dziennikarka — Cairns Post
26 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Dziennikarka w The Cairns Post pisząca nudne rubryki. Jeździ czerwonym skuterem, bawi się w detektywa amatora i dorabia w szpitalu, żeby wspomóc ukochaną rodzinę.
▸▹▸▹▸▹▸▹▸▹▸▹▸▹▸▹▸▹
Ułamek sekundy.
Pozornie nic nieznacząca chwila ciesząca optymistów i będąca bolączką dla tych niechętnych do życia. Drobinka dzieląca jedną osobę od prawdy, którą odkrywa tuż po otwarciu oczu.
To moment wybudzenia.
Nie może wziąć głębokiego wdechu. Coś zalega w gardle nie pozwalając dotlenić mózgu każącego organizmowi łapczywie łykać powietrze. Oczy nie od razu przyzwyczajają się do światła bijącego z pobliskiego budynku. Ciało wciąż walczy po brzegi wypełnione ogromną paniką i strachem przed nieznanym. Próbuje sprostać wyzwaniu unosząc tułów w poszukiwaniu czyjejś pomocy i nim zdąży wydobyć z siebie i tak pusty dźwięk, płuca w końcu rozszerzając się pod wpływem głębokiego rozluźniającego wdechu. Czuje się, jak po wynurzeniu z wody, z dokładnością przyjmując kolejne dawki tlenu będące gwarancją na przeżycie. Ma ochotę płakać, ale zamiast tego kaszle, bo suche powietrze podrażniło jej gardło. Jednym ruchem zamierza odgarnąć włosy, lecz dłoń okazje się drżeć, jak po wynurzeniu z lodowatej wody.
Znów siedziała na wilgotnych deskach. Tkwiła na czyimś ganku nie mając zielonego pojęcia co w nim robiła.
Popatrzyła na swoje gołe brudne stopy i całe szczęście w miarę czystą piżamę. Nie weszła gdzieś do bagna ani nie poszła na spotkanie z krokodylami. Poczuła ulgę, lecz na wszelki wypadek sprawdziła dłonie, jakby te były wyznacznikiem wszystkiego. Jakby skrywały prawdę o tym, co przez ostatnią godzinę nieświadomie robiła we śnie.
Z pełną swobodą wypuściła powietrze i uspokoiła roztrzaskane przez bezdech nerwy. Wszystko było dobrze, a przynajmniej na pierwszy rzut oka jej lunatykowanie nie przyniosło tragicznych skutków.
- Calie?
Zadarła głowę napotykając przejęte spojrzenie brata, który musiał zauważyć, że jego siostra zniknęła. Mogła być teraz wszędzie, nawet na dnie rzeki. Łutem szczęścia trafiła przed dom znajdujący się zaledwie dwa budynki od ich chatki.
Rozchyliła wargi, lecz uświadomiła sobie, że nie wiedziała co powiedzieć. Nie umiała ukoić nerwów brata, jak wtedy gdy cała rodzina martwiła się o nią w czasie pierwszego epizodu. Miała zaledwie jedenaście lat, gdy nieświadomie wyszła z domu, co okazało się częściowo reakcją na ogromny stres przeżyty na obozie letnim. Żadne dziecko nie powinno całą noc tkwić w zamkniętej skrzyni, do której wpakowali ją rówieśnicy.
- Zabierz mnie do domu – poprosiła wiedząc, że nie uniknie rozmowy. Cała rodzina wiedziała, że tak poważne epizody zdarzały się u Calie głównie przy dużym poziomie stresu.

▸▹▸▹▸▹▸▹▸▹▸▹▸▹▸▹▸▹

▸▹ - Zaczynamy losowanie z męskiego kapelusza.
- Błagam niech padnie na Herkulesa!
- Uwaga! Imię dla chłopca to Rocky!
- Rocky!
- Świetnie. Chłopca nazwiemy pierwszym słowem wypowiedzianym przez Otisa.
- Nie moja wina, że mały lubi te filmy.
- Ma dwa lata a ty go uczysz przemocy.
- Mamo! Losuj imię dla dziewczynki!
- Dobra, losuje. Chwila prawdy. Calippo.
- Tak!
- Czy to nazwa lodów?
- Dziwisz się? Właśnie je jedzą.
- Miejmy nadzieję, że urodzi się chłopiec.


