radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
6.

Gale od początku wydawała się jej być po prostu podejrzana. Pojawiła się znikąd i kiedy za którymś razem Rowan postanowiła odwiedzić Foggy'ego, po prostu otworzyła jej drzwi. Początkowo Blackford założyła, że przeszkodziła im we wspólnym śniadaniu po wspólnej kolacji i nocy, ale po krótce wyjaśnili jej, że to wcale nie to i mocno chciała im uwierzyć, że to z czystego serca Gale się właśnie w tym mieszkaniu zjawiła.
Nie lubiła jej jednak od tego pierwszego momentu. Coś w kobiecie wydawało się jej podejrzane - rzuciła swoje dotychczasowe życie w Stanach Zjednoczonych, żeby zjawić się w jakiejś małej mieścinie pośrodku Queensland i zamieszkać z Foggym? Coś tu musiało być na rzeczy, ale wolała nie drążyć, w końcu oboje byli dorośli, to ich sprawa.
Jakiś czas temu przyjaciel jednak przestał się do niej odzywać. Rowan też zdarzało się zaniedbywać swoich znajomych, kiedy ciągle zajęta była Corvo, ale kiedy i on miał dla niej trochę mniej czasu, zwróciła uwagę na nieodczytane wiadomości i brak jakiegokolwiek znaku życia. Okej, to działało w dwie strony, więc nie obrażała się tak od razu, ale kiedy po kilku próbach nie dosała odpowiedzi, postanowiła przejechać się po pracy pod jego dom.
Zaparkowała na podjeździe i ruszyła w stronę drzwi, ściągając po drodze z nosa okulary przeciwsłoneczne. Zadzwoniła dzwonkiem i już miała w głowie przygotowane zaczepne przywitanie, kiedy usłyszała kroki w środku, ale... - Gale - odchrząknęła, jakoś nie mogąc się zdobyć na szeroki uśmiech i ogólny entuzjazm. - Przyszłam do Foggy'ego, jest w domu? - zapytała od razu, oszczędzając im small talku o tym, jak im minął dzień i że dobrze się widzieć, bo ta lekka niechęć była chyba wspólna, po co więc udawać, skoro przyszła tu w jasno określonym celu?

Gale Hobart
sumienny żółwik
nata
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.

Odkąd wróciła do Australii, nie czuła się najlepiej. Poranne mdłości nie doskwierały jej już, ale po kilkumiesięcznej rozłące z ukochanym te kilkudniowe odwiedziny tylko rozbudziły jej apetyt na więcej. Cholernie tęskniła za Grishamem i żałowała, że ich życie nie może jeszcze wrócić do normy, tylko dalej muszą czekać na tę wizę, na którą zgody brunet nadal nie dostał. To oznaczało, że ich wspólne, przeprowadzkowe plany trochę odwleką się w czasie, podobnie zresztą jak przygotowania na przyjście na świat ich dziecka, które powoli dawało o sobie znać innym osobom. Co tu dużo mówić, ciążowy brzuszek już dość wyraźnie zarysowywał się u Hobart, która wcale nie próbowała zakrywać go luźnymi ubraniami. Nie miała ku temu powodów, bo też w żaden sposób się tego nie wstydziła. Miała budować swoją przyszłość z osobą, na której naprawdę jej zależało, i której równie mocno zależało na niej, dlatego nauczyła się cieszyć tym, że za jakiś czas dołączyć miał do nich ktoś jeszcze, nawet jeżeli to początkowo było dla niej zaskoczeniem.
Podobnie było zresztą z wizytą Rowan, której zupełnie się tutaj nie spodziewała. Gdy Frank wyjeżdżał, tylko mniej więcej napomknął jej o celu swojej podróży, od tamtej pory praktycznie się do niej nie odzywając. Gale również kilkukrotnie podjęła próbę kontaktu – w końcu nadal była tutaj i miała na głowie jego mieszkanie, ale ten i do niej się nie odezwał, dlatego zdecydowała się dać mu przestrzeń, dochodząc do wniosku, że może tego właśnie potrzebował. - Rowan - odparła tonem, który z reguły zarezerwowany był dla osób, z którymi niezbyt chętnie wchodziła w interesy. Ich dwójki może i nie łączyła praca, ale nie łączyła ich też sympatia, co dało się wyczuć od samego początku. Hobart wiedziała, że Rowan nieszczególnie za nią przepadała, czemu też tak do końca się nie dziwiła. Gdyby znalazła się na jej miejscu, ona również byłaby względem niej nieufna. - Wyjechał kilka tygodni temu. O niczym ci nie powiedział? - zapytała, a w jej głosie dało się wyczuć nutkę tego dziwnego zaskoczenia. Podobno się przyjaźnili, jak więc doszło do tego, że miał przed nią aż tak wielkie tajemnice i nie wspomniał nawet o tym, że na dłuższy czas znika z miasta?

