18 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – No a powiedziałem ci, że nie chcę się z tobą spotykać, lubię cię – powiedział, mrużąc lekko oczy. Nie mógł sobie bowiem przypomnieć, żeby rzeczywiście mówił do dziewczyny, że nie chce jej już widzieć na oczy, ale im dłużej tu siedział, tym bardziej wydawało mu się, że jednak na takim rozwiązaniu się to wszystko skończy. Nie wiedział, że Raine zareaguje na jego rezygnację z korepetycji w taki sposób. Ogólnie wydawało mu się, że jednak nie znał się na ludziach w tak dobry sposób, w jaki myślał, że się zna. Oczywiście przykro by mu było, gdyby jego relacja z Raine tak nagle się urwała i to z tak błahego powodu. – Chcę tylko zrezygnować z korepetycji, bo najzwyczajniej w świecie nie mam czasu by ogarnąć wszystkie przedmioty w szkole, z czegoś musze odpuścić – westchnął, wzruszając ramionami. W końcu każdy na pewno cenił swój czas, a sam Hudson nie był maszyną, która nie musiała jeść czy spać. Poza tym poziom jego ambicji mocno opadł, więc nie miał też siły, by się zmuszać do nauki fizyki. To nie było dla niego logiczne i zdrowe.
   – Wiesz co, już nawet nie chce mi się z tobą rozmawiać, skoro tak to wszystko widzisz – odparł zrezygnowany. Nie mówił dziewczynie wprost, że powinna mu dziękować, za łaskawe pojawienie się w jej domu. Mógł jej wysłać maila albo chamskiego SMS-a, żeby mogli sobie oszczędzić tej przykrej rozmowy i omijaliby się na ulicach. Z resztą nawet nie musiałby się o to specjalnie martwić, bo nie widywał Raine zbyt często poza jej domem, no chyba że się umówili na jakieś spotkanie, które nie wiązało się z korepetycjami.
   – Wiem, gdzie jest wyjście – mruknął. – I nie, nie widzę większych konsekwencji wynikających z tej decyzji – odpowiedział szybko, podnosząc się z krzesła, na którym siedział. Nie miał zamiaru spędzić tutaj ani chwili dłużej, skoro ewidentnie nie są w stanie dojść do porozumienia. Może więc najlepiej było po prostu się rozstać i pozwolić emocjom opaść. Pytanie tylko, jak długo te emocje faktycznie będą spadać o ile w ogóle.
Raine Barlowe
sumienny żółwik
Hudson
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Teraz mówisz, że chcesz tylko zrezygnować z korepetycji. Chwilę temu stwierdziłeś, że zapłacisz mi za milczenie, więc serio, nie mów mi, że mam jakieś dziwne urojenia - jeśli chodziło o ich same lekcje to owszem, wolałaby się z nim po prostu widywać. Lubiła go, lubiła tłumaczyć mu wszystkie fizyczne zależności, lubiła się z nim spotykać i lubiła te długie minuty, które potrafiły zamienić się w godziny, kiedy stali w drzwiach jej domu, próbując zakończyć rozmowę, gdy kolejne tematy wpadały jakby same z siebie do głowy. Nie rozumiała więc skąd wzięło się nagle to jego olewcze podejście, nie do samego tematu i zagadnienia, ale też do niej. - Jak widzę? Tak jak mi właśnie pokazujesz? - bo nie widziała tutaj żadnej drugiej strony sytuacji. Spóźnił się na spotkanie i zrzucił na nią taką rewelację, jak gdyby nigdy nic. A skoro tak bardzo mieli szanować swój czas, to wypadałoby się jednak pojawić i ostrzec wcześniej, bo teraz to właściwie co, miałaby bez słowa zająknienia powiedzieć, że luz, przecież nic się nie stało, kiedy po prostu była na niego zła?
- Cóż, to szkoda, powiedziałabym nawet, że mi przykro - zacisnęła usta w wąską kreskę, bo czy rzeczywiście było jej przykro? Tak. Czy było jej przykro z powodu tych cholernych korków? Pewnie w jakimś stopniu tak, ale bardziej przez to, że był do niej zwyczajnie wrogo nastawiony. Z niewiadomego powodu. - Hudson, cholera, siadaj - powiedziała dość dobitnie, zaplatając ramiona na piersi. - O co chodzi, co? Dlaczego taki jesteś? Przecież nie przez to, że ci się nagle odechciało uczyć fizyki, no nie jestem głupia - musiało być jakieś drugie dno i właśnie sobie postanowiła, że nie wypuści go z domu, dopóki nie powie jej co jest grane.

