-
No i właśnie dlatego uważam, że na dłuższą metę nie powinniśmy się spotykać. Najchętniej bym się po prostu od tego odciął, ale mieszkamy w takim miejscu, że i tak na siebie trafimy - do tego mieli też wspólnych znajomych i cieszył się tylko, że udało im się dojść do porozumienia na tyle, że nie musieli omijać się na ulicy szerokim łukiem, rzucając sobie ukradkowo groźne spojrzenia. Kiedyś się przecież kochali, byli dla siebie codziennością, ale wszystko się odmieniło i Rusty dość mocno czuł, że po prostu jest dziwnie, że to
dziwnie wcale nie miało się tak szybko zmienić. -
Czekaj, że się prześpimy i uznamy, że to był błąd, bo nie powinniśmy być razem? - bo chyba jednak za bardzo zakręcił się w tym, co mówił Kirby. -
To byłby błąd - z jakiegoś powodu się rozstali. Uczucia to nie wszystko, można było kogoś kochać, a jednocześnie różnić się tak bardzo charakterem, sposobem bycia, że po prostu nie miało to najmniejszego sensu i Rusty uważał, ze dokładnie to się u nich zadziało - nie byli ze sobą kompatybilni, nie powinni być razem i seks pod wpływem alkoholu wcale nie polepszyłby sprawy. -
Stary, dlatego właśnie jestem pewien, że do niczego nie dojdzie. Ja i Regan to przeszłość - do tego nie mieli wspólnego kredytu, domu, ani dziecka, więc mogli ruszyć dalej, mijać się na uliczkach Lorne Bay i kiwać sobie głową z wyuczonym uśmiechem.
-
Zasada pięciu czego? - dopytał, bo chyba nie rozumiał co mu odpowiedział Mattel, nie, żeby to była jakaś kluczowa rzecz. -
Okej, zabolało - złapał się za serce, jednak z uśmiechem. Dzieliły ich cztery lata, więc mogli mieć jeszcze trochę inne postrzeganie tego, czym rzeczywiście była "gówniara". Dla Overgaarda Audrey była młodszą koleżanką, dla Kirby'ego byłaby już zdecydowanie za młoda. Dzieliłaby ich prawie dekada, pewnie uważała, ze ludzie po trzydziestce są jedną nogą w grobie! -
Nie jest brzydka - tu się zaśmiał, bo dziewczyna chyba wpasowywała się w jego ogólny typ, którym były brunetki. -
I nawet były te wspólne tematy, ale chyba po prostu nie było, no wiesz, "tego czegoś", co sprawia, że patrzyłbym na nią inaczej, niż na zwykłą koleżankę - owszem, lubił Audrey i cieszył się, że chociaż w dziwacznych okolicznosciach, to mieli okazję się spotkac, ale czy byla to dla niego romantyczna relacja? Ani trochę.
kirby mattel