24 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Barmanka w Shadow. Wolontariuszka w sanktuarium dla dzikich zwierząt. Gra w zespole Love Queen.
Grupa 1

- Dzięki. Od dziecka mam z nimi styczność. Ciężko ich nie znać kiedy mieszka się niedaleko - niby usprawiedliwienie, ale większość osób z jej okolicy znała przynajmniej część legend. Ogarniała jednak, że z resztą miasteczka bywa różnie. No i każdy inny był. Nigdy nie narzucała nikomu takiej nauki - mimo, iż sama uważała, że wszyscy powinni legendy znać. No, ale dzięki tej niewiedzy to przynajmniej - czasem - aż tak najwyraźniej innych nie denerwowała swymi opowiastkami. A trzeba przyznać, że lubiła o tym mówić - i była to chyba jedyna taka rzecz. - Nie bądź taki skromny. Mimo, że ta o Lucindzie jest popularna to też nie każdy ją zna - więc plus dla Avery'ego bo faktycznie spotkała osoby, które tej legendy również nie znały. Trzeba więc doceniać.
- Może jednak sobie trochę odpoczniesz? - zwróciła się w kierunku Phineasa, słysząc o jego zawrotach głowy. Dobrze, że odszedł już od dołu w poszukiwaniu wskazówki bo zaraz by go siłą wyciągała po takiej informacji. Stanem zdrowotnym innych zawsze się przejmowała. Zwłaszcza w takim miejscu, gdzie jeden nieuważny krok mógł zmienić bardzo wiele.
Kiedy wróciła do poszukiwań, trochę trwało nim wreszcie jej oczom ukazało się to czego szukali. Gorzej, że w miejscu niezbyt przystępnym. Z jednej strony to tylko pajęczyna, a z drugiej mogła należeć do jadowitego pająka.
- I pająk najwyraźniej zagarnął naszą wskazówkę - przyznała tym samym rację Avery'emu kiedy wskazała towarzyszom kierunek. - Dobra... W jaki sposób po to sięgniemy? Patykiem? - tutaj spojrzała na patyk, który znalazł Phineas i stąd pomysł. Mogli też oczywiście znaleźć jakiś inny, bardziej się nadający. Wydawało to bezpieczniejszą opcją choć pewno zwykłe sięgnięcie było szybsze, kto wie.

phineas woodsworth
Avery Sullivan
wystrzałowy jednorożec
Nya
żałobnik, kiedyś pianista — cmentarz
26 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
what about sleeping a little longer and forgetting all this nonsense?
GRUPA 1


Nie dołączył się do rozmowy o legendach, gdyż i tak niewiele by sam do niej wniósł. Zdarzało się w końcu, iż z czasem to, co zdążył nauczyć się o okolicznych opowieściach, zacierało się w niepielęgnowanej należycie pamięci. Z wielu powstanie jedna ze zniekształconymi szczegółami, a wydająca się przy tym szalenie prawdziwa. W dodatku nie zdołał opanować zawrotów głowy, przeszkadzających mu w skupieniu się na czymkolwiek innym.
- Nie, naprawdę nic mi nie będzie. Nie pierwszy raz się zdarza, więc nie musimy na to marnować czasu - odparł łagodnie, podnosząc przy tym dłoń w zapewnieniu, że nic mu nie jest. Niemiło zaskoczył go ten brak poprawy, ale czego innego mógłby się spodziewać po organizmie po takich przejściach. W dodatku on sam je sobie zafundował, lecz tego nie zamierzał zdradzać reszcie grupy. Nie widział sensu w tłumaczeniu tego stanu, kiedy dość łatwo całą winę zwalało się na to niemądre spojrzenie za przepaść.
- Och, tak. - Nagle zdał sobie sprawę, iż jest w posiadaniu idealnego narzędzia do wykonania planu zaproponowanego przez koleżankę z grupy. Powoli podał patyk dziewczynie, doskonale rozumiał, że sam raczej nie jest najlepszym kandydatem do tego zadania. Przynajmniej nie w obecnym stanie, gdy nadal zmagał się z wirującym światem. - Proszę, możemy ten wykorzystać - Przystanął obok nich, przyglądając się pajęczynie błyszczącej w promieniach słońca. Oczywiście nie widział jej zbyt wyraźnie i niełatwo było mu ocenić trudność tego zadania. Czy poza tym znajdowała się tam jeszcze jakaś ukryta przeszkoda, niewidoczna na pierwszy rzut oka?
- Nie powinniśmy najpierw sprawdzić, czy nie ma jakiegoś pająka na niej? Wiecie, by w trakcie akcji nie spadł komuś na twarz? Rozwalenie pajęczyny raczej nie będzie zbyt miłe, ale... - ...jeśli okaże się koniecznością wynikającą z ich bezpieczeństwa? Wprawdzie akurat on nie przywiązywał do tego zbyt wielkiej wagi, choć zdecydowanie nie podobała mu się wizja wycieczki do szpitala.