▸▹ Stronger together.
Rodzina jest najważniejsza. Nie pytasz, czemu nosisz ubrania po siostrze (lub bracie). Nie zastanawiasz się, czemu koleżanka z klasy w weekendy jeździ z rodziną do parku rozrywki a ty nie. Nie chwalisz się rzeczami, bo nie masz ich wiele ani tym bardziej nie jest to coś nowego i na czasie. Nie jesteś też smutna, bo masz wspierającą cię rodzinę, która kocha, uczy jak radzić sobie w życiu i nawet zrzuca się na twoje studia, żebyś wyszła na ludzi.
Wyjdź na ludzi, Calie!

▸▹ She always looks for the good in people. She searches for something positive to hold onto.

▸▹ I was so much younger yesterday.
Doświadczenie zawodowe od małego; wyprowadzanie psów, sprzątanie gratów zbieraczki starej Bucket, malowanie płotów, ścinanie kępek trawy, których nie skosił brat, robienie zakupów starcom i na poważnie – salowa w szpitalu (od 4 lat).

▸▹ Dystans. Do świata i samej siebie, zaś czarny humor to perełka, o której nie mówi na głos.

▸▹ Nie spróbowałeś – nie wiesz.
Świat ją fascynuje. Świat jest pełen tajemnic, które chce opisywać i odkrywać. Świat ma wiele do powiedzenia, dlatego go słucha. Słucha także ludzi niezależnie od tego, czy się z nimi zgadza. Jest w tym dobra. Wręcz doskonała. Ile to razy wysłuchiwała żali umierających w szpitalu istnień?

▸▹ Ludzie gadają. Dużo mówią o ukojeniu, które daje bliskość z naturą i o pobudzeniu wrażliwości duszy podczas najwspanialszego operowego występu. Wypowiadają przy tym wiele słów a ja w ciszy pogrążam się w spokoju wokół surowych stalowych statków u ojca w stoczni lub w wietrznych wybrzeżnych portach.

▸▹ Trust me. I’m a detective
Praca pracą, ale Calie od zawsze chciała zostać dziennikarką śledczą na co jednak nie mogła sobie pozwolić. Nie chciała, bo nie wyobraża sobie życia z dala od rodziny. Uzale3żniła się od nich tak samo, jak od Internetowego forum detektywów, którzy wspólnymi siłami próbują ustalić fakty i wspomóc krajową/lokalną policję.

▸▹ Doba ma za mało godzin; o czym jasno i wyraźnie świadczy największa z paru naszywek znajdujących się na starym plecaku Calie. Zawsze jest coś do zrobienia i nawet na czytanie książki trzeba zarezerwować czas. Bycie w ruchu jest lepsze od siedzenia w miejscu, które wchodzi w grę tylko w towarzystwie najbliższych. To osobista strefa komfortu Calie, która przynajmniej raz na tydzień musi mieć cały dzień tylko dla siebie. Dzień bez innych, gdzieś daleko, podczas spacerów, a nawet we własnym pokoju, w którym mogłaby robić wszystko bez zastanowienia i krępacji.

▸▹ Alkoholowy druid i kuchenna wróżka.
Zdanie – nie ma nic w lodówce – nie istnieje. Nawet z dwóch produktów można przygotować wyśmienite danie pieszczące kubki smakowe, co poniektórych doprowadza do gastronomicznego podniecenia. To samo tyczy się alkoholu, którego produkowaniem zafascynował ją dziadek; nie tylko bimber, ale też nalewki i rzadziej wina (do sprzedaży tylko najbliższym).

▸▹ Złomek - czyli niezastąpiona stara, bo trzynastoletnia Honda Joker (foto).
Nigdy nie powie tego przy Złomku, ale marzy jej się motor.

▸▹ Co to za szmata-ta-ta?
Calie upodobała sobie starocie i brzydkie rzeczy, jak np. dziwne fikuśne drewniane figurki, maski albo gliniane naczynia nijak przypominające miskę albo wazon.

▸▹ Twoja kurtka motocyklowa wygląda fajnie, ale lepiej wyglądałaby na podłodze w mojej sypialni.
Nie daj się zwieść. Ta piękna, miła i urocza istota to istna wstydliwa kocica.
Calippo Rocky Goldsworthy
15.11.1996r.
Lorne Bay
dziennikarka/ salowa (dorywczo)
The Cairns Post / Cairns Hospital
Sapphire River
panna, biseksualna
Środek transportu
Najczęściej porusza się swym niezawodnym starym czerwonym skuterem.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Okolice redakcji gazety w Cairns, szpital (głównie nocą), port, stocznia i jej okolice.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Rodziców, ew. siostry i brata.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak – bez śmierci, ucinania rąk i nóg.
Calippo Rocky Goldsworthy
Alexxis Lemire
mistyczny poszukiwacz
Lorde
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany