lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
game designer — ea games
37 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
007.
Zdążył się przyzwyczaić do tego, że Solange miewała sto tysięcy pomysłów na minutę i bardzo często był w nie zaangażowany. Czasami bardzo świadomie (albo nie, bo byli pijani i wtedy też wymyślali różne rzeczy), biorąc udział w układaniu całego plany, a innym razem po prostu pisała albo wpadała do niego mówiąc, że ma świetny pomysł i zaprasza na przygodę. Czasami wychodziły im z tego fajne sprawy, a czasami okazywało się, że musieli sprzątać potem mniejszy lub większy bałagan. Na pewno jednak nie mógł na to wszystko narzekać, bo ostatecznie i tak najzwyczajniej w świecie lubił spędzać z nią czas. Czasami wydawało mu się, że aż za bardzo, ale jednak dość szybko odsuwał od siebie takie myśli — ostatecznie przecież pogodził się już dawno z tym, że ta droga nie jest dla nich z dość istotnych przyczyn, jakimi jest odmienna orientacja. A on na szczęście nie należał do ludzi, którzy uważali, że można próbować zmienić to na siłę.
Nie do końca miał pojęcie, co będą robić dzisiaj i co oznacza szukanie inspiracji w naturze, bo brzmiało dla niego jak coś za mocno natchnionego, ale to oczywiście nie sprawiało nagle, że nie chciał dowiedzieć się w praktyce, o co jej chodziło. Dlatego też oczywiście, że wybrał się z nią na tę wyprawę, przyglądając się jej jednak w tym momencie dość podejrzliwie.
Okej, musisz zacząć mnie wtajemniczać w swój plan, Sol — stwierdził, mrużąc lekko oczy i patrząc na most. — Nie będziemy skakać na bungee bez liny, prawda? — zapytał, mrużąc lekko oczy. — Ani nie będziesz mnie zrzucać w przepaść, bo nie zjadłem Twoich rogalików? Musisz mi to wybaczyć, sama też nie chciałaś — wytknął jej z przekonaniem. Robiła dobrą minę do złej gry, ale jednak obydwoje dobrze wiedzieli, że zdecydowanie jej to nie podchodzi, dlatego lepiej było po prostu żeby skończył w koszu. NIc osobistego, tak po prostu musiało być. — Możemy się zjarać, jeśli chcesz, może wtedy natchną Cię drzewa i śpiewające ptaszki, czy coś — zaproponował, uznając to za nie najgorszą opcję. Czy najlepszą? Tego absolutnie nie wiedział też. Ale podobno życie jest od tego, aby odkrywać i uczyć się na błędach.

solange rosenberg
ux writer — spotify
28 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
ux writerka w spotify, która planuje wydać powieść erotyczną pod fikcyjnym nazwiskiem
003.

Bardzo dużo energii kosztowało ją zmuszenie się do tego, by zrezygnować z pieczenia tego dnia czegokolwiek, co mogliby wygodnie zabrać ze sobą. Ostatnim razem, gdy poddali się z jedzeniem tych małych, pistacjowych kamieni, dała słowo, że chwilowo odpuści. Podobną ilość energii, wykorzystywała jedynie na to, by nie myśleć o Darcym w sposób, w jaki nie należało, skoro nazywała go przyjacielem. I to takim, któremu jakiś czas temu dała kosza, przyznając, że niestety nie był w jej typie zupełnie, bo do niego zaliczały się raczej drobne blondynki.
Nagle jednak był jakoś bardziej, przez co Solange nie do końca wiedziała, czy mogła nadal z dumą deklarować, że jest lesbijką (a robiła to zawsze, gdy jakiś pijany typ próbował wciągnąć ją w rozmowę). I chociaż wiedziała, że kategorie i łatki były bardzo umowne i nikomu do szczęścia niepotrzebne, to chcąc zdenerwować siebie samą bardziej, rozważała to z jakąś wielką przesadą.
Chwilami nawet zaczynała wierzyć, że przemawia przez nią jedynie życiowe znudzenie i natłok hormonów, budzący się przy prawie-wspólnym pisaniu książki. Pisała o seksie częściej, niż go uprawiała, więc zwyczajnie mogło to sprawiać, że siedzący obok niej Darcy zyskiwał inny rodzaj jej uwagi. Problem w tej teorii był jeden — aktualnie byli na wyprawie, nikt nie mówił nic o rozbieraniu się, ani książce, którą próbowała skończyć, a i tak prezentował się tak miło dla oka, że dwukrotnie mocniej jej jakoś serce zabiło, w zupełnie przypadkowych momentach.
