Weterynarz — Animal Wellness Center
28 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Po latach odkurzyła swój dyplom i wróciła do weterynarii, przejęła klinikę, którą chciałaby wykupić a do tego wychowuje pięciolatkę i wciąż próbuje zacząć wszystko od nowa.
21:02

Tatusiu, tatusiu! Taaaaak bardzo za Tobą tęsknię. Z mamą jest fajnie, ale nie pozwala mi bawić się nad strumieniem, bo mogę wpaść do wody. Mama się dużo uczy i muszę bawić się blisko domu a ja bym tak bardzo chciała polecieć tym samolotem, co razem ostatnio go oglądaliśmy. I chyba mama jest zła jak jej powiedziałam, że ta ładna i miła pani pozwoliła mi polatać. Bo chyba nie jest zła na mnie prawda? Ta Pani była ładna, ale mamusia jest najładniejsza na świecie. Poczekaj chwilę, muszę jej to powiedzieć to może już nie będzie jej smutno!
Mamuuusiu…
Już. No i tatusiu, była dzisiaj u nas ciocia Max i przyniosła takie pyssssne babeczki. Muświnki? Mufinki? Nie pamiętam, ale miały dużo czekolady i jak mama nie patrzała to zjadłam trzy! Hihi. A potem nie byłam głodna przy kolacji, bo było dużo warzyw. Jak przyjedziesz do domku zrobimy takie smaczne burgery prawda? Mama zje takiego zdrowego a my z mięsem i sosem! Tylko nie takie jak robi ciocia Hania, one dziwnie smakują. No właśnie! Będę nocować u cioci Hani wiesz? Mama mówiła, że musi się dużo pouczyć w ten weekend a ja tak bardzo chciałam pojechać do rezerwatu pooglądać zwierzątka. I zabierze nas tam ten wujek od cioci. Pojedziemy razem. No i w przedszkolu Pani wyfowawczyni powiedziała, że ładny obrazek namalowałam i dostałam od niej nawet uśmiechnięte słoneczko. No wiesz, takie naklejki co się zbiera. Albo uśmiechnięte słoneczka albo smutne chmurki. Ja mam same słoneczka, bo jestem grzeczna. I ten rysunek, to ja go dla Ciebie spakowałam. Bo już mam gotowy plecaczek. Mama mówi, że muszę zabrać trochę ubrań i trzeba wziąć większy, ale ja ten tak bardzo lubię. Mam też dla Ciebie misia Freda, jak będzie Ci smutno gdy my wrócimy do domu to go przytulisz i to prawie jakbyśmy byli razem.
Kocham Cię tatusiu bardzo mocno! Jak stąd do księżyca! O tak mocno! Idę zaraz spać, więc zadzwonię jutro i opowiem Ci co robiłam. Buziaczki.


22:20

Cześć Jemi… Lily mi powiedziała, że jak jest mi smutno to powinnam nagrać Ci wiadomość, bo jej to zawsze pomaga. Ale sama nie wiem, rozmawianie z Twoją skrzynką pocztową jest chyba trochę nierozsądne.
Mam nadzieję, że smacznie już śpisz po ciężkim dniu na wykopaliskach. Za każdym razem jak o tym myślę to jestem z Ciebie jeszcze bardziej dumna. Przed wyjazdem powiedziałeś mi, że nikt inny w Ciebie nie wierzy. To nie prawda, tam na piętrze śpi Twoja ukochana i najwierniejsza fanka. A Twoi dziadkowie… Może tego nie mówią, ale widzę jak są dumni za każdym razem, gdy pokazuje im zdjęcia od Ciebie. Masz tutaj ludzi, którzy Cię kochają, uwierz w to w końcu dobrze?
Przepraszam, że w ogóle zawracam Ci głowę. Ale tak dużo się ostatnio dzieje. Dopiero teraz czuję jak dużo mi pomagałeś przez te wszystkie lata. Gdy mam Lily na oku dwadzieścia cztery godziny na dobę… Boże to dziecko nigdy się nie męczy! Dlatego sama nie wiem, co ja sobie myślałam. To był szalony pomysł by wrócić do weterynarii. Za dużo czasu minęło odkąd skończyłam studia i mam wrażenie, że wszystko wyleciało z mojej głowy. Próbuję się uczyć, przypominam sobie wszystko, ale nie dam rady. Na samą myśl, że miałabym zostawiać Lil z kimś obcym na tyle godzin dziennie ściska mnie w żołądku. Ja wiem, że pójdzie do szkoły, że są moi rodzice, Twoja siostra i damy radę, ale może to za dużo? Kocham to co robię, po co mi jeszcze dokładać sobie problemów? Chwilami mam wrażenie, że przeczytane kolejne rozdziały to dla mnie czarna magia… W dzień trudno mi znaleźć na to czas, wieczorami marzę by tylko pójść spać. Okazało się, że stanowisz chyba najważniejsze ogniwo w moim codziennym trybie życia i bez Ciebie wszystko się poprzestawiało. Ale dobra. Biorę się już w garść, bo użalanie się nad sobą nie jest do mnie podobne. Czasami chciałabym od życia więcej i więcej a przecież mam już tak dużo. Chciałabym powiedzieć wracaj szybko, ale nie rób tego! Korzystaj z tego wszystkiego, co tam Ci oferują. I baw się! Nie zapominaj o tym. Ściskam mocno i uważaj na siebie!

