instruktorka surfingu — surf shop
26 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
zamiast wciągać kreski, wolę głaskać pieski;
instruktorka surfingu, która w głowie ma wieczny melanż.
- To nie wiem - Presley rozłożyła bezradnie ręce. Trochę racji miał z tą gumą, bo ona posiadała kilka takich poluzowanych par majtek. - Spięty jak dupa wielbłąd podczas burzy piaskowej - wymyśliła na poczekaniu, choć nie miała pojęcia, jak wygląda wtedy dupa wielbłąd. Właściwie nigdy nie widziała jego dupy, a w programach przyrodniczych to robili zbliżenia jedynie na garby. Ale niech dadzą się ponieść wyobraźni. Albo lepiej nie, bo chyba wielbłąd zaciskający poślady nie był najprzyjemniejszym widokiem.
Co jakiś czas przekazywali sobie z ręki do ręki butelkę, a tempo jakie obrali trochę uderzyło Presce do głowy, co wcale jej nie przeszkadzało, bo wygrała. Wygrała!
Dobrze, że Jerry (w sumie pierwsze jej skojarzenie było z myszą, którą nigdy nie mógł dopaść bajkowy Tom) przypomniał o tym, bo Prescott totalnie zapomniała o zakładzie. A zakład okazał się zwycięski, więc ktoś tutaj miał wyjątkowe szczęście.
- Myślę - pstryknęła palcami i owszem rzeczywiście zdarzało jej się pomyśleć. Nieczęsto, ale jednak. - Że Rudy był po prostu zbyt najebany, stąd u niego brak jakiejkolwiek koordynacji ruchowej. Ale z tym tulipanem z butelki to jednak ostro przesadził - pokręciła głową, bo trochę taki chwyt niedozwolony, ale chyba wizja wygranej zgubiła Rudego, dlatego stał się nieobliczalny.
Spojrzała na mężczyznę jak kogoś, kto był niespełna rozumu. Chciał jej robić przelew? Serio? Ale tak serio serio? Szczerze mówiąc, dla Presley była to tylko zabawa i nie traktowała tego zakładu poważnie. Właściwie nie sądziła, że uda jej się zwyciężyć w tak absurdalnym zakładzie.
- Nie no, Jerry, co ty? Daj spokój, nie chcę żadnej kasy -
a potem gość wyjął fanty z portfela, a to zdziwiło ją jeszcze bardziej. Może nie sam fakt, że zaczął wyciągać różne kupony promocyjne, po czym zachęcił Pres do wyboru czegoś spośród kwitów, które zgrabnie rozłożył na chodniku. - No nie wiem... - jakoś ta pokaźna kolekcja do niej nie przemawiała. - Hmm - dopaliła papierosa, cisnęła nim o chodnik i przydeptała czubkiem buta. Potem to posprząta, ok? - To może ta wejściówka do parku linowego? Minus pięćdziesiąt przy zakupie dwóch. Ale pod warunkiem, że dasz się zaprosić - czy ona właśnie zaproponowała mu randkę? Może. Skoro on się nie kwapił, Preska musiała wziąć sprawy w swoje ręce. Hej, niezobowiązujące spotkanie jeszcze nikogo nie zabiło. Poza tym nie szukała kandydata na potencjalnego partnera, po prostu potrzebowała jakieś odmiany w swoim życiu, bo dawno nie była na żadnej randce. Nie dało się do tego zaliczyć jednonocnych przygód. Dlaczego? Dlatego, że głównie zaczynały się w barze, a kończyły w cudzym łóżku. Z Prescott żadna romantyczka, nie trzeba było z nią chodzić, żeby się ruchać, ale raz na jakiś czas fajnie byłoby porobić z kimś coś innego. Wyjść gdzieś. Na przykład do parku linowego.

Jermaine Lyons
towarzyska meduza
.
stolarz — Plane Wood Carpenter
32 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
robię meble, ciągle pomagam na farmie i chcę spełnić marzenie o archeologii, ale życie pisze własne scenariusze
- Nie oszukujmy się, na pewno nie był najbystrzejszy także na trzeźwo. Był spisany na straty od samego początku. Wygrałaś uczciwie, więc nie ma że nie! - zaprzeczył kręcąc głową szybko - omg, za szybko, bo razem z głową przez chwilę zakręcił się świat dookoła, który uspokoił dopiero przytrzymując głowę ręką. Dlatego był zdeterminowany oddać jej wybrany przez nią bon. I tak nigdy by z niej nie skorzystał, a może ona ją wykorzysta. Wyglądała trochę na taką crazy wariatkę, która dobrze się bawi na takich atrakcjach. Schylił się po kartonik, gdy wyskoczyła z tym, aby poszedł z nią.
