fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Może trochę celowo przeciągał udzielenie jej odpowiedzi, żeby dostrzec tę dziecięcą desperację, jaka zaczęła malować się na jej twarzy? A może zrobił to dla tej późniejszej ulgi? Albo po prostu na chwilę zawiesił się, ponieważ zapatrzył się na nią zbyt długo, a przy tym często i zbyt łatwo odpływał. Nie miał pojęcia czy zdołała to kiedykolwiek wyłapać, ale kiedy spędzali razem czas czy to sami, czy w towarzystwie jego współlokatora, co zdarzyło im się kilka razy po jej przyjeździe do miasteczka, wzrok Alberta często uciekał w jej kierunku, co starał się robić ukradkiem, ale współlokator zdołał już sprowadzić go na ziemię i wyjaśnić, że ukrywanie się z tym wcale nie szło mu tak dobrze, jak sobie to wyobrażał. Ale rzecz w tym, że spoglądał na nią i właśnie odpływał, zatapiając się we własnych myślach, które dotyczyły właśnie jej. Często właśnie wtedy wyobraźnia podpowiadała mu jak mogłoby to wyglądać, gdyby byli razem, przez co takie zawieszenia można było uznać za niebezpieczne, bo wpadał w sidła fantazji, która miała się nie spełnić. Problem w tym, że trudno było mu to kontrolować. - Ulegniesz mi wtedy? - zapytał rozbawiony, choć po ostatnim razie chyba nie chciał już pakować się z nią do jednej przymierzalni. Nie dlatego, że mu się nie podobało, a właśnie ze względu na to, że podobało mu się aż za bardzo i musiał uważać, żeby nie przedawkować tej przyjemności, bo nie miało to na niego dobrego wpływu. Już ostatnio trudno było mu się kontrolować, więc co by się działo, gdyby jednego dnia przerobili jeszcze raz to samo? Po wejściu do środka on również rozpoczął poszukiwania rzeczy, po które tutaj przyszli. Na razie jednak bezskutecznie, napotykając jedynie na kilka koszulek z niepokojącymi nadrukami, jednak na najbardziej niepokojącą rzecz natrafiła Carlie, a tym odkryciem postanowiła się z nim podzielić. Albert zerknął przez ramię na jej znalezisko i niemal od razu zaśmiał się na jego widok. - Zamierzasz zabrać mnie na dyskotekę? - podpytał, rzeczywiście mając problem z rozszyfrowaniem czy mówiła to zupełnie poważnie, czy może jedynie się zgrywała. Tak czy inaczej, ten garnitur zdecydowanie nie był czymś, co mógłby normalnie ubrać, ale dla zgrywu? Potrafił wyobrazić sobie, że mógłby to zrobić, a ta myśl odrobinę go przeraziła, bo oznaczała, że rzeczywiście robił czasem idiotyczne rzeczy, ale czy się tym przejął? Ani trochę. A zatem jeśli tylko Faulkner dobrze go podejdzie, być może będzie miała dostać to, czego w tej chwili tak bardzo pragnęła, bo natrafiła na głuptasa, o równie beznadziejnym poczuciu humoru.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Rzecz w tym, że to, co wyraźne jest dla osób trzecich, nie zawsze dostrzegalne jest dla osoby, której to dotyczy. Właśnie dlatego współlokator Alberta musiał widzieć więcej, niż widziała Carlie, która bynajmniej nie zdawała sobie sprawy z posyłanych jej spojrzeń. Mało tego, do ostatniej chwili przekonana była, że Raynott nie był nią jakoś szczególnie zainteresowany. Wydawało jej się, że kiedy rozwiała jego wątpliwości i powiedziała mu o tym, że kogoś miała, brunet odpuścił sobie, a późniejsze, przepełnione flirtem rozmowy były po prostu czymś, co podobnie wyglądało z innymi jego koleżankami. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że mógł lubić ją aż tak bardzo, ale może po prostu wierzyła w to, w co wygodniej było jej wierzyć? Dzięki temu nie musiała czuć żadnych wyrzutów sumienia, kiedy spotykała się z nim, a te przecież mogły pojawić się nie tylko ze względu na Grishama, ale również przez wzgląd na Alberta, któremu nie mogła zaoferować więcej niż koleżeństwo. Teraz, choć w jej życiu nie było już nikogo, kogo określić mogła mianem swojego partnera, to i tak nie miało się zmienić. - Musisz sprawdzić - odparła, po czym lekko wzruszyła ramionami, jakby rzeczywiście podpuszczała go do samodzielnego rozpracowania wielkiej tajemnicy. Jej usta wygięły się w uśmiechu, a jednak nawet ona wiedziała, że powtarzanie tamtej przygody nie mogło mieć miejsca. Namieszała ona w głowie nie tylko jemu, ale na pewien czas zamroczyła także Carlie, która nie chciała zapędzać się myślami w tamtym kierunku. Właśnie dlatego już chwilę później skupiona była na zakupach, choć najwyraźniej też nie na tyle dostatecznie, aby znaleźć to, czego szukali. Widząc reakcję Raynotta na to, co przed momentem mu zaprezentowała, uśmiechnęła się pod nosem, a później ponownie przyjrzała się świecącemu garniturowi. - A umiesz tańczyć? - zapytała, ale zamiast podjudzać go prośbami w kwestii założenia tego stroju, odpuściła i odwiesiła go na właściwe miejsce. Skupiła się natomiast na dalszym przeglądaniu ciuchów, prędko odnajdując kolejne kwiatki. Następny zdecydowała się zaprezentować mu jednak dopiero wtedy, kiedy znalazła lateksową kieckę z tak dużą ilością wycięć, że wyprodukowanie jej wymagało użycia naprawdę minimalnej ilości materiału. - A to? Na pewno dobrze bym w tym wyglądała - rzuciła z rozbawieniem, a później nawet przytknęła wieszak z sukienką do własnego ciała, aby mniej więcej mu to zobrazować. Carlie należała do grona tych pań, które lubiły eksponować własne ciało, ale jednak nie na tyle, aby chodzić po mieście niemal nago, a właśnie tak czułaby się mając na sobie tę sukienkę.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
A jednak kryło się za tym znacznie więcej niż jej się wydawało. Nie miał pojęcia jak do tego doszło, że tak szybko stracił dla niej głowę, ale Carlie miała w sobie coś, co oczarowało go już podczas ich pierwszego spotkania do tego stopnia, że do dziś nie potrafił wyrzucić jej ze swojej głowy. I co gorsza, choć wydawało mu się, że kiedy uda mu się ją trochę lepiej poznać, pewnie straci zainteresowanie jak wieloma kobietami, które traciły przy bliższym poznaniu, ale oczywiście Faulkner to nie dotyczyło. Nie, w niej musiał znajdować coraz więcej rzeczy, które mu się podobały i które były dla niego dowodem na to, że pasowali do siebie. Dlatego tym bardziej żałował tego, że była poza jego zasięgiem przez swojego byłego faceta, bo to on był głównym problemem, choć tak naprawdę nie jedynym, w końcu było też kilka innych przeciwwskazań, które Raynott od początku ignorował.
Nie pociągnął dalej tematu. Jedynie uśmiechnął się zaczepnie, raczej nie zamierzając tego sprawdzać. Pozostawał zdania, że lepiej będzie, jeśli nie powtórzą tamtego rodeo, ponieważ wiązało się z tym zbyt wielkie ryzyko. A on naprawdę nie chciał niczego spieprzyć, bo zaczęło mu zależeć na relacji z nią, nieważne jaki kształt miałaby ostatecznie przybrać. Po prostu był przekonany o tym, że chciał zatrzymać ją w swoim życiu i wierzył, że akurat ten cel był możliwy do osiągnięcia. - Lepszego tancerza na tej półkuli nie znajdziesz - odparł nieskromnie, oczywiście wciskając jej kit. Wcale nie był wybitny, raczej przeciętny, albo może niezły? Rzecz w tym, że potrafił się ruszać, ale nie było to nic, co kogokolwiek zwaliłoby z nóg. Jedynie tyle, że warto zabrać go na imprezę, jeśli nie chce się stać pod ścianą lub mieć podeptanych nóg. Po tej wymianie Albert wrócił do dalszego przeglądania wieszaków, co znów przerwał sobie, gdy Carlie ponownie go zaczepiła. Obejrzał się przez ramię i kiedy przyjrzał się jej nowemu znalezisku, musiał kilka razy zamrugać, z początku nie mając pojęcia jak