rowan blackford
niedościgniony kangur
Magda
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
Skinęła Gale głową, jakby chciała ją zapewnić, że dobrze trafiła z imieniem. Widziały się zaledwie kilka razy, więc takie małe rzeczy jak imiona mogły wylecieć im z głowy, ale równocześnie była przekonana, że tego jednego by nie zapomniała - nie tyle, co nie darzyła jej sympatią, a było właśnie wręcz przeciwnie, więc kiedy widziała twarz Hobart w miasteczku, doskonale wiedziała kogo mija po drugiej stronie ulicy.
- O, w takim razie wrócę innym razem - odpowiedziała ze zmarszczonymi brwiami, zanim dotarło do niej co powiedziała brunetka. Usłyszała, a może raczej chciała usłyszeć, że wyjechał z miasteczka, a co za tym idzie, nie ma go w domu. I kiedy zrobiła krok do tyłu, dotarł do niej sens całej wypowiedzi. Kilka tygodni temu? - Jak to wyjechał kilka tygodni temu? - dopytała, chcąc się upewnić, że dobrze usłyszała. Oczywiście, nie byli najlepszymi przyjaciółmi, którzy spędzali razem dosłownie każdą wolną chwilę i opowiadali sobie nawzajem o wszystkich planach, ale raz na jakiś czas umawiali się na nadrobienie tematu, więc kiedy nie miała od niego żadnego znaku życia, trochę się zmartwiła i nie wyglądało to najlepiej.
W jej głowie pojawiły się dziwne myśli, może trochę nazbyt dziwne i podyktowane całą masą seriali z wątkami kryminalnymi, ale nic nie mogła poradzić na to, ze kiedy Corvo był zajęty - Bóg wie czym - ona miała aż za dużo czasu do zabicia wieczorami i spędzała je w towarzystwie netflixowych nowości, odnajdując relaks w grach na telefon. O tak, Rowan Blackford pobrała w końcu Candy Crush.
- A kiedy wróci? Gdzie dokładnie pojechał? - rzuciła jej podejrzliwe spojrzenie, bo może ten głosik, który mówił, że coś jest nie tak, przesadzał, ale jeśli wszystko było pod kontrolą, a istniało logiczne wyjaśnienie, którego chwilowo nie widziala, to Gale nie będzie przecież miała problemu z odpowiedzią, prawda?

Gale Hobart
sumienny żółwik
nata
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
Kiedy zapowiedziała, że wróci innym razem, Gale była już bliska tego, aby zatrzasnąć za nią drzwi i wrócić do zajmowania się… no w zasadzie to niczym ważnym. Rzecz w tym, że rozmowa z Rowan nie sprawiała jej nawet najmniejszej przyjemności, dlatego nie miałaby nic przeciwko temu, aby czym prędzej dobiegła końca. Coś jednak uległo zmianie, kiedy zdała sobie sprawę z tego, że Frank o niczym jej nie poinformował – wcale nie wspomniał o swoim wyjeździe, co dało jej jakiś cień satysfakcji, która była zupełnie bezsensowna. Nie była przecież w żaden sposób o niego zazdrosna, ale najwyraźniej cieszyło ją to, że Rowan nie była wciągana we wszystkie aspekty jego życia, a wszystko przez to, że Hobart nie darzyła jej sympatią od momentu, w którym zorientowała się, że Blackford była względem niej negatywnie nastawiona. Nie musiała być Sherlockiem, aby to zauważyć, przez co automatycznie zaczęła odpłacać jej tym samym. - No wyjechał. Tak po prostu - odparła, a później lekko wzruszyła ramionami. Kłamstwem byłoby stwierdzenie, że ona sama nie przejęła się tym długim milczeniem ze strony Franka, ale nie było nic, co mogłaby w tej kwestii zrobić. Wiadomości nie pomagały, ponieważ odpowiedź dostawała jedynie raz na czas, a ta w dodatku nigdy nie zdradzała niczego konkretnego, przez co Hobart zupełnie nie wiedziała już co na ten temat myśleć. - Nie mam pojęcia, nie wypytywałam go o to. Może po prostu do niego zadzwoń? Wtedy pewnie wszystko sam ci opowie - zaproponowała, po czym bokiem oparła się o framugę drzwi. Nie była to szalenie dobra rada, skoro sama wiedziała, że brunet był raczej nieosiągalny i nie odpowiadał na żadne telefony, ale ona wcale nie chciała jej pomóc. Chociaż może powinna? Mogła jej przecież nie lubić, ale bądź co bądź chodziło tu przecież o ich wspólnego znajomego, a w dodatku faceta, dzięki któremu miała dach nad głową, więc nie powinna lekceważyć jego dobra.