- No weź przestań - parsknął śmiechem i trącił ją łokciem. Gdzie on, taki zgred zarośnięty z korzeniami zapuszczonymi na farmie na wsi miałby się umawiać z młodą miastową dziewczyną? Bo tak właśnie ją odbierał. Tak na pierwszy rzut oka dawał jej maksymalnie dwadzieścia pięć lat. Znajdowali się w mieście oddalonym kilkadziesiąt kilometrów do Lorne Bay, więc z góry założył, że pochodzi właśnie stąd. Jakie było prawdopodobieństwo, że dwoje mieszkańców Przylądka spotkałoby się w mieście liczącym ponad sto pięćdziesiąt tysięcy ludzi? No, być może spore, Jerry nie był najlepszy w matmę. W każdym razie w pierwszej chwili wydawało mu się to nie do pomyślenia. Ale z drugiej strony... - Żartujesz? - dopytał, gdy dopadło go zawahanie, że kurczaki, dlaczego nie? Jeśli miał wybić sobie z głowy byłą, to musiał ruszyć do przodu. Jej reakcja przekonała go, że w absolutnie nic mu nie szkodzi. W sumie z całej tej absurdalnej przygody za kilka lat będzie się śmiał - o ile go nie zamkną - kto wie, co jeszcze może się zdarzyć w jej towarzystwie?
Widok pustej butelki uświadomił mu jedno. A raczej “dwa”: po pierwsze - przyjechał do miasta samochodem, więc po alkoholu na pewno nim nie wróci; a to wiązało się płynnie z “po drugie” - musiał dostać się na dworzec, zanim odjedzie z niego ostatni autobus do Lorne Bay. Jakoś w tamtym stanie (niezbyt)świadomości nie przyszło mu do głowy, że może przenocować w aucie i wrócić do domu z rana przed pracą, żeby się odświeżyć. Ufiksował się na jedno rozwiązanie i przy nim pozostał, nie dopuszczając innych możliwości. Dlatego gdy zerknął na zegarek i zorientował się, że jest już tak późno, jego reakcja była adekwatna do przeżytych stresów dnia dzisiejszego:
- O kurwa! - w popłochu pozbierał na szybko rozwaloną na chodniku zawartość portfela i zerwał się na równe nogi. - W sumie to chętnie! - przystał na jej propozycję z całkiem sporym entuzjazmem i uśmiechnął się dość niezręcznie, jak na człowieka spieszącego się na ostatni autobus do domu. - Słuchaj, muszę teraz lecieć, ale jesteśmy w kontakcie, nie? Do zobaczenia! - I jak na osobę odurzoną alkoholem jakoś tak nie przemyślał, że oprócz imion to nie wymienili się specjalnie żadnymi danymi. Ale hello, ile Presley mogło mieszkać w Cairns? A ilu Jerrych w Lorne Bay? Na pewno jakoś się namierzą!
Idąc szybkim krokiem w stronę dworca myślał o tym, że chyba zapomniał, jak to jest randkować. Nie zrobił oszałamiającego pierwszego wrażenia. Sprowokował pijaczków do walki, z której jeden może wykrwawił się na śmierć, uciekł z miejsca zdarzenia kradnąc butelkę z alkoholem, zaproponował jej opłatę zakładu w postaci bonów, a na dodatek uciekł trochę jak męska wersja Kopciuszka, choć zamiast buta zostawił po sobie… prawo jazdy, które w trakcie wystawki portfela przydeptał, i które w gorączkowej zbieranienie zwyczajnie przeoczył. No cóż, życie nie było bajką. Jerry Lyons na pewno nie był księciem na białym rumaku, a to, co sobą zaprezentował, to była kwintesencja jego życiowego nierozgarnięcia. Przynajmniej nie biegł slalomem i nie rzygał po krzakach, to też jakiś sukces!

/zt
Presley Prescott
lisowa
A.
wykładacz towarów w supermarkecie — supermarket
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Pracownik sklepu Coles. Wykłada towar na półki, odnosi jogurty z działu elektroniki na miejsce. Pomaga jak trzeba, a nawet sprawdzi na zapleczu czy jest inny rozmiar tego sweterka, który tak bardzo ci się podoba
1. + Outfit

Mathilda rzeczywiście dosyć późno zakończyła zmianę poprzedniego dnia w sklepie. Tym razem jednak nie chodziło o to, że dziewczyna się opierdzielała, wręcz przeciwnie. Chodziło po prostu o to, że przed świętami ludzie wykupowali dosłownie wszystko i po prostu pracownicy musieli robić nadgodziny, żeby wyłożyć towar, wszystko musiało być gotowe na następny dzień. A wiadomo, że łatwiej było im zostać trochę dłużej w pracy niż wstawać parę godzin wcześniej rano, żeby dotrzeć do pracy na wykładanie towaru. Tak czy siak jak już dotarła do siebie i się umyła i wsadziła do lodówki to co zabrała z pracy to położyła się do łóżka i nie mogła spać. No i oczywiście założyła, że Rusty też nie może spać, więc do niego napisała. Nawet przez sekundę było jej przykro, że go obudziła, ale później była zbyt zajęta odpisywaniem mu. Jak już sama usnęła to był to raczej kijowy sen. Budzik z trudem ją obudził. A musiała wstać wcześniej, żeby iść pod dom Rusty'ego. I tak był łaskawy, że zabierał ją ze sobą do Cairns. Nie mogła wymagać tego, że jeszcze odbierze jej leniwą dupę spod domu.