to skomentować. Dopiero po chwili go naszło i zdjął z wieszaka rzecz, którą wcześniej znalazł. - Jedynie jeśli później narzuciłabyś na siebie to - odparł, pokazując jej powyciągany, paskudny, brązowy sweter, który prawdopodobnie sięgałby jej do kolan, a dłonie nie wystawałyby z rękawów. To nie tak, że miał coś do jej ciała, bo pod każdym względem uważał ją za atrakcyjną kobietę, ale są takie rzeczy, w których nawet najładniejsza dziewczyna wyglądałaby tanio i do takich rzeczy należała właśnie znaleziona przez nią kiecka. A coś takiego, cóż, dla niego atrakcyjne nie było. Jasne, przyciągało wzrok, bo było czym nacieszyć oko, ale nie było to coś, co powinna nosić dziewczyna, która chciała być traktowana poważnie. Na szczęście w przypadku Faulkner nie miał obaw, że mogłaby na serio rozważać noszenie tego.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Gdyby ktoś zapytał ją o to wczorajszego wieczora, pewnie powiedziałaby, że nie ma konkretnych preferencji co do tego, jak dalej potoczyć może się ich znajomość. Dopiero dziś jej podejście zmieniło się, ponieważ po jego porannej wizycie dostrzegła, że Albert rzeczywiście nie traktował jej jak kolejnej panny, która mogłaby okazyjnie zagrzać jego łóżko. Podchodził do niej ze szczerą sympatią, a także troską, co sprawiło, że dziś było jej przez niego wyjątkowo miło. I właśnie dlatego ona także nie chciała, aby ich znajomość ucierpiala, co najwyraźniej nie oznaczało, że miała być całkowicie ostrożna. Rzecz w tym, że Carlie nie była szczególnie spostrzegawcza, przez co jeszcze przez pewien czas może popełniać błędy, które wyłącznie będą ich narażać. Właśnie czymś takim był ten wybryk w przymierzalni, któremu początkowo ujęła na znaczeniu. Dopiero teraz, kiedy i ona czuła się z nim jakoś dziwnie, dotarło do niej, że to nie był dobry pomysł. - To dlaczego jeszcze nie zabrałeś mnie na żadną imprezę, Raynott? - zapytała ze sztuczną pretensją w głosie. W rzeczywistości nie miałaby nic przeciwko, gdyby któregoś razu faktycznie wyciągnął ją do jakiegoś klubu. Odkąd była w Australii, nie miała szansy w takim gościć, a wszystko za sprawą tego, że z Grishamem spędzała czas w innych miejscach, a później trzymała się raczej barów, w których mogła zapić swoje smutki. Carlie była jednak osobą, która naprawdę lubiła tańczyć, uwielbiała także imprezy, więc z miłą chęcią przekonałaby się o tym, jak wyglądały one tutaj. I pewnie powinna zdecydować się na to, dopóki nie planowała jeszcze wracać do domu, ale jeśli do tego rzeczywiście miałoby dojść, lepiej, żeby Albert nie miał na sobie tego krzykliwego stroju. A skoro o strojach mowa, kiedy brunet pokazał jej to kudłate coś, jej oczy otworzyły się szerzej. Szczerze? Nie potrafiła zdefiniować jaką część garderoby trzymał w dłoniach, a w jej umyśle pojawiło się tylko jedno skojarzenie. - Skąd wzięli tutaj dywan z recepcji mojego motelu? - zapytała całkiem poważnie, a później przyjrzała się temu, co Albert trzymał. Nie skomentowała tego bardziej, a jedynie wzdrygnęła się i lekko pokręciła głową. Tego też by na siebie nie nałożyła. - Jaki nosisz rozmiar? - zapytała niedługo po tym, jak odwiesiła na miejsce tamtą sukienkę, a później namierzyła zieloną, męską polówkę. Wyciągnęła ją, omiotła spojrzeniem, a ostatecznie zerknęła na metkę, aby sprawdzić czy pasowałaby na Alberta. Jeśli tak, byliby o jeden krok bliżej osiągnięcia swojego celu, na myśl o czym Carlie odczuwała w tej chwili drobną ekscytację.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
