lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Uczennica | Kelnerka — HUNGRY HEARTS
17 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Kawka na wynos dzisiaj towarzyszy mi
To cappuccino niesłodzone będę fit
Szekspirowski sznyt całe noce mi się śnił
Gdzie Romeo był


Chociaż znam Josie od kiedy zaczęłam wszystko pamiętać, tak nadal nie potrafię zrozumieć jej dziwnych pomysłów. Dobrze wie, że nie wierzę w jakieś bujdy związane z syrenami oraz mitycznymi potworami, które niby żyją w tych wodach koło nas. Przecież to czysta bajka, aby zarobić na głupich turystach. Dodatkowo te wszystkie dziewczynki, które tak naoglądały się przecież H2o: Wystarczy kropa, jedynie utwierdza ich w fakcie, że gdzieś znajdą magiczne jezioro i zamienią się w syrenkę, będę obawiać się wody, która zmieni ich i ktoś odkryje ich tajemnice. Czyż to nie bujda? Stworzona tylko do oglądalności oraz zarabiania na naiwnych ludziach, dzieciakach kasy? Bo przecież z czego najbardziej można zarobić? Oczywiście z dzieci i ich szale na dany serial.
Przyjście dla mnie do takiego miejsca, jakie są te marne rzeźby to czysty śmiech na sali. Dobrze, obiecałam posłuchać przewodnika z tymi opowieściami, popatrzeć i zrobić zdjęcia dla przyjaciółki. Ale jednak to chyba nie będzie na moje nerwy, mam nadzieję, że nie wybuchnę. Nie wspomnę o tym, że jesteśmy aktualnie na wyspie syrenek. Aby się dostać tutaj, musiałam wejść na łódź i popłynąć ją tutaj. Kolejne minuty z życia po prostu zabrane, a to jeszcze nie jest koniec całej mojej męczarni tutaj. Może być ona pewna, przygotuję jej taką wycieczkę, że będzie żałowała dzisiejszego dnia. Lubię być mściwa, zwłaszcza do rzeczy, które na serio jednak nie lubię. A ona jak najbardziej, wiedziała że nie lubię takich spraw.
- Syreny nie istniały, nie istnieją a ty nadal wierzysz w te bajki. Nie masz już dwunastu lat, aby wierzyć w te historyjki. Po za tym widzisz, że w naszej grupie są tylko dzieci z rodzicami? Mało kto jest w naszym wieku - Mruknęłam niezadowolona na dziennie zachowanie przyjaciółki. Jeszcze tylko dwie godziny i zmyję się z tego miejsca. Tylko dwie.. Napiłam się wody z butelki, mam nadzieję że żadne dziecko nie zacznie nam tutaj płakać, to jeszcze bardziej pogorszyłoby mi humor.

Josie Marrwick
ambitny krab
Martyna
17 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#1 - Ubiór

Odrobina dziecka w każdym człowieku to coś dobrego, lekka naiwność i beztroska. Coś co człowiek traci z czasem, niestety. To nie jest tak, że Josie w to wierzy. Po prostu czasami daje się ponieść swojej fantazji i właśnie temu dziecku, które ma w sobie. Które, zapewne Aurora ma również w sobie, ale nie dopuszcza go do siebie. Swoją drogą zamykanie się na inne możliwości i myślenie tylko i wyłącznie racjonalnie, wcale a wcale nie jest dobre. Zresztą tak przecież działa ekonomia i turystyka. Bo na czym innym miałaby zarabiać turystyka? Na tym co ma związanego z historią. A u nich jest to związane z mitami o syrenach właśnie. A Josie, szczerze... przyszła tu tylko i wyłącznie z ciekawości dla zabawy. Widząc jej minę chciało jej się śmiać. Ona chcę utrudnić Josie tą wycieczkę? No dobrze więc zapewne ona zapewni, że ta wycieczka będzie jeszcze gorsza dla Aurory zachowując się na prawdę dziecinnie. Skoro tak chce się z nią w to bawić, to niech będzie, Josie też umie się w takie zabawy bawić.
- Daaj spokój!!!! Syreny są super, co ty mówisz. - Zaśmiała się skacząc do góry niczym zadowolona mała dziewczynka.
- Prawda?!!! - Zwróciła się do dziewczynki obok. Po czym zaczęła czochrać Aurorze włosy.
- To będzie fantastyczna wycieczka! Nie mogę doczekać się kolejnych atrakcji! - Wykrzyczała jej prosto do ucha żując przy tym gumę.
- No chodź, No chodź! - Pociągnęła ją za sobą skacząc przy tym niczym przedszkolak. Ruszyła za przewodnikiem skocznym krokiem ciągnąć ją za sobą.