— Chciałabym, ale go nie ma — wyjaśniła krótko, a lekkie wzruszenie ramion miało potwierdzać, że ona sama (co za zaskoczenie), wcale nie zamierzała się tym przejmować. W niektórych momentach plany były zupełnie niepotrzebne. Jedyne, o czym pomyślała, to żeby wziąć ze sobą jakieś picie i przekąski — kupione, żadnych nie robiła samodzielnie. Zerknęła na niego, otwierając szeroko oczy, gdy pokiwała głową.
— Możemy, ale nie tu — zadecydowała. Byli w połowie drogi donikąd tak naprawdę. Czasami wchodzili pod lekką górę, chwilami przedzierali się przez krzaki, bo Sol randomowo skręciła, ale w rzeczywistości trochę błądzili i bardzo miło jej z tą świadomością było. — Tam — zadecydowała, palcem wskazując nieco stary post. Dzieliło ich jeszcze trochę spacery od niego i jedna dość spora górka, po której będą musieli się nieudolnie (ona na pewno) wdrapać, ale jeśli usiądą sobie na nim, to z pewnością palenie będzie jeszcze przyjemniejsze, pomysły lepsze, a widoki milsze. Chociaż na aktualne wcale też jakoś głośno nie narzekała tak naprawdę.
— Słuchaj, przed nami zakończenie prawie, więc musimy wymyślić taki super plottwist, żeby ludzi wgniotło w fotel i płakali, że chcą drugą część, a ty jako osoba, która dostanie tajemniczą dedykację i która stworzy potem gierkę inspirowaną tym wielkim hitem, musisz mi pomóc — wyjaśniła bardzo wesoło, uśmiechając się szeroko, bo to oczywiste, że Sol miała już w głowie zaplanowane, kto z jej ulubionych aktorów zyska możliwość zagrania w tym hicie. Nie do końca jeszcze wiedziała, na czym miałaby polegać gra, która spoczęłaby na barkach Darcy’ego, ale w tym aspekcie to on pełnił rolę mądrej głowy.


lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
WYLOSOWANO KARTĘ ZADANIA
diabeł Od momentu otrzymania tej karty, każde z was musi napisać minimum jeden post w toczonej grze w przeciągu 24h - inaczej wasz licznik żółwi zostanie wyzerowany.

Ilość wylosowanych kart: 1
Zebrane żółwie: 1
Karta ochrony: brak
Łączny licznik postów: 2
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
game designer — ea games
37 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Cieszyło go, że się powstrzymała, bo jednak nie chciał sprawiać jej przykrości, ale niestety. Prawda była taka, że musiała pogodzić się, że za bardzo nie szło jej pieczenie. Nie była to jej mocna strona, więc nie było sensu, żeby się w to angażowała, szczególnie jeśli miała inne zajęcia zupełnie innego rodzaju, w których się sprawdzała. On nie był też mistrzem robienia ciastek, ale za to — jak ustalili już niejednokrotnie — robił dobry makaron, także wiedzieli przynajmniej, że z głodu nie umrą. Chyba że skończą się im pomysły na makaron.
Dla niego ta sytuacja była zdecydowanie bardziej klarowna. To znaczy, jakby miał pełne informacje, to by nie była. Ale skoro zatrzymał się na etapie, w którym Solange z pełnym przekonaniem uważała się za lesbijkę, to nie zamierzał przecież zachowywać się jak kretyn i odwalać jakiejś grandy, próbując ją przekonać albo jednak dramatyzować, że łamie mu serce, czy coś. Eksplorowali tę relację jako przyjaciele i wydawało się, że obydwoje są z tego zadowoleni. Tak, jak byli chyba całkiem zadowoleni z tej wyprawy. Nawet jeśli Darcy trochę ją podpuszczał i sobie żartował, że jednak znowu (pierwszy raz częstowała go rogalikami) chciała go zabić. Uznałby to na pewno za bardziej prawdopodobne jednak niż to, że Sol nagle miała nieco inne podejście do ich relacji. Nawet jeśli rzeczywiście miałaby po prostu postradać na chwilę zmysły przez pisanie o maczugach, różdżkach i nie pamiętał, jakie jeszcze obrzydliwe określenia na penisa udało jej się wymyślić. W sumie te określenia też dość mocno — jego zdaniem — wskazywały na to, że absolutnie nie jest penisami zainteresowana.
