barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Jaki seks, Raja, no co ty??? - spojrzał na nią znad talerza, w którym dłubał to swoje spaghetti, zamiast rzeczywiście je jeść. Gemma nie ukrywała raczej swojej mnogości partnerów seksualnych, Ryder też nie był zbyt stały, jeśli chodziło o związki, a jednak w życiu nie przyszłoby mu do głowy, żeby przespać się z kimś ze współlokatorów, chyba, że z Kasem bo to mogłoby im popsuć relację. Cóż, wychodziło na to, że nie tylko seks do tego prowadził. - No ja wiem, że to było dawno i szczerze? Ja bym o tym zapomniał, ale Gemma nie zapomniała - miał wręcz wrażenie, że robi sobie jakąś osobistą krucjatę z tego, żeby rozbić przyjaźń Rydera i Lyry. Co prawda trochę czuł teraz jak Lyrze musiało być ciężko znosić te docinki, kiedy okazało się, że on i najlepsza przyjaciółka Raynott się nienawidzą, ale czy zamierzał przy każdej okazji mówić jej o Chandrze? No nie, po co podsycać atmosferę? - No po prostu robi z Lyry jakąś pojebaną, nafuraną agresorkę - wzruszył ramionami, bo ani trochę mu to nie pasowało ani do wersji wydarzeń tej drugiej, ani do jej całej osobowości, tak samo jak tego, co słyszał wtedy po imprezie, na której się pobiły, czy też raczej poszarpały. - Nie pamiętam dokładnie co, nie chcę przeinaczać, ale da się pojąć o co chodzi - westchnął głośno, bo Ryder miał jednak przechujową pamięć i ciężko było mu dojść do tego co tam konkretnie Gemma powiedziała na temat całej sytuacji, ale wydźwięk był jednoznaczny - wybielała się, jednocześnie pogrążając Lyrę.
- Wiem, przepraszam, ja nie chciałem tak... - bo nie chciał, naprawdę nie chciał, żeby przez konflikt jego i Gemmy stało się coś złego z ich ekipą. Gdzieś tam jeszcze miał nadzieję, że wszystko się wyjaśni, ale ona z każdym dniem bledła.
- No to był trochę taki wstęp, nie? - bo może Raja i Kas nie zwracali tak bardzo uwagi na temat, który ich bezpośrednio nie dotyczył. - Ale ostatnio, ten, ostatnio poszedłem sobie popływać nago w jeziorze, okej? Byłem trzeźwy i w ogóle - wolał tutaj zaznaczyć, że nie palił wczesniej żadnego blanta, ani nic nie pił. - I chciałem zobaczyć jak to jest tak, ekhm, nago - czy wskakiwał kiedyś nago do oceanu? Nie raz i nie dwa, al samemu i pod osłoną nocy już nie. - I wyobraźcie sobie, że wychodzę, a tam moje buty, telefon, klucze, ale nie ma ciuchów! - tragicznie to wyglądało i brzmiało. - Ale nagle patrzę, a tam Gemma! No to co byście sobie pomyśleli? Bo ja pomyślałem, że mi zwinęła ciuchy ukradkiem, dla kawału, nie? Ale mówię, no dobra, pośmiane, ale bym się ubrał. A ona coś zaczęła, że dlaczego niby miałaby coś kraść... - niby okej, ale z drugiej strony, co ona robiła w nocy w lesie, akurat tam, gdzie Ryder? - No i się trochę wkurwiłem, że mi nie chce oddać, a ona zaczęła, że nie jest tak pojebana jak Lyra??? Tak z dupy??? - bo on nic o niej nie powiedział, za to już temat się zaczął. - Wtedy coś tak, no wiecie, pękło jakby we mnie, wic jej odpowiedzałek, że ona przynajmniej nie wymyśla pojebanych historii o Gemmie - bo nie wymyślała, serio, omijała temat. - A wiecie co Gemma na to? Spierdoliła, zostawiła mnie w tym lesie samego, bez ciuchów, bez niczego... - to już zabolało bardziej niż cokolwiek innego, ale zostawienie przyjaciela w potrzebie? On by tak Chandry nie zostawił nawet.

Raja Bishara Kasper Guillebeaux
ryder fitzgerald
nata#9784
23 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
One minute he made her blush and the next he made her want to commit murder.
