strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
/przebacz ;c nie kontrolowałam tej gry :c

I Neva przede wszystkim zasługiwała na swoje „szczęśliwe zakończenie” i zdaniem Autumn, nawet jeśli nie chciała bądź nie była jeszcze gotowa na takie otwarte randkowanie, to wreszcie kiedyś będzie musiała się przemóc. Dla samej siebie przede wszystkim. Nawet jeśli nie była gotowa na stały związek, to przecież mogła tylko pochodzić na randki. Pewnie Autumn tak właśnie by postąpiła. Z tym, że faktycznie Autumn nawet i w swojej obecnej sytuacji miała problem z zaangażowaniem i czymś poważniejszym na tyle, by niczego nie psuć po drodze, więc możliwe… ale tylko możliwe, że wcale nie była tutaj najlepszym przykładem na wypowiadanie się w roli uczuć. Tych poważniejszych. Bo o randkach mogła dyskutować i nawet mogła po cichu z kimś swatać Nevę, ale na tym jej rola powinna się kończyć. Zwłaszcza, że Autumn też była zdania, iż randkami niczego złego by nie wyrządziła Linowi. A nawet zwłaszcza teraz, gdy był w takim wieku. Potem będzie tylko gorzej – bo skąd miała pewność, że jako nastolatek Lin nie stanie się na tyle ofensywnym i nadopiekuńczym synem, by śledzić randki swojej matki i dokładnie analizować profile społecznościowe potencjalnych jej chłopaków? Brr. Nastolatki są nieprzewidywalni. Ani się obejrzeć a zaczynają tworzyć profile osób, z którymi spotykają się ich samotni rodzice… Autumn czegoś takiego na miejscu Nevy wolałaby jednak uniknąć. – Na przykład co może się zepsuć? Może jak pogadamy o tych obawach, to jakoś je zwalczymy? – Czysto hipotetycznie oczywiście. Zaraz jednak posłała jej tylko wymowny uśmiech i potrząsnęła głową. Nie sądziła, by faceci powinni uciekać przed Nevą i miała nadzieję, że jej spojrzenie mówiło samo za siebie. Gdyby tylko wiedziała jakie wątpliwości targają jej przyjaciółką, pewnie od razu by je „likwidowała”, żeby nie powiedzieć, że bagatelizowała. – Może źle do tego podchodzisz… – zaczęła rozmyślać na głos i spojrzała na Nevę. Autumn lekko wzruszyła ramionami. – Albo poprawka. Na pewno źle do tego podchodzisz. Nie możesz myśleć o upadku jeszcze przed zrobieniem kroku – oznajmiła z mocą, nieco metaforycznie, ale miała nadzieję, że Nevę trochę to zmotywuje, ale przynajmniej sprawi, że zalążek tej myśli pozostanie z nią na dłużej. – Jeśli nie jesteś gotowa, to w porządku. Ale jeśli tylko niepotrzebnie się nakręcasz i martwisz na zapas, to chyba jednak powinnaś przemyśleć sobie parę rzeczy jeszcze raz i znaleźć inne nastawienie – dodała jeszcze. Trochę to zabawne, że akurat ona mówiła o martwieniu się na zapas, ale szczerze miała nadzieję, że Neva nie wytknie jej w tym aspekcie hipokryzji.

