26 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi sex shop i bloga, na którym opowiada, co się robi z łechtaczką. Za cenniejszego od przyjaźni uważa instagrama i odcina się od przeszłości.
Biorąc pod uwagę to, jakie cyrki potrafią mieć miejsce na rynku pracy, Clara była aniołem, a nie szefową. Raz, że spoko płaciła, na pewno nie jakieś najniższe krajowe, a dwa, że miała wysoką tolerancję na bycie człowiekiem. Nie upieprzała wypłaty za spóźnienia, rozumiała, że można czegoś nie wiedzieć, dawała dzień urlopu na latanie po urzędach czy innych fryzjerach i w dodatku szanowała przerwy na kawę. Pewnie połowa Australijczyków chciałaby mieć takiego pracodawcę, no ale Clara była tylko jedna i przypadła cała w udziale Ernestowi. Miał chłopak sporo szczęścia, bez dwóch zdań, chociaż i ona miała farta, że na jej drodze stanął młody facet, a nie zblazowana staruszka, która na pewno miałaby pewne obiekcje co do tych wycieczek do paczkomatu.
Staruszka zresztą pewnie miałaby podobne pojęcie o fasonach damskiej bielizny, co Ernest. Im dłużej na tym świecie żyła, tym głębiej rozumiała, że facetom tak naprawdę jest wszystko jedno, co kobieta ma na tyłku – liczy się tylko to, czy można to łatwo zdjąć. Bardziej rozgarnięta część dzieliła ją na stringi i majtki. Niektórym nawet kolor nie robił różnicy, a te wszystkie biedne młode dziewczyny zastanawiały się, czy czerwony nie jest zbyt wyzywający, a różowy zbyt cukierkowy. Będzie musiała o tym napisać posta. Albo zrobić ankietę i przedstawić jej wyniki, o.
Na razie pozostało jej odchrząknąć sobie i zastanowić się, jak to wszystko wyjaśnić. Clara nie do końca potrafiła posługiwać się tłumaczeniami na chłopski rozum, bo dla niej mało co było czarne albo białe, a obstawiała, że zwykła demonstracja z tekstem wbij to se na pamięć nie będzie szczególnie efektywna.
- Nie no, super rozróżniasz kolory. Nawet okej ten podział kolorystyczny, ale… – zawiesiła się, przeglądając wieszaczki z majtkami. Rozmiarówka też była pomieszana i biedne klientki musiałyby chyba przejrzeć totalnie wszystko, żeby znaleźć jakieś L-ki. Odsunęła się lekko od wieszaka, po czym złapała delikatnie Ernesta za łokieć i pociągnęła o krok do tyłu, by przejrzał się tej części szafy z nieco dalszej perspektywy. – Zazwyczaj kolorystycznie idzie to takimi pionowymi kolumnami. Obojętnie, w jakiej kolejności, ale kolory kolumnami, okej? W każdej kolumnie wierszami idą fasony majtek. Zazwyczaj pierwsze wieszam stringi – wyjaśniła, wracając do szafy, żeby zdjąć wieszaczek z czerwonymi stringami. – Jak się umówisz na randkę, to jest wysokie prawdopodobieństwo, że laska ma je na tyłku. Tu są mocno wycięte. Tu też. Najbardziej skąpe gacie na sklepie. Nadążasz? – upewniła się, prezentując mu majtki z każdej strony. Pora na szkolenie z asortymentu.

Ernest Thornton
ambitny krab
amygdala#8798
19 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Zapalmy szluga na tarasie, niech nas klimat porwie
Zdecydowanie powinienem dziękować bogu za Clarę, bo faktycznie, lepszej szefowej nie mogłem sobie wymarzyć. Życie nigdy mnie nie rozpieszczało, ale tym razem naprawdę mi się poszczęściło, dlatego robiłem wszystko, by Clary nie zawieść i wcale nie marudziłem, kiedy musiałem odbyć wycieczkę do paczkomatu kilka razy w tygodniu. W sumie, to nawet mi się to podobało, a noszenie pudełek było o wiele lepsze, niż na przykład robota na budowie czy innym sklepie spożywczym, gdzie tachanie wielkich zgrzewek z wodą wcale nie było super.