Nie masz planu? To interesujące — stwierdził nieco podejrzliwie, się jej przyglądając. Nie pozostało mu jednak nic innego, jak iść obok niej, próbując dowiedzieć się nieco więcej.
Dobrze, dzisiaj Ty jesteś przewodnikiem, więc możesz się rządzić — być może jeszcze pożałuje dość mocno tej deklaracji, gdy zacznie wymyślać jakieś dziwne atrakcje, ale na razie uznał, że da sobie radę w razie czego. — Nie licz, że będę Cię niósł na plecach pod tę górkę — czy tak naprawdę byłby w stanie to zrobić? Pewnie tak, ale miał w nią tyle wiary, że jednak uważał, że poradzi sobie sama z wyzwaniem, które im wymyśliła.
Wow, widzę że zaplanowałaś mi niezłą przyszłość, Sol — spojrzał na nią z rozbawieniem na twarzy, gdy zakomunikowała mu, jak to widzi. — Nie jestem pewien, czy nadaję się do tworzenia erotycznych gier. Tyle nagości może mnie przytłoczyć, jeszcze moje hormony oszleją niczym u piętnastolatka i będzie trochę głupio, muszę to przemyśleć — ostrzegł ją. Nie deklarował się przecież do tej pory, że jego współpraca z nią przy tej książce pójdzie tak daleko. Tak właściwie to nie deklarował się wcale, ona po prostu go w to wciągnęła, a on początkowo nie wiedział, w co się pakuje, a potem już było za późno. No i co zrobisz, handlował z tym. Czasami tylko okrutnie z niej żartował, ale poza tym odnosił wrażenie, że całkiem nieźle się w tej kwestii dogadują.

solange rosenberg
ux writer — spotify
28 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
ux writerka w spotify, która planuje wydać powieść erotyczną pod fikcyjnym nazwiskiem
Do niedawna sytuacja była klarowna także w głowie Solange. Przez kilka długich lat nie pomyślała przecież o tym, że Darcy — nawet jeśli był najfajniejszym człowiekiem, jakiego zdołała poznać — mógłby zagościć tam, prezentując się w zupełnie innej strony. Bardziej romantycznej i miłosnej. Zastanawiała się nawet, czy kiedykolwiek, zanim zadeklarowała zainteresowanie wyłącznie kobietami, jakikolwiek mężczyzna sprawił, że mocniej zabiło jej serce. Miała jednak wrażenie, że naprawdę — odkąd tylko pamięcią sięgała — zawsze tylko koleżanki sprawiały, że Sol się rumieniła, a serce jej drastycznie przyspieszało. Później Darcy też tego jakoś nie potrafił zmienić — aż do teraz gdy jednego dnia wstała i zaczęła jakoś inaczej na niego zerkać. Nie krył się za tym żaden przełomowy moment, a przynajmniej Solange nie umiała go wskazać.
Jednego dnia Darcy potrafił ją rozbawić, a kolejnego przyprawić o jakieś szybsze bicie serca. Dlaczego i jak do tego doszło? Nie miała pojęcia i nie zamierzała dowiadywać się tego dnia, poszukując raczej innych, równie wartościowych odpowiedzi. Jak chociażby to, w jaki sposób zakończyć swoją książkę. Może gdy zamknie ten ociekający seksem temat, to wszystkie hormony jej się ustabilizują na tyle, że przestanie myśleć o Darcym w sposób, w jaki nigdy nie myślała. Mniej omawiania penisów na pewno sprowadzi ją na ziemię na tyle, że nie będzie musiała wystawiać ich przyjaźni na próbę. Bo chwilami była naprawdę bliska, by zagadać, czy nadal pamiętał, jak dostał od niej kosza, bo — jeśli chciałby wiedzieć — to dzisiaj by mu go nie dała. Kosza. Co innego prawdopodobnie by jednak dała.
— Pamiętaj, że jesteś ode mnie starszy, Darcy — wytknęła mu odrobinę bezczelnie, zerkając na niego przelotnie. — Ty pierwszy możesz potrzebować kiedyś medycznego wsparcia, więc rozsądniej byłoby teraz zbierać dobrą karmę — pouczyła go. Nie zamierzała jednak wcale jego pleców nadwyrężać. Wierzyła, że poradzi sobie sama ze wspinaczką, tym bardziej że nie było wcale tak stromo — przynajmniej na razie. Musiała się na chwilę aż zatrzymać, żeby jednak złapać oddech, zanim udzieliła mu bardzo rzeczowej odpowiedzi.