Avery Sullivan
Nya Sheehy

(wypadło 1, zawroty nadal trwają)
lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Grupa 1
Dzień pamięci kapitana Thomasa Mayersa
Przypomnienie [mocna strona/słabsza strona]:
Nya Sheehy : Szybkość/ Siła
phineas woodsworth : Spostrzegawczość/ Wytrzymałość
Avery Sullivan : Wytrzymałość/ Szybkość

Byliście już o krok od wskazówki, a jednak nadal daleko. Co więcej, kiedy zaczęliście się zastanawiać nad tym, jak zdobyć kopertę do Averego zadzwonił telefon, a z rozmowy jasno wynikało, że niebawem wasza drużyna skurczy się do dwóch osób. Sullivan musiał zrezygnować z zabawy i czym prędzej wrócić do miasta, ale wciąż mogliście zdobyć skarb we dwoje.
Dobrym pomysłem było sprawdzenie pajęczyny, jak i posługiwanie się patykiem, tylko, czy te rozwiązania wystarczą? Do odważnych świat należy, a kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana... czy może jadu pajęczego.

Zadanie:
- Próbujecie wyciągnąć kopertę z pajęczyny, a każde z waszej dwójki podało swój własny sposób na poradzenie sobie z tym zadaniem.
- W pierwszej kolejności oboje powinniście rzucić kością 1d2, gdzie:
  • -> 1 - w pajęczynie znajduje się pająk,
    -> 2 - w pajęczynie nie ma pająka.
    Jako, że istnieje duże prawdopodobieństwa natknięcia się na domownika pajęczyny, musicie oboje wyrzucić 2, aby uniknąć spotkania z pająkiem. Otrzymany wynik, to wskazówka dla MG do dalszej rozgrywki. Wasze postacie niezależnie od otrzymanego wyniku jeszcze nie wiedzą, czy pajęczynę zamieszkuje pająk, czy też nie.
- Dla Phineasa: w dalszym ciągu towarzyszą ci zawroty głowy, dlatego bonus za spostrzegawczość zostaje utracony. Mimo to masz szansę na powodzenie. Rzuć dodatkową kością 1d2, gdzie:
  • -> 1 - próba sprawdzenia pajęczyny kończy się powodzeniem,
    -> 2 - próba sprawdzenia pajęczyny kończy się fiaskiem.
- Dla Nyi: twoje mocne i słabe strony nie mają wpływ na to zadanie, dlatego rzuć dodatkową kością 1d2, gdzie:
  • -> 1 - próba zdobycia koperty z użyciem patyka kończy się powodzeniem,
    -> 2 - próba zdobycia koperty z użyciem patyka kończy się fiaskiem.
- Każde z was powinno dokładnie opisać losowania, jako, że rzucacie dwukrotnie tymi samymy kośćmi.
- Avery Sullivan odpada z rozgrywki eventowej.
- W poście każde z was powinno opisać podjęte przez siebie działania. Kolejkę powinien skończyć post Nyi, w którym okazuje się, czy weszliście w posiadanie koperty, czy nie. Pamiętajcie, że niezależnie od losowania - wasze postacie nie wiedzą, czy na pajęczynie znajduje się pająk.
- Na wykonanie zadania i napisanie postów macie czas do soboty (09.10), jednak w razie potrzeby, z uwagi na skrócony czas, możliwe jest jego przedłużenie.
Powodzenia!
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
żałobnik, kiedyś pianista — cmentarz
26 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
what about sleeping a little longer and forgetting all this nonsense?
GRUPA 1



