lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
emerytowany hitman | grabarz — lorne bay
52 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
I know what I believe inside
I'm awake and I'm alive

Ostatnio czas nieubłaganie przeciekał mu przez palce. Początek marca był dla Victora szokujący, a przecież praca grabarza nie należała do wielce wymagających, wymuszających na nim trzynastogodzinne zmiany. Mimo to, okres parnego lata spowalniał co wielce radowało Duchovica, który wychowywał się w deszczowej, zimnej Anglii. Nareszcie częściej opuszczał dom, zwiedzając australijską faunę i florę, czasem decydując się na spacery po plaży. Wiatraki poustawiane w salonie oraz sypialni wygrywały radośnie poziom trzeci, zamiast ciągłej czwórki prawie powodującej wylot urządzenia przez sufit. Nadchodził okres zmian, przynajmniej dla niego. Jego dotychczasowo neutralna znajomość z Samuelem przeradzała się w koleżeństwo, może nawet przyjaźń dwóch dziadów poszukujących spokojnego, acz wystarczająco ekscentrycznego towarzystwa, aby przesiadywać z butelką schłodzonego piwa na cmentarnej ławce. Monroe przestał wpadać w świeżo wykopane doły, jego humor jakby poprawiał się z tygodnia na tydzień i przestawał jęczeć o grudniowym rozstaniu z beznadziejnie dobranym partnerem.

Victor bardzo lubił zwierzęta, szczegółowo studiując te australijskie, bowiem słyszał o wielu gatunkach jadowitych pająków i węży. Musiał przygotować się na każde ryzyko, ledwo przyzwyczajając się do czarnego bydlęcia o imieniu Butch, które podobno miało być tym przyjaznym stawonogiem chroniącym jego dom przed tymi niebezpiecznymi - bardzo dziwna logika, ale dostosowywał się do standardów kraju, w którym przyszło mu przebywać. Pająk często odwiedzał jego jaszczurkę, którą raz po raz wypuszczał na salonowy spacerniak. Dogadywali się, a Duchovic mógł spokojnie korzystać z dobrodziejstw codzienności. Przeglądając artykuły natrafił na informację o wykluwaniu żółwi oraz całej, żółwiowej historii Lorne Bay. Jeden wpis przerodził się w dziesięć kolejnych sprawiając, że grabarz mógł oficjalnie nazwać się żółwim ekspertem. Niezwłocznie wykonał krótki telefon do towarzysza bolesnej egzystencji i rzucił paroma informacjami: Weekend. Kuranda. Ubierz coś wygodnego.

Ubrany w zestaw podróżnika - brązowe krótkie spodenki oraz wygodny, czarny t-shirt wesoło przemierzał wydeptaną drogę przy nurcie rzeki. Miał ze sobą plecak wypełniony prowiantem, apteczką, nożami i przeciwdeszczową kurtką (tak na wszelki wypadek), uprzednio prosząc Sama o podobne zaopatrzenie się w niezbędne przedmioty. Z petem w mordzie prowadził go dalej, aż do samego źródła długiej rzeki. Miejsce było pięknie zielone, zalesione, widocznie napite źródlaną wodą. Victor nie omieszkał ukucnąć i dolać do swojego bidonu parudziesięciu mililitrów chłodnego napoju podarowanego przez Matkę Naturę. Najwyżej dostanie rozwolnienia, zresztą nie pierwszy raz (starość).

— Podobno gdzieś tutaj aborygeńska grupa fanatyków żółwi utworzyła małe cmentarzysko. Stwierdzili, że źródło rzeki jest symbolicznym przedłużeniem kręgu życia. Wiesz, jak to chrześcijańskie "z prochu powstałeś, w proch się obrócisz", ale zdecydowanie ciekawsze — wyjaśniał, widocznie zafascynowany celem ich małej podróży. Wymyślona spontanicznie wycieczka odejmowała mężczyźnie parę ładnych lat, a ilość posiadanej przez niego energii mogła napawać lękiem, bo nigdy wcześniej nie robił czegoś typowo dla siebie, jakkolwiek hobbystycznie.


Samuel Monroe
spiker radiowy, pisarz — lokalne radio
45 yo — 181 cm
Awatar użytkownika
about
Pisarz, spiker radiowy i wielki fan motywu venitas zarówno w literaturze, jak i sztuce. Powraca do formy po załamaniu nerwowym i odzyskuje kontrolę nad życiem.

