55 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Dyrektor szpitala, miejscowa dobra dusza, ojciec Westbrooków, mąż Olivii.
| po wszystkim

Stanley powoli godził się z myślą o Remim i jego małej córeczce, a raczej naprawdę bardzo, ale to bardzo starał się pogodzić z tą myślą, co niestety wychodziło mu z różnym skutkiem. Uważał, że naprawdę jego córka mogłaby sobie znaleźć kogoś... Lepszego. Kogoś, kto nie byłby tak bardzo nie - w - jej - wieku. Kogoś, kto by w jego głowie nie był zwyrodnialcem. No cóż, najwidoczniej niestety nie można było mieć wszystkiego, a Stanley musiał z tym żyć. Tak czy siak, spojrzał na zegarek. Miał zamiar dzisiaj wyjść wcześniej z pracy - wiedział, że Liv miała dzisiaj dyżur do późna i chciał zrobić dla niej coś miłego - przygotować jakąś fajną kolację, kupić wino, może nawet zrobić jakiś masaż? Jego żona przecież zasługiwała na najlepsze traktowanie - i to nie tylko dlatego, że była świetnym lekarzem. Przede wszystkim była świetną żoną, nawet jeżeli nie zawsze państwo Wesbrook się ze sobą zgadzali. Bywało i tak - w każdym małżeństwie, nawet takim z kilkudziesięcioletnim stażem, czyż nie? Zresztą, z takim stażem, konflikty od czasu do czasu czy jakieś różnice zdań w pomniejszych kwestiach były całkowicie normalne! Tak czy siak niestety jego plany spełzły na niczym, bo ktoś wniósł skargę na Olivię właśnie - a raczej na jedną z jej podopiecznej - lekarki z oddziału. I to nie matka dzieciaków, które zostały na jej oddziale urodzone, ale... Babcia. Tak więc czytając wystosowane przez kobietę pismo, westchnął mimowolnie, zadzwonił do gabinetu żony i poprosił, by do niego przyszła. Kiedy usłyszał pukanie, od razu się podniósł.
- Proszę - uśmiechnął się ciepło do Liv. Wiedział, że skarga była absolutnie bezpodstawna, a pani Hannigan dostała na pewno najlepszą opiekę, ale wiadomo - musiał Olivię poinformować. - Mamy problem - westchnął cicho, wręczając jej kartkę z pismem i spojrzał znacząco na żonę. - A właściwie to ma go jedna z twoich lekarek, Lacey - uściślił, wskazując jej jakiś fotel, żeby sobie usiadła. Wiadomo, nie mogli takiego zawiadomienia zostawić bez echa, ale też wiedział, że doktor Lacey była świetnym fachowcem - tylko takich tutaj zatrudniali.

Olivia Westbrook
ambitny krab
nick
neonatolog — Cairns Hospital
57 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Żona poprzedniego dyrektora szpitala w Cairns. Neonatolog, który przerywa urlop w Europie i wraca do Lorne Bay, by skonsultować pewien przypadek medyczny i przy tej okazji sprawdzić, co słychać u jej dorosłych dzieci, które zostały w mieście.
/ zdecydowanie po wszystkim