Neva Ebenhart
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Z większości tych rzeczy w pewnym stopniu zdawała sobie sprawę, ale to i tak nie pomagało jej w zwalczeniu obaw, które siedziały jej w głowie. Bała się zacząć randkować pełną parą, ponieważ to mogło pociągnąć za sobą wiele nieprzyjemności. Może długo nie bawiła się w związki, bo odkąd zaszła w ciążę trzymała się od mężczyzn z daleka, ale doskonale pamiętała smak rozczarowania jaki niosło za sobą rozstanie. Nie była gotowa, aby mierzyć się z tym ponownie, a później ukrywać to przed swoim synem, bo Lindsay nie był przecież głupim chłopcem i bez problemu potrafił zauważyć, że jego mamę coś trapiło. Neva natomiast chciała go przed tym chronić, ponieważ ich dwójka miała głównie siebie, dlatego wiedziała w jaki sposób on reagował na wszelkie jej smutki i rozterki. Nie chciała dokładać mu powodów do zmartwień, bo był przecież tylko dzieckiem. Dzieckiem, które z jej własnego wyboru nie miało ojca, dlatego teraz na pewno będzie chciał znaleźć go sobie w kimś innym. - Wszystko może pójść nie tak, Autumn. Właśnie w tym problem - odpowiedziała, a później wypuściła głośniej powietrze. Czasami miała wrażenie, że jej bliscy nie do końca rozumieli to, że obecnie nie mogła martwić się tylko o siebie. Nie, cały czas miała na głowie także swojego syna, którego nie chciała zranić. Szkoda tylko, że nie brała pod uwagę opcji, według której to ona spoglądała na to niewłaściwie. Może sama nie dostrzegała tego, co widzieli inni. - Po prostu wiesz jak jest. Czasami nie wszystko wychodzi tak, jak powinno. Wiele rzeczy może się nie udać, a rozstania bywają bolesne. Nie chodzi już tylko o to, że Lindsay mógłby się przyzwyczaić, a później taki facet zniknąłby z jego życia. Nie, nawet gdybym nikogo mu nie przedstawiła, jeśli ja się przejadę, on w końcu i tak zauważy, że coś jest nie w porządku, a ja nie chcę go martwić - wyjaśniła, a później lekko wzruszyła ramionami. Może jej obawy nie były uzasadnione, ale była matką, zatem nic dziwnego, że myślała o takich rzeczach. Chciała chronić swoje dziecko za wszelką cenę, nawet jeżeli to miało oznaczać, że będzie odsuwać swoje szczęście. - Bycie rodzicem rządzi się swoimi prawami - stwierdziła, po czym uśmiechnęła się bezradnie. No niczego nie była w stanie poradzić na to, że w ciągu ostatnich lat stała się trochę nadopiekuńcza i chciała dbać o swojego synka bez względu na wszystko. Był dla niej ważny, w zasadzie najważniejszy, dlatego mogła randki jeszcze trochę odsunąć w czasie.

autumn goldsworthy
Ebenhartowie
Magda
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Możliwe, że Autumn nie wszystko rozumiała. Albo nie na wszystkie aspekty patrzyła w tak szerokiej perspektywie jak Neva – choć oczywiście powinna. Tyle, że ciężko jej było wskoczyć tak naprawdę do butów Nevy, skoro sama nie posiadała dziecka. Jasne, wiedziała, że Neva chcąc randkować musi patrzeć na większy obrazek i brać pod uwagę, jak jej potencjalne randkowanie wpłynie na Lindsaya, ale mimo wszystko zachowywała optymizm w tym aspekcie. Może nawet zbyt wielki. Pewnie na jej miejscu sama byłaby maksymalnie ostrożna i jednak uważałaby na to, kogo wprowadza do życia swojego syna, a najpewniej by wprowadziła kogokolwiek dopiero po roku lub więcej znajomości – ale w obecnej sytuacji jakoś ciężko jej było to sobie wyobrazić. Dlatego czasem trudniej było jej przyjąć te obawy Nevy, choć starała się je zrozumieć.
Skinęła głową, przetrawiając słowa Nevy. Wiedziała, że jej przyjaciółka ma rację. Zresztą, zaczynała podejrzewać coś jeszcze. – Jeśli jeszcze nie jesteś gotowa, nikt cię nie zmusza do randkowania. Może faktycznie to jeszcze nie czas… – powiedziała powoli. Przecież taka opcja była bardzo prawdopodobna. Może Neva nie była gotowa do randkowania, tak samo jak Autumn nie była gotowa, by przyznać się, że potrzebuje i naprawdę chce kogoś na stałe w swoim życiu. Kogoś, kto będzie o nią dbał. – A gdybyś zmieniła zdanie, po prostu daj znać. Poszukamy ci kogoś – oznajmiła jeszcze melodyjnie, tak na wszelki wypadek. Choć podejrzewam, że wcale nie musiała jej o tym zapewniać, bo Neva na pewno wiedziała do kogo może się kierować, gdyby potrzebowała z kimś przejrzeć tindera albo pójść na speeddating.
Odwzajemniła zatem uśmiech przyjaciółki i stwierdziła, że chyba czas na zmianę tematu. – A jak rozkręca się biznes? – W sumie była ciekawa, bo odkąd tutaj przyszła, nie było żadnych odwiedzających. Może akurat w taką porę się wstrzeliła, ale mimo wszystko wolała dopytać z wielu względów. Jeśli na przykład Neva potrzebowałaby pomocy, to Autumn po prostu chciała to wiedzieć. Dlatego spoglądała na nią teraz czujnie, oczekując odpowiedzi. Akurat sama doskonale wiedziała, że nie każdy sezon jest tym dobrym sezonem ze względów finansowych – tak po prostu.

