doktorantka psychologii — uniwersytet
31 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Doktorantka psychologii i współwłaścicielka szkoły nurkowania, która właśnie poroniła
#22

Zoya śmiało mogłaby teraz zaśpiewać sobie ten piękny utwór "znowu w życiu mi nie wyszło". No, bo nie wyszło i zupełnie nie wiedziała co ma z tym wszystkim zrobić. Źle się czuła, nie mogła spać po nocach z nerwów. Miała je głównie przez Logana i gdy był u niej ostatni raz to cóż... na chwilę jej przeszło, bo poczuła się tak jakby nic się nie działo. No, a działo sie, bo robił ją w chuja, nie wiedziała przez ile, ale jednak. Okłamywał ją, co bardzo jej się nie podobało. Postanowiła jednak nie robić z tego większej dramy i po prostu jakoś o tym zapomnieć, udawać, że nic się nie stało. Jej organizm chyba uważał jednak inaczej. Dodatkowo do tego wszystkiego dochodziły nerwy związane z dużą ilością roboty zarówno w firmie Blackwella, jak i rodzinnym biznesie, który prowadziła z Williamem. Dodatkowo jeszcze dowiedziała się o wyczynie Prim, więc już w ogóle nerwy jej wystrzeliły w kosmos, żeby było mało to jeszcze ciąża jej siostry bliźniaczki... przejebane miała. Załamanie nerwowe gwarantowane, ale to nie wszystko. Logan wymysił na nią pójście do lekarza, no i okej, poszła... a kto ją przyjął? Alden. Jej eks, którego zdradziła z Blackwellem. Dostała od niego skierowanie na badania, no i cóż. Postanowiła je zrobić, a później przy okazji odwiedzić swoją, jeszcze szwagierkę, w szpitalu. Nie widziała się z nią trochę i cóż, czuła, że nieco zaniedbała ich relację, ale tyle się działo w jej życiu, że ledwo dawała sobie radę.
Zapukała do drzwi sali i weszła do środka uśmiechając się na widok blondynki. Dobrze było ją widzieć żywą. - Cześć - przywitała się - mam nadzieję, że się nudzić i Ci nie przeszkadzam - powiedziała wchodząc w głąb sali. - Wiem, że pewnie masz dużo owoców i innych bzdur, więc kupiłam Ci to co powinno poprawiać humor kobiecie... Men's Health - no bo nie ma to jak magazyn dla facetów, gdzie Ci modele czy aktorzy są bardzo często bez koszulek, a poza tym są w chuj przystojni, w większości.

primrose henderson
rozbrykany dingo
catlady#7921
inej - gin - james - leonard
lorne bay — lorne bay
31 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
ambitna specjalistka od spraw rozwodowych, w trakcie własnego rozwodu, która niedawno próbowała targnąć się na własne życie
Primrose, w przeciwieństwie do swojej szwagierki, zupełnie nie cieszyła się, że ktokolwiek widział ją teraz żywą i tak jak Zoya mogłaby teraz zaśpiewać sobie ten piękny utwór "znowu w życiu mi nie wyszło", to ona wybrałaby raczej repertuar "są chwilę gdy wolałabym martwym widzieć cię". Tylko "cię" zamieniłaby na "się". I absolutnie nie miała ochoty śpiewać. Czuła się w szpitalu jak zwierzę w zoo albo eksponat w muzeum, gdyby to od niej zależało z pewnością wolałaby nie mieć żadnych odwiedzin, po prostu zamknęłaby się w pustym pomieszczeniu i tak sobie egzystowała, jednak jakaś wciąż myśląca racjonalnie część niej, nie zjedzona przez psychotropy, którymi ją szpikowali, zdawała sobie sprawę, że jeśli chce stąd jak najszybciej wyjść, to nie może odstawiać żadnych przedstawień. Próbowała więc zmusić się do współpracy z lekarzami, grzecznie łykała wszystko, co jej podawali i choć uważała, że to wszystko nie ma najmniejszego sensu, starała się nie dać tego po sobie poznać.
- Wow... dzięki? - Prim raczej nie czytała gazetek, więc w pierwszym odruchu pomyślała, że może to jakieś czasopismo o zdrowiu psychicznym, ale potem zerknęła na okładkę i uznała, że chyba jednak nie, bo mogłoby to kogoś wpędzić w kompleksy. - Chcesz mi to poczytać? Średnio radzę sobie jeszcze nawet z pilotem, więc raczej nie utrzymam gazety - miała być teraz martwa, więc raczej nie zastanawiała się, czy przypadkiem nie zrobi sobie krzywdy i jak cholernie upierdliwe będzie gojenie się tych wszystkich ran. - Nie spodziewałam się ciebie tutaj - być może dlatego, że odkąd rozwodziła się z jej bratem, kontakt nieco im się urwał. Co było naturalnie zrozumiałe, Zoya wzięła w końcu stronę Williama, a Prim nie próbowała nawet tego zmienić. Dlatego też nie przypuszczała, że ktokolwiek noszący nazwisko Henderson będzie tu przesiadywał, nawet jeśli jedynie z grzeczności.