Jermaine Lyons
towarzyska meduza
kwiatek
stolarz — Plane Wood Carpenter
32 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
robię meble, ciągle pomagam na farmie i chcę spełnić marzenie o archeologii, ale życie pisze własne scenariusze
02:12

No dzieńdobrywieczór, kwiatuszku! Ja też za tobą tęsknię jak stąd do wieczności, a wieczność nigdy nie nadejdzie, więc wyobraź sobie, jak bardzo tęsknię! Mamusia nie jest zła na ciebie, po prostu się martwi, że taki samolot nie jest przystosowany do latania dla takich małych dziewczynek jak ty! Zobacz, w samochodzie masz specjalne foteliki, w samolocie do dziadków miałaś specjalne pasy, a u Cobie w kabinie nie ma przecież takich specjalnych rzeczy! A gdybyś wypadła? Już niedługo znów będziesz leciała samolotem, a jak dogadam się z mamą, to może polecimy gdzieś jeszcze, chciałabyś? Ale musisz mi obiecać, że będziesz grzeczna i nie będziesz uciekać mamie. Mama teraz potrzebuje spokoju, bo chce zostać prawdziwym weterynarzem. A wiesz, co to oznacza? Że będzie miała więcej zwierzątek pod opieką. Więcej zwierzątek, więcej kochania, to chyba logiczne! No i miałaś pilnować mamy, żeby się uczyła! Pamiętaj, bo jak nie, to ja też nie będę mógł zrobić tego, co obiecałem. Mamy umowę. Jak duży człowiek z dużym człowiekiem, to poważna sprawa, a nie przelewki!
Burgery też zrobimy! I upieczemy frytki. A jak usłyszę od mamy, że naprawdę nie łobuzowałaś, to przekonam babcię Scarlett, żeby nakręciła tych lodów orzechowych, co ci tak posmakowały na urodzinach. I w tajemnicy przed mamą - ale masz dochować tajemnicy, bo inaczej się nie bawimy! - pozwolę zjeść ci całe pudełko. Mamie powiemy, że zjedliśmy na pół, złość się wtedy rozłoży na dwoje. Tylko cyt! Tajemnica!
Ooo proszę! Ty sama jesteś jak wielkie, pełne ciepła i miłości słoneczko! Zbieraj wszystkie rysunki, mam tu nad łóżkiem OGROOOOOOMNĄ ścianę, na której jest jeszcze pusto, ale liczę na mnóstwo prac, którymi się zapełni. Więc wieczorami jak mama się uczy, to ty rysuj mi wszystko. O! Narysuj mi komiks ze swoimi przygodami! Na pewno masz ich mnóstwo, bo jesteś pomysłową i mądrą dziewczynką. Piękną i dobrą po mamusi, kreatywną i roztrzepaną po tatusiu, prawda? Jak przyjedziesz do mnie, to przykleję się do ciebie jak małpka i nie puszczę nawet na krok. Będziesz taka cierpliwa? Będziesz znosiła takiego upierdliwego tatę? Ściskam teraz mocno! Wysyłam cząstkę siebie do Freda i masz go ładnie wyprzytulać przed snem, żeby przeszedł twoim zapachem, jak do mnie dotrze. Kocham, kocham, kocham!
I daj mi jeszcze mamę na chwilę, z nią też mam do pogadania! Daj, daj. Poczekam tutaj, a ty szybko biegnij. Szybko, szybko, szybko!
  • w oczekiwaniu na przekazanie telefonu Marianne, Jerry podśpiewywał sobie piosenkę, jakiej przez cały dzień w zapętleniu i na pełnej głośności słuchała Rebecca:
    Oh, you say someday when we're older we'll be shinin' like we're gold yeah, won't we? Won't we? Mmmm, someday down the line before we both run out of time, you're gonna see that someday we'll be all that we need…
    po zakończeniu zwrotki, dalej nucił sobie melodię i gdy doszedł do wniosku, że to wystarczający czas, w którym Lily mogłaby przekazać telefon mamie, podjął wątek
Hola, mamacita! Nie wiem, czy już złapałaś, czy nie, ale jak coś to odtworzysz sobie jeszcze raz. Wiesz jak to zrobić? Pewnie tak. No! To zaraz dostaniesz opierdol, wiesz? Po pierwsze - ŻADNEGO PRZEPRASZANIA!!!!!!!!!!! No, mam nadzieję, że dotarło. Po drugie - rozmawianie ze skrzynką nie jest nierozsądne! Ja na przykład mam całą notatkę na papierze odnośnie twojej wypowiedzi, żeby niczego nie zapomnieć, a mamy do pogadania! Co my tu mamy? A, no dziadkowie. Dobra, dobra, to mów szczerze? Są na mnie bardzo źli, że oddałem farmę w dzierżawę? Dziadek trochę się na mnie boczył i od wyjazdu rozmawiałem głównie z babcią i nie wiem, czy powinienem zadzownić do niego osobiście? Trochę mi głupio. W końcu zarządziłem jego farmą bez jego zgody, ale on by się upierał przy tym, że sobie poradzi, chociaż wszyscy dobrze wiedzą, że w tym stanie on sam potrzebuje pomocy, a nie jeszcze miałby ganiać za owcami!
Co dalej, co dalej? Priorytety! Mari, nie ma ludzi niezastąpionych, ja także taki nie jestem, to po prostu kwestia wypracowania rutyny. Poradzisz sobie ze wszystkim: i z nauką, i z małą. Ma mnóstwo cioć, dziadków, przyjaciół, nie zostanie sama ani z nikim obcym, kiedy ty będziesz w pracy. Plus przypominam, że niedługo wracam, pamiętasz? Też cię trochę odciążę. Najwięcej i tak nauczysz się w praktyce, więc zostaw książki i szukaj zatrudnienia! Opiekowałaś się zwierzętami, masz świetne podejście i dużą intuicję, czego chcieć więcej? No i rozmawiałaś już z kimś? Czy uaktywnić swoje kontakty? Wiesz, że jak trzeba, to wyciągnę macki i sięgną aż do Lorne, jeśli sama tego nie zrobisz? Kradnij od życia, Minns, bo nikt inny nie zrobi tego za ciebie. Wiem, co mówię. Uważam na siebie i ty też uważaj. Mam jeszcze kilka kwestii do poruszenia, wszystko mam na karteczce, ale oczy mi się kleją i sam nie wiem, co już mówię. U mnie już… *chwila przerwy na spojrzenie na godzinę* prawie wpół do trzeciej, a o siódmej pobudka, więc będę kończyć. Trzymajcie się ciepło, głowa do góry, pierś do przodu i robić swoje. Całuję, paaaaaa!

Marianne Harding
lisowa
A.
Weterynarz — Animal Wellness Center
28 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Po latach odkurzyła swój dyplom i wróciła do weterynarii, przejęła klinikę, którą chciałaby wykupić a do tego wychowuje pięciolatkę i wciąż próbuje zacząć wszystko od nowa.
16:05
LILY! Skończ obiad i zaraz porozmawiasz z tatą, proszę Cię… Już się nagrywa? Nawet nie wiesz jak to Twoje dziecko rwie się do telefonu. Ale przynajmniej mam jeden skuteczny sposób na nią. To straszne prawda? Zawsze myślałam, że jesteśmy nowoczesnymi, fajnymi rodzicami, którzy nie posuwają się do szantażu a tutaj zobacz. Zależy jej na moim telefonie i wyjeździe, łatwo to wykorzystać *cichy śmiech*
Dziękuję Ci za te wszystkie słowa. Byłam wczoraj tym wszystkim strasznie przygnieciona, taki chwilowy kryzys. Wiem, że wiek nie ma znaczenia, bo w tym zawodzie trzeba się kształcić cały czas, ale mam wrażenie że totalnie wypadłam z rytmu. Lil jest bardzo grzeczna, ale wciąż pozostaje priorytetem i trudno się skupić na nauce. Ale może masz rację, może zamiast próbować zapamiętać wszystkie podręczniki powinnam zabrać się za praktykę. Od kiedy Alec wyjechał nie wiem czy mam szansę na etat w jego klinice. Nie chciałabym być uważana za kogoś o specjalnych względach, bo nawet bez jego obecności przyjęcie mnie do pracy tam byłoby pracą po znajomości. Spróbowałabym w rezerwacie, w końcu mnie tam znają, ale tyle czasu straciłabym na dojazdy… Muszę to przemyśleć na spokojnie i poszukać swojego miejsca.
A co do dziadków. Trochę się boczył, ale Lily pomagała mu ostatnio przy zbieraniu jabłek i wydawał się całkiem zadowolony z takiego pomocnika. Chociaż tego nowego dzierżawcę nie traktuje jakoś bardzo otwarcie. Pewnie też się martwi o Ciebie, tylko nie chce tego pokazać. Zadzwoń do niego, niech wie, że jesteś cały i zdrowy.
Lil poczekaj, już kończę. Matko boska dziecko. Już. Zadzwonię później Jemi, trzymaj się tam ciepło!

Tatusiu! Ile miałam czekać? Mam Ci tyle do powiedzenia! Bo wcześniej odsłuchałam Twoją wiadomość, ale akurat przyszła po mnie babcia i mama powiedziała, że dopiero po przedszkolu porozmawiamy. Bo dzisiaj babcia mnie zabrała do przedszkola wiesz? Po drodze opowiadałam jej jak nie długo pojadę na prawdziwe kopaliska! Będę mogła Ci pomóc pracować, prawda? Ja też bym chciała kopać w piasku i szukać skarbów. Tak jak Ty! Chociaż chciałabym też leczyć zwierzątka jak mama. Mogę być raz tym raz tym? Bo szukając skarbów jest dużo zabawy, ale ja kocham zwierzątka tak mocno… I mam dla Ciebie duuużo rysunków! Zabiorę je wszystkie. Namalowałam Ciebie, siebie i mamusię. No i pieska naszego, i wszystkie kotki. Bo mamy znowu małe kotki wiesz? Są takie milusie, ale trzeba je ciągle karmić i uważać by nie uciekły przez otwarte drzwi. Szukamy dla nich nowego domku. Chciałam je zatrzymać, ale mama powiedziała, że inne dzieci też chciałyby mieć zwierzątka i zgodziłam się nimi podzielić. Mówię Ci tato! Mama na wszystko ma jakąś odpowiedź i w ogóle nie daje jej się przekonać!
Już nie mogę się doczekać aż polecimy samolotem do Ciebie! Bo ja już się nie boję wiesz? Bo te chmury są taaaaakie piękne. Jakby mama się bała to będę ją trzymać za rękę cały czas, tak jak Ty trzymałeś wtedy mnie. I obejrzymy sobie razem bajkę! Wiesz co tatusiu? Mama chyba też za Tobą tęskni, bo jak byłeś w domu to była wesoła i się ciągle uśmiechała. A teraz dużo się uczy i czyta książki. Zrobiłam jej kanapeczkę z uśmiechem z keczupu tak jak Ty mi zawsze robisz!
AAAaaa. Mój pokój jest super! Mama pozwoliła mi jutro zaprosić Cami z przedszkola. Chce jej pokazać jaki mam super pokój. Nie wierzyła, że pomagałam Ci malować! Wszystko jest takie piękne i nawet mama mnie pochwaliła, że jest porządek. Ale ciii, nie wie, że schowałam wszystko do szafy. Hihi. Nie lubię sprzątać, wiesz? To nudne.
Kocham Cię tatusiu, biegnę pomóc mamie nakarmić zwierzęta a potem do babci Scarlett na ciacho. Przywiozę Ci kawałek, bo tam pewnie nie masz takich smakołyków. Cmok. Cmok.

Jermaine Lyons
towarzyska meduza
kwiatek
stolarz — Plane Wood Carpenter
32 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
robię meble, ciągle pomagam na farmie i chcę spełnić marzenie o archeologii, ale życie pisze własne scenariusze
22:36
Ile razy odsłuchał tę wiadomość, zanim na nią odpowiedział? Przynajmniej kilka. Widział całą scenę niemal własnymi oczami, jakby był jej uczestnikiem na miejscu. Marianne nawołującą Lily do obiadu, Lily pochłaniającą łyżkę za łyżką, żeby jak najszybciej dorwać się do telefonu, śmiech Marianne i lekkie zmarszczki towarzyszące mu przy niebieskich oczach kobiety, walkę córki o ten telefon i radosne machanie nóżkami pod krzesłem, na którym zasiadła z opowiadaniem swoich wrażeń. Tak, zamykał oczy i był tam, przynajmniej duchowo.
On też miał kryzys. Tęsknił jak cholera i tylko wykreślenie dni do ich przyjazdu trzymało go jako tako w ryzach po zakończeniu pracy, kiedy każde z zespołu rozchodziło się do swoich spraw. Szczególnie kiedy wieczorami leżał w swoim pokoju sam jak palec, gapił się w sufit i otaczała go cisza, jaką zapełniał odsłuchiwaniem raz za razem nagranych wiadomości przerywanych od czasu do czasu krótkim śmiechem w odpowiednich miejscach i ukradkowym wycieraniem łez w innych momentach. Niemal zawsze tych samych. Gula stanęła mu w gardle i minęło sporo czasu, zanim udało mu się wreszcie nagrać tę wiadomość. Względnie optymistyczną, żeby nie wzbudzać żadnych podejrzeń.