Zasmuciło go delikatnie, że Avery musiał odłączyć się od ich grupy. Zdecydowanie był bardziej przydatnym uczestnikiem zabawy niż sam Phineas, który teraz robił bardziej za ozdobę przy tym zdaniu - pomijając już czy ładną. Wszakże nic nie znalazł, a jeszcze zbyt blisko zbliżył się do krawędzi i naraził się na zawroty głowy. Dlatego będąc jeszcze w ich objęciach, pomachał jakoś tak niezgrabnie chłopakowi na pożegnanie i westchnął ciężko nad ich losem - malowanym nie za ciekawymi barwami.
Spoglądając na nowego znajomego oddalającego się w kierunku miasteczka, czuł, jak resztki entuzjazmu z zorganizowanej dla nich zabawy po prostu z niego ulatują. Właściwie nigdy ich za wiele nie posiadał, ale teraz powoli męczyło go ciągnące się wędrowanie i w duchu lekko żałował, że to nie jemu zadzwonił telefon. Nie podziałałoby to tak bardzo na szkodę drużyny, ale teraz zdecydowanie nie mógł zostawić samej brązowowłosej dziewczyny. Powoli nachylił się w kierunku aktualnej przeszkody, powoli wodząc wzrokiem po lśniących od promieni słońca cieniutkich pajęczych niciach. Jakieś malutkie muszki przeplatały się gdzieniegdzie, lecz za nic nie zdołał dostrzec potencjalnego zagrożenia. Oczywiście mógł naiwnie założyć, że pająk dawno porzucił własną pajęczynę i nie musieli obawiać się jego obecności przy wykonywaniu tego zadania. Phineas nie był optymitą - tu tkwił cały problem tego radosnego założenia. Zawiedziony własną nieudaną próbą, wyprostował się i skierował w kierunku koleżanki z drużyny.
- Ja... nic nie widzę, ale właściwie to nie jestem pewien - Na nic się zdały jego próby pomocy, gdyż informacja, jaką otrzymała Nya do niczego tak właściwie nie mogła się przydać. Poza zdaniem sobie sprawy, iż coś może na nich czyhać przy wydostawaniu wskazówki zza pajęczyny.



Nya Sheehy


1 - na pająka
2- na sprawdzenie
24 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Barmanka w Shadow. Wolontariuszka w sanktuarium dla dzikich zwierząt. Gra w zespole Love Queen.
GRUPA 1

- To nie jest marnowanie czasu. Nie mamy też limitu czasowego, więc można odpocząć - odrzekła spokojnie w kierunku Phineasa. Zawroty głowy różne bywały, ale w takim miejscu w jakim obecnie przebywali należało na nie uważać podwójnie. Oczywiście do niczego chłopaka nie zmusi, ale będzie go mieć na oku. Niech po prostu wie, że ma prawo do odpoczynku - zwłaszcza jeśli stan zdrowia tego wymaga.
Niespodziewanym minusem okazał się telefon do Avery'ego przez który chłopak musiał ich opuścić. Nie znała szczegółów, ale musiało wydarzyć się coś ważnego, że z zabawy zrezygnował. Nie żeby dla niej to zabawne było bo sama też by chętnie przerwała - od samego początku - no ale cóż... Już zabrnęli tak daleko, że szkoda było się wycofać. Dlatego pożegnała nowego znajomego ze zrozumieniem i życzyła mu powodzenia. Miała nadzieję, że wraz z Phineasem sobie jakoś poradzą we dwoje.
- Dzięki. Użyję go rozważnie - jakby nie patrzeć to Phineas znalazł patyk jeszcze zanim doszło do sytuacji z pajęczyną, więc nawet jeśli to nic miało być to będzie uważać. - Dobry pomysł - przyznała, zerkając na pajęczynę, ale nie zauważyła pająka. Z drugiej strony taka okolica i tyle roślinności, że mogłaby i orangutana nie zauważyć, więc... no, ciężko z tym było mimo wszystko. Głównie dlatego właśnie postawiła przede wszystkim na ostrożność. - Nie dowiemy się jak nie spróbujemy - zbliżyła się do pajęczyny powoli, ale nie za blisko. Na długość patyka powinno wystarczyć. Przez ten brak niepewności co do właściciela pajęczyny, starała się by jej ruchy ręką nie były zbyt gwałtowne, a uważne i powolne - tak co by nie naruszyć "konstrukcji" a celować głównie w kopertę. Może dzięki temu się udało? Może wiatr pomógł? A może inne przyczyny tego były, ale koniec końców rozwaga się opłaciła i koperta spadła na ziemię! Pewno przy tym czy chciała czy nie, Nya naruszyła nieco pajęczynę, ale serio uważała! - No to coś w końcu mamy - odetchnęła, sięgając po kopertę z nadzieją, że znajdą tam przydatne wskazówki.