rowan blackford
niedościgniony kangur
Magda
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
Wrogość, czy raczej odpłacanie Rowan nieprzyjemnym nastawieniem na dokładnie to samo była również wyczuwalna dla Blackford. Nie lubiły się; tylko tyle i aż tyle, kiedy dzieliły wspólnego znajomego i musiały parę razy na siebie wpaść w okolicach jego domu, czy też raczej teraz ich domu? I chociaż Rowan jako dorosła i w miarę rozsądnie myśląca kobieta, powinna być ponad to, że ktoś jej nie lubi, nawet jeśli bez powodu, bo co też takiego zrobiła względem Gale oprócz dbania o dobro swojego przyjaciela i nie ufanie jej bezgranicznie w pierwszym momencie ich poznania? Z jakiegoś jednak powodu jej to przeszkadzało i tym bardziej pałała w kierunku kobiety niechęcią, im bardziej ona to robiła, przez co zataczały tylko koło wzajemnej niechęci, nakręcając się przy tym jeszcze bardziej. Z tym, że nie był to chyba temat do aktualnej rozmowy, bo ważniejsze rzeczy miały na głowie i Rowan nie przyszła się tu godzić z Gale, raczej dopytać i dowiedzieć co z Frankiem.
- Tak po prostu - powtórzyła po niej, jakby chciała sprawdzić jak te słowa zabrzmią w jej ustach. Po prostu to mógłby zostać dłużej w pracy, wyskoczyć za miasto na weekend, albo zamówić jedzenie z innej knajpy niż to zwykle robił, ryzykując, że nie będzie mu smakowało, tymczasem zniknął i od dłuższego czasu nie dawał żadnego znaku życia. Blackford nie chciała być nachalna, więc nie pisała do niego codziennie, domagając się odpowiedzi, ale sytuacja zaczęła ją ostatnio coraz bardziej denerwować i po prostu musiała się dowiedzieć o co chodzi. - Nie wypytywałaś człowieka, z którym mieszkasz, kiedy wróci z wyjazdu? - zapytała z nutą podejrzliwości w głosie, bo było to nieco nieprawdopodobne. Gdyby nie przez czystą ciekawość, to choćby przez wzgląd na obowiązki domowe powinno mieć to dla niej znaczenie. - Cóż, próbowałam dzwonić, ale jest trochę nieosiągalny - dlatego chciała zasięgnąć informacji na miejscu, niepewna czy to ją tak celowo olewa z jakiegoś powodu, czy raczej coś mu się po prostu stało i powinna się zacząć martwić, a na razie Gale nie wykluczyła swoim zachowaniem drugiej opcji.

