32 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Ugotuje prawie wszystko, jest w połowie Szkotem, lubi śpiewać, co niekoniecznie mu wychodzi, jeszcze nikogo nie otruł!
David nie znosił zakupów, a sprzedawcy nie lubili jego. Zawsze potrafił wytknąć jakiś niezbyt świeży towar, w końcu się na tym znał. Tym razem postanowił, że nie będzie się wdawać w takie rozmowy, ale to było silniejsze od niego. Poza tym jego interwencja czasem zrobiła coś dobrego dla społeczeństwa, bo zmieniono coś. Dave naprawdę się martwił o mieszkańców, bo po co mieli płacić za coś niezbyt ciekawego, jak mogli mieć lepszy towar. Dla niego to było oczywiste.
Jak zawsze przyszedł do sklepu z listą. Trzymał się spisu jak najwierniej, bo nie chciał brać tego, co mu nie było potrzebne. Na co, po co i dlaczego? No właśnie.
Chociaż robił podstawowe zakupy, zawsze brał coś szczególnego, jakiś tajemny składnik jego ulubionej potrawy czy coś w tym stylu. Mimo to nie szalał z zakupami. Prawdę mówiąc potrzebował niewiele do kuchni, bo dla siebie nie gotował dużo. Po co miało się marnować. Co innego, gdy miał wpaść ktoś w odwiedziny, wtedy zdecydowanie zmieniał taktykę. Lubił też gotować u kogoś, pichcenie było po prostu jego pasją. Kochał to i nie wstydził się. Kiedyś było inaczej, ale nie teraz. Miał dobry fach w ręku i rozwijał swoje zainteresowania.
Wracając do sklepu – szedł właśnie w kolejne miejsce, pilnie studiując listę i odhaczając punkty, które już się znajdowały w jego koszyku.
Brakowało mu jeszcze kilku rzeczy, w tym pieczywa. Oczywiście zastanawiał się, czy aby wygra wyścig do działu z kilkoma osobami, które pruły tam równie szybko jak on, ale nie będzie się kłócił o ostatnią bułkę.
Kiedy był prawie na miejscu, zobaczył jedną ze znajomych twarzy.
- Te drugie są lepsze jakościowo – powiedział tonem znawcy wskazując na odpowiedni rodzaj pieczywa. - Jeśli nie chcesz jeść byle czego, to mnie posłuchaj – uśmiechnął się do dziewczyny, stojącej przed nią.
- I cześć, przy okazji.

iris chataway
powitalny kokos
Kiren#7898