Kostka pająk
Kostka patyk
phineas woodsworth
Bunyip
wystrzałowy jednorożec
Nya
lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Grupa 1
Dzień pamięci kapitana Thomasa Mayersa
Przypomnienie [mocna strona/słabsza strona]:
Nya Sheehy : Szybkość/ Siła
phineas woodsworth : Spostrzegawczość/ Wytrzymałość

Oboje zaangażowaliście się w zdobycie koperty, chociaż sprawdzenie pajęczyny nie zakończyło się sukcesem. Wierzyliście jednak, że wszystko poszło pomyślnie. Po otwarciu koperty, znaleźliście bardziej szczegółową mapę, z wyraźnymi punktami odniesienia i zaznaczonym czerwonym iksem w miejscu, w którym najpewniej znajdowała się nagroda. Ruszyliście w wiadomym kierunku, jednak na waszej drodze napotkaliście gęste i wysokie zarośla. Zgodnie z mapą, pominięcie ich nie było możliwe, w drodze do celu, dlatego musieliście jakoś poradzić sobie z tą przeszkodą. Najgorsze jednak było to, że jedno z was nie miało pojęcia o pasażerze na gapę, jaki czaił się na jego ubraniu.

Zadanie:
- Pokonajcie gęste zarośla, a fragment dotyczący walki z przeszkodą podkreślcie przy użyciu komendy "u". Każde z was, przed napisaniem posta, powinno rzucić kością 1d3, gdzie:
  • -> 1 - przeszedłeś przez przeszkodę bez szwanku,
    -> 2 - zarośla zaciągnęły ci ubrania,
    -> 3 - zarośla rozdarły twoje ubrania i podrapały skórę.
    Jako, że Phineas ma wysoki współczynnik spostrzegawczości, może rzucić kością dwukrotnie i wybrać preferowany przez siebie wynik losowania.
- Dodatkowo każde z was powinno rzucić kością 1d10, a osoba, która wylosuje wyższy wynik, będzie jednocześnie tą, na której ubraniach chowa się pająk. W przypadku remisu, powtórzcie losowanie.
- Jeśli wyższy wynik wypadnie u Nyi:
  • Pająk postanowi ugryźć, jednak od Ciebie zależy, czy będziesz tego świadoma. Rzuć kością 1d3. Z uwagi na niski współczynnik siły, masz większe szanse na poczucie ugryzienia, dlatego:
    -> 1 - poczułaś ugryzienie i dostrzegłaś pająka,
    -> 2 - nie poczułaś ugryzienia, nie wiesz nic o pająku,
    -> 3 - poczułaś ugryzienie i dostrzegłaś pająka.
- Jeśli wyższy wynik wypadnie u Phineasa:
  • Pająk postanowi ugryźć, jednak od Ciebie zależy, czy będziesz tego świadoma. Rzuć kością 1d2, gdzie:
    -> 1 - poczułeś ugryzienie i dostrzegłeś pająka,
    -> 2 - nie poczuł2ś ugryzienia, nie wiesz nic o pająku,
- Każde z was powinno dokładnie opisać losowania.
- Na wykonanie zadania i napisanie postów macie czas do poniedziałku (18.10), jednak w razie potrzeby, z uwagi na skrócony czas, możliwe jest jego przedłużenie.
Powodzenia!
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
24 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Barmanka w Shadow. Wolontariuszka w sanktuarium dla dzikich zwierząt. Gra w zespole Love Queen.
GRUPA 1