Zoya Henderson
sumienny żółwik
.
doktorantka psychologii — uniwersytet
31 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Doktorantka psychologii i współwłaścicielka szkoły nurkowania, która właśnie poroniła
Zoya szczerze mówiąc nie za bardzo była w stanie zrozumieć Prim. Zdawała sobie sprawę, że rozwód jest czymś strasznym i może być traumatycznym przeżyciem, ale jednak nie był to koniec świata. Szczególnie, że William był raczej człowiekiem ugodowym i chyba nie robił Prim problemu. Wiedziała, że jako małżeństwo Will i Prim mieli różne problemy, które były okropne i trochę nie wiedziała czemu żadne z nich nie próbowało szukać pomocy u specjalisty, szczególnie, że mieli taką Zoyę, która być może nie pracowała w swoim zawodzie, ale miała kontakty i mogła znaleźć im naprawdę dobrych terapeutów. Wiedziała, że z Williamem na ten temat to nawet nie było co gadać, bo on nawet z nią nie chciał za bardzo o uczuciach rozmawiać. Henderson uważała jednak, że rozmowa z psychologiem mogła naprawdę wiele zdziałać, sama by poszła na jakąś terapię gdyby miała czas, ale oczywiście go nie miała, bo sama sobie zapychała każdą wolną chwilę różnymi bzdurami żeby się nie skupiać na małych chujowych elementach swojego życia.
- Jasne, mogę poczytać, chociaż więcej tam jest do oglądania ładnych, męskich klat - może błahy powód do życia, ale jednak jakaś przyjemność dla oka. Mogła jej kupić pornosa, ale to jednak słabe do oglądania w szpitalu. Nie za bardzo wiedziała jak się powinna zachować w takiej sytuacji. Z obcymi ludźmi radziła sobie lepiej, a Prim jednak przez lata była jej szwagierką, nie była dla niej jakimś randomowym człowiekiem z ulicy. - Ja Ciebie też nie - odpowiedziała prosto z mostu, bo no nie spodziewała się, że blondynka podejmie się tak drastycznych środków. Nikt się nie spodziewał. - Jak się czujesz? - Zapytała przyglądając się kobiecie z troską, smutno jej było patrzeć na nią w tym stanie. Z jednej strony tą głupią gazetą starała się ją jakoś rozbawić, ale nie była pewna, czy to było to czego Prim potrzebowała, może wolała po prostu z kimś pogadać. - Dają Ci jakieś proszki? - Zapytała, bo wiedziała, że może dostawać antydepresanty i pewnie jakieś leki przeciwbólowe.

