Prawnik — Lewis Corp
31 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


Sean Taylor
przyjazna koala
Melville
CEO na zesłaniu — pieniądze robią się same
41 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
CEO holdingu, oficjalny właściciel klub NBA... na zesłaniu za nietrzymanie rączek przy sobie. Poza tym, zdecydowanie nie jest to przykład typowego gościa z Wall Street.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

- Jeszcze nie wiem dokładnie jak, ale mam w planach obrzydzić jej życie. Nigdzie nei znajdzie roboty i wydam kupę kasy na to, aby każdy wiedział, jaka z niej dziwka - wzruszył obojętnie ramionami. Niestety, wariant z podejrzanymi typami spod ciemnej gwiazdy odpadał. W USA miał namiary na jednego gościa, który potrafił rozwiązywać trudne, śliskie sprawy, ale miał dość rozumu by nie fatygować go dla byle dziewki. Podążył za Mel do garderoby.
- Tak myślałem, że zostawisz sobie na pamiątkę co nieco - puścił jej oczko obserwując jak się ubiera. Wolał patrzeć jak się rozbiera, ale to też było przyjemne. Sam wciąż pozostawał nagi... - Wpadnę wieczorem. Tylko ubierz się ładnie. Może nago od pasa w górę? Albo ogonek? Ehh, tyle koncepcji. Tak czy inaczej, zamów kolację miej zimne piwo i porozmawiamy... Wiesz jak wyjść - w końcu odwrócił się i udal do łazienki.
przyjazna koala
nick
Prawnik — Lewis Corp
31 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Może zostawię sobie na pamiątkę jeszcze coś. – poruszyła zabawnie brwiami i tylko pokręciła głową na sugestię ładnego ubrania. Czy ona kiedykolwiek ubrała się nieładnie? Powinna czekać na niego w rozciągniętym dresie, żeby zaczął doceniać jej codzienne stroje. Dupek. W każdym razie zapięła tylko koszulę, zabrała kilka pamiątek i ruszyła do drzwi. W samochodzie wykonała już parę telefonów, kierując się w stronę rodzinnej firmy.

(...)

Właściwie jej strój niewiele różnił się od jej porannego wydania. Miała na sobie czarną, koronkową bieliznę, którą zakrywała za duża, biała koszula. Być może była to koszula pożyczona od Seana, chociaż wydawała się nawet nieco większa. Zapięta ledwie na dwa guziki, subtelnie odsłaniała skrytą pod spodem bieliznę. Włosy miała luźno rozpuszczone, lekkimi falami układające się miękko na jej ramionach. Drzwi jak zwykle były otwarte, a ona siedziała wygodnie na podłodze, oparta plecami o siedzisko dużej sofy. Na niskim, kawowym stoliku rozłożone były dokumenty, papiery i teczki. Znalazła się tam również butelka whisky, ze szklanką do połowy już opróżnioną. Alkohol zwyczajnie pomagał jej skupić rozedrgane myśli i mobilizował neurony do sprawniejszego działania. Dla niektórych alkohol to prawdziwy lek.
Pogoda za oknem wciąż dopisywała. Melville zostawiła otwarte szerokie, rozsuwane drzwi balkonowe. Wiatr lekko unosił ciężkie, lniane zasłony. Cały nastrój psuła tylko duża, stojąca lampa, z zawieszonym światłem tuż nad stolikiem. Mel pracowała nad dokumentami i potrzebowała jakiegoś porządnego źródła światła.
O, idealnie. – mruknęła, kiedy usłyszała Seana wchodzącego do jej apartamentu.
Odezwał się pełnomocnik tej lafiryndy z Nowego Jorku. Są gotowi na ugodę i chcą zorganizować kolejne spotkanie. – powiedziała spokojnie, odrywając wzrok od dokumentów. Sięgnęła jeszcze po swoją szklankę z alkoholem, opróżniając ją do dna
Jeszcze pewnie trochę będą chcieli ugrać podczas spotkania. Ale przygotowałam niespodziankę. – uniosła palec, w geście zaznaczenia, że całą sytuację ma pod kontrolą. W końcu odłożyła dokumenty, zamykając teczkę. Ta sprawa była wygrana. I chociaż nie mówiła tego głośno - by nie zapeszyć - uznawała ją za zakończoną.

