PRZEWODNIK MUZEALNY — AUSTRALIAN AND OCEANIC ART GALLERY
29 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Przewodnik muzealny, a po godzinach historyk i ulubiona ciotka pięcioletniego synka Nevy. Chodząca katastrofa, która stara się poskładać swoje życie do kupy, po tym jak przyłapała swojego faceta na zdradzie.
2.


Po powrocie do domu, pierwszą rzeczą jaką zdążyła odhaczyć ze swej dziennej listy obowiązków nie była odświeżająca kąpiel ani ciepły, popołudniowy posiłek. Nie zdążyła nawet zagłaskać swojego puchatego czworonoga, który na wejściu wkrada się w jej objęcia. Na podjeździe jednak zaliczyła kolejną, wymuszoną sprzeczkę z Buckley'em, który widocznie rozgoryczony swoim kalectwem, przelał cala swą nienawiść do świata na jej niczemu winną osóbkę. Jeśli faktycznie ma dziurę w tłumiku, a jej auto zagłusza jego codzienne drapanie się po zadku to może powinien wyjść z inicjatywą i dołożyć się do jej funduszu, który pozwoliłby jej na kosztowną wycieczkę do warsztatu samochodowego? Po przekroczeniu progu własnego domu nie miała już ochoty na stanie przy garach i pichcenie obiadu, jednak sięgnęła po ledwie napoczętą butelkę ulubionego, białego wina z którą rozsiadła się wygodnie na kanapie. Przez około godzinę skakała pilotem po kanałach, głaskała swojego dachowca i upijała kolejne łyki alkoholu z kieliszka, po czym zrezygnowała z telewizyjnych powtórek i z butelką w dłoni oraz wciągniętych na stopy kapciach udała się prosto pod drzwi najlepszego przyjaciela, którego zrozumienie wyrażało więcej niż tysiąc słów. Jeśli istniał ktoś, kto nienawidził tego buraka zza płotu bardziej niż ona sama, to z całą pewnością był to właśnie Overgaard. Energicznie stuknęła zaciśniętą pięścią w drzwi mężczyzny i kiedy ten pojawił się w wejściu, brunetka pomachała mu butelką na dzień dobry i wyminęła go, jak gdyby była u siebie.
Donieśmy na niego. Zgłośmy, że nie segreguje śmieci, zaczepia bezbronne dziewczynki na ulicy albo strzela z wiatrówki do gołębi — zaczęła bez grama wyjaśnień i odstawiła butelkę na stoliku kawowym w salonie. Związała włosy w długi, koński kucyk i ułożyła dłonie na biodrach. — Przysięgam, że pewnego dnia poprzebijam mu wszystkie opony — dodała i wypuściła nerwowo powietrze z ust. Dopiero po chwili na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech, a ona przypomniała sobie, że wypadałoby należycie powitać gospodarza. — Cześć — rzuciła i zbliżyła się by móc zawisnąć na jego szyi. Nie musiała wlewać w siebie całej butelki wina by się wstawić, była oszczędną kobietą i wystarczyły jej zaledwie dwie-trzy lampki.

Rusty Overgaard
ambitny krab
marta
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
15.

Energiczne pukanie do drzwi wejściowych odciągnęło go od laptopa, przy którym usiłował zredagować tekst, ale jakoś wyjątkowo bardzo mu nie szło. Czasem marzył o pracy, która nie wymagała od człowieka tyle samodzielnego myślenia i weny. O, może jakieś przeklikiwanie komórek w excelu, albo coś fizycznego? Wiedział, że absolutnie by się do żadnej z tych rzeczy nie nadawał, bo ściany malował w swoim życiu raz, a potem miał zakwasy do końca tygodnia i w jakiś sposób naciągnął sobie nawet pośladek, a wszystko, co związane było z cyferkami sprawiało, że jego mózg się dosłownie wyłączał. I te skomplikowane formułki, liczenie - po co się tak męczyć w życiu i odbierać sobie z niego przyjemności? Nie mógł tego pojąć i najczęściej takie zrzędzenie samemu sobie w myślach jakoś pomagało mu się zebrać do pracy, ale dźwięk pięści uderzającej o drzwi przyjął z niesamowitą ulgą, bo nawet jeśli ktoś znowu próbował mu wcisnąć dywan, to przynajmniej miał wymówkę.