primrose henderson
rozbrykany dingo
catlady#7921
inej - gin - james - leonard
lorne bay — lorne bay
31 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
ambitna specjalistka od spraw rozwodowych, w trakcie własnego rozwodu, która niedawno próbowała targnąć się na własne życie
Nic dziwnego, że Zoya nie potrafiła jej zrozumieć, skoro uważała rozwód za główną przyczynę jej decyzji o odebraniu sobie życia. I, nie wiedzieć dlaczego, nie była w tym jedyna. W rzeczywistości jej małżeństwo było jedynie kroplą w morzu wszystkiego, co ostatecznie popchnęło ją w stronę próby samobójczej. Pewnie skłamałaby, gdyby chciała powiedzieć, że było to bez żadnego znaczenia, ale z całą pewnością rozwód i William nie były tym, na czym należało się skupić aby dotrzeć do sedna sprawy. Jeśli chciałaby zrozumieć, powinna zacząć szukać o wiele wcześniej - utrata dziecka, z którą Prim sobie do tej pory nie poradziła, ciężka depresja, którą skrupulatnie skrywała od wielu miesięcy, lęki nie pozwalające jej spać i doprowadzające ją do wyczerpania fizycznego, mobbing w wymarzonej pracy, kłopoty finansowe na farmie rodziców... było o wiele więcej, ale po co o tym mówić, skoro nikt nie chciał słuchać? A przede wszystkim, skoro Prim nawet teraz nie chciała sobie pozwolić na to, by ktoś odebrał ją jako słabą. Ukrywała wszystko przed światem, problemy dusiła w sobie i... w końcu musiała wybuchnąć.
- Ach, okej, chyba że tak. W takim razie możesz po prostu przewracać strony i pokazywać mi obrazki? Zrobimy konkurs na najlepszą klatę w całym numerze - nie wyglądała na szczególnie tym podekscytowaną, ale naprawdę starała zachowywać się w miarę normalnie. Trochę ze względu na to, że nie chciała zrobić przykrości byłej szwagierce, trochę też dlatego, że miała nadzieję, iż jako psycholog szepnie słówko komu trzeba, że najlepiej byłoby wypuścić Prim do domu.
- Jak ktoś, komu nawet próba samobójcza nie wyszła i teraz wszyscy patrzą na niego jak na wariata - wzruszyła ramionami, nie kryjąc, że nie chciała tu być. Mogła wrócić do domu, albo jeszcze lepiej leżeć kilka metrów pod ziemią, ale pobyt w szpitalu to ostatnie, na co miała ochotę. Nie powinno się powstrzymywać samobójców, kropka. - Tak... bardzo dużo proszków, od razu czuję się głupsza - na pewno nie czuła się po tym sobą, to pewne.

Zoya Henderson
sumienny żółwik
.
doktorantka psychologii — uniwersytet
31 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Doktorantka psychologii i współwłaścicielka szkoły nurkowania, która właśnie poroniła
Zoya po prostu nie wiedziała co może być tak okropnego żeby doprowadzić człowieka do momentu, w którym będzie chciał sie targnąć na własne życie. Była psychologiem i w teorii wszystko tak doskonale wiedziała, ale teraz jej mózg tego po prostu do siebie nie dopuszczał. Zdawała sobie sprawę z tego jak wiele Prim wycierpiała w ciągu ostatnich miesięcy, ale czy to naprawdę były jej granice wytrzymałości? Poza tym, Henderson widziała jak o wszystko obwinia się jej brat i było jej strasznie źle widząc Williama w takim stanie.
- Jestem za, możemy dawać punktu od 1-10, zobaczymy, która klata wygra - oby ta najlepsza, najbardziej męska i najprzyjemniejsza dla oka. Zoya miała nadzieję, że widok przystojnych mężczyzn jakoś jej poprawi humor, Henderson się od razu czuła lepiej jak sobie mogła popatrzeć na takie ładne widoki, ale nie od dziś wiadomo, że Zoya była płytka. - To, że Ci nie wyszła, jest akurat dobre - powiedziała na spokojnie, bo nie wyobrażała sobie nawet tego, że Prim rzeczywiście mogłaby sobie odebrać życie, tak już na amen. Nie miała sił na kolejne pogrzeby w rodzinie. - Pewnie po czasie się poczujesz lepiej - z psychotropami to też różnie w sumie bywało, ale Zoya wolała być dobrej myśli i nie chciała tutaj jakoś straszyć swojej szwagierki. - Wiem, że to nie moja sprawa, ale... planujesz iść na jakąś terapię? Do psychologa? Psychiatry? - Nie było w tym nic złego, dla Henderson to była całkiem normalna sprawa, głównie dlatego, że się tym zajmowała i na studiach sama musiała pochodzić przez chwilę na terapię, bo bez tego nie dostałaby dyplomu. Co prawda na nie wiele jej sie to zdało, bo dalej ma jakieś wielkie odpadły wybierając sobie nieodpowiednie osoby na obiekt westchnień. - Dlaczego to w ogóle zrobiłaś? - Zadała w końcu pytanie, które ja nurtowało i, na które chyba potrzebowała odpowiedzi.