Nie mam zielonego pojęcia, do kogo mówię. Z wami tak ciężko dojść do jakiegoś ładu, że nie jestem w stanie objąć tego swoim rozumiem i trudno mi wyobrazić sobie, jak wy tam beze mnie funkcjonujecie, no naprawdę! Nie rozniosłyście farmy w kawałki? *krótki śmiech* Ale i tak was kocham, więc wybaczam wszystko, nawet jeśli po powrocie zostanę gruz na gruzie. Gorąco liczę na to, że we dwie dajecie sobie radę! Lepiej niż ja bez was.
I, Minns, jesteśmy fajnymi i nowoczesnymi rodzicami, podejmujemy z dzieckiem partnerskie umowy - zrobisz to, w zamian dam ci to. Takie jest życie, nie ma co oszukiwać dziecka, że świat jest altruistyczny i wystarczy maślane “proszę”, żeby dostać to, co się chce! Ale żeby nie było, Lils, dopóki nie sięgasz głową do wysokości swojego łóżka, czasem musisz się słuchać bez względu na umowy. Wiem, że jesteś już dużą dziewczynką, ale nawet duże dziewczynki mają swoje obowiązki, które muszą robić bez gadania. Teraz szczególnie musisz wspierać mamę na swój dziecięcy sposób. To bardzo ważne. Tak jak wspierałaś mnie u dziadków w Brisbane, pamiętasz? A co do tych domowych dziadków, to może masz rację? Lily, przekupisz dziadka Jeffreya, żeby odebrał ode mnie telefon? Wiem, że potrafisz, jeśli jest na tym świecie jakaś osoba, która to potrafi, to na sto procent jesteś nią ty!
Nie zamykaj się tylko na tę klinikę, Mari. Sanktuarium też na pewno szuka pomocy, nawet na pół etatu, a to zawsze bardziej konkretny kontakt z zawodem. Wiem, że jest dalej niż AWC, ale to kwestia dodatkowych dziesięciu minut. Ja dojeżdżam do Tinagree prawie codziennie, może udałoby się czasem zabrać razem? Szkoła Lily też będzie po drodze. Mari, nie szukaj wymówek, bo wytrącę ci z rąk każdą. Krótka piłka - jeśli do przyjazdu niczego nie zorganizujesz, ja popytam po znajomych klientach stolarni.
A teraz Lily zamknij uszy mamie. Zamknij, bo będę mówił rzeczy, których mama nie powinna słyszeć, bo będzie chciała nas powstrzymać, a my jesteśmy przecież niepowstrzymani! Już? Zamknęłaś? To teraz słuchaj. *Jerry przyłożył dłoń do telefonu i zaczął mówić szeptem* Zwykle dzieci nie wpuszczają na teren “kopalisk”, ale schowam cię pod pelerynę niewidkę. Nikt nie musi wiedzieć, prawda? Coś wymyślimy, obiecuję! Możesz już uwolnić uszy mamy, już po naszych tajnych spiskach! I pamiętaj, że możesz zostać kim zechcesz! Weterynarzem, archeologiem, łowcą przygód, astronautą, a nawet pilotem samolotów! Ale na razie dbaj o te kotki, dobrze? To odpowiedzialne zadanie! Zajmij się kotkami tak, żeby później przekazać je innym dzieciom, które też będą o nie dbać. A jeśli któregoś pokochasz tak bardzo, jak ja ciebie kocham, to zatrzymam go u dziadków, ale nic im na razie nie mów, bo babcia będzie krzyczeć, że i tak ma za dużo zwierząt na farmie! Będzie twój, chociaż zamieszka ze mną. Tak jak ty jesteś moja, a mieszkasz z mamą! *tutaj głos się Jerry’emu załamał i nastąpiła chwila ciszy* No, ja też za wami tęsknię bardzo! Ale już niedługo znów się zobaczymy. I pewnie, przywieź mi ciacho. Tylko pomóż babci Scarlett je upiec, z twoich rączek zawsze wszystko smakuje nieziemsko, takich smakołyków nie ma nigdzie indziej na całym świecie! Ściskam, całuję, wysyłam mnóstwo energii i jeszcze więcej miłości, buzi, buzi, buzi!
Aaaaa, czekaj! Lils! Sprzątaj zabawki, łobuzie, bo jak nie, to po powrocie zajrzę do tej twojej szafy i jak zobaczę bałagan, to raz dwa ją rozmontuję na kawałki i wtedy sobie porozmawiamy!
Buzi!

Marianne Harding
lisowa
A.
Weterynarz — Animal Wellness Center
28 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Po latach odkurzyła swój dyplom i wróciła do weterynarii, przejęła klinikę, którą chciałaby wykupić a do tego wychowuje pięciolatkę i wciąż próbuje zacząć wszystko od nowa.
23:14
Zrobiło się troszkę późno, ale chciałam dać znać, że u nas wszystko w porządku i absolutnie nic się nie stało. Lily bardzo chciała nagrać dla Ciebie dzisiaj wiadomość, ale najpierw pojechaliśmy do moich rodziców, później przyjechał mój brat z młodą i dziewczyny się tak wybawiły, że w drodze do domu zasnęła w samochodzie. Lil musiała być bardzo zmęczona, bo prawie na śpiąco zaniosłam ją do domu a później przebrałam w piżamę. Wymamrotała tylko na pół przytomnie, że tata się na pewno martwi, więc proszę, nie martw się.
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko się układa pomyślnie, że na siebie uważasz i wykorzystujesz ten czas do maksimum. Każdego dnia odsłuchując od Ciebie wiadomości cieszę się, że nie poddałeś się i zrealizowałeś swoje marzenie. Tej pasji w głosie nie oszukasz, nawet jak czasami próbujesz się pohamowywać to ja chętnie posłucham o nowych odkryciach. Nawet jeśli na chwilę przymknie mi się wtedy oko to pamiętaj, że Cię słucham *krótki śmiech*. Jesteś naprawdę dla mnie inspiracją. Nawet w chwilach zwątpienia mówię sobie, że trzeba zacisnąć pośladki i iść dalej. Nie podjęłam jeszcze żadnej decyzji w sprawie miejsca złożenia papierów. Pewnie za dużo nad tym rozmyślam… Tak! Ja za dużo analizuję wszystkie za i przeciw zanim podjąć spontaniczną decyzję. Widzisz ile się zmienia podczas Twojej nieobecności? Jak wrócisz to będę mogła bardziej poszaleć z moimi zwariowanymi pomysłami.
Rozmawiałeś ze swoimi dziadkami? Nie dałam rady do nich dzisiaj podejść, ale Twoja siostra zapewniła mnie, że zrobiła im rano zakupy, posiedziała z babcią, bo dziadek ostatnio dużo spaceruje po farmie. Myślę, że ma tego nowego na oku, wiesz? Patrzy mu na ręce i bywa to czasami zabawne. Facet ma do niego anielską cierpliwość, bo ani razu się jeszcze nie skarżył.
Jest już tak późno a ja obiecałam sobie jeszcze przed snem trochę poczytać, więc nie zawracam Ci już głowy. Sam pewnie dawno śpisz. Chciałam tylko dać znać, że żyjemy i zapewne nad ranem Lil nagra Ci całe sprawozdanie z całego dzisiejszego dnia. Dobranoc Jemi.
7:50
Tatusiuu! Ja muszę tak szybko mówić, bo jedziemy właśnie do przedszkola i nie możemy się spóźnić. Mama mówi, że wybierałam się dzisiaj jak sójka za morze, ale to nie prawda! Ja jestem orłem a nie sójką! *w tle słychać śmiech Mari* Mama prowadzi samochód, ale powiedziała, że wczoraj rozmawiała z Tobą. Chyba zasnęłam wczoraj… U dziadków było tak fajnie! Był wujek i Rose! No i obiecałam im dać jednego kotka, chociaż wujek chyba nie był zadowolony, ale obie go przekonałyśmy. A wiesz, kto był u nas wczoraj w przedszkolu? Prawdziwi strażacy! Przyjechali takim dużym wozem! Wszyscy chłopcy chcieli się nim przejechać, ale nie wolno było, wiesz? Opowiadali nam o swojej pracy i o tym jak nie wolno bawić się ogniem, ale ja już to wiedziałam. I pokazywali nam jak ratować kogoś gdyby coś się stało i pod jaki numer zadzwonić. Pokażę Ci wszystko jak wrócisz! Nie mogę się już doczekać aż polecimy do Ciebie samolotem. Tak wysokoooo ponad chmurkami. Szzzzz. Chciałabym latać jak ptak, wtedy szybciej bym do Ciebie pofrunęła! Och… Jesteśmy już pod przedszkolem i muszę oddać mamie telefon. Tęsknię za Tobą tatusiu tak mocno, mocno. Mama mówi, że za kilka dni się zobaczymy i wtedy wytulę Cię za te wszystkie dni. Kocham!