- Aha, no powiem ci, że jakby ktoś mu zrobił inspekcję śmietnika to by się nie pozbierał do końca życia - kiwnął z powagą głową, doskonale przecież wiedząc o kogo jej chodzi, bo zawsze narzekali na dokładnie jedną i tę samą osobę. Było trochę inaczej, kiedy jeszcze mieszkał razem z Regan, kiedy się kochali, kiedy Duke nie obwiniał go o złamanie serca jego ukochanej siostrze, jakby to Rusty był jakimś typem spod ciemnej gwiazdy. Ugh. - O, te opony mogą mu trochę bardziej utrudnić funkcjonowanie - i przy odrobinie szczęścia nikomu tego nie zgłosi, bo znowuż głupio byłoby musieć jeszcze płacić mu za nowy zestaw. - Oho, no hej - uśmiechnął się, obejmując ją gdzieś w okolicach pasa i nawet ją lekko uścisnął, ale zaraz się odsunął, bo skoro ona była w takim stanie, to dlaczego on nie mógł? Trochę nie do pomyślenia! - Dobra, to co znowu zrobił? Oprócz tego, że, no wiesz, istnieje? - doskonale zdawał sobie sprawę, że momentami to oni nawet mogą przesadzać, a Overgaard nie był jakimś mocno zawistnym człowiekiem, ale ten konkretny Buckley mocno mu działał na nerwy. - Kończysz to swoje, czy...? - skierował się do świeżo uzupełnionego barku, bo był, cholera, trochę dziany, żeby wyjąć butelkę czegoś dobrego.

mara ebenhart
przyjazna koala
nata#9784
PRZEWODNIK MUZEALNY — AUSTRALIAN AND OCEANIC ART GALLERY
29 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Przewodnik muzealny, a po godzinach historyk i ulubiona ciotka pięcioletniego synka Nevy. Chodząca katastrofa, która stara się poskładać swoje życie do kupy, po tym jak przyłapała swojego faceta na zdradzie.
Dziewczyna nie wyobrażała sobie codziennego siedzenia za biurkiem w jakiejś nudnej, choć dobrze płatnej korporacji albo pracy umysłowej jak księgowość, inżynieria. Odkąd pamiętała, fascynowała się historią i chciała spędzić swoje życie, odkrywając starsze kultury i miejsca, które dotychczas widziała na fotografiach lub dokumentach na ekranie. Co prawda jej kariera nie rozwinęła się tak jakby sobie zaplanowała ale praca w muzeum także sprawiała jej radość - dzieliła się swoją wiedzą i pasją z ludźmi, którzy podobnie jak ona, interesowali się przeszłością i sztuką. Były też grupki dzieciaków, które w ramach zajęć szkolnych odwiedzały to miejsce i zawsze miała przy tym masę śmiechu i zabawy!
Podrzućmy mu narkotyki. Znasz kogoś kto się tym zajmuje? — zapytała z entuzjazmem i roześmiała się. Była tu zaledwie kilka chwil, a zdążyła już się porządnie i szczerze uśmiechnąć - za to własnie ceniła sobie jego przyjaźń. Lubiła niekiedy wpaść i ponarzekać na swojego sąsiada, a przy tym napić się dobrego wina i skontrolować życie towarzyskie mężczyzny. Podobnie jak ona, Rusty nie miał ostatnimi czasy szczęścia w miłości, dlatego wspólnie wypełniali tę pustkę i wspierali się kiedy przychodziły gorsze chwile. — Tak ale boje się, że ktoś mnie zobaczy z okna i pójdę siedzieć przez tego dupka. Kilka razy prawie zarysowałam mu karoserie kluczem ale stchórzyłam, jak zawsze — westchnęła, bo chyba nie potrafiła narazić człowieka na szkody materialne - nawet kogoś takiego jak Buckley. Obrzucanie się przytykami to jedno ale niszczenie jego auta podchodziło pod przestępstwo, a ja jej nie uśmiechało się płacić kar lub siedzieć w pierdlu przez taką personę jak on, nie był tego wart! — To wystarczający powód by mieć spierdolony dzień, wiesz? Wracasz po długich godzinach w pracy do domu, wychodzisz z auta i widzisz jego złośliwa gębę. Od razu wiadomo, że do końca dnia będziesz mieć spaprany humor — pokręciła głową i opadła ciężko na kanapę, odchylając głowę do tyłu. — Daj mi kieliszek i przygotuj kolejną butelkę — odpowiedziała, bo przecież nie będzie żłopać przy nim wina z butelki, nie? Pewnie widział gorsze rzeczy w jej wykonaniu ale chciała zachować pełną kulturę. Wbrew temu, co sądził Duke, była wychowana i potrafiła zachowywać się jak dama!

