MAGAZYNIER — WINFIELD'S CRAFT
21 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
05


Dzisiejszy dzień to dla mnie istna porażka, prawdopodobnie przez to że wstałem lewą, a nie prawą nogą. Prawie spóźniłem się do swojej pracy, dodatkowo moje papiery w sprawie studiów mi zniknęły. Niby nie chciałem na nie, ale po głębszym zastanowieniu się, mógłbym tam pójść. Może zajęłoby to dla mnie czas, zwłaszcza w weekendy kiedy cholernie się nudzę, a zabawa przy motorze nie sprawia już takiej przyjemności co zawsze. Chyba po prostu wpadłem w rutynę swojego nudnego życia. Rozkojarzenie dodatkowo w niczym nie pomaga. Tak jak właśnie teraz, jadę prosto z pracy ponieważ rozwaliłem nogę. Niby noszenie rzeczy nie jest trudne, zwłaszcza jak pracuje się na magazynie. Tylko jeśli ktoś umył podłogę i nie dał głupiej plakietki, że mokra podłoga, to bym tam nie chodził. A tak? Pewnie teraz nie będę mógł nic robić, najpewniej przez jakiś miesiąc. Chyba się zanudzę w moim mieszkaniu, nienawidzę nic robić. Zwłaszcza jak jestem przymuszany do takich spraw. Oby cioteczka się nie dowiedziała, przecież ona zaraz zwariuje i będzie mi marudzić, aby na ten czas się do niej wprowadzić. To nic że mam tyle lat, według niej źle się odżywiam i nie przykładam do wszystkiego swojej uwagi. A tak wcale nie jest, po prostu lubię prostotę.
Aktualnie siedzę w przechodni, czekając na swoją kolej. Patrząc na to wszystko, na pewno długo tutaj posiedzę. Oparłem głowę znudzony o ścianę. Mógłbym popatrzeć na to co dzieje się w necie, ale po co? I tak krzyk dzieciaków, marudzeń starszych osób jest bardziej irytujący. A posty moich znajomych, pewnie nie są wcale aż takie lepsze. Także z dwojga złego, wolę jednak te krzyki. Nie ruszałem też zbytnio nogą, każdy ruch sprawiał mi ból, także siedziałem sztywno. A kolejka raz robiła się krótka, a zaraz długa.

Elle Chateux
powitalny kokos
M
rezydentka kardiochirurgii — Cairns Hospital
27 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Rezydentka kardiochirurgii, nieszczęśliwie zakochana w swoim przełożonym, zazdrosna o swojego niewidomego przyjaciela i szukająca szczęścia na portalach randkowych
Teddy Wood

#10

Dla niej to był zwykły dzień w pracy, kolejny dyżur na ER i izbie przyjęć. Może nie zawsze za tym przepadała, bo jednak wolała operacje kardiologiczne, ale to też była pomoc ludziom, pacjentom czyż nie? A ona jako przyszły lekarz była stworzona do tego by pomagać chorym. Biegała od sali do sali, bo naprawdę tego dnia pojawiały się różne wypadki i przypadki. Tu złamana noga, tam rozbita głowa, jeszcze gdzie indziej zasłabnięcie spowodowane anemią. Czwarty przypadek bardziej skomplikowany niż inne, gdyż póki co żadne badania nie wykazywały co właściwie jest danemu pacjentowi. Podczas gdy ta tajemnicza kobieta została wysłana na kolejne badania, w tym tomografię głowy, Chateux mogła zająć się kolejnym, może łatwiejszym tym razem przypadkiem. Tak też trafiła kolej na Wooda, do którego podeszła do pacjenta i przyjrzała mu się uważnie.
- Dzień dobry, co pana do nas sprowadza? Zakładam że nie jest pan fanem posiadówek w szpitalnej poczekalni. - mimo tego, że chłopak wyglądał na osobę od niej młodszą, to zwracała się do niego per "pan" bo tak przecież wypadało. A tacy młodzi chłopcy lubili czasami robić psikusy staruszkom na poczekalni, albo płacili za swoje grzeszki, lądując na ostrym dyżurze z połamanymi kończynami. Ona nie oceniała, wiedziała jak jest, bo jeszcze tych kilka lat temu była tak samo młoda jak ten oto chłopak i miała swoich kolegów rówieśników, którym w głowie często były głupie pomysły, kończące się właśnie w tym miejscu, w którym to oni byli teraz.
happy halloween
nick
ODPOWIEDZ