To chyba było problemem ich obojga, ponieważ żadne z nich nie było dostatecznie spostrzegawcze, ani domyślne, przez co nie tylko Carlie mogła w przyszłości popełniać błędy. Te mogły zdarzyć się również Albertowi, który dodatkowo potrafił być dla innych wręcz zbyt przytłaczający i optymistyczny, co na pewno znajdzie odniesienie w jego podejściu do ich ewentualnej wspólnej przyszłości. Bo tak, nadal nie rezygnował z tego, żeby przekonać ją do siebie i pokazać jej, że był dla niej odpowiedni. Jednak na razie zamierzał dać jej czas i przestrzeń, których potrzebowała, żeby poukładać sobie wszystko, co obecnie działo się w jej życiu, będąc przekonanym, że to jedyna przeszkoda i kiedy ona zniknie, jakoś to będzie. Bo nie, wcale nie brał pod uwagę tego, że Carlie po prostu mogła nie być nim zainteresowana, bo nie był w jej typie. To jakoś w tej chwili do niego nie docierało, choć przez chwilę w jego głowie pojawiła się taka obawa, ale prędko się jej pozbył. - Bałem się, że przyniesiesz mi wstyd, ale skoro dziś udowodniłaś, że potrafisz zachować się wśród ludzi to mogę to przemyśleć - mrugnął do niej, uśmiechając się przy tym głupawo. Dziś na pewno dała mu dobry powód, żeby uwierzył w to, że potrafi zachować się w towarzystwie, heh. Na szczęście tak naprawdę tego wcale się nie obawiał i skoro wyraziła chęć wyjścia na jakąś imprezę, bardziej niż prawdopodobne było to, że na jakąś ją wyciągnie dopóki jeszcze pozostawała w Australii. Co prawda nie wiedział ile czasu mu zostało, bo nie podała mu konkretnego terminu wyjazdu, dlatego pewnie będzie musiał się streszczać, bo mogło to nastąpić w każdej chwili, prawda? - W recepcji mają dywan z włosów zgolonych z pleców mojego sąsiada? - zapytał zdezorientowany i dopiero po chwili zaśmiał się, odwieszając to paskudztwo na miejsce. Kiedy skojarzył je z naturalnym wdziankiem swojego sąsiedztwa, jakoś zaczął się tego brzydzić, dlatego chciał się tego czym prędzej pozbyć, chociaż swój żart nadal uważał za całkiem udany. - M… czasami L, w sumie to zależy - przyznał niedokładnie, ale wszystko zależało od tego jak wypadała rozmiarówka danej marki i krój konkretnej rzeczy, dlatego nie był w stanie udzielić lepszej odpowiedzi. - A co? Masz coś? - zapytał wyraźnie zainteresowany, bo jeśli coś przybliży ich o krok do osiągnięcia celu, to mieli powody do zadowolenia. Tym bardziej, że jego powoli zaczynało frustrować to, iż tak trudno było znaleźć te konkretne rzeczy, których normalnie jest na pęczki w takich sklepach. Tym razem jak na złość zostały wykupione, jakby pół miasteczka wpadło na taki sam pomysł co oni i szykowało się na wypad do sanktuarium.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
To raczej nie było problemem, choć warto wspomnieć, że Carlie nigdy nie myślała o nim w takich kategoriach. Jasne, kiedy się poznali, nie umknęło jej uwadze, że był naprawdę atrakcyjnym facetem, ale jej serce należało wtedy do kogoś innego, dlatego nie patrzyła na niego jak na kogoś, kto był w jej typie, ale… no dlaczego miałby nie być? Był zabawny, czarujący, troskliwy, a ich dzisiejszy popis jasno sugerował, że pociągał ją, czego Carlie mogla nie być w pełni świadoma. Część jej reakcji wskazywała jednak na to, że jej ciało mogłoby pragnąć jego ciała, ale to z umysłem był w tej chwili problem. To on nadal skupiał się na kimś innym i nie pozwalał jej przełączyć się na to, że była wolna i mogła skupić się na kimś innym. Nie chciała zresztą robić tego w pośpiechu, ponieważ to nie przyniosłoby jej niczego dobrego, a zresztą nadal planowała wyjazd, prawda? Nierozsądnym byłby więc związek z kimś, kto mieszkał na drugim końcu świata. Carlie psuła bowiem nawet te relacje, którym nie zagrażała odległość, więc jakim cudem miałaby utrzymać związek z kimś, od kogo dzielił ją ocean? Prędzej czy później to i tak by się rozpadło.