Rusty Overgaard
ambitny krab
marta
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- Jasne, już dzwonię do mojego kontaktu. Tak dla zmyłki zapisałem go "nie mój diler" - Overgaard był chyba zbyt grzeczny na narkotyki. Jasne, na studiach trochę popalał trawkę, nawet raz zdarzyło mu się wziąć jakiś kwas, czy inną piksę, ale prawda była taka, że większość swojej wiedzy o narkotykach miał z oglądania przeróżnych seriali. Trochę się cykał, przede wszystkim tego, że nielegalne substancje nie były w żaden sposób kontrolowane, więc ktoś mógł tam dosypać dosłownie cokolwiek, a trochę też wiedział jak łatwo było mu się uzależnić od palenia papierosów i jak to mogło znaczyć, że z czymkolwiek innym będzie łatwiej. Nie był taki hop do przodu, ale skoro miał znajomych, to może też nie bywał nudziarzem? - Zawsze możesz to zrobić pod osłoną nocy, założyć jakieś czarne legginsy i bluzę z kapturem, no wiesz - czy trochę ją podpuszczał? Może gdyby nie znali się od tylu lat to pomyślałby, że wystarczy kilka słów, a Mara rzeczywiście wcieli plan w życie i zdewastuje samochód Buckleya przy pomocy jakiegoś łomu. Ale doskonale wiedział, że aż tak impulsywna nie była, inaczej pewnie kilka razy już musiałby ją wyciągać z aresztu. - Rozwiązania są właściwie dwa. Albo my się stąd wyprowadzimy, albo on - albo mogli też otoczyć dom Buckleya takim wielkim murem i odciąć go od świata zewnętrznego. Albo zbudować mu basen i wyciągnąć drabinkę, jak w simsach, wtedy już nigdy nie musieliby oglądać tej jego parszywej mordy. - Tak jest, szefie! - zasalutował, albo raczej wykonał gest przypominający salutowanie i sięgnął po dwa kieliszki, razem z nową butelką, którą wsadził od razu do lodówki, żeby choć trochę się schłodziła. Z jednej strony doskonale wiedział, że białe wino zimne smakuje najlepiej, a z drugiej nie był aż tak dziany, żeby inwestować w jakieś winne piwniczki, czy chociażby odpowiedni stojak do graciarni, którą i tak już miał na poziomie piwnicy. - Możemy go też zabić - powiedział z powagą, rozlewając resztki tego, co dziewczyna przyniosła do kieliszków i rozłożył się na salonowej kanapie, co też jasno wskazywało, że Mara powinna do niego dołączyć.

mara ebenhart
przyjazna koala
nata#9784
PRZEWODNIK MUZEALNY — AUSTRALIAN AND OCEANIC ART GALLERY
29 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Przewodnik muzealny, a po godzinach historyk i ulubiona ciotka pięcioletniego synka Nevy. Chodząca katastrofa, która stara się poskładać swoje życie do kupy, po tym jak przyłapała swojego faceta na zdradzie.