Odetchnęła kiedy w kopercie znalazły się wskazówki dokąd to mają iść. Niby to powinna oczywistość być, ale to zawsze ulga kiedy zdobywa się to co się chciało. Nic dziwnego, że po drodze, pajęczynę z głowy już wyrzuciła, więc przez pewien czas nie miała pojęcia o czymś okropnym... A kiedy doszli do zarośli należało westchnąć.
- Ciekawe jak organizatorzy to przechodzili - mruknęła pod nosem bo jakoś wątpiła aby też się przedzierali przez zarośla. Już raczej pomyślałaby, że urządzili sobie wycieczkę helikopterem albo spuścili nagrodę z drona czy coś takiego. A oni musieli się męczyć, ech. No nic... Jak mus to mus. Byli tak daleko, że szkoda byłoby się wycofać po tych wszystkich trudach, których przejść musieli - tak, wliczała zdecydowanie pierwszy etap. Niestety z zaroślami Nya nie miała farta. Starała się uważać jak mogła, ale coś nie szło. W wyniku tego, gdzieniegdzie natura podarła jej nie tylko ubranie, ale też podrapała skórę. Super... A że uważała na takie rzeczy to potem się upewniała czy nie krwawi i starała się te miejsce zakryć. Wszak byli na "łonie natury" i mogło coś się wdać... A to jeszcze nie koniec! Kiedy sądziła, że gorzej być nie może to poczuła nagłe ugryzienie. Wędrując wzrokiem po ciele, dojrzała na nodze pająka! Nie była aż tak strachliwa i widziała wiele bestii w życiu, no ale ją ugryzł! A pojęcia nie miała czy jest jadowity czy nie - tutaj to każda opcja była możliwa. Tak czy siak odruch swoje zrobił bo strzepała nogą - jak najdalej się starając odrzucić - a wzroku nie spuściła póki się nie oddalił. No... miała nadzieję, że się oddali skoro już dziabnął.
- Oby to było niedaleko - wyraźnie była zmęczona już, ale co się dziwić po złowieszczej naturze w stylu ataku fauny i flory okolicy? Zaczęła ogarniać co Phineasa tak kusiło kiedy zerkał w dół przepaści. Wydawało się to aktualnie lepszą opcją niż to co musiała przechodzić. Nie chciała też przerwy robić, ale kilka sekund poświęciła na oględziny ugryzienia by po tym ruszyć dalej. Im szybciej to załatwią tym lepiej.

zarośla kostka
kto ma pająka
pająk dziab
phineas woodsworth
wystrzałowy jednorożec
Nya
żałobnik, kiedyś pianista — cmentarz
26 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
what about sleeping a little longer and forgetting all this nonsense?
GRUPA 1