Co do damskiej bielizny, to owszem, my, faceci nie przywiązywaliśmy aż tak dużej uwagi do tego, co dokładnie laska ma na sobie. Jasne, że na widok czerwonej koronkowej bielizny robiło nam się cieplej tu i ówdzie, ale tak prawdę mówiąc, to nie odgrywała ona aż tak wielkiej roli w tym całym przedsięwzięciu, jakim był seks. I być może dlatego miałem drobny problem z prawidłowym rozwieszeniem majtek na odpowiednich miejscach, bo co to za różnica w którą stronę będę to robił? Czy poziomo kolorami, czy pionowo, czy zaczynając od tych bardziej jaskrawych kolorów, a kończąc na neutralnych? Clara będzie miała poważną misję, żeby wyłożyć mi to wszystko na tyle jasno, by mój chłopięcy rozum to ogarnął, przetworzył i zapamiętał. -Ale…?- powtórzyłem za nią, posłusznie robiąc też ten krok w tył, by faktycznie lepiej widzieć to, o czym za moment będzie mi opowiadać. Przysłuchiwałem się uważnie, analizując każde ze słów, by nic przypadkiem mi nie umknęło. -Poczekaj chwilę, ja to sobie zanotuję- i wcale w tym momencie nie żartowałem, bo wyjąłem z kieszeni telefon, otworzyłem notatnik i zacząłem zapisywać. - Kolorystycznie kolumnami…. w kolumnie wierszami fasony… pierwsze…. s t r i n g i- mruczałem pod nosem, powtarzając raz jeszcze jej słowa, co pewnie musiało wyglądać komicznie, ale co w przypadku, kiedy za kilka dni znów będę musiał się tym zająć i zapomnę? A tak to otworzę cyk telefonik, włączę pyk notatkę i będę wszystko elegancko wiedział. -To muszę się w takim razie umówić na randkę i sprawdzić, czy faktycznie jest tak jak mówisz- zaśmiałem się, oglądając uważnie te gacie, które przecież widziałem już kilka razy, tyle że nie na wieszaku, a w innych okolicznościach, że tak powiem, przyrody. -Chyba nadążam, więc co dalej, szefowo?- uśmiechnąłem się szeroko, klikając też enter na klawiaturze telefonu, gotów notować dalej.

Clara Madden
powitalny kokos
michałowa#8117
26 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi sex shop i bloga, na którym opowiada, co się robi z łechtaczką. Za cenniejszego od przyjaźni uważa instagrama i odcina się od przeszłości.
Jak prowadzi się sex shop, trzeba zacząć ogarniać, co o seksie myślą kobiety, a co faceci. Co statystycznie lubią najbardziej, o czym fantazjują i co wiedzą. Z doświadczenia Clary wynikało, że o największej liczbie rzeczy ludzie fantazjują, a o najmniejszej wiedzą. Starała się te słupki wyrównać, ale wiadomo, że szło to raczej opornie. Nie, znajomość fasonów majtek nie była konieczna do tego, żeby prowadzić udane życie seksualne. Natomiast była przydatna, gdy chociażby miało się czterdzieści lat i przychodziło się kupić żonie bieliznę na rocznicę, żeby rozpalić ogień, a na pytanie jaką bieliznę zwykle nosi żona? robiło się wielkie oczy. Pomińmy już oczywistości w stylu łechtaczki i prostaty, bo Clara, choć produkowała na ten temat setki, jeśli nie tysiące słów, wciąż miała wrażenie, że ludzie wiedzą za mało, a szkoły nie do końca radzą sobie z tematem. Wiedza była potrzebna przede wszystkim wtedy, gdy w tym sex shopie się pracowało. Madden wierzyła, że z Ernesta wyrośnie kiedyś wzorowy doradca klienta, i nawet będzie kobietom te majtki wybierał nie tylko pod względem skąpości i koloru. Był jej inwestycją.
Poczuła prawie dumę, gdy wyjął telefon i zaczął notować. Jeśli kiedykolwiek przemknie jej przez myśl, że mogłaby go wylać na zbity pysk, pewnie wróci myślami do tej sytuacji, gdy czuła się jak nauczycielka dorosłości, która w dodatku ma wybitnie pilnego ucznia. Wspaniałe uczucie. Kiwała głową, potwierdzając wszystko, co powtarzał. Dzielny chłopak. - Śmiało. Daję dziewięćdziesiąt procent, że to będą stringi - zapewniła, choć nie miała pojęcia, czy Ernest nie ma jakiejś stałej dziewczyny, która jest fanką bawełnianych fig w owieczki i nie nosi nic innego. Pewnie kiedyś go zapyta, albo sam się pochwali, jak już poczuje się w towarzystwie swojej szefóweńki komfortowo. Liberated, bezpieczna przestrzeń. Powinna to dać na szyld, byłoby bardziej intrygujące, niż zwykłe sex shop. Odwiesiła stringi i sięgnęła po kolejny wieszaczek. - Potem są hipstery. Tutaj, na bokach, mają szeroko, żeby zasłonić dużo biodra. Na tyłku też jest ich dużo, żeby zasłonić prawie cały. Dość niski stan. O te biodra głównie chodzi, dobra? Widzisz to? - upewnia się, bo mogłaby mu przeprowadzić demonstrację na sobie, ale to pewne byłoby trochę niesmaczne, ale na szczęście obok stoi manekin właśnie w koronkowych hipsterach i fantastycznie na nim widać, jak majtki leżą na biodrach. - Nie wiem, po co się je nosi. Oprócz tego, że są wygodne. Jak się zakłada biodrówki, to nie wystają - znalazła wreszcie jakieś praktyczne zastosowanie, brawo!