Jermaine Lyons
towarzyska meduza
kwiatek
stolarz — Plane Wood Carpenter
32 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
robię meble, ciągle pomagam na farmie i chcę spełnić marzenie o archeologii, ale życie pisze własne scenariusze
11:23
Korzystam z krótkiej chwili na lunch i oddzwaniam. Nie, nie dzwoniłem do dziadka, nie mogę się zebrać w sobie. Wiem, co powie. Będzie rozczarowany. Prędzej czy później będę musiał to zrobić, ale meh… Wiem, że nie ufa Christopherowi, pisał mi o tym, że ma bacznego obserwatora, ale chłopak robi naprawdę kawał dobrej roboty, przynajmniej na podstawie tego, co składa mi w tygodniowych raportach. Wysyła mi wszystko, włącznie z paragonami i fakturami za opryski czy wynajmowanie sprzętów od zewnętrznych rolników. I chyba mówi prawdę, bo pokazuje mi nawet filmiki z drona, jakie kręci nad farmą. Cholera, jak kiedyś będę bogaty, to kupię sobie takie cacuszko! Widziałem nawet raz na takim filmiku ciebie z Lily, jak szłyście w czerwonych sukienkach po pastwisku do dziadków. *westchnienie* No zadzwonię dziś albo jutro do nich, więc nie przypominaj mi więcej, bo mam tylko wyrzuty sumienia, a i tak mam ostatnio mocny zjazd. Teraz zmiana narracji - ja potrzebuję motywacyjnego kopa, więc działaj, bo serio chcę w końcu usłyszeć konkret! Tik-tok, Minns, już zaznaczyłem w moim kalendarzu kilka nazwisk, do których zadzwonię, jak nie zdecydujesz! Z drugiej strony ja wcale nie jestem lepszy z tym dziadkiem. Meeeeh, meeeeh. *głośne westchnienie* Szkoda, że dziadek nie umie odczytywać nagranych na pocztę wiadomości, tak byłoby duuużo łatwiej. Może prześlę ci mailem te filmiki i mu pokażesz? Bo naprawdę szkoda dziadka, żeby się denerwował i szkoda Chrisa, żeby ten stary uparty piernik ciągle patrzył mu na ręce.
*w tle słychać nawoływania członków zespołu*
Doobra, już mnie zwołują do pracy. Do Lils zadzwonię później, bo muszę już wracać do pracy. Jak coś nie mów, że dzwoniłem, bo będzie czuła się zazdrosna. Pa! *śmiech i pośpieszne zakończenie połączenia*