Kolejna próba, którą uratowała obecność koleżanki z drużyny - on oficjalnie powinien otrzymać etykietkę kompletnie niepotrzebnego. Jeszcze trochę, a zacznie tylko przeszkadzać swoim niezbyt dobrym stanem. Wszakże ruszenie głową oraz trzymanie się zdrowego rozsądku najwyraźniej nie zaliczały się do jego silnych stron. I teraz biedna Nya została sama z takim obciążeniem w grupie, a tego jej strasznie współczuł. Dlatego z ogromnym entuzjazmem pogratulował dziewczynie zdobycia mapy krótkimi oklaskami.
- Może rzucali na oślep? Wcale bym się nie zdziwił - Wzruszył ramionami, gdy postanowił podzielić się z nią swoją opinią. Nie dało się ukryć, że od czasu nieprzemyślanej przebieranki przy straganie z kostiumami Phineas ogromnie zwątpił w przemyślenia nad całą festynową zabawą zafundowaną im przez organizatorów. Tego dnia niemiłosiernie nadwyrężał własne pokłady cierpliwości, nie rzucając wszystkiego w cholerę przy pierwszej lepszej okazji - ta dla Woodswortha nie byłaby trudna do znalezienia. Jedynym co powstrzymywało go przed powrotem do pustego mieszkania, okazała się wylosowana drużyna. Ich obecność sprawiała, że ten dzień wydawał się nawet ciekawym na tle innych i nie zamierzał tego zepsuć z powodu słabej wytrwałości.
Przedzieranie się przez zarośla szło mu zaskakująco dobrze, kiedy prawie to ze zwinnością kota - po prochach od weterynarza - zręcznie omijał co większe krzaki. Inna sprawa, iż psychologicznie mógł zadziałać na niego fakt paradowania w pirackim stroju. Nie dostali przecież okazji do przebrania się we własne ubrania, więc teraz co najwyżej mógł rozedrzeć festynowy kostium. Dość wesoło podsumował to w myślach - nie mój problem. Co jakiś czas zerkał za to na towarzyszkę tej okropnej przeprawy, bo im dłużej się przedzierali, tym bardziej był zaniepokojony. - Wszystko w porządku? - Wolał upewnić się, że nic takiego się nowej koleżance nie stało, gdyż nie do końca dostrzegł, co takiego przed chwilą z siebie strzepywała.


Nya Sheehy
Bunyip


kostki:
1 - zarośla
1 - pająk

viewtopic.php?f=9&t=497&p=35914#p35914
lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Grupa 1
Dzień pamięci kapitana Thomasa Mayersa
Przypomnienie [mocna strona/słabsza strona]:
Nya Sheehy : Szybkość/ Siła
phineas woodsworth : Spostrzegawczość/ Wytrzymałość

Wśród śmiałków, którzy doszli do tego etapu zabawy, nie było zbyt wielkich tłumów, dlatego mogliście być z siebie dumni. W prawdzie przeprawa przez zarośla była niezwykle męcząca, ale udało wam się pokonać przeszkodę, z lepszym i gorszym skutkiem. Najwyraźniej Nya torowała ostre gałązki, bo jej strój był w strzępach, a skórę zdobiło wiele zadrapań, na które nie musiał narzekać Phineas... tylko, że skaleczenia były teraz waszym najmniejszym problemem. Pająk, który ugryzł Nyę uciekł tak szybko, jak dziewczyna go strzepnęła, nie był największy, ale podobno im mniejsze, tym bardziej jadowite, a nieregularna pajęczyna mogła budzić pewne obawy. Z drugiej strony, Phineas, który nie musiał przejmować się pająkiem, szybko dostrzegł flagę wbitą w świeżo skopaną ziemię. Czyżbyście dotarli do upragnionego skarbu? Musicie tylko wydobyć skrzynkę spod ziemi... o ile to jest teraz najważniejsze.

Zadanie:
- Brawo, udało wam się dotrzeć do skarbu, który z uwagi na wyższy współczynnik spostrzegawczości, dostrzegł Phineas. Omówcie, jak wydobędziecie skarb spod ziemi - swoje pomysły podkreślcie w poście.