Hudson Duke
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
18 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – Przecież od samego początku mówiłem, że chce zrezygnować z korepetycji, to płacenie miało być tylko po to, żeby rodzice się nie interesowali, nie musiałabyś przecież z nimi rozmawiać, skoro będą widzieli, że pieniądze lecą z konta, to będą spokojni – powiedział. Nie chciał płacić za milczenie, a po prostu chciał, żeby jego rodzice widzieli, że pieniądze lecą tam, gdzie powinni. Hudson miał bowiem taki problem, że chociaż miał dostęp do konta, to jednak jego rodzice lubili go kontrolować, bo zdarzało się, że czasami przesadzał z rozrzutnością. Nikomu nie miał jednak zamiaru płacić za siedzenie cicho. Wydawało mu się bowiem, że skoro pieniądze będą lecieć, to ani Raine, ani rodzice chłopaka nie będą mieć powodów do rozmów.
   – Źle widzisz – mruknął tylko. Nie miał zamiaru kłamać i ubierać w piękne słówka tego, co myślał. On sam doskonale wiedział, jakie były jego motywy i zamiary. Spojrzał na dziewczynę ostatni raz przed wyjściem z domu, niemniej jednak szybko został powstrzymany. Już naprawdę nie wiedział, czego Raine od niego chciała, w końcu sama powiedziała mu, że wie gdzie są drzwi…
   – Raine… odechciało mi się i tyle. Muszę się skupić na tych przedmiotach, które są mi potrzebne do dostania się na studia. Na medycynie nie wymagają fizyki… poza tym nie jestem chyba tak ambitny jak mi się wydawało – przyznał, chociaż część o ambicji nie była prawdą. Wmawiał tak sobie, żeby łatwiej mu było przełknąć tę rezygnację z korków, bo to faktycznie godziło mocno w jego ambicje i ego. Chciał bowiem być najlepszy ze wszystkiego, nawet tych kursów, które nie były mu do niczego potrzebne. No ale nie miał siły, by spełnić ten cel.
Raine Barlowe
sumienny żółwik
Hudson
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Mam wrażenie, że mieliśmy jakieś dwie różne rozmowy - parsknęła, krzywo się przy tym uśmiechając. Jeszcze chwilę temu Hudson przyszedł do niej, z zupełnie innym podejściem i miała wrażenie, że teraz próbuje jakoś racjonalnie przekazać jej to, co może rzeczywiście chciał przekazać wcześniej, ale wcale nie wyglądało to tak spokojnie i rzeczowo jak twierdził. I byli dwiema różnymi osobami, mogli każde słowo odebrać inaczej, a jednak była święcie przekonana, że w tym jego rzekomym spokoju i jasnym komunikacie było coś więcej. Dużo więcej. I nie rozumiała czemu zachowywał się tak na przekór niej.
- Tak, dlatego pewnie planujesz ukrywać to przed rodzicami i odechciało ci się z dnia na dzień - każdy miał czasem tak, że po prostu już mu się nie chciało. Niekiedy były to krótkie i ulotne myśli, zagłuszane zaraz nowymi obowiązkami, możliwe było też zmęczenie, ale Hudson wydawał się być pewny swojej decyzji i taki okropnie uparty.
- Więc proszę bardzo, jak tak stawiasz sytuację, to powodzenia w dostaniu się na medycynę. I w pogadaniu z rodzicami, ale nie ma obaw, nie pójdę im naskarżyć, nie jestem takim człowiekiem - odwróciła się od niego na pięcie i przeszła do aneksu kuchennego, żeby nastawić czajnik z wodą i zajęła się przygotowaniem kolejnej herbaty, jak gdyby nigdy nic, chociaż po tym jak rozsypała zielone listki trochę poza zaparzacz, widać było, że dłonie zaczynają jej niespokojnie drżeć, co niewątpliwie było ujściem emocji, które dusiła w sobie, serwując chłopakowi raczej spokojniejsze wydanie, bo nie miała najmniejszej ochoty na kłótnie i krzyki. Dała mu szansę na wyjaśnienie o co tak naprawdę chodzi - nie wierzyła przecież w tę gadkę o braku czasu - ale skoro nie skorzystał, nie mogła zrobić nic innego, jak zwyczajnie odpuścić.