— Powiesimy ci nad biurkiem kogoś, kto ci się totalnie nie podoba, a nawet odrzuca, żeby studził twoje zapały — zadecydowała, wzdychając głębiej, zanim ruszyła, by go dogonić, psując tę kilkumetrową przewagę. Zdołali dotrzeć do części, gdzie górka na chwilę przestała być stroma i właśnie wtedy Sol dostrzegła jaja. Niemal przesunęła wzrokiem po nich, nie rejestrując tego, czym były. Dopiero po chwili pisnęła. — DARCY, WIDZISZ? — zawołała nagle, szukając na ślepo ręką jego ramienia, by pociągnąć go za rękę. Na wypadek, gdyby jej wrzask nie był wystarczająco wymowny. Dlatego machała tą ręką, uderzając go przypadkiem w twarz, ale czym była jedna mała rana, w obliczu cudu narodzin żółwi? No niczym! — Czy ty to widzisz?! — powtórzyła. Nie ruszyła się o krok w tamtą stronę — jakby bała się, że spłoszy żółwia lub zrobi mu krzywdę — co było zabawne, jeśli wziąć pod uwagę, że się wydzierała teraz strasznie.
lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
WYLOSOWANO KARTĘ AKCJI
premia Otrzymujecie jednego dodatkowego żółwia.

Ilość wylosowanych kart: 2
Zebrane żółwie: 1 + 1 = 2
Karta ochrony: brak
Łączny licznik postów: 4
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
game designer — ea games
37 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Brzmiało to dość abstrakcyjnie, więc nic dziwnego, że on o tym zupełnie nie myślał. Nie zauważał też żadnej zmiany w jej zachowaniu — w tym, jak na niego patrzyła, czy jak się przy nim zachowywała. Nie było przecież sensu, aby szukać czegoś dziwnego w tym wszystkim, dlatego też — nawet jeśli pojawiały się jakieś odchyły od normy — to był one na tyle delikatne, że łatwo było ich nie dostrzec. Albo po prostu (co było bardzo prawdopodobne) Solange była na tyle dziwna, że takie anomalie zdawały się być u niej zupełnie normalne i zdążył się przyzwyczaić do tego, że czasami po prostu zachowywała się jakoś inaczej, a potem wszystko wracało do normy. Albo coś stawało się nową normą, którą łatwo było zaakceptować, bo całkiem do niej pasowała. W końcu była kobietą, która — nie interesując się ani trochę heteroseksualnymi relacjami romantycznymi i erotycznymi — postanowiła napisać powieść dla kur domowych o zakazanym romansie, opierającym się głównie na pociągu fizycznym i przyjemności czerpanej z seksu. Pod pseudonimem, co było całkiem rozsądne, bo przynajmniej zyskiwała na wiarygodności odrobinę. Oczywiście działało to do czasu, zanim nie zaczynała używać dziwacznych określeń na penisa, co na szczęście Darcy chyba dał radę wybić jej z głowy. Ona z kolei skutecznie wybiła mu z głowy zagadywanie o to, czy przypadkiem nie chciałaby mu dać czegoś innego niż kosza i dać się zaprosić na randkę — w dowolnej kolejności. A szkoda, bo zapewne byłoby miło.
A Ty trochę jesteś bezczelna, wiesz? Także nie wiem, czy większym problemem jest mój wiek, czy Twoja złośliwość, za którą może dopaść Cię karma — wytknął jej, mrużąc lekko oczy, jakby był co najmniej mocno zły za to, że mu wypomina, że jest już przed czterdziestką.
Mam same złe odpowiedzi na Twoją propozycję, więc może jednak zachowam je dla siebie, Sol. Żeby Cię nie speszyć, oczywiście — czy można speszyć przyjaciółkę, która przychodzi regularnie do Twojego domu czytać Ci kolejne fragmenty swojego erotyka? Wątpił w to szczerze, ale i tak nie zamierzał się z nią dzielić tym, co mu do głowy przyszło. Nie będą rozmawiać o jego penisie.
