greensperson — i moolinght bar
27 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
projektantka ogrodów, greensperson, a po godzinach chowa się przed światem nurkując i robiąc zdjęcia dzikiej przyrodzie
#13

Więc tak, prawdę powiedziawszy Quinton McDonagh był jedną z niewielu osób, z którymi udało się Rorey utrzymać kontakty mimo swojego wyjazdu i czasu spędzonego w LA. I chociaż też nie potrafiła z nim rozmawiać o tym, co się wydarzyło kilka miesięcy temu, to… no wydał jej się po prostu idealną osobą jako partner do dzisiejszych zajęć z samoobrony. Sama jeszcze nie wiedziała, czy to jej pomoże, no ale hej, lepiej próbować niż nie próbować, nie? Zwłaszcza, że Rorey wciaż była w rozsypce i kompletnie nie wiedziała od czego zacząć jakąkolwiek próbę pozbierania się z niej. Wszystko co się wydarzyło tamtego wieczora było dla niej jak jakiś sen i to nie z tych przyjemnych snów. Tak długo żyła w przekonaniu, że przeszłość została przeszłością i nie będzie musiała do niej wracać, stanąć oko w oko ze swoim byłym, ale… no widocznie była naiwna i głupia, i nic z tym faktem nie mogła zrobić. I przez swoją naiwność potrzebowała teraz nowe klucze do mieszkania, bo poprzednie zostały w zgubionej torebce, tak samo jak telefon i masa innych bibelotów. Nawet nie próbowała tego odzyskać przez posterunek policji, po prostu zorganizowała zmianę zamków i nowe komplety dla siebie i współlokatorki. I nowy telefon. Nowy start, chociaż to nie tutaj powinna go rozpoczynać, żeby naprawdę był nowym startem. Ale... teraz odzyskała znowu swoją rodzinę, całą w komplecie, teraz wciąż chciała pomagać w barze i założyć na poważnie swoją firmę, z biurem i wszystkim. I nie zamierzała dać się stąd przegonić, uciekać tak jakby to ona się miała wstydzić. A zajęcia samoobrony wydawały się idealnym narzędziem do znalezienia siły, żeby to wszystko zrobić.
- Nigdy tego nie robiłam, ale dam radę - rzuciła do Quintona, kiedy znaleźli się na swoich miejscach na sali. - To na pewno nie jest takie trudne, widziałam sporo filmików i znam już parę tipów - dodała, zerkając na niego. Dużo mówiła, bo bardzo się stresowała. - I chyba przefarbuje włosy - dodała, tak jakby akurat taki detal go mógł zainteresować, no ale nieważne, stresowała się i mówiła trochę za dużo, jednocześnie obserwując instruktorów. I co jakiś czas rzucając okiem na swojego dzisiejszego partnera.
promienny latawiec
-