Aurora Hammond
powitalny kokos
---
Uczennica | Kelnerka — HUNGRY HEARTS
17 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Kawka na wynos dzisiaj towarzyszy mi
To cappuccino niesłodzone będę fit
Szekspirowski sznyt całe noce mi się śnił
Gdzie Romeo był
Nigdy nie powiedziałam, że chcę jakoś utrudnić tą wycieczkę. Ponarzekać oczywiście mogę, patrząc na sam fakt że nie jest ona dla mnie. Dodatkowo aktualnie sama nie wiedziałam, czy owa wycieczka jest gorsza czy jej zachowanie, dziecka które nie dostało lizaka? Oba przypadki są nijakie, także nie ma nawet w czym wybierać. Jakie to smutne, zwłaszcza że siedemnastolatka zachowuje się teraz, tak a nie inaczej. Rozejrzałam się wokół, patrząc na innych obok nas. Nawet dziecko, patrzyło się na Josie jak na wariatkę. Westchnęłam i uśmiechnęłam się przepraszająco, do dziecka..
- Na pewno, zwłaszcza z dzieckiem na głowie - Mruknęłam niezadowolona. Jeśli ona chce mnie, jakoś wkurzyć, zdenerwować nie uda się jej to. Aktualnie nabrałam takiej obojętności, że mogłabym dostać za to nagrodę. Nie za często wykorzystuje taką drogę ucieczki, ale sprawia to że mogę uciec. Chociaż jestem ciałem tutaj, duchem jestem w zupełnie innym miejscu. Gdzie taka Josie to mały przypadek, zaburzenia i szaleństwa w jednym, aby zwrócić na siebie uwagę. A jest na tyle mała, że mogę ją zgnieść niczym robaka.
- O rany, zobacz no zdjęcia robią z syrenkami. Mała Josie na pewno chce takie zdjęcie, leć! - Wypchnęłam znajomą w stronę syrenek. Te zaraz zaczęły ją do siebie przyciągać, niby tą muzyczną nutą, która kusi marynarzy i w sumie ginęli. Szkoda, że tak nie dzieje się naprawdę, świat pozbyłby się takiej Josie, chociaż na dobre parę lat, a może i nie? Oby tylko nie zaczęła razem z nimi wyć, tego nie zniosę. Gdzie moje zatyczki? Gdzie moja godność, kiedy się na to godziłam? Najlepiej odliczać minuty, godziny odpłynięcia stąd.