Z całą pewnością mógł stwierdzić, że najgorsze miał za sobą. Z perspektywy czasu patrzył na rozpad swojego związku nieco inaczej, odrobinę bardziej surowo wobec siebie, a dokładniej swojej słabości po rozstaniu, w której niepotrzebnie aż tak się zatracił, a nieco łagodniej na całą sytuację ogólnie rzecz biorąc. W końcu wszystko mogło skończyć się dużo gorzej, a po czasie miał wrażenie, że tak jest po prostu lepiej. Miał więcej czasu dla rodziny, która potrzebowała jego uwagi, nawet jeżeli niektórzy tego otwarcie nie mówili, w końcu rodzina Monroe miała to do siebie, że trudno było jej mówić o uczuciach.

Przestał nadużywać alkoholu, z ulgą przyjmując że to była jednak jedynie faza, bo momentami przestawał sobie ufać. Wrócił do formy w pracy, a jego relacja z Victorem rozwijała się powoli, ale spokojnie i chyba właśnie tego było mu trzeba. Grabarz był osobą ekscentryczną, ale niezwykle ciekawą. Im dłużej Sam mu się przyglądał, im lepiej go poznawał, miał wrażenie że brakowało mu tak barwnej, a jednocześnie mocno stąpającej po ziemi i rozsądnej osoby w swoim życiu. Dopiero teraz zapanowała pewna równowaga, co pozwalało mu się rozluźnić i odetchnąć.

Zaproszenie Duchovica przyjął z entuzjazmem, uznając że wyrwanie się z wiru obowiązków, w który ostatnio wpadł, będzie dobrym pomysłem. Przygotował się odpowiednio, zakładając wygodne i mocne spodnie, koszulę na krótki rękaw i porządne buty trekkingowe. Spakował plecak w najpotrzebniejsze rzeczy, które przydają się podczas wędrówek po łonie australijskiej natury. Miał już za sobą różne wycieczki i wiedział na co należy uważać. Przeżył tutaj ponad czterdzieści pięć lat i miał nadzieję, że nie straci życia przez własną nieuwagę i głupi błąd podczas spaceru.

Idąc za towarzyszem obserwował okolicę z wyraźnym zadowoleniem, był rozluźniony i doceniał zarówno widoki, jak i możliwość spędzenia dnia z odpowiednią do tego osobą. Zauważył zafascynowanie, którym odznaczał się Victor i nawet od czasu do czasu unosił kącik ust, widząc jak ten okazuje zapał. Trochę tak jak teraz, kiedy opowiadał mu o cmentarzysku.

Tak, znam te chrześcijańskie opowieści aż za dobrze 一 mruknął, bo od razu skojarzyło mu się to z matką, która potrafiła przymuszać go do przyjmowania przypowieści za najświętszą prawdę i do modlenia się przy posiłkach oraz przed snem. Nienawidził tego. 一 Ale to prawda. Brzmi zdecydowanie ciekawiej. Chcesz poszukać tego cmentarzyska? 一 zapytał zaciekawiony, obserwując jak mężczyzna nabiera wody do bidonu.

Monroe również przykucnął, nabrał trochę wody w złączone dłonie i przemył twarz, co przyniosło mu uczucie przyjemnego orzeźwienia. Nie wahał się, aby się napić. Najwyżej będą cierpieć we dwóch, chociaż szczerze w to wątpił. Powoli się podniósł, wyprostował i przesunął wilgotną dłonią po karku, wzrokiem sięgając dalej, zastanawiając się czy zobaczy coś interesującego.

Aborygeńscy fanatycy żółwi 一 mruknął w zamyśleniu, a chwilę później jego bystre spojrzenie wylądowało na twarzy kompana 一 To dlatego wybrałeś wycieczkę nad rzekę akurat teraz? Kiedyś widziałem kilka razy na plaży wyprawę dopiero co wyklutych żółwi do morza. Muszę przyznać, że to wydarzenie, którego raczej nie zapomnę. 一 Nie zawsze był zapracowany i nie zawsze zaślepiony relacjami bez przyszłości. Czasami potrzebował docenić zwykłe, na pozór proste rzeczy, które jednak po głębszej analizie okazywały się ciekawsze, niż możnaby się spodziewać. 一Masz ochotę powiększyć swoją kolekcję skarbów o kilka żółwich jaj? 一 zażartował, chociaż właściwie nie był do końca pewien czy nie trafił w dziesiątkę.


lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
WYLOSOWANO KARTĘ ZADANIA
w szklanej kuli Temat: ocean/morze.
Niech jedno z was uda się do tematu "czego teraz słuchasz", a drugie do "co teraz oglądasz"; wstawcie odpowiednie tytuły produkcji, które nawiązują w widoczny sposób do oceanu lub morza.
Tytuły zamieszczane w tematach w ramach zadania nie mogą się powtarzać!