primrose henderson
rozbrykany dingo
catlady#7921
inej - gin - james - leonard
lorne bay — lorne bay
31 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
ambitna specjalistka od spraw rozwodowych, w trakcie własnego rozwodu, która niedawno próbowała targnąć się na własne życie
Każdy miał inne granice wytrzymałości i inaczej radził sobie z traumą, co Zoya jako psycholog pewnie doskonale wiedziała. Z drugiej strony, depresja, z którą Primrose zmagała się od wielu miesięcy również nie pozostawała tu bez znaczenia, zwłaszcza, że jedyną metodą walki, jaką Henderson stosowała przeciwko niej, było spychanie jej wgłąb świadomości i udawanie, że wszystko było w jak najlepszym porządku.
- W porządku. To będzie takie naciągane 4? Pewnie na plecach też ma włosy - oceniła jedną z pierwszych ilustracji, jakie pokazała jej była szwagierka. Może powinna się przyzwyczajać do oglądania innych klat, niż klata Williama, w końcu znowu była singielką i zakładając, że kiedyś z tego wyjdzie, pewnie będzie musiała pomyśleć o tym, jak wrócić do obiegu i znaleźć kogoś, kto przy dobrych wiatrach może jej nie zostawi. - Nie będę się sprzeczać - wzruszyła tylko ramionami, bo już dawno uznała, że w tym temacie nie powinna mówić nic. To oczywiste, że sama uważała inaczej, jednak po tak długim czasie spędzonym w szpitalu, nie miała już sił żeby wysłuchiwać w kółko tego samego. - Z tym też nie będę się sprzeczać. Chociaż mogliby mi jednak dobrać inne leki - może Zoya była w stanie zasugerować lekarzom, że Prim jednak nie do końca dobrze znosiła te psychotropy i warto jednak spróbować z alternatywnym leczeniem? Niemniej, Henderson nie do końca znała się na temacie, a dodatkowo ogłupiona tabletkami w ogóle nie wiedziała co się wokół niej działo. - Przypuszczalnie? Chyba nie mam zbytnio wyboru, bo nie dość, że mnie stąd nie wypuszczą, to jeszcze rodzina w innym przypadku nie da mi spokoju. Nie myślałam jeszcze o tym, a na tych lekach na serio nie jestem w stanie się skupić - z jednej strony to dobre, bo właśnie nadmierne myślenie doprowadziło ją do takiej sytuacji, ale z drugiej strony, nader ambitna Primrose, która zawsze musiała mieć wszystko pod kontrolą, a w zapasie przygotowanych kilka awaryjnych planów działania, nie do końca się w tym odnajdowała. - Nie miej mi tego za złe, Zoya, ale... naprawdę nie chcę o tym rozmawiać i znowu tego wałkować - pokręciła tylko głową. Naprawdę rozumiała, że wszystkich nurtowało to pytanie i wszyscy chcieli znać na nie odpowiedź, ale jeśli coś udało się psychiatrom wbić już jej do głowy, to że w chwili obecnej powinna skupić się na sobie.

Zoya Henderson
sumienny żółwik
.
ODPOWIEDZ