-No nie wiem, znając Was to wszystko jest możliwe - wzruszyła ramionami, bo wiadomo, że Gemma to lubiła randomowe numerki, Ryder chyba też, no więc było to w jakimś tam stopniu prawdopodobne. Chyba byłoby też najmniej szkodliwe w porównaniu do tego co rzeczywiście miało miejsce. - Znaczy no wiesz, pewnie gdybym ja się z kimś poszarpała to też, bym raczej o tym pamiętała - starała się jakoś względnie logicznie o tym pomyśleć. W końcu do tej pory miała gdzieś z tyłu głowy te wszystkie rasistowskie sytuacje, z którymi spotykała się za dzieciaka. Także jeżeli Gemme to w jakiś sposób dotknęło to nic dziwnego, że jeszcze to miała w pamięci. - Co? Serio? - Zdziwiła się, bo okej, pamiętać o czymś to jedna sprawa, ale robić z kogoś jakiegoś potwora gdy definitywnie obie jakoś przeżyły i nawet nie musiały na siebie patrzeć? To trochę przeginka. - Ja rozumiem, że mogą się nie lubić, my też nie mamy najlepszych kontaktów, ale no nie powinna jej wyzywać czy coś - po prostu trzeba było o niej nie wspominać i tyle. Tak jak Raja nie wspominała o wielu przykrych sytuacjach ze swojego życia, w tym na przykład zamordowania typa razem z siedzącym niedaleko Kasem, na którego w sumie spojrzała, bo była ciekawa jego reakcji.
Dalszy ciąg wypowiedzi Fitzgeralda sprawił jednak, że Rajy oparła szczęka. - Nasza Gemma? - Chyba się musiała upewnić, bo nie wierzyła w to co słyszy. To zupełnie nie pasowało jej do obrazu jej przyjaciółki, która przecież już za dzieciaka broniłą Bishare przed wszelkimi atakami.. dlatego też wiedziała, że potrafi się bić jak trzeba. - Przykro mi Ryder, że to Cię spotkało - powiedziała i nawet złapała przyjaciela za rękę. Nie miała pojęcia co innego mogłaby zrobić, bo zupełnie ją zatkało. To była rewelacja, której Bishara zdecydowanie się nie spodziewała. - Teraz skup się na tym żeby odpocząć i pomóc Lyrze wróćić do zdrowia, a Gemmą się nie przejmuj - no bo jednak teraz tu były istotniejsze sprawy na głowie. Raja czuła się mega dziwnie, bo automatycznie starała się znaleźć dla Gemmy jakieś wytłumaczenie, ale chyba nie potrafiła. Byłaby w stanie ją jeszcze zrozumieć gdyby w tym jeziorze był jakiś randomowy człowiek, ale nie gdy to jeden z najlepszych przyjaciół. Zaczęła się nawet zastanawiać nad tym czy gdyby to ona byla w takiej samej sytuacji to Gemma też by ją potraktowała w ten sam sposób i zrobiło jej się super przykro. - Kas może pojedziemy zrobić Lyrze jakieś zakupy - zaproponowała, bo to jednak chłopiec o skomplikowanym nazwisku był władcą samochodu. - A Ty naprawdę odpocznij - dodała z troską w głowie tym razem zwracając się PERSONALNIE do Rydera.

Kasper Guillebeaux
Ryder Fitzgerald
sumienny żółwik
catlady#7921
lorne bay — lorne bay
23 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
There is no way to my heart, someone else still has it.
Kasprowi zaczęły puszczać nerwy. Przestawał się stresować całą tą sytuacją. No i mam tutaj na myśli oczywiście zdrowie Rydera i Lyry, bo fakt, że teraz rodził się jakiś incydent z Gemmą był pojebany. Liczyło się jednak to, że ta dwójka była zdrowa. No i jak tak nerwy zaczęły mu puszczać to tak patrzył na porcję spaghetti Rydera i Rajy, który niespecjalnie byli zainteresowani swoimi talerzami. –No, ale dlaczego ona się tak tego ujebała? – Zapytał. –Czy to nie było milion lat temu? – Zmarszczył brwi. Normalnie był nawet gotowy zaproponować, że on poruszy ten temat z Gemmą. Dotarło do niego jednak to, że on i Gemma raczej nie będą już blisko. Było to bardzo przykre, ale po prostu… chyba musiał wybrać. No i wybrał tą oto dwójkę. –Dobra, nie było mnie tam i nie pamiętam tego dokładnie, ale czy to przez przypadek nie było po prostu zwykłą szarpaniną? – Wolał dopytać, ale absolutnie nie kojarzył, żeby doszło do rękoczynów. A już na pewno nie doszło do czegoś co mogłoby się skończyć nazywaniem Lyry agresorem. Nawet Gemma nie była wtedy agresorem. Żadna z nich nie była. Dlaczego więc Gemma rozpuszczała tak podłe plotki? Czy to z powodu jakiejś dziwnej zawiści?
-Ryder… – Kaspra aż zatkało, więc podszedł do przyjaciela i usiadł obok niego. Delikatnie położył mu dłoń na ramieniu. –To nie twoja wina. Tak… po prostu się czasami dzieje. Ludzie grow apart. – Bo tradycyjnie wiele rzeczy brzmi po angielsku lepiej niż tłumacząc to na polski, eh. Tak czy siak Kasper absolutnie nie chciał, żeby jego przyjaciel o wszystko się teraz obwiniał. Jasne, Guillebeaux też miał w tym momencie złamane serce. Nie chciał, żeby ich czwórka się rozpadała, ale na niektóre rzeczy nie mieli wpływu. Spojrzał na Raję smutnym wzrokiem, mając świadomość tego, że jeśli ona nawiąże z nim kontakt wzrokowy to rozpozna, że Kas ma w tym momencie złamane serce.