Ernest Thornton
ambitny krab
amygdala#8798
19 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Zapalmy szluga na tarasie, niech nas klimat porwie
Oj tak, szkoły zdecydowanie niezbyt chętnie dzieliły się z uczniami wiedzą na temat życia seksualnego, więc młody człowiek, chcąc zgłębić ten temat, musiał działać na własną rękę. Odkrywać, uczyć się na zasadzie prób i błędów, ewentualnie korzystać z innych źródeł znalezionych w internecie, a te z kolei nie zawsze przedstawiały wszystko tak, jak odbywało się to w rzeczywistości. Bo co mi po tym, że naoglądam się pornosów w nocy, a później, podczas randki okaże się, że dziewczyna wcale nie jest zachwycona tym, że chcę wypróbować różne dziwnie wyglądające pozycje, które swoją drogą wcale nie były wygodne i nie przynosiły odpowiedniego rezultatu? Właśnie dlatego byłem fanem Clary, której instagramowe posty uważnie śledziłem, zdanie po zdaniu, starając się wynieść z nich jak najwięcej. Zresztą, teraz było podobnie, bo owszem, bielizna sama w sobie nie była najważniejsza, ale skoro powoli stawałem się częścią tego biznesu, to powinienem wszystko dokładnie wiedzieć, by brakiem wiedzy nie rozczarować nie tylko mojej szefowej, ale także i klientek czy klientów, którzy zdezorientowani wpadną do sklepu, by zakupić swojej partnerce jakąś mniej lub bardziej skąpą bieliznę na rocznicę czy walentynki. Musiałem obserwować, notować, wchodzić w temat ostrożnie, ale jednocześnie też i z otwartą głową, by wszystko sobie w niej w miarę szybko poukładać. -Dobra, to jak sprawdzę, to ci powiem - zaśmiałem się, chociaż nie powiem, ale moje policzki nieco się zaróżowiły. Nigdy z żadnym szefem nie rozmawiałem na takie tematy, bo jedyne, co ich obchodziło to to, bym przychodził na czas do roboty, nie był na kacu i nie chciał podwyżki. Ale z Clarą to coś zupełnie innego, więc może faktycznie, prędzej czy później się przed nią otworzę, chociaż póki co moja sytuacja uczuciowa nie była zbyt ciekawa. Jedną kochałem, ale ona miała mnie gdzieś, a druga... jej nie kochałem, ale za to nosiła pod sercem moje dziecko. Super, nie? Tylko pozazdrościć.
Kiedy wzięła do ręki drugie majtki, przyjrzałem się im uważnie, chociaż początkowo średnio widziałem to, o czym mówiła. Dopiero, kiedy wskazała na manekina, pokiwałem głową, podchodząc bliżej i oglądając go z każdej ze stron. Następnie zapisałem sobie w notatniku wielkimi literami słowo hipstery, a pod spodem ich dokładny opis, na sam koniec robiąc zdjęcie manekinowi i wklejając je pod tekstem. -Dobra, już wszystko wiem, zdjęcie mam, to będę wiedział następnym razem - pokiwałem znów głową. -I właśnie miałem się pytać, po co się je nosi, bo to, jak dla mnie, ani uroku nie ma, ani nie jest pociągające - parsknąłem śmiechem, bo jednak wolałem, jak dziewczyna odsłoni trochę biodra czy pośladka, a takie hipstery to kurde, ja nie wiem po co. -Dobra, a następne jakie są? - spytałem, znów klikając enter na klawiaturze. -I laski serio noszą te wszystkie majtki? Bo, po chu... w sensie na co tyle rodzajów, hm? - bo my, faceci, to najczęściej bokserki i tyle, bo najwygodniej. I do chodzenia pod spodnie dobre i do spania też, a laski? Zawsze utrudniają sobie życie, ech.

Clara Madden
powitalny kokos
michałowa#8117
26 yo — 158 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi sex shop i bloga, na którym opowiada, co się robi z łechtaczką. Za cenniejszego od przyjaźni uważa instagrama i odcina się od przeszłości.