Bardzo cwanie — przyznała z rozbawieniem i palcem dotknęła koniuszek jego nosa. Metod na wykurzenie niesfornego sąsiada było wiele ale musieli mieć przemyślany plan, co by Buckley nie pociągnął ich ze sobą na dno. Prowadzili wojnę i wiedziała, że Duke nie da się tak łatwo wrobić, a co więcej - zemści się ze zdwojoną siłą. Wciąganie w to swojego przyjaciela może nie było rozsądnym posunięciem ale traktowała Overgaarda jak partnera w zbrojni; wiedziała, że bez jego wielkiego umysłu żaden plan się nie powiedzie, a ona skończy za kratkami za jakieś durne przewinienie. — Chyba naoglądałeś się głupot w telewizji, co? Ciekawe czy ten patent faktycznie się sprawdza — zaczesała za ucho luźno opadający na jej twarz kosmyk włosów i posłała mu badawcze spojrzenie. Być może nie zostałaby złapana na gorącym uczynku ale była niemalże pewna, że Duke od razu połączyłby kropeczki i obwiniłby ją za to w pierwszej kolejności. Najpewniej powinni porzucić plan wiążący ją z przestępstwem i rozważyć opcje wykończenia go psychicznie. Gra psychologiczna była skuteczniejsza i rozsądniejsza!
Nie ma mowy, nie ruszę się stąd. Mieszkam tu od roku i ta przeprowadzka to jedyna rzecz, która sprawiła mi radość odkąd rozstałam się z Morganem. Nie zrezygnuje z własnego życia dla tego tego prostaka, bo pozwoliłabym mu wygrać — pokręciła przecząco głową i skrzyżowała ręce. Na pewno nie zamierzała wyprowadzać się z powodu jego kąśliwych przytyków, nie miała piętnastu lat. Marzyła o tym domu, zakochała się w nim w momencie gdy stanęła na podjeździe. Chociaż pomysł z drabinką nie jest zły! Można też podpalić mu kuchnie i usunąć drzwi czy coś! — Postawię wysoki mur i nie będę musiała go oglądać. Znasz się na budowlance? — zapytała, choć po chwili, Rusty wpadł na bezpardonowy plan. Dziewczyna uśmiechnęła się zawadiacko, a w jej oczach można było dostrzec błysk.
Tak! Zróbmy to! — przejęła kieliszek od przyjaciela i napełniła go winem. To samo zrobiła z jego szkłem i kiedy rozlała ostatnie krople alkoholu, odstawiła butelkę z powrotem na kawowy stolik.

Rusty Overgaard
ambitny krab
marta
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- No wiesz, w przebraniu człowiek jest trochę bardziej... hm... no przebrany, niż bez - bardzo elokwentne stwierdzenie, godne dziennikarza, który na co dzień pracował właśnie z pisaniem tekstów i słowo było jego narzędziem pracy. Nie miał nigdy do czynienia z jakimiś nielegalnymi działaniami i sam nie wiedział czy takie przebranie daje coś więcej ponad to, że wygląda się podejrzanie, bo nikt nie próbuje się ubrać kamuflażowo na spacer po okolicy. - Ja też absolutnie nie planuję, nie po to kupiłem dom, żeby się z niego wynosić przez jakiegoś głupiego sąsiada - to byłoby dość dziecinne zachowanie i nie ma w ogóle co się nad nim rozwodzić, bo dorośli ludzie potrafili sobie lepiej poradzić w podobnych sytuacjach. Poza tym, kolejny raz wybierać kolor płytek w łazience i użerać się z ekipą remontową, żeby zadbała o ściany? O nie, tego mu się nie chciało ogarniać. - Znam się na tyle, że ten płot mógłby dość łatwo runąć, ale jakby był odpowiednio wysoki i przewrócił się na jego dom, albo samochód? - chociaż tu się akurat orientował, że istnieją wytyczne dotyczące odległości budynku od ogrodzenia i takie tam, aż się na poważnie zaczął zastanawiać czy takie wysokościowe też, może wystarczy postawić taki ekran, jak przy autostradach były wygłuszające, puścić na nim bluszcz i już nigdy nie oglądać Buckleya po wyjściu ze swojego domu?