Neva Ebenhart
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Ano właśnie, Ebenhart mniej więcej tak chciała do tego podejść, tylko ciężko było mówić o wprowadzaniu kogokolwiek do życia syna, jeśli póki co nie próbowała się nawet na te randki otworzyć. Była pod tym względem kompletnie wycofana, czemu z jednej strony nie można się dziwić, skoro już raz przypłaciła to samotnym rodzicielstwem. A przynajmniej tak wyglądać mogło to z boku, ponieważ to Neva miała na własne życzenie. Doskonale znała przecież ojca swojego syna, ponieważ ten cały czas w jej życiu uczestniczył. On jednak nie zdawał sobie sprawy z tego, że chłopiec, którego widywał co jakiś czas, był także jego dzieckiem. Czy zachowanie tej tajemnicy czyniło ją okropną osobą? Bo właśnie tak czasami o sobie myślała, choć to też nie tak, że uważała swoją decyzję za niewłaściwą. Nie, była przekonana, że zrobiła dobrze, ale istniały chwile, kiedy miała się za wredną flądrę. I chyba właśnie dlatego nie próbowała randkować – miała zwyczajnie wrażenie, że na nikogo dobrego nie zasługiwała, bo sama wcale dobra nie była.
Uśmiechnęła się łagodnie, po czym lekko pokiwała głową. Czy czuła się gotowa? Oczywiście, że nie, ale wiedziała też, że w końcu musi się przełamać. Odkąd urodził się Lindsay, tak naprawdę pozwalała na to, aby miesiące mijały, a ona sama stała w miejscu. Nie zrobiła nic, żeby jej życie ruszyło naprzód, a przecież wcale nie stawała się młodsza. Jeżeli nie chciała, żeby to wszystko przeleciało jej przez palce, musiała w końcu odzyskać nad swoim życiem kontrolę. - Powoli. Wiesz, mam wrażenie, że obecnie niewiele osób czyta książki. Łatwiej im sięgnąć po ebooka albo audiobooka. Gdzie podziało się czerpanie przyjemności z przerzucania kartek? I ich zapachu? Przecież podstarzałe książki pachną cudownie - zauważyła, a później jeszcze opowiedziała jej mniej więcej o tym, jak miały się sprawy w antykwariacie. Nie odmówiła sobie również wypytania Autumn o to, jak ona miała się obecnie na stopie zawodowej, więc jeszcze dobrych kilkadziesiąt minut spędziły na sączeniu kawy i dyskutowaniu o sprawach mniej lub bardziej przyziemnych, a kiedy Goldsworthy stwierdziła, że musi się już zbierać, Neva pożegnała się z nią, a później zabrała się do pracy.

zt.

autumn goldsworthy
Ebenhartowie
Magda
23 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
One minute he made her blush and the next he made her want to commit murder.
#10

Od zawsze uciekała w świat książek, gdy coś w jej życiu było nie tak. No i na pierwszy rzut oka w obecnej sytuacji nie powinna tego robić, bo przecież wszystko było w porządku. Na studiach szło jej dobrze, rodzice byli super, miała jakąś tam pracę, która może nie była spełnieniem jej marzeń, ale była dość prosta i całkiem przyjemna. Mieszkała ze swoimi przyjaciółmi, z nikim się nie kłóciła więc no... gdzie był haczyk? Od lat, nie zmienny i ten sam. Kasper. To uczucie do niego starała sie schować przed całym światem, a już na pewno przez samym głównym zainteresowanym. Nie chciała narazić ich przyjaźń na szwank, był zbyt istotną dla niej osobą, by przez jakieś głupie miłostki miał nagle przestać być częścią jej świata. Dlatego skrywała to wszystko głęboko w sobie, nie pokazywała tego, nie mówiła o tym, a dzięki tym wszystkim przeczytanym książką przynajmniej na chwile zapominała o tym, że prawdziwe życia bywa tak skomplikowane i niesprawiedliwe.
Bishara była też typem osoby, która bardzo lubiła mieć swoje ulubione książki w jak najstarszych wydaniach. Czemu? Nie miała pojęcia. Marzył jej się Mały Książę w pierwszym wydaniu, ale wiedziała, że to nie do końca możliwe do zdobycia, a już na pewno nie w Lorne Bay. Zawsze jednak lubiła chodzić do antykwariatów i próbować znaleźć coś dla siebie w regałach wypełnionymi prawdziwymi skarbami. Niektóre laski lubiły chodzić do lumpeksów, a inne do antykwariatów. Gdy dowiedziała się, że w jednym z nich pracuje jej stary znajomy, to zdecydowanie częściej zaczęła tam bywać. Nie wiedziała czemu, ale może po prostu potrzebowała w swoim otoczeniu kogoś, kto tak jak ona, kocha książki, bo niestety żadne z jej przyjaciół się nimi za bardzo nie jarało.