Jak już dotarła pod jego adres to przez chwilę wpatrywała się w zapalone światło w jednym z okien i czekała z nadzieją, że zobaczy Rusty'ego popijającego kawkę albo paradującego bez koszulki. Nic takiego się jednak nie wydarzyło, więc po prostu napisała mu smsa, że czeka koło auta i rzeczywiście podeszła te kilka kroków żeby stanąć koło jego bryki. Przez chwilę nawet się zastanawiała czy może powinna się położyć na masce i udawać ukrzyżowanego Jezuska czy może przyjąć jakąś seksi pozę. Nie wiedziała jednak jak Rusty zareaguje na jej osobę kładącą się na jego samochodzie, więc odstawiła swoje toboły obok auta, a sama kucnęła przy kole i przyjęła pozę jakiejś gangsterki czy raperki i w takiej pozycji czekała aż Overgaard się pojawi.
-Elo, Rustzilla!! - Przywitała się i zaczęła machać rękoma. -Wyspany i gotowy na przygodę swojego życia? - Zapytała naprawdę ciesząc się, że spędzą czterdzieści minut w aucie w drodze do Cairns, żeby siedzieć w swoich robotach.

Rusty Overgaard
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
17.

- Gotowy jak nigdy, czekam z niecierpliwością na opowieści o nocnej masturbacji. I aż mi pokażesz jakiego mogłabyś mieć długiego - rzucił zamiast zwyczajowego hej, czy dzień dobry, na koniec głośno ziewając, bo wcale się nie wyspał i po tym, jak odłożył telefon, po rozmowie z Mattie, jeszcze dość długo leżał w łóżku, przewracając się tylko z boku na bok. Może powinien sobie włączać tryb samolotowy na noc, żeby go nic nie budziło? Bo może nie miał żadnych konkretnych problemów ze spaniem, ale powiedzenie, że każdą noc przesypiał bez problemu byłoby kłamstwem. - A, czekaj, teraz ja ci muszę pokazać mojego - puścił pas, którym właśnie miał się zapiąć, odpalić samochód i ruszyć w trasę, ale lewą dłoń wsunął sobie jakoś pod koszulkę, wygiął i ponad materiałem spodni pokazał kciuka, trochę jak na tym zdjęciu z internetu, które jej wysłał w wiadomości. Tak, przećwiczył to przy porannej kawie, ale ona nie musiała o tym wiedzieć, okej?
- Układasz sobie grafik tak, żeby być w pracy jak ja jestem? - zapytał, kiedy już włączał się do ruchu w szybszą trasę, z bocznych uliczek Lorne Bay. - Bo podejrzanie często pasuje ci ze mną jechać - nie, żeby mu to przeszkadzało, wręcz przeciwnie, cieszył się, że nie musi słuchać radiowych spikerów, którzy beznamiętnie powtarzali w kółko wciąż te same wiadomości, aż do znudzenia, a do tego zdążył polubić dziewczynę, jej bezpośredniość i nawet to, że czasem nie dawała mu w nocy spać, żeby pokłócić się na temat dinozaurów, o których najwyraźniej nie miała zielonego pojęcia, skoro twierdziła, że krokodyl z jej kolekcji figurek był t-rexem. - A, jak coś, to dzisiaj pewnie będę siedział do późna, więc jak masz normalną zmianę, to musisz wrócić autobusem - albo czymkolwiek tam się jeździło do Cairns, jeśli nie samochodem, Rusty pewnie nie miał pojęcia, bo transport publiczny był zbyt biedacki, a on nie był kobietą, żeby cierpieć na jakieś wykluczenia komunikacyjne.

mathilda brubaker
przyjazna koala
nata#9784
wykładacz towarów w supermarkecie — supermarket
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Pracownik sklepu Coles. Wykłada towar na półki, odnosi jogurty z działu elektroniki na miejsce. Pomaga jak trzeba, a nawet sprawdzi na zapleczu czy jest inny rozmiar tego sweterka, który tak bardzo ci się podoba
-Mmmmm. – Pokiwała głową z uznaniem kiedy zaczął tak otwarcie ziewać na dzień dobry. –Czyli na luzie zakładam, że nie spałeś, bo ewidentnie myślałeś o tym jak ja się właśnie masturbuję. Szanuję to. Mogłeś napisać, że nie będziesz spał to po prostu byśmy się zdzwonili i zrobili to razem. – Rozłożyła ramiona. –Oboje bylibyśmy nie wyspani. – Puściła mu oczko. –Ale dobra, totalnie ci opowiem o moich jednoosobowych przygodach. – Nie miała jakoś oporów, wierzyła, że masturbacja jest dla ludzi i każdy powinien to praktykować. A zwłaszcza kobiety, które często mają problem ze satysfakcją seksualną, bo po prostu nie znały swojego ciała. A konkretnie tych rejonów. –Pokaż. Muszę wiedzieć czy nasza znajomość jest warta świeczki. – Wsiadła do auta rzucając swoje klamoty na tylne siedzenie. Zapięła pas i obserwowała poczynania Rusty’ego. Nachyliła się mocno nad tym jego penisem z kciuka. –Jeszcze nigdy nie byłam z mikropenisem. – Przeniosła wzrok na twarz Rusty’ego. –To prawda co o was mówią? Mały ale wariat? – Zapytała z pełną powagą. Będzie musiała później w domu sprawdzić jak wygląda seks z mikropenisem. Pewnie na pornhubie coś znajdzie.