Hudson Duke
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
18 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – Musimy mieć inne definicje rozmowy – stwierdził, bo według niego nie zdołali zacząć nawet normalnego dialogu, bo dziewczyna od razu naskoczyła na niego, że ten chciał jej płacić za milczenie. Od razu wiedział, że Raine miała już w głowie ułożony konkretny scenariusz i nie wiedział, czemu starał się wyperswadować na niej zmianę myślenia. Dlatego też uważał, że dobrym pomysłem, byłoby wyjście i wrócenie do domu. Poczekałby aż emocje opadną i wtedy można byłoby podjąć próby nawiązania dialogu. Teraz oboje byli zdenerwowani, więc nie widział sensu w siedzeniu tutaj dłużej.
   – Bo nie chcę odbywać z nimi tej samej rozmowy co z tobą. Będą myśleli, że coś jest nie tak – westchnął, bo oczywiście coś było nie tak, ale nie miał ochoty z nikim o tym rozmawiać. Czemu ludzie nie byli w stanie zaakceptować jego zachowania, tylko wiecznie chcieli usłyszeć co stało za daną decyzją. On sam uważał, że nie musiał się przed nikim tłumaczyć, jeśli już to przed rodzicami, ale ich nie chciał zarzucać informacjami, że zrezygnował z korepetycji. W końcu nie była to rezygnacja ze studiów, czy coś poważniejszego.
   – Świetnie, cieszę się, że to wyjaśniliśmy – powiedział, mrużąc lekko oczy. Powoli skierował się w stronę wyjścia. Trochę mu ulżyło, skoro dostał zapewnienie od Raine, że ta nie będzie się kontaktować z jego rodzicami, ale prawda była taka, że i tak musiał z nimi porozmawiać, bez względu na to, czy chciał to robić czy nie, a odwlekanie tego tylko przeciągało to wszystko w czasie. No ale o tym przyjdzie mu myśleć w przyszłości, może gdy jego umysł nieco się już oczyści. Sięgnął po klamkę do drzwi, by móc wyjść na zewnątrz.
   – Zerwałem z chłopakiem, to przez to – wypalił, nie wiedząc czemu, zanim udało mu się otworzyć drzwi.
Raine Barlowe
sumienny żółwik
Hudson
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Ciekawe czym to w takim razie było - rozłożyła ręce na boki, mrucząc to raczej merytorycznie do siebie pod nosem, ale dla niej to właśnie była rozmowa. I może gdyby nie powiedział, że jej zapłaci za korepetycje, których miałaby nie przeprowadzać, byleby nie mówiła jego rodzicom, wcale nie wzięłaby słów Hudsona za to, za co wzięła, ale przecież powiedział, więc to nie była jej wina, ani jakieś wielkie urojenia. Może i ona na niego naskoczyła, ale tylko dlatego, że poniekąd nie pozostawił jej innego wyjścia. - Może jakbyś normalnie przeprowadził taka rozmowę, to nie byłoby problemu? - zasugerowała, oczywiście trochę złośliwie. - Taka na przykład, gdzie mówisz od razu o co ci chodzi, a nie robisz jakieś podchody i jesteś na start obrażony? - no przecież jakby w taki sposób do niej przyszedł, to i ona sama nie miałaby jakiegokolwiek problemu, ale o jego podejście i nastawienie się tutaj najbardziej złościła, pewnie rodzice też podeszliby do tego po ludzku, w końcu to rodzice, a nie jakieś roboty, które każą mu być idealnym synem, w idealnej rodzinie.
- Świetnie! - powtórzyła za nim, dosłownie już czekając aż wyjdzie z jej domu, bo miała go serdecznie dosyć. Nigdy nie chciała wartościować ludzi wiekiem, dzieliły ich zaledwie trzy lata, ale zachowywał się jak skończony gówniarz i naprawdę miała ważniejsze rzeczy na głowie niż przejmowanie się jego widzimisię i humorkami, jak on jej nie potrafił uszanować, to ona nie chciała się tu więcej angażować! I z takim bojowym nastawieniem zalewała wrzątkiem kubek z torebką herbaty, kiedy dosłyszała jego ostatnie słowa. - Cooo? - z czajnikiem w dłoni wyłoniła się na korytarz, szczęśliwie niczego nie rozlewając. - Jak to?