- Dzień dobry - powiedziała wchodząc do pomieszczenia, a szerzej uśmiechnęła się, gdy dostrzegła Haydna, gdzieś w głębi sklepu. - Hej - rzuciła podchodząc bliżej mężczyzny. - Proszę, powiedz, ze masz dla mnie coś ciekawego, niedługo nie będę mieć co czytać - okej to się raczej nigdy nie zdarzy, bo istniało coś takiego jak biblioteka, ale to nie to samo co posiadanie na własność swojej, papierowej wersji.

Haydn Greenwood
sumienny żółwik
catlady#7921
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.

Po tym, jak ostatnim razem wieczór spędziła przypadkowo w towarzystwie Vinniego, potrzebowała trochę więcej czasu, aby myślami dojść do siebie. W jej umyśle rozbrzmiał bowiem prawdziwy chaos, za którym nie była w stanie nadążyć, ponieważ nie wiedziała, co myślał na ten temat on. To było głupie i całkowicie bezsensowne, ale z jakiegoś powodu znów zachowywała się jak ta zauroczona nim nastolatka, która poddawała analizie każdy jego ruch, chcąc doszukać się w tym czegoś więcej. Dopiero rozmowa z siostrą sprowadziła ją na ziemię, ponieważ to właśnie w jej trakcie Neva uświadomiła sobie, że popełniła błąd. Harte rzeczywiście przed laty ją zranił, a ona, choć chciała oddzielić tę część swojej przeszłości grubą kreską od tego, czego doświadczyła później, nie mogła zaprzeczyć temu, że kiedyś wylała za nim morze łez. Nie chciała przechodzić przez coś takiego ponownie, zatem nie powinna dopuszczać go zbyt blisko siebie, czego tym razem zamierzała się trzymać. Choć jemu nie wytyczyła żadnych granic, te wbiła do głowy sobie, dochodząc do wniosku, że jedyne, co mogła mu zaoferować, to przyjaźń bez większych bonusów. A może raczej koleżeństwo? Jakkolwiek by tego nie nazwała, rzecz w tym, że nie chciała za bardzo się do niego zbliżać i właśnie to stanowiło główną zasadę, którą sobie narzuciła.
Dziś jednak wpadli na siebie na korytarzu, a w trakcie rozmowy znów wypłynęła ta kawa, którą Neva mu obiecała. Spiesząc się do pracy napomknęła coś o tym, że później to właśnie tam mógłby ją odwiedzić, ponieważ przez znaczną część dnia i tak się tam nudziła. Bywało, że zaczytywała się w przestarzałych tomiszczach, albo po prostu sortowała je na nowo, choć te i tak były już poukładane perfekcyjnie. Czasem potrzebowała jednak jakiegoś przerywnika i dziś miały być nim odwiedziny blondyna, do których doszło w okolicach południa. Właśnie dlatego Neva zmierzała właśnie z dwoma kubkami kawy w kierunku niewielkiego stolika, który ulokowany był w kącie antykwariatu, aby chwilę później jeden z kubków postawić przed Vinniem. - Rewelacji się nie spodziewaj. Niestety nie mamy tu ekspresu - napomknęła, a chwilę później usadowiła się naprzeciwko niego. Swoją drogą, dzisiejszego poranka zauważyła, że nadal dobrze odnajdowała się w jego towarzystwie, choć początkowo wydawało jej się, że będzie speszona na myśl o tym, do czego doszło między nimi niedawno. To jednak w żaden sposób na nią nie wpłynęło, nie pogorszyło ich sytuacji, a może nawet odrobinę jej pomogło? W końcu dostrzegła, że mogła dać mu szansę jako koledze, ponieważ między ich dwójką nadal istniała nić porozumienia, chociaż do tej pory Neva bała się ją zauważyć.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
Szkoda, że Vinnie nie posiadał takiego głosu rozsądku pod postacią rodzeństwa lub kogokolwiek innego, kto wybiłby mu Nevę z głowy, ponieważ po tamtej nocy on również nie potrafił o niej zapomnieć. Codziennie o niej myślał, co nawet jemu samemu wydawało się niezdrowe, tym bardziej, że nadal pamiętał o granicach, których nie powinien przekraczać. W związku z tym starał się zająć swoje myśli czymś innym, w pierwszej kolejności kierunkując je na pracę. W barze wciąż miał wiele do zrobienia i to na tym powinien się skupić, a nie na uczuciach, które powinien zostawić w przeszłości, zamiast teraz je rozgrzebywać. Miał już swoją szansę i zmarnował ją, teraz mógł zachować się w porządku za bardzo w jej życiu nie mieszając, czego zamierzał się trzymać. Odkąd wrócił do Lorne Bay, za cel postawił sobie nie szkodzenie innym po tym wszystkim, co musieli przez niego przejść i zamierzał za wszelką cenę się tego trzymać, dlatego za każdym razem, gdy jego myśli uciekały w kierunku Ebenhart, karcił się za to. Czy to w czymkolwiek mu pomagało? Pewnie nie, ale przynajmniej sprawiało pozory, że coś z tym robił, nawet jeśli efekt tego był chwilowy.