Gale Hobart
sumienny żółwik
nata
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
W nieskończoność można by tutaj odbijać piłeczkę, ponieważ tak, jak Rowan mogła uważać, że niechęć Gale była bezpodstawna, podobnie spoglądać na jej nieufność mogła Hobart. I chociaż odrobinę rozumiała to, że Blackford miała prawo być względem niej sceptyczna, przez długie miesiące nie zrobiła nic, co mogłoby jakoś Frankowi zaszkodzić. Mało tego, ich życie pod jednym dachem ograniczało się do całkiem sprawnej symbiozy, a jednocześnie nie ingerowali w egzystencję tego drugiego na tyle, aby zacząć sobie wadzić. Z tego samego powodu Gale nie zadawała zbyt wielu pytań, kiedy mężczyzna nagle postanowił wyjechać, usprawiedliwiając to jakimiś interesami. Zaufała mu i wyszła z założenia, że naprawdę mógł tego potrzebować, a skoro niemal rok temu zaoferował jej dach nad głową, teraz mogła zrobić dla niego przynajmniej tyle, aby zająć się jego mieszkaniem i nie wtykać nosa tam, gdzie on ewidentnie nie chciał go zobaczyć. Z boku rzeczywiście mogło wyglądać to tak, jakby się nim nie interesowała, bo dzięki temu dla samej siebie miała wielki dom, ale to bynajmniej nie było tak. Przejmowała się nim na ten pokraczny, typowy dla ich dwójki sposób.
Mogła domyślić się, że te słowa w końcu padną i chyba rzeczywiście zdawała sobie z tego sprawę, ponieważ jej usta wykrzywiły się w uśmiechu, ale wcale nie takim, który zwalał z nóg szczerością. W tym raczej ukryta była ta niechęć i ochota na wytknięcie jej tego, że nie powinna oceniać, skoro nic nie wiedziała na temat ich relacji. - Nie wypytuję go o nic, Rowan. Frank jest dorosłym facetem i potrafi podejmować własne decyzje. Ja nie zamierzam ich kwestionować - w przeciwieństwie do ciebie. Mogłaby przerzucać się z nią w ten sposób najpewniej w nieskończoność, ale późniejsze stwierdzenie nieco skutecznie przykuło jej uwagę. Sprawiło również, że minimalnie zeszła z tonu, dochodząc do wniosku, że może rzeczywiście było się czym martwić. - Do mnie też się nie odzywa. Nie wiem, co się z nim dzieje - przyznała, a później lekko wzruszyła ramionami. Czyżby rzeczywiście przez przypadek zaniedbała coś, co było tak bardzo istotne i, skupiając się na sobie, zupełnie nie zwróciła uwagi na to, że zachowanie Franka naprawdę było podejrzane? Gdy o tym myślała, robiło jej się słabo.

rowan blackford
niedościgniony kangur
Magda
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
- Jest dorosłym facetem, który z tobą mieszka, to takie dziwne, żeby wiedzieć, kiedy wróci? - nie chodziło przecież o zwyczajny powrót z wieczornego spotkania z kumplami, albo weekendowy wyjazd w rodzinne strony, który nieco się przeciągnął, chociaż i w tym wypadku Rowan podeszłaby do sprawy zupełnie inaczej. No, może w przypadku pierwszego pomartwiłaby się w samotności, jeśli nie miałaby od kogoś znaku życia, ale w drugim zaczęłaby się poważnie przejmować, a co dopiero, kiedy Frank wyjechał i już dłuższy czas się do nikogo nie odzywał. Nie dziwiło jej, że tak po prostu przepadł? Rowan właśnie ten fakt dziwił najbardziej i sprawiał, że zaczynała coś podejrzewać, choć chyba nie do końca wiedziała co takiego mogłoby to być. Przecież Gale nie mogłaby go zabić, poćwiartować i wywieźć gdzieś za miasto, zakopując, żeby teraz z kamienną twarzą mówić, że po prostu wyjechał, prawda? To tylko za dużo obejrzanych seriali kryminalnych.
- I to jest według ciebie normalne? Że zniknął, wyjechał i nie daje znaku życia, wydaje ci się, że tak funkcjonują normalni ludzie? Coś jest nie tak, na pewno coś jest nie tak - nie mogła uwierzyć, że i Gale nie ma żadnych informacji od swojego (chyba już byłego) współlokatora i potrafi tak po prostu o tym mówić, jak gdyby nic się nie stało. - Kiedy z nim ostatni raz rozmawiałaś? - zamierzała ją wypytać o wszystko, chociaż w głowie Rowan pojawił się już pomysł, żeby skontaktować się z policją, może to zgłosić? Kto wie, możliwe, że mundurowi ją wyśmieją i pomyślą, że jest szaloną eks, która chce go za wszelką cenę dorwać, ale może, tylko może, Frankowi naprawdę się coś stało i dzięki temu mogłaby się dowiedzieć czegoś więcej? Aż dziwne, że Gale w ogóle o tym nie pomyślała. Cóż, najwyraźniej dość wygodnie się jej żyło w czyimś domu, jednak samej. Nie lubiła jej, ale nie wiedziała, że do tego wszystkiego jest jeszcze bezduszna.