-Chciałabym mieć taką moc. Wtedy układałabym sobie taki grafik, że w ogóle nie musiałabym chodzić do pracy, ale hajsik by wpadał. – Uśmiechnęła się ładnie. To jej wymarzona praca. Nic nie robienie, ale otrzymywanie pieniędzy. –A może ja nawet nie jeżdżę do pracy? Może po prostu chodzi mi o twoje towarzystwo. Pomyślałeś o tym? – Spojrzała na niego i tym razem zaserwowała mu nieco obrażone spojrzenie.
-Spoko. Jakoś sobie poradzę. Chociaż kto wie kiedy skończę. Teraz po godzinach wykładamy towary w związku ze świątecznym szałem. – Westchnęła ciężko. –Nad czym pracujesz do późna? – Zainteresowała się i zaczęła majstrować przy radiu.

Rusty Overgaard
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- A może nie tylko myślałem, ale masturbowałem się z myślą o tym jak ty się masturbujesz, więc poniekąd robiliśmy to razem, ale osobno? - co prawda po wysłaniu zdjęcia swojego kciuka zamknął oczy i próbował zasnąć, a obraz Mattie pojawił się mimowolnie w jego głowie tylko na chwilę, ale nie widział problemu z rozmawianiem o takich hipotetycznych sytuacjach, bo tak zakładał, że dziewczyna nie mówi mu właśnie, że ją rozpalił głupim zdjęciem z internetu. - Totalnie nie mogę się doczekać - rzucił w odpowiedzi, chociaż totalne to nie było raczej słowo z jego słownika. Unikał kolokwializmów i na co dzień zwracał uwagę na swój sposób wypowiedzi, w końcu był dziennikarzem, taka praca, ale przy Brubaker jakoś się tak mocno nie pilnował. - Liczy się dla ciebie tylko rozmiar? A co z moim wnętrzem? - jakby sobie właśnie nie wystawiał ręki spod ubrań, to pewne złapałby się za serce w geście prawdziwego rozżalenia, że wielkość jego penisa może przesądzić o ewentualnym towarzystwie Mattie w kolejnych podróżach do Cairns. - Nie widziałaś nigdy mikropenisa! - powiedział niemalże oskarżycielsko i szeroko się uśmiechnął, bo okej, ludzie nie mieli wpływu na takie rzeczy, jak wielkość ich przyrodzenia i może nie powinno się z takich rzeczy żartować, ale come on. - Wyszukaj sobie konkurs na najbardziej mikro mikropenisa, to nic w porównaniu do mojego kciuka - tak, pamiętał jak pierwszy raz o tym usłyszał i z przerażeniem przeglądał kolejne zdjęcia w oknie incognito swojej przeglądarki, już wolałby takiego kciuka!
- To byłby naprawdę magiczny grafik, żeby nie mieć zmian, a dostawać wypłatę - on nie wyobrażał sobie nie pracować, bo lubił być zajęty i już chciałam napisać, że moje postaci to pracoholicy, ale całe szczęście jest też Ryder. - Ja doskonale wiem, że chodzi ci tylko o mojego penisa, już wystarczająco powiedziałaś, że moja osobowość nie gra roli - on też potrafił odegrać rolę urażonego, nie ma problemu. - A nie macie jakichś dodatkowych pracowników na święta? Przecież ludzie potrzebują więcej pieniędzy - okej, może i on nigdy nie szukał sobie dodatkowej pracy, ani na wakacje, ani nic z tych rzeczy i nie wiedział jak to jest, ale kojarzył, że dla znajomych ze studiów wakacje wcale nie oznaczały odpoczynku, tylko zasuwanie na zmywaku, albo w jakimś sklepie. - Pomagam koleżance z redakcji w małym śledztwie, może napisze potem z tego artykuł, ale sprawa jest dosyć delikatna, a ja muszę w końcu przebrnąć przez całą dokumentację, którą mi zostawiła, więc zamówię coś do jedzenia i posiedzę w biurze - dość poważne potraktował prośbę Calie o pomoc, a że niestety do tej pory średnio mógł się w pełni zapoznać ze sprawą, zaplanował sobie na to dzisiejszy wieczór.