Olivia była szalenie dumna z męża. Wiedziała, że potrzebował trochę więcej czasu na oswojenie się z nową sytuacją, więc nie budowała niepotrzebnie napięcia, nie podjudzała go, nie pytała o nic, po prostu dała mu czas i przestrzeń. I bez tego mieli o czym rozmawiać. Wiadomo, związek córki był tematem numer jeden, ale łączyło ich tyle wspólnych spraw, że po prostu łatwiej było skupić się na czymś innym i pozwolić Stanowi przyzwyczaić się do nieco innej roli, jaką Soriente będzie odgrywał w ich życiu.
Praca zdecydowanie w tym pomagała. Oboje byli profesjonalistami i potrafili oddzielić życie zawodowe od prywatnego. W murach szpitala rozmawiali o pracy. Przede wszystkim. No, prawie zawsze, bo przecież nie da się czasem nie wspomnieć o tym, że kolacja będzie o 18 lub o tym, że dziś Olivia wraca do domu z mężem. Nie byli jedynym małżeństwem pracującym w tym szpitalu. Ba! To szalenie częste zjawisko. Grunt to odpowiednie nastawienie.
Nie miała pojęcia, dlaczego Stanley wezwał ją do siebie, ale domyśliła się, że chodziło o coś związanego z pracą. Czyżby ktoś znów próbował zarzucić jej to, że umarły przez nią jakieś dzieci? Czy ktoś miał jakieś uwagi dotyczące finansowania jej oddziału? W takich momentach nie był jej mężem. Był jej szefem, do którego oczywiście zwracała się na "ty".
- Problem? - zmarszczyła na moment czoło, ale zaraz się zreflektowała. Nie będzie fundowała sobie kolejnych zmarszczek. Usiadła w fotelu zanim jeszcze zerknęła na dokument, założyła nogę na nogę, nasunęła na nos okulary (wzrok już nie ten, na szczęście, póki co, używała ich tylko w pracy) i zapoznała się z treścią skargi. - Pierwszy zarzut mogę odeprzeć już teraz. Lacey nie pozwoliła pani Hannigan wejść na oddział z oczywistych powodów. W obecnej sytuacji epidemiologicznej wpuszczamy na oddział tylko ojców, w dodatku na kilka minut.
Wiosna, nawet ta australijska, wiązała się z nieco większą ilością zarazków w powietrzu, więc to, że babcia noworodka nie dostała się na oddział, było w pełni uzasadnione. Do całej reszty zarzutów Olivia odniesie się za moment. Jedno było pewne, a dyrektor Westbrook musiał o tym wiedzieć - doktor Westbrook, ordynator neonatologii, będzie walczyć o swój personel niczym prawdziwa lwica.

Stanley Westbrook
55 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Dyrektor szpitala, miejscowa dobra dusza, ojciec Westbrooków, mąż Olivii.
Nie ma co kryć – był to dość powolny i okrutnie żmudny proces, ale powoli, powoli udawało mu się faktycznie trochę ogarnąć, jeśli chodziło o Remiego i Lis. Nadal nie popierał tego związku, ale czuł się odrobinę bardziej… Oswojony. Tak, to słowo chyba najlepiej oddawało jego wewnętrzną udrękę z całą tą sytuacją. Tak czy siak, dzisiaj nie rozmyślał o tym – ba! Starał się temu tematowi poświęcać jak najmniej czasu, bo wtedy jakoś prościej mu się funkcjonowało w życiu. Odetchnął głęboko. Wiedział doskonale, że Olivia nie opuści swojej podopiecznej w potrzebie, ale też Stanley nie zamierzał nikogo jak na razie zwalniać. Po prostu musiał podjąć jakąś akcję, żeby tamta typowa Karen po prostu, kolokwialnie mówiąc się odpierdoliła.
– Problem – pokiwał głową, gdy już weszła do środka. Westchnął cicho. Nie zamierzał jej zarzucać jakichś popierdolonych rzeczy z dupy, zamierzał po prostu z nią porozmawiać. Jak człowiek z człowiekiem i jak szef z podwładną. Uśmiechnął się delikatnie i spojrzał na kobietę.
– Ja to wiem, ty to wiesz, Lacey to wie, ale oboje wiemy, że tacy ludzie nie będą zadowoleni dopóki nie dam im na papierku że podjąłem działanie. Poza tym zarzuciła Lacey, że była wobec niej agresywna, co oczywiście jest bzdurą, ale jednak… Sam nie wiem jak to ugryźć. Myślałem, żeby wiesz, dać Lacey na pokaz jakąś reprymendę i tyle. Nie zamierzam jej przecież zwalniać – wzruszył ramionami, bo faktycznie tak było. Nie zamierzał nikogo zwalniać, po prostu potrzebował podkładki. Nie było potrzeby walczyć – bo sam Stanley także walczył o swoich pracowników i zatrudniał tylko tych faktycznie najlepszych.