Sean Taylor
przyjazna koala
Melville
CEO na zesłaniu — pieniądze robią się same
41 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
CEO holdingu, oficjalny właściciel klub NBA... na zesłaniu za nietrzymanie rączek przy sobie. Poza tym, zdecydowanie nie jest to przykład typowego gościa z Wall Street.
Braków w garderobie nie zauważył. Tego, co zabrała Mel miał sporo, na bank nie doliczy się że tego i owego prędko nie znajdzie...
Nigdy nie padła konkretna godzina spotkania, ot wieczór. Latem można dwojako to odbierać, bo albo do tematu można podejść bezwzględnie - czyli uznać, że wieczór to pora tak pi razy oko około dziewiętnastej - albo względnie, gdy na dworze robi się szaro, a słońce zmierza ku zachodowi. Ustalanie dokładnego terminu i tak w przypadku Seana było bez sensu bo ten na pewno by się spóźnił. Gdy uznał, że czas najwyższy na spotkanie po prostu nakazał kierowcy zawieźć się do miejsca docelowego. Czarna koszula, miodowe spodnie, czarne buty. Tylko skarpetki były białe. Wkroczył do apartamentu Mel jak do siebie.
- Ty naprawdę myślałaś, że będziemy pracować? - zdziwił się wyraźnie zawiedziony widząc sporo dokumentów rozłożony pod ręką blondynki. Rzut oka na butelkę whisky, kolejny na kolację - a właściwie to jej brak - Na boga, kobieto, co ty odstawiasz... - pokręcił z niedowierzaniem głową i ruszył w kierunku sofy. W ostatniej chwili zatrzymał się, odbił nieco i podszedł do Mel pochylając się nad nią i całując na powitanie. Czuł jeszcze alkohol na jej ustach, a dłon i tak wsunął pod materiał koszuli. Odnalazł biust - ZDejmij ten stanik - nakazał, ale bardzo uprzejmie i taktownie. Jak nie on. Potem zajął miejsce na sofie, poza zasięgiem Mel jednakowoż. Nie może być za łatwo gdy przyszedł a tutaj... tyle niedociągnięć!
- Cieszy mnie to bardzo, rozumiem, że mogę już o sprawie zapomnieć i na następnym spotkaniu nie muszę się pojawiać? - pewnie i tak się pojawi, ale wybitnie mu się nie chciało. Szkoda jego czasu na tak wredne i durne babsko: nie dość, że ją przeleciał, sypnął groszem to jeszcze teraz pazerna baba chciała więcej. Założył lewą nogę na prawą opierająć kostkę na kolanie. Złapał dłonią za kostkę i zaczął bawić się gumką od skarpetek.
- Myślałem też o tej drugiej dziewczynie. Wysłałem swoją asystentkę by wypytała o tamtą dziewczynę. Jakie oskarżenie możemy wnieść przeciwko niej? Mam w domu monitoring - ten monitoring służył zarówno bezpieczeństwu jak i... przyjemnościom - Przykucie mnie będzie nieco kompromitujące, ale i tka widać jak buszuje po szufladach i szafkach. Skradła niewiele, ale podejrzewam, że wystarczająco... - od razu przeszedł do rzeczy. Rozejrzał się po przestronnym salonie i pokręcił głową. Nie było tu nic dla niego. No, może poza samą Mel, ale miał całą noc by sobie jej poużywać, nie ucieknie mu przecież.

Melville Lewis
przyjazna koala
nick
Prawnik — Lewis Corp
31 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Nie zastanawiałam się szczególnie nad tym czy Ty zamierzasz pracować, ani nawet czy ostatecznie wpadniesz. – odpowiedziała, sięgając po kolejne dokumenty. Odłożyła parę z nich na bok, do jednej z teczek, ale skupiła swoją uwagę na czymś, co wyglądało jak ręcznie wypełniony formularz. Było nawet parę zdjęć w środku.