Skinął głową i wpatrywał się w kumpla słuchając jego opowieści. Początkowo marszczył brwi, ale rozluźnił się i nawet parsknął cichym śmiechem kiedy okazało się, że Ryder chciał sprawdzić jak to jest pływać nago.
-ZROBIŁA KURWA CO? – Wstał tak gwałtownie, że pierdolnął się kolanem w stolik. Skrzywił się na chwilę z bólu i może oczy zaszły mu łzami, ale bardziej z tego zakończenia opowieści Rydera. Kasper nie przeklinał, ale teraz nie mógł się powstrzymać. –Jak mogła to kurwa zrobić? Jak to? Gemma? Nasza Gemma? – Aż się na chwilę zapowietrzył. Jasne, nigdy nie zawarli jakiegoś paktu krwi czy coś, ale kurwa, był pewien, że ich przyjaźń jest tkana grubą, nierozerwalną nicią. Jak bardzo się mylił. Jak bardzo zawiódł się w tym momencie na Gemmie.
Zaciskając szczęki gapił się ponownie przez okno, nawet się nachylił, żeby pogładzić miejsce, w które się uderzył. Nie mógł w to wszystko uwierzyć. W sensie, wierzył Ryderowi jak najbardziej. Po prostu ta sytuacja go przerastała. –Tak. Tak zrobimy. – Powiedział trochę nieobecnym głosem.
Raja Bishara Ryder Fitzgerald
sumienny żółwik
alemalpa#7279
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- No to było jakoś w gimnazjum? - albo cokolwiek było australijskim odpowiednikiem szkoły, do której się szło przed liceum - I przecież się potem nawet do siebie odzywały - pewnie dlatego zarówno dla Lyry i Rydera, jak i Kaspra i Raji temat był po prostu zakończony. Może trochę zamieciony pod dywan i chłopak wolałby, żeby jego najbliżsi przyjaciele jednak się lubili, ale wystarczyło to, że w miarę się tolerowali. I doskonale zdawał sobie sprawę z wyolbrzymiania przez Gemmę problemu, co nasiliło się zdecydowanie ostatnimi czasy, ale mogła sobie po prostu odpuścić temat Raynott, a nie po latach i to chyba z dziesięciu, nagle wyskakiwać z tym, że została brutalnie pobita? - Ja to tak pamiętam - wzruszył ramionami, bo nic więcej nie przychodziło mu do głowy, a był przekonany, że gdyby to było mocniejsze, to każde z nich miałoby o tym jakiekolwiek pojęcie, tymczasem to wszystko wyglądało jak pieprzony efekt Mandeli - Gemma pamiętała brutalne pobicie, reszta szarpaninę.
Pokiwał głową na ich słowa o tym, że to nie jego wina, bo nic więcej nie mógł zrobić. Mieli w pewnym sensie rację. To nie była jego wina, że mieli zupełnie inne spojrzenie na sytuację, ale nie sprawiało to, że Ryder czuł się z tym dobrze. Wręcz przeciwnie, wolałby wrócić do stanu, gdzie musi cichaczem przemycać Lyrę do swojego pokoju, a Gemma rzuca nieszkodliwe żarty, jednak to zaszło za daleko.
- Nasza Gemma - powtórzył po nich i nie wiedział co więcej może powiedzieć. - Też chciałbym, zeby to nie była prawda - wolałby być wtedy po blancie, istniałaby możliwość, że Gemma wcale tak nie zrobiła, wcale tak nie powidziała, ale Fitzgerald był wtedy czyściutki jak łza. - Nie do końca mam się jak nie przejmować - wzruszył ramionami, bo z jednej strony chciał wyrzucić dziewczynie, że zachowała się chujowo, ale z drugiej nie miał siły się z nią konfrontować. Nie wykluczał opcji wybaczenia, ale nie zachowywala się, jakby chciała go przeprosić. - Albert jej pewnie pomoże, ale Kas? Jak będziesz miał chwilę to mógłbyś mnie do niej podrzucić? - po stokroć wolałby spędzać teraz czas w jej mieszkaniu, niż na każdy dźwięk z korytarza zamierać, zastanawiając się czy nie wchodzi czwarta mieszkanka tego domu, a potem się wszystko pojebało i zostali z Kasprem już tylko we dwójkę.

zt. x3

Kasper Guillebeaux Raja Bishara
ryder fitzgerald
nata#9784
ODPOWIEDZ