Kiedy wpadli na siebie na korytarzu, a z jej ust padła propozycja, żeby odebrał obiecaną kawę dziś w antykwariacie, nie było mowy, żeby odmówił. Z jakiegoś powodu stawała się jego coraz większą słabością, przez co nie potrafił jej odmówić, choć może powinien, skoro nie potrafił wyrzucić jej ze swojej głowy i zapomnieć o tym, co między nimi doszło w jego barze, a do czego wracać nie powinien. Niestety trzymanie się tego postanowienia było o wiele trudniejsze niż by to sobie wyobraził, a poza tym… Problematyczne było to, że nie dostrzegał niczego złego w ich zbliżeniu. Mało tego, doszedł do wniosku, że pomogło im, ponieważ dostrzegł jak po nim coś się między nimi zmieniło. Na lepsze, oczywiście. A wracając do tej kawy… Zgodnie z obietnicą Vinnie pojawił się dziś w dobrze znanym sobie antykwariacie, który przywoływał masę przyjemnych wspomnień. Gdy siedział samotnie przy stoliku i czekał na powrót Nevy z kawami, skupił się właśnie na tych wspomnieniach, przypominając sobie o tym jak to między nimi wyglądało przed dziesięcioma latami, co w obecnej sytuacji mogło być z jego strony błędem. - W takim razie powinnaś jak najlepiej zareklamować tę kawę, żebym uwierzył, że jest dobra. Odpowiednia reklama potrafi zdziałać cuda - pouczył ją i z wymalowanym na twarzy uśmiechem mrugnął do niej, a następnie sięgnął po stojący przed nim kubek, żeby spróbować tę kawę i wcale nie była najgorsza.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Neva miała na szczęście nie tylko negatywnie do niego nastawione rodzeństwo, ale także cały ogrom czynników, które skutecznie ją rozpraszały. Choć to nie tak, że nie myślała o nim w ogóle, przez większość czasu inne rzeczy na tyle absorbowały jej uwagę, iż nie była w stanie wrócić rozmyślaniami do tamtego wieczora. Myśli o tym nachodziły ją dopiero wtedy, kiedy nocą leżała w swoim łóżku i analizowała zamieszanie, które mimowolnie wkradało się do jej życia, a którego źródłem po części był właśnie Vinnie. Rzecz w tym, że w całym tym chaosie był jeszcze jej syn, a także jego ojciec, z którym relacja Nevy ostatnio się skomplikowała. Innymi słowy, nawet gdyby doszła do wniosku, że chciała dać mu jeszcze jedną szansę, to po prostu nie był dobry moment. W ten sposób tylko by wszystko skomplikowała, zepsuła to, co do tej pory udało im się wypracować, a przecież było między nimi dobrze. W końcu pozwolili sobie na swobodę, przez którą do niedawna siłą rzeczy się wzbraniali, a przynajmniej tak właśnie robiła Neva, która z tyłu głowy cały czas miała myśl o tym, jak przed laty ją wystawił. Jeśli ktoś kiedyś uzna, że błędy młodości nie miały znaczenia, będzie w błędzie. Miały ogromne znaczenie, ponieważ ich widmo potrafiło ciągnąć się za człowiekiem bezustannie i właśnie tak wyglądało to w przypadku ich dwójki. A może raczej w przypadku blondyna, ponieważ to on cały czas budził w Ebenhart wątpliwości.