mathilda brubaker
przyjazna koala
nata#9784
wykładacz towarów w supermarkecie — supermarket
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Pracownik sklepu Coles. Wykłada towar na półki, odnosi jogurty z działu elektroniki na miejsce. Pomaga jak trzeba, a nawet sprawdzi na zapleczu czy jest inny rozmiar tego sweterka, który tak bardzo ci się podoba
-No jeżeli tak było to zdecydowanie powinnam się obrazić. Napisałam ci co zamierzam zrobić, mogliśmy od razu robić to razem. Mogliśmy sobie nawet pomóc. Szybciej byśmy zasnęli. – No była szczerze zawiedziona tym, że Rusty nie poinformował jej o tym, że też się masturbował. Wiadomo, że teraz czasy są tak ciężkie, że każde wsparcie się liczyło. A tutaj może się właśnie okazywało, że Mati nie mogła na niego liczyć. Albo… może Rusty myślał, że nie może liczyć na pomoc Mati. Może to nie on był problemem tylko ona? A przecież tak bardzo starała się być bezproblemowa. –Mam to zrobić w formie podcastów? – Zapytała całkiem poważnie. –Czy po prostu umówimy się, że za każdym razem jak rano jedziemy do pracy to jestem ci winna jedną historię o moich samotnych przygodach? – Uśmiechnęła się szeroko. Pewnie nawet zaczęłaby się częściej masturbować, żeby mieć dla niego nową historię za każdym razem jak się widzą. Może powinna zrobić z tego serię podcastów. Albo w ogóle napisze książkę, którą dodatkowo sama będzie ilustrować. Brzmiał jak spoko pomysł. Szkoda, że za piętnaście minut już nie będzie taka chętna do wykonywania tego wszystkiego. Oczywiście poza masturbacją. Jak ma chęci to to robi, nawet jak ledwo na oczy widzi. –Teraz jak jestem młoda to oczywiście, że liczy się dla mnie rozmiar i wygląd. – Prychnęła, bo czemu miałaby się spotykać z kimś brzydkim kto ma mikro penisa. –Wnętrzem się zainteresuję jak już będę marzyła o ustatkowaniu się. – Co oczywiście w jej mniemaniu nie nadejdzie, bo już raz chciała się ustatkować i straciła dziecko, faceta i swoją godność. Bez sensu jak ustatkowanie się będzie wyglądało tak za każdym razem.
-Nie widziałam. – Posmutniała. –Wiedziałam, że istnieją, ale nigdy też nie pomyślałam o tym, żeby takiego poszukiwać. Ani w necie, ani w realu. – No bo która kobieta szukałaby mikropenisa. –Są takie konkursy? – Szczęka opadła jej prawie na kolana. Kto by chciał brać udział w czymś takim?
Mathilda nie miałaby problemu ze znalezieniem sobie zajęć poza pracą. Ona nawet w pracy znajdowała sobie takie zajęcia, że była tak zajęta, że nie była w stanie pracować. O ile ma to sens. –No przyłapałeś mnie. – Rozłożyła bezradnie ręce. Taka właśnie była. Polowała nie na mężczyzn, ale na ich penisy. Jak już je zobaczyła i z nich skorzystała to brutalnie porzucała mężczyzn tracąc zainteresowanie.
-Uuuu. Pomagam koleżance? Delikatna sprawa? – Zaśmiała się. –Przyznaj się, że macie romans i jedyne miejsce gdzie jesteście podnieceni to wasza redakcja. Wiesz ilu ludzi u nas w pracy ze sobą sypia? W markecie! – Pewnie czekała aż nadejdzie jej kolej, żeby się z kimś przespać w markecie.

Rusty Overgaard
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- To może czas na podcasty nagrywane w samochodzie? Wiesz, ja umiem przeprowadzać wywiady, więc poprowadziłbym rozmowę, ty byś opowiadała, co tam masz do powiedzenia, nagralibyśmy, a potem byłoby dla potomnych - o, to było niegłupie. Co prawda nie miał zielonego pojęcia o prowadzeniu podcastów, ale tyle osób to robiło w internecie bez jakiegokolwiek przygotowania dziennikarskiego, że to nie mogło być zbyt trudne. Musieliby tylko ogarnąć specjalny mikrofon, a może na pierwszy raz udałby mu się wysępić coś od lokalnej stacji telewizyjnej? Wisieli mu przysługę za cynk o aferze, która nie nadawała się za bardzo do cotygodniowego wydania Cairns Post, za to na wieczorny serwis informacyjny była akurat. - Co jak będziemy jeździć codziennie, miałabyś wystarczająco dużo historii? - bo jeśli za każdym razem było tak samo, to po co nagrywać? Pewnie z jego podejściem nie zgodziłaby się E.L James, takie miał przynajmniej wrażenie, bo o ile obejrzał kiedyś fragment filmu, to książka była mu obca, ale co można wycisnąć z fanfika na podstawie fanfiku? - A to nie może iść w parze? No wiesz, trochę piwnego brzucha, ale świetne poczucie humoru? - Rusty co prawda brzucha nie miał - ani sześciopaka, ani piwnego mięśnia, bo wolał wino i inną formę wysiłku, niż wyciskanie siódmych potów na siłowni.