Olivia Westbrook
ambitny krab
nick
neonatolog — Cairns Hospital
57 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Żona poprzedniego dyrektora szpitala w Cairns. Neonatolog, który przerywa urlop w Europie i wraca do Lorne Bay, by skonsultować pewien przypadek medyczny i przy tej okazji sprawdzić, co słychać u jej dorosłych dzieci, które zostały w mieście.
Tak, to zdecydowanie rozumiała, bo gdyby to do niej, jako bezpośredniej przełożonej młodej lekarki, przyszedł ktoś ze skargą, to również wezwałaby Lacey do siebie, żeby nikt nie mógł później zarzucić jej, że olała sprawę. Stanley zdecydowanie nie mógł tego zrobić. Był dyrektorem. Nie mógł zamiatać sprawy pod dywan, ale to dobrze, że zwrócił się z tym bezpośrednio do niej.
- Może faktycznie Lacey mogła wyprosić ją w kilku żołnierskich słowach, ale na pewno nie było w tym żadnej agresji. Znasz ją. To najmilsza dziewczyna, jaka pracuje na oddziale.
Wszystkie były miłe, hehe. O każdej ze swoich współpracownic Olivia mogła powiedzieć same dobre rzeczy. Jakby nie było, miała znaczący wpływ na dobór swojego personelu. Zdecydowanie zatrudniali tylko najlepszych ludzi, a na jej oddziale zdecydowanie liczyła się jeszcze empatia i łagodność, których z pewnością nie brakowało tutejszym lekarzom. To dlatego tak ciężko było jej uwierzyć w to, że ktokolwiek mógłby mieć jakiekolwiek pretensje do kogokolwiek. No ale cóż, Olivia nie przyjmowałaby propozycji awansu na ordynatora, gdyby nie była wystarczająco odporna psychicznie i nie potrafiła radzić sobie ze stresogennymi sytuacjami.
- Porozmawiam z nią. Zwrócę jej uwagę na to, żeby była jeszcze milsza dla rodzin pacjentów. Mogę też zwołać zebranie i uczulić na tę kwestię cały personel - zdjęła okulary. Już i tak przeczytała to, co miała przeczytać. Teraz zamierzała opracować plan naprawczy, oczywiście taki, do którego się zastosuje i taki, który zadowoli zarówno dyrekcję, jak i rodzinę Hannigan. - Swoją drogą, starsza pani naprawdę miała tupet, żeby pójść ze skargą od razu do ciebie, zamiast porozmawiać z nami i wyjaśnić wszystko na spokojnie.
Nie lubiła takich ludzi. Przecież od razu wiadomo, że starsza pani przyszła kręcić aferę i chyba jej się to udało.

Stanley Westbrook
55 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Dyrektor szpitala, miejscowa dobra dusza, ojciec Westbrooków, mąż Olivii.
Stan po prostu nie chciał kręcić afery – uważał, że naprawdę da się to załatwić cicho i polubownie. Przynajmniej miał taką nadzieję, ponieważ naprawdę afery w szpitalu nadmuchiwane przez stare baby były ostatnim, czego potrzebował w życiu. Ona zresztą też, bo przecież oddział nie potrzebował jakiejś beznadziejnej renomy przez to, że jedna starsza kobieta się oburzyła.
– Znam ją, ale na tę chwilę to nasze słowo przeciw jej słowu. Nie chciałbym, żeby sprawa musiała iść do zarządu, dlatego wolałem się tym zająć osobiście. Niech Lacey przeprosi tę kobietę, przyzna, że była nie miła i sprawa się zakończy – wzruszył ramionami, bo uważał, że przeprosiny faktycznie całkiem im pomogą i sprawa koniec końców się zakończy, nawet jeśli nie uważał do końca, że przeprosiny faktycznie były konieczne. Wiedział, że będą na siłę, ale chciał to jak najszybciej zamknąć i tyle. Zresztą empatia była podstawą w przypadku każdego zawodu lekarskiego, szczególnie na oddziale neonantologicznym, gdzie jednak miało się do czynienia z noworodkami i świeżo upieczonymi rodzicami.
– Świetnie. Potem dam ci kontakt, niech Lacey zadzwoni, przeprosi i tyle – wzruszył ramionami, bo naprawdę miał nadzieję, że to wystarczy. Nie miał nastroju na babranie się w spory z roszczeniową rodziną pacjentów, tym bardziej, że tym razem naprawdę nie uważał, że wydarzyło się coś jakoś wybitnie złego, czy godzącego w prawa pacjenta – bo wcale tak nie było.
– Roszczeniowa, typowa Karen, nic z nimi nie zrobimy. Masz jakichś pacjentów, czy napijesz się ze mną kawy? – poruszył brwiami, bo w sumie miał ochotę na kawę. I trochę zgłodniał. – Moglibyśmy pójść razem na jakiś lunch – uśmiechnął się lekko, bo przecież skoro sprwa została wyjaśniona, to mogli się zająć przyjemniejszymi tematami, prawda?