Clara doskonale wiedziała, jak to w szkołach wygląda. A raczej - jak nie wygląda. Australia zresztą i tak dawała radę, bo jak słuchała co się dzieje w jakiejś Polsce, to załamywała ręce. Zresztą - czas też przynosił rozwój, bo za jej czasów w szkole mówiono tyle, że sama uczyła dzieciaki na boisku do koszykówki, wydrapując pożyczonym od kogoś scyzorykiem wymowne obrazki na oparciu świeżo pomalowanej ławki. Okazywało się, że starsze od niej dziewczyny nie miały pojęcia, jak się sika, a chłopcy ogarniali tyle, ile zobaczyli w porno, czyli nic praktycznego. Już wtedy Clara poczuła, że ma misję, i z każdym kolejnym rokiem tylko bardziej się w tym utwierdzała, bo choć ludzkość teoretycznie szła do przodu, wiele rzeczy pozostawało z tyłu, a biedne dziewczynki nadal żyły w przekonaniu, że podpaski trzeba chować po kieszeniach i że nie mogą zostać strażaczkami. Do takich ciasnych mieścin, jak Lorne Bay, też musiała dotrzeć rewolucja, i Madden uważała, że to już się dzieje - w końcu obroty sklepu sukcesywnie rosły, a i wśród obserwatorów na jej instagramie pojawiało się coraz więcej znajomych twarzy. Należało jednak iść od ogółu do szczegółu, a jako że fasony majtek były szczegółem, Clara zakładała, że oni, jako osoby prowadzące sex shop, powinni to ogarniać za innych ludzi. Przeciętny człowiek nadal wymagał pomocy przy ogarnięciu tematu łechtaczki, bo z jakiegoś powodu dopiero w 1998 powstał anatomiczny opis tego narządu. Co prawda Madden tak zatraciła się w ulepszaniu życia erotycznego innych, że o swoim zapominała, ale szewc bez butów chodzi.
- Wygodne są. To trochę jak z dresami, nie? Jak się je dobrze ogra, to też jakoś wyglądają - zapewniła, chociaż jak sama już zakładała hipstery, to raczej we wzorek z ananasów, czyli po to, żeby zapieprzać w sklepie, a nie iść na randkę. Chociaż wiadomo, że nie ma nic złego w hipsterach w ananasy na randce. - A dalej są figi - dodała, ściągając wieszaczek. - Ale te nazwy są durne - ta refleksja przyszła jej do głowy totalnie nagle, ale coś w tym było. Sznurek, hipster, figa. Bez sensu. - Wiesz, zależnie od figury inne leżą dobrze. No i kwestia wygody. Albo miejsca na przyklejenie podpaski. Albo tego, żeby się nie odcinały pod sukienką. Nie wiem, czemu nikt nie wymyślił jakichś uniwersalnych. Chyba ja to zrobię - wiadomo, najlepsze decyzje są spontaniczne. Póki jej kolekcja nie wyszła, mogła jeszcze zaprojektować najlepsze majtki na świecie. Może zostałaby bogata. - Dobra, a te figi. Stan mają trochę wyżej, większość tyłka zasłonięta. Wyglądają jak najbardziej standardowe kobiece majtki na świecie, bo nimi są. I są wygodne, a mają dużo wymyślnych wersji, więc jak ktoś szuka bielizny seksownej, a wygodnej, to wybierasz figi z jakimiś koronkami, wiązaniem z tyłu, ogólnie są mega uniwersalne - wyjaśniła, machając tym wieszaczkiem na wszystkie strony. Podstawy bieliznoznawstwa, podstawy sprzedaży - Clara stawała się serio wszechstronną edukatorką.

Ernest Thornton
ambitny krab
amygdala#8798
żałobniczka / instruktorka boksu — The Last Goodbye / LB Gym
24 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
you are too nostalgic, you want memory to secure you, console you
013.
Though I am often in the depths of misery,
there is still calmness, pure harmony and music inside me.
{outfit}

Morgan naprawdę nie mogła uwierzyć w to, że zebrała się w sobie i zaprosiła Zetę na randkę. Ogólnie to typowo dla siebie, naprawdę zapomniała o tym, że się w nim podkochiwała. Głównie dlatego, że naprawdę miała tysiąc rzeczy na głowie i wszystko było ważniejsze od jej uczucia życiowego. Zwłaszcza takiego, które jednak odbywało się gdzieś w czasach liceum. Do dzisiaj jednak pamiętała swoją koleżankę X, która była zakochana w koledze Zety. Pamiętała jak ona i koleżanka X były niedoświadczone w żadnych związkach i miłostkach. Pewnie nawet nie były trzymane nikogo za rękę, a już na pewno nie za kolano. Wtedy też wpadły na f a n t a s t y c z n y pomysł, żeby spróbować nauczyć się całować. A, że obie nie miały doświadczenia, to uznały, że będą trenować na sobie. No i sesje całowania się były tak intensywne, że dla Morgan był to bardziej moment, w którym zdała sobie sprawę jak bardzo rozbudowana jest jej orientacja seksualna. Szybko przerzuciła swoje uczucia z Zety na X. Niestety nic z tego nie wyszło, bo okazało się, że X musi wyprowadzić się z miasta, bo jej ojciec dostał pracę w innym mieście. Serce Morgan zostało wtedy nieświadomie złamane, a ona o wszystkim zapomniała. Dopóki na nowo nie wpadła na Corrente.
Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że zapraszanie go na randkę było co najmniej nieodpowiednie. Głównie dlatego, że jednak sama Morgan była w nieoficjalnym związku ze starym Tomem. Co prawda niewiele osób o tym związku wiedziało, ale Adler i tak czuła, że postępuje naprawdę koszmarnie. Thomas nie był wymarzonym partnerem, nie był nawet kimś z kim Morgan chciałaby być do końca świata. Mimo wszystko nadal był człowiekiem i [chyba] miał uczucia, których Morgan zranić nie chciała. Dlatego była naprawdę zaskoczona tym jak z jej ust wydobyły się słowa, które ułożyły się w zdanie pytające Zetę czy wybrałby się z nią na randkę. Miała tyle odczuć na temat tego jak w tamtym momencie działała wbrew sobie, że zgoda Zety była nadzwyczaj szokującym doświadczeniem. Spodziewałaby się raczej odmowy.
Teraz jednak siedziała w starym Volvo swojego ojca i wiozła Zetę do fajnej knajpy, o której dwa dni temu czytała w Internecie. Nie mogła się doczekać tego doświadczenia. Nawet nie samej randki, z typem, do którego wzdychała w liceum, ale tego, że jechała gdzieś gdzie będzie mogła zapłacić swoimi pieniędzmi. To ten wiek, gdzie ekscytują człowieka tak dziwne rzeczy.
-Nie bierz mnie na wariatkę, ale naprawdę się cieszę, że idziemy gdzieś razem. Czuję się jakbym spełniała marzenie mojej nastoletniej osobowości. – Zażartowała parkując auto. Wysiedli i sugerując się tym co pokazywała jej aplikacja na mapie dotarli do odpowiedniego lokalu. –Wszyscy mówią, że to najgorętsza miejscówka w Cairns. To, że jest środek tygodnia gwarantuje nam miejsce. – Pożałowała trochę, że jednak nie zadzwoniła i nie zrobiła rezerwacji, bo będzie niezły przypał jak się okaże, że nie ma wolnych stolików i najbliższe terminy są na kwiecień 2024. Otworzyła drzwi dumna z siebie i weszła do środka i dosyć szybko dotarło do niej, że Liberated to nie jest restauracja. Od razu było widać, że wprowadziła ich do sex shopu i jeszcze gadała przy tym jak najęta. –Wiesz co… wiem jak to wygląda, ale naprawdę niczego nie sugeruję. – Nie wiedziała jak mogłaby z tego wybrnąć. Ostatni raz była tak zażenowana jak się okazało, że na uczelni pokazują ją palcami mówiąc „to córka tego typa co gwałcił studentki”.
MANAGER — THE PRAWN STAR
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Zamieszkuje dzielnicę Tingaree i jest w 1/3 Aborygenem. Pracuje jako manager w the prawn star , bo to tak ładnie wygląda w CV, a gdy nie udaje przemiłego chłopca to pomaga ojcu w szemranych interesach. Obecnie chodzi wściekły na cały świat, bo jego siostra wyjechała i zostawiła go w tej zapadłej dziurze.
020.
A black leather jacket
A bad reputation
Insatiable habits
He was onto me, one look and I couldn't breathe
{outfit}
Zeta był równie zszokowany zaproszeniem, co Morgan i chyba dlatego się też zgodził. Wzięła go totalnie z zaskoczenia jeszcze za tych pięknych czasów, kiedy prezentował swoją osobą instruktora jogi. Oczywiście to była tylko przykrywka, a wszystkie kursantki przyciągał raczej w miarę przyjemną dla oka aparycją, aniżeli umiejętnościami, aczkolwiek trzeba mu przyznać, że dla samej przykrywki i tak się poświęcił, bo zaliczył kilka kursów i rzeczywiście zajęcia prowadził całkiem solidnie. We wcześniejszych latach raczej skupiał się na dziedzictwie, które mu było dane, a którego wcale nie chciał. Nie każdy o tym wiedział, ale Zeta dlatego był taki lojalny ojcu, dlatego był trochę na posyłki i dlatego też wplątywał się w coraz to gorsze, ciemne interesy ojca, bo próbował uratować swoją siostrę i wybawić ją od wplątywania się w podejrzane akcje, jakie serwował im ojciec. Od dziecka był do tego przygotowywany i być może nawet nie zwróciłby uwagi na Morgan w szkole. Dlatego dobrze się stało, że jej uwaga skupiła się na kimś zupełnie innym. Natomiast obecnie – byłby chyba ślepcem, gdybym przeszedł obok niej obojętnie.