Gale Hobart
sumienny żółwik
nata
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
Wzruszyła niedbale ramionami, ponieważ nie zamierzała tłumaczyć jej się z tego, jak wyglądały jej relacje z Frankiem. Przed kilkoma miesiącami był dla niej przecież zupełnie obcym facetem, który zgodził się udzielić jej ratunku i pozwolił zamieszkać u siebie nie oczekując czegokolwiek w zamian. Była mu za to wdzięczna, ale też nie szukała w nim żadnego oparcia, choć z czasem jakoś tak wyszło, że się zaprzyjaźnili. Oboje starali się jednak nie przekraczać swoich granic i nie wypytywać o rzeczy, które drugiej stronie mogłyby nie przypaść do gustu, dlatego Gale nie zająknęła się ani słowem, gdy mężczyzna oznajmił jej, że na pewien czas wyjeżdża. Przyjęła to do wiadomości i po prostu mu na to pozwoliła, po części również dlatego, że nie była upoważniona do tego, aby go zatrzymywać. - Ludzie funkcjonują różnie - odparła sucho, ponieważ odniosła jakieś dziwne wrażenie, że ten komentarz można było odnieść również do tego, jak ze swoim życiem postępowała ona sama. Do pewnego momentu po prostu przyjmowała wszystko takim, jakim było, w efekcie ogromnie dusząc się w mieście, w którym przyszło jej żyć. W końcu jednak jej własne troski przytłoczyły ją do tego stopnia, iż zdecydowała się spakować walizki i tak po prostu zniknąć, a jeśli z Frankiem było podobnie, nie próbowałaby mu tego utrudniać. Nie wszyscy mieli ochotę żyć dobrze znaną normalnością, ponieważ to nie każdemu musiało sprzyjać. Hobart była akurat żywym przykładem tego, że czasem lepiej było podjąć nieprzemyślaną decyzję o ucieczce, ponieważ to właśnie ona mogła doprowadzić człowieka do szczęścia. - Pisałam z nim przez chwilę jakieś dwa tygodnie temu? Twierdził, że ma sporo na głowie, więc później się z nim nie kontaktowałam - odparła, chociaż w sumie wcale nie musiała. Mogła ją zbyć i powiedzieć, że z niczego nie musiała jej się tłumaczyć, ale nie chciała zachowywać się w ten sposób. Wbrew temu, co wydawało się Rowan, Gale również lubiła Franka i nie chciała, żeby cokolwiek mu się stało, a jeśli jego przyjaciółka sądziła, że mogło do tego dojść, może warto było to jednak sprawdzić.

rowan blackford
niedościgniony kangur
Magda
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
Rowan nie wyobrażałaby sobie takiej ucieczki bez słowa. Owszem, kiedy tylko mogła wyjechać z miasteczka na studia skorzystała z okazji i zniknęła. Uciekła od rodzinnych problemów Blackfordów, od wiecznie napiętej sytuacji między jej ojcem i matką, od siostry, która postanowiła się do niej nie odzywać i od prawdy, którą wolała chyba wypierać - ich rodzina nigdy nie funkcjonowała w dobry sposób i każdy był winny. Ona i Lizzie zdecydowanie mniej, w końcu nie prosiły się o pojawienie na świecie jako córki swoich rodziców, którzy nie potrafili ze sobą żyć. Nie, kiedy ojciec traktował matkę w ten sposób. Nie zmieniało to jednak faktu, że Rowan była na tyle dojrzała, że mogła dostrzec pewne rzeczy i wziąć stronę matki, a zrobiła coś zupełnie odwrotnego. Nie zmieniało to faktu, że Lizzie od tego czasu jej nienawidziła i nie potrafiła jej tego wybaczyć, nieważne co starsza Blackford by zrobiła. Ale nawet po tej swojej ucieczce wróciła. Pracowała w porcie, obawiając się może trochę, że kiedyś w końcu nawet w Lorne Bay technologia pójdzie do przodu na tyle, że ktoś z jej kwalifikacjami nie będzie już potrzebny, ale nie planowała kolejnej ucieczki. Miała Corvo, miała swoich przyjaciół i jednym z tych przyjaciół był właśnie Frank, którego też chciałaby poinformować, nawet krótką wiadomością, gdyby miała zniknąć. Tak się po prostu robiło, niezależnie od tego, że ludzie różnie funkcjonowali, chociaż nie do końca też wiedziała jak to działało w życiu Gale, w końcu nigdy nie były przyjaciółkami i też się na to nie zanosiło.
- I nie widzisz nic dziwnego w tym, że nie masz żadnego kontaktu z kimś, kto tu mieszka przez dwa tygodnie? Ba, nawet nie tylko ty, ale nikt z jego otoczenia? - do tej pory Rowan nie kontaktowała się z żadnymi ich wspólnymi znajomymi, ale może należało to sprawdzić? Nie chciałaby jednak alarmować przypadkowych ludzi tylko po to, żeby okazało się, że absolutnie nic złego się nie dzieje. Nie zakładała przecież od razu najgorszego, może rzeczywiście Frank potrzebował odpoczynku od wszystkiego, ale dopóki się nie upewni, nie będzie miała potwierdzenia, nie będzie mogła o tym nie myśleć.

Gale Hobart
sumienny żółwik
nata
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
Wyjazd z miasteczka, w którym żyła do niedawna, znacznie ją zmienił. Przez długie lata nie myślała o niczym innym, jak dobro bliskich jej osób, o co bardzo często walczyła własnym kosztem. Później, kiedy w końcu zapragnęła zawalczyć również o swoje szczęście, przekonała się o tym, że wszystkie dotychczasowe działania obróciły się przeciwko niej i to właśnie w jej życiu zgotowały piekło. W pewnym momencie wszystko wywróciło jej się do góry nogami, a Hobart ugięła się pod ciężarem własnych problemów i doszła do wniosku, że potrzebowała się z tego wyrwać. Nie podjęła może w pełni rozsądnej decyzji, ponieważ działała impulsywnie i przy okazji dopuściła się kilku błędów, których później przyszło jej żałować, ale ostatecznie nie mogła powiedzieć, aby to jej się nie opłaciło. Była w zupełnie innym miejscu, w pewien sposób czuła się bezpieczna, a teraz udało jej się również odzyskać to, na czym najbardziej jej zależało. Co więcej, od pewnego czasu zdawała sobie również sprawę z tego, że będzie mogła założyć rodzinę z osobą, którą kochała najbardziej na świecie. Była szczęśliwa, do czego doprowadziła kilkoma egoistycznymi decyzjami, więc owszem, obecnie chyba rzeczywiście można jej zarzucić to, że myślała o czubku własnego nosa, To jednak nie zawsze było niewłaściwe, choć w chwili obecnej ciężko było dostrzegać w takim zachowaniu plusy. Słowa Rowan uświadomiły jej bowiem, że była to najwyższa pora, aby poważnie ze sobą porozmawiać i odłożyć ten konflikt na bok. - Nie wypytuję ludzi o to, czy utrzymują z nim kontakt - burknęła, po czym lekko pokręciła głową. Przesunęła się w drzwiach, w ten sposób umożliwiając jej wejście do środka ogromnego domu. - Wejdź. To raczej nie jest rozmowa, którą powinno się kontynuować w progu - zauważyła w końcu. Choć wcale nie chciała się z nią integrować, nie czuła takiej potrzeby, to jednak wiedziała, że czasami należało schować dumę do kieszeni i skupić się na sprawach ważniejszych, a jedną z nich był właśnie Frank, któremu najwyraźniej mogło stać się coś niedobrego, czego one nawet nie były świadome.