A jednak z jakiegoś powodu cieszyła się na to dzisiejsze spotkanie. Zamiast podejść do niego w pełni neutralnie, Nevie towarzyszyła ta dziwna doza ekscytacji, której prawdopodobnie powinna się pozbyć. Uznała jednak, że jeśli będzie ją ignorować, będzie to prawie tak, jakby wcale nie istniała. - Wyznajemy chyba inne wartości, Harte. Bo widzisz, ja jestem zdania, że jeśli coś jest dobre, obroni się samo - odparła, a później obdarzyła go uśmiechem. Sięgnęła po własny kubek, upiła kilka łyków, a później mimowolnie się skrzywiła. Smak rzeczywiście nie powalał, ale chyba nie był też najgorszym, co w swoim trzydziestoletnim życiu spożywała. - Odłożyłam dla ciebie książkę, przypomnij mi o tym później - poprosiła, nie chcąc teraz zajmować się tego typu rzeczami. Teraz chciała po prostu skupić się na rozmowie i usłyszeniu czegoś więcej o tym, jak wyglądało jego życie w ostatnich latach. Tak, nadal pamiętała o tym, co obiecał jej ostatnim razem i teraz zamierzała trochę z niego wycisnąć, przynajmniej po części zaspokajając własną ciekawość. A tę ostatnim razem udało mu się rozbudzić.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
Dla niego to być może również nie był najlepszy moment? Chociaż Vinnie nie zastanawiał się nad swoją sytuacją to chyba nie znajdował się obecnie w miejscu, w którym mógłby rozważać zaangażowanie się w jakąś poważniejszą relację. Nie dlatego, że planował ucieczkę lub zobowiązania nie były dla niego, a po prostu przez wzgląd na to, że w pierwszej kolejności powinien ogarnąć swoje życie. A ono obecnie było prawdziwym bałaganem. Wciąż pracował nad odbudowaniem zaufania wielu osób, a poza tym starał się zadomowić na nowo w Lorne Bay i jeszcze do tego wszystkiego dochodził bar, w którym starał się zaprowadzić dosyć spore zmiany, a to również wymagało od niego wiele uwagi. Dlatego w jego życiu nie było teraz miejsca na kogoś nowego, bo prawdopodobnie nie byłby w stanie odpowiednio się tej osobie oddać. Oczywiście to nic pewnego, ale wykluczyć tego również nie można, a zatem możliwe, że dobrze się stało, iż oboje starali się utrzymać tę relację wyłącznie na koleżeńskiej stopie. Tylko… Dlaczego pomimo tego postanowienia Vinniego nadal tak bardzo do niej ciągnęło?
Harte także odczuwał tę ekscytację, ale w przeciwieństwie do niej on jej nie ignorował. Dopóki nie wymykała mu się spod kontroli, nie postrzegał jej jako coś złego. - Ale jeśli takie nie jest, drobna pomoc na pewno temu nie zaszkodzi - dodał, bo jak sama przed chwilą twierdziła, rozmawiali teraz o produkcji, który rewelacją nie był, a zatem niewykluczone, że sam mógł nie być w stanie się obronić. Ale nawet jeśli nie była to najlepsza kawa, jaką przyszło mu pić, wcale się od niej nie krzywił. Wchodziła mu normalnie, a jej problemem było jedynie to, że nie zachwycała, ale czego można spodziewać się po kawie przygotowanej w takich warunkach? - Jaką książkę? - od razu o to zapytał, wyraźnie tym zaciekawiony. Swoją drogą, to również przypomniało mu stare czasy, ponieważ Neva miała w zwyczaju robić to samo już wtedy. Wygrzebywała jakieś tytuły z antykwariatu, zarządzanego wtedy jeszcze przez jej dziadka, a później mu je dostarczała, przeważnie idealnie trafiając w jego gust. Ciekawe czy i tym razem tak nienagannie trafiła w jego gust. I kiedy zadawał jej to pytanie sprzed chwili, chyba właśnie ta kwestia nurtowała go najbardziej. No i nie miał pojęcia czy dała mu to odczuć celowo, ale miał wrażenie, jakby tą książką zasugerowała mu, że myślała o nim trochę więcej. Nie miał pojęcia jak to interpretować, ale to odkrycie naprawdę mu się spodobało.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Nie był w tym jedyny, ponieważ i Neva odczuwała to przyciąganie, ale wydawało jej się, że z tym miała szansę walczyć. Lgnęła do niego, ponieważ w przeszłości łączyły ich relacje na tyle bliskie, iż teraz widok Vinniego przywodził na myśl pewien sentyment. To nie za nim tęskniła, a raczej za beztroską, z którą jej się kojarzył – to wytłumaczenie kołatało w jej głowie od kilku dni, ponieważ Ebenhart tak bardzo chciała samą siebie do niego przekonać, iż bezustannie je sobie powtarzała. Wmawiała sobie również, że miał prawo ją pociągać, ponieważ wiek zdecydowanie działał na jego korzyść. Był przystojnym facetem, a ona musiałaby być ślepa, żeby tego nie zauważyć, ale i to niczego nie musiało oznaczać. Wielu facetów podobało jej się w przeszłości i prawdopodobnie wielu miało jej się jeszcze spodobać, dlatego nie powinna robić wielkiego halo z uczuć, które obudził w niej Harte. Szkoda tylko, że kiedy znajdowała się w jego towarzystwie, jakoś trudniej było jej o tym pamiętać. Siłą rzeczy uciekała do myślenia o nim w cieplejszy sposób, za co w kółko się karciła. Powinna prawdopodobnie całkowicie się od niego odciąć, bo tylko tak mogłaby nad tym zapanować, ale jak widać, na to wcale się nie zanosiło.