Ilość wylosowanych kart: 1
Zebrane żółwie: 1
Karta ochrony: brak
Łączny licznik postów: 2
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
emerytowany hitman | grabarz — lorne bay
52 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
I know what I believe inside
I'm awake and I'm alive

Czasami warto było wyrwać się z betonowej dżungli i oczyścić umysł na łonie natury. Choć Lorne Bay na co dzień żyło w przyjemnym balansie zalesienia i twardych budynków, spacery po dzikszych rejonach australijskiej flory można było uznać za specjalne. I niezwykle zdrowe! Bo w wieku Victora liczyła się jak największa ilość ruchu, aby stare kości nie popękały od wstawania z łóżka. Czuł, że zabranie ze sobą najstarszego z rodziny Monroe będzie dobrym pomysłem, bowiem pomiędzy lamentowaniem interpersonalnym, zauważył u niego dryg niewinnej ciekawości świata, która bardzo często ulatywała po przekroczeniu magicznej bariery czterdziestu lat. Duchovic wychodził z założenia, że człowiek nie mógł stać w miejscu, a jego edukacja nie kończyła się na szkole średniej. Widział to u mentorów, którzy wylewali krew i pot podczas ćwiczeń w rosyjskim teatrze, niezależnie od wieku. Czasem sześćdziesięcioletni weteran miał więcej krzepy od dwudziestoletniego nowicjusza, co mężczyzna podziwiał po dziś dzień, choć dawno nie odwiedzał starych kątów londyńskiej społeczności.

— Wybrałem wycieczkę teraz, bo razem z czasem rozrodu nowych żółwi, trochę ochładza się pogoda w Australii. Ledwo znoszę te letnie upały i wtedy rzadko wychodzę z domu — odparł spokojnie, po chwili upijając łyka chłodnej, źródlanej wody. Po dwóch latach nie potrafił przyzwyczaić się do gorącego klimatu, ciągle testując nowe ubrania albo dietę, która mogłaby pomóc, jednak najczęściej ratowały go wiatraki. Nawet teraz trzymał w plecaku mały, plastikowy wiatraczek w razie uderzeń gorąca. Na głowie miał bandanę, która wchłaniała pot skumulowany na czole i przy okazji chroniła przed słońcem, ale to zapewne niewiele dawało.

— Nie obraziłbym się za nowego gada, ale Fabienne może być zazdrosna — powiedział rozbawiony, wspominając jaszczurkę, którą Samuel widział u niego w salonie. Szedł dalej, prowadząc mężczyznę wzdłuż rzeki aż nie doszli do kamiennej ściany, spomiędzy której lały się stróżki świeżej wody. Byli już bardzo blisko źródła, jeśli nie na samym szczycie rzecznym. Musieli przejść wyżej, bo wspomniane cmentarzysko znajdowało się ponad potokiem.

— Musimy wejść na górę. Podsadzić cię? — zaproponował, wskazując na dość śliską, stromą ścianę kamieni. Nie znał doświadczenia Sama we wspinaczce, dlatego starał się zabezpieczyć go przed potencjalnym upadkiem na plecy. Niedawno wpadł do grobu, nie wiadomo czy nie miał niewidzialnego urazu.


Samuel Monroe
lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
WYLOSOWANO KARTĘ AKCJI
premia Otrzymujecie jednego dodatkowego żółwia.

Ilość wylosowanych kart: 2
Zebrane żółwie: 1 + 1 = 2
Karta ochrony: brak
Łączny licznik postów: 3
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
spiker radiowy, pisarz — lokalne radio
45 yo — 181 cm
Awatar użytkownika
about
Pisarz, spiker radiowy i wielki fan motywu venitas zarówno w literaturze, jak i sztuce. Powraca do formy po załamaniu nerwowym i odzyskuje kontrolę nad życiem.