Hudson Duke
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
18 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   Doskonale wiedział, że najlepszym wyjściem było po prostu wrócenie do domu. Powinien to zrobić już dawno, kiedy tylko zauważył, że rozmowa nie idzie w tym kierunku, w którym by chciał. Nie miał zarówno chęci jak i planów, by zwierzać się dziewczynie ze swoich problemów, bo po pierwsze nie chciał jej tym obarczać, a po drugie nie lubił dzielić się z innymi tym, co działo się w jego życiu. Raine miała przecież swoje problemy, wiec na pewno nie potrzebowała informacji na temat problemów Hudsona. Ech, mógł trzymać język za zębami. Nie miał pojęcia, czemu nagle wypalił o tym rozstaniu się z byłym chłopakiem. Powoli zaczynał żałować, że po prostu nie wyszedł, bo już chyba bardziej wolał żeby Raine była na niego zła, niż zwierzać jej się.
   – No normalnie, całował jakąś dziewczynę na imprezie – powiedział, starając się ominąć fakt, że dziewczyną tą była jego najlepsza przyjaciółka. Nie wiedział w tym momencie, na kogo był bardziej zły, na nią czy swojego byłego, a może na nich obu po połowie. Trudno było mu się teraz określić, bo gdy tylko o tym myślał, to przepełniał go nieopisany gniew. Nawet jeśli z zewnątrz wyglądał na spokojnego, to w środku buzowały w nim tak potężne emocje, że nie był nawet w stanie opisać tego, jak się czuł z całą tą sytuacją, więc nawet nie próbował. – A z resztą to bez znaczenia – machnął szybko ręką, chcąc zbagatelizować całą tę sytuację. Cóż innego miał zrobić? Przecież nie chciał robić wokół tego zamieszania. Nikomu o rozstaniu nie powiedział, bo nie było sensu. Nie chciał, by ktokolwiek o tym wiedział, biorąc pod uwagę że w sumie i tak niewiele osób wiedziało o tej jego relacji. Nigdy nie należał do osób, które chwalą się swoim życiem na prawo i lewo.
Raine Barlowe
sumienny żółwik
Hudson
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Co zrobił?! - szeroko otworzyła usta ze zdziwienia i zastygła w tej pozycji. To brzmiało... tak, to brzmiało jak Cole, który kilka miesięcy temu na imprezie na jej oczach flirtował z jakąś dziewczyną i nie widział w tym nic złego, bo uznał, że przecież nie są razem. Momentalnie zrobiło się jej gorąco, o czym świadczyły rumieńce na policzkach, bo chociaż przez wzgląd na ostatnie wydarzenia w jej życiu, tamten wieczór zszedł na zdecydowanie dalszy plan, dalej wspominała go z żalem, a właściwie nie chciała wspominać wcale. Czuła zażenowanie i wstyd, kiedy myślała o tym, w jakiej sytuacji postawił ją Cole i kiedy przypominała sobie, że nie tak dawno się spotkali, czego nie wspominała najprzyjemniej. Nie życzyłaby takiej sytuacji nikomu, a w szczególności nie komuś, kogo darzyła sympatią. - Przestań, jak bez znaczenia? - oczywiście, że takie rzeczy były ważne. Wszystkie najdrobniejsze wydarzenia składały się na to, jak ludzie zachowywali się dla innych i pewnie gdyby nie tamta sytuacja z Demosem, Raine dziś podchodziłaby inaczej do ludzi i relacji.
- Dobrze, poczekaj, zrobię herbatę - powiedziała w końcu, jakby ciepły napój miał być rozwiązaniem wszelakich problemów. Ale w pewnym sensie był, jakoś z kubkiem parującej herbaty sama Barlowe zawsze czuła się raźniej, więc nie czekając na odpowiedź chłopaka, wyciągnęła drugi kubek i zalała dwie torebki wrzątkiem, licząc, że skorzysta z zaproszenia, żeby zostać i nie zniknie nagle za drzwiami, chociaż chwilę temu jeszcze sama mu je wskazywała i liczyła, że będą mieli to wszystko za sobą. Tylko, że to, co jej właśnie powiedział, zupełnie zmieniało postać rzeczy i poniekąd była w stanie zrozumieć dlaczego się tak zachowuje.