Ale ja prowadzę Twoją sprawę w Nowym Jorku, sprawę karną w Melbourne oraz próbuje przejąć obowiązki ojca w firmie. – to dość długa lista, jednoznacznie wskazująca na to, że Melville faktycznie zamierzała dzisiejszy wieczór spędzić na pracy.
Dlatego masz do wyboru: zajmiemy się Twoją sprawą - tzn. dziewczyną, która jakimś cudem przykuła Cię do łóżka i okradła. Albo dasz mi się skupić na pracy. – uniosła lekko brwi, odrywając wzrok od zdjęć z miejsca aresztowania. Przecież kiedy go zaprosiła na wieczór, nie obiecała mu dzikiego seksu, tylko pracę.
A kolacja powinna być tu lada moment. Zamówiłam coś. – raczej nie miała w zwyczaju gotować. Nawet dla siebie. A Sean pewnie już zdążył zauważyć, że Melville na pierwszym miejscu zawsze stawiała siebie. To był chyba jeden z powodów, dla którego nigdy nie zbudowała trwałego związku. Ostatecznie zawsze kochała siebie najbardziej. A zatem: skoro nie gotowała dla siebie, tym bardziej nie próbowała zaimponować nikomu innemu.
Tak, możesz zapomnieć. – przyznała. – Jej też nie będzie na spotkaniu. Widzę się tylko z jej pełnomocnikiem. – spotkanie powinno upłynąć im na znacznie poważniejszej rozmowie, niżeli obrażony milioner i narwana nastolatka w tle. Pewnie Melville opowie o zebranych faktach, a przynajmniej ich części, aby ostatecznie upewnić pełnomocnika dziewczyny, że w sądzie nie mają zbyt wielkich szans na uzyskanie choćby połowy roszczeń. Sprawa pewnie trochę się przeciągnie, ze względu na działalność systemu prawnego, ale ostatecznie to dziewczyna i kancelaria będą pokrywać koszty rozprawy, odszkodowanie na rzecz jakiejś organizacji charytatywnej i pokrycie kosztów opublikowania przeprosin na łamach jednej z nowojorskich gazet.
Podstawowe, to oskarżenie o kradzież. – zmrużyła nieco oczy, a nawet je potarła. Zmęczenie dawało o sobie znać.
Jeśli przyznasz się też do skucia, to oskarżyć ją możemy o ograniczenie wolności. Z odurzeniem będzie trudniej. Jak rozumiem nie jesteś nawet pewien czy do odurzenia doszło, nie wspominając o tym w jaki sposób. – nie mieli ani badania jego krwi, ani szklanki, w którym mogli znaleźć śladowe ilości narkotyku. Dziewczyna pewnie zezna, że zażywali coś razem. Słowo przeciwko słowu. Bawili się, on odpłynął, a ona zwinęła kilka fantów. Nie było mowy o żadnych wielkich wyrokach, ale wciąż: dla zwykłej, szarej myszki pokrywanie strat i kosztów rozprawy to spory wydatek.

Sean Taylor
przyjazna koala
Melville
CEO na zesłaniu — pieniądze robią się same
41 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
CEO holdingu, oficjalny właściciel klub NBA... na zesłaniu za nietrzymanie rączek przy sobie. Poza tym, zdecydowanie nie jest to przykład typowego gościa z Wall Street.
- I niby co innego miałbym tutaj robić, mhmm? - mruknął jak na rozkapryszonego bogacza przystało. Zaprosiła go do siebie, a to w jego głowie oznaczało praktycznie jedno. Mógł nieco czasu stracić na jakieś pierdoły, fanzolenie o pracy, ale żeby być tutaj całą noc i nic? Przegięcie. A może się mściła za to, że ją wtedy w restauracji zostawił? Wszystko możliwe. Przynajmniej dalsze informacje były dużo bardziej przyjemnie, zarówno perspektywa jedzenia, które miało pojawić się w każdej chwili jak i świadomość, że może już zapomnieć całkowicie o tej upierdliwej piździe z Minneapolis. W najgorszym razie wypisze jakiś niewielki czek i to by było na tyle. Chociaz mając w pamięć wcześniejsze słowa blondynki, to raczej obejdzie się i bez tego.