Kiedy zasugerował, że miał wątpliwości względem jej zachowania w towarzystwie, Faulkner szturchnęła go ramieniem i pokręciła głową z dezaprobatą, jakby teraz rzeczywiście czymś jej podpadł. W taki sposób chciał udowodnić jej, że był dla niej odpowiedni? Niesłychane. - To ohydne - odparła niemal od razu, ale przez ten krzywy grymas i tak zaczął przebijać się uśmiech. Znów punkt dla Alberta, który niezależnie od wszystkiego, cały czas potrafił ją rozbawić. Carlie nie widziała tego jeszcze, ale chyba naprawdę nadawali na tych samych falach. Szkoda zatem, że spotkali się w okolicznościach, które wcale im nie sprzyjały, bo może rzeczywiście byliby w stanie zbudować ze sobą coś fajnego? O tym, zdaniem Faulkner, mieli się jednak nie przekonać. - Znalazłam to - oznajmiła, podnosząc do góry znalezioną przez siebie koszulkę, którą uprzednio przegrzebała w poszukiwaniu rozmiaru. Tego niestety nie znalazła. - Ale metka jest nieczytelna, więc chyba będziesz musiał po prostu ją przymierzyć. Nie wygląda na jakąś kosmicznie dużą - zauważyła, chyba chcąc samą siebie przekonać do tego, że Albert wciśnie się w tę polówkę, a ona będzie pasować. Aby było jasne, nie kryła się za tym żadna nadzieja, że dzięki temu uwiną się znacznie szybciej. Nie, ona naprawdę bawiła się z nim tu dobrze, ale to i tak nie zmieniało faktu, że chciała być choć jeden kroczek bliżej ich wyznaczonego celu.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
A może właśnie to było kluczem do sukcesu? Sprawdzała jaki wpływ na jej relacje miała odległość? Naiwny i może trochę zdesperowany Albert pewnie podpowiedziałby jej, żeby się nad tym zastanowiła, ale tak zupełnie poważnie, pewnie miała rację, zakładając, że nie ma sensu budowanie związku z kimś, kto żyje na innym kontynencie i do kogo nie można latać tak często, jak by się tego potrzebowało, bo żadne z nich nie pływa w pieniądzach. W takiej sytuacji byliby spisani na porażkę, bo wideorozmowy to trochę za mało, żeby zbudować udany związek z drugą osobą, dlatego dobrze, że Carlie w tej chwili wykazywała się większym rozsądkiem, bo on na pewno nie byłby do tego zdolny. Oszukiwałby się pewnie, że to może zadziałać, aż życie w przykry sposób udowodniłoby mu, że nie ma racji, ale wtedy oboje by na tym ucierpieli.
Po tym jak go szturchnęła i spostrzegł jej grymas, wyraźnie rozbawiony Albert uśmiechnął się do niej szeroko, zadowolony z tego, że udało mu się wywołać u niej właśnie taką reakcję. Nadal nie miał wątpliwości, że był dla niej odpowiedni, a ona w końcu to dostrzeże i nie sądził, żeby ta metoda była zła, w końcu jedyne co robił, to droczył się z nią. - No właśnie, to ohydne, że możesz po tym codziennie chodzić - tym razem to on skrzywił się wyraźnie zdegustowany, ale i u niego w końcu przez ten grymas zaczął przebijać się uśmiech. Kiedy pokazała mu znalezioną przez siebie koszulkę, Albert od razu omiótł ją spojrzeniem. - Wygląda w porządku - przyznał, zauważając, że kolor miała bardzo zbliżony do tych, które nosili pracownicy sanktuarium, a to działało na jej plus. Na oko też wyglądała na dostatecznie dużą, żeby się w nią zmieścić i nie utopić się, co też było istotne, ale Carlie chyba miała rację i lepiej będzie, jeśli ją przymierzy. - To może od razu ją przymierzę? Przynajmniej będziemy już wiedzieli czy szukać czegoś dalej, czy tą jedną rzecz możemy już odhaczyć - zaproponował, po czym wyciągnął do niej rękę, żeby podała mu koszulkę. Raynott miał nadzieję, że w tym sklepie uda im się znaleźć wszystko, czego potrzebowali, a ta koszulka będzie początkiem szczęścia. Zostało im przecież całkiem dużo wieszaków do przejrzenia, więc była spora szansa, że na reszcie znajdą pozostałe potrzebne rzeczy i tym nie będą już musieli się przejmować. Chociaż podobało mu się spędzanie czasu z nią nawet na zakupach, mimo wszystko wolałby, żeby zmienili scenerię, bo nadal nie zamienił się w fana spędzania nie wiadomo jak długiego czasu w sklepach.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Nawet jeśli miałoby się to okazać jakimś magicznym kluczem do sukcesu, co z tego? Carlie nie chciała utknąć w relacji, która opierałaby się wyłącznie na telefonicznych rozmowach. Nie, ona chciała mieć kogoś obok, chciała móc się do tej osoby przytulić, wkraść pod ramię podczas filmowego seansu. Chciała budować związek na bliskości, nie na tęsknocie, dlatego zupełnie nie umiała sobie tego wyobrazić. Wystarczy nawet przypomnieć sobie to, jak wyglądała jej poprzednia poważna relacja, aby dojść do wniosku, że na dłuższą metę na pewno by tego nie wytrzymała. Gdyby była do tego zdolna, nie znalazłaby się w Australii, a ich dwójka w ogóle by się nie poznała. W każdym z tych scenariuszów pozostawało zatem coś, co pozbawiało ich szansy na wspólną przyszłość. I to coś najwyraźniej zawsze pochodziło też od Carlie.