Zeta był trochę amebą uczuciową. To znaczy, że podobnie jak Morgan był dość… powiedzmy, że nieporadny w tych wszystkich zauroczeniach. Długo też w jego życiu miłosnym nie działo się nic po to, by w końcu nieco się skumulowało. To był też kolejny powód, dla którego potrzebował odbicia – potrzebował rozproszenia. I Morgan nadawała się do tego idealnie. — Czy chcę wiedzieć jakie to marzenie? — spytał ze sporą podejrzliwością, bo jednak lekko brzmiały jej słowa niepokojąco. Zwłaszcza, że Zeta był jednak tym typem, który szanował wyzwania, dlatego na przykład Harper Callaway była dla niego wyzwaniem, a Claire Buxton, która sama za nim latała i próbowała zrobić wszystko, by zwrócił na nią uwagę – już nie. Natomiast Morgan ujęła go tym, że tak bezpośrednio – bezczelnie niemal – zaprosiła go na randkę i wprost oznajmiła, że po niego przyjedzie. Było to odświeżające, rozbrajające i w pewien sposób ujmujące. Poza tym Morgan była atrakcyjna i miała w sobie tego rodzaju specjalny urok, który hipnotyzował. Dlatego choć z reguły to Zeta wydawał kasę na swoje randki, tym razem poddał się pomysłowi Morgan, ciekawy, co przyniesie mu ta randka. Tak dla odmiany. No i cóż – po raz kolejny przyszło mu się zaskoczyć, kiedy wszedł do lokalu, który wskazała dziewczyna. — Myślałem, że jedziemy coś zjeść — powiedział z uznaniem, rozglądając się po Liberated. Parsknął śmiechem – po raz pierwszy tego dnia i skierowała spojrzenie na dziewczynę. — Jesteś pewna? — spytał z rozbawieniem i na domiar złego podeszła do niego sprzedawczyni. — W czym mogę państwu pomóc? — Zeta znów nieomal się nie roześmiał i tylko posłał wymowne spojrzenie Morgan. — No właśnie, w czym? — To pytanie skierował już bezpośrednio do swojej randki, podejmując niejako grę.
żałobniczka / instruktorka boksu — The Last Goodbye / LB Gym
24 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
you are too nostalgic, you want memory to secure you, console you
Zamyśliła się na chwilę. Czy była gotowa mu powiedzieć o tym konkretnym marzeniu jeszcze za czasów bycia nastolatką? Jak buzujące hormony sprawiały, że w jej świecie Zeta był jej pierwszym chłopakiem w każdej możliwej kwestii. Od trzymania za rękę, poprzez trzymanie za cycka, a kończąc na sprawach łóżkowych. –Po prostu… przyjmijmy wersję, że chciałam spędzić z tobą trochę czasu. – Wybrała bezpieczną opcję. Teraz była nieco mądrzejsza. Już nie myślała o ludziach tylko w kwestii aparycji. Chociaż też nie będzie kłamać, że nie ma to dla niej jakiegoś tam znaczenia. Chciała naturalnie, żeby osoba, z którą by się spotykała czy nawet szła na randkę była wizualnie przyjemna. No i oczywiście chodziło tylko o jej odczucia. Nie potrzebowała tego, żeby jej wybranek czy wybranka podobali się wszystkim. Chociaż Zeta pewnie nie miał takich problemów. Była pewna, że złamałby serce nawet jej matce, a ta kobieta akurat nie miała serca. No, ale poza tym to zdawała sobie sprawę, że poza wyglądem dochodziło jeszcze tysiące innych rzeczy, których człowiek szukał w drugiej osobie.
-Ja też! – Odparła spanikowana i na swoją obronę chciała nawet wyjąć telefon i mu pokazać, że w mapy wpisała coś innego, ale telefon głośno oznajmił, że dotarła do docelowego miejsca. –Widzisz? – Uniosła telefon, żeby mu pokazać, ale w tym samym momencie podeszła do niego sprzedawczyni. Nawet się jej nie dziwiła, że podeszła akurat do niego. Morgan jakby była sprzedawczynią też by podeszła do Zety oferując swoją pomoc.