-Nya: Uwaga, nie wiadomo, jaki pająk ugryzł Nyę. Nieregularna pajęczyna świadczy o możliwym spotkaniu z niezwykle niebezpieczną czarną wdową. Z uwagi na wyrzuconą liczbę 3, w losowaniu względem tego, kto ma na sobie pająka, możliwe będą 3 różne wyniki, jednak spotkanie z czarną wdową będzie najbardziej prawdopodobne. Rzuć więc kością 1d5, gdzie:
  • -> 1 - pająkiem była czarna wdowa,
    -> 2 - pająk nie był jadowity,
    -> 3 - pająkiem była czarna wdowa,
    -> 4 - pająk był jadowity, ale jad nie zagraża życiu,
    -> 5 - pająkiem była czarna wdowa.
- Phineas: Z uwagi na wysoką spostrzegawczość, miałeś szasnę dostrzec pająka, który ugryzł Nyę. Rzuć kością 1d2, gdzie:
  • -> 1 - dostrzegłeś, jaki pająk ugryzł Nyę i będziesz znał ryzyko z tym związane,
    -> 2 - nie dostrzegłeś, jaki pająk ugryzł Nyę i nie będziesz znał ryzyka tego zajścia
- Każde z was powinno dokładnie opisać losowania.
- Na wykonanie zadania i napisanie postów macie czas do środy (22.10), jednak w razie potrzeby, z uwagi na skrócony czas, możliwe jest jego przedłużenie.
Powodzenia!
towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
24 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Barmanka w Shadow. Wolontariuszka w sanktuarium dla dzikich zwierząt. Gra w zespole Love Queen.
Grupa 1

Osobiście nie uważała, że Phineas jest zbędny. Bardzo doceniała jego towarzystwo i wszak pomógł już kilka razy! Powiedziałaby, że o wiele więcej niż ona. Teraz z patykiem, a w pierwszy etapie tym bardziej jego pomoc nieoceniona była - na plus! Jakby nie patrzeć to wciąż źle wspominała przebieranie się na festynie... Zabawne, że oboje chętnie by wrócili do domu już dawno, ale zostali ze względu na tą drugą osobę. No i westchnęła przyznając chłopakowi rację, że mapą mogli na oślep rzucać. Przecież to Australia! Tutaj natura jest o wiele niebezpieczniejsza! Jak teraz kiedy to Sheehy zrzuciła z siebie pająka. Rany, a teraz ugryzienie. Super dzień... Tym gorzej, że nie mogła dostrzec co to był za potwór - mały, ale szybki i uciekł... choć to niby dobrze acz z drugiej strony wielce prawdopodobne, że był jakiś jadowity.
- Hm? - zwróciła wzrok na towarzysza, słysząc jego pytanie. - Ta... Chyba. Jakiś pająk mnie ugryzł. Na wszelki wypadek wybiorę się na badania po naszej eskapadzie - bo nigdy nic nie wiadomo, a lepiej na zimne dmuchać. Powiedziałaby, że to głupota, i że wcale nie jest przewrażliwiona, ale pamiętała, gdzie mieszka - gdzieś, gdzie wszystko może zabić. Pewnie codziennie mają takie przypadki i badanie pod kątem ugryzień nie jest czymś niezwykłym. No, ale wolała uprzedzić Phineasa jakby tak nagle miała tutaj paść.
W każdym razie na plus, iż dzięki spostrzegawczości chłopaka, zdołali wreszcie znaleźć miejsca zakopania niby skarbu! Oczywiście była przekonana, że tam w środku skarb nie czeka, a może ewentualne nagrody, ale... huh, chyba nie bardzo coś mogło wynagrodzić dzisiejsze cierpienia. No, ale cóż... jeszcze trochę pracy przed nimi.
- Szkoda, że nie mamy łopat - a niby oczywiste, że skarby się zakopuje. Powątpiewała jednak aby ktokolwiek łopaty brał na festyn. - Jakieś pomysły? Możemy flagą spróbować trochę ziemię naruszyć to może wtedy rękami łatwiej by poszło? - ale sama nie wyglądała na przekonaną. To takie głośne myślenie raczej było to może uda im się do czegoś wspólnie dojść.

phineas woodsworth
kostki
wystrzałowy jednorożec
Nya
żałobnik, kiedyś pianista — cmentarz
26 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
what about sleeping a little longer and forgetting all this nonsense?
GRUPA 1