Czasami nie zauważał tego, co miał pod własnym nosem. Australia była jego domem, urodził się tutaj i wychował, nawet jeżeli to wychowanie pozostawiało wiele do życzenia. Z jakiegoś powodu był na całe szczęście bardziej świadomy od swoich rodziców, którzy swoim zachowaniem zmotywowali go do podążania inną ścieżką. Nie był jednak idealny, miał wiele za uszami i prawdopodobnie nie przepracuje wszystkiego, co spotkało go w przeszłości, szczególnie w dzieciństwie. Z wielu rzeczy zdawał sobie jednak sprawę i był za to wdzięczny, bo niczego tak nie chciał, to jak dalej się rozwijać, bez względu na wiek. Tym bardziej czuł się na miejscu w towarzystwie Victora. Mężczyzna wydawał mu się gruboskórny, zdystansowany i dosyć nieobliczalny, ale im dłużej go znał, tym bardziej zauważał drobiazgi, dzięki którym to pierwsze wrażenie powoli się rozmywało, pozostawiając obraz przedstawiający złożoną osobę, posiadającą pełno ciekawych pasji, hobby i przeszłość owianą tajemnicą. Okazało się, że Dochovic jest dużo bardziej empatyczny, niż wcześniej myślał sobie Samuel. Monroe odpowiadała ta relacja, dawała mu odrobinę odpoczynku, bez presji i poczucia obowiązku lub lęku przed niespełnionymi oczekiwaniami. W wolnych chwilach spędzał czas w miłym i elokwentnym towarzystwie, a potem wracał do swojego życia, zajmował się pracą i rodziną i w końcu miał wrażenie, że odzyskiwał nad wszystkim, szczególnie sobą, kontrolę.

Słysząc o upałach uśmiechnął się lekko. No tak, te były w lato nieznośne, chociaż dla obcokrajowców mogło być to określenie nieadekwatne. Samuelowi nie przeszkadzały upały jakoś specjalnie, chociaż też miał swoje granice. Przypomniał sobie jaszczurkę, którą poznał w domu Victora, a potem, automatycznie pomyślał o kocie, na którego zgodził się (podobno) tuż przed urodzinami Viper. Nie pamiętał co nim wtedy kierowało, ale musiał przyznać, że nawet się z tym czarnym szatanem polubił. Niezbadane są wyroki.

Szedł dalej za towarzyszem wycieczki, ostrożnie ale pewnie stawiając kroki. W takim miejscu można było natknąć się nie tylko na ciekawe okazy flory, ale również fauny, a niektóre z nich lepiej było omijać, dlatego dobrze było zachować czujność. Natknął się już na podmokłych terenach na węże i chociaż nie odczuwał jakiegoś silnego lęku na ich widok, to ukąszenia nie należały do najprzyjemniejszych doznań.

Gdy doszli do kamiennej ścianki, na którą należało się wspiąć, Samuel przystał na propozycję Victora. Był całkiem sprawny fizycznie jak na swoje lata, ale nie miał wielkiego doświadczenia ani praktyki, więc bezpieczniej było skorzystać z pomocy.

Tak, na trzy 一 odparł, ustawił się i w odpowiednim momencie wspiął się wyżej i podciągnął się, przytrzymując się stabilnych elementów. Odetchnął, kiedy udało mu się stanąć pewnie na nogach i spojrzał w kierunku, w który musieli się udać. Odwrócił się jednak do Victora, aby w razie czego również pomóc mu we wspinaczce.

Przez kilka ostatnich miesięcy kondycja odrobinę mu podupadła, pewnie również przez problemy zdrowotne, ale nie poddawał się temu i chociaż prawdopodobnie będzie miał po dzisiejszej wyprawie zakwasy, to czuł że ten ruch bardzo dobrze mu zrobił.

Często planujesz sobie podobne wyprawy? 一 zapytał, kiedy grabarz już do niego dołączył i ruszyli dalej.


lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
WYLOSOWANO KARTĘ ZADANIA
podróż w czasie Niech każde z was uda się do ostatniego posta, którego dodaliście w grze innej niż w walecznych żółwiach. Skopiujcie z niego dialog posiadający minimum 4 słowa* i wklejcie w treści nowego, eventowego posta w niezmienionej formie, dodając do niego słowo: żółw.
* jeśli nie posiadasz w tym poście dialogów bądź są za krótkie, cofnij się do takiego, który spełnia wymagania

Przyklad: gracz A posiada grę w centrum Cairns w którym dodał post z dialogiem: "musimy uważać na mojego szefa, szuka pretekstu, żeby mnie zwolnić".
Gracz A musi skopiować cały ten dialog i wkleić go także jako dialog w najnowszym poście gry eventowej, np "musimy uważać na mojego żółwiego szefa, szuka pretekstu, żeby mnie zwolnić".
To samo, relatywnie, wykonuje osoba B.