- Masz jakieś wymarzone narzędzie zbrodni? Albo, nie wiem, strój do zabijania? Bo wiesz, jak już mamy iść do więzienia, to trzeba to zrobić z klasą! - pomysł był prawdziwie zabójczy, więc Overgaard zaczął się od razu zastanawiać czy on by wolał pistoletem, tak z daleka, czy w jakiś inny sposób, chociaż przy nożu to się można było zmachać i jeszcze bardzo pobrudzić. - Znasz kogoś, kto by ogarnął broń? - zapytał, jak gdyby nigdy nic, jakby ludzie takie właśnie rozmowy toczyli przy porannym śniadaniu, ale wiadomo przecież było, że tylko sobie żartują.

mara ebenhart
przyjazna koala
nata#9784
PRZEWODNIK MUZEALNY — AUSTRALIAN AND OCEANIC ART GALLERY
29 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Przewodnik muzealny, a po godzinach historyk i ulubiona ciotka pięcioletniego synka Nevy. Chodząca katastrofa, która stara się poskładać swoje życie do kupy, po tym jak przyłapała swojego faceta na zdradzie.
Wiesz, naga iść nie zamierzałam. Wciągać pstrokatej, cekinowej sukienki też nie — parsknęła śmiechem, wyobrażając sobie jak wciąga na siebie jedynie czarną część garderoby. Wyglądała by jakby wybierała się na swój własny pogrzeb, chociaż uważała, że przykładowo czarne legginsy podkreślały jej ciężko wyćwiczone walory. Popełniłaby poważne wykroczenie ale za to wyglądałaby cholernie seksownie, klasa! — Chociaż mogłabym.. znaczy się, no wiesz, pójść tam nago — dodała po chwili namysłu, bo teraz, kiedy była lekko wstawiona, nie powstydziła się przyznać do tego, że był cholernie przystojny i z ogromną chęcią przyjęłaby go we własnej sypialni ale takie wnioski wyciągała jedynie po kilku kieliszkach białego wina. Na co dzień, lubiła zawiesić na nim oko ale jeszcze większa przyjemność sprawiało jej uprzykrzanie mężczyźnie życia, do czego chyba powoli się przyzwyczajała.
Wtedy to ty odpowiesz za uszkodzenie jego auta, a nie o to przecież chodzi. Rus, mieliśmy działać incognito, pamiętasz? Równie dobrze moglibyśmy tam iść i poskakać mu po masce na oczach reszty sąsiadów — westchnęła i wywróciła w teatralny sposób oczami. Żaden plan nie był idealny, więc może powinna wziąć go na litość? Odegrać jakieś załamanie nerwowe, rozpłakać się na podjeździe? Może odkryliby jakąś cząstkę człowieczeństwa o której Buckley na dobre zapomniał? — Jezu, Overgaard! Myślisz, że przeprowadziłam się tu ze slumsów i trzymałam z miejscową gangsterką? Oczywiście, że nikogo takiego nie znam — popatrzyła na niego z konsternacją i upiła kilka kolejnych łyków alkoholu — Mówiłam Ci, że ten błazen zaprosił mnie kilka dni temu na kolacje? Był nawet miły i chyba ze mną flirtował ale następnego dnia jak ręką odjął, wrócił stary ramol — wzruszyła ramionami i zaczęła zataczać kieliszkiem kółeczka, patrząc na wzburzone przez ruch dłonią, uderzające o szkło wino.

Rusty Overgaard
ambitny krab
marta
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- A może to błąd, bo zawsze w filmach akcji ta w pstrokatej sukience jest najgroźniejsza - chociażby w najnowszym Bondzie (którego mam nadzieję, że nie zaspojleruję), kiedy na wielkiej imprezie Ana de Armas wyglądała obłędnie, a potem nagle chwyciła karabin, czy inna broń i zaczęła do wszystkich strzelać. - Po co mogłabyś tam pójść nago? - zmarszczył brwi, bo może nie wypił wystarczająco dużo, żeby dostrzec w tym chytry plan, ale na trzeźwo w ogóle nie widział jak mogłaby tym uprzykrzyć Buckleyowi życie. - Aż tak źle wyglądasz bez ubrań? - zażartował, bo nie widział nigdy, przenigdy, co najwyżej w bieliźnie, czy kostiumie kąpielowym i uważał, że Mara miała całkiem ładne ciało, nie jakieś do straszenia!