No widzę, przestań wypominać mi starość, nie jestem jeszcze ślepy… — obruszył się. Nosił okulary do pracy, ale głównie dlatego, że dbał o swoje oczy, a nie że był ślepym kretem na przykład. Powędrował jednak wzrokiem za jej ręką, szukając o co jej chodzi.
O, jaja żółwi — zdziwił się nieco tym widokiem, chociaż w sumie nie powinien, nie mieszkał w tej okolicy od wczoraj i jednak powinien wiedzieć, że to ten czas w roku. No i nawet wiedział, ale jakoś o tym nie myślał.
Sol, uspokój się — powiedział z lekkim rozbawieniem. — Po pierwsze nie machaj tak ręką, bo stracę zaraz oko, a po drugie nie krzycz tak, bo te jaja popękają zaraz przez te wysokie dźwięki — jego ton głosu był tak pewny i profesjonalny, że można było uwierzyć, że totalnie jest to możliwe. Jeśli było, to chyba tylko w kreskówkach.

solange rosenberg
lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
WYLOSOWANO KARTĘ ZADANIA
obieżyswiat Niech każde z was wstawi na instagram swojej postaci lub wyśle smsowo zdjęcie (do dowolnych osób), które mogłoby być zrobione w lokacji, w której toczycie rozgrywkę. (Zdjęcie musi wpasować się klimatem do fotografii przedstawionej w wizualizacji; jednocześnie zabrania się skorzystania ze zdjęcia, które zostało tam przedstawione).

Ilość wylosowanych kart: 3
Zebrane żółwie: 2
Karta ochrony: brak
Łączny licznik postów: 5
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
ux writer — spotify
28 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
ux writerka w spotify, która planuje wydać powieść erotyczną pod fikcyjnym nazwiskiem
Sama wystarczająco dobrze zdawała sobie sprawę ze swojej spontaniczności i ciągłej potrzeby zmian, że sama jeszcze badała, czy nie był to przypadkiem jeden z kolejnych zrywów. Może i nieco nietypowy i raczej niespodziewany, ale równie chwilowy, co pozostały. Jeśli nie i kiedyś zdecyduje się don tego przyznać, prawdopodobnie dowie się jako jeden z pierwszych. A przynajmniej tak by wypadało, skoro stał się głównym zainteresowanym w tym jej nagłym heteronormatywnym zrywie.
W aktualnym momencie i tak nie miałaby za dużo czasu na żadne relacje. Musiała skończyć książkę, zatroszczyć się o to, by ją wydali, a później być może napisać kontynuację. Darcy musiał brać w niej aktywny udział też, więc wszelkie szaleństwa i uczucia należało odsunąć na dalszy plan — na rzecz poprawnego nazywania penisów (może jeszcze omówią temat tej maczugi?) i innych obowiązków, które przecież na ich barkach spoczęły. Bo jak widać Solange miała wielkie plany nie tylko względem siebie, ale i Darcy’go, uwzględniając rozwój jego kariery w kierunku gier erotycznych.
— Możliwe, ale nie musisz się martwić, bo ja nie porzucam przyjaciół, tylko dlatego, że się starzeją — dała mu głowo. Prawdopodobnie, gdyby ktoś ją zapytał, potrzebowałaby kilku długich chwil na to, by przypomnieć sobie, ile on w ogóle miał lat. Nie dlatego, że nie interesowała się nim na tyle, a raczej przez to, jak łatwo przychodziło jej zapominanie o tej lekkiej przepaści, która ich dzieliła.
— Jeśli miałbyś powiedzieć, że to moje zdjęcie by tam zawisło, to pamiętaj, że mam kruche serduszko, które łatwo złamać — ostrzegła go. Chociaż byłoby to na pewno jak kubeł zimnej wody nie tylko brutalnie sprowadzający ją na ziemię, ale też zamykający jakikolwiek temat hetero romansów, które mogłyby w jej głowie ostatnio zawitać.
Wywróciła oczami na jego słowa, bo w tej chwili wcale nie chodziło o niego, ani nawet jego wiek. Mieli coś ważniejszego na głowie. Cud narodzin — jeden z niewielu, który Sol mogłaby określić tym mianem, bo przecież do ludzkich bombelkim ciągnęło ją mniej więcej tak, jak do spacery do kościoła na przykład. Czyli wcale.
