego umiała się tak dobrze dogadać z Jonathanem, bo oboje znajdowali przyjemność w pozbawionych bliskości kontaktach zawodowych. Tylko Westbrook zaś dopuszczała do strefy prywatności, którą dzieliła niegdyś z mężem.
Niegdyś to słowo – klucz, bo teraz Irving wydawał się jej odległy jak to tylko możliwe.
- W kwestii moich dzieci nawet ja miałam problem, żeby ci zaufać, pamiętasz? – parsknęła, złote czasy, gdy mogły się kłócić o ząbkowanie bądź wcześniejsze postępy i roztrząsać w kółko dylematy młodych matek. Mimo wszystko nie chciałaby wrócić do tego etapu, zwłaszcza teraz, gdy Macnee wydawał się jej nieporadny jak dziecko, a krnąbrny jak każdy Szkot. – Właściwie zrobię wszystko, by stanął na nogi – tak, miała to samo myślenie co Olivia i byłaby w stanie nawet złożyć kogoś (na przykład tego denerwującego pacjenta spod piątki) w ofierze, byle by on sobie przypomniał, że ma żonę, dwóch synów i piątkę kotów. Kolejność dowolna, choć to właśnie koty doprowadzały Enricę do czystego szału i sprawiały, że miała ochotę oddać je do schroniska i nie czekać na rekonwalescencję męża.
- Grunt to złapać porozumienie z tą drugą osobą, tak myślę. Potem stanowić wspólny front i te dzieciaki jakoś rosną same – westchnęła, bo właśnie myślami była przy tym starszym i bardziej niepokornym, gdy do jej uszu dotarło pytanie przyjaciółki. – Wiesz, Hudson wdał się we mnie, więc może mu się palić grunt pod nogami, a on będzie szukał logiki i starał się to wszystko poukładać po swojemu. Czasami myślę, że powinnam oddać go na terapię – czarny humor powracał do niej razem z winem, a to był dobry znak. – Zaś Shawn – westchnęła. – Ma problemy na studiach medycznych, ale udaję, że nie wiem. Pastwię się nad nim i czekam aż mi sam powie. Chyba te twoje dzieci są jednak bardziej udane, jakaś zamiana? – naprawdę każdy napój wyskokowy wchodził w nią ostatnio jak w masło, ale dyżurów też brała nadspodziewanie sporo, chcąc odciążyć budżet po wypadku i braku pracy Irvinga. Dobrze, że mieli jeszcze oszczędności, bo jego leczenie miało pożreć ich lwią część.

Olivia Westbrook
sumienny żółwik
enchante #8234
ODPOWIEDZ