Olivia Westbrook
ambitny krab
nick
neonatolog — Cairns Hospital
57 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Żona poprzedniego dyrektora szpitala w Cairns. Neonatolog, który przerywa urlop w Europie i wraca do Lorne Bay, by skonsultować pewien przypadek medyczny i przy tej okazji sprawdzić, co słychać u jej dorosłych dzieci, które zostały w mieście.
Dobrą renomę zdecydowanie przyjmą, a ta zła... Tak, zdecydowanie nie będą takiej do siebie przyciągać. Gdyby chodziło o coś naprawdę poważnego, mającego przynajmniej jakieś realne uzasadnienie, oboje zdecydowanie by zainterweniowali, a tak? Trzeba po prostu zrobić to, co jest niezbędne (co Stanley już uczynił). Olivia porozmawia z lekarką i temat będzie zamknięty.
- Tak zrobi. Na początku pewnie nie będzie chciała i ja wcale jej się nie dziwię, bo zareagowałabym dokładnie tak samo, ale porozmawiam z nią.
Pani Hannigan najprawdopodobniej potrzebowała tylko czyjejś uwagi, więc coś takiego zdecydowanie powinno załatwić sprawę. Została babcią, teraz w rodzinie najważniejsze było małe dzieciątko, które przyszło na świat, więc mogła zaszaleć, żeby bliscy nadal się z nią liczyli. W takich sytuacjach najłatwiej jest przytaknąć dla świętego spokoju, zamiast zaogniać całą sytuację. Dyplomacja była szalenie trudna, ale bez niej nie da się chyba normalnie funkcjonować w strukturach szpitala.
- Dopilnuję tego - raz jeszcze zapewniła Stana o tym, że faktycznie tak będzie i uśmiechnęła się. Oby przytrafiały im się w pracy tylko takie problemy. Z nimi na pewno dadzą sobie radę, a z pozostałymi... Z nimi będzie podobnie. Jedno trzeba było przyznać - państwo Westbrook stanowili naprawdę dobry i zgrany duet, zarówno w pracy, jak i poza nią.
- Za pół godziny mam spotkanie z przedstawicielem firmy farmaceutycznej. Później o wszystkim ci opowiem - bo przecież wysłuchać oferty mogła sama, ale ewentualne decyzje o zawieraniu umów i tak musiały przejść przez dyrekcję. - Możemy zjeść po spotkaniu, co ty na to? Teraz napiłabym się kawy. Chociaż jak tak teraz myślę, to chyba lepsza będzie herbata. Zielona.
Już i tak skarga na lekarkę podniosła Olivii ciśnienie. Po kawie mogłaby dostać zawału, a tego zdecydowanie nie chciała.
- Rozmawiałeś jakoś ostatnio z Judem? - spytała po chwili.

Stanley Westbrook
55 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Dyrektor szpitala, miejscowa dobra dusza, ojciec Westbrooków, mąż Olivii.
Wiadomo, Stanley naprawdę starał się wszystko ogarnąć sprawić, żeby szpital prosperował jak najlepiej. Cholernie poważnie traktował swoje zadania jako dyrektora i nawet się z tym nie krył. Olivia doskonale wiedziała, że najzwyczajniej w świecie nie chciał żadnych problemów. Odetchnął głęboko i spojrzał na Olivię, wyraźnie zadowolony, że zamierzała porozmawiać z lekarką.
– Wspaniale – uśmiechnął się do Liv, bo jednak wiadomo, że lekarka miała rację, ale należało w tym momencie zrobić wszystko, by wyciszyć potencjalne skandale. Odetchnął głęboko spojrzał na swoją żonę, bo naprawdę cieszył się, że cały ten kryzys udało mu się stłumić w zarodku. Pokiwał powoli głową.
– Nie wątpię. Wiesz, że ci ufam. Tak jak wiem, że jesteś świetnym liderem – stwierdził uśmiechem zerkając na nią. Był dumny, że miał taką wspaniałą żonę – żonę, która ni dość, że była naprawdę zajebistym specjalistą, to miała świetne umiejętności przywódcze. Czasami sądził, żena jego stanowisku poradziłaby sobie równie dobrze, o ile nie lepiej niż on sam.
– Rozumiem, w sumie świetnie – uśmiechnął się delikatnie, chociaż nie przepadał za przedstawicielami farmaceutycznymi, to wiedział doskonale, że korzystniejsze umowy i warunki były korzyścią dla pacjentów. – W takim razie zielona herbata – uśmiechnął się delikatnie, a że w gabinecie miał na pewno i herbaty i ekspres do kawy, to sobie zaraz kawę zaparzył, a jej podsunął pod nos filiżankę z parującą wodą i obok torebeczką herbaty.
– Nie, co z nim? – uniósł brwi, zerkając na Liv, bo jednak ostatnio trochę praca mu wchodziła w drogę jeśli chodzi o rozmowy i spotkania towarzyskie.