-W… – zaczęła, ale niespecjalnie orientowała się w akcesoriach umilających lub podnoszących doznania seksualne. Rozejrzała się ukradkiem po lokalu, ale nie zauważyła niczego co mogłaby nazwać nie sugerując sprzedawczyni, że jest nie dość, że amebą uczuciową to jeszcze seksualną też. –Szukamy straponów. – Wypaliła, bo okazało się, że jedyną rzeczą jaką zna są protezy penisa na uprzęży. –Dziękujemy. – Odpowiedziała prostując się lekko, bo była dumna z siebie, że udało jej się coś wymyślić i przez to ekspedientka na bank nie będzie myśleć o dziwnej typiarze, która przyszła dzisiaj do sklepu. –Rozejrzymy się. – Dodała, żeby sprzedawczyni zrozumiała, że nie chcą żadnej pomocy. Morgan nie chciała. Chciała stąd jak najszybciej wyjść, ale sprzedawczyni ewidentnie zaczęła z nią jakąś gierkę i Morgan nie mogła sobie odpuścić. Nie wyjdzie stąd dopóki czegoś nie kupi. Pewnie wybierze największego strapona. Wszystko na złość sprzedawczyni.
-Popatrzymy sobie i wyjdziemy, żeby nie wiedziała, że jesteśmy tu przez pomyłkę. – Nie mogłaby żyć z myślą, że jakaś nieznajoma kobieta z Cairns będzie o niej myślała, że pomyliła wejścia. To też jej przypomniało, żeby zerknąć na mapy i ogarnąć restaurację. –Wybrałam po prostu nie te drzwi, okej? – Pokazała mu na telefonie. –Chodź. Wezmę jakieś klipsy na sutki czy coś. – Nie wiedziała jaka będzie tu najtańsza rzecz poza jednorazówką. Westchnęła ciężko i rozglądała się po półkach z różnymi rzeczami i próbowała, która rzecz, gdzie powinna wejść i jaką powinna dać przyjemność. Albo ból. Zależy kto co lubił.
MANAGER — THE PRAWN STAR
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Zamieszkuje dzielnicę Tingaree i jest w 1/3 Aborygenem. Pracuje jako manager w the prawn star , bo to tak ładnie wygląda w CV, a gdy nie udaje przemiłego chłopca to pomaga ojcu w szemranych interesach. Obecnie chodzi wściekły na cały świat, bo jego siostra wyjechała i zostawiła go w tej zapadłej dziurze.
Skinął ze zrozumieniem głową. Niby powinno zrobić się mu głupio, że wówczas kompletnie nie zwrócił na dziewczynę swojej uwagi. Ale z drugiej strony wiedział przecież, że w tamtym czasie miał na głowie inne sprawy. Poważniejsze niż randkowanie. Obecnie zresztą sprawy miały się dość podobnie – dodatkowo dochodziło potencjalne niebezpieczeństwo dla każdej jego randki. Ale teraz Zeta potrafił sobie z tym wszystkim lepiej radzić. I był – być może głupio – przekonany, że potrafi zapewnić bezpieczeństwo wszystkim, którym chciał je zapewnić. Czasem mózg mu się przegrzewał i zapomniał o zdrowym rozsądku najwidoczniej. Niemniej, nie przewidywał, by cokolwiek złego miało się wydarzyć na tej randce. Dlatego postanowił nie myśleć o żadnych sprawach bieżących i skupić się tylko na Morgan. I nawet krótko objął ją ramieniem, gdy ta ekspedientka tak go świdrowała spojrzeniem, chcąc wyraźnie zaznaczyć, że jest tutaj właśnie z nią.
Patrzył na dziewczynę z wyczekiwaniem, trochę ciekawy w jaki sposób wybrnie z tej sytuacji i… nieomal się nie zakrztusił powietrzem, gdy wreszcie wymieniła tą jedną jedyną rzecz, której Zeta chyba się nie spodziewał zupełnie. Zresztą czegokolwiek by nie wymieniła i tak wywołałoby tu u niego lekki śmiech. Posłał jej nawet zaskoczone spojrzenie i z trudem powstrzymał się przed głupkowatym uśmiechem w jej kierunku. Odchrząknął i wydawał się całkowicie przekonany o słuszności swojej randki, gdy ekspedientka pozostawiła ich samych sobie. — A jesteśmy tu przez pomyłkę? — droczył się jeszcze, ale postanowił jej po chwili odpuścić i po prostu grać dalej w tą grę. Spokojnym krokiem przeszedł za nią. — Dobra, spoko. Rozejrzyjmy się i chodźmy do tej restauracji — powiedział ugodowo. Poza tym musiał przyznać, że wcale się nie nudził i było z Morgan całkiem zabawnie. A to dopiero przecież początek owej randki.