- Ale może wtedy to wszystko pokryłoby jakieś ubezpieczenie? Albo można by było spreparować dowody, że sabotował powstanie tego płotu i pewnie działał jakoś na jego niekorzyść - nie wiedział co prawda na ile by to pomogło, ale przynajmniej w jakimś stopniu uprzykrzyłoby mu życie, a przecież to w tym wszystkim chodziło. - Albo musimy zrobić sobie seans Gone Girl i zanotować jej wszystkie sztuczki. Pewnie umiesz zagrać na emocjach tak, żeby wszyscy uwierzyli w twoją wersję. Odstawisz jakąś scenkę, że cię oszukiwał i próbował wszystko zrzucić na mnie, a potem cokolwiek nie zrobimy, będziemy mieli wymówkę! - to było w sumie straszne, że nawet bez twardych dowodów można było zrobić z siebie ofiarę na tyle, żeby wszyscy uwierzyli w twoją wersję zdarzeń. Ale wykonalne. - Jezu, Ebenhart! Myślisz, że gangsterzy mieszkają w slumsach? Pewnie mamy ich normalnie za sąsiadów - praca jak praca, czasem trzeba było komuś obić mordę, czasem wrzucić go do bagażnika, ale jak przychodził czas na fajrant, to się wracało do domu grillować z żoną i dziećmi w ogródku. - Czekaj, zaprosił cię na kolację? - to brzmiało trochę jak zaproszenie na randkę. - I co powiedziałaś? - bo chyba się nie zgodziła. Jakby się zgodziła, to... Czyżby Mara jednak go tak bardzo nie nienawidziła?

mara ebenhart
przyjazna koala
nata#9784
PRZEWODNIK MUZEALNY — AUSTRALIAN AND OCEANIC ART GALLERY
29 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Przewodnik muzealny, a po godzinach historyk i ulubiona ciotka pięcioletniego synka Nevy. Chodząca katastrofa, która stara się poskładać swoje życie do kupy, po tym jak przyłapała swojego faceta na zdradzie.
Ale może nie zależy jej na pozostaniu niezauważoną? Nie jestem wprawioną zabójczynią ani nawet amatorką. Nigdy niczego nie ukradłam i poza spaloną lokówką siostry, nigdy nikomu niczego nie zniszczyłam, więc biorąc udział w takiej akcji, wolałabym być incognito by nacieszyć się kolejnymi latami mojego nędznego życia — wygięła usta w podkówkę i wzruszyła ramionami, Owszem, Mara pewnie także prezentowała by się obłędnie w takiej kreacji - zwłaszcza, rysując mu szpilkami karoserie - ale niestety ona nie była gwiazdą filmową, a Duke nie był godzien tego by do końca życia ciągnęła się za nią łatka psychopatki z sąsiedztwa. Musieli zostać przy czarnych leginsach i bluzie z kapturem, dodając do tego jakąś ciemną czapkę z daszkiem co by dodać stylizacji profesjonalizmu.
Może właśnie okazałoby się naszą tajną bronią? To jest facet i jego instrukcja obsługi jest taka sama jak dla każdego innego samca, więc może powinnam spróbować naszego sąsiada, no nie wiem, delikatnie mówiąc udobruchać? Kobiecy biust ma ogromny wpływ na wysokie ciśnienie, tętno i stres, więc może należałoby sprawić mu taki antydepresant i trochę go wyciszyć? — jej oczy rozbłysły, a twarz rozpromieniła się przez szeroki uśmiech. Oczywiście nie wpadłaby na taki pomysł na trzeźwo albo przynajmniej nie chwaliłaby się nim głośno ale teraz uznała to za środek do celu. Wiedziała jednak, że przyjaciel wcale nie podzieli jej zdania i najpewniej wybije jej ten pomysł z głowy raz, a porządnie. Na to liczyła, bo co jeśli wychodząc z jej domu, omyłkowo wyląduje pod drzwiami Buckleya?