16:47
Lils, wszyscy cię oszukują! Nie jesteś ani sójką, ani orłem, jesteś lwem z krwi i kości, nie zapominaj o tym i nie daj sobie wmówić nikomu, że jest inaczej! Taki lew to zdecydowanie wie, że nie wolno bawić się ogniem i jak sobie z nim poradzić! Widziałaś dużą sikawkę, jaką mają strażacy? I długą drabinę rozwijaną z wozu? Odważni ludzie z tych strażaków! Ooooooo, Lily, ale mam szalony pomysł! Ale powiem ci jak przyjedziesz, bo to dotyczy naszej umowy i mama nie może o tym wiedzieć, a wiem, że jest niegrzeczna i odsłuchuje nasze wiadomości! No, no, no, Marianne, nieładnie! *śmiech* Bo mam nadzieję, że sumiennie wywiązujesz się ze swoich obowiązków, kwiatuszku, hę? Wydowiem się wszystkiego! Mam swoje oczy i uszy w Lorne, wszystko mi wyśpiewają, jeśli okaże się, że coś przeskrobałaś! Ale ufam ci, myszo, bo jesteś dużą i mądrą dziewczynką, prawda?
Oj, Lily, nawet nie wiesz, jak ja za tobą tęsknię! Za twoim łobuzowaniem, za twoimi fochami, za twoim błagalnym wzrokiem i skruszoną miną, kiedy coś się stało i boisz się, że będziemy krzyczeć. Za tym, jak przybiegasz rano i z zimnymi i mokrymi od rosy nogami ładujesz mi się do łóżka krzycząc, że pora na zabawę. Za ganieniem cię w stadzie owiec, za twoimi szalonymi pomysłami, których nie da się powstrzymać. Za szorowaniem twoich ubłoconych kolan i niekończącym się wymywaniu piasku z włosów. Za twoimi pytaniami, od których mózg mi pęka, a język plącze mówiąc co popadnie, byleby zyskać więcej czasu na wymyślenie odpowiedzi. Za przygotowywaniem razem projektów do przedszkola. Za przenoszeniem cię z fotelika do łóżeczka. Za momentami, kiedy czytając ci bajkę na dobranoc sam przysypiam, a ty chcesz czytać jeszcze jeden rozdział. Tak bardzo tęsknię, że nawet nie możesz sobie tego wyobrazić, kwiatuszku! Ale dobrze, nie wyobrażaj sobie, ja będę tęsknił tak bardzo za nas oboje, a ty dbaj o mamę!
Jeszcze tylko niecałe trzy dni, kochanie, jeszcze tylko trzy dni i wszystko mi opowiesz na żywo, wszystko mi pokażesz, nie wypuszczę cię od siebie ani na krok! Kocham cię tak bardzo, że chyba nie puszczę cię z mamą z powrotem do domu i zostaniesz ze mną do samego końca wyjazdu!
Kocham, kocham, kocham, koooooooooooocham!

Marianne Harding
lisowa
A.
Weterynarz — Animal Wellness Center
28 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Po latach odkurzyła swój dyplom i wróciła do weterynarii, przejęła klinikę, którą chciałaby wykupić a do tego wychowuje pięciolatkę i wciąż próbuje zacząć wszystko od nowa.
19:22

Tatusiu! Ale lwy nie latają a ja chcę latać. Tak wysoko nad chmurami.. Szuuu. Wysoko, wysoko! Ale lew też jest fajny. Widziałam kiedyś takie w zoo, chociaż mama mówi, że one nie są tam szczęśliwe. I rozumiem je. Nikt nie chciałby żyć w klatce. Tam jest ciasno, zimno i nie mają przyjaciół. Dlaczego nie mogą żyć na wolności jak inne zwierzątka?
Wytrzymam trzy dni! Ty też musisz wytrzymać i mieć dużo siły by mnie nosić na barana, bo nie będę chciała Cię puścić! Już mam nawet spakowaną walizkę, chociaż mama wyjęła mi połowę ciuchów i powiedziała, że mi one nie potrzebne bo jedziemy tylko na weekend. A jakbym się schowała i została z Tobą do końca? Mamusia też może zostać! Zmieścimy się wszyscy razem i nikt nie będzie smutny. Bo w sumie… Gdybym została to tęskniłabym za mamą, za dziadkami, kotkami i farmą. Dlaczego nie możemy mieszkać wszyscy razem? Za nikim bym wtedy nie tęskniła, mama byłaby szczęśliwa i Ty też tatusiu.
To prawda, że idziemy na… zapomniałam. Taką imprezę gdzie będzie Pani w białej sukni i tańce i inne dzieci. Nawet mogę założyć sukienkę i mama taką śliczną z kokardkami. Mama obiecała nawet zrobić mi takie fale na włosach, takie jak mają duże dziewczynki, wiesz? *krótkie ziewnięcie* Trochę mi się oczka już kleją, bo biegałam cały dzień dzisiaj na dworze. Mamusia mi zaraz poczyta bajkę na dobranoc. Czytamy teraz przygody małego księcia, który zakochał się w kwiatku i był strasznie samotny. Chciałabym wiedzieć co będzie dalej i czy znajdzie przyjaciół. Każdy musi mieć przyjaciół. Bo wiesz co tatusiu? Ty jesteś moim tatą, ale przyjacielem też. I bardzo Cię kocham. Za trzy dni cię mocno utulę. Dobranoc!

21:12
Zrobiłam coś szalonego Jemi. A raczej zgodziłam się na coś szalonego, co jeszcze niedawno nie przeszłoby mi nawet przez myśl. Więc jeśli to Cię nie zmotywuje to ja już nie wiem co mogłabym powiedzieć. Ale dobrze, zacznę od początku. Dzwonił dzisiaj Alec i zaproponował mi taką poważną współpracę. Ba! Nawet nie współpracę. Tak mu się spodobała nowa praca, że nie planuje na razie wracać i nie może zostawić kliniki bez opieki. Chce bym ją poprowadziła i w międzyczasie przyuczyła się do zawodu. Zaproponował mi, że ją odsprzeda za uczciwą cenę, ale na razie nie mam na to oszczędności. Nie chciałabym znowu pożyczać od rodziców, zarówno oni jak i Twoi dziadkowie tak dużo nam pomogli przy wykończeniu domu, że nie mam serca znowu prosić ich o pieniądze. Ale uzbieram! Jeśli się w tym sprawdzę to Alec poczeka i sprzeda mi klinikę za jakiś czas. Na razie będzie właścicielem na papierze, ja w rzeczywistości.
I tak jak byłam podekscytowana tak teraz strasznie się boję. Niby pracowałam w zespole, miałam nawet pod sobą kilka osób gdy pomagałam w rezerwacie, ale to.. To ogromna sprawa. To nie tylko leczenie zwierząt. Zarządzanie zespołem, dbanie o wszystkie papiery, faktury, finanse. Aż nie wiem dlaczego się zgodziłam. To szalone! Zbyt szalone nawet jak na mnie i jak zwykle podjęłam spontaniczną decyzję. Myślisz, że dobrze zrobiłam? Błagam powiedz mi co szczerze o tym myślisz, bo tylko w Twoje słowa uwierzę. Mama mówi, że jestem szalona i porywam się na coś wielkiego. Nie wiem co robić!
Tak bardzo chciałabym porozmawiać z Tobą osobiście.... Rozmawianie z Twoją skrzynką jest łatwe, ale jednocześnie bardzo trudne. Trzymaj się tam i głowa do góry. Jeśli dalej potrzebujesz kopa to powiedz, polecam się!