rowan blackford
niedościgniony kangur
Magda
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
- Wygląda na to, że jesteś współlokatorką na medal - i gdyby były trochę młodsza, można by było powiedzieć, że odpysknęła, w końcu to były tylko takie idiotyczne przepychanki słowne, ale nie mogła nic poradzić na to, że niesamowicie irytowała ją obojętność Gale. Mogła sobie uważać co chciała na temat Rowan, mogła jej nie lubić, w końcu to uczucie było akurat odwzajemnione, ale jeśli chodziło o osobę, z którą mieszkała, to Blackford nie potrafiła sobie wyobrazić jak mogłaby się nie zainteresować jej zniknięciem. W końcu ona sama nie była z Frankiem wcale aż tak blisko, a jednak zaniepokojona brakiem odpowiedzi od mężczyzny pojawiła się na progu jego domu. Czy była przewrażliwiona? Nie wydawało się jej, wszystko wyglądało dość podejrzanie, a brak reakcji ze strony Hobart wcale nie był uspokajający, wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej jednak zaalarmowało ją zaproszenie do środka, które przyjęła bez słowa. Czy to oznaczało, że kobieta w końcu też się przejęła? Chyba już wolała, gdy była spokojna i mogła wspomnieć, że mieli przecież jakiś kontakt, że miała jakiekolwiek pojęcie o tym, gdzie mężczyzna się znajduje. Teraz nie wiedziały nic, obydwie nie wiedziały nic i to zaproszenie było właśnie przyznaniem do obecnego stanu rzeczy.
- To co teraz? - zapytała, już w korytarzu, bo nie chciała się wpraszać do żadnego konkretnego pomieszczenia domu. W końcu to Gale była gospodynią i nawet, jeśli jej nie ufała i równocześnie była na nią zła, nie miała powodów, żeby przy okazji być niegrzeczną. Była gotowa schować swoją dumę i uprzedzenia do kieszeni, a jedyne, czego w tym momencie potrzebowała, to jakiegoś potwierdzenia, że Frank jest cały i zdrowy, czy to w postaci smsa, telefonu, albo zdjęcia, właściwie czegokolwiek. - To może zabrzmi trochę radykalnie, ale jeśli niczego się nie dowiemy, powinnyśmy wezwać policję - może i na posterunku wezmą ją za idiotkę, przylepią łatkę nieszczęśliwie zakochanej prześladowczyni, ale chyba nie będą mogli zignorować zgłoszenia? Taką miała przynajmniej nadzieję. Oczywiście o ile w ogóle dojdzie do spotkania z policją, bo głęboko wierzyła, że z Frankiem było wszystko w porządku.

Gale Hobart
sumienny żółwik
nata
instruktor boksu — lorne bay gym
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi treningi boksu, mocno tęskni za Grishamem i stara się nie panikować na myśl o tym, że za kilka miesięcy dołączy do nich ktoś jeszcze.
Wydawało jej się, że wie wystarczająco – że informacja o tym, iż Frank wyjechał w interesach, była tym, co Gale powinna wiedzieć, a także uszanować, nie ingerując w szczegóły. Przyjęła to do wiadomości i po prostu się nie wtrącała, ponieważ przekonana była o tym, że tego właśnie mężczyzna od niej oczekiwał. Nie pomyślała jednak, że przedłużające się milczenie mogło pociągać za sobą jakieś nieprzyjemne wydarzenia, ale może właśnie ona powinna być na to wyczulona? Wiedziała przecież, że to, co kryje się w umyśle drugiej osoby, czasami bywa przewrotne. Ona sama była zresztą tego żywym przykładem, bo chociaż nigdy nie dawała tego po sobie poznać, jej życie kryło wiele nieprzyjemnych tajemnic. Teraz nie myślała o podobnych kwestiach, ponieważ pragnęła za wszelką cenę od tego uciec i nie pozwolić, aby takie zamieszanie raz jeszcze wkradło się do jej życia, ale może nie powinna była ignorować tego, że jej współlokator rzeczywiście od pewnego czasu nie dawał znaku życia? Dopiero teraz zaczęła brać to pod uwagę i trochę naprawdę się zmartwiła. Właśnie dlatego zdecydowała się zaprosić Rowan do środka, chociaż bratanie z nią wcale jej się nie uśmiechało. Chodziło teraz jednak o coś znacznie ważniejszego, prawda? - I co im powiemy? Że wyjechał w interesach, od pewnego czasu stosuje ghosting i to nas zmartwiło? Myślisz, że się tym przejmą? - zapytała, po czym posłała jej wymowne spojrzenie. Jakoś nie sądziła, żeby ktokolwiek miał w tej sprawie interweniować. - Mój chłopak pracował w policji. Porozmawiam z nim, może uda mu się czegoś dowiedzieć - zaproponowała, po czym pomaszerowała w kierunku kuchni. Zapraszając ją do środka nie planowała toczyć tej rozmowy w korytarzu, ponieważ to wydawało się co najmniej dziwne, trochę też nieuprzejme, choć tym akurat się nie przejmowała. - Może trzeba sprawdzić jego rzeczy zanim cokolwiek zaczniemy gdzieś zgłaszać? - zasugerowała, po czym zerknęła na Rowan, starając się z jej twarzy wyczytać jakąś reakcję. Domyślała się, że taka propozycja może wydawać się nieco dziwna, a jednak zdaniem Gale nie była ona najgorszą opcją. Może przynajmniej powiedziałaby im czy rzeczywiście było się czym martwić.

rowan blackford
niedościgniony kangur
Magda
ODPOWIEDZ