Gdy dalej obstawał przy swoim, Neva zerknęła na niego z powątpiewaniem. Ewidentnie się z nim nie zgadzała i tym razem miała zamiar wytoczyć przeciwko niemu lepsze argumenty. - Byłeś kiedyś na randce w ciemno? - zapytała, przez chwilę milcząc, jakby naprawdę ciekawa była odpowiedzi. - Gdy ktoś umawia cię ze swoim znajomym, zawsze trochę mu dodaje. A później ty się rozczarowujesz. Wniosek? Szczerość jest lepsza niż dobra reklama, przynajmniej się nie sparzysz - zauważyła, a później lekko wzruszyła ramionami. Na jej ustach wymalował się triumfalny uśmiech, który sugerował mniej więcej tyle, że nie wydawało jej się, aby Vinnie zdołał znaleźć jakiś kontrargument. Gdyby jednak podołał, Neva na pewno byłaby pod ogromnym wrażeniem. - Zapomnij. To będzie nagroda za twoje ciekawe historie. Jeśli się nie popiszesz, nie dostaniesz żadnej książki - stwierdziła, w ten sposób trochę się z nim targując, a także przypominając mu o tym, co pewien czas temu jej obiecał. Ona nadal chciała posłuchać więcej o tym, jak żyło mu się poza granicami Australii, bo sama nigdy nie miała okazji doświadczyć podobnej przygody. Skoro on miał to za sobą, miała szansę doświadczyć tego przynajmniej oczami wyobraźni.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
Tylko czy w ich przypadku całkowite odcięcie się od siebie nawzajem było możliwe? Byli przecież sąsiadami i to bardzo bliskimi, bo mieszkali na jednym piętrze, więc unikanie się byłoby bardzo trudne, jeśli nie niewykonalne. A poza tym Vinnie na pewno by Nevie tego nie ułatwił, przynajmniej do czasu, aż jasno nie dałaby mu do zrozumienia, że nie chce mieć z nim nic do czynienia. Ich ostatnie spotkanie rozbudziło w nim nadzieję na to, że mogli się ze sobą zakolegować, a także coś, czego tak ochoczo nie chciał przed sobą przyznać, ale ile by temu nie zaprzeczał, nie zdołałby udowodnić, że nie obudziło się w nim nieco większe zainteresowanie nią. Może to kwestia dawnych uczuć, a może sentymentu, ale coś go do niej ciągnęło i nie mowa tu wyłącznie o czysto fizycznym pociąganiu, choć ono również było obecne i dowodem na nie było ich ostatnie zbliżenie. Krótko mówiąc, sytuacja należała do skomplikowanych, bo chociaż czuł to przyciąganie, robił wszystko, żeby mu nie ulec. Nie dlatego, że mógłby mieć coś przeciwko temu z powodów osobistych. Nie, chodziło wyłącznie o to, że nie znał podejścia Nevy, a nie chciał niczego popsuć, gdy zaczęli się ze sobą dogadywać. A poza tym pojawiła się w jego głowie myśl, że pewne rzeczy powinny pozostać w przeszłości i może tak było z dawnym kształtem ich relacji?