Kiedy odezwał się po raz kolejny, zdegustowana Faulkner skrzywiła się, wzdrygnęła, a w dodatku kilkukrotnie przestąpiła z nogi na nogę, jakby próbowała uciec właśnie przed czymś odrażającym. Drgnęła również, gdzieś pomiędzy tym wszystkim spoglądając na Raynotta z niezadowoleniem. Widać było, że wizja, którą próbował jej wcisnąć, naprawdę działała na jej zmysły i to wcale nie w korzystny sposób. - Przestań tak mówić, bo będę musiała się wyprowadzić - zganiła go, przy okazji posyłając mu jedno z tych groźnych spojrzeń, które w jej wydaniu na nikim nie mogły zrobić wrażenia. Była mała, nie miała zbyt wiele siły, więc w rzeczywistości przypominała raczej wściekłego kaczorka niż kogoś, kto mógł zrobić krzywdę. Co się zaś tyczy ewentualnej wyprowadzki, nie kłamała. Jeśli przez niego zacznie myśleć, że stawiała nogi na podłodze zrobionej z czyichś kudłatych pleców, na pewno nie będzie miała ochoty tam wrócić. Teraz jednak musieli skupić się na poszukiwaniach, które miały szansę zakończyć się drobnym sukcesem, skoro Carlie zdołała znaleźć jedną bluzkę. Podała ją Albertowi, ale zanim ją puściła, posłała mu jeszcze ostrzegawcze spojrzenie. - Zrób tak, żeby pasowała. Nie wiem czy znajdziemy drugą - zakomunikowała, a chwilę później uśmiechnęła się. Wiedziała, że raczej nie miał żadnego wpływu na to, aby dopasować rozmiar do siebie, ale miała nadzieję, że ta polówka okaże się strzałem w dziesiątkę, ponieważ podobne najwyraźniej były towarem deficytowym. Niemniej, skoro Raynott odesłany został do przymierzalni, Carlie skupiła się na dalszym przeglądaniu wieszaków, licząc na to, że w końcu coś wpadnie jej w oko i będą mogli wyjść stąd ze skompletowanymi mundurkami. Szkoda tylko, że kiedy Albert nie miał na nią oka, jej wewnętrzna zakupoholiczka brała nad nią górę, przez co Faulkner oglądała rzeczy, których wcale nie potrzebowała.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
W takim razie Albertowi dobrze zrobiłoby zejście na ziemię. Musiał zmierzyć się z faktami - niezależnie jak spojrzy się na ich sytuację, byli skazani na porażkę, co było mu ciężko przyjąć, ale lepiej jeśli się z tym pogodzi niż będzie żyć fantazją, która nigdy nie miała się spełnić. Poza tym, gdyby się zastanowił, dotarłoby do niego, że związek na odległość nie był stworzony również dla niego. Lubił kontakt fizyczny z innymi ludźmi, więc jeśli trudno było mu uniknąć go ze znajomymi, jak wytrzymałby bez niego w przypadku swojej drugiej połówki? Gdyby tylko się nad tym zastanowił, zrozumiałby, że nie na wszystko istniała jakaś odpowiedź i czasem trzeba pogodzić się z tym, że pewne rzeczy są poza naszym zasięgiem.