Olivia Westbrook
ambitny krab
nick
neonatolog — Cairns Hospital
57 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Żona poprzedniego dyrektora szpitala w Cairns. Neonatolog, który przerywa urlop w Europie i wraca do Lorne Bay, by skonsultować pewien przypadek medyczny i przy tej okazji sprawdzić, co słychać u jej dorosłych dzieci, które zostały w mieście.
Starał się i naprawdę dobrze mu to wychodziło. Olivia widziała przecież, jak wiele go to kosztuje, że czasem musiał zabierać pracę do domu, ale nigdy nie miała o to pretensji (no, może czasem, kiedy rozkładał się z dokumentami w jadalni, a ona chciała podawać obiad). Był doskonałym dyrektorem i kobieta mogła tylko cieszyć się z tego, że podchodził do tego tak odpowiedzialnie.
- To chyba jedna z tych cech, dzięki którym tak do siebie pasujemy - uśmiechnęła się. Rzeczywiście, była całkiem niezłym liderem, nie tylko w pracy, ale również w domu. Jakby na to nie patrzeć, łączenie pracy zawodowej z opieką nad trójką dzieciaków nie jest łatwe. Nie miała na miejscu swojej mamy, której mogłaby czasem podrzucić ekipę małych Westbrooków. Miała teściową, to fakt, ale to nie to samo. Akurat jej chciała pokazywać, że doskonale sobie radzi, żeby potem kobieta nie musiała mówić swoim koleżankom, że synowa to łamaga, która totalnie niczego nie ogarnia. I to nie tak, że się nie lubiły, bo naprawdę się szanowały! A teraz? Teraz Liv sama była już trochę-prawie-teściową i miała nadzieję na to, że nie będzie teściową z koszmarów.
A zieloną herbatę sama pewnie mu podrzuciła, oczywiście taką, jaką lubiła najbardziej.
- Cały czas się o niego martwię - westchnęła. - Sama nie wiem dlaczego. Mam jakieś dziwne przeczucia, do tego ten cały Geordan... - w wielkim skrócie - kolega syna, który wiecznie sprowadzał na niego kłopoty. Teraz robił to samo, bo chciał wypiaać się ze szpitala, nie pozwolono mu, więc rozżalony Jude przyszedł do rodziców. - Małe dzieci mały kłopot.
Nie kończyła zdania. Nie musiała. Dawniej jedynym kłopotem było to, że któryś z chłopców płakał, bo musiał pójść do szkoły w butach (chociaż chciał boso), a teraz? Teraz wszystko było o wiele trudniejsze, a najgorsze w tym wszystkim było to, że mieli już do czynienia z dorosłymi ludźmi, którzy decydowali samo o sobie.
- Czasami zastanawiam się nad emeryturą - zażartowała. Mimo wszystko była na nią jeszcze zbyt młoda.

Stanley Westbrook
55 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Dyrektor szpitala, miejscowa dobra dusza, ojciec Westbrooków, mąż Olivii.
Cóż, cieszył się, że i ona sądziła, że dobrze mu wychodziło – zarząd wydawał się całkiem podzielać tę opinię, co wewnętrznie gdzieś tam sprawiało mu satysfakcję. Lubił swoją pracę, tak samo jak lubił sięw niej sprawdzać, nawet jeśli dokumenty i papierkowa robota od czasu do czasu przyprawiały go o zawrót głowy.
- Pewnie masz rację – zaśmiał się pod nosem, kiwając głową. Coś w tym było – świetnie się zawsze dogadywali, a on sam – naprawdę – absolutnie kochał swoją żonę. Zgrywali się świetnie w życiu prywatnym i zawodowym i naprawdę cholernie to doceniał, bo przecież nie zawsze było to proste. Właściwie praca i wspólne życie razem były trudne i nie każdemu by się ta sztuka udała. Westchnął cicho i pokiwał powoli głową, kiedy powiedziała, że miała złe przeczucia. No, może nie tyle złe, co dziwne, ale przecież to znaczyło to samo, nie?
– Wiem, że to jego przyjaciel, ale właściwie Jude powinien naprawdę się od niego odsunąć – mruknął cicho, bardziej pod nosem niż do swojej ukochanej, chociaż wiedział, że by się z nim zgodziła. – Wiedziałem, że go przyjęliśmy, co właściwie znowu odwalił? Nie miałem czasu się temu przyjrzeć – przyznał, lekko zawstydzony, bo może powinien był lepiej ogarniać życie? Na pewno, ale tymczasowo nie miał na to weny, bo trochę młyn był w papierach i we wszystkim.
– Cóż, przynajmniej wszystkich świetnie wychowaliśmy i to głównie twoja zasługa – sięgnął po jej dłoń i delikatnie ją ucałował, z olbrzymią czułością. Zaśmiał się pod nosem. – Może za jakiś czas, wtedy pierwsze co zrobimy, to jakąś miesięczną wycieczkę, żeby to uczcić – zaproponował z rozbawieniem i puścił jej oczko.