- W realu to musiałoby być ciężko chyba - może na aplikacjach randkowych ludzie dodają sobie w opisie informacje o tym, czego szukają, ale tego Rusty nie wiedział, bo jego profil był przejęty przez znajomych, którzy świetnie się bawili, ustawiając go na spotkania, które później musiał odwoływać, próbując przy tym nie wyjść na buca, prawdy powiedzieć jednak nie mógł, kto by uwierzył w taką bajkę? Dzieciaki w podstawówce wymyślały już lepsze wymówki niż “to kolega pisał”. - To chyba chodziło o rekord Guinessa. Wyobrażasz sobie? Rozbierasz się, ktoś cię mierzy i mówi, że owszem, masz małego - nie brzmiało to raczej zbyt optymistycznie, bo wygrywając, jednocześnie się trochę przegrywało. Dobrze, że Overgaard nie oglądał obcych penisów i nie trafił na takiego nigdy w łóżku, bo jak bez zapowiedzi to pewnie nie bardzo wiedziałby co z nim zrobić. Chociaż ogólnie nie wiedziałby co z nim zrobić. White cis male w całej okazałości.
- To musiałoby być trochę smutne, tak jedyne miejsce w pracy? I po godzinach? Trochę jebać zasady, ale tylko trochę - pokręcił ze śmiechem głową, chociaż Calie była całkiem ładna, więc nie obraziłby się, jakby ktoś chciał ich posądzać o romanse. - Czekaj, czekaj, czyli to wykładanie marchewek to taka aluzja? Kuurwa, nie załapałem - miał tylko nadzieję, że nie na sklepowych marchewkach, bo często tam robił zakupy jedzeniowe. Co chyba będzie musiał poważnie przemyśleć.

mathilda brubaker
przyjazna koala
nata#9784
wykładacz towarów w supermarkecie — supermarket
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Pracownik sklepu Coles. Wykłada towar na półki, odnosi jogurty z działu elektroniki na miejsce. Pomaga jak trzeba, a nawet sprawdzi na zapleczu czy jest inny rozmiar tego sweterka, który tak bardzo ci się podoba
Spojrzała na niego i to z taką intensywnością, że musiała dosłownie usiąść bokiem na siedzeniu, żeby móc patrzeć na niego. –Ja nie wiem czy ty sobie żartujesz, ale dla mnie to brzmi jak coś co totalnie powinniśmy zrobić. – Mówiła głosem pełnym powagi. Oczywiście, że Mati była gotowa na coś takiego. Już i tak odpierdalała jakieś live’y na Instagramie i gadała do swoich kilku followersów. Takie podcasty pomogłyby jej w zdobyciu sławy, o której nigdy nie marzyła. Ale ze sławą w parze często szły pieniądze, a o pieniądzach marzyła bardzo często. –Serio. Przemyślmy to. Ty masz wykształcenie. Chyba. I smykałkę do tego. A ja jestem po prostu mną. Duet idealny. – Pewnie gdyby się wzięła za siebie to też miałaby teraz pełne wykształcenie. Zamiast tego ma niepełne, bo życie się wydarzyło. –Zaczęłabym się częściej masturbować. Na potrzeby programu. – Wzruszyła ramionami, bo co to tam dla niej. –O kurde, później moglibyśmy zrobić segment o tym jak codzienna masturbacja wpływa na umysł człowieka. Czy jest spoko czy raczej czymś zgubnym. Mógłbyś obserwować jak się zmieniam. – Zaproponowała. Spoko, mogłaby być obiektem doświadczalnym. –Później zaczęłabym testować różne gadżety. Na przykład te wibratory od Demi Lovato. – Coś tam jej się obiło o uszy, że Demi teraz produkuje wibratory. No chyba, że się myliła. Ciężko było stwierdzić, bo nie była fanką Lovato. Ale kochała memy z nią, więc zawsze coś. –Nie mam pojęcia. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie. Ale o tym też możemy pogadać. – Mati była ładna, a przynajmniej za taką się uważała, to mogła sobie pozwolić na bycie powierzchowną. Poza tym naprawdę nie szukała nikogo na stałe.
-Serio, już wiem, że pierwszą godzinę w pracy spędzę na googlowaniu mikro penisów. No i będę szukać kiedy będą jakieś zawody na mierzenie, kto ma krótszego. Totalnie musimy się na to wybrać i to oglądać. – Nie żartowała sobie. Naprawdę będzie to sprawdzać. I to na tych laptopach co są wystawione na sklepie. Jeszcze sobie kablem hdmi podłączy do telewizora, żeby lepiej widzieć, bo takie małe to będzie musiała dostrzec. –Ciekawe czy jak są takie zawody to jak ludzie siedzą na publiczności to się masturbują. – Spojrzała na niego ciekawa jego opinii na ten temat.