Widząc jej pokaz nie był w stanie ukryć rozbawienia, jednak poza aspektem humorystycznym, spostrzegł w jej zachowaniu również coś uroczego, co mu się w niej podobało. Jednak nie miał okazji zastanowić się nad tym, ponieważ z jej ust padła groźba, której szczerze się wystraszył, bo jej wyprowadzka byłaby równoznaczna z wyjazdem z Australii, prawda? A to było coś, do czego nie chciałby dopuścić, dlatego odechciało mu się kontynuować też żart. - Spokojnie, już nic nie mówię - zapewnił ją, a dla potwierdzenia swoich słów zamknął własne usta na wyimaginowany zamek, a później kłódkę, do której kluczyk wyrzucił za siebie. I jak tu nie mówić, że był dziecinną osobą? Może jej mina rzeczywiście nie robiła wrażenia, ale jej słowa już tak, dlatego, jak widać, one same wystarczyły, żeby Albert ją posłuchał i ogarnął się ze straszeniem jej włosami swojego sąsiada. - W porządku, postaram się w razie co zrzucić lub przybrać kilka kilogramów w przebieralni - zgodził się i z dziwnie poważną miną skinął głową, jakby przyjął to zadanie, jednak zaraz uśmiechnął się do niej i z odebraną koszulką pomaszerował prosto do przymierzalni. W środku znalazł coś, czego modli potrzebować i co najwyraźniej nie znalazło swojej drogi na miejsce, jednak nim tym się zajął, najpierw przebrał się w znalezisko Faulkner, zauważając, że pasowała na niego niemal idealnie. Niemal, bo jak na jego gust mogła być odrobinę zbyt obcisła, ale mimo to powinna się nadać. Raynott postanowił pochwalić się tym sukcesem, dlatego wymaszerował z przymierzalni w tej koszulce, spojrzeniem dając sprzedawczyni znać, że niczego nie kradł i podszedł do Carlie, widząc, że zgubiła się gdzieś między rzeczami, które kolorami nijak nie były zbliżone do tego, za czym powinni się rozglądać. Albert uśmiechnął się pod nosem i pokręcił głową, po czym bez słowa oparł się o nią delikatnie ramieniem. - Myślę, że bardziej niż w tej różowej, do twarzy byłoby ci w tym - odezwał się w końcu i przełożył przez jej ramię rękę, w której trzymał wcześniej znalezioną przez siebie w przymierzalni koszulkę. Była to zielona polówka. Przyłożył ją do jej piersi, żeby sprawdziła czy warto ją przymierzyć.

Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
animatorka — oak tree retirement village
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Zajmuje czas seniorom, a własny przeznacza głównie Albertowi
Ano właśnie, to po prostu nie miało sensu, co może rzeczywiście powinien w końcu zrozumieć? Gdyby Carlie planowała zostać tu na dłużej, a oni mieliby szansę na to, aby rozwinąć swoją relację, wtedy może jakoś mogłoby się to udać. Związki z dłuższym stażem łatwiej jest utrzymać w ten sposob, ponieważ człowiek jest już dostatecznie do drugiej osoby przywiązany. Łatwiej również zdobyć się na jakieś poświęcenia i ewentualną przeprowadzkę, aby w końcu zacząć układać sobie życie wspólnie. Biorąc jednak pod uwagę to, że Faulkner planowała za pewien czas wyjechać, oni nie miałaby ku temu okazji. Nie zdołaliby rozwinąć swojego związku na tyle, aby ona zapragnęła zostać tutaj, albo on zechciał pojechać za nią. Skoro to było bardziej niż pewne, czy w ogóle powinni zawracać sobie sobą głowy?
Obserwowała go uważnie, kiedy wykonywał ten gest z zamykaniem ust. Nie powiedziała ani słowa, ale to głównie dlatego, że nie chciała ryzykować, że jednak wrócą do dyskusji, która naprawdę działała na jej wyobraźnię. Wolała ją porzucić, tym bardziej, że już teraz miała drobne obawy względem tego, czy uda jej się jeszcze zachowywać normalnie w motelowej recepcji. Miała nadzieję, że jakoś to udźwignie, bo naprawdę nie chciała, aby ktoś ją stamtąd eksmitował, przynajmniej nie do czasu, kiedy dobrowolnie zdecyduje się na powrót do Stanów. Teraz jednak przestała o tym myśleć, zamiast tego poświęcając swoją uwagę polówce, którą dla niego znalazła. Kiedy Albert jej odpowiedział, na ustach Carlie pojawił się szeroki uśmiech, a później już tylko odprowadziła go wzrokiem do przymierzalni, przy okazji znajdując szansę na przejrzenie reszty wieszaków. Szkoda tylko, że od tego zupełnie nie umiała się oderwać, przez co została przyłapana na gorącym uczynku. Gdy się o nią oparł, drgnęła lekko, głównie dlatego, że nie spodziewała się tak rychłego powrotu. Nie potrzebowała jednak wiele czasu, aby przywitać go uśmiechem, a później omieść spojrzeniem to, co ze sobą przyniósł. Jemu też zdołała przy okazji się przyjrzeć, z zadowoleniem rejestrując, że znaleziona przez nią bluzka faktycznie była dobra. - Mówisz tak, bo jeszcze nie widziałeś mnie w różu - oznajmiła, ale odwiesiła na miejsce to, co jeszcze przed chwilą trzymała. Chwyciła natomiast przyniesioną przez niego polówkę, a później podniosła ją na wysokość jego piersi, aby porównać ze sobą kolory. - Nie będziemy aż tak idealnie do siebie pasować - zauważyła, marszcząc przy tym nos. Nie zamierzała jednak narzekać, bo i tak sukcesem był sam fakt, że udało im się znaleźć coś zielonego, w dodatku o podobnym kroju. - Ale… to też przymierzę - oznajmiła i pospiesznie złapała ponownie ten różowy sweterek, jakby obawiała się, że Albert będzie próbował ją przed tym powstrzymać. Równie szybko poleciała w kierunku przymierzalni, aby tam sprawdzić czy mogli już odhaczyć kolejny punkt na swojej liście. I to rzeczywiście się udało, dlatego też, kiedy już wcisnęła się w tę polówkę, Carlie uchyliła zasłonkę przymierzalni, aby zaprezentować się Raynottowi, strojąc przy tym pozy godne upośledzonej modelki.