Od dłuższego czasu nasuwało się na myśl jedno dość ważne pytanie; czy organizatorzy eventu zamierzali ich zabić? Phineas nie był do końca pewien możliwości zdecydowanego odrzucenia takiej wizji, gdyż z każdą kolejną minutą pomysł biednych australijskich igrzysk śmierci wydał się naprawdę realny. Pomijając oczywiście część z wzajemnym zabijaniem, choć nigdy nie wiadomo co kryło się zakopane pod flagą. Dość szczęśliwie udało mu się ją dostrzec już w oddali, czym szybko podzielił się z koleżanką z drużyny. Na tym niestety kończył się ich fart, kiedy również i ona nie spostrzegła jaki rodzaj pajęczaka ją zaatakował.
- Nya, jesteś pewna? Nie widziałem, jaki to pająk... ale czy warto ryzykować? - Zapytał po chwili, będąc już naprawdę zmartwionym całą sytuacją. Śmiesznie musiały brzmieć takie słowa w ustach Woodswortha, który sam posiadał potencjał do władowania się do trumny tylko z własnej głupoty. Zatrzymał swoją wędrówkę z towarzyską dopiero po dotarciu do wcześniej wspomnianej flagi, służącej za oznaczenie do ich "skarbu". Dość sceptycznie przyjrzał się całemu miejscu, nadal nie dając się w duchu przekonać do takiego ryzyka - wszakże nie chodziło w tym o niego.
- Walić to... to tylko jakaś głupia gra. Jebać ich nagrodę jeśli mamy tu poumierać. - Następnie dodał dość stanowczo, by kompanka przygody wiedziała, że nie miałby nic przeciwko szybszemu zejściu ze sceny ich rozgrywki o śmierć i życie. Walczył z sobą czy może powinien bardziej nalegać na przerwanie zabawy, lecz taki rozsądek nie pojawiał się u niego zbyt często. Niewątpliwie nie był przyzwyczajony do brania odpowiedzialności za cudze życie, gdy ze swoim radził sobie dość marnie.
- Albo jakimś płaskim kamieniem? Jakby flaga się złamała? - dodał, przyglądając się znalezisku z delikatnie ściągniętymi brwiami. Trzeba oczywiście wziąć pod uwagę opcję, iż z ich szczęściem ta się ułamie i jeszcze wbije niefortunnie w jakiś fragment ciała. Jeszcze ludzkich szaszłyków brakowało na tym przyjaznym rodzinom festynie - taka tylko cicha sugestia, jakby ktoś pytał Phineasa o zdanie w tym temacie. Pchnął lekko wystającą z ziemi flagę, chcąc się upewnić, jak mocno w niej tkwiła. Oczywiście nadal byłby pierwszy do zagłosowania na plan "prędka wycieczka do szpitala". Bezsprzecznie zdołałby zrezygnować z reszty zabawy i to bez mrugnięcia okiem, więc wystarczyło tylko jedno jej słowo.


kostka
Nya Sheehy
Bunyip
lorne bay — lorne bay
100 yo — 200 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Grupa 1
Dzień pamięci kapitana Thomasa Mayersa
Oboje mieliście dobre pomysły, na wygrzebanie nagrody spod ziemi. Wspólnymi siłami, wykorzystując flagę i znaleziony nieopodal kamieni, wygrzebaliście zawiniątko, które wcale nie znajdowało się głęboko. Przez cały ten czas Nya czuła się dobrze, więc obawy o jej stan przestały być taki silne. Dopiero w chwili, w której otworzyliście paczuszkę, Nya poczuła, że zaczyna ją boleć brzuch, a w jej mięśniach dochodzi do skurczów. Chociaż jad czarnej wdowy nie zagraża jej życiu, dolegliwości utrzymać mogą się nawet do dwóch dni.

GRATULACJE! UDAŁO WAM SIĘ UKOŃCZYĆ EVENT!!!

- W waszym dzienniku znajdziecie kupon potwierdzający ukończenie eventu, w którego treści znajdziecie nagrodę fabularną - tą, którą wasze postacie odnajdą w wykopanym pakunku, a także tą, którą możecie odebrać w tym temacie. Przysługuje wam odbiór nagrody z trzeciej puli, a na odbiór macie równy miesiąc od momentu pojawienia się w waszych dziennikach karneciku.
- Możecie opuścić temat w następnym poście, albo kontynuować grę na własną rękę tak długo, jak będziecie mieli ochotę, uwzględniając np. objawy Nyi.

towarzyska meduza
mistrz gry
brak multikont
ODPOWIEDZ