Hudson Duke
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
18 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – Normalnie, całował się z moją przyjaciółką – powiedział. Dla niego całowanie się z przyjaciółką swojej drugiej połówki było dla niego równoznaczne z zerwaniem, chociaż oczywiście żadne z nich nie powiedziało sobie, że ich związek dobiegł końca. Hudson zrobił wtedy potężną awanturę, więc można przecież uznać, że zerwali. Jego były był okropny, tak samo jak Bell i z żadnym z nich nie chciał mieć nic do czynienia. Rozstania zawsze były trudne, i nawet Hudson domyślał się, że nie będzie zbyt długo w związku. Była to jego pierwsza miłość, a takie nieczęsto stają się związkami na całe życie. No ale nigdy nie przyszło mu do głowy, że jego chłopak zdradzi go z jakąś dziewczyną. I właśnie tak przez jedną głupią imprezę, na którą pewnie nawet nie chciał iść, stracił dwie bliskie mu osoby. Nic dziwnego, że był zły i odechciało mu się korków z fizyki.
   – Bez znaczenia, bo nie odkręcimy tego – wzruszył ramionami. Nawet gdyby chciał, to nie wróciłby do swojego byłego. Ten był w jego oczach już dawno skreślony. Hudson nie był w stanie na niego patrzeć, ani tym bardziej przebywać w tym samym pomieszczeniu. Nie chciał nawet rozmawiać o tym, co się wydarzyło. W jego głowie było to tak świeżym wydarzeniem, jakby miało wydarzyć się zaledwie kilka dni temu, chociaż minęło już parę tygodni.
   – Nie musisz, serio nie chcę o tym rozmawiać – wyjaśnił. Najchętniej poszedłby po prostu do domu. Ogarnął jednak, że Raine nie dałaby mu spokoju, gdyby od tak sobie wyszedł. Mógł nic nie mówić i na pewno byłoby łatwiej, zwłaszcza że sam nie chciał na nowo rozdrapywać ran związanych z rozstaniem. Nim się jednak zorientował, ponownie siedział na krześle, które zajmował wcześniej. To tak jakby jego umysł chciał zrobić jedno, a ciało drugie…
Raine Barlowe
sumienny żółwik
Hudson
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- To, że tego odkręcimy to jeszcze nie znaczy, że trzeba wszystko przemilczeć - oczywiście, że poniekąd była ciekawa ze swojej zwykłej, ludzkiej dociekliwości, kiedy chciało się mieć pojęcie co dzieje się u przyjaciół w życiu, ale to nie tylko dlatego dopytywała. Dopytywała, bo nie tak dawno temu przezywała podobną sytuację i dopiero ostatnio zauważyła jak mocno wnika to na jej życie. Sam fakt, że nigdy tak naprawdę nie przegadała tego wszystkiego z nikim sprawił, że coraz mocniej zamykała się na ten temat, a chcąc uniknąć ewentualnych pytań, odcięła się trochę od wspólnych znajomych, czemu zdecydowanie sprzyjał zajęty czas przez masę egzaminów na uczelni. - Trzymaj - wyciągnęła kubek z parującą herbatą w stronę chłopaka i usiadła obok na kanapie, przygryzając policzek od środka w zamyśleniu.
Z jednej strony chciała, żeby został, a z drugiej sama nie wiedziała co takiego mogłaby mu powiedzieć. Że wszystko będzie dobrze i się jakoś ułoży? Tego akurat nie chciała, bo nie mogła mu tego obiecać. Może jeszcze zatęskni, a może uda mu się o nim zapomnieć. Może bez przerwy będzie rozpamiętywał ich relację, a może po chwili ruszy dalej?
- Nie chcę ci prawić moralizatorskich kazań, Hudson, ale widzę jakąś analogię w tym, co sama mam na koncie i nie chcę, żebyś popełnił te same błędy - a wyżywanie się na znajomych, nawet jeśli chodziło tylko o delikatną złość, z pewnością nie było czymś, co powinien według niej teraz robić. Przyjaciele byli ważni, najważniejsi, prawdziwa przyjaźń polegała na tym, że niezależnie od kłótni zawsze się do siebie wracało i właśnie w takim momencie powinien szukać kontaktu, nawet jeśli nie chciał nic opowiadać. - Możemy o tym porozmawiać, albo możemy pomilczeć, ale ja tutaj jestem, okej? - chciała mu dać znać, że niezależnie co się będzie działo, ma ją.