-Czemu smutne? – Zapytała i już ustawiła jakieś radio, pewnie Złote Przeboje czy coś. –No trochę ci zajęło załapanie tego. – Westchnęła udając mocno zawiedzioną.

Rusty Overgaard
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- Aha, czyli jak jest to powiedzenie, że za każdym wielkim mężczyzną stoi kobieta, to ja po prostu będę twoją kobietą? - może nie do końca wyszło mu dobre porównanie, ale chodziło mu o to, że to on będzie tą osobą w cieniu, która niewiele się wychylając, pomoże wschodzącej gwieździe, którą w tym przypadku miała być Mattie. - Może za kilka lat nagrają o mnie jakiś film dokumentalny? - jak już umrze z przepicia i przedawkowania jakiegoś leku, który rzekomo brałby na prawdziwą chorobę, a tak naprawdę dla jakiegoś ubocznego działania. Może opioidów, czy coś? Nosiłby pewnie okulary i golfy, a w jego rolę wcieliłby się jakiś aktor, który minimalnie rozwijał swoją karierę w pierwszym ćwierćwieczu życia, zdobywając przełomowo dobre recenzje właśnie dzięki temu dziełu. Piękna wizja. - Na potrzeby programu to już chyba nie brzmi tak spoko - bo wiadomo, tak pod przymusem jest zupełnie inaczej. Chociaż nie, nie wiadomo, jeszcze nigdy nie był pod przymusem, ale nic, co trzeba było robić, nie wydawało mu się już na tyle interesujące, żeby to dalej robić z przyjemnością. Nawet jego praca czasem nie była taka zajebista, bo się zmuszał, jak nie miał nastroju, ale pieniądze w końcu same się nie zarobią. - To trzeba by się było skontaktować z jakimś badaczem i podpytać co mierzyć - no i w sumie takie badania na jednej osobie trochę przeczyły wszelkim metodom naukowym, które kazały przeprowadzać próbę kontrolną. Jaka byłaby ich hipoteza? Jakie obserwacje? - To dobrze, że masz już jakieś zaczepienie w temacie - mimowolnie zobaczył przed oczami takiego wielkiego gumowego kutonga, który niby wibratorem nie był, ale pasował do tematu różnych akcesoriów i zabawek.
- Nie wiem czy sobie można tak po prostu oglądać. W końcu to mikropenisy - a genitalia, oprócz tego, że miały okropną nazwę, były też jednak na tyle prywatne, że się ich raczej nie pokazywało na różnych stronach, poza tymi pornograficznymi. No i jak ktoś życzył sobie wysyłać zdjęcia swojego penisa na przykład, chociaż szczerze? Która laska ucieszyła się z widoku zdjęcia takiego smutnie zwisającego serdelka? - No ja myślę, że połowa ludzi byłaby zainteresowana tak badawczo bardziej, potem część tak o, po prostu, a część to jacyś fetyszyści. Chociaż nie wiem co może pociągać w mikropenisie. Ale w sumie tak samo jak w stopach, a jednak dużo ludzi się jara stopami. Wiesz w ogóle dlaczego? Bo jakieś części w mózgu, odpowiedzialne za stopy i te odpowiedzialne za odczuwanie przyjemności są obok siebie, pojebane - pokręcił głową i trochę się jednak cieszyl, że nie trafił do grupy stopowych fetyszystów. - Ale dobra, to w takim razie wybaczone - a z drugiej strony... sex is cool but have you ever seen this meme?

mathilda brubaker
przyjazna koala
nata#9784
wykładacz towarów w supermarkecie — supermarket
28 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Pracownik sklepu Coles. Wykłada towar na półki, odnosi jogurty z działu elektroniki na miejsce. Pomaga jak trzeba, a nawet sprawdzi na zapleczu czy jest inny rozmiar tego sweterka, który tak bardzo ci się podoba
Spojrzała na niego podejrzliwie. –Ale dlaczego tak mówią? – Zapytała, bo niestety nie znała tego powiedzenia. –Czy chodzi o to, że mężczyźni są więksi i wyżsi od kobiet i nam się łatwiej za wami schować? – Próbowała to rozkminić, ale szło jej naprawdę słabo, bo nie była jeszcze do końca wybudzona. –Oooh, czekaj. Chodzi ci o to, że ja będę gwiazdą programu? – Zapytała celując w niego palcem. –Rusty… to jest absolutnie niewykluczona. Jestem urocza, mam ciekawy głos i mam gadane. – Sława nie wybierała. –Ale jestem bardzo za tym, żebyśmy zyskami dzielili się po równo. Zasługujesz na tyle samo co ja, ale ostatecznie nie ja decyduję za fanów. – Oczywiście bardzo odważnie z jej strony, że już zakładała, że ma fanów. To pewnie przez to, że namiętnie robi te insta live i randomowo, czasami ktoś jej napisze „Please come to brazil”.