Olivia Westbrook
ambitny krab
nick
neonatolog — Cairns Hospital
57 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Żona poprzedniego dyrektora szpitala w Cairns. Neonatolog, który przerywa urlop w Europie i wraca do Lorne Bay, by skonsultować pewien przypadek medyczny i przy tej okazji sprawdzić, co słychać u jej dorosłych dzieci, które zostały w mieście.
Na szczęście nie był z tym wszystkim sam. Miał zastępcę, a i przecież wszyscy ordynatorzy również byli na jego zawołanie i w razie potrzeby służyli mu całą możliwą dokumentacją medyczną (a Olivia kilkoma innymi rzeczami, ale o tym nie wypadało mówić w gabinecie przełożonego). Akurat w jej przypadku nie było raczej problemów: noworodki to mocno wdzięczny temat, maluszki były fajne i nikt nigdy nie skąpił na nie pieniędzy. Jej oddział był mocno doinwestowany to fakt, ale akurat do tego nikt nie mógł się doczepić.
I hej, ich rodzina też była na swój sposób doinwestowana i w żadnym razie nie miała tu na myśli pieniędzy. Fakt, tych nigdy nie brakowało, tyle tylko, że oboje ze Stanem starali się robić wszystko, żeby cała trojka wychowywała się wspólnie.
- Łatwo powiedzieć - westchnęła. Dawniej było prościej. Kiedyś wystarczyło powiedzieć, że dzieci dostaną szlaban, jeśli czegoś nie zrobią, a teraz? Teraz nie będzie już tak łatwo. - Nie, to nie jest nic, czym powinieneś się przejmować jako dyrektor. Masz swoich pracowników i jeśli do tej pory nikt niczego ci nie zgłosił, to ja nie będę donosić. Ale... - zawiesiła na moment głos. - Chciał wypisać się na własne życzenie. Widocznie zachowywał się przy tym nieco agresywnie, bo została wezwana ochrona, a i ona ledwo sobie z nim poradziła. Z tego, co mówił Jude, Geordan rozważał złożenie na nią skargi.
Wiadomo, jak to bywa w przypadku poczty pantoflowej, nie do końca była pewna, czy przekazała wszystko w taki sposób, jak odbyło się to naprawdę. Może obaj młodzi mężczyźni trochę wszystko ubarwili? Wiadomo, emocje robiły swoje, ona sama też mogła nie do końca wszystko zrozumieć, najlepiej więc będzie, jeśli Stan sam wszystko sprawdzi.
Uśmiechnęła się. Nie będzie zaprzeczać, z wychowaniem dzieciaków miała jednak trochę więcej wspólnego, niż on, ale nie oznaczało to, że jej nie pomagał. Trzeba przyznać, że Westbrooczątka rzeczywiście wyszły na ludzi, a rodzice chyba i tak już zawsze będą martwić się o całą trójkę.
- Najlepszy będzie jakiś rejs, może na Karaiby albo na Hawaje.
Ewentualnie gdzieś w kierunku wysp Azji Południowo-Wschodniej. Tajlandia? Kto wie, może tam byłoby naprawdę fajnie!