Zapytany o randki w ciemno bez zawahania pokręcił głową, nie oszukując w tej chwili. Harte w ostatnich latach nie randkował, trzymając się swojej zasady, że nie powinien zbytnio zbliżać się do innych osób, dlatego kolacje w restauracjach i inne tego typu wyjścia, które miały na celu bliższe poznanie się, nie wchodziły w grę. Ograniczał się raczej do czysto fizycznych relacji. Kiedy Neva skończyła mówić, blondyn otworzył usta, wyglądając tak, jakby miał jakiś kontrargument, ale zaraz wypuścił głośno powietrze, poddając się. Nie miał nic, żeby przebić jej argument. - W porządku… Tu mnie masz - przyznał, nie czując potrzeby, żeby kombinować i za wszelką cenę postawić na swoim. - Jesteś strasznie sroga - skomentował jej warunki, uśmiechając się przy tym zaczepnie. - Ale niech będzie… Mam zacząć od początku, od końca, a może od środka? - dał jej opcję wyboru, ponieważ przeróżnych historii miał całkiem sporo, a ona mogła z nich wybierać. Na razie dobierając jakiś okres jego podróży. Wszystkiego jej dziś i tak nie opowie, było tego za dużo, a poza tym… Nie można odkrywać wszystkich swoich kart za jednym razem, prawda? Jeśli chce się podtrzymać zainteresowanie, trzeba do tego podchodzić ostrożnie i oszczędnie i tak właśnie zamierzał postąpić blondyn.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Bo to była prawda. To, co było między nimi przed laty, nie powinno wracać, a tamten pamiętny wieczór nigdy nie powinien był mieć miejsca. Neva zdawała sobie z tego sprawę, dlatego starała się umniejszyć jego znaczeniu, ale to nie było proste, szczególnie wtedy, kiedy Vinnie pojawiał się obok. Nie dało się bowiem zaprzeczyć temu, że i w niej rozbudziło się większe zainteresowanie jego osobą, choć to na sile wzbierało od samego początku. Rzecz w tym, że obecnie nie chodziło już o zwyczajną ciekawość, która była skutkiem jego długiej nieobecności. Nie, jemu udało się na nowo ją zaintrygować, a kiedy zdała sobie z tego sprawę, w jej głowie zapaliła się pierwsza lampka, która sugerowała, że Ebenhart powinna złapać dystans. Jak widać, wychodziło jej to zadziwiająco dobrze… Tak dobrze, że dziś siedziała w pracy i z uśmiechem wpatrywała się w siedzącego naprzeciw niej blondyna, ze zniecierpliwieniem wyczekując tego, aż nieco więcej opowie jej o swoim życiu. Przy okazji nie odmówiła sobie również przyjemności wciągnięcia go w tę nieistotną dyskusję, którą, jak prędko się okazało, udało jej się nawet wygrać. Kiedy do tego doszło, na ustach Nevy wymalował się zaczepny uśmiech. Swoją drogą, trochę zawiodła się brakiem odpowiedzi na to pierwsze pytanie. Choć nie było to jej sprawą i w ogóle nie powinno jej to interesować, jakaś jej część była ciekawa tego, jak wyglądał randkowy aspekt jego życia. Nie była to jednak rzecz, o którą spróbowałaby zapytać wprost, ponieważ nie chciała wysyłać mu też sprzecznych sygnałów. Gdyby się na to zdecydowała, zabrzmiałaby tak, jakby po tamtym wieczorze nagle zapragnęła go usidlić, co nijak nie miało się do rzeczywistości. Chociaż ją pociągał, Ebenhart nic nie zamierzała z tym faktem zrobić. - Zaskocz mnie - poprosiła, kiedy dał jej możliwość wyboru. W ten sposób prawdopodobnie nie ułatwiła mu zadania, ale biorąc pod uwagę to, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat nie zmieniła się szczególnie, Vinnie powinien doskonale wiedzieć jak trafić w jej gusta. Znał ją przecież kiedyś dobrze, dokładnie tak, jak ona znała jego. I właśnie na tej wiedzy bazowała, kiedy dziś zdecydowała się odłożyć dla niego jakąś książkę. Kierowała się tym, że jej treść przemówiłaby do dawnego Harte’a, co mogło okazać się błędem, ale czy miało to tak właściwie jakiekolwiek znaczenie? Ona nie straciłaby na tym nic, choć kłamstwem nie byłoby stwierdzenie, że zależało jej na tym, aby mu się spodobało. Chociaż nie powinna, trochę chyba chciała mu zaimponować.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
ODPOWIEDZ