— Ale to małe żółwie, Darcy — oburzyła się, bo wydawało jej się to odpowiednim usprawiedliwieniem. Ten fakt dawał jej przyzwolenie na to, by się przesadnie ekscytować, wymachiwać ręką i krzyczeć. Miała do tego święte prawo, jak sądziła. Niby nie był to pierwszy raz, gdy zdarzało jej się natknąć na żółwie jaja, ale zwykle były to nieco inne okoliczności. Nieco bliżej oceanu. — Musimy coś z nimi zrobić, nie? Czy one tutaj mogą tak sobie leżeć? — zapytała, bo była prawie pewna, że nie. W filmach je przenosili bliżej wody, by żadne dzikie zwierzęta nie zapolowały na nie, więc sądziła, że faktycznie należało je uratować. Zerknęła na Darcy’ego, oczekując fachowej porady — jakby co najmniej na co dzień był specjalistą do sp. żółwich jaj.
lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
WYLOSOWANO KARTĘ AKCJI
ochrona Ta karta jednorazowo uchroni wasze żółwie przed możliwą stratą lub kradzieżą.

Ilość wylosowanych kart: 4
Zebrane żółwie: 2
Karta ochrony: aktywna
Łączny licznik postów: 6
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
game designer — ea games
37 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Nie zawsze to tak działało, niestety, że główny zainteresowany się dowiadywał jako pierwszy — obydwoje pewnie o tym dobrze wiedzieli, bo jednak to nie tak, że nie mieli za sobą mniej i bardziej udanych relacji, które koniec końców nie wyszły z różnych powodów. Czasami między innymi dlatego, że za późno się komuś o czymś mówiło, na przykład. Być może dlatego Darcy dość szybko zdecydował się poinformować ją w pewnym momencie ich relacji, że może przyjacielskie spotkania nie muszą być tylko przyjacielskie. Nie wyszło, ale przynajmniej sprawdził, to zawsze lepsze niż się być z myślami, czy aby na pewno nic nie można było zyskać. I chociaż czasami łapał się na tym, że nadal momentami myślał o niej nie tak, jak powinien, to jednak przynajmniej znał realia i wiedział, że musi zejść na ziemię, więc ta świadomość bywała dość pomocna.
Jesteś za dobra dla świata, Solange — prychnął pod nosem, ironizując wręcz teatralnie na jej zapewnienie o tym, że nie porzuci go ze względu na wiek. — Powinnaś doceniać moją dojrzałość życiową, bo ratuje Cię ona niejednokrotnie przed popełnianiem koszmarnych błędów. Na przykład przed młócącym generałem i kijem rozkoszy… — spojrzał na nią wymownie. Pewnie poprawiał jej te nazwy, wzdrygając się za każdym razem, jak je czytał. No ale, skoro już się zaangażował w pomoc jej, to mógł się tego trzymać. Ale tylko w zakresie książki, bo jednak nie zamierzał iść za jej pomysłem dalej i zaczynać kariery w branży gier erotycznych. Nie było to dla niego raczej, typ projektował krasnale ogrodowe do simsów.
Po pierwsze nie jestem chujem, żeby Ci takie rzeczy mówić i robić — stwierdził całkiem poważnie, gdy jeszcze wspinali się pod górkę. — A po drugie jesteś bardzo piękna Solange, dobrze wiesz, że tak uważam. Nic się nie zmieniło — zapewnił ją zupełnie poważnie, bo jednak była to ważna sprawa. Trudno nie było zauważyć, że jego przyjaciółka była bardzo atrakcyjna. Może jednak powinien się trochę zastanowić nad sobą, bo jednak nie ma opcji, że traktował ją jak siostrę, skoro bardzo doceniał takie rzeczy i nie potrafił ich przeoczyć. No cóż, nigdy nie był idealny, a on był tylko człowiekiem.
No widzę, ale skąd wiesz, że małe żółwie nie mają delikatnego słuchu? — zapytał retorycznie, ale w sumie to kto wie. — Czy żółwie w ogóle słyszą? — w sumie nie miał zielonego pojęcia, czy tak, czy nie. Może były jak węże i wyczuwały zagrożenie po drganiach ziemi? A może nie? Niewiele najwyraźniej pamiętał już z biologii. — Nie wiem, ja nawet nie wiem, czy żółwie słyszą, Sol… — podrapał się po skroni, przyglądając się ich znalezisku. — Możemy to wygooglować — zaproponował, zerkając na nią. To jedyne, co przychodziło mu do głowy.

solange rosenberg
ODPOWIEDZ