To cholernie dużo roboty, wiesz? Ale może faktycznie powinnam spróbować się rozpłakać i zagrać na jego emocjach? Może resztka jego empatii, sprawiłaby, że przestałby pastwić się nade mną za każdym razem gdy przekraczam próg swojego domu? — po chwili namysłu, zwieńczyła swe knowania kolejnymi łykami alkoholu i kiedy odsunęła szkło od ust, językiem zlizała z nich resztkę słodyczy, która odrobinę wykrzywia jej twarz.
Nic nie powiedziałam, bo nie byłam pewna czy to nie kolejny, głupi żart ale byłam gotowa w to uwierzyć, wiesz? Szybko jednak zmieniłam zdanie, bo następnego dnia znowu obrzucał mnie gnojem. Może ma powypadkowe rozdwojenie jaźni? — przemilczała fakt, że była gotowa się zgodzić, bo czy nie świadczyłoby to o niej jak o naiwnej idiotce, która dała się zrobić w balona największemu prostakowi w miasteczku? Wystarczająco ją przecież ośmieszył.

Rusty Overgaard
ambitny krab
marta
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- Czy ty mi chcesz własnie powiedzieć, że każdy facet myśli tylko o jednym i jakbyś mi teraz zamachała cyckami przed twarzą, to rzuciłbym wszystko i zrobił co tylko chcesz? - zapytał trochę obrażony, bo co prawda bardzo było możliwe, że gdyby Mara teraz się rozebrała, to rzuciłby wszystko - dosłownie upuszczając swój kieliszek z winem, ale prędzej kazałby się jej ubrać. Nie był jednak do końca obrażony, zdawał sobie przecież sprawę z tego, że to tylko stereotypowe myślenie. Jemu do ładnego ciała pasowałby jeszcze piękny umysł i na samą myśl o podrywaniu tylko dla samego seksu, coś mu tam opadało. - Poza tym zapewnienie takiego biustu pewnie trochę kosztuje - zauważył, przecież w końcu przez głowę mu nie przeszło, że Ebenhart chciałaby swoim poprawiać Duke'owi samopoczucie, w końcu z jakiego powodu miałaby się tak poświęcać? Nienawidzili go oboje, Rusty może trochę mniej, ale przez Marę trochę bardziej niż zwykle się rozkręcał. Nie przepadał za Buckleyem, to jasne, w końcu z wzajemnością, bo tamten sobie postanowił ubzdurać, że jego rozstanie z Regan to tylko i wyłącznie wina Overgaarda, kiedy raczej oboje w podobnym stopniu zepsuli swój związek. - Tak po prostu? Tylko rozpłakać? I nic więcej? - nieświadomie wygiął aż usta w smutną podkówkę, bo on szykował dla nich wielkie plany! Może trochę zbyt wielkie jak na porachunki w Lorne Bay, ale nie trzeba przecież było iść ze skrajności w skrajność. Zawsze było coś pośrodku, chociaż odrobina manipulacji, tak na wszelki wypadek, jakby jednak miał zrobić coś gorszego. Albo jakby trzeba go było szantażować! Rusty'ego chyba trochę poniosło, moze to kwestia tego wina, bo normalni przeciez nie bywał mściwy, ani trochę. - No dobra, ale on zaprosił cię na kolację, a ty nie zrobiłaś nic? - zapytał podejrzliwie, bo coś mu się tu nie trzymało całości. - W życiu bym nie uwierzył, że mówi na poważnie. No chyba, że ma jakies problemy z okazywaniem sympatii - wzruszył ramionami. - Ale wtedy tym bardziej nie powinnaś się z nim zadawać, bo jakby cię polubił bardziej to dopiero móglby być niezłym wrzodem na tyłku - a Overgaard w ogóle zostalby zepchnięty na jakiś dalszy plan, jako przeciwnik ich miłości. Niee, głupia wizja, nic takiego się przecież nie wydarzy!

mara ebenhart
przyjazna koala
nata#9784
ODPOWIEDZ