- To skoro zamierzasz pracować, nie wiadomo po co i na co, to może chociaż zdejmij koszulę i stanik, mhm? - zasugerował - Ty tam będziesz działać, a ja przynajmniej będę mieć jakiś przyjemny widok... - wyjaśnił jej swoją prostą, nieskomplikowaną logikę. Poza własną przekorą nie widział żadnego powodu, dla którego miałaby mu odmówić. Na pewno nie była jakąś wstydliwą panienką co to boi się pokazać kawałka cycka.
- Kradzież ma sens, ograniczenie wolności i odurzenie... - powtórzył - Na moje, trzeba ja po prostu zawalić informacjami. Przecież to wiejska dziewczyna, która zwietrzyła okazję. Pewnie obrobiła paru cwaniaków-turystów, a teraz jej się poszczęściło. Jak dostanie pozew z furą oskarżeń, nie mam nic przeciwko aby były też jakieś wyssane z palca: wandalizm, czy co tam twoja prawnicza główka wymyśli, to się posra i sama przyleci prosząc o wyrozumiałość - taką wizję miał Sean. Czy prawdziwą? Nie miał pojęcia. Dopóki nie odnajdą tej pieprzonej Andie, mogli sobie gdybać. Tymczasem zadzwonił dzwonek.
- CO dobrego jemy? - zagadnął wykazując się nie lada dżentelmenizem i idąc odebrać zamówienia. Także po to, aby Mel miała czas na zdjęcie z siebie koszuli i stanika. Majtki, łaskawie, mogła na sobie zostawić.

Melville Lewis
przyjazna koala
nick
Prawnik — Lewis Corp
31 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Myślałam, że chcesz omówić sprawę Twojej zeszło nocnej kochanki? – uniosła lekko brwi. Przecież o tym wspominał, gdy spotkali się wcześniej. Chciał ją nastraszyć, udupić, potrząsnąć, zamordować. Sama nie wiedziała. Ale jeśli planował pobicie, gwałt lub morderstwo - to wolała, aby zachował to dla siebie. Jeśli będzie wiedziała o tym przed dokonaniem zbrodni, nie będzie mogła reprezentować jego interesów w sądzie.
Poza tym, możesz zawsze podziwiać jak świetnie wyglądam albo napić się whisky. – skinęła podbródkiem na butelkę, stojącą na niskiej ławie.
Możesz też włączyć sobie film. Seks taśmę? – przecież było tyle opcji! Był dużym chłopcem i była pewna, że znajdzie sobie jakieś zajęcie na czas jej pracy. Im mniej będzie marudził, tym szybciej Melville skończy i poświęci mu trochę uwagi. Tymczasem ich kolacja powinna lada moment zjawić się w drzwiach. Ostatecznie, mimo wielu obiekcji, postanowiła zapłacić 1.99$ za dowóz. Zdzierstwo, szczególnie przy tak dużym zamówieniu! Ale nie będzie teraz siać fermentu i paniki. Tylko spokój nas uratuje.
Okej, ale dasz mi chwilę popracować w spokoju? – spojrzała na niego, rozpinając dwa guziki koszuli. Zdjęła ją bardzo szybko, poprawiając tylko ułożenie włosów. Przeczesała je między palcami parę razy, a potem potrząsnęła głową i odrzuciła je do tyłu.
Jeśli chodzi o fałszywy akt oskarżenia, to pewnie. O naruszenie dóbr osobistych, o narażenie Cię na uszczerbek na zdrowiu, na trwałe naruszenie zdrowia psychicznego, narażenie życia - przecież mogłeś tam umrzeć z głodu. – wzruszyła lekko ramionami. Skąd ta małolata mogła wiedzieć, że Sean da radę się oswobodzić. Liczyła pewnie, że wpadnie tak ogrodnik czy inna sprzątaczka, która ostatecznie pomoże mu się z tego wykaraskać.
Kiedy Sean podniósł się z kanapy, ona rozpięła z przodu haczyk stanika. Była bardzo wygodna i czasami zwyczajnie wolała bieliznę zapinaną od przodu. Nie musiała wyginać rąk w niezdrowy, nienaturalny sposób.