Jeśli wylosujecie tę kartkę kilkakrotnie, musicie podać kilka różnych dialogów.


Ilość wylosowanych kart: 3
Zebrane żółwie: 2
Karta ochrony: brak
Łączny licznik postów: 4
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
emerytowany hitman | grabarz — lorne bay
52 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
I know what I believe inside
I'm awake and I'm alive

Kiwnął głową, ustawiając się pod kamienną ścianą. Obniżył niego postawę, wystawiając dłonie splecione w ciasny koszyk i czekał aż Samuel oprze się o niego, następnie wskakując wyżej. Na szczęście akcja zakończyła się powodzeniem, a cztery litery żadnego z nich nie ucierpiały. Teraz wystarczyło, że Victor dołączy do towarzysza. Patrząc na stromość, mokrość i wysokość skały odliczył wystarczającą liczbę kroków, a następnie rozpędził się i skoczył, łapiąc za wystające fragmenty. Wspiął się na sam szczyt z lekką, starczą zadyszką, a następnie usiadł na ziemi. Tak, zdecydowanie potrzebował częstszych wypraw i przynajmniej dodatkowej godziny joggingu.

— Jak coś mnie zainteresuje, to planuję. Mieszkam w Lorne dwa lata, ale dotychczasowo mało co zwiedzałem. Teraz częściej przeglądam Internet i wyszukuję takie ciekawostki, jak żółwie — powiedział wstając z wilgotnej ziemi. Otrzepał spodenki z brudnej pozostałości, a później wyjął z kieszeni telefon, w którym miał zapisaną dokładną mapę prowadzącą do cmentarzyska. Musieli skręcić w lewo, później przejść małym drewnianym mostem i praktycznie byli u celu. Victor uśmiechnął się pod nosem, kierując dalej w gęstwinę prowadzoną obok niewielkiego strumyczka źródlanego.

Zabrałbym cię na spacer dokami, ale ostatnio grasują tam jacyś wandale żółwie stwierdził krótko. Przeszukał dziesiątki stron mówiących o najbardziej przyjaznych lokalizacjach dla żółwich nor i niestety, ale bliskie okolice jego domu nie należały do takowych. Czasami miał problem z zatrzymywaniem się przy jednym, konkretnym hobby. Było to prawdopodobnie niestwierdzone nigdy ADHD, które potrafiło utrudniać mężczyźnie życie, ale lata ciężkich treningów koncentracji w rosyjskim teatrze pomogły opanować chaos w jego umyśle. Ponad trzydziestoletnie doświadczenie zawodowego zabójcy również przynosiło efekty, dodając tego drygu wyostrzonej czujności.

Dochodząc do mostku, zauważył jego niestabilność. Na zdjęciach wydawał się bardziej nowoczesny, właściwie to miał więcej desek i nie wyglądały na zjedzone przez czas. Teraz nie czuł się tak pewnie, jak planował. Westchnął cicho, zastanawiając się co dalej. Powoli podszedł bliżej brzegu, obserwując kolejne stopnie, zanim wykonał pierwszy krok.

— Idź krok w krok za mną, dobrze? Będę stąpał po tych bezpiecznych — poinstruował Samuela, robiąc pierwszy ruch wprzód, który okazał się tym sukcesywnym. Nie groziło im szczególne niebezpieczeństwo, ale zamoczenie całego ciała w lodowatej, wartkiej wodzie nie było komfortowe.



Samuel Monroe
lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
WYLOSOWANO KARTĘ AKCJI
ochrona Ta karta jednorazowo uchroni wasze żółwie przed możliwą stratą lub kradzieżą.

Ilość wylosowanych kart: 4
Zebrane żółwie: 2
Karta ochrony: aktywna
Łączny licznik postów: 5
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
spiker radiowy, pisarz — lokalne radio
45 yo — 181 cm
Awatar użytkownika
about
Pisarz, spiker radiowy i wielki fan motywu venitas zarówno w literaturze, jak i sztuce. Powraca do formy po załamaniu nerwowym i odzyskuje kontrolę nad życiem.

