16 lis 2021, 22:06
- Ale to po co wyście wyskakiwali? - no kurwa, takiej Astrid do głowy nie przyszło, że normalnie jak się na nielegalu odpala takie kolejki, to w kabinie za lustrem weneckim nie siedzi żaden człowiek odpowiedzialny za zatrzymanie pociągu na stacji końcowej. Nie. Jej oczy robiły się coraz większe, no...
23 paź 2021, 22:33
Zupełnie zwyczajna ulotka z białym, nudnym tłem na papierze o gramaturze dziewięćdziesięciu gram, wisiała od tygodnia na słupie, który napotykały oczy zaraz po wyjściu z mieszkania. Deszcz sprawił, że się nieco pofalowała, a budżet jaki przeznaczono na jej wyprodukowanie zachęcał do omijania jej wzr...
13 paź 2021, 18:54
Skrzywiła się na samą myśl o tym, że mogłaby wypaść z wagonika. Zwłaszcza, że potem wyobraziła sobie przeróżne warianty takie upadku i w głowie zrodziło jej się pytanie... - Jak kurwa? - spojrzała na przyjaciela spode łba, przechylając głowę na bok. - Zresztą... Nie wiem czy chcę wiedzieć - mruknęła...
09 paź 2021, 16:31
#4 To, że ojciec uchlał się jeszcze przed południem, nie było żadną nowością. Ba, w zasadzie odkąd spierdolił jej przesłuchanie i zaprzepaścił szanse na robienie jednej z tych rzeczy, które sprawiały jej niesamowitą przyjemność, to jest gry na skrzypcach, dzięki której być może w alternatywnej rzecz...
29 wrz 2021, 15:23
Jedyny środek lokomocji, na którym Astrid rzeczywiście się znała to deskorolka. Może nawet i rower, ale tutaj dochodziła kwestia przerzutek, łańcuchów... Generalnie rowery były skomplikowane na tyle, że choć łatwiejsze w obejściu niż samochód, wciąż były dla niej czarną magią. Co innego deska. Wiedz...
19 wrz 2021, 22:51
Papa Baker podczas rzadkich napadów trzeźwej świadomości, mawiał, że to było dobre auto. Przerdzewiałe w kilku miejscach, być może nawet dziurawe pod wycieraczką pod przednim siedzeniem, ale było dobre. W latach swej świetności nawet miało okazję całą rodzinę Bakerów zabrać na rodzinne wakacje. Nie ...
09 wrz 2021, 15:14
- 3 - Turkot silnika, już nie tak sprawnego (ale jak ojciec miałby go wymienić, jak wiecznie chodził nachlany) samochodu, odbijał się echem od budynków wyrastających po obu stronach wąskiej uliczki, którą jechała. Na zakurzonej karoserii przyklejonych jeszcze sterczało kilka samotnych listków z raba...
31 sie 2021, 15:15
Czasami nie była w stanie nadążyć za Darby, chociaż sama miała tendencję do porzucania tematów w połowie i na przykład zmiany toru, po którym płynęły sobie jej myśli, na jakiś innych. Ale w przypadku Darbs było inaczej. Po jej torach szalały rozpędzone pociągi, zawsze na żyletki, zawsze o krok od tr...
31 sie 2021, 14:51
jako, że oboje mają zamiłowanie do sztuki podrzucam Astrid, która najpewniej spędza wolne chwile w antykwariacie, rozkoszując się czasem wolnym od rodziców, którzy zaprzepaścili jej karierę skrzypaczki. jest względnie świeża w LB (od jakiś kilku lat tu dopiero stacjonuje), więc może Haydn Greenwood ...
25 sie 2021, 13:25
Ta symbiotyczna relacja jej bardzo odpowiadała, bo co z tego, że rady nie zawsze były trafione, jeśli Darby dawała je od serca? To i Astrid musiała jej dziękować. To znaczy, wcale nie musiała, ale nie wypadało tak pozostawiać takich cennych rad bez echa. Skoro jako jedna z niewielu przyjaciółka ją n...
19 sie 2021, 14:21
To właśnie je różniło, że Astrid w ogóle nie starała się żeby ktokolwiek był zadowolony. Poniechała takich robót, kiedy zauważyła, że nie przynosi to żadnych efektów. Rodzice i tak zawsze swoje robili, ojciec chlał w sklepie, po szafach się chowając, a czasem nawet biedna Reed znajdowała puste butel...
10 sie 2021, 14:43
Całe szczęście, że Astrid trafiła pewnego dnia na Darby, która pokazała jej, że życie w Lorne Bay wcale nie musi być takie chujowe jak sobie wyobrażała. To jest, było chujowe i to na maksa, patrząc na to jak wiele musiała poświęcić, ale z czasem zaczęła się adaptować i nawet mogła pokusić się o stwi...