Same zdrowe rzeczy. Pieczona jagnięcina, kurczak, kilka rodzajów hummusu, jakieś warzywa... – były też pieczone, duże frytki oraz sałatki, pity i kto wie. Jakaś dobra restauracja, serwująca kuchnię turecką czy inną bliskowschodnią. Chociaż, z ich perspektywy Bliski Wschód wcale nie był taki osiągalny. Niemniej, było tam bardzo dużo mięs, bo to było główne źródło białka i energii, jakiej Melville potrzebowała aż w nadmiarze.
Przyniosę nam talerze. – w kuchni było nad zwyczaj mało rzeczy. Zgarnęła tylko talerze, sztućce i może jakieś serwetki, wracając na swoje wcześniejsze miejsce.

Sean Taylor
przyjazna koala
Melville
CEO na zesłaniu — pieniądze robią się same
41 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
CEO holdingu, oficjalny właściciel klub NBA... na zesłaniu za nietrzymanie rączek przy sobie. Poza tym, zdecydowanie nie jest to przykład typowego gościa z Wall Street.
- Mel, a od kiedy ja pijam whisky? - zapytał przewracając o czami - Źle się czujesz? - bynajmniej nie było w tym pytaniu troski, ale myślę że lekko z pół tuzina razy ją zbeształ gdy jeszcze była stażystką/asystentką. Jak na faceta z wybujałym ego przystało miał swoje fanaberie, a należało do nich między innymi to, że z alkoholi pijał piwo i tequilę. Naprawdę ktoś baardzo ważny musiał go częstować whisky czy bourbonem, aby przyjął taki alkohol. A że mało było ludzi jego zdaniem baaardzo ważnych, to rzadko pił coś innego.
- Jakoś przeżyję - mruknął aczkolwiek bez przekonania. Wcale to nie było takie pewne, a potem pokiwał głową - Doskonale. Postaram się ją znaleźć, mam trochę luzu w najbliższych dniahc... - prawda była taka, że chciał aby jak najmniej osób wiedziało o jego przygodzie. Tutaj już lekki spojlero-plottwist i niestety, poszukiwania małolaty zakończą się fiaskiem, do akcji zostanie zaciągnięta asystentka. Niech zarobi na swoją wypłatę. I trzeba przyznać, że dzwonek uratował Mel przed tym, aby Sean jednak przeszkodził jej w pracy. Odebrał, było tego całkiem sporo. Jak na małe przyjęcie.
- Rozumiem, że mamy to zjeść przez całą noc w przerwach między pracą... - rzucił w eter gdy drzwi już zamknęły się za dostawcą, a on ruszył w stronę stołu? blatu w kuchni? Mniejsza. Dość, że przywitał go nagi biust odzianej tylko w koronkowe majtki blondynki - Zdecydowanie jestem gościem, który woli damskie tyłki, ale podobają mi się twoje cycki... - komplement stulecia, nie ma to tamto. Odstawił żarcie i po prostu podszedł w jej stronę. Pocałował ją, ale obie ręce spoczęły na biuście Mel, który ściskał tak długo jak długo ją całował. A całował długo. Zachłannie, agresywnie, wpychająć się głęboko z językiem. I przygryzajac jej wargę. Na końcu jeszcze przesunął nim po wargach dziewczyny. - Wracaj do roboty - warknął momentalnie po zakońćzeniu pocałunku a, jak łatwo się domyślić, polecenie zaakcentował klapsem w tyłek. Ale takim 'od dołu', mającym unieść pośladek pani adwokat zamiast zostawić czerwony ślad po jego dłoni.
Sam natomiast obrócił się na pięcie i siadł na krześle, nogą przysunął sobie drugie i ułożył na nim nogi skrzyżowane w kostkach siedząc bokiem do stołu pełnego pudełek z jedzeniem. Widok miał doskonały na dotychczasowe miejsce pracy Mel, więc nie pozostało mu nic innego jak tylko losować to, co trafi mu do ust. Wymienić te dwa krzesła na szezlong, a wypisz wymaluj antyczny arystokrata podczas uczty.