Albert Raynott
Pysiule
Magda
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Problem w tym, że racjonalne myślenie obecnie u Alberta kulało. Nie potrafił podejść do tematu z właściwą rozwagą, dlatego też nie było mowy, żeby zrozumiał, że jego pogoń za nią nie miała sensu. On zamiast tego trzymał się swojej naiwnej nadziei, że coś z tego będzie, a jedyne czego Carlie od niego potrzebowała to czas, który jej oferował. Może na otwarcie oczu potrzebował, żeby wyjechała i wtedy wreszcie dotrze do niego, że jedyne, co może między nimi powstać to przyjaźń. To zawsze coś, prawda? Tym bardziej, że na świetną przyjaciółkę Carlie również się zapowiadała, odnośnie tego nie miał żadnych wątpliwości. Ten dzień zresztą był dobrym dowodem tego, bo dziś rzeczywiście sprawdzali się jako para przyjaciół, która dobrze się ze sobą bawi.
Przymiarka nie potrwała długo. Albert wymienił swoją koszulkę na znalezioną przez Faulkner polówkę i przejrzał się w lustrze z przodu, z tyłu, co zrobił w pośpiechu, a potem doszedł do wniosku, że pasuje i wybiegł, żeby pochwalić się brunetce, a przy okazji podzielić się z nią własnym znaleziskiem, które powinno pomóc im w odhaczeniu kolejnego punktu w ich planie. - I czyja to wina? - zerknął na nią wymownie, jakby mocno uraziła go tym, że nigdy nie zaprezentowała mu się w różu. Czy naprawdę tak go to bolało? Niekoniecznie, bo to nie szata zdobi człowieka, prawda? A zatem niezależnie od jej stroju, Raynott i tak uważał, że prezentowała się świetnie. - Ale powinno się nadać - wzruszył ramionami, raczej nie robiąc sobie nadziei na to, że znajdą coś idealnie dopasowanego. Jeśli chcieliby o tym pomyśleć, musieliby wydać przynajmniej dwa razy tyle pieniędzy i udać się do sklepu z nową odzieżą, a to byłoby bez sensu. Albert nadal był zdania, że nie ma sensu wydawać za dużo gotówki na coś, co oboje założą pewnie tylko raz, bo ani siebie, ani jej nie widział w tych rzeczach na co dzień. Kiedy Faulkner uciekła do przymierzalni, porywając ze sobą również różowy sweterek, Raynott jedynie uśmiechnął się pod nosem i pokręcił głową, a następnie poszedł za nią. Ustawił się pod kabiną, czekając aż zaprezentuje mu się w swojej połowie mundurka. - Spróbuj wygiąć głowę pod bardziej nienaturalnym kątem, bo nadal nie jestem przekonany czy pasuje - ujął podbródek w palce i popatrzył na nią z miną rasowego znawcy, jakby rzeczywiście miał pojęcie o czym mówił, a ona musiała mu bardziej udowadniać, że koszulka na nią pasowała. Tak naprawdę tylko sprawdzał na ile była w stanie się wygiąć i jak głupkowatą pozę potrafi jeszcze przyjąć.
Kiedy skończyli już wygłupiać się w przymierzalni, wrócili do dalszych poszukiwań i życzenia Alberta spełniły się, ponieważ dwie pary bojówek, które akurat na nich pasowały, również udało im się znaleźć w tym samym sklepie, dzięki czemu już w drugim odwiedzonym dziś przez siebie udało im się wszystko skompletować. Dziś jednak było już za późno na to, żeby wybrać się do sanktuarium, dlatego przełożyli to na inny dzień.
KONIEC
Carlie Faulkner
Pysiule
Edyta
ODPOWIEDZ