Mała, ale poważnie — zaczął Zeta wciąż z rozbawieniem, spoglądając na przeróżne akcesoria na półkach. Posłał jej przy tym udawane poważne spojrzenie. W sumie chyba nie powinien do niej mówić mała, skoro byli tego samego wzrostu, ale i tak mu się wymknęło. Niech jednak Morgan wie, że to przezwisko było naprawdę pieszczotliwe w jego wykonaniu. O dziwo. — Sugerujesz mi coś? Bo może jednak powinniśmy się skupić na odszukaniu tutaj jakiś fajnych zabawek? — zapytał i już nie mógł się powstrzymać i parsknął śmiechem. — Co tylko zechcesz — dodał, widząc, że pani sprzedawczyni znów zmierza w ich kierunku. Ale tym razem obdarzyła ich tylko delikatnym uśmiechem bez chęci zagadywania ich.
żałobniczka / instruktorka boksu — The Last Goodbye / LB Gym
24 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
you are too nostalgic, you want memory to secure you, console you
Morgan w ogóle nie miała do niego pretensji o to, że jej nie zauważał. Nie był jedynym. W szkole była raczej typiarą, która nie chciała się wyróżniać, bo wolała się uczyć i chodzić na każde możliwe zajęcia dodatkowe. Robiła to, żeby uniknąć spędzania czasu w domu, który był jednak toksycznym miejscem. Chciała udawać, że ma normalne życie i po prostu szkoła i zajęcia szkolne jej w tym wszystkim pomagały. A jak już sobie zaczęła wzdychać do Zety, to miała potwierdzenie tego, że jest jak najbardziej normalna. Później zaczęła kwestionować swoją normalność jak całowała się ze swoją koleżanką, ale ostatecznie uznała, że skoro coś sprawia jej przyjemność, to nie może być tak źle, prawda?
Zrobiło jej się na chwilę gorąco jak poczuła jak obejmuje ją ramieniem. Czy dokładnie tak samo czułaby się te tysiąc lat temu kiedy była w nim poważnie zakochana? Na razie cieszyła się tylko z tego, że nie była osobą, która łatwo się rumieniła. W innym przypadku byłoby po niej widać wszystko. Zażenowanie z powodu wizyty w tym sklepie oraz to jak jego dotyk na nią podziałał.
Wiedziała, że z tym straponem to trochę wrzuciła biednego Zetę pod pociąg. Miała tylko nadzieję, że nie był typem, który się obrażał o takie sugestie. Chociaż jakby się obraził to pewnie Morgan miałaby pierwszą czerwoną flagę, którą naturalnie by zignorowała, bo co z tego, że jest homofobem skoro wygląda tak pięknie? Na szczęście z jego reakcji wywnioskowała, że nie przeskrobała i nie zrujnowała im randki. Dobra wiadomość.
-Oczywiście, że tak! – Odpowiedziała natychmiast. –Musisz wiedzieć, że moje randki zabieram do takich sklepów dopiero na drugiej randce. – Postanowiła kontynuować żart zamiast dalej się pogrążać. Nie chciała sobie robić przy nim przypału, a jednocześnie widziała, że on nie miał zamiaru robić jej przypału z powodu takiej pomyłki. A przynajmniej szczerze w to wierzyła.
-Super. Najwyżej zjemy deser tutaj. Przed kolacją. – Zaproponowała i nawet uniosła pudełko z bielizną do jedzenia. Nawet nie chciała wiedzieć na czym to polega. Pierwsze co jej przyszło na myśl to pudrowe zegarki, które się kiedyś nosiło i które można było zjeść. Oczywiście nie pokazywały godziny. Po prostu były w formie zegarka. Uznała więc, ze jadalna bielizna była czymś właśnie takim. Tylko bardziej obrzydliwym.
Po raz kolejny się zawstydziła jak ją nazwał „małą”. Mruknęła nawet jakieś niezrozumiałe „przestań” i zaczęła się wpatrywać w te żelkowe majtki do zjedzenia. Co najmniej jakby miała zamiar je kupić i z nich skorzystać. W sumie to na upartego by je kupiła tylko po to, żeby je zjeść bez nakładania ich na siebie. Była zaintrygowana. Albo po prostu głodna. –Chciałabym powiedzieć, że absolutnie nie, ale… nie mogę. – To nie tak, że rzeczywiście mu coś sugerowała. Nie chciała wyjść na taką typiarę, chociaż też nie było nic złego w typiarach, które jednak były bezpośrednie w takich kwestiach. Po prostu nie pasowało to do Morgan. –Co masz na myśli mówiąc „fajne zabawki”? – Zapytała szczerze zainteresowana. –Nigdy nie bawiłam się… w takie rzeczy, więc nawet nie wiem czego szukać. – Rzeczywiście jej wzrok powędrował w stronę nasutników. Były tu najróżniejsze rodzaje. Z cyrkoniami, nude, różowe z frędzelkami, czarne ze skórzanymi wykończeniami. Aż żałowała, że nie wiedziała o istnieniu takich rzeczy jak miała swoją jednodniową karierę jako striptizerka. Czy tam tancerka erotyczna.
ODPOWIEDZ