Melville Lewis
przyjazna koala
nick
Prawnik — Lewis Corp
31 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Tequila jest w barku. – skinęła głową na niski, drewniany barek stojący przy jednej ze ścian. – Poza tym kto wie. Tylko krowa nie zmienia zdania. A nóż najdzie Cię ochota na whisky albo na szampana. – jej ulubionym alkoholem też była tequila. Może dlatego, że sama toleruje tylko gin i tequilę. Nic innego jakoś mi nie podchodzi! Aż strach się przyznać jakie ścieżki wstydu zaliczałam dzięki tym mieszankom. Ale z czystym sercem i rumieńcem zawstydzenia przyznaję - było warto. Nawet jeśli większość temu przeczy.
Możesz jeść to przez całą noc. Możesz zjeść wszystko teraz lub nawet zapakować część i zabrać do domu. – wyliczała kolejne opcje, prostując następne palce dłoni. Co ciekawe, powinna wyprostować palec wskazujący, środkowi i kolejny. Serdeczny? W taki sposób liczbę trzy zwykły pokazywać osoby pochodzące w krajów anglosaskich. Natomiast kraje słowiańskie i germańskie, zwykle pokazują trójkę kciukiem, palcem wskazującym i palcem środkowym. Ciekawe, choć chyba jest to nieco naciągana teoria, która zwyczajnie (jako ciekawostka) posłużyła za zapełnienie paragrafu.
Nie dziwię się. Nie tylko Tobie. Spotkałam już w życiu wiele fanów i fanek mojego biustu. – przyznała, rozstawiając dwa duże talerze, serwetki i sztućce. Nie było to wykwintne ułożenie rodem z pięciogwiazdkowego hotelu. Talerze były mniej więcej przypisane do konkretnych miejsc i krzeseł, ale sztućce były wszystkie razem, na niewielkiej stercie białych czarnych czy ciemnozielonych serwetek. Ona nie szczególnie była teraz zainteresowana jedzeniem. Nie była głodna. Może dlatego, że zaczęła już drinki jakiś czas temu, a w dodatku zależało jej na skończeniu pracy.
Pocałunek był dość niespodziewany, ale zaskoczenie szybko ustąpiło. Melville, zapewne z powodów zawodowych, szybko opanowywała zaskoczenie. Przejmowała kontrolę i znajdowała rozwiązania. Tym razem było podobnie. Nie pozostała dłużna, siłując się nieco z jego językiem. Aby nabrał jeszcze bardziej na agresywności i zachłanności, niejako blokowała i odpychała jego język. Dopiero po paru chwilach tego wrestlingu, cofnęła swój język, by dać mu pełną swobodę. Mruknęła nawet na koniec, lekko oblizując dolną wargę i wracając na swoje wcześniejsze miejsce, do sterty dokumentów.

Sean Taylor
przyjazna koala
Melville
CEO na zesłaniu — pieniądze robią się same
41 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
CEO holdingu, oficjalny właściciel klub NBA... na zesłaniu za nietrzymanie rączek przy sobie. Poza tym, zdecydowanie nie jest to przykład typowego gościa z Wall Street.
A cóż to za ciekawe ciekawostki mi opowiadasz, taki anioł, święta niemal dziewica (ekhem, ekhem) orleańska i ścieżki wstydu? Nie przyśniło Ci się to czasem po jakimś nabożnym, pobożnym seansie :*
Roześmiał się na wyliczającą Mel. Jak na obrzydliwie bogatego typa przystało w nosie miał ekologię i oszczędzanie. Oczywiście co jakiś czas brał udział w jakiś happeningach, czy innych akcjach bo tak trzeba, ale jednocześnie korzystał z prywatnego odrzutowca, w basenie woda zawsze była ciepła a jedzenie... marnował. Spożywanie resztek? Branie na wynos? Nigdy by na to nie wpadł i szczerze to podobne zdanie miał o Mel, dlatego to co mu teraz powiedziała wprawiło go w taki dobry, szampański nastrój. Dodam jeszcze, że też widziałem Bękarty Wojny i przez taki właśnie numer umar(ł) Michael Fassbender w tym filmie. Mam nadzieję, że to odniesienie to tylko przypadek i nie planujesz pchać Seana w piach. Choć on pewnie wolałby być skremowany...