Jermaine Lyons
towarzyska meduza
kwiatek
stolarz — Plane Wood Carpenter
32 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
robię meble, ciągle pomagam na farmie i chcę spełnić marzenie o archeologii, ale życie pisze własne scenariusze
następny dzień, środa przed przyjazdem, 21:33
Żyję, mam urwanie głowy, widzę wasze wiadomości, ale odsłucham je za chwilę, bo na razie... *sygnał przerwanego połączenia*

czwartek przed przyjazdem, 05:12
Wiem! W takim razie zostaniesz gryfem! A gryf to takie połączenie orła i lwa, więc idealnie się zgadza! Królowa wśród zwierząt na ziemi i w powietrzu! Będziesz mogła ryczeć jak wtedy w zoo w Brisbane i latać wyyyyysooooooko w powietrzu na własnych skrzydłach! Jak przyjedziesz, to ci takiego narysuję. Chociaż mama też powinna, w końcu to ona jest specjalistką od zwierząt, czy nie tak?
No i wiesz, słońce, gdybyśmy zamieszkali wszyscy razem, to na pewno byś raz dwa się mną znudziła, a tak zdążysz trochę zatęsknić i kochasz mnie bardziej! Poza tym mieszkamy rzut beretem od siebie, prawie jakbyśmy mieszkali razem! No i czasem ja nocuję u was, a czasem wy u mnie i dziadków, więc wychodzi prawie na to samo!
Tak, idziemy na imprezę z panią w białej sukience i panem w poważnym krawacie. Ale tylko na chwilę, żeby nie było przykro pani w białej sukience, bo bardzo ją lubię i chcę towarzyszyć jej w tym szczególnym dla niej dniu. Bo to dla niej ważny dzień, dlatego będę mówił, że ona ma najładniejszą sukienkę, chociaż to oczywiste, że ty będziesz miała najpiękniejszą! Już nie mogę się doczekać, aż cię w niej zobaczę!
Trzydzieści godzin, myszo. Nie wiem, czy wiesz, ile to czasu, ale to prawie tyle, że nic. Odliczam z utęsknieniem! Kocham, już niedługo, słoneczko, już niedługo!
A teraz Lils, daj mi mamę, bo jeszcze z nią chcę pogadać chwilę.
MARIANNE, TO CUDOWNA WIADOMOŚĆ! Aż nie wiem, co powiedzieć! Bierz, nie zastanawiaj się. To totalnie skok na głęboką wodę, czyste szaleństwo i porywanie się z motyką na słońce, będziesz nocami narzekać, że “cholera, po co mi to było”, ale znam cię, Minns! Dasz sobie z tym radę! Na początku wszystko będzie czarną magią, faktury doprowadzą cię do szaleństwa, a rachunki nie będą się zgadzać, ale po kilku tygodniach wszystko będzie pięknie śmigać! Zresztą, Alec nie miał nikogo od księgowości? To kwestia kilku groszy w obrotach całej kliniki, więc nie zastanawiaj się nawet! Mari, skoro ja - totalny żółtodziób! - poradziłem sobie z farmą i ogarnianiem całej papierkowej roboty zakładu stolarskiego za Roberta, to ty dasz sobie radę tym bardziej! No i wiesz, bycie szefem dla samego siebie to prawdziwy luksus! A praca jako lider to dla ciebie pikuś! Prowadzisz zajęcia z jogi, Minns, potrafisz sprawić, żeby ludzie cię słuchali bez niepotrzebnych napięć w zespole. Nie wątpię, że spiszesz się RE-WE-LA-CYJ-NIE!
Wow, no nie powiem, zaimponowałaś mi w tym momencie swoim szaleństwem! Alec też. Ma gest. Naprawdę nie zamierza wracać w najbliższej przyszłości? Żałuję, że nie zdążyłem mu podziękować przed wyjazdem, a teraz to… Cholera, Mari, mam taki szum w głowie, że trudno zebrać mi myśli i sam już nie wiem, co mówię. No w każdym razie gratuluję! Jak będziesz miała chęć, omówimy to po przyjeździe. Przypominam o cieplejszych ubraniach, wieczorami temperatura spada naprawdę drastycznie z południowych upałów!
Do zobaczenia już niedługo!

Marianne Harding
zt
lisowa
A.
ODPOWIEDZ