Stanley Westbrook
55 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Dyrektor szpitala, miejscowa dobra dusza, ojciec Westbrooków, mąż Olivii.
Fakt faktem, całe szczęście miał zastępcę i sztab ludzi, ale nadal – czuł się za wszystko odpowiedzialny i było to zupełnie normalne. Stanley traktował szpital nie tylko jak miejsce pracy, ale też jako personalny obowiązek – by wszyscy byli zadowoleni, chociaż starał się sobie sam wytłumaczyć, że przecież to tak wcale nie działa i że na dobrą sprawę nie da się sprawić, by każdy był szczęśliwy w stu procentach.
– Wiem – odetchnął ciężko i spojrzał na nią. Kiedy wspomniała, że nie powinien się tym przejmować jako dyrektor, przechylił głowę i spojrzał na nią badawczo. – A jako kto? Jako ojciec czy….? – uniósł brwi, bo jednak wiadomym było, że chciał wiedzieć – chciał wiedzieć wszystko, po prostu ostatnio sporo rzeczy waliło mu się na głowę na raz. – Skargi na ochronę, skoro to on zachowywał się agresywnie? Zerknę potem na taśmy z kamer – stwierdził, w głowie sobie wewnętrznie notując, żeby zerknąć, czy faktycznie reakcja ochrony nie była nadmiernie agresywna i w ogóle. Odetchnął głęboko.
– Hawaje brzmi w porządku. Albo może jakaś Tajlandia? Wymasowaliby nas za wszystkie czasy. Muszę w końcu wymienić ten fotel, jest okropnie niewygodny – westchnął ciężko, bo faktycznie, chociaż jego fotel na pewno wyglądał bardzo imponująco, to jednak był cholernie niewygodny, niestety. A mógł kupić coś wygodniejszego, to pewnie się uparł na ten!

Olivia Westbrook
ambitny krab
nick
neonatolog — Cairns Hospital
57 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Żona poprzedniego dyrektora szpitala w Cairns. Neonatolog, który przerywa urlop w Europie i wraca do Lorne Bay, by skonsultować pewien przypadek medyczny i przy tej okazji sprawdzić, co słychać u jej dorosłych dzieci, które zostały w mieście.
No właśnie. Mimo to Olivia była szalenie dumna z tego, że mąż naprawdę starał się wszystko pospinać i być jak najbliżej tych stu procent.
- No dobra, chyba jednak jako dyrektor i ojciec jednocześnie - westchnęła. Zdaje się, że nie da się oddzielić do końca tych ról, tym bardziej teraz, kiedy w sprawę wplątany był Jude. I jak tu być rodzicem? Jak tu skupić się na pracy? Ano, jakoś trzeba. - Mniej więcej to samo mu powiedziałam. Że sprawdzisz kamery, porozmawiasz, z kim trzeba i dowiesz się, jak to wszystko wyglądało.
Od tego trzeba zacząć. Owszem, zdawała sobie sprawę z tego, że syn może nie był obiektywny. Ba, że na pewno obiektywny nie będzie i właśnie dlatego trzeba upewnić się, jak było naprawdę. Liv i tak miała swoją teorię. Wolała nie dzielić się nią z młodym Westbrookiem, a przynajmniej nie do momentu, kiedy będą wszystko wiedzieć. Ona zrobiła swoje - obiecała, że porozmawia ze Stanem? Porozmawiała. Teraz on wszystko sprawdzi.
- Kupię ci coś porządnego na urodziny - zarządziła. Jej mąż nie będzie siedział na byle czym. - A jakiś porządny masaż powinniśmy zafundować sobie znacznie wcześniej, bo możemy nie dożyć do mojej emerytury - oczywiście żartowała. Nie było z nimi jeszcze aż tak źle, prawda? Tyle tylko, że nie warto czekać. Chyba nawet miałaby dla nich jakiś fajny pomysł. Oby tylko Stanley nie miał żadnych planów na ten lub kolejny weekend.
- Sprawdzę kilka rzeczy i wieczorem porozmawiamy o jakimś krótkim wyjeździe, na przykład do SPA.
O tak. Oczami wyobraźni widziała ich już siedzących w ręcznikach w jakiejś grocie solnej, płynnej czekoladzie albo innej kąpieli siarkowej. Nic wielkiego, zwykły weekend, sobota-niedziela z noclegiem. Za dnia kilka zabiegów, a wieczorem dobre jedzenie i tańce na wieczorku zapoznawczym. Tak. Zdecydowanie mogłaby tego spróbować.

Stanley Westbrook
ODPOWIEDZ