- Chętnie podyskutowałbym z tymi fankami... Fani mnie raczej średnio obchodzą - zauważył jeszcze przed tym długim, niemal namiętnym pocałunkiem. Może jego intensywność była wynikiem zazdrości, do której sie nie przyzna? Na swój sposób traktował Mel jako osobistą zabawkę, mimo tego jak wielką swobodę miała w porównaniu do innych kobiet z którym był w jakimś stopniu zżyty, niby udawał obojętnego ale... nie lubił się dzielić. Kolejny punkt z listy: "Typowy snob" odhaczony.
- Chyba się starzejesz, Mel - powiedział biorąc do ręki kawałek pity i nabierając na niego coś z całego bufetu. Jakiś mięsny farsz, stylizowany na meksykański albo indyjski. Nie dociekał. Zjadł z apetytem, a potem dłońmi oderwał kawałek mięsa od sporego kawałka udźca - Praca, praca, do tego niemal na trzeźwo... - pokręcił głową - jeżeli zamierzasz rządzić rodzinną firmą, takie zachowanie nie przystoi, w ogóle pomóc Ci w czymś? Wykupić jakieś udziały? - Knicksi, Rangersi, nieruchomości w NY i Los Angeles. Lista aktywów Taylora była długa i choć wykup części udziałów korporacji jej rodzinnej firmy nie byłby takim pierdnięciem jak wyłożenie piętnastu tysięcy na leczenie ojca dziewczyny, którą zamierzał przerobić na osobistą niewolnicę, ale i to dałoby się zorganizować. Sięgnął po kawałek steka, który dla odmiany odkroił i przy pomocy widelca włożył do ust. Trafił na krwisty. Peszek.

Melville Lewis
przyjazna koala
nick
Prawnik — Lewis Corp
31 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
O właśnie, Bękarty Wojny. Swoją drogą, Diane Kruger wyglądała tam świetnie. Michael Fassbender również, chociaż to nie sztuka w dobrze skrojonym mundurze. Jednak muszę stwierdzić, że nie przepadam za krwistym kinem Tarantino. Cenię go za wyrazistość, za grę jaskrawością i kontrastem kolorów, wypracowanie bardzo charakterystycznego języka wizualnego, ale rozkrajane głowy już nie. Możliwe, że to kwestia nadmiaru takich wrażeń w sferze życia zawodowego.
I Melville była podobnego zdania: wolała zostać skremowana. Zawód prawnika nauczył ją, że niczego w życiu nie można być pewnym. Nawet śmierci. Wolała nie ryzykować, że przez niedopatrzenie lekarza albo nieodkrytą dotąd przypadłość, zapadnie tylko w śmierć kliniczną. Później obudzi się w trumnie, kilka metrów pod ziemią - i to bez alkoholu. Tragiczna śmierć. Dlatego lepiej żeby ją spopielili. Ot, takie zabezpieczenie.
– Jedną z moich nowych odkrytych fanek jest nawet moja przyjaciółka. – wspominała oczywiście o Zoyi. Co więcej, miała dziwne wrażenie, że Sean był w typie jej przyjaciółki. Nie była pewna czy charakter by jej odpowiadał, ale wizerunek na pewno. Chociaż, Zoya miała tendencję do umawiania się z psychopatami, z osobami, które zdecydowanie powinny większość życia przeleżeć na szezlongu w renomowanych gabinetach psychologicznych.
– Starzeje. – przyznała. – A przynajmniej nie przechodzę menopauzy i kryzysu wieku średniego, udając, że mam dwadzieścia lat. Z przodu liceum, z tyłu muzeum. – czy coś w tym guście, co zresztą zbyła ruchem dłoni. Alkoholu jej nie brakowało. Noc dopiero się zaczynała, a kilka butelek tequili grzecznie czekało na nią w barku.
– Na razie nie możesz niczego kupić. Moje rodzeństwo wciąż czeka na otwarcie testamentu. Ojciec wpisał tam jakieś dziwne klauzule o opóźnieniu. – czasami miała wrażenie, że jej ojciec sfingował całą ‘śmierć’ i za miesiąc wyskoczy jak wilk z kapelusza. Królik. Jeden czort. Chociaż jej ojciec stanowczo bardziej przypominał wilka, niż zająca. Po kimś Melville odziedziczyła upodobanie do krwistych steków i mordercze zapędy.

Sean Taylor
przyjazna koala
Melville
CEO na zesłaniu — pieniądze robią się same
41 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
CEO holdingu, oficjalny właściciel klub NBA... na zesłaniu za nietrzymanie rączek przy sobie. Poza tym, zdecydowanie nie jest to przykład typowego gościa z Wall Street.
Trochę tkwiąc w dygresji, na przełomie liceum studiów uważałem, że ooo Tarantino kozak. Teraz trochę mi przeszło. Dalej Wściekłe Psy są genialne, Nienawistna Ósemka również, ale czas zachwytów, ochów i achów dawno minął.
- Nie chciałabyś jej zaprosic do zabawy we troje? - Seanowi dwa razy takich rzeczy nie trzeba powtarzać, chwytał takie uwagi w lot mocno nadinterpretowując podobne informacje. Dawno się nauczył, że oględne pojęcie kobiet jakimi funduszami dysponuje sprawia, że tego typu propozycje nie spotykają się z wyzwiskami, policzkowaniem i tak dalej. CO jakiś czas jakaś jedna porządna się trafi ale to naprawdę rzadko. Poza tym odfajkowali parę lat temu niezobowiązującą zabawę we troję w towarzystwie innego mężczyzny, a ostatni raz kobieta była z nimi chyba jeszcze za czasów stażu Melville w kancelarii w Nowym JOrku - raczej nie kolegowałbyś się z jakimś gargulcem, pewnie jest ładna... - niemniej Sean nie wykazywał większego zainteresowania tematem.
- Po pierwsze, raczej na odwrót z tym muzeum. Po drugie, dobrze że tylko mentalnie, cycki i dupa dalej jędrne, to się chwali - wtrącił pomiędzy przeżuwaniem, szczęśliwie gdy ona kończyła on akurat miał możliwość dodania swoich trzech groszy, a potem znów podjął przerwany wątek konsumpcji dając okazję blondynce na odpowiedź. Na jego słowa musiała poczekać, bo porzucił steka i przy pomocy pity dalej konsumował tę indyjską mieszankę. Aż dziw, raczej kuchnia orientalna nie była jego ulubioną.
- Czyli temat twojej korporacji leży. Sprawa mojej złodziejki również musi zostać półkownikiem (celowo przez ó, od półki)... a to oznacza - tutaj dopchnął sobie do ust końcówkę porcji, przeżuł, zostawił ją w napięciu - że ściemniasz mi o tym, że musisz pracować... wiesz, nie narzekam, widok mam prima sort, ale kompletnie tego nie rozumiem... - wzruszył ramionami i rozejrzał się zawiedziony. Tyle smakołyków, a ani grama piwa do popicia. Dźwignął się więc, wyminął Mel wciąż tkwiacą na podłodze korzystając z okazji i przesuwając dłonią po jej podbródku, lekko go unosząc i przelotnie całując - Chociaż mogę Ci znaleźć robotę, wiesz? Zastanawiam się nad kupnem lub wydzierżawieniem ziemi. Chętnie postawiłbym tutaj niewielki tor wyścigowy... nawet niekoniecznie asfaltowy, ale może jakiś mały offroad. A kto jak nie ty będzie w stanie ustalić sytuację prawną gruntów. Może tor dookoła jeziora? Jakiego wzgórza? Przez las? - to była luźna koncepcja, ot fanaberia bogacza na zabicie nadmiaru wolnego czasu, może lekka popisówka niemniej mówił całkiem serio. Piwo wyciągnął z lodówki, otowrzył, ale przed ruszeniem z powrotem do stołu pytająco zerknął na praktycznie nagą blondynkę. Choć przywykłd o tego widoku, to nadal oczy cieszył!

Melville Lewis
przyjazna koala
nick
ODPOWIEDZ