Josie Marrwick
ambitny krab
Martyna
17 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Nie chciała jej utrudniać, jednak jak najbardziej chciała żeby ten dzień nie należał do najprzyjemniejszych. A Josie tak na prawdę chciała tylko wyjść z nią i nieco się rozerwać, ale jak to Aurora, zawsze musiała marudzić, że zachowuje się jak dziecko. I co z tego? Przynajmniej nie zachowuje się jak stara babcia - czytaj Aurora. Po prostu Josie zdenerwowało zachowanie jej koleżanki, dlatego też między innymi zachowuje się w ten a nie inny sposób.
- No jeszcze tym bardziej super! - Wytknęła jej język patrząc na nią. Widziała, że próbuje udawać obojętną, ale Josie nie poddawała się i dalej próbowała ją zdenerwować lub chociaż podnieść jej trochę ciśnienie. Ona chciałaby ją zgnieść jak robaka? A to ciekawe bo to wcale nie będzie takie łatwe jak jej się wydaje. Bo Josie często udaje taką miłą idiotkę. A w rzeczywistości potrafi być jędzowata jeżeli chcę. Z czego sobie ludzie często nie zdają sprawy, ale tym lepiej dla niej bo dzięki temu nie jest taka przewidywalna jak innym mogłoby się wydawać.
- Nie, nie... ty pójdziesz zrobić to zdjęcie sobie. - Pociągnęła ją za sobą pokazując przy tym jej strój syrenki, który był specjalnie do takich okazji jak robienie pamiątkowych zdjęć. Wiedziała, że Aurora tego nie będzie chciała zrobić, ale ta zmusi ją do tego. Wcisnęła w jej ręce strój i powiedziała.
- Dalej idź się przebierz... Poczekamy na ciebie. - Uśmiechnęła się do niej wpychając ją do przymierzalni. Kiedy ta zniknęła sztuczne dziecięce zachowanie zniknęło, a ta mogła na chwilę odetchnąć od tego udawania.

Aurora Hammond
powitalny kokos
---
Uczennica | Kelnerka — HUNGRY HEARTS
17 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Kawka na wynos dzisiaj towarzyszy mi
To cappuccino niesłodzone będę fit
Szekspirowski sznyt całe noce mi się śnił
Gdzie Romeo był
W ich wieku naprawdę są lepsze miejsca do zwiedzania. Te miejsce było bardziej nudne niż sama mogłam założyć, przez co było mi naprawdę źle, że tutaj jednak jestem. I nie jestem dzieckiem, jak to sobie Josie myśli. Jestem o wiele bardziej doroślejsza niż ona sama, tylko nie mówię o tym zbyt głośno. Dlaczego? Ponieważ zaraz obrazi się i będzie marudzić, tak jak właśnie teraz. Na litość boską, dlaczego akurat syreny i te głupie wierzenia? Nie ma nic bardziej upierdliwego niż te jej głupie bajeczki. Jeśli chce mnie ona zirytować, jak na razie nie dała rady. Podchodzę do tego naprawdę na spokojnie, przez co sama jestem w dość dużym szoku. Może dlatego, że sama wiem czego mam się spodziewać? Albo moja obojętność na serio przejęła nad mną kontrolę. Westchnęłam kiedy mnie pociągnęła w stronę kobiet, które są dorosłe, a uśmiechają się jak totalne idiotki. Ciekawe ile za takie durne zdjęcia zarabiają, pewnie to jest nieopłacalne. Uniosłam brew, ona serio myśli że to założę? Nie ma bata, oddałam ubranie i wyszłam z przymierzalni. Minęłam przyjaciółkę i skierowałam się w stronę stoiska z mrożonym lodem. Kupiłam jakąś niebieską bombę, pewnie miętowa lub borówkowa. Pociągnęłam łyk przez słomkę, przekręciłam głową.
- No i gdzie twoje przebranie, syrenko na suchym lądzie? Wysuszył Ci się ogon i odcięli Ci go? Straszne - Było słychać charakterystyczny dźwięk, kiedy wciągałam napój przez słomkę. Wypuściłam powietrze z ust, kiedy odebrałam nasze wspólne zdjęcie z syrenkami. Cóż wyszłam tak jak chciałam, znudzona życiem oraz faktem że jesteśmy na wyspie syren.
- Jeszcze coś czy już wracamy? - Wywróciłam oczami, oderwałam połowę zdjęcia, gdzie były durne syreny i wrzuciłam do kosza. Totalna strata pieniędzy na taki szajs, ja ta wycieczka. Ale na dziecięcą logikę Josie to coś naprawdę wielkiego, niczym wielka przygoda Kubusia Puchatka.

Josie Marrwick
ambitny krab
Martyna
ODPOWIEDZ