Hudson Duke
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
18 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
   – Nie wiem, czy to dobry moment na to, by to teraz rozpamiętywać – stwierdził, przygryzając lekko dolną wargę. Nie chodziło nawet o to, że nie chciał o tym rozmawiać tak w ogóle, przede wszystkim wydawało mu się, że było to zdecydowanie za wcześnie. Jeszcze sam nie zdążył się z tym wszystkim pogodzić i poukładać w głowie, żeby zacząć z kimś rozmawiać. Miał wrażenie, że powinien przegryźć to wszystko samodzielnie. No chyba że nie będzie sobie w stanie sam z tym poradzić i załamie się na dobre. Niemniej jednak na razie wydawało mu się, że było to wszystko całkiem znośne. No i nie chciał też rozdrapywać tego na nowo, gdy powoli zaczął zasklepiać swoja urażoną dumę i poczucie zdrady. Ciągle co prawda nie mógł do końca spojrzeć za spokojem w stronę Bell czy też jego byłego. – Dzięki – powiedział, gdy w jego dłoni wylądował kubek ciepłej herbaty. Nie miał w planach zostać u dziewczyny tak długo. Chciał tylko przyjść i załatwić, co miał załatwić, po czym pójść na jakieś zakupy i wrócić do domu. Był to prosty plan, którego jednak nie udało mu się w pełni zrealizować.
   – Przecież nie popełniam żadnych błędów na razie – powiedział. Wydawało mu się bowiem, że podchodził do całej tej sprawy całkiem na spokojnie. A przynajmniej w tym momencie. No i chociaż wewnątrz cały czas się kotłował od złości, to jednak jeszcze nie zrobił niczego głupiego, co mogłoby go wpędzić w poważniejsze kłopoty. W końcu nikogo jeszcze nie podpalił, co uważał za całkiem niezłe osiągnięcie. Co do samej rozmowy o całym tym zdarzeniu na imprezie, to nie wiedział, czy był do tego gotowy, więc również nie miał pojęcia, co chciałby powiedzieć. Westchnął jednak, bo rozumiał, że dziewczyna przechodziła podobne nieprzyjemności, więc mógł się domyślać, że miałby w niej jakieś oparcie.
   – A tobie co się przytrafiło? – zapytał z ciekawości. Może opowieść dziewczyny skłoni go do otworzenia się na rozmowę.
Raine Barlowe
sumienny żółwik
Hudson
studentka mechatroniki — przyszły technik turbin
22 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Powracająca po kilku miesiącach do Lorne Bay studentka mechatroniki, która próbuje zacząć życie na nowo.
- Okej, rozumiem, że na razie nie i może nawet wcale ich nie zrobisz, bo lepiej ogarniesz sytuację niż ja, ale to nie znaczy, że nie warto o tym pogadać - wiedziała, że rozmowa to niekoniecznie coś łatwego, bo może nie przechodziła dokładnie takiej samej sytuacji, ale dość podobną i doskonale pamiętała jak nie chciała o tym z nikim rozmawiać, główni przez to, że się wstydziła swojej naiwności i obwiniała siebie za to, że Cole ją tak potraktował. Z tym, że u niej rzeczywiście to mogła być też jej wina. Demos miał rację, bo nigdy sobie nie obiecywali związku i miłości, nie przypominała sobie, żeby rzeczywiście mówił jej o kochaniu, a wszystko, co sobie mówili, można było zrozumieć dwojako, przez co chyba nie do końca mogła stuprocentowo winić chłopaka.
- Pamiętasz Cole'a, z którym się spotykałam? - z pewnością coś wspominała Hudsonowi, dziwnym by było, gdyby nie pamiętał, bo znali się przecież nie od dziś. - Tooo "spotykanie się" - nakreśliła w powietrzu cudzysłów - to akurat dobre określenie, bo ja przez prawie rok uważałam, że jesteśmy parą, a on, ze friends with benefits i to nie jedyni - uśmiechnęła sie smutno i od razu zacisnęła bezwiednie dłonie w pięści, wbijając sobie paznokcie w ich wnętrze, bo nie chciała się teraz rozkleić, ani trochę. - A dowiedziałam się, że jestem taką idiotką jak poszliśmy razem na imprezę i był na mnie zły, że przerwałam mu flirt z kimś innym - dodała jeszcze, chociaż brzmiało to dla niej wszystko trochę nierealnie. W końcu jak można tak bardzo pomylić się z oczekiwaniami? Jak widać można, Raine się to udało, kiedy po prostu bała się otwarcie rozmawiać o swoich uczuciach i zwracać uwagę, kiedy je ranił.

Hudson Duke
raine barlowe
nata#9784
me, myself & I
ODPOWIEDZ