-O tak, zaproszą mnie do wywiadu. Jakoś rok po tym jak już pochowam mojego męża. Będę się wypowiadać, że może i wyszłam za Charlesa, ale to właśnie Rusty był moją prawdziwą miłością i żałuję, że nigdy nam się nie udało. – Zaczęła fantazjować. –Będę okryta taką babciną chustą co Królowa Elżbieta nosi. I nie będę farbować włosów, więc będę siwa. – Oczywiście, że już miała stworzoną wizję w głowie. Rozłożyła bezradnie ręce. –Czy ciebie da się zadowolić, Rusty? – Zapytała ciężko wzdychając.
-To z kim powinniśmy się kontaktować? Z ginekologiem? Z seksuologiem? – Nie miałą zielonego pojęcia. Dobrze, że i tak nie lubiła pracować to z działu papierniczego weźmie sobie jakiś notatnik i długopis i na dziale z laptopami będzie robiła research. Wszystko będzie notować, a później podzieli się z Rustym. Ale będzie z niej dumny. Ona z siebie też jak rzeczywiście to zrobi, bo przecież była spora szansa na to, że o wszystkim zapomni jeszcze zanim wyjdzie z tego auta.
-No, ale jak jesteś wpisany do księgi rekordów to raczej z imienia i nazwiska, nie? – Zaczynała się gubić w tym jak sprawdzają czy mikropenisy to rzeczywiście mikropenisy i kto ma najmniejszego.
-Powaga? – Była szczerze zszokowana tą ciekawostką. –To jednak dobrze, że u mnie to się za bardzo nie styka i nie znajduję podniecenia w stopach. – Skrzywiła się, a za chwilę nawet otrzepała.

Rusty Overgaard
dziennikarz — The Cairns Post
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarz, niespełniony żeglarz i posiadacz czarnego notesu, który wszędzie ze sobą zabiera, w przeciwieństwie do ukochanej, której już nie ma
- Bo jak jeszcze kilkadziesiąt lat temu kobiety nie mogły same nic robić, to zależało im na tym, żeby ich mężowie mogli jak najwięcej? - tak mu się właśnie wydawało, że szczęściem kobiety był sukces jej małżonka, ewentualnie dzieci, bo sama mogła co najwyżej prowadzić dom, żeby to było społecznie akceptowalne, co było swoją drogą cholernie pojebane, że w ogóle ludzkość wpadła na pomysł faworyzowania jednej płci na korzyść drugiej, na podstawie tego co kto miał w gaciach. - O, czyli już próbujesz mnie wykiwać, tak? Jak już będziesz gwiazdą, to powiesz, że każdy mógłby to za mnie prowadzić i znajdziesz sobie jakiegoś młodszego i przystojniejszego prezentera, żeby z nim wyjść poza podcasty? - i tamten pewnie miałby prawdziwy sześciopak na brzuchu, więc mogliby nagrywać filmiki na plaży, albo robić półnagie sesje do jakiegoś australijskiego odpowiednika Pani Domu. - Wzruszające - skwitował krótko. - Ja wtedy będę zapomniany, w zaciszu swojego domu, z nastoletnimi wnukami. Na święta puszczą ten dokument w telewizji, oni powiedzą "dziadku, to ty!", a po porozumiewawczej wymianie spojrzeń z moją żoną, wyjdę z pokoju i postanowię do ciebie zadzwonić, żeby zapytać, czy to prawda - cóż za piękna historia. Może oprócz starości, bo chyba nie chciałby być stary.
- Z każdym możliwym logiem. Wtedy nas docenią jako tych, co oprócz rozrywki, jeszcze edukują. Tylko trzeba znaleźć takich specjalistów z dobrym podejściem, żeby się za bardzo nie mądrzyli, bo mają dyplom z jakiegoś uniwerku - sam Rusty był wykształcony i lubił rozmawiać z ludźmi, którzy się mogli jakąś wiedzą podzielić, ale w odpowiedni sposób. Nikt nie lubił, jak w dyskusji pojawiała się osoba, widząca tylko swoje argumenty i ich wyższość nad innymi.
- No ale z tego przychodzą chyba jakieś pieniądze. Poza tym, to chyba musi być chujowe, mieć takiego mikopenisa, ale nie najbardziej mikro - szczególnie w świecie, w którym tyle było żartów i nawiązań do wielkości przyrodzenia, no Overgaard wcale nie chciałby mieć najmniejszego na świecie, więc też nie rozumiał po co się w ogole do tych konkursów zgłaszać. - Powaga - pokiwał głową. - Ale w sumie zawsze możesz sprzedawać zdjęcia swoich stóp w internecie i mieć z tego hajs, jak masz ładne - albo syf ze swojego odpływu mogła sprzedawać. Były takie stronki i ludzie robili na nich niezłe pieniądze.

mathilda brubaker
przyjazna koala
nata#9784
ODPOWIEDZ