Obserwował jak sprawnie Victor wspiął się po śliskich skałkach, nawet jeżeli przez ułamek sekundy poczuł ukłucie stresu, wyobrażając sobie jak źle mogłoby się coś takiego skończyć. Grabarz zrobił na nim jednak wrażenie swoją sprawnością, nawet jeżeli musiał zaraz odetchnąć, bo doskonale były widoczne jego umiejętności i siła. Nie pamiętał już czy mężczyzna mówił mu wcześniej ile czasu mieszkał już w Australii, ale dwa lata to wcale nie tak dużo, przynajmniej na zaaklimatyzowanie się w klimacie czy właśnie rozeznanie w terenie i eksploracje okolicy.

Słysząc o zbieraniu informacji o żółwiach, uśmiechnął się lekko: jak widać miał przed sobą całkiem niezłego znawcę, na pewno lepszego, niż on sam. Po wszystkich trudnych wydarzeniach, które spotkały go w ostatnim roku, miło było porozmawiać o czymś spokojniejszym i spędzić czas na łonie natury, martwiąc się głównie o to, aby się nie poślizgnąć lub nie pomylić drogi.

Pewnie doskonale wiesz jak to jest z żółwiami. Być może czasami dobrze jest odpocząć i właśnie naprawdę zaszaleć, zamiast przejmować się całym tym stresem 一 zauważył, ruszając w ślad za nim. Zerknął na strumyk, którego woda była wyjątkowo czysta, a przechodząc obok stawiał kroki ostrożnie, patrząc mimo wszystko pod nogi, chociaż starając się też obejmować wzrokiem to, co przed nim. Wystarczyłoby, że trochę by się zagapił, aby wylądować w jakichś krzakach lub o coś potknąć.

Wandale żółwie? To jakaś nowa grupa przestępcza? 一 zapytał, marszcząc lekko brwi. Chyba był tak zajęty własnymi sprawami, że informacje o wandalach w dokach go ominęły. 一 Może i lepiej. Te tereny są może i trudniejsze do zwiedzania, ale dużo ciekawsze, no i w końcu coś nowego. Po pijaku nie polecam 一 dodał ze słyszalnym rozbawieniem w głosie. Oprócz tego czuł ukłucie ekscytacji perspektywą obejrzenia cmentarzyska. 一 Alkoholu mi chyba wystarczy na dziś, ale żółwie noże brzmią w porządku 一 dodał, ale zaraz zmarszczył lekko brwi. 一 Znaczy wystarczy mi generalnie. Miałem na myśli żółwi morze.

Zauważył przed sobą most, a gdy podszedł bliżej, utkwił odrobinę niepewne spojrzenie w naznaczonych czasem, niestabilnych i śliskich deskach. Miał jednak odrobinę nadziei, że drewno mimo wszystko jest jeszcze na tyle mocne, aby zapewnić im w miarę bezpieczną drogę na drugą stronę

Kiedy Victor zrobił pierwszy krok, Samuel drgnął i zbliżył się, wyciągając dłoń, chcąc go w razie czego złapać. Odrobina adrenaliny i nagle nie był pewien czy kiedykolwiek był aż tak czujny. Pewnie tak, ale niektóre wspomnienia z biegiem czasu się zamazywały.

Dobrze. Tylko ostrożnie, wolałbym za tobą nie skakać. 一 Był dosyć poważny, chociaż chętnie by sobie zażartował dla rozluźnienia napiętej atmosfery. Zgodnie z umową stawiał kroki w ślad za Duchovicem, jednocześnie z napięciem starając się wyczuć czy ten most udźwignie ich obu naraz. Nie było aż tak wysoko, aby ich życiu groziło niebezpieczeństwo, ale kto wie, niefortunnie można było upaść z każdej wysokości. Niektórzy potykali się o własne nogi i zabijali podczas upadku.


Victor Duchovic
lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
WYLOSOWANO KARTĘ ZADANIA
obieżyswiat Niech każde z was wstawi na instagram swojej postaci lub wyśle smsowo zdjęcie (do dowolnych osób), które mogłoby być zrobione w lokacji, w której toczycie rozgrywkę. (Zdjęcie musi wpasować się klimatem do fotografii przedstawionej w wizualizacji; jednocześnie zabrania się skorzystania ze zdjęcia, które zostało tam przedstawione).

Ilość wylosowanych kart: 5
Zebrane żółwie: 2
Karta ochrony: aktywna
Łączny